Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.555.577 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"W dziejach cywilizacji naszej planety, jedynym stwórcą i twórcą był człowiek. Nie było żadnych cudów ani działań ponadludzkich i nikt spoza ziemi do interesów naszej rodziny się nie wtrącał"
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie » Młot na czarownice

10.Jak Szatan w człeka wstąpi
Autor tekstu: Młot na czarownice

Dowiedziawszy jako szatani w głowach ludzkich, bądź też w inszych częściach ciała, przebywać, i postaci abo obrazy rzeczy którychkolwiek z miejsca na miejsce przynosić mogą. Chciałby podobno kto wiedzieć. Jeżeli szatani ludzi zupełnie za sprawą czarownic osiadać mogą. Co my w rozdziale tym do uważenia wziąwszy, wprzód powiemy o różnych sposobach posiadania ludzi przez szatany. Po tym iż za sprawą czarownic, a dopuszczeniem Bożym, szatani podczas wszystkimi spospbami ludzi posiadają. Na ostatek przywiedziemy przykład tej materyjej służące.

Co się tknie pierwszej rzeczy, wyjąwszy on sposób powszechny, którym szatan w człowieku za popełnieniem każdego grzechu śmiertelnego przemieszkiwa. O którym sposobie szeroko mówi Thomasz ś. pytając się. Jeżeli szatan zawsze obecznie mieszka w człowieku, kiedy jeno śmiertelnie zgrzeszy? którego pytania przyczyna ta jest: Ponieważ Duch ś zawsze mieszka w człowieku łaskę Bożą mającym według Pawła ś. mówiącego: Kościołem Bożym jesteście, i Duch Boży mieszka w was, tedyby też za grzechem szatan miał przemieszkiwać w człowieku, z tej przyczyny, że rzeczy przeciwnych ma być jeden wzgląd, a grzech, łasce jest przeciwny. Co Thomasz ś. objaśniając da, iż przemieszkiwanie w człowieku może się dwojako rozumieć. Abo względem dusze, abo względem ciała. czym sposobem nie należy szatanowi przemieszkiwać wieku, bo sam Bóg tylko w duszy ludzkiej mieszkać Z drugiej strony szatan nie jest przyczyną grzechu, jako Duch ś. łaski do tego podobieństwo nieważne.

Co się zaś tknie ciała, możemy mówić, iż szatan w człowieku dwojako przemieszkiwać może, jako też dwojacy ludzie najdują się, abo grzeszni, abo łaskę Bożą mający. O grzesznych ludziach przyznać musiemy, iż jako za każdym grzechem śmiertelnym człowiek w niewolę szatańską wdaje się, ile szatan podczas zwierzchownie poduszcza go do grzechu podając go do zmysłów zwierzchownych, abo też fantazyjej, tak w namiętności jego zda się przemieszkiwać, ile wszelkim pokusom szatańskim występuje, jako okręt na morzu wiatrom bez sternika.

Może też szatan w człowieku obecnie mieszkać, jako się pokazuje w opętanych. Ale iż ta rzecz barziej należy do karania, aniżeli grzechu, jako sie pokaże, a karania cielesne, nie zawsze idą za grzechem, i owszem częstokroć tak na grzeszne, jako i sprawiedliwe przypadają. Przeto tak w łasce Bożej, jako i w niełasce będących szatan według głębokości nieogarnionych sądów Bożych może obecnie mieszkać. A ten sposób posiadania aczkolwiek przedsięwzięciu naszemu nie służy, kładzie się jednak, żeby się komu niezdała rzecz niepodobna iże też szatani za Bożym dopuszczeniem w ludziach za sprawą czarownic podczas obecnie mieszkać mogą.

Powiedamy tedy, iż jako piącią sposobów szatani sami przez się, bez sprawy czarownic ludzi posiadać i onym szkodzić mogą: tak też temiż wszytkimi sposobami za sprawą czarownic toż czynić mocni są, ponieważ na ten czas jako się więcej Pan Bóg obraża, tak też szatanom okrucieństwa nad ludźmi czynić, za sprawą czarownic bardziej dopuszcza. Sposoby tedy te są wyjąwszy owe gdy szatani szkodzą w majętności komu.

Pierwszy gdy tylko na ciele szkodzą. Drugi gdy i na ciele i na zmysłach wewnętrznych. Trzeci, gdy trapią tak a z wierzchu jako i wewnątrz. Czwarty, gdy rozum na czas jaki odejmują. Ostatni, gdy ludzi jako bestie nierozumne czynią. Przyczyn zaś jest pięć, dla których Pan Bóg ludzi szatanowi dopuszcza posiadać. Pierwsza jest dla więtszej zasługi. Druga podczas za mały cudzy występek. Trzecia, a podczas za własny mały i powszechny grzech. Czwarta niekiedy za cudzy ciężki występek. Ostatnia, podczas za własną człowieczą i ciężką nieprawość. Z których wszystkich przyczyn wątpić niepotrzeba, że P. Bóg za sprawą czarownic szatanom podczas ludzi podaje. Co wszystko pismem i przykłady objaśniemy.

Pierwsza przyczyna pokazuje się z Dialogu Sewera ucznia namilszego, Marcina ś. gdzie powieda o jednym kapłanie świątobliwym, który miał tak wielki dar w wyganianiu szatanów, że ich nie tylko słowy własnymi, ale je przez listy i włosiennice swoje wyganiał. Gdy tedy po świecie się wsławił, poczuł w sobie pokusę prochwały, któremu grzechowi, też mocno sie sprzeciwszakże żeby w pokorze był doskonalszy, gorąco Boga prosił, żeby do dopuścił posieść szatanowi, pięć miesięcy, co się tak stało. Abowiem jako go posiadł musiano go wiązać i wszelkiemi lekarstwy opętaniu służącemu opatrować. A gdy się skończył piąty miesiąc, tak od prożnej chwały, jako i od szatana zgoła winny był. Ale żeby z tej przyczyny przez czary cudze, szatan miał kogo posieść, jako nie czytamy o tym, tak też tego nie twierdziemy, aczkolwiek jako się wspominało nie ogarnione są sądy Boże. O wtorej przyczynie, iż za cudzy mały grzech Pan Bóg szatanom dopuszcza podczas ludzi posiadać, przywodzi przykład Grzegorz S. O błogosławionym Elewteriusie Opacie, który gdy czasu jednego blisko klasztoru panieńskiego nocował, bez jego wiadomości przy drzwiach komórki jego położone dziecię, na każdą noc cierpiało przenagabanie od szatana. To dziecię od szatana wyswobodzone jest onejże nocy dla bytności błogosławionego Elewteriusa. Gdy się tedy dowiedział co się stało a ono dziecię już było oddane do klasztoru jego, po niemałym czasie niezmiernie się ciesząc, z wyswobodzenia onego dziecięcia, rzekł do braciej swojej: szatan sobie żartował z onemi pannami, ale gdy do sług Bożych przyszedł, nie śmiał do tego dziecięcia przystąpić. Alić oto zaraz szatan dziecię opanowawszy trapić go począł aż za płaczem wielkim, i postem tegoż świętego męża z wielką trudnością. Jeśli kto niewinnym będąc za cudzy mały grzech szatanowi bywa w moc dany, nie dziw, gdy za swój własny powszechny grzech, abo za cudzy śmiertelny występek, abo też za swoje ciężkie złości, aniektórzy za sprawą czarownic od szatanów bywają pośiadani.

O własnym powszechnym grzechu pokazuje się u Kassjana, który mówi. Mojżesz na puszczy będąc mężem nieporównanym, i wielkiej doskonałości, dla płochego jednego słówka, które przeciw Opatowi Makaryusowi dysputując z nim wyrzekł, uniesiony swym rozumieniem, zaraz okrutnie w moc podany jest szatanowi, tak że gnój ludzki za jego sprawą w usta sobie kładł. Który bicz dla oczyścienia jego Pan Bóg nań pewnie był dopuścił, żeby i małego grzechu zmaza w nim się nienajdowała, co się pokazało z jego uleczenia. Abowiem jako skoro Opat Makary na modlitwę upadł, zaraz go szatan opuścił. Podobna rzecz wspomina Grzegorz ś. w Dialogach swoich: o jednej mniszce, która szałatę jadła, w przód jej nie przeżegnawszy, wybawił ją po tym od szatana błogosławiony Ekwicyus.

O czwartej przyczynie, to jest gdy dla cudzego ciężkiego grzechu szatani kogo posiądą, wspomina tamże Grzegorz ś. o błogosławionym Fortunacie Biskupie, który gdy szatana z człowieka opętanego wygnał, wieczór tenże i w postaci pielgrzymskiej po ulicach miejskich wołać począł. Nieleda mąsz, ś. Biskup Fortunat, który mnie pielgrzyma z gospody wyrzucił, i nie mam gdzie nocować. Jeden tedy mieszczanin z żoną swoją i synem siedząc wezwał pielgrzyma do swego domu i pytając przyczyny wypędzenia cieszył się z uwłaczania mężowi świętemu, słyszał od onego fałszywego pielgrzyma. Alić oto syna jego posiadłszy, na żarzyste węgle go wrzucił i umorzył. I tak nędzny ociec w ten czas poznał, kogo do gospody przyjął.

O piątej przyczynie, gdy szatan kogo za grzech własny śmiertelny posiada, wiele się przykładów tak w piśmie świętym, jako w żywotach ojców świętych znajduje. Abowiem tak Saul nieposłusznym będąc Bogu, od szatana jest opanowany. Co się wszytko wspomniało, żeby się komu nie podobieństwo niezdało, jakoby kto dla sprośniści grzechom czarownic za sprawą ich miał być opętany, o czym żebyśmy rozmaite sposoby posiadania ludzi rozumieli, względem drugiej strony ten przykład przywodzimy.

Czasu Piusa Papieża wtórego przed przyjęciem urzędu Inquisitorskiego jednemu z nas Inquisitorów, to się przytrafiło. Czech niejaki z miasta Dachonu syna jedynego kapłana świeckiego, dla wyswobodzenia od szatana, abowiem opętany był, do Rzymu przyprowadził. Trafiło się tedy, gdym ja jeden z Inquisitorów do gospody dla jedzenia wszedł, zdarzyło się, że on kapłan z ojcem swym równo ze mną do stołu siedli. Zszedszy się tedy i (jako jest obyczaj gości) społecznie rozmawiając. Ociec on częstokroć wzdychał P. Boga prosząc, żeby mu one drogę dał szczęśliwie odprawić: którego ją społecznie żałując, począłem pytać, toby za przyczyna drogi jego była do Rzymu, także i smutku takiego. Zaczym on przy onym kapłanie synu swoim, który mi o bok u stołu siedział odpowiedział. Ach mam syna od szatana opętanego, którego dla wyswobodzenia z wielką pracą i kosztem aż tu przyprowadziłem. Spytam ja gdzieżby ten syn był, powiedział mi, iż ten jest, który mi o bok siedział. Za którymi słowy jego strwożyłem się trochę, i patrząc nań z pilnością, iż bardzo skromnie u stołu siedział, i jadł, także na każde pytanie pobożnie odpowiedał, począłem wątpić, żeby miał być opętanym, alem powiedział, że mu się to z choroby przydało. Tedy syn co się działo, [ … ] jakim sposobem i jako dawno opętanym był, powiedział. Jedna mówi czarownica tego mię nabawiła, gdy ją abowiem strofował [ … ] iż była harda i skrzetna, rzekła: żem miał tych słów swych za kilka dni przypłacić. Ale i szatan we mnie mieszkający toż powiada: iż czary pod pewnym drzewem zachowała czarownica, których jeśli stamtąd nie wezmę, nie będę mógł być wybawiony, ale mi drzewa nie chce pokazać. Ja zaś, niedałbym był namniej wiary tym słowom jego bym był rzecz samą tego niepostrzegł. Abowiem gdym go spytał o dawność czasu, że nad zwyczaj ludzi opętanych rozumu we wszytkim zażywał. Odpowiedział: Rozum mi tylko na ten czas odejmuje, gdy się chcę nabożeństwem bawić, abo miejsca święte nawiedzać. A osobliwie mi szatan słowami usty mymi wymówionymi powiedział. Iż jakom mu się w czynieniu kazania do ludzi po ten czas barzo przykrzył, nie miał mi więcej kazania dopuścić odprawować: Był abowiem wdzięcznym kaznodzieją, jako mi ociec powiedał, i wszytkim przyjemny. Ja tedy Inquisitor, chcąc wszytkiego dostatecznie dość, przez piętnaście dni, i więcej, na różne miejsca święte, umyśliłem i chodzić. A mianowicie do kościoła P. świętej Praredy, gdzie jest sztuka słupu marmurowego, do którego przy biczowaniu zbawiciel nasz przywiązany był. I na miejsce gdzie Piotr Apostoł ukrzyżowany był, na których miejscach straszne krzyki, huki i wołania, gdy nad nim Exorcismy mówiono, czynił powiedając: że już chciał wyjaśnić, a po małej zaś chwilce, by namniej nie chciał. I jakom powiedział we wszytkich sprawach swoich, kapłan on był skromny, i układny, że nie znać było na nim jego, jeno czas, gdy się Exorcismy zaczynały, a po skończeniu ich, i zdjęciu stuły z szyje, żadnych nieprzystojnych i nierozumnych spraw po sobie nie pokazował, wyjąwszy to, że gdy kościół jaki mijając, dla pozdrowienia Panny naświętszej klękał, tedy mu diabeł język z ust daleko wywieszał. A gdym go spytał, jeśliby się nie mógł od tego wstrzymać, odpowiedział: że żadnym sposobem, tak abowiem szatan wszystkimi członkami memi, szyją, językiem, płucami do mówienia, i wycia, gdy mu się podoba: słyszeć wprawdzie słowa, które przez mię i członki moje mówi, ale sprzeciwiać się żadnym sposobem nie mogę, a gdy nabożnie chcę którą modlitwę mówić, tedy mnie barziej trapi język wywieszając. A iż słup w kościele Piotra Ś. z kościoła Salomonowego przeniesiony jest, którego mocą siła ich od szatana wolnymi bywa, dlatego, iż P. Chrystus każąc w kościele na niem sie wspierał, ten wszakże kapłan dla skrytych jakichsi sądów Bożych nie mógł być tam wybawiony, choć abowiem cały dzień i noc przy słupie zamkniony był, jednak nazajutrz po czytaniu rozmaitych Exorcismów nad nim przy zgromadzeniu wielu ludzi spytany z której strony słupa Chrystus P. wspierał się nauczając, tedy kąsając Słup zębami pokazował miejsce wyjąc: Tu stał, tu stał. A na koniec powiedział Nie chce wyniść, gdy go pytano dlaczego? odpowiedział: dla Lombardow. Spytano go po tym czemuby dla Lombardów wyniść nie chciał. Tedy odpowiedział językiem włoskim (a ten kapłan opętany języka tego nie umiał) mówiąc: Wszyscy czynią tak a tak, mianując brzydki grzech wszeteczeństwa. Kapłan on pytał mię po tym. Ojcze, co się te słowa rozumieją, którem wymówił, ktoremu gdym powiedział, rzekł mi. Słyszałem wprawdzie słowa, alem rozumieć nie mógł. A iż jako to rzec pokazała, to szataństwo było z onych: o których Chrystus Pan w ewangelie] mówi: Ten rodzaj szatanów nie bywa wyrzucony jeno w poście a modlitwie. Przeto Biskup jeden od Turków jako powielają z stolice wygnany, użałowawszy się go, przez wszystek post wielki na chlebie a wodzie przestawać, na ustawicznych modlitwach trwając i Exorcismy na każdy dzień nad nim odprawując jego z łaski Bożej od tego szatana wybawił, i do domu nazad z radością odesłał. Możemy tu wspomnieć to, co się [...] w miasteczku Marburgu z kapłanem także jednym opętanym stało, gdy w Exorcismach na pytano, jakoby dawno w tym Księdzu mieszkał, odpowiedział: że siedm lat. A gdy go Exorcista spytał, ponieważ tylko trzy miesiące trapiłeś go, gdzieś był czasu inszego? odpowiedział, iż w ciele jego. Spyta zaś, w której cząstce ciała? powiedział szatan, że w głowie nawięcej : Spyta go znowu kapłan, gdzieby był na ten czas, gdy mszą odprawował i Sakrament przyjmował: odpowiedział, żem się krył u niego pod językiem. rzecze Ksiądz: nędzniku jakoś przed oblicznościąstwórce twego nie uciekał? Odpowie szatan. I zali kto nie może się kryć pod mostem, póki mąż ś. nie przejdzie, by jeno tam nie bawił. Za Bożą wszakże pomocą po tym był wybawiony od szatana, który wiedzieć trudno, jeśli prawdę powiedał, abo zmyślał, ponieważ kłamca jest, i ociec jego.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
11.Jak przydają ludziom chorób
12. O niektórych chorobach

 Dodaj komentarz do strony..   


« Młot na czarownice   (Publikacja: 06-07-2002 Ostatnia zmiana: 25-01-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 982 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365