Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.158.214 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Twierdzenia, których zasadniczo nie można sprawdzić, są jako wyjaśnienia pozbawione wartości.

Dodaj swój komentarz…
Budyy - Budyy   7 na 7
Pierwsza część była lepsza. Ta już jest troszkę naciągana.
Rzuca mi się też w oczy jedna prawidłowość. Rozumiem oczywiście jej sens i celowość niemniej jednak odbiera ona troszkę realizmu całemu cyklowi. Jako autor wkładasz w usta wierzących teksty, które opierają się na logice i kulturze dyskusji. W rzeczywistym świecie jednak rozmowa z religiantami to przeciwstawianie logiki w konfrontacji z twierdzeniami nielogicznymi. Zwykle ich odpowiedzi nie podążają tą ścieżką a są zakodowanymi odpowiedziami a rozmowa z nimi to często walenie głową w mur. Jestem przekonany iż po 3 zdaniach większość użyłaby epitetu w stosunku do pana, część od razu by się rozłączyła a część po prostu by zakrzyczała.
Autor: Budyy  Dodano: 26-10-2012
Reklama
goethyt - ptsc   1 na 3
A ja twierdzę, że wkładane w usta wierzących odpowiedzi to zwykłe straw many.
Autor: goethyt  Dodano: 26-10-2012
Jacek Tabisz   8 na 8
Udana kontynuacja, choć z radą udzieloną matce chcącej namówić męża na posłanie dziecka na lekcję religii zupełnie się nie zgadzam.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 26-10-2012
Lucjan Ferus - Jackowi Tabiszowi   6 na 6
Nie jest to dla mnie zaskoczeniem, Panie Jacku. Jeśli chce Pan wiedzieć, to mąż owej matki wzorowany był na Panu właśnie. Znam Pana poglądy w tej sprawie i pozwoliłem sobie wykorzystać je do przedstawienia drugiej strony tego problemu. Ba! Nawet domyślałem się mniej więcej takiego komentarza z Pańskiej strony. Tym nie mniej serdecznie pozdrawiam, mając nadzieję, iż nie będzie miał Pan do mnie żalu.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 26-10-2012
Lucjan Ferus - Budyy'emu   4 na 4
Ma Pan całkowitą rację. Prawdopodobnie w rzeczywistości tak by się odbywało wiele rozmów, dotyczących tej wrażliwej tematyki. No i nie jestem pewien czy pojawiłyby się akurat te tematy. Myślę, iż większość tych problemów jest mimo wszystko obca dla wierzących. Aby jednak osiągnąć cel jaki sobie zamierzyłem (zwiększenie świadomości religijnej czytelników Racjonalisty), nie mogłem pójść w kierunku pyskówek, epitetów, itp., gdyż to by nic nie wniosło do dyskusji. Z tego powodu musiałem wykreować fikcyjną atmosferę tych rozmów, dlatego tym bardziej byłem zdziwiony po pierwszej części, iż znaleźli się czytelnicy, którzy dali się nabrać na "realność" tej sytuacji. Pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 26-10-2012
esjot - W środowisku z mojego dzieciństwa..   6 na 6
Powtarzano mi, że ateista, to najgorszy. Że zło idzie przed nim, z nim i za nim.
Trochę to trwało i ...
Teraz posyłam dzieci na lekcje religii z identycznej przyczyny, jaką pokazała fikcyjna rozmówczyni fikcyjnego doradcy. I wiem na pewno, że dzięki rozmowom i dyskusjom, jakie staram się z nimi prowadzić, i one będą szukać prawdy w wiedzy.
Ostatnio jedno zwierzyło mi się, że zaczęły się w onego szkole przygotowania do bierzmowania, ale ono, póki co, nie chce przystąpić do tego sakramentu.
Nie oceniałem tego. Nie komentowałem ani "za", ani "przeciw". Powiedziałem, że onemu ufam i przyjmę każdą onego decyzję.
Kiedyś, zupełnie przypadkiem trafiłem na statystyki ukazujące porównanie ilości bierzmowanych w ciągu roku w zestawieniu do liczby apostatów w tym samym okresie czasu. Dostrzegłem w tym sprytny mechanizm legalizacji "umów chrzcielnych" przez prawie już dorosłych ludzi. To wcale nie było trudne. Może nawet było tam wprost opisane.
