|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Rozmowa z prof. Barbarą Stanosz [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
MA: Modne są obecnie nurty podważające autorytet nauki. W wersji łagodniejszej podważa się uprzywilejowany status epistemologiczny
twierdzeń naukowych. W wersji bardziej radykalnej kwestionuje się ją w ogóle,
uwypuklając wyłącznie zagrożenia bądź czarne scenariusze przyszłości z nią związane. Po której stronie Pani stoi? BS: Istotnie, jakiś czas temu pojawiły się dość hałaśliwie
propagowane opinie, które obejmuje się mianem antynauki. Nie mają one
rzeczowego uzasadnienia, niełatwo też usprawiedliwić je moralnie. Zakłada się w nich wizję nauki jako jednego z wielu sposobów poznawania świata, uzurpującego
sobie jakieś szczególne prawa. W rzeczywistości nauka jest tylko kontynuacją
zwykłego poznania zdroworozsądkowego — kontynuacją bardziej systematyczną i poddaną surowszym rygorom, dokładniej kontrolowaną i korzystającą z metod i instrumentów niedostępnych w życiu codziennym, ale ostatecznie czerpiącą z tych samych, bo jedynych posiadanych przez człowieka źródeł wiedzy: rozumu i doświadczenia. O tym, że rozum i doświadczenie są dobrymi źródłami
wiedzy, świadczy potwierdzanie się opartych na nich przewidywań — zarówno w życiu codziennym, jak i w nauce. Domniemane inne źródła, jak objawienie
czy jakaś szczególna „intuicja", którą rzekomo posiadają wróżbici,
jasnowidze itp., są poznawczo albo jałowe (nie można na nich oprzeć żadnych
przewidywań), albo zwodnicze (przewidywania odwołujące się do nich sprawdzają
się tak rzadko, że należy to uznać za przypadek). Poznanie naukowe nie ma,
oczywiście, gwarancji nieomylności; posiada jednak wbudowane mechanizmy
samonaprawcze, zapewniające mu stałą autokorektę i rozwój.
O pożytkach, jakie czerpiemy — indywidualnie i zbiorowo — z dorobku
nauki, nie trzeba nikogo przekonywać. A czy wyrządza nam ona także jakieś
szkody? Czy poznanie nie znanego wcześniej faktu lub zrozumienie nie
rozumianego dotąd zjawiska może być dla kogoś szkodliwe? Niełatwo pojąć
sposób myślenia tych, którzy tak twierdzą. Nasuwają się dwa alternatywne
wyjaśnienia: albo nie dostrzegają oni oczywistej różnicy między wiedzą o świecie a możliwością moralnie nagannego wykorzystywania tej wiedzy (co część
przedstawicieli naszego gatunku czyni, niestety, od zarania jego dziejów), albo
też sami dopuszczają się czynu moralnie nagannego: głoszą swoje oskarżycielskie
wobec nauki twierdzenia w złej wierze, licząc na to, że „rewolucyjny"
charakter tych poglądów zapewni rozgłos i sukces komercyjny publikacjom, których
są autorami.
Niechętną wobec nauki postawę przywódców religijnych i myślicieli
pozostających w służbie doktryn religijnych tłumaczą inne względy. Rozwój
nauki w ostatnich stuleciach przyniósł religiom niepowetowane straty, ujawniając
naturalny charakter mnóstwa zjawisk, w których wcześniej można było
upatrywać działanie sił nadprzyrodzonych. W każdej z takich spraw religie
broniły swego zapamiętale, ale w końcu musiały się wycofać na tzw.
upatrzone pozycje. Już chyba jednym z ostatnich przyczółków tej obrony jest
status człowieka; stąd bierze się nieprzejednana postawa głównych kościołów
wobec badań nad klonowaniem, zapowiadających rychłe sklonowanie człowieka.
Niestety, udało im się wywołać nerwicowe obawy przed tą perspektywą także w kręgach politycznych, a nawet u części uczonych. Sądzę jednak, że objawy
tej nerwicy będą słabnąć i z czasem ustąpią. A nauka na pewno będzie
dalej robić swoje.
MA: Mam jeszcze kilka pytań dotyczących spraw
polityczno-społecznych i chciałbym zacząć od pojęcia prawa naturalnego ...
BS: Chętnie porozmawiam z Panem także na takie tematy.
Proponuję jednak odłożyć je na później, aby nie znużyć zbytnio naszych
czytelników. Kontynuujmy tę rozmowę, powiedzmy, za miesiąc. Zgoda?
MA: Oczywiście, choć jestem przekonany, że dla naszych
czytelników rozmowa z Panią nie mogła być nużąca. Zatem dziękuję
tymczasem za rozmowę.
1 2
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 16-06-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2503 |
|