Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.599.220 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 609 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jak się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz pomóc, to stajesz się współodpowiedzialny. Bo twoje odwrócenie głowy pomaga tym, którzy dopuszczają się zła.
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Czy trwały pokój w Syrii i Iraku jest możliwy? cz. 3 [2]
Autor tekstu:

W tym miejscu należy dokonać małego wyjaśnienia formacji, która została powołana przez Rojavę, jeszcze przed ogłoszeniem niepodległości i proklamowaniem konstytucji, a która miała za zadanie stanowić bufor jak i rozwiązanie dla Arabów niechcących wstępować bezpośrednio do jednostek kurdyjskich, albo jednostek mieszanych Asyryjsko-Aramejsko-Kurdyjskich, lub Yezidi-kurdyjskich (wspomniane zostało, iż większość Yezidi to Kurdowie tak też jest, lecz sami Kurdowie często rozróżniają siebie i ich tzn. „Yezidi" jako innych Kurdów, jak mówiłem, jest to lud również pełen sprzeczności i podziałów). Dlatego powołano siły SDF (Syria Defence Forces), które stały się organizacją i umbrella term dla wszystkich brygad FSA, które poprzez odcięcie od głównych terytoriów rebeliantów oraz przez bycie zbyt mało radykalnymi nie mogły uzyskać od pierwszych wsparcia bezpośrednio i środków od drugich (głównie Arabii Saudyjskiej, Kataru i sunnickich państw Zatoki poza Oman'em, który trzyma się raczej na odległość od popierania polityki zagranicznej Królestwa Saudyjskiego, poza nielicznymi wyjątkami). SDF zostały więc organem zbiorczym wszystkich sił które były w zasięgu wpływów kurdyjskiej Rojavy i które chciały uczestniczyć w projekcie jej budowy, lub przynajmniej obronić się i nie wpaść w ręce IS (te ostatnie jak Liwa-al-Tahrir przeszły częściowo na stronę Turcji zaraz po jej wkroczeniu). Utworzenie SDF było też ważnym przedsięwzięciem propagandowym dla młodej autonomii, ponieważ pokazywało światu, iż nie jest to projekt narodowy, a spełnienie marzeń o Federacji Demokratycznej dla różnych niepowiązanych ze sobą niczym ludów, poza jedynie ideologią demokracji, równości w rządzeniu i reprezentacji w rządzie w odpowiadającej procentowi populacji na poziomie komun, oraz równości w prawach wszystkich religii, grup społecznych i etnicznych. Ta formacja wielokrotnie pozwalała osiągnąć wiele więcej dla Rojavy, niż by się to mogło wydawać z faktu samej tylko liczebności. Tak i w tym przypadku Stany Zjednoczone kiedy tylko dostrzegły, iż ich sojusznicy w regionie mają zamiar wypowiedzieć otwartą wojnę sobie nawzajem i to na całej prawdopodobnie długości frontu (dodajmy wewnątrz Rojavy znajdowało się przy tym kilkaset żołnierzy specjalnych Marines, lub innych formacji piechoty morskiej(id est Navy Seals), co mogłoby w krótkiej perspektywie skończyć się wyczerpaniem sił YPG i YPJ i śmiercią większości z nich, oraz podbojem większości północnej Syrii przez ISIS po latach wywalczania ich spod ich władzy dzięki YPG i Marines; a z kolei w dłuższej perspektywie zdania się jedynie na Turcję i pogodzeniu się z wkroczeniem na większość północnej Syrii wojsk Tureckich, oraz okupację regionu być może na lata i dłużej. W takim przypadku istniałaby też możliwość albo trafienia regionu pod władzę byłych gałęzi al-Qaidy w regionie, zarówno al-Nusry (dzisiejszej Jabhat al-Fatah al-Sham) albo Ahrar al-Sham. Działano więc szybko poprzez ogłoszenie popierania zarówno YPG jak i Turcji, oraz zabiegi dyplomatyczne zmierzające do ostudzania cały czas tlącego się konfliktu na linii Ankara-Rojava. Tym samym postanowiono więc spróbować wymusić jakiś kompromis między stronami, według US, polegający na wycofaniu się wszystkich YPG i YPJ za wschodni brzeg Eufratu z powrotem, a pozostania w Manbij (z powodu powracających ataków IS) samego SDF. Kiedy Rojava zastanawiała się czy zostawić Manbij tylko SDF, Stany Zjednoczone próbowały grać na czas zapewniając Ankarę, iż YPG się wycofuje, tylko potrzebuje więcej czasu niż dane od Turcji trzy doby, ponieważ wedle źródeł Pentagonu istnieją tzw. pockets of resistance samego IS w środku Manbij i to również będzie służyć Turcji jeżeli najpierw zostaną one wyeliminowane.[112] Choć doszło do starć w kolejnych dniach, nawet do wzięcia zakładników przez obie strony (Turcję i FSA, a YPG) to jednak postęp wojsk FSA wspieranych przez Turcję zatrzymał się na chwilę obecną[113] na linii rzeki „Sajur". Turcja tym czasem zajęła się swoim pierwszym celem połączenia Jarablus z Azaz pocket i dwunastego dnia operacji Euphrates Shield osiągnęła sukces, tym samym otwierając drogę do kolejnego celu Al-Bab i Manbij. Na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie przewidzieć jak potoczy się tutaj dalej sytuacja, tym samym nie ma sensu spekulować i stawiać wątpliwych hipotez kolejnych wydarzeń, choć istnieje kilka zasadniczych scenariuszy jak sytuacja może się rozwinąć dalej i niestety wszystko zależy od dwóch czynników, jak bardzo pewnie czuje się prezydent Erdogan w roli dowódcy, oraz czyj interes na te parę miesięcy przedkładają Stany Zjednoczone, wieloletniego sojusznika NATO, czy młodą autonomiczną federację,[114] której niepodległości nie uznaje żadne państwo na świecie oficjalnie. I choć Izrael potrzebuje sojuszników w regionie, oraz jego czołowi politycy przychylnie wyrazili się o utworzeniu Rojavy, oraz pojedynczy nawet wezwali otwarcie do utworzenia państwa Kurdyjskiego jako stabilizatora regionu (jak minister obrony Izraela), to jednak odpowiedź na drugie z postawionych pytań jest oczywista i jednoznaczna.

