 |
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
  |
|
|
 |
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Horyzontalna czy wertykalna koncepcja człowieka [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
W tym duchu brzmiały m.in. słowa kard. S.Sou Hwan Kima (Korea Pd.),
arcybp. A.Padiyary (Indie), patriarchy Antiochii Maximosa V Hakima (Liban) bp.
A.Maanicusa (Rep. Środkowej Afryki) czy arcybp. E.Nsubugi (Uganda).
Najlapidarniej ów trend, będący w zasadzie krzykiem poza europejsko-północnoatlantyckich
kręgów katolickich (wzmocnionych przez rozpad kolonializmu i wzrost nastrojów
nacjonalistyczno-lewicowych w tzw. III świecie), dążący do wielości
struktur wewnątrzkościelnych, pluralizmu liturgicznego, teologicznej swobody
wypowiedzi, a co za tym idzie — dowolna i uzależniona od miejscowej tradycji
projekcja osoby ludzkiej — poddają słowa katolickiego działacza społecznego z Ghany P.K.Sarponga: "...Jestem głęboko przekonany, że gdyby Jezus urodził się jako członek
plemienia Fante, posługiwałby się winem palmowym i kenkey, nie zaś winem
gronowym i chlebem. Tymi dwoma posłużył się zapewne dlatego, że były one słuchaczom
najbliższe" [ 13 ].
Kontrowersje dotyczyły również okręcenia nauki Kościoła wobec
problematyki społeczno-polityczno-ekonomicznej, a konkretnie niesprawiedliwego
podziału dóbr, dostępności ogółu ludzkości do zdobyczy postępu i przez
to czynienie swojego życia bardziej ludzkim, wyzysku człowieka przez drugiego
człowieka, poniżania godności osoby ludzkiej oraz jej wyzwolenia doczesnego
(wraz z pokusami niesionymi przez ten zespół czynników). Zwłaszcza czynne
zaangażowanie się (często w życie polityczne) na rzecz „ubogich" budziło
namiętne spory teologiczno-eschatologiczne, chrystologiczne i prawno-praktyczne. Zwolennicy takiej opcji ewangelizacyjnej opowiadali się za
odhierarchizowaniem Kościoła na rzecz struktur podstawowych funkcjonujących
na wzór pierwotnych gmin chrześcijańskich, za zdecydowanym przesunięciem
doktryny w kierunku doczesności, stosując wyraźnie lewicowo-marksizujący oręż
interpretacyjny, optowali za dosłownym pojmowaniem tradycji nowotestamentowej z wyeksponowaniem ziemskiej (czyli ludzkiej) istoty osoby Jezusa z Nazaretu. Mocno
zabrzmiały tu wystąpienia kard. P.Arnsa (Brazylia), arcybp. A.Fernandesa
(Indie), bp. F.Avalosa (Paragwaj), bp. V.Mensaha (Dahomej — Benin) czy kard.
V.Vileli (Brazylia). Jednak najsugestywniej i najpełniej akceptacja łączenia
doczesności z transcendencją oraz ich równouprawnienie występują w przemówieniach
synodalnych generalnego przełożonego Towarzystwa Jezusowego o. P.Arrupe
[ 14 ] i arcybp. Recife (Brazylia) D.H.Camary [ 15 ].
Ów spór trwa w łonie katolicyzmu w zasadzie od zarania jego dziejów.
To właśnie na bazie różnic w spojrzeniu na człowieka i jego relacji wobec
Absolutu zrodziły się namiętne kontrowersje chrystologiczne drążące chrześcijaństwo w III i IV w n.e. Egzemplifikuje go zderzenie myśli nominalistycznej z XII-wieczną mistyką, którego klasycznym przykładem jest konflikt wizji i koncepcji P.Abelarda i św. Bernarda z Clairvaux. To także
sprzeczności o istotę i formułę jansenizmu oraz walka XIX wiecznych
papieży z nowoczesną wizją świata. To również modernizm i teologie
nouvele przeciwko mentalności i praktykom „epoki Piusów".
Sprzeciw wobec tak
progresywnie pojętej misji ewangelizacyjnej był równie głośny co szeroki.
Wywodził się głównie z europejskich środowisk episkopalnych. Argumentowano,
iż ewangelizacja sama w sobie jest wyzwoleniem (kard. J.Hoepfner — RFN), że
jest to zbytnie udocześnienie Królestwa Niebieskiego (kard. N.J.Arnau -
Hiszpania), iż takie ujęcie ewangelizacji niesie w sobie groźbę
zsekularyzowania Ewangelii (bp J.Ablewicz — Polska), że poczucie wyzwolenia
jest nierozerwalne z wiarą religijną (kard. J.Doepfner — RFN), iż należy
odrzucić prądy przeczące metafizyce (bp M.Skvorc — b. Jugosławia).
Nie opowiadając się za żadną z przytoczonych tu interpretacji (a co
za tym i wizji kultury oraz spojrzenia na człowieka) wypada stwierdzić, iż
otwarcie nauki katolickiej na personalizm (w okresie przed — i posoborowym) z jednoczesnym upodmiotowieniem lokalnych kościołów musiało siłą rzeczy
doprowadzić do takiego właśnie rozwoju myśli. Przedstawiony tu podział
odzwierciedla dyferencjację współczesnego świata pod względem opisu i przyznawania miejsca człowiekowi, jak również pod względem dylematów drążących
na co dzień współczesną realność. Są te kontrowersje także wynikiem
odchodzenia od zachodnioeuropejskiego centralizmu kulturowego, w którym dotąd
wyrastała misja ewangelizacyjna. Kościół powszechny działający w różnych
kulturach, społecznościach i warunkach siłą rzeczy musiał zaakceptować
minimum pluralizmu teologicznego. To ujęcie jest dobrodziejstwem i bogactwem,
koegzystencją i komplementarnością. Tylko poprzez różnorodność i jej równoprawne
uznanie oraz praktyczne zastosowanie owych tez można dojść do jedności
gatunku ludzkiego, niczego po drodze nie tracąc [ 16 ].
Warto jest też zwrócić uwagę na wystąpienie pastora Ph. Pottera (co
prawda poza aulą synodalną , ale posiadającą wymiar symbolu rozwijającego
się dialogu międzywyznaniowego), Sekretarza Generalnego Światowej Rady Kościołów.
Było ono na wskroś ekumenicznym i ewangelicznym manifestem. Potter określił
ewangelizację jako uniwersalne zadanie wobec wątpiących i odrzucających
istnienie Boga. Nie wolno jednak jego zdaniem zapominać o ewangelizacji współbraci w wierze i samego siebie Jest to przykład pokory i prawdziwie pojętego
autosceptycyzmu, skierowanego wobec „Ja" i swych intencji. Przyznając, że
sekularyzacja jest dzisiaj największą bolączką
dla wszystkich kościołów stwierdził, iż to właśnie dzięki temu
nieuchronnemu procesowi doprowadzono do detronizacji nieznanego i kapryśnego bożka
przyrody oraz uparcie dążymy do pełnoletniości rodzaju ludzkiego. Autor tych
przemyśleń (do których po części nawiązał Ph. Potter), odkryty na nowo w dekadzie postkoncyliarnej dla teologii oraz filozofii niemiecki myśliciel i intelektualista D.Bonhoeffer, miał na uwadze apoteozę człowieczeństwa w jego
najczystszej postaci. Znajdujemy je później w „otwarciu na człowieka"
katolickiej nauki społecznej zapoczątkowanej przez Jana XXIII.
Wiążę się ona bezpośrednio z najciekawszą i najpełniej wyrażoną
konkluzją, iż ewangelizacja to przede wszystkim ewolucja myśli wynikającej z permanentnego czytania Biblii przez pryzmat „znaków czasu":. Doczesność
jest nie mniej ważkim wymiarem niż duchowość [ 17 ]
. Również zauważenie humanizmu, dalekiego często od teizmu jako pojęcia
dialogowego samego w sobie (bo nakierowanego na osobę ludzką) jest godnym
podkreślenia i świadczy o chęci autentycznego otwarcia. Tradycyjnie,
pojmowana ewangelizacja wyklucza, a przynajmniej dystansuje się od
jakiegokolwiek kontaktu (innego niźli nawrócenie), z niewierzącymi,
agnostykami czy ateistami.
Wracając do problemów sekularyzacji wypada zaznaczyć, iż pomimo niektórych
negatywnych przesłanek niesionych przez ów proces (biorąc pod uwagę prawdy
wiary religijnej) Ph. Potter wyrażą się o nim bez uprzedzeń, nawet z lekko
wyczuwalną sympatią. Traktowanie sekularyzacji jako pewnego etapu rozwoju
ludzkości, czegoś naturalnego i zgodnego z tradycją biblijną jest nader
charakterystyczną cechą teologii protestanckich. W nich bowiem horyzontalne
umiejscowienie osoby ludzkiej zrównoważone zostaje przez odniesienie jej do
Boga. Żadna część ludzkiego bytu nie dominuje. Natomiast preferencje dla
wyraźnego wertykalizmu w nauce Kościoła powszechnego dało się zauważyć w wymienionej już relacji kard. K.Wojtyły oraz w wystąpieniu Sekretarza Międzynarodowej
Komisji Teologicznej ks.prof. Ph. Delhaye. Można domniemać, że oficjalna wykładnia
wizji człowieka prezentowana przez Magisterium Kościoła jest właśnie taką
jak przedstawili wskazani animatorzy. Katolicka opcja na „rzecz ubogich"
zaprezentowana na Synodzie m.in. przez arcybp. D.H.Camarę [ 18 ]
nie zyskała poparcia i aprobaty
watykańskiej centrali.
Podsumowując dorobek wspomnianej Sesji Synodu Biskupów trzeba jasno
stwierdzić, że mimo rozbieżności i pewnych niepowodzeń był to pierwszy
Synod odbywający się w duchu Vaticanum II (i niestety ostatni). Tezę ową popiera wachlarz
problematyki zaprezentowanej podczas obrad, żywa i autentyczna dyskusja,
niespotykany pluralizm myśli i demokratyzacja słowa. Widać otwartość i odpowiedzialność za człowieka tworzącego współczesność. Równocześnie
uwidacznia się coraz wyraźniej tendencja podnoszona teraz oficjalnie przez część
hierarchii o defensywności, nieatrakcyjności i alienacji nauki społecznej Kościoła z rzeczywistości dzisiejszego świata. Najtrafniej oddają ten stan rzeczy słowa
prymasa Holandii, czołowego koryfeusza nurtu progresywnego, kard. B.Alfrinka, mówiące,
iż: "...Chrystus również i dziś ma
olbrzymią siłę przyciągania, ale Kościół ją utracił" [ 19 ].
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 13 ] P.K.Sarpong, "Trzeba
afrykanizować chrześcijaństwo, nie zaś chrystianizować Afrykę", [w]:
Novum, nr 12/1976, s. 80 [ 14 ] Ks. P.Arrupe podczas swego pierwszego wystąpienia
synodalnego zauważył, że tylko dostosowanie ewangelizacji do miejscowych
warunków może dać pożądany efekt (biorąc pod uwagę współczesne
wymagania wiernych). Podkreślił także
elastyczność zakonów w tym względzie. Opowiedział się za permanentną
ewangelizacją nie tylko"na zewnątrz",
ale i nie mniej ważną, przebiegającą wewnątrz samego Kościoła. Trzeba też w tym miejscu podkreślić śmiałą apoteozę postępu w ogóle i wynikającą
stąd tezę, iż niektóre negatywne aspekty eksperymentów nie przekreślają
ich pozytywów w przyszłości. To jest właśnie przykład na uhonorowanie i podkreślenie horyzontalnego umiejscowienia człowieka, tak nieobecnego w przedpoborowej teologii i filozofii katolickiej (nie mówiąc już o praktyce kościelnej). [ 15 ] Wystąpienie arcybp. D.H.Camary dotyczyło
praktycznych aspektów tzw. „teologii wyzwolenia". Jego zdaniem ubodzy i uciskani są żywym świadectwem obecności Chrystusa. Współczesny postęp
przejawiający się hedonizmem i antytranscendencją sytych braci oraz
olbrzymimi obszarami nędzy, poniżenia i cierpienia, zdaje się być jego
zdaniem typowym przykładem antyewangelii. Nie potępiając nikogo, gdyż słowa
Jezusa mogą być głoszone jedynie jako Dobre Słowo. D.H.Camara stwierdził,
że to ubodzy winni ewangelizować bogatych. Taka opcja zdaniem brazylijskiego
hierarchy wiąże się przede wszystkim ze zmianą stylu życia, mentalności i patrzenia na drugiego człowieka, tych — którzy pragną (i są przeznaczeni) do
ewangelizowania innych. [ 16 ] Ks. R.Weakland (opat — prymas oo. Benedyktynów),
Życie i myśl, nr 2-3/1975, s. 115 [ 17 ] Ph. Potter, "Ewangelizacja
współczesnego świata", [w]: Znak nr 250-251/1975, s. 446 [ 18 ] Należy w tym miejscu przytoczyć słowa arcybp.
D.H.Camary wypowiedziane dla katolickiego periodyku Avvenire: "...Kiedy
chrześcijanin w obawie przed niebezpieczeństwem powstrzymuje się od
jakiegokolwiek działania, przyczynia się tym samym do utrzymania i popierania
niesprawiedliwych sytuacji. I właśnie ten chrześcijanin uprawia politykę.
Istnieje również polityka, której sens polega na niedostrzeganiu spraw i problemów. Ach, te historie z horyzontalizmem i wertykalizmem. Wydaje mi się,
że najlepszą odpowiedź można znaleźć w krzyżu Chrystusa. Nie ma krzyża
bez ramienia wertykalnego i horyzontalnego. Tylko składając je razem można
otrzymać krzyż. To prawda, że trzeba dążyć do Boga, ale jeśli ograniczymy
się do mówienia: Panie, Panie — to Bóg nas odrzuci. Powinniśmy pojąć także
horyzontalną część krzyża, która prowadzi nas do naszych braci, ludzi",
[za]: Życie i myśl nr 2-3/1975, s. 276 [ 19 ] [w]: Życie i myśl, nr 2-3/1975, s./ 256 « Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 03-04-2011 )
Radosław S. Czarnecki Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1145 |
 |