|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Etyka
Czy naprawdę potrzebujemy złych powodów, by być dobrymi? Autor tekstu: Sam Harris
Tłumaczenie: Julian Jeliński
Wybory uzupełniające do Kongresu zbliżają się wielkimi
krokami
[ 1 ] i o ich rezultacie mogą zadecydować „moralne wartości" konserwatywnych
chrześcijan. Podczas gdy liberałowie regularnie ubolewają nad taką możliwością,
związek między religią i moralnością w naszym życiu publicznym prawie nigdy nie
jest kwestionowany. Jednym z najczęstszych usprawiedliwień dla wiary religijnej,
które można usłyszeć ze wszystkich stron politycznego spektrum, jest mówienie,
że dostarcza koniecznej podstawy dla zachowań moralnych. Większość Amerykanów
zdaje się wierzyć, że bez wiary w Boga nie mielibyśmy żadnych solidnych podstaw,
by dobrze traktować innych. Polityczna wersja tego twierdzenia o moralności
opiera się na założeniu, że nasz kraj został zbudowany na „judeo-chrześcijańskich
zasadach", co implikuje, że bez tych zasad nie bylibyśmy w stanie ustanawiać
sprawiedliwych praw. Oczywiście zakazane jest krytykowanie czyichś religijnych
przekonań. Jednakże problem tkwi w tym, że duża część tego, w co w imię religii
wierzą ludzie, jest faktycznie dzielące, niedorzeczne i nie do pogodzenia z autentyczną moralnością. Prawdą jest, że jedyną racjonalną podstawą dla
moralności jest zainteresowanie szczęściem i brakiem cierpienia innych
świadomych istot. Ten nacisk na szczęście i cierpienie innych wyjaśnia, dlaczego
nie mamy moralnych zobowiązań wobec skał. To także wyjaśnia, dlaczego (ogólnie
mówiąc) ludzie zasługują na większe moralne zainteresowanie niż zwierzęta oraz
dlaczego pewne zwierzęta interesują nas bardziej niż inne. Jeżeli okazujemy
większe wyczulenie na przeżycia szympansów niż na przeżycia świerszczy, robimy
tak, ponieważ jest związek pomiędzy wielkością i złożonością mózgu stworzenia i jego doświadczaniem świata.
Niestety religia ma skłonność
do oddzielania pytań o moralność od życiowej realności ludzkiego i zwierzęcego
cierpienia. W związku z tym ludzie religijni często poświęcają ogromne nakłady
energii tak zwanym „moralnym" kwestiom (takim jak małżeństwa homoseksualistów),
gdzie żadne prawdziwe cierpienie nie stanowi zagadnienia, i powodują potworne
cierpienie w służbie swoim przekonaniom religijnym.
Rozważ cierpienia milionów nieszczęsnych ludzi, który żyją
na terenie subsaharyjskiej Afryki. Wojny w tej części świata ciągną się bez
końca. AIDS stanowi tam epidemię, zabijając około 3 miliony ludzi każdego roku.
Prawie niemożliwym jest przesadzić opisując jak wielki jest pech kogoś, kto dziś
rodzi się w takim państwie, jak np. Sudan. Zapytajmy więc — jak religia odnosi
się do tego problemu?
Wielu pobożnych chrześcijan wyjeżdża do krajów takich jak
Sudan, by pomóc zmniejszyć ludzkie cierpienie i takie zachowanie często jest
przywoływane w obronie chrześcijaństwa. Ale w tym przypadku religia daje
ludziom złe powody, by postępowali moralnie, gdy w rzeczywistości dobre powody są
dostępne. Nie musimy uwierzyć, że bóstwo napisało jedną z naszych ksiąg, że
Jezus narodził się z dziewicy, by przejmować się i pomagać ludziom w potrzebie. W tych samych, potwornych miejscach można znaleźć świeckich ochotników
pracujących z organizacjami takimi jak Lekarze Bez Granic i pomagających ludziom
ze świeckich powodów. Pomaganie ludziom po prostu z zainteresowania ich
szczęściem i brakiem cierpienia wydaje się raczej bardziej szlachetne, niż
pomaganie im, ponieważ wierzy się, że Stwórca wszechświata chce, byśmy to
robili, wynagrodzi nas za to, albo ukarze za nierobienie tego.
Jednak największy problem z moralnością religijną polega na
tym, że często sprawia, iż dobrzy ludzie postępują niemoralnie, nawet kiedy
usiłują zmniejszyć cierpienie innych. Na przykład, w Afryce pewni chrześcijanie
wygłaszają we wsiach, gdzie AIDS stanowi epidemię i gdzie jedyne informacje o prezerwatywach pochodzą od kleru, kazania przeciw używaniu prezerwatyw. Głoszą
również konieczność wierzenia w boskość Jezusa Chrystusa w miejscach, gdzie
konflikt religijny między chrześcijanami i muzułmanami doprowadził już do
śmierci milionów ludzi. Świeccy wolontariusze nie propagują w ten sposób
ignorancji i śmierci. Jednostka nie musi być zła, by wygłaszać kazania przeciwko
używaniu prezerwatyw we wsi zdziesiątkowanej przez AIDS; wystarczy, że wierzy w określony, oparty na wierze, moralny dogmat. W takich przypadkach widzimy, jak
religia może sprawić, by dobrzy ludzie byli znacznie mniej dobrzy, niż byliby w innym wypadku.
