Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.302.076 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 688 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić."
Komentarze do strony Indiana Jones do odkochania

Dodaj swój komentarz…
ciekawski - Ale o co chodzi?
Całą recenzję da się streścić w jednym zdaniu: "nic mi się nie podoba". A tak naprawdę?
Bohater? Bardziej realistyczny od biuściatej Lary Croft.
Nieprawdobodobieństwa? Byle Bond ma ich więcej.
Tytułowy magofin? No, jeżeli kamienie Shankary mają być bardziej "zakorzenione w kulturze", to każdy Amerykanin wie, że Kopernik była kobietą.
A na koniec żale, że Autorce nie udało się "wciągnąć" w film i recepta na to, jak wg niej powinno wyglądać zakończenie super-hiper-ultra filmu przygodowego, bijącego rekord wszechczasów liczby sprzedanych biletów i jednocześnie zgarniającego wszystkie Oscary, Cezary, Złote Palmy i Niedźwiedzie: "A teraz, drogie dzieci, pamiętajcie, że wilk nie jest w stanie przebrać się samodzielnie w koszulę nocną babci".
Może jestem zbyt złosliwy, ale już w pierwszym akapicie powalił mnie ten "oświeceniowy" Robinson. Dla przypomnienia - nie ma rozdziału, żeby się nie modlił albo nie bluźnił, a pierszą rzeczą, na jakiej zatrzymał wzrok na wraku statku, była biblia w kapitańskiej kajucie.
Autor: ciekawski Dodano: 02-06-2008
Reklama
ellubis - hej, ciekawski   1 na 1
podoba mi się i to niejedno, w Indianie Jonesie jako bohaterze tamtych przygód. ostatni film mnie rozczarował. i to nie mnie jedną. polecam forum fanów. ja byłam subtelna i delikatna w wyrażaniu mojej dezaprobaty, wśród fanów tytuł filmu to "Indiana Jones i kur...stwo kryształowej czaszki". to mówi samo za siebie. panowie twórcy przegięli. ale nie mam zamiaru się upierać, podobał się to i fajnie, pieniądz i czas nie poszły na marne... a że Robinson się modlił? sama bym w XVII wieku i w jego sytuacji zaczęła od modlitw, a "ciekawski" nie? zaraz by samolot na dynamo zbudował a nie 10 lat się modlił?

ps. nie czepiam się wilka i babci, czepiam się braku dobrej dynamiki w filmie i dystansu do legend i mitów. jeśli tego "ciekawski" nie rozumie to tym lepiej dla "ciekawskiego", byle chała mu się spodoba, w końcu na takich liczyli S&L&F nawet nie fatygując się do Peru, zrobili sobie wakacje na Hawajach stukając w komputery ;P
Autor: ellubis Dodano: 02-06-2008
nelis - lepiej bym tego nie ujal...
dokladnie te same odczucia...
powiem tylko, ze identyczne towarzyszyly mi przy "Mrocznym Widmie", po kultowych zapamietanych z dziecinstwa trzech czesciach Gwiezdnych Wojen.
pozdrawiam,
rafal
ski3.eu
Autor: nelis Dodano: 02-06-2008
ciekawski - Do ellubis
A w którym filmie spod znaku "kina nowej przygody" był ten dystans do legend i mitów? Nowy Indy też mi się nie podoba, ale jeszczej bardziej nie podobają mi się recenzje, w których punktem odniesienia dla przeciętnego dziełka są dziełka jeszcze bardziej przeciętne.
Autor: ciekawski Dodano: 02-06-2008
ellubis - ad ciekawski   1 na 1
a mnie się nie podoba Pana ocena mojej recenzji i co teraz? ;P
Autor: ellubis Dodano: 02-06-2008
ciekawski - Ad ellubis
To, że ja nie publikuję artykułów ;P A od tych, którzy je piszą, oczekuję kompetencji.
Autor: ciekawski Dodano: 02-06-2008
ellubis - ad nelis   1 na 1
nie jestem milionerem-filmowcem, a szkoda, wiedziałabym jak to jest jechać na sekwencjach, pewnie bym się też przejechała i była bogatsza o to cenne doświadczenie i to co uda mi się zarobić na zrobionych w bambuko wielbicielach, a tak mogę sobie tylko pokwękać nad filmem i zbiednieniem o całe 19 złotych nie licząc wody mineralnej i krówek ;P

