|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Horyzontalna czy wertykalna koncepcja człowieka [3] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Synod ukazał również, iż ewangelizacja, problem podstawowy dla chrześcijaństwa
od czasów Jezusa z Nazaretu, a postrzegana do tej pory jako prosty i jednoznacznie przebiegający proces, zgodny z modelem wertykalnym, okazuje się
jednak materią niesłychanie skomplikowaną. Musi przecież oddawać bogactwo i wielość ludzkiego bytu, odzwierciedlać problematykę nurtującą współczesnego
człowieka. Nie można tych aspektów nie zauważać, pomijając milczeniem lub
a priori potępiać. Prezentowane obrady światowego Episkopatu
potwierdziły raz jeszcze pełne uznanie dla dzisiejszej, wielokulturowej,
globalnej cywilizacji i dostosowanie metod oraz form ewangelizacyjnych do
lokalnych warunków. Jednocześnie jednak podkreślono wertykalność modelu
sytuującego osobę ludzką w Kościele, przenoszonego później do rzeczywistości
współczesnego świata i tym samym do ewangelizacji. Ta tendencja została
utrzymana mimo jawnych, decentralistycznych oddolnych nacisków.
Jednak pozorna jedność Kościoła z epoki sprzed Vaticanum
II okazała się niemożliwą do spełnienia mimo zapędów tradycjonalistów i konserwatystów. Spór o człowieka w katolickiej nauce społecznej uległ
dalszemu pogłębieniu, nabrał wyrazistej ostrości.
Co po przeszło 35 latach od wspomnianych tu obrad światowego Episkopatu
możemy na temat omawianych problemów konkludować? W świetle naszych doświadczeń i wydarzeń, które miały miejsce w międzyczasie. Ot, choćby pontyfikat Jana
Pawła II i spuścizna jaką po sobie zostawił — w kościelnej praktyce i teorii. Jak ocenić np. ówczesny dyskurs synodalny i zagadnienia tam poruszane z dzisiejszą sytuacją w świecie [ 20 ]?
Pontyfikat papieża z Polski był sam w sobie próbą i promocją
ewangelizacji wszystkich aspektów życia, a kultury przede wszystkim. Duch
katolicyzmu musi zdaniem Jana :Pawła II przeniknąć człowieczeństwo i wszelkie jego aspekty. To zdecydowanie nie dla horyzontalnego usytuowania osoby
ludzkiej. Parafrazując słowa arcybp. D.H.Camary można konkludować, że
horyzont egzystencji jednostki może być w takim aspekcie dopuszczalny i akceptowany o ile uwzględnia rzymski wymiar interpretacji prawd wiary. Absolut w tej hierarchicznej strukturze to stałość, niezmienność, pewnik i jedyny
drogowskaz. Człowiek jest zawsze o stopień niżej wobec autorytetu Urzędu
Nauczycielskiego. Dawał też temu wielokrotnie wyraz w swych enuncjacjach kard.
J.Ratzinger (obecny papież Benedykt XVI), książkach, wywiadach czy wystąpieniach
ex cathedra.
Tak skonstruowana projekcja osoby ludzkiej może rodzić groźne dla
wolności osobistych jednostki i podstawowych praw człowieka propozycje. W zderzeniu wiary i ateizmu, teizmu i agnostycyzmu, w przynależności do takiego
bądź innego Kościoła (lub odrzuceniu religijnie pojmowanego sacrum i pozostawanie poza strukturami wyznaniowymi) oraz gdy wybór propozycji zależeć
winien jedynie od racji rozumu, empirii i przepisów prawa, stwierdzenia, iż "...negacja
Boga pozbawia osobę jej fundamentu, a w konsekwencji prowadzi do takiego ukształtowania
porządku społecznego, w którym ignorowana jest godność i odpowiedzialność
osoby ludzkiej" [ 21 ],
albo, że "...Kompromis w sprawach wiary
sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą" i dalej "...Tak więc bycie razem które zdradzałoby prawdę, byłoby sprzeczne z naturą Boga który obdarza swoją komunią oraz z potrzeb prawdy, zakorzenioną w głębi każdego ludzkiego serca" [ 22 ]
są niebezpiecznym symptomem fundamentalizacji doktryny przynajmniej z kilku
powodów.