Porozmawiałem o tym z onem. ...
Ono się zadumało i uśmiechnęło.
Tak jakoś pięknie i mądrze zarazem ;-)

Szacun dla Autora!
Autor: esjot  Dodano: 26-10-2012
dobromeg - @Lucjan Ferus   3 na 3
Panie Lucjanie, fantastyczny tekst! Klasa przypomina najlepsze kupleciki z Kabaretu Starszych Panow - ta sama kulturalna atmosfera, zrownowazenie, chlodna logika, przy dominujacym filuternym, diabelnie inteligentnym poczuciu humoru!  Wiadro dobrze schlodonej wody na rozpalone uczuciami glowy niezbyt wywazonych antyklerykalow, ktorym slow brakuje z emocji. Przydaloby sie takie doradztwo w zyciu publicznym. Jesli telefon za drogi, to czemu nie sprobowac blogu zalozyc i udzielac odpowiedzi na pismie, a pozniej ksiazeczke jakas z tego wydac, aby sie koszty internetu zwrocily?
Absolutnie genialne Panie Lucjanie - walczyc z hipoktryzja religijna uzywajac religijnych tekstow. To, jak sie okazuje jest najskuteczniejsza bron aby zamknac usta swietoszkom nadetym poczuciem wlasnej racji. Biblia, co jej trzeba oddac, truje umysly, ale na szczescie zawiera w sobie antidotum na te jady.
Jesli juz mowimy tu o blysktliwych tekstach, polecam piosenke Jacka Kaczmarskiego "Zrodlo wszelkiego zla", w ktorej poeta w swoj genialnie lapidarny sposob podsumowuje religie: "wszystko wina to czlowieka, ze o bogu tutaj juz nie wspomne" (http://www.youtube.com/watch?v=6L7GJW4S-2c).
Autor: dobromeg  Dodano: 26-10-2012
Slawomir Purzycki - NUDA  -17 na 17
Że taż chciało się komuś wymyślać pięć stron takich pierdół, odpadłem po pierwszej.
Autor: Slawomir Purzycki  Dodano: 27-10-2012
Jacek Tabisz - @Lucjan Ferus   6 na 6
Oczywiście, że nie mam żalu. Zawsze warto przedstawić drugą stronę. Uważam jednak, że dopóki nawet ateiści będą czynnie wspierać religię (własnymi dziećmi), marne są szanse na nienadejście nowego średniowiecza. Ludzie są ogromnie podatni na wpływy. Nie można zakładać, że dziecko okaże się wybitnym indywidualistą i pomimo silnej indoktrynacji otoczenia, opowie się za myśleniem racjonalnym. Czy rodzice mogą unieważnić wpływ szkoły, nauczycieli i rówieśników? Czasem się udaje, czasem nie. Dochodzi do mnie też wiele głosów o tym, że czyjeś dziecko nie chodzi na religię i nie jest z uwagi na to prześladowane, chyba że katechetka celowo przedstawia takie dziecko jako diabła, co się zdarza i powinno być karalne.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 27-10-2012
Rafał Poniecki - @Sławomir   9 na 9
Sz.P. z zawodowego obowiązku czytuje te pierdoły? Jeśli tak, to czy przynajmniej dobrze płacą?
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 27-10-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus   1 na 3
Ciekawy artykuł w którym Lucjan Ferus obnaża tępotę wielu wierzących.
Niemniej tekst tak naprawdę tekst jest wymierzony przeciwko,że tak napiszę "wierzącym niepraktykującym "katolikom.
Niestety dla jednych-na szczęście dla innych w naszym kraju istnieje wiele innych związków wyznaniowych i nie wszystkie z nich mają destrukcyjny wpływ na swoich wyznawców a poruszone tematy ich nie dotyczą.
L.Ferus odgrywa rolę psychoterapeuty a wiadome jest,że niektóre grupy religijne jak informuje chociażby Georges Fenech ,kuszą ofertą psychoterapii i wielu ludzi korzysta z ich pomocy.