twórcy IJ4 jednego z góry byli pewni, że fani będą rozczarowani a krytycy ich zjedzą. może nie powinni byli się tak programować na niepowodzenie? NLP się kłania ;)
Autor: ellubis Dodano: 02-06-2008
ellubis - ad ciekawski about kompetencje   1 na 1
proszę sobie poczytać inne recenzje po czym wrócić tu i mnie przeprosić ;P
Autor: ellubis Dodano: 02-06-2008
Mikus
Chciałbym tylko przypomnieć, że od krytyków film otrzymał zasadniczo pozytywne recenzje (78% na RottenTomatoes.com), a i fani nie byli aż tak niezadowoleni jak Pani twierdzi - w ankiecie na największej fan-stronie w internecie theraider.net - najwięcej osób wskazało ocenę 4/5. Nie będę się sprzeczał, że ten film jest wybitny - z pewnością tak nie jest. Jest to rozrywka na przyzwoitym poziomie i nic więcej. Sam jestem fanem serii całe moje życie i z kina wyszedłem zawiedziony. Drugie podejście dzień później było bardziej udane. Jeżeli chodzi o zarzuty wobec filmu - jeśli spodziewa się Pani historycznej dokładności w filmach o Indianie Jones, to albo trafiła Pani pod zły adres, albo faktycznie wyrosła Pani już z takiej formy rozrywki. Nie zaszkodzi przypomnieć, że Kamienie Szankary są całkowitym wymysłem George'a Lucasa i scenrzystów, a Studnia Dusz to nie tajemna komnata wypełniona wężami w Egipcie, tylko jaskinia pod Kopułą na Skale w Jerozolimie. Dlaczego to Pani nie razi? Myślę, że wtedy umiała Pani rozdzielić rozrywkę na lato od nauki, historii i jakiejkolwiek racjonalności. Dzisiaj albo Pani tego nie potrafi, albo się po prostu czepia.
Pozdrawiam
Autor: Mikus Dodano: 02-06-2008
ellubis - cześć Mikus   1 na 1
nie razi mnie bajka, razi mnie źle zrobiona bajka. co zaś do recenzji to widocznie czytamy nie te same.
Autor: ellubis Dodano: 02-06-2008
JATO (Jarosław Tomczyk) - Dobra zabawa...
Oglądałem. Ubawiłem się świetnie i o to chodziło.
Nikt o zdrowych zmysłach nie doszukuje się prawdy w Bond'ach, Tombrider'ach i wszelkich Indianach choćby i Jons'ach. Podobnie jak nie doszukuje się prawdy w wielu innych dziełach stworzonych ku rozrywce i pokrzepieniu serc.
Pozdrowienia.
JATO
Autor: JATO (Jarosław Tomczyk) Dodano: 02-06-2008
Mikus
Ja nie mam nic przeciwko krytyce tego filmu - sam mam wobec niego naprawdę sporo zarzutów. Ale dzieło filmowe oceniajmy pod kątem fabuły, dialogów, sfery wizualnej i dźwiękowej, a nie pod względem wierności historycznym realiom. Szczególnie, gdy mówimy o filmie, w którym wybuch bomby atomowej można przeżyć, dzięki ukryciu się w lodówce! Moim skromnym zdaniem MacGuffin i jego pochodzenie pięknie wpisały się w realia lat pięćdziesiątych, w których rozgrywa się akcja filmu. Wydaje mi się, że najpoważniejszą wadą filmu jest scena kulminacyjna - połączenie Mumii 2 i Bliskich spotkań... Efekciarska, ale nie efektowna, niezrozumiała, ale nie tajemnicza. Bohaterom brakuje tych odcieni szarości, które cechowały postaci z Poszukiwaczy. Nie zgadzam się z zarzutem, że w filmie jest za dużo scen akcji - pierwowzór z 1981 to jazda bez trzymanki niemal od początku do końca. Czego tutaj jednak brakuje, to napięcie towarzyszące takim scenom, oraz mistyka, która wypełniała oryginał i pozwalała odpocząć widzom od natłoku wydarzeń. Brakowało jej też w drugiej części. Część trzecia miała za to świetną relację ojciec - syn, która motywowała bohaterów.
Autor: Mikus Dodano: 02-06-2008
ellubis - ad JATO   1 na 1
"Nikt o zdrowych zmysłach nie doszukuje się prawdy w..."

