Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… worek kości - hmm -1 na 5 Odróżnienie stanu mistycznego od choroby psychicznej, chociaż w praktyce problematyczne, w teorii dokonuje się przy pomocy kryterium zgodności z doktryną. Jeśli mistyk opisując swoje ekstatyczne przeżycia dostarcza "głębszego" rozumienia "prawd wiary", będąc jednocześnie koherentny z doktryną, KK zwykle daje mu w końcu "church approval" i ogłasza go świętym. Dziwne, że Autor nie zająknął się nawet jednym słowem o Mistrzu Eckharcie, Teresie z Avili, Janie od Krzyża czy Małgorzacie Porete. Myślę, że twórczość tych osób mogłaby rzucić nieco światła na problem poruszony w artykule.
Reklama
Jacek Tabisz - @do autora 5 na 5 Bardzo się cieszę, że poruszył pan problem "poznania ekstycznego" z ostatnio omawianej m.i. przeze mnie debaty krakowskiej na Dzień Darwina 2013. Zgadzam się w pełni z Pana argumentami, a już zrównanie różnych "ekstaz poznawczych" (SLD, nie uznany za akt religijności obłęd, ta czy inna religia) jest mocnym i dającym do myślenia argumentem przeciwko NOMA.
Rafał Poniecki - Poznanie ekstatyczne to oxymoron 10 na 10 Każdy stan ekstazy jest zaburzeniem procesu postrzegania, nie może zatem prowadzić do poznania czegokolwiek. Nawet jeśli by przy okazji pojawiły się oryginalne myśli, to dopiero ocena ich na trzeźwo pozwala na ich ewaluację. Tak jest nawet w przypadku (przy)widzeń religijnych, bo dopiero jakiś teolog na trzeźwo analizując zgodność tych omamów z oficjalną doktryną decyduje, czy można to coś rozpowszechnić. A ta gouldowska NOMA jest zwykłą kapitulacją. Nawet jeśli ciągle nasza wiedza o funkcjonowaniu mózgu jest niewystarczająca, aby wyjaśnić mechanizmy generowania wierzeń, to wiemy przynajmniej tyle, że wierzenia są częścią procesów zachodzących w mózgu i jest tylko kwestią czasu, kiedy to poznamy.
Poltiser - Wykad transcendentalny... 1 na 1 http://www.youtube.com/watch?v=qIiIsDIkDtg Ciekawy wykład z neuroteofizjologii. Pozdrawiam. ;-)
KORIUS 8 na 8 To prawda — nauka szuka prawdy o świecie, zaś religia wyłącznie tego, co może potwierdzić jej twierdzenia, czegoś w rodzaju usprawiedliwienia czy potwierdzenia, że jej dogmaty czy postanowienia w ogóle mają rację bytu. -Zaiste, tak jest. Dobre zdanie jako podsumowanie problemu. @Jacek Tabisz (SLD, nie uznany za akt religijności obłęd, ta czy inna religia). -W sumie zgadzam się że SLD to obłęd i raczej niereligijny, ale podejrzewam, że chodzi o LSD... ;-)
Autor:
KORIUS Dodano:
07-03-2013 sinapis - Ekstaza poznawcza 1 na 1 "Wobec tego nie wiem, do czego nam potrzebne „poznanie ekstatyczne", czymkolwiek miałoby ono być. (...) A może zamiast „poznania ekstatycznego" zdecydować się na poznanie Poznania? Może być nawet ekstatycznie, znaczy, ekscytująco." Bo poznanie tez jest nie tylko ekscytujące, ale wręcz ekstatyczne. Bez ekstazy nie byłoby nie tylko obłędu i religii, ale i nauki. Nie byłoby naukowców, a tylko uczeni i pracownicy naukowi. Ot, vide chociażby "Piękny umysł" - historia bądź co bądź autentyczna.