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że to my decydujemy co jest dobre w naszych doktrynach religijnych. Na przykład, czytamy zasadę Złotego Środka i oceniamy, że stanowi genialny sposób filtrowania naszych etycznych
intuicji. I wtedy napotykamy kolejne boskie moralne nauczanie: Jeżeli mężczyzna
odkryje podczas nocy poślubnej, że jego żona nie jest dziewicą, musi ukamienować
ją na śmierć u progu domu jej ojca (Księga Powtórzonego Prawa 22: 13-21).
[ 2 ]
Jeżeli jesteśmy cywilizowani, odrzucimy to jako zupełne szaleństwo. Zrobienie
tego wymaga od nas, byśmy skorzystali z naszych własnych moralnych intuicji,
pamiętając cały czas o prawdziwym zagadnieniu, jakim jest ludzkie szczęście.
Przekonanie, że Biblia jest słowem Bożym w żaden sposób nie pomaga.
Jako, że zastanawiamy się, jak
zarządzać naszym społeczeństwem i jak pomagać ludziom w potrzebie, wybór przed
nami jest prosty: możemy prowadzić XXI wieczny dialog o moralności i ludzkim
szczęściu, korzystając ze wszystkich naukowych odkryć oraz filozoficznych
argumentów, które zgromadziliśmy w ciągu ostatnich 2,000 lat ludzkiego dyskursu,
lub możemy ograniczyć się do dyskusji na poziomie z czasów mitycznego wieku
żelaza, który przetrwał w naszych świętych księgach.
Kiedy tylko zagadnienie „moralnych wartości" pojawi się w naszych narodowych dyskusjach w ciągu nadchodzącego tygodnia, zapytaj siebie, o którym podejściu do moralności mówimy. Czy rozmawiamy o tym, jak najlepiej
zmniejszyć ludzkie cierpienie? Czy rozmawiamy o kaprysach niewidzialnego Boga?
Przypisy: [ 1 ] Tekst został opublikowany 22 października 2006 roku, zaraz
przed wyborami uzupełniającymi do Kongresu (przy. tłum.) [ 2 ] Księga Powtórzonego Prawa 22:13-21: „Jeśli
ktoś poślubi żonę, zbliży się do niej, a potem ją znienawidzi,
zarzucając jej złe czyny, i zniesławi ją mówiąc: Poślubiłem tę kobietę,
a zbliżywszy się do niej, nie znalazłem u niej oznak dziewictwa, wtedy
ojciec i matka młodej kobiety zaniosą dowody jej dziewictwa do bramy, do
starszych miasta. Ojciec młodej kobiety odezwie się do starszych: Dałem
swą córkę temu człowiekowi za żonę, a on ją znienawidził. Oto zarzuca
jej złe czyny, mówiąc: Nie znalazłem u córki twej oznak dziewictwa. A
oto są dowody dziewictwa mej córki i rozłoży tkaninę przed starszymi
miasta. Wtedy starsi miasta wezmą tego męża i ukarzą go. Skażą go na sto
syklów srebra i dadzą je ojcu młodej kobiety, gdyż okrył niesławą
dziewicę izraelską; pozostanie jego żoną i nie będzie jej mógł całe
życie porzucić. Lecz jeśli oskarżenie to okaże się prawdziwym, bo nie
znalazły się dowody dziewictwa młodej kobiety, wyprowadzą młodą kobietę
do drzwi domu ojca i kamienować ją będą mężowie tego miasta, aż umrze,
bo dopuściła się bezeceństwa w Izraelu, uprawiając rozpustę w domu ojca.
Usuniesz zło spośród siebie". (Przyp. Tłum.) « Etyka (Publikacja: 03-08-2010 )
Sam HarrisAutor bestsellerowej ("New York Times"), wyróżnionej PEN Award książki - "The End of Faith: Religion, Terror, and the Future of Reason" (2005) oraz "Letter to a Christian Nation" (2006). Ukończył filozofię na Uniwersytecie Stanforda, studiował poza tym religioznawstwo, obecnie pracuje nad doktoratem z zakresu neuronauki. Udziela się medialnie w radio i telewizji, ostrzegając o niebezpieczeństwach związanych z wierzeniami religijnymi we współczesnym świecie. Mieszka w Nowym Jorku. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 28 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Tajemnica świadomości | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 501 |
|