Jezuuu, a czy ja się doszukuję? jak by tak było, nie znalazłym sensu już w 3 poprzednich Jonesach, jakaś logika jednak obowiązuje, to ma być wiarygodne w ramach swojej konwencji, jak wilk i babcia są wiarygodne. a poza tym jeśli ktoś się dobrze bawił to przecież jego zabawa, właśnie o tym piszę w peesie.

Spielberg długo odrzucał te kryształowe czaszki. początkowo miały być w 1. filmie, pomysł IJ powstał w latach 70., właśnie wtedy, gdy sprawa czaszek była tak aktualna, bo Daeniken & Co. właśnie wtedy byli na topie. tyle że Arka Przymierza to stary mit, a czaszki od razu były podejrzane.

dlatego też przez 14 lat Lucas nie mógł Spielberga przekonać, a potem SS tyle scenariuszy odrzucił.
Autor: ellubis Dodano: 02-06-2008
Mikus
Zapomniałem napisać o recenzjach jakie czytałem:

www.rottentomat(*)_kingdom_of_the_crystal_skull/

Na ponad 200 recenzji 77% to recenzje pozytywne. Nie ma to dla mnie jakiegoś większego znaczenia, ale fakt pozostaje faktem.
Autor: Mikus Dodano: 02-06-2008
Paweł - a graal to co
Autorka recenzji sprawia wrażenie że "stare" Indiany Jonesy były bardziej pro-racjonalne. Jeźdźi po krysształowej czaszce, jakby artefakty z poprzednich Indianów były bardziej racjonalne - SORRY!
Arka przymierza? z jakimiś duszyczkami przepalającymi faszystów na wylot? czarodziejskie kamienie? magiczny kielich???

TAKIE SAME BUJDY JAK KRYSZTAŁOWA CZASZKA Z KOSMOSU, tyle że nieco starsze. Zakorzenione w kulturze? heh, w kulturze zakorzenione są różne durne rzeczy. Od religii począwszy na wycinaniu łechtaczki skończywszy (co prawda nie u nas)
Autor: Paweł Dodano: 03-06-2008
M.Lecter
Jak dla mnie Indy i to całe UFO... Po prostu powiało New Age'm a to już mniej mnie pociąga ;).
Autor: M.Lecter Dodano: 03-06-2008
Stanisław Hałewer - Hałewer->Ellubis
Bardzo ciekawy tekst. Ja to przerobiłem parę lat temu, gdy kupiłem sobie na urodziny (które to?) – Winnetou, w nadziei, że cofnę czas o pół wieku. Nie cofnąłem, bo po paru stronach rzuciłem mojego bohatera lat dziecinnych w kąt. A wniosek z naszych podobnych przeżyć jest optymistyczny. Nie wszystko w młodości jest piękne, choć tak by się mogło wydawać patrząc na zdjęcia z przed lat(!). Wyrastając z młodości, wyzwalając się z jej okowów, pozostawiamy za sobą balast BEZKRYTYCYZMU.
Ja, na przykład, dopiero po pozostawieniu za sobą młodości (durnej, jak mówił...), potrafiłem odrzucić balast wiary, którą teraz postrzegam w tych samych kategoriach co przygody Indy czy Winnetou.
Autor: Stanisław Hałewer Dodano: 03-06-2008
JATO (Jarosław Tomczyk) - JATO do ELLUBIS
To nie było ad personam. Taki tylko przykład z tym Bondem. Indiana jest stworzony ku uciesze. Głupstwem jest szukanie w nim prawdy czy naukowych teorii.
JATO
Autor: JATO (Jarosław Tomczyk) Dodano: 03-06-2008
poziomka - IJ4
Film rozczarowuje. To jest moim zdaniem odpowiednie słowo zawierające w sobie całą rezenzję. I nie chodzi o to, że stare konie chciały sobie przypomnieć dzieciństwo. Na nieszczęście Spilberga TVP przypomniała przed premierą "Kryształowej Czaszki" wcześniejsze części. I mimo upływu lat dobrze mi się je oglądało.
Autor: poziomka Dodano: 03-06-2008
ellubis - ad Mikus, Paweł i M.Lecter   1 na 1
ad Mikus

przejrzałam te recenzje :), widocznie podpadam pod te 27%. najbardziej odpowiadało mi poniższe zdanie:

"Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull bored me to the point that I really wanted to get up and leave the theater."

ja też w pewnym momencie poczułam się tak znudzona, że miałam chęć wyjść.

ad Paweł

> Autorka recenzji sprawia wrażenie że "stare" Indiany Jonesy były bardziej pro-racjonalne.

jest to wrażenie mylne, nie o to mi chodzi, nie mam nic przeciwko bajkom. byle by mnie nie nudziły.

> Jeźdźi po krysształowej czaszce

o kryształowej czaszce i legendzie Akakor napisałam, bo założyłam (być może błędnie), że nie wszyscy wiedzą skąd się wylęgły te bajki i jaki miały finał.

> w kulturze zakorzenione są różne durne rzeczy.

być może. homo sapiens nie pojawił się od razu z wiedzą Pawła z XXI wieku, najpierw tworzył (mozolnie) różne (bardziej i mniej mylne) wyobrażenia > mity. to się składa na naszą kulturę. gdyby człowiek od razu przyszedł na świat mądry, mógłby być jedynie rezultatem stworzenia.

ad M.Lecter:

> powiało New Age'm

niechby wiało (jak dla mnie), ale to było jak tornado. poszarpało, poszarpało, poszarpało... i gdzie tu przyjemność? ;P
Autor: ellubis Dodano: 03-06-2008
JATO (Jarosław Tomczyk) - A swoją drogą...
A swoja drogą, czyż nie uderzające podobieństwo:
gfx.filmweb.pl/(*)/6927486.2.jpg?l=1185190085000
Marlon Brando w the Wild One (aka Hot Bllod.
JATO
Autor: JATO (Jarosław Tomczyk) Dodano: 03-06-2008
ellubis - ad Stanisław Hałewer   1 na 1
Gdybyż to ten mechanizm zadziałał! Ale, niestety. Indiego i Arkę Przymierza oglądałam będąc już całkiem ale to całkiem dorosła. I byłam wniebowzięta, uwielbiam książki i filmy przygodowe, a także życie pełne przygód. Z drugiej strony filmom z dzieciństwa jestem wierna (choć akurat "Winnetou" nigdy do moich ulubionych nie należał), "Szatana z VII klasy" z Polą Raksą mogę oglądać bez końca, nowa wersja też mi się podoba. Na kreskówki dla dzieci twardo chodzę do dziś do kina. Prawda jest taka, że IJ4 to klapa, IMHO OfC.

Przeczytałam właśnie w Spieglu, jak został przyjęty na pokazie prasowym w Cannes. Streszczam: beznadzieja! Przed pokazem nastrój był "frenetyczny", początek filmu "nagrodzono aplauzem i śpiewami do wtóru fanfarów z filmu". Początkowo reakcje były jeszcze gorące, świstakom przyklaskano ;). Na koniec suche krótkie brawa i tyle owacji. Cytat: "Im dłużej trwał film, tym bardziej bombastyczne, pozbawione fantazji, były efekty specjalne." Werdykt: "Wypruty z ironii overkill."