KORIUS - @sinapis 7 na 7 Bo poznanie tez jest nie tylko ekscytujące, ale wręcz ekstatyczne. Bez ekstazy nie byłoby nie tylko obłędu i religii, ale i nauki. Nie byłoby naukowców, a tylko uczeni i pracownicy naukowi. -Jeszcze raz wnoszę o rozróżnianie doznania od poznania. Oczywiście doznając różnych doznań także czegoś się dowiadujemy (poznajemy), choćby o działaniu mózgu i "chemii" naszego organizmu. Jednak, aby poznać jak to działa i tak potrzebna jest nauka, medycyna, neurologia, neurobiologia, chemia, endokrynologia. A głównym motorem odkrywania prawdy o świecie i rozwoju nauki nie jest ekstaza, a ciekawość (ta zdrowa fascynacja), potrzeba (matka wynalazków) i zwykła konkurencja. Ekstaza lepsza jest dla artystów niż dla naukowców. Jeśli ktoś zna jakiś istotny wynalazek lub odkrycie, którego dokonano na wskutek ekstazy, to niech się tym podzieli.
Autor:
KORIUS Dodano:
07-03-2013 Ojciec Ateusz 7 na 7 Hipoteza "poznania ekstatycznego" postuluje istnienie (a) źródła takiego poznania oraz (b) kanału łączącego źrodło z odbiorcą. Oba te postulaty odcina Brzytwa Ockhama, przynajmniej do czasu niezbitego wykazania takiego przypadku, w którym ktoś uzyskał na drodze ekstatycznej weryfikowalną informację, której (a) wcześniej nie miał, (b) nie mógł sam wymyślić oraz (c) jest wysoce nieprawdopodobne, aby był to szczęśliwy przypadek. Chętnych zapraszamy do odbioru miliona dolarów od fundacji Jamesa Randiego. "Objawienia" naukowców się oczywiście nie liczą, bo lwia część procesów umysłowych odbywa się poniżej poziomu świadomości i człowiek może mieć (mylne) wrażenie, że odpowiedzi "pojawiają się w głowie" w jakiś tajemniczy, spontaniczny sposób - zupełnie jakby były kanałowane "z zewnątrz".
tatajarek 12 na 12 >Jeśli ktoś zna jakiś istotny wynalazek lub odkrycie, którego dokonano na wskutek ekstazy, to >niech się tym podzieli. W moim przypadku ekstaza (podekscytowanie odkryciem) dwukrotnie doprowadzilo do zbyt szumnie i dumnie brzmiacych publikacji, bo zawarlem w nich zbyt daleko idace i zbyt optymistyczne wnioski (negatywnie zweryfikowane przez pozniejsze dane). Gdy ekstaza po paru miesiacach opadla, durnowate stwierdzenia pozostaly, co nie odbilo sie korzystnie na karierze naukowej. Polecam ekscytowac sie w specjalnie stworzonych do tego salach ekstazy (kino, kosciół) a nie w laboratorium. Ekstaza to chwilowe samooglupienie sie. Jesli jakis profesor uwaza, ze to sposob poznania to znaczy, ze chyba od dziecinstwa byl wdrazany w tę "metodę poznawczą" przez odpowiednie sluzby. "Nikt mi nie zabroni byc idiotą w dziedzinach, w ktorych pożądam być idiotą."
Koraszewski - @tatajarek 13 na 13 Nie pamiętam już gdzie czytałem piękne porównanie fizyka i metafizyka: obaj są inteligentni, obaj przeżywają w pewnym momencie ekstatyczne uczucie, że odkryli coś wielkiego. Fizyk idzie do laboratorium, przeprowadza jeden, drugi, trzeci setny eksperyment, a potem opowiada w barze, że to był genialny pomysł, ale miał, cholera, jedną wadę, nie zgadzał się z rzeczywistością. W tym czasie metafizyk publikuje już piątą książkę i czaruje tłumy zachwyconych studentów.
nikdol - -worek kości 9 na 9 Odróżnienie stanu mistycznego od choroby psychicznej, chociaż w praktyce problematyczne, w teorii dokonuje się przy pomocy kryterium zgodności z doktryną... czyli informacje pozyskane w takim stanie mają wartość jeżeli są zgodne z jakąś doktryną. Ale w nauce nie ma doktryny więc jak ocenić przydatność takich informacji według tak pokrętnego kryterium?
