Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.172.094 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie mowy sejmowe

Złota myśl Racjonalisty:
Słowo Bóg nie jest dla mnie niczym więcej, niż wytworem ludzkiej słabości, a Biblia - zbiorem wspaniałych, pierwotnych legend, które są jednak dość dziecinne.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna

Ludwiga Wittgensteina gry językowe [4]
Autor tekstu:

W przypadku systemu nazistowskiego ogłaszanie w jego ramach dążenia do stworzenia Tysiącletniej Rzeszy podważyła klęska Niemiec w II Wojnie Światowej. System komunistyczny załamał się, gdy praktyka ekonomiczna wykazała słabości przejęcia i dysponowania całą własnością w gospodarce przez państwo i odrzucenie własności prywatnej oraz mechanizmów rynkowych. Prawdy głoszone przez nazistów i komunistów zostały więc przez społeczne wydarzenia zweryfikowane, jako fałsze. Wszędzie tam, gdzie u samego źródła znajdowały się działania o charakterze subiektywnym, możemy napotkać wątpliwości w ocenach takich zjawisk, które zgodnie z przytoczonym wcześniej cytatem z wypowiedzi Lakoffa i Johnsona prowadzą do możliwych nierzetelności a nawet zrywania kontaktu z realnym światem.

Zastanówmy się teraz jak wyglądają opisane wyżej religijne i społeczno — ideologiczne gry językowe z punktu widzenia tych, którzy w nie nie grają. W tym miejscu dochodzimy do wniosków, że różne gry językowe różnią się bardzo od siebie, mimo pewnych — jak to zauważył Wittgenstein — rodzinnych podobieństw. Gdy przyjrzymy się różnym grom językowym realizowanym w szerszym społecznie kontekście, to napotkamy na ciekawe zjawisko. Jest ono możliwe do uchwycenia tylko w takim wypadku, gdy różne językowe gry będziemy opisywać jako oddzielone od innych całości rządzące się swoimi wewnętrznymi prawami. Jak wielkie są to różnice prześledzimy na bardzo charakterystycznym przykładzie, którego istnienie wcześniej już zasygnalizowaliśmy w drugim segmencie II części tych rozważań. Chodzi o analizę logiczną twierdzeń posługujących się słowami — jest, czy — istnieje. Niemal wszystkie religie, na czele z monoteistycznymi, posługują się mechanizmem tworzenia świata transcendentnego, używając wspomnianych w poprzednim zdaniu słów do potwierdzania, a w istocie kreowania postaci Boga, bogów i różnych postaci światów transcendentnych.. Frege, jak przedstawiliśmy wcześniej, takie działania określa jako występowanie błędu kategorialnego. Bez jego popełniania nie sposób wykreować świata różnego od realnego, który by w ramach religijnych doktryn sterował tym realnym. W biblii natrafiamy w związku z tym na niezwykle szczere twierdzenie: „Na początku było słowo…"

I rzeczywiście, bez manipulacji słowami nie sposób byłoby stworzyć podstaw większości religii. Jak więc wynika z tych rozważań, religijna gra językowa posługuje się innymi mechanizmami używania słów i inną logiką od tej powszechnie stosowanej, zwłaszcza w matematyce, łamane są w jej ramach prawidła logicznego myślenia.

Czy przykładowo osoba areligijna może oceniać różne postacie religii, jako nieprawdziwe twierdzenia o świecie? Czy polityczny przeciwnik nazizmu, czy komunizmu może zasadnie twierdzić, że ideologie te są nieprawdziwe? Zwolennicy — wyznawcy jakiejś religii, czy politycznej ideologii twierdzą, że to w co wierzą, jest ich zdaniem prawdziwe. Nasze rozważania zmierzają do podkreślania wielości gier językowych. I różnicy spojrzeń na nie, raz z punktu widzenia uczestnika jakiejś gry lub po drugie z punktu widzenia obserwatora takich gier, grających w grę zupełnie inną. A mogą one się bardzo poważnie między sobą różnić. W efekcie pojawia się sytuacja, gdy uczestnik jakiejś gry jest przekonany, że jej reguły są dla niego i innych w tę grę grających prawdziwe. A z punktu widzenia osób grających w inne gry, mogą być oceniane, jako nieprawdziwe. A więc gra językowa, w którą my sami gramy, jest punktem odniesienia do twierdzeń prawdziwościowych. Jest to jednak punkt widzenia subiektywny.

Możemy jednak dotrzeć do obiektywnych kryteriów, przy pomocy których możemy oceniać różne językowe gry. Takie gry w ramach których nie występują zjawiska łamania prawideł logiki, zasługują naszym zdaniem na pozytywną ocenę. Nie zasługują na nią te, które wspomniane prawidła łamią. Nie ocenimy więc pozytywnie różnych postaci religii, czy społecznych ideologii, które swoje podstawy opierają na różnego typu manipulacjach językiem, będące przeważnie swoistym wyrazem widzi mi się szamanów, proroków, czy społecznych przywódców, którzy swoimi pomysłami powoływali do życia czy to religie, czy wspomniane społeczne ruchy.

Przy pomocy gier językowych prezentowany jest także stan wiedzy w różnego typu naukach. Czym różnią się gry, w które grają naukowcy, od religijnych, czy opartych na społecznej ideologii? Pierwsza z tych różnic polega na zupełnie innym stosunku do logiki. Te z nauk, które nie stosują się do rygorów rozumowań logicznych tracą jej status. Czy zdarzało się, że niektóre z nauk posługiwały się mechanizmem tworzenia swoich podstaw wykorzystując do tego słowa — jest - , czy — istnieje? Można przytoczyć wiele faktów, że niektóre z nauk ścisłych z takich manewrów językowych korzystały. Klasycznym tego przykładem był eter, w którym jakoby był zanurzony cały świat (wszechświat). Jednak nauki tym różnią się od dziedzin — gier językowych o korzeniach ideologicznych, że rezygnują z niektórych elementów stworzonych do wyjaśniania zjawisk świata, gdy okazuje się, że nie są one przydatne w świetle kolejnych naukowych odkryć i osiągnięć. Z posługiwania się eterem do opisu świata naukowcy zrezygnowali. Obecnie tę funkcję przejęła teoria o czarnej materii i czarnej energii. I podobnie jak w sprawie eteru bardzo trudno udowodnić ich istnienie. Podobnie wyglądał problem z tzw. bozonem Hicksa. Hipoteza o jego istnieniu została potwierdzona dopiero po 50 -ciu latach od momentu jej sformułowania. Cechą gier językowych realizowanych przez nauki jest dążenie do sprawdzanie hipotez stworzonych w celu wyjaśniania nie zrozumiałych jeszcze zjawisk. Natomiast w przypadku religii czy różnych ideologii wszelkie próby weryfikacji ich podstaw są blokowane.

Zakończenie

Przedstawiliśmy w tych rozważaniach jedną z możliwych hipotez, jak mogłaby się rozwinąć teoria gier językowych, której wstępne założenia przedstawił Ludwig Wittgenstein. Przedstawiając jej różne płaszczyzny funkcjonowania staraliśmy się przedstawić znaczenie samej formuły językowych gier. Niezależnie czy mamy do czynienia z ich postacią mini, makro czy bardziej społecznie rozbudowaną, ich funkcją jest realizacja zasad i osiąganie celów, które sprawiają, że w taką grę gramy i że w nią grają inni.

Kluczowym elementem naszych rozważań nie jest zasygnalizowany przez Wittgensteina problem ich podobieństw rodzinnych, lecz dzielących je różnic, co najlepiej było widać, gdy porównywaliśmy religijną grę językową z grami opartymi na jakiejś społecznej ideologii, a następnie grami realizowanymi przez różne nauki. Różne traktowanie w ramach tych gier kryterium prawdziwościowego pozwoliło wskazać dzielące je olbrzymie różnice.

Jedną z ważniejszych książek opisujących rozwój nauki w XX była Thomasa Kuhna „Struktura rewolucji naukowych" [14]. Ważnym wnioskiem w niej przedstawionym była niekompatybilność teorii naukowej po dokonaniu rewolucji z teorią starą, odrzuconą w wyniku dokonania takiej rewolucji. Pojęcia starej teorii, używane w niej słowa, terminy, w nowej nabierają zupełnie innych niż uprzednio znaczeń. Ta myśl wydaje się nam szczególnie ważna, gdy poruszamy problemy różnicy między grami językowymi. Otóż to, co tworzy sens — zwłaszcza językowy — jakiejś gry, może być niezrozumiałe, całkowicie nie przekładalne na słowa używane do opisu innych gier.