XI. Wielka Syria kompletnych skrajności — progres, regresja i zachodnie standardy w pękających państwach Iraku i Syrii

Przed odpowiedzią na pytanie postawione w części początkowej niniejszej pracy, zajmę się jeszcze jednym, ostatnim już zagadnieniem, tym razem dotyczącym postępowych praw tzw. konstytucji Federacja Rojava.

Jakkolwiek wiadomo, iż rzeczywistość często różni się od tego co jest ustalane teoretycznie, jednakże badacz prawa może przeprowadzić swoje badania jedynie w kontekście założenia tzw. sytuacji idealnej, w której jest tak jak to stanowi littera legis.

1. Turcja i tug-of-war

Jeżeli chcemy mówić o całym regionie na raz, to w takim przypadku pod względem zaawansowania prawa co do najbardziej zgodnego z duchem Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (Karty ONZ z '48 roku), oraz stopnia skomplikowania relacji pomiędzy różnymi organami państwa, to dochodzimy do wniosku, iż w przypadku idealnym dotąd najbardziej rozwinięte prawo publiczne i prywatne obowiązywało w Turcji. Rzeczywiście zarówno prawo jednostki do wyrażania swobodnej opinii, do posiadania dóbr i ich nienaruszalności za wyjątkami określonymi w prawie, do wolności i w końcu zniesienie kary śmierci w 2004 roku przedstawiają ogromne zaawansowanie prawne względem chociażby Syrii. Również sytuacja związana z wolnością wyznania, orientacji i ideologii jest niezwykle zaawansowana, ba jest w ogromnej mierze podobna do najbardziej zaawansowanych zachodnich demokracji w części nawet je wyprzedzając. Jednak ze względu na powszechnie stosowane ograniczenia wolności związane z używaniem i wprowadzaniem na części terytoriów statusu sytuacji wyjątkowej, pozwalały wielokrotnie ograniczać te daleko idące wolnościowe prawa. Również niestabilność polityczna doprowadzała w XX wieku do częstych przetasowań rządowych, wbrew zasadom demokratycznym. Kilkadziesiąt lat temu Samuel Huntington dokonał bardzo przyszłościowego oszacowania warunków i prawdopodobnych dróg rozwoju demokracji Tureckiej. Zauważył, iż Turcja stoi wciąż na rozstaju pomiędzy południem i wschodem, a zachodem. Ludność Turcji jest zarazem niezwykle podzielona pomiędzy dwoma dziedzictwami. Choć „Ojciec Wszystkich Turków" stworzył podstawy kompletnie odrębnego systemu, to jednak w większości nie elitarnej i rolniczej części państwa pozostaje wciąż uczucie rosnącego rewizjonizmu. Gdy turecki sen o wstąpieniu do Unii Europejskiej zdaje się oddalać od rzeczywistości, po latach te same części społeczeństwa zawiedzione postawą zachodu zaczynają widzieć coraz mniej pozytywów w próbowaniu za wszelką cenę stać się częścią zachodu. Choć CHP, partia założona przez Ataturka, wciąż cieszy się poparciem prawie 40% państwa, to jednak postępuje rozdarcie również w środku niej samej na kemalistów skoncentrowanych na dokończeniu projektu sekularyzacji państwa, a tzw. nowych-kemalistów, którzy uznają iż CHP zarzuciło ideały Ataturka, który miał skupiać się znacznie bardziej na nacjonalistycznej polityce, a znacznie mniej na sekularnej, która przeradza się powoli w przesiąkniętą cechami socjalizmu. Tak mogła narodzić się ultra konserwatywna, skupiona jednak na etniczności, ruchu „wszystkich ludów tureckich", a znacznie mniej na Islamie — MHP. Z kolei, jak to przewidział