Ja i tak jestem litościwa. Poza tym muszę dodać: wszystko to jak na S. Spielberga, "Kod Leonarda da Vinci" był o wiele bardziej wypruty z czegokolwiek (to już wręcz sztuka położyć taki samograj.)
Autor: ellubis Dodano: 03-06-2008
ellubis - ad JATO :))) (+ poziomka :))   1 na 1
Nie szukam w filmach przygodowych naukowej prawdy. Ale SS pozwolił sobie na takie spiętrzenie absurdów, że wyszła z tego piramidalna bzdura, sam się zapętlił. Oczywiście nie mnie dyktować Spielbergowi jak się robi filmy. Należę do jego wielbicieli. Mnie się nawet "Wojna światów" podobała, choć krytycy zrzędzili. Do "Listy Schindlera" miałam trochę pretensji, ale i tak cieszył mnie deszcz Oscarów. "Monachium", też poważny, uważam za mistrzowski, na Zach. gorąco dyskutowany w PL przeszedł jakby bez echa a tu akurat SS pokazał, że potrafi i to nad wyraz zniuansowanie. Z drugiej strony raz w życiu wyszłam z kina i to był SS, kretyńska komedia "1941", do dziś nie wiem, co to było. Retrospektywę Indiany w TVP1 sprzed miesiąca obejrzałam z przyjemnością... A tu taka wpadka! I nie chodzi mi na Boga o UFO, w "Big Bang" Kondratiuka głównym bohaterem jest UFO i film palce lizać. Ale to od początku taka właśnie konwencja. A konwencją Indiany była przygoda, no, dobra, "nowa" przygoda, łącznie z ezoterycznym odlotem, ale dokładać do tego SF? Lecz i to pół biedy. Agresywna eskalacja tempa plus absurdalne i coraz mniej śmieszne gagi plus ta cała parapsychologia, to mnie powaliło. Ad personam? eee
Autor: ellubis Dodano: 03-06-2008
kortyzol - postaram się zapomnieć
o IJ4 jak najszybciej, a jeśli kiedyś będę miała potomstwo, to zataję przed nim istnienie tego cosia. Jest Słaby. Nie ma Nic z klimatu poprzednich części. Jest tak wybajerzony, że aż męczy. I to radzieckie "wryli" Cate Blanchett. I nie ma znaczenia, że na jakimśtam forum iluśtam procentom ludzi się podoba. Jest słaby i tyle.
Autor: kortyzol Dodano: 03-06-2008
Piotrek K. - Jestem ignorantem
Filmu nie oglądałem, ale po zwiastunie wyglądał mi na cienki.
Autor: Piotrek K. Dodano: 03-06-2008
Mareczek - Do Elis - Rafała
Drogi Rafale z trzeciego komentarza.

Porównywanie niesmaku po filmie o którym tu mowa ze zgorszeniem jakie wywołało infantylne filmidło czyli paszkwil ze zwyrodniałym polskim dubbingiem o tytule "Mroczne Widmo" jest moim zdaniem mocną przesadą i przyznaj się, że nie przemyślałeś swojego komentarza.
Autor: Mareczek Dodano: 04-06-2008
Psyk - brawa dla Eli
Elu, jak zwykle język barwny, giętki, żywy i bogaty. Winszuję i zazdroszczę.
Autor: Psyk Dodano: 04-06-2008
ellubis - ad Psyk, kortyzol i pozostali...
dzięki Ci, Psyku, za dobre słowo, ale to zupełnie nie moja zasługa, nie wiem skąd mi to wszystko strzela do głowy? z kosmosu? ;P

dziękuję również za pozostałe komentarze:

rzeczywiście

Mutt ma przypominać
Marlona Brando i Jamesa Deana...
i przypomina

:)
Autor: ellubis Dodano: 05-06-2008
eimi - wypełnienie kin
Gratuluję ideologicznego, "racjonalnego" zadęcia. U nas we Wrocławiu na premierze Indiany kino było nabite po brzegi. Radości też wiele. Ale cieszę się, że się pani nie podobało - ja zyskałem 2h radości, pani 2h cierpienia i nudy. Lubię gdy moi oponenci cierpią.
Autor: eimi Dodano: 17-06-2008
ellubis - ad eimi ;)   1 na 1
no, i bomba...! ;)))
Autor: ellubis Dodano: 17-06-2008
Zimnicki
Ciekawy jest ten pomysł: konflikt archeologa z systemem totalitarnym. Ja przez lata prowadziłem witrynę literacką, z przepracowania przestałem pracować w wyuczonym zawodzie, teraz dostałem zlecenie na artykuł z filmów i książek, staram się pilnować źródeł, i ciągle słyszę, że jestem kretyn. Jakby człowiek miał dużo gotówki i ciągle chciał je nosić przy sobie, to byłby w miarę normalny, a jak chce nosić książki i ich pilnować, to chcą go wysłać do wariatkowa. To jest właśnie konflikt człowieka dbającego o dawną sztukę z totalitaryzmem.
Autor: Zimnicki  Dodano: 24-03-2018

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365