Nie nie uważam też ,że religijna psychoterapia ma tylko swój negatywny wydźwięk.
Patrz.ks.Wiliama i Candace  Backus,Oswalda Chambersa,Jamesa Dobsona,Jim Burns.
Z innej strony John Powell.
Myślę,że ludzie którzy znają książki jezuity Aleksandra Posackiego m.in "Duchowość a psychologia"(patrz też Oswald Chambers Psychologia biblijna")nie dałoby się wciągnąć w podobne pogadanki.
Nie zmienia to jednak faktu,że poruszone przez L.Ferusa tematy oddają właściwie obraz typ[owych wierzących (tutaj katolików).
To,że typowi katolicy nie posiadają wiedzy religijnej i tylko niektórzy z nich potrafią uzasadnić swoje przekonania religijne jest powszechnie znane.
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 27-10-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus   1 na 1
Dość udanie czyni to Jacek Salij-tyle,że ten jest dominikaninem.
Nie gorzej W.Bednarski-tyle,że ten zawodowo dyskutuje z inowiercami.
To,że jeszcze mniej katolików żyje według "zasad moralnych" wyłuszczonych w nowotestamentowych pouczeniach jest oczywiste.
Wystarczy przytoczyć tutaj -wartą polecenia_książkę ,którą napisał Robert A.Haassler"Życie seksualne księży",aby wiedzieć,że L.Ferus właściwie oddaje problem.
Niemniej jak pisał chociażby Zachariasz Łyko-"który przyjął adwentyzm":
"W społeczności ludzkiej obowiązują różne systemy etyczne.Również w chrześcijaństwie dziedzina ta nie przedstawia jedności pojęciowej.Chrześcijańskie systemy etyczne budowane są zwykle na zasadach cnót (virtutes) ,albo na podstawie norm.Etyka chrześcijańska w ujęciu biblijnym,etyka biblijna,uwzględnia oba wspomniane elementy".
Napisał,że chrześcijaństwo:
"stawia przed każdym wierzącym konieczność wysokiego poziomu życia nie tylko religijno-konfesyjnego,ale także moralno-społecznego".
Tak naprawdę:
"Obowiązki,które w ogólnym sensie składają się na pojęcie chrześcijańskiej etyki (wymagają) pewnego specyficznego typu chrześcijańskiej obyczajowości o wysokich walorach religijno-społecznych i dużym stopniu moralnego rygoryzmu".
Innym problemem jest...
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 27-10-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus  0 na 2
...przestrzeganie tego "dużego stopnia moralnego rygoryzmu".
Wiadome jest też jednak,że sytuacja ta wygląda nieźle  w niedużych chrześcijańskich społecznościach.
Prawdą jest,że całkiem łatwo wykazać,że ogólnie katolicy nie żyją zgodnie z wysokimi zasadami wyłuszczonymi w nowotestamentowych pouczeniach.
Niemniej obraz poleceń (rad) jak powinni żyć katolicy wyglądałby inaczej niż przedstawiony przez Lucjana Ferusa,gdyby ten odpowiedzi zbudował na podstawie książek teologa moralności (o teologii moralności) O.Bernarda Haringa.
Praktycznie nie można nie zgodzić się z L.Ferusem.
Odmienne zdania mamy odnośnie "predestynacji".
Nie chcę jednak ześlizgiwać się w ten temat
"Rozmawialiśmy" już na ten temat przy innych okazjach.
Pozwolę sobie tutaj tylko powołać się na istnienie interesującego moim zdaniem wyjaśnienia (wyjaśnienia się z braku tego wyjaśnienia) byłego dominikanina Tadeusza Bartosia odnośnie cierpienia i wolnej woli z tym związanej,czy jej braku,podanej w jego książce."Wolność,równość,katolicyzm" rozdz."Spojrzenie wędrowca.Kwestia cierpienia".
Z wyrazami szacunku do L.Ferusa Robert Brzeziński.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 27-10-2012
Lucjan Ferus - R. Brzezińskiemu robbo   3 na 3
Dziękuję za wnikliwe odniesienie się do mojego tekstu. Sprostuję tylko; nie jest on wymierzony przeciwko komukolwiek, a jeśli już, to jedynie przeciwko ograniczonej świadomości religijnej niektórych ludzi. Dlatego moje "rady" w nim udzielane należy traktować z przymrużeniem oka. Nie są one "udzielane" po to, by ktokolwiek się do nich stosował na serio, ale raczej po to, aby ukazać wewnętrzne sprzeczności tkwiące w naszej religii. A każdy niech już sam - jeśli potrafi - wyciąga z nich wnioski. Dzięki za te wyrazy szacunku, w Pana ustach to duży komplement. Pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 27-10-2012
Lucjan Ferus - Sławomirowi Purzyckiemu   2 na 2
Jestem Panu niezmiernie wdzięczny za wyrażenie swojej negatywnej opinii. Odczuwałem poniekąd pewien dyskomfort emocjonalny po pierwszej części tekstu, w której byłem jedynie chwalony. A to wbrew pozorom, dla psychiki człowieka nie jest wcale korzystne. Dzięki Panu nie przewróci mi się w głowie od nadmiernego sukcesu, bo przywrócił Pan właściwe proporcje, tę doskonale uzasadnioną oceną. Pozdrawiam i życzę jak najrzadszego narażania się na ten destrukcyjny stan nudy.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 27-10-2012
tomana - Jestem po stronie p. Tabisza   3 na 3
Dylemat przedstawiony przez Autora i, jak się okazuje, mający związek z panem J.T występuje w mojej rodzinie (wnuki) i początkowo byłem zwolennikiem postawy Autora. Jednakże teraz widzę, że przyjęcie przez dzieci pryncypialnej postawy "wierności zasadom" zadziałało bardzo korzystnie na pozostałych rodziców. Spowodowało wyjście z ukrycia w kilku przypadkach. A dzieci z niewielkimi wyjątkami (jest jeden mały "terlikowski" co straszy piekłem) zazdroszczą wnukowi że nie musi chodzić na nudne msze nie mówiąc o lekcji religii. Trzeba jednak pamiętać aby dziecko nie było indoktrynowane "antyreligijnie" i ze swej staram się aby dzieci wykazały się stosowną mądrością.
Autor: tomana  Dodano: 27-10-2012
Lucjan Ferus - Jackowi Tabiszowi   2 na 2
No, cóż Panie Jacku, wyraźnie widzę, iż nie docenia Pan wrodzonej inteligencji dzieci. Jeśli rodzice (czy też dziadkowie, jak w moim przypadku) są dla nich nie mniejszym autorytetem niż ksiądz czy katecheta/ka, to spokojna głowa; na pewno posłuchają bliższej sobie uczuciowo osoby, niż obcego człowieka w obcym otoczeniu. Wszystko zależy od tego, czy mamy z nim (dzieckiem) nawiązaną nić emocjonalną, czy jest między nami porozumienie umysłowe i czy mamy mu coś na tyle ciekawego do przekazania, iż chętnie i z przyjemnością będzie to przez nie słuchane. Nie byłbym tego tak pewny, gdybym nie miał w swoim życiu poświadczenia właściwości tej postawy. Zapewniam Pana, iż to działa i to bardzo skutecznie. Jeśli Panu to umknęło, przypomnę: ateistą (tym prawdziwym) zostaje się z WIEDZY, a nie z niepraktykowania obrzędów, które są jedynie kulturową otoczką, której rdzeń stanowi ŚWIADOMOŚĆ. I to w głównej mierze o jej stan, czy też poziom powinniśmy dbać. A to się odbywa jedynie poprzez nabywanie wiedzy, lub inaczej mówiąc PRAWDY, która ma nas wyzwalać, czyż nie? Pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 27-10-2012
katolicki troll - jednomyślność kontrolowana  -9 na 9
Widzę że panują tu zwyczaje jedynie słusznej prawdy ktokolwiek
odważy się na odrobinę krytyki ostro przywoływany jest do porządku i straszony zbanowaniem. Cenzura rodem z dobrze zorganizowanej sekty. Ja chociaż stosowałem się do regulaminu i nikogo nie obraziłem chociaż sam zostałem nazwany katolickim trollem po zaledwie kilku krytycznych komentarzach zostałem zbanowany. Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na jakiej podstawie mnie zablokowano ? jeśli moje konto nie zostanie odblokowane będę głosił wieść o waszych sekciarskich zwyczajach na wszystkich dostępnych portalach. Sławomir Purzycki
Autor: katolicki troll  Dodano: 27-10-2012
Ojciec Lesiotr - - do Lucjana Ferusa   6 na 6
"byłem zdziwiony po pierwszej części, iż znaleźli się czytelnicy, którzy dali się nabrać na "realność" tej sytuacji".
Też byłem bardzo zdziwiony... Powodem jest chyba nieoczytanie wielu inteligentnych ludzi. Jeśli bowiem ktoś nie czyta beletrystyki (np. z braku czasu), tylko książki fachowe i informacje prasowe, to zapomina o istnieniu zabiegów i stylów literackich i ma problemy z "czytaniem między wierszami". Dlatego ludzie unikający fikcji literackich łatwo dają się nabierać kaznodziejom czy politykom - umysł też potrzebuje treningu.

"ateistą (tym prawdziwym) zostaje się z WIEDZY, a nie z niepraktykowania obrzędów".
Dziecko powinno poznać temat z wielu stron, by wyrobić sobie prawdziwą opinię.
A gdy są różnice światopoglądowe między rodzicami, wtedy wybór jakiego musi dokonać dziecko zakłócany jest przez szkodliwe emocje typu "kogo kochasz bardziej: religijną mamusię czy ateistycznego tatusia". I jeśli kochany ateistyczny tatuś będzie zabraniał chodzić na religię i na mszę, a kochana religijna mamusia będzie z tego powodu płakać i mówić o miłości Boga... dziecko łatwo może stanąć po stronie "skrzywdzonej i płaczącej mamusi"... dziecko postrzega inaczej i boi się wywoływania konfliktów w domu.
Autor: Ojciec Lesiotr  Dodano: 27-10-2012
KORIUS - Lucjan Ferus   5 na 5
przypomnę: ateistą (tym prawdziwym) zostaje się z WIEDZY, a nie z niepraktykowania obrzędów, które są jedynie kulturową otoczką, której rdzeń stanowi ŚWIADOMOŚĆ
-To prawda, osoby nigdy nie indoktrynowane bywają też bardziej podatne na wszelkie ideologiczne "ciekawostki" związane z duchowością i "wartościami", przez co religianci często mają do nich łatwiejszy dostęp, niż do osób które przeszły pranie mózgu i wyzwoliły się z obłędu. W przypadku rodziców ustępuje niestety zazwyczaj ta osoba, której bardziej zależy na utrzymaniu związku. Tym nie mniej uważam, że jeżeli to tylko możliwe nie wolno ustępować religijnej zgrai ani o milimetr. Osobiście nie igrałbym umysłem swego dziecka licząc, że jednak racjonalizm w nim zwycięży. A jak nie, do kogo miałbym pretensje? To moje dziecko nie królik doświadczalny. Nawet wyrażając zgodę na pewne praktyki religijne zastrzegłbym, że po każdym takim "zabiegu" przeprowadzam rozmowę z dzieckiem i ośmieszam religijne gusła. Skoro jedni mają prawo kłaść kłamstwa do jego głowy, ja tym bardziej mam prawo, a nawet obowiązek im zaprzeczyć.
Autor: KORIUS  Dodano: 27-10-2012
Jacek Tabisz - @Lucjan Ferrus   1 na 1
Ale religia w szkole to nie jest przekazywanie żadnej wiedzy, tylko indoktrynowanie. To nie są zajęcia z wiedzy o religii, z religioznawstwa. Posyłanie dziecka na religię przez rodziców o zupełnie innym światopoglądzie może być też wdrażaniem do oportunizmu. To też nie jest dobre. A nawet bardzo złe, patrząc na wady naszego społeczeństwa. Pisze Pan, że dziecko jest inteligentne i indoktrynacja nie ma znaczenia. Nie każdy inteligentny człowiek ma silną wolę i pozbawiony jest skłonności do ulegania presji tłumu. Nie zawsze też rodzice mają super zdolności pedagogiczne, z kolei katecheta/katechetka mogą się okazać zdolnymi dilerami narkotyku wiary. Trzeba walczyć o etykę w szkołach, jeśli boi się Pan, że dziecko będzie "wykluczone z jakiejś szkolnej grupy".
Powyżej, w polemice z trollem, pisze Pan: "ukazać wewnętrzne sprzeczności tkwiące w naszej religii". Uważa Pan katolicyzm za "swoją religię" :-O ?
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 27-10-2012
Lucjan Ferus - Jackowi Tabiszowi   2 na 2
Pisząc "w naszej religii" miałem na myśli Polaków, będąc jednym z nich. Domyślam się, iż ten problem jest Pańskim "konikiem" i przywiązuje Pan do niego dużą wagę. Dla mnie jest jednym z wielu związanych z religią i wolałbym się nie skupiać wyłącznie na nim. Czyżby w tym tekście nie było innych, równie ciekawych? Chciałbym więc aby zwrócił Pan uwagę na słowa owej matki, z których wynika, iż podziwia przecież swego męża za tę ideologiczną bezkompromisowość i szanuje go za to, a na pewno też i kocha. Chciałem przez to powiedzieć, iż nie potrafię w tej sprawie opowiedzieć się po którejkolwiek stronie. Rozpatrując to chłodnym, racjonalnym umysłem, jestem oczywiście po Pańskiej stronie. Kiedy jednak wchodzi w grę wyższe uczucie, jestem po stronie owej matki. Po prostu nie potrafię stanąć po jednej ze stron tego problemu, gdyż obie są mi bliskie. Mam tylko nadzieję, iż przedstawiłem go na tyle uczciwie i bezstronnie, aby każdy czytelnik mógł sam wybrać, za którą opcją się opowiedzieć.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 27-10-2012
Lucjan Ferus - do Ojca Lesiotra   1 na 1
Ma Pan zapewne dużo racji opisując te sugestywne przykłady. Jednakże w moim tekście nie ma różnicy światopoglądowej u przedstawionych małżonków (oboje są ateistami), lecz różnica w podejściu do wyznawanej PRAWDY; czy powinno się ją przekazywać dziecku bardzo wcześnie i za wszelką cenę, nie zważając na jego delikatną i wrażliwą strukturę psychiki (czyli tak jak to czynią religie), czy raczej wykazać się cierpliwością i zaufaniem do dziecka i rozłożyć ten problem w czasie? Przyznam się Panu, iż powoli zaczynam żałować, że zamieściłem ów temat w owych "rozmowach telefonicznych". Z dotychczasowych komentarzy wynika bowiem, iż pozostałe mogłem sobie z powodzeniem darować. Pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 27-10-2012
Jacek Tabisz - @Lucjan Ferus   3 na 3
Doceniam Pańskie refleksje, ale proszę wziąć pod uwagę fakt, że jednak odwaga procentuje. Wydaje mi się, że i dziecko więcej skorzysta, jeśli jego rodzice nie będą podejmować decyzji oportunistycznych. Wielu rodziców, z którymi mam kontakt, uważa, że warto było się nie bać, i nie słać dziecka na lekcje religii. Wiele osób, które błąd oportunizmu popełniły, nagle orientuje się, że dziecko staje się na przykład członkiem ruchu odnowy w duchu świętym.

Jeśli chodzi o Pański zwrot "nasza religia", to nadal czuję się nim zbulwersowany. Abstrahując już nawet od ateizmu - znam Polaków hinduistów, znam Polaków muzułmanów i buddystów. To dla mnie zupełnie nie na miejscu, że ateista i wolnomyśliciel utrwala taki stereotyp. Rozumiem, że można go wykorzystać przekornie w fikcji literackiej. Ale w rozmowach z trolami tutaj?
 
Poza tym napisałem, że tekst mi się podobał i udostępniłe go na fejsie. Zauważyłem, że nie zgadzam się z radą dotyczącą słania dzieci na religię, bo się nie zgadzam. Udzielił Pan tam dość jednoznacznej rady, nie szukał Pan innych wyjść, typi "powalczyć o etykę w szkole dla dziecka", "szukać innej szkoły", zadbać, aby religia była na początku/końcu lekcji.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 27-10-2012
KORIUS - @Jacek Tabisz   5 na 5
Jeśli chodzi o Pański zwrot "nasza religia", to nadal czuję się nim zbulwersowany.
-Dokładnie. Przyznam, że to mocno kopnęło mnie w zwoje. Ale zaraz sobie zinterpretowałem, że chodzi o religię występującą na obszarze, na którym żyjemy. Sam od dawna nie używam takich sformułowań. Lucjan Ferus jest doskonałym krytykiem religianctwa i nie sadzę, aby uznawał religię rzymskokatolicką za swoją. To po prostu wynik zaangażowania w artykuł. Nie mógł więc pisać wprost co sam myśli o beznadziejnie durnych gusłach, ani przytoczyć naprawdę spodziewanych wypowiedzi religiantów.  Mielibyśmy wówczas dialog z mnóstwem wulgaryzmów i rozmowy o wiele krótsze. A tu chodziło o przedstawienie sytuacji gdy religianci sami nie wiedzą w co wierzą i jak ich można pokonać ich własną bronią. Ostatecznie jednak przychylam się do Twojego zdania: "doceniam Pańskie fleksje, ale proszę wziąć pod uwagę fakt, że jednak odwaga procentuje". Zaiste procentuje i daje mnóstwo satysfakcji.
Autor: KORIUS  Dodano: 27-10-2012
Jacek Tabisz - @KORIUS   4 na 4
Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Bardzo cenię eseje Lucjana. Uważam jednak, że trzeba też czasem być bardziej asertywnym, czy to chodzi o indoktrynację dzieci, czy "naszą religię" (chodzi mi o wypowiedź tu, a nie w opowiadaniu). Takie ustępowanie pola religiantom to przeważnie tylko strzał w piętę. Jesteśmy mniejszością. Popatrzmy na inne mniejszości - trzymają się razem, walczą o swoje prawa. A my co? Żałość. Choć prawda jest po naszej stronie...
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 27-10-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus   1 na 1
Tak ,tak art.nie jest "wymierzony przeciwko komukolwiek".
Jeżeli już "to jedynie przeciwko ograniczonej świadomości religijnej niektórych ludzi".
I z tej to przyczyny moim zdaniem krytyczne uwagi "zadeklarowanych ateistów".
Wielu (większość) ateistów propaguje postawę wyrażoną chociażby przez F.Engelsa,iż religia to "fantastyczne odzwierciedlenie rzeczy ludzkich w ludzkiej głowie".
Akceptuje jego zdanie,ze "stara teologia poszła do diabła"
,że:
"Nikt tak źle nie obchodzi się z bogiem jak przyrodnicy,którzy w niego wierzą.Materialiści po prostu wyjaśniają rzez nie zapuszczając się w podobną frazeologię,czynią to dopiero wówczas kiedy wierzący natrętnie chcą im narzucić boga...
Utrzymywał,ze dzięki nauce w przyrodzie:
"nie będzie już miejsca dla stwórcy".
Jego zdaniem doszło do tego,że istnieje wielki:
"dystans od starego boga-twórcy nieba i ziemi,władcy wszechrzeczy,bez którego włos z głowy spaść nie może",a współczesnymi wyobrażeniami o stwórcy.
Wydaje mi się ,że zdaniem niektórych adwersarzy art.bardziej pasuje na "katolik@katolik",niż na taki jak portal "Racjonalista".
Nie zmienia to jednak faktu,że większość wierzących posiada nieznaczną "świadomość religijną".
O tym fakcie pisał...
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 28-10-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus   1 na 1
...chociażby Włodzimierz Bednarski w ks."W obronie wiary".