Huntington, wraz z niepowodzeniami stania się integralną częścią zachodu, coraz większa część tureckiego społeczeństwa będzie spoglądać ku ideom odnowienia pamięci Turcji Otomańskiej i ponownego skoligacenia się ze znacznie bliższym dla Turcji kręgiem wpływów kultury Islamu. Rządząca od ponad dekady partia AKP znakomicie wykorzystała tę zmieniającą się dynamikę, dochodząc do władzy na fali wpływów Republiki Ataturka oraz wielkich projektów budowlanych mających jeszcze przyspieszyć modernizację tego kraju, lecz również na odwołaniu do tlącej się wciąż religijności większej części społeczeństwa. Stopniowo zwielokrotniając posługiwanie się religią do robienia polityki, co było dość bezprecedensowe w Turcji od kilku dziesięcioleci. O istniejących dążeniach części społeczeństwa do odbudowy potęgi osmańskiej, a przynajmniej powiększenia wpływów Turcji w regionie poprzez stosowanie tzw. soft-power świadczą nie tylko takie działania jak przyjmowanie uchodźców z Syrii, nazywanie przez prezydenta „naszymi braćmi" wszystkich Syryjczyków, czy wreszcie militarne wkroczenie do Syrii (które wynika zresztą z większej ilości zdarzeń w regionie), lecz w sposób znacznie bardziej dobitny — zakładanie partii politycznych takich jak Ottoman Party, Party of Sulanat, i im podobnych, których to powstania jeszcze parę dekad temu nikt nie mógłby sobie nawet wyobrazić. Rozpoczęta operacja walki z PKK pochłania dziesiątki policjantów i wojskowych jak i cywili na wschodzie Turcji i to każdego jednego tygodnia od jej rozpoczęcia. Huntington stwierdził, iż choć Ataturk jest dla tak dużej jeszcze części społeczeństwa ponad wszelką krytyką, a jego rewolucyjne przemiany są podstawą i jeszcze przez długie dekady będą, dla Republiki Tureckiej, to jednak wystarczy, że znajdzie się jeden polityk, który będzie potrafił poprzez umiejętne lawirowanie pomiędzy kontaktami z zachodem jak i światem Islamu zdobyć sobie po części zwolenników ze wszystkich środowisk, a potem umacniać swoją własną władzę poprzez rewolucyjne zmiany wojskowe i polityczne, a także te dotyczące konstytucji — i może się okazać iż uda mu się doprowadzić do zamiany ideologii kemalistycznej na własną, opartą w większej mierze na religii i wpływach minionej Turcji Sułtańskiej. Kariera byłego przewodniczącego partii AKP, a obecnego prezydenta Turcji jest niebezpiecznie podobna do tej opisanej jako teoretycznie przełomowej dla Tureckiej Republiki. Jednakże konstytucja Turcji została zaprojektowana z niezwykłą troską o uniknięcie tak drastycznych przemian, jednak nikt nie jest w stanie przewidzieć co może wydarzyć się w przeciągu nadchodzących dziesięcioleci, oraz tego jak daleko posunie się prezydent Erdogan.


1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 01-12-2016 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Adam Pawłowski
Student historii UW i pracownik Muzeum Wojska Polskiego. Religiosceptyk, z zamiłowaniem do fizyki teoretycznej i geopolityki, amator psychologii ewolucyjnej i kofeiny.

 Liczba tekstów na portalu: 17  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Czy trwały pokój w Syrii i Iraku jest możliwy? cz. 2
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10068 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365