Jeśli na dodatek w materiałach katolickich najwyższej rangi — np.
encyklice — spotkać można stwierdzenia , iż tylko "...uczestnictwo....oznacza
życie w zjednoczeniu z Bogiem, które jest życiem wiecznym. Człowiek jednakże,
pod wpływem ojca kłamstwa, oderwał się od tego uczestnictwa"
[ 23 ]
można dojść do wniosku, iż Kościół rzymski po pontyfikacie Jana Pawła II i pod zwierzchnictwem Benedykta XVI neguje zdolność człowieka do swobodnego
wyboru i interpretacji dziejącej się wokół niego rzeczywistości. Jak więc
można szanować z jednej strony indywidualną odrębność każdej jednostki, mówić o niezwykłości i godności każdego człowieka, kiedy z drugiej padają
stwierdzenia o „anty-słowach" i „przeciw-prawdach" gdy chcemy dojść
do wolności wyboru drogi życiowej, chęci do poznania świata w „Inny"
sposób niźli wykładnia nauki papieskiej, gdy kierujemy się sceptycyzmem
ontologicznym i pluralistyczną aksjologią?
Takie hipotezy i sądy mogą więc łatwo posłużyć — i służą jak
wskazuje praktyka życiowa — jako podstawa do deprecjacji innego człowieka ze
względu na jego poglądy, dla różnej maści integrystów, fundamentalistów
czy zwolenników autorytaryzmu czy cezaropapizmu. Ten „Inny" to przede
wszystkim niewierzący, agnostyk, wolnomyśliciel, ateista, ale również
wyznawca innego Boga. Bo jeśli ktoś „nie żyje" jako osoba, utracił godność i odpowiedzialność, to nie przysługują mu podstawowe atrybuty człowieczeństwa.
Jest to także niebezpieczne z tego powodu albowiem "...duchowy zwierzchnik niemal 1/5 ludności świata dysponuje jednak niesłychaną
władzą" [ 24 ].
Jeden z najbardziej kontrowersyjnych i konfrontacyjnych w swoim wymiarze
dokumentów watykańskiego z okresu pontyfikatu Jana Pawła II — Deklaracja "Dominus Iesus" — stwierdza w partii kończącej, iż Kościół "....powodowany
miłością i poszanowaniem wolności musi troszczyć się przede wszystkim o przepowiadanie wszystkim ludziom prawdy, objawiony w sposób definitywny przez
Pana oraz o głoszenie konieczności nawrócenia się do Jezusa Chrystusa i zjednoczenia się z Kościołem przez chrzest i inne sakrament, co jest
warunkiem pełnego uczestnictwa w komunii z Bogiem" [ 25 ].
Wynikać stąd może prosty wniosek, że rację miał św. Augustyn mówiąc, iż
bez Kościoła nie ma zbawienia (o niedowiarkach i wątpiących nie wspominamy).
Jakiż to dysonans wobec otwartości dyskusji z czasu Soboru i synodalnej,
przedstawionej w niniejszym tekście.
Ewangelizacja zdaniem Jana Pawła II to "...nić
przewodnia programu akcji katolickiej czy ruchów zainteresowanych życiem wewnętrznym:
dotyczy to również chrześcijańskich ruchów kulturalnych i społeczno-charytatywnych,
gdyż ostatecznie chodzi o prowadzenie dzieła wychowania chrześcijańskiego
lub o dawanie świadectwa miłości Boga, o ukształtowanie serc do tej miłości"
[ 26 ]. W świetle przytoczonych wcześniej konkluzji jest to definicja prosta i jednoznaczna, nie pozostawiająca „Innemu" żadnego wyboru, żadnej
alternatywy czy wolności decyzji.
W wydanej 14.09.1988 r. encyklice "Fides et ratio" Papież wyraził
pogląd, że zdecydowane i jednoznaczne interwencje Magisterium Kościoła są
uzasadnione wtedy, kiedy "...dyskusyjne tezy filozoficzne zagrażają właściwemu rozumieniu prawd
objawionych oraz gdy szerzy się fałszywe i jednostronne teorie, które
rozpowszechniają poważne błędy, naruszające prostotę i czystość wiary
Ludu Bożego" [ 27 ].
Jeśli te myśli dotyczą sytuacji, a nie ma podstaw wewnątrz wspólnoty, ostrość i aprioryczność sformułowań mogą być dopuszczalnymi.
Jednak kolejna sekwencja "Fides et ratio" (jak również przytoczone
wcześniej cytaty z wcześniejszych dokumentów watykańskich z okresu panowania
Jana Pawła II zastrzegają, iż to biskupi mają być "świadkami prawdy" i ten fakt musi uwzględniać każdy filozof
czy myśliciel podejmujący problematykę relacji człowieka i absolutu, gdyż
rozum jest zmuszony rozpatrywać w swoich dywagacjach zagadnienia prawdy w sposób
właściwy [ 28 ].
Potwierdzeniem tych konkluzji jest passus z wydanego 6.08.1993 roku
dokumentu zatytułowanego "Veritatis splendor": "....śmiem
twierdzić, że jesteśmy wolni w takiej mierze w jakiej służymy Bogu, o ile
zaś idziemy za prawem grzechu o tyle jesteśmy niewolnikami" [ 29 ].
Taka kompilacja przytoczonych myśli i rozważań w materii wolności,
swobody wyboru, niezależności rozumowania ludzkiego, poznania i aksjologii w połączeniu z hierarchiczną strukturą Kościoła powszechnego rodzi nie tylko
obawy, ale potwierdza fakt powrotu czasów sprzed Vaticanum
II . Z epoki Piusów. Uzasadnia tym samym autorytaryzm, konserwatyzm i niezmienność projekcji rozumowania człowieka. Bóg jest w niej bytem
absolutnie stałym, bez żadnej ludzkiej interpretacji i dowolności oglądu, a Kościół rzymski — jego doczesną emanacją. Horyzontalne usytuowanie
jednostki zawężone zostaje do teocentrycznego parasola.
Biorąc pod uwagę te aspekty można śmiało stwierdzić, że duch
koncyliarno-kolegialny bliższy naturze horyzontalnej człowieka zastąpiła
ponownie dewiza Piusa IX mówiąca, iż "...Romani Pontificis definitiones esse ex sese irreformabiles, non autem ex
consensus Ecclesiae" [ 30 ].
O zmianie układu sił w Episkopacie światowym jaki nastąpił w ciągu
minionych lat — na przykładzie obrad IV Sesji Synodu Biskupów — można
wnioskować ze stanowisk zajmowanych przez poszczególnych przedstawicieli
hierarchii krajów tzw. III Świata obecnie: lokalne kościoły afrykańskie czy
azjatyckie (w mniejszym stopniu latynoamerykańskie) są aktualnie ostoją
konserwatyzmu organizacyjno-doktrynalnego i tradycjonalizmu eklezjalnego. Ich
progresywizm z czasów postkoncyliarnych został skutecznie spacyfikowany
personalnymi nominacjami realizowanymi przez watykańską kurię i rozpłynął
się na fali prawicowej ideologii lat 80-tych idącej przez świat po dziś dzień.
To w przeważającej mierze członkowie tych kościołów są przekonani o słuszności
tezy katolickiego profesora tradycyjno-konserwatywnej proweniencji J.Laughlanda
(wypowiedzianej w eterze Radia Maryja w dn. 17.03.2002 o godz. 22.20) mówiącej,
że "jedyną cywilizacją jest
cywilizacja chrześcijańska".
Przeczy ona a priori wszelkim przejawom pluralizmu, demokracji, wolnościom
obywatelskim i subiektywnemu oglądowi świata. Tak skonstruowana definicja kończy
wszelką dyskusję, ruch myśli czy wolność rozumowania.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 20 ] Adhortacja apostolska "Ewangelii nuntiandii" wydana 8.12.1975 r. przez Pawła VI (rok po
zakończeniu obrad IV Sesji Synodu Biskupów) jest poświęcona w całości
problemowi ewangelizacji świata i kultury. Ujęcie tego problemu w owym
dokumencie odbyło się tylko w jednej kategorii głosów słyszanych na
Synodzie (podstawą było wspomniane wystąpienie kard. K.Wojtyły). Na
podstawie tekstu adhoratacji apostolskiej
"Ewangelii nuntiandii", [w]: Chrześcijanin w świecie
nr 45/1976. [ 21 ] Jan Paweł II, Centesimus
annus,
Wrocław
1991, s. 31 [ 22 ] Jan Paweł II, Ut
unumsint,
Wrocław 2000, s. 23 [ 23 ] Jan Paweł II, "Dominum
et vivificantem" tekst
encykliki [w]: Życie katolickie
nr 9/1986, s. 38 [ 24 ] D.Yalop, W imieniu Boga, Warszawa 1993, s. 11 [ 25 ] Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja "Dominus
Iesus", Wrocław 2000, s. 43 [ 26 ] Jan Paweł II, Nauczanie społeczne, Warszawa 1984,
ss. 419-420 [ 27 ] Jan Paweł II, Fides et
ratio,
Poznań
1998, s. 77 [ 29 ] Jan Paweł II,
Veritatis splendor,
Wrocław
1998, s. 30 [ 30 ] [za]: Z.Zieliński, Papiestwo i papieże dwóch
ostatnich wieków, Warszawa 1983, s. 256 ("Definicje
Papieża rzymskiego są same z siebie niezmienne, a nie wypływa to ze
zgody Kościoła"). « Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 03-04-2011 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1145 |
|