Polemizujący ze "świadkami","jednakże można w niej znaleźć dogłębne zrozumienie-obronę dogmatów katolickich przed innymi sektami,czy argumentami braci odłączonych z innych kościołów chrześcijańskich...Szczególnie chodzi o niektórych baptystów ,zielonoświądkowców,czy tzw.wolnych chrześcijan,którzy...atakują dogmaty i praktyki katolickie,oskarżając katolicyzm o odstępstwo od chrześcijaństwa ".
Nie miejsce tu i teraz rozstrzygać,czy rację mają tu obrońcy katolicyzmu,czy ich przeciwnicy.Warto tu jednak powołać się na ks.wydaną przez adwentystów:
"Kościół dogmatów i tradycji"Jana Grodzickiego.
Jej autor uważa,że "niektóre dogmaty wiary katolickiej wykazują w stosunku do nauk założyciela chrystianizmu i jego apostołów daleko idące odchylenia...Wydaje się więc konieczne wnikliwe i obiektywne spojrzenie na wynikające kwestie".
Zdaję sobie sprawę,ze i L.Ferus widzi potrzebę "wnikliwego i obiektywnego spojrzenia" deklarowanych przez ludzi "prawd wiary",w które wierzą ,a o których nie mają żadnego pojęcia,i których tym bardziej nie potrafią uzasadnić.
A powinni bowiem jeden z apostołów pisał:
"bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego,kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei,która w was jest".
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 28-10-2012
goethyt - ptsc
"A my co? Żałość. Choć prawda jest po naszej stronie..."

Dobrze, że chociaż ta prawda jest :-------( , może jakaś maskotka np. Pinokio by nam pomogła w podwojeniu tej prawdy, dzieci na pewno uwierzą, a my nie będziemy musieli kupować wódki, żeby tą żałość przegnać.
Autor: goethyt  Dodano: 29-10-2012
KORIUS - @goethyt   4 na 4
Dobrze, że chociaż ta prawda jest :-------( , może jakaś maskotka np. Pinokio by nam pomogła w podwojeniu tej prawdy, dzieci na pewno uwierzą, a my nie będziemy musieli kupować wódki, żeby tą żałość przegnać.
-Nie chociaż prawda tylko, aż prawda. Reszta to kit dla religijnych głąbów. Nie wzorujemy się na teistach i nie potrzeba nam maskotki jak np. ukrzyżowane zwłoki półnagiego faceta. A żałość o wiele łatwiej przegnać niż religijnych moralistów z jakiejkolwiek dziedziny życia czy pseudo-dowcipnisiów jak "goethyt" z tego portalu.
Autor: KORIUS  Dodano: 29-10-2012
dobromeg - Brawo forum, brawo Autor   2 na 2
Z radoscia dostrzegam, ze forum potraktowalo katolickiego trolla dokladnie tak, jak powinno - obojetnoscia. Sadze, ze nawet przyznawanie minusow takim osobnikom nie jest tego warte. Zero reakcji jest nalepsza mozliwa odpowiedzia.
Wysoce zabawny tekst Pana Ferusa tak widocznie dobrze nastroil czytelnikow, ze jakis pajac ze swoja tyrada nie na temat nie jest w stanie nikogo sprowokowac.

Panie Lucjanie, kolejne odcinki "Doradztwa" powitam z nieklamana radoscia.
Autor: dobromeg  Dodano: 29-10-2012
goethyt - @Korius ptsc
Z pewnością Prezes doceni cię za znalezienie sposobu na odegnanie wszechogarniającej żałości, niemniej podtrzymuję propozycję drewnianej maskotki jako lekarstwa na ten spleen. Rozumiem twój strach związany z "wzorowaniem się", ale przecież Prezes mógłby zagadać, że był to wynalazek niezależny; w towarzystwie Pinokia, któremu wydłużałby się nos, efekt byłby znakomity. P.S. nietypowa interpunkcja (pewnie należysz do bohemy) nie pozwala mi odczytać pełni twoich myśli
Autor: goethyt  Dodano: 29-10-2012
Jacek Tabisz - @redakcja   2 na 2
Uważam, że z uwagi na ciągłe docinki personalne, spowodowane złym charakterem i całkowitym brakiem argumentów, geothyt, alias geotyt powinien zostać zbanowany.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 31-10-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365