I tu dochodzimy do samego sedna problemu teorii gier językowych. Wynika bowiem z niej, że nasze poznanie musi się rozpadać na wielość różnych punktów widzenia świata — właśnie językowych gier. A dalszy wniosek, to uświadomienie sobie, że grając w którąś z nich, w istocie nie potrafimy znaleźć wspólnego języka z kimś, kto gra w inną. Możemy to zjawisko obserwować w toczonym od stuleci sporze o istnienie Boga. Dla osób grających w religijną monoteistyczną grę językową takie istnienie jest sednem wiary. Natomiast dla tych, którzy grają w grę językową, którą moglibyśmy nazwać ateistyczną, istnienie Boga jest wątpliwe, a jak to określił Richard Dawkins jest urojeniem [15]. Jak ten spór ocenić w świetle naszych rozważań? Która stron sporu ma rację? Możemy w istocie tylko opisać, zgodnie z sugestiami Wittgensteina, jak wygląda problem z punktu widzenia którejś z językowych gier. Bo gdyby osoba wierząca w istnienie Boga nagle utraciła taką wiarę, to tym samym zaczęłaby grać w inną językową grę. Podobnie stałoby się z ateistą, który nagle by uwierzył w istnienie Boga. Także i on zmieniłby tym samym grę językową, w którą zacząłby grać dla opisu świata. Podkreślmy fakt istnienia którejś z wielu możliwych gier językowych, w które przedstawiając jakiś problem gramy. Wniosek końcowy polega na wskazaniu, w ramach jakiej z tych gier go wyprowadzamy.

Jeśli mamy być konsekwentni, to w filozofii będąc przeświadczonym o walorach poglądów jakiegoś filozofa, musimy podjąć decyzję odrzucenie poglądów filozofów pozostałych. Nawet wstępne założenia teorii gier, które pozostały w zapisanych rozważaniach Wittgensteina pozwalają wysuwać taki właśnie wniosek. Stąd niektórzy komentatorzy osiągnięć Wittgensteina wskazują, że był filozofem, który zlikwidował całą filozoficzną tradycję i postawił pod znakiem zapytania dorobek wszystkich działających przed nim filozofów.

*

[1] Ludwig Wittgenstein Traktat logiczno-filozoficzny Warszawa Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012

[2] Ludwig Wittgenstein Niebieski i Brązowy zeszyt: szkice do dociekań filozoficznych Wydawnictwo SPACJA Warszawa1998

[3] Ludwig Wittgenstein Dociekania filozoficzne Wydawnictwo PWN, Warszawa 2004

[4] Marta Wołos Koncepcja „gry językowej" Wittgensteina w świetle badań współczesnego językoznawstwa Wydawnictwo Universitas , Kraków , 2002

[5] Marta Wołos op. cit. s.13

[6] Georg Lakoff, Mark Johnson Metafory w naszym życiu. PIW: Warszawa 1989.

[7] John Langshaw Austin Mówienie i poznawanie: rozprawy i wykłady filozoficzne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1993

[8] John Rogers Searle, Mowa jako działanie w : Umysł, język , społeczeństwo, Warszawa

Wydawnictwo WAB Warszawa 1999

[9] Paul Grice: Logika i konwersacja. „Przegląd Humanistyczny" 1977 z. 6.

[10] Lakoff Johnson op. cit. s. 216


1 2 3 4 5 Dalej..


« Filozofia współczesna   (Publikacja: 13-04-2015 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Olgierd Żmudzki
Magister filologii polskiej. Pracował w przeszłości w Bielsku-Białej, m.in. w Beskidzkim Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym, jako redaktor, a w byłym FSM-ie, jako kierownik rozgłośni zakładowej. Od 20-tu lat był pracownikiem Działu Zbiorów Specjalnych Książnicy Beskidzkiej (poprzednia nazwa: Wojewódzka Biblioteka Publiczna). W tym czasie prowadził działalność publicystyczną, w kraju m.in. z miesięcznikiem "Opcja na prawo". Za granicą, w Kanadzie, współpracował z "Gazetą", największym prywatnym dziennikiem polonijnym wychodzącym w Toronto (opublikowano tam ok. 200 jego artykułów). Na łamach tego pisma przedstawiono ponadto w odcinkach jego książkę pt. "Uniseks - tabu XXI wieku" - poruszającą problemy kryzysu współczesnej rodziny i różnych odmian feminizmu. Obok działalności pisarskiej jest także fotografikiem. Obecnie na emeryturze.

 Liczba tekstów na portalu: 18  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Tajniki kognitywistyki językowej
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9832 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365