Autor:
nikdol Dodano:
07-03-2013 worek kości - doktryna 0 na 2 Z doktryną KK, a nie z doktryną naukową. Poznanie mistyczne, jeśli już ma mieć jakikolwiek sens, to oceniane jest przez pryzmat zgodności z treściami "objawionymi". Nie wybieramy tutaj między konkurencyjnymi sposobami poznawania świata. Poznanie naukowe dotyczy czego innego; poznanie ekstatyczne, o ile takie coś w ogóle istnieje, za swój przedmiot obiera sprawy nie-z-tego-świata.
mieczysławski - różnorodność doznań ekstatycznych 6 na 6 Religijne doznania ekstatyczne często są celowo wywoływane - zażywanie środków psychoaktywnych, asceza, masochizm, ciężka praca, brak snu. Objawienia dotyczące świata pozamaterialnego są różne - mamy setki wyobrażeń bogów i są zależne od wychowania i kultury. Można postawić wniosek, że łączność transcendentalna z istotami z zaświatów (wywołująca doznanie ekstatyczne) jeżeli istnieje powinna mieć jednakową treść, mnogość wierzeń temu przeczy. Doznania ekstatyczne są motorem religijności. Można podawać mnóstwo przykładów, np uratowany często tłumaczy swoje przeżycie działaniem opaczności bożej, ignoruje działania ratowników i lekarzy.
stockholm1 6 na 6 Nie dalam sie wyedukowac religijnie, wiec nie wiem dokladnie czego oni szukaja, ale gdzies mi sie obilo, ze chcieli chodzic po wodzie, lewitowac, rzeki mlekiem i miodem plynace wyczarowywac, zmartwychwstawac, ratuj nas Panie. Wszystko to dostalismy dzieki nauce. Religia to algternatywa oszustow, ktorzy na skroty i bez wysilku pasozytuja na osiagnieckiach innych. Poznaja, ale bez efektu, wiec ostatnio infiltruja swoja przekupna nomenklature w szeregi naukowe, no bo jak taki sie modli i ekstatuje w poblizu naukowca to bedzie wygladalo, ze to dzieki niemu cos zostalo odkryte. Tak slyszalam od religijnego - wy odkrywacie bo my sie modlimy.
myprecious 5 na 5 A mnie zastanawia jakim poznaniem poznaje się metody poznania?:) Rzuca się na usta tekst z Rejsu: jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?:) Chętnie zadałbym to pytanie o epistemologię panu profesorowi:) @Kamil Kłosiński - jak zawsze można na Ciebie liczyć:) pozdrawiam:)
dobromeg - ekstaza religijna a metoda naukowa 10 na 10 Ekstaza, jako metoda poznawcza wnosi mniej wiecej tyle do nauki, na ile modlitwy wplywaja na wyniki naukowo przeprowadzonych eksperymentow. Temat "ekstatycznej metody poznawczej" jest tak absurdalny, ze nadaje sie najwyzej do kabaretu. Jezeli wypowiada sie w jej obronie naukowiec, to albo kpi, albo pyta o droge do najblizszego kosciola. Przez setki lat, kiedy jedyna metoda poznania swiata byla filozofia i mitologie oparte na jednostkowych doswiadczeniach, dogmy religijne pelnily role, ktora obecnie pelni poznanie metodami naukowymi. Trudno bedzie odebrac elitom religijnym wladze, do ktorej tak przywykly jako wyrocznie ludzkich losow. Konflikt miedzy religia a nauka to nic innego jak walka o wladze, ktora religiom wymyka sie z rak, dlatego desperacko probuja ja zatrzymac, czapiajac sie kazdego sposobu, jak np uzywanie samej nauki jako narzedzia. Stad proby zawlaszczania naukowej przestrzeni w popularnej ostatnio dyskusji, jak pogodzic nauke z religia. Obawiam sie jednak, ze do rozejmu dojsc nie moze. Tak jak mlockarnie wypieraja cepy, tak nauka wypiera religie, jako "metode poznawcza". Gdzieniegdzie cepy sa nadal w uzytku u tych, ktorzy nie maja niczego innego pod reka, albo w celu wywolywania ekstazy u przeciwnika, kiedy zabraknie innych argumentow w dyskusji.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama