Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.174.983 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Korporacje religijne przedstawiają swe teksty jako jedyne źródła gwarantowanej prawdy. Dążą do minimalizacji znaczenia intuicji, wróżb, tradycji ustnego przekazu oraz jednostek obdarzonych niezwykłymi właściwościami, bo wszystko to wymyka się spod kontroli.
« Kultura  
Postmodernizm: intelektualna czkawka Zachodu [2]
Autor tekstu: Edward O. Wilson

Zwolennicy i wyznawcy tych kierunków gorączkowo produkują nowe dzieła, czasem błyskotliwe, zwykle jednak nazbyt nafaszerowane żargonem, mgliste i niejasne. Wszyscy w ten czy inny sposób zdają się żeglować w stronę mysterium tremendum porzuconego w XVII wieku przez myślicieli Oświecenia, często nie szczędząc przy tym czytelnikowi świadectw osobistej udręki. George Scialabba wnikliwie pisał o zmarłym niedawno Michelu Foucaulcie [ 6 ], wielkim interpretatorze mechanizmów politycznej opresji w dziejach myśli, który uchodził za przedstawiciela „najwyższych osiągnięć zachodniego życia umysłowego":

Foucault zmagał się z najgłębszymi, najtrudniejszymi dylematami współczesnej tożsamości [...] Albowiem człowiek, który nie wierzy w istnienie Boga, prawa naturalnego ani transcendentnego rozumu, a zarazem dostrzega, w jaki sposób interesy materialne — władza — przenikały, konstytuowały wręcz wszystkie kodeksy moralne w dziejach, staje wobec poważnego dylematu: jak żyć, jakich trzymać się wartości?

Rzeczywiście jak, jakich? Żeby rozwiązać te niepokojące problemy, na początek po prostu porzućmy Foucaulta i egzystencjalistyczną rozpacz. Weźmy pod uwagę praktyczną zasadę: stanowiska filozoficzne w takiej mierze, w jakiej wprowadzają zamęt i hamują dalszy rozwój badań, są prawdopodobnie błędne. Jeśli chodzi o Foucaulta, to gdybym mógł, powiedziałbym mu (bez cienia protekcjonalizmu): nie jest tak źle. Gdy już odchorujemy szokujące odkrycie, że wszechświat nie powstał z myślą o nas, przekonamy się, że wszystkie uchwytne dla naszego mózgu znaczenia i wszystkie emocje, które potrafi znieść, a także wszystkie marzenia o wspólnej przyszłości, możemy odkryć, odszyfrowując dziedziczny zapis naszych minionych doświadczeń, który przeprowadził nasz gatunek przez epoki geologicznego czasu, odciskając w nas rezydua głębokiej przeszłości. Osiągniemy nowe poziomy racjonalności i otworzy się przed nami potencjalnie nieskończone bogactwo uczuć. Oddzielimy prawdę od fałszu i wszyscy będziemy się bardzo dobrze rozumieli, coraz lepiej, ponieważ wszyscy należymy do tego samego gatunku i mamy biologicznie podobne mózgi.

Natomiast osobom zaniepokojonym wciąż rosnącym chaosem, jaki panuje w poczynaniach intelektualistów w dzisiejszym świecie — zjawisko rzeczywiście alarmujące — odpowiedziałbym, że zawsze były dwa rodzaje oryginalnych myślicieli: ci, którzy widząc chaos, usiłowali stworzyć ład, oraz ci, którzy natykając się na ustalony ład, usiłowali go podważyć, tworząc nieład. Napięcie między tymi dwoma rodzajami myśli ludzkiej popycha naprzód nasze poznanie. Wznosi nas coraz wyżej zygzakowatą trajektorią postępu. A w darwinowskich zmaganiach idei ład zawsze zwycięża, ponieważ — po prostu — taka jest rzeczywistość.

Na koniec chciałbym wszakże oddać pewien hołd postmodernistom. Jako współczesne wcielenie wieszczego romantyzmu wzbogacają naszą kulturę. Mówią nam: A jeśli, być może, mylicie się? Ich pomysły są jak rozbiegające się po niebie iskry sztucznych ogni — pozbawione energii gasną wkrótce w nieprzeniknionym mroku. A jednak kilka z nich rzuca czasem w nieoczekiwany sposób nieco światła na znane, zdawałoby się, przedmioty. To jeden z powodów, dla których można pozytywnie odnosić się do postmodernizmu, nawet jeśli stanowi zagrożenie dla racjonalnej myśli. Innym może być ulga, jaką przynosi tym wszystkim, którzy nie zdecydowali się obciążyć swego umysłu naukowym wykształceniem. Jeszcze innym — jego znaczenie jako ruchu w filozoficznym interesie i w nauce o literaturze. Kolejnym, i kto wie, czy nie najważniejszym, jest nieubłagana krytyka tradycyjnej nauki. Zawsze będziemy potrzebowali postmodernistów albo innych podobnych buntowników. Czyż jest bowiem lepszy sposób wzmacniania gmachu wiedzy niż nieustanna obrona przed zarzutami przeciwników? John Stuart Mill trafnie stwierdził kiedyś, że zarówno nauczyciel, jak i uczeń zapadają w drzemkę, jeśli nie czują przeciwnika zmuszającego do wysiłku. A jeśli, wbrew wszelkim istniejącym świadectwom, gmach naszej wiedzy rozsypie się na kawałki i wszystko zatonie w epistemologicznym zamęcie, znajdziemy w sobie odwagę, żeby przyznać, że postmoderniści mieli rację, i w najlepszym duchu Oświecenia zaczniemy jeszcze raz od nowa. A to dlatego, że, jak powiedział wielki matematyk David Hilbert, nader trafnie ujmując istotę tej cząstki ludzkiego ducha, której wyrazem jest Oświecenie: Wir müssen wissen. Wir werden wissen. Musimy wiedzieć, będziemy wiedzieć.

*

[Jest to fragment książki: Edward O. Wilson Nota biograficzna, Konsiliencja, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2002. Gorąco polecam tę pozycję! Krzysztof Szymborski pisał o niej: „Niezwykła przygoda intelektualna. W swojej nowej odkrywczej książce Edward O. Wilson, uważany za jednego z największych żyjących uczonych świata, przedstawia argumenty na rzecz istnienia jedności wszelkiej wiedzy oraz potrzeby poszukiwania konsiliencji świadczącej o tym, że naszym światem rządzi niewielka liczba fundamentalnych praw przyrody, do których można sprowadzić podstawowe prawa wszystkich dziedzin wiedzy. Pokazuje, w jaki sposób i dlaczego nasze niezwykle osiągnięcia w poznawaniu praw kierujących wszechświatem są zakorzenione w wywodzącym się z myśli starożytnych Greków pojęciu wewnętrznego ładu kosmosu, w intelektualnej wizji, która osiągnęła swoje apogeum w epoce Oświecenia, po czym stopniowo zanikła wraz z postępującą fragmentacją i specjalizacją wiedzy naukowej. Odwołując się do dorobku fizyki, biologii, antropologii, psychologii, religii, filozofii i sztuk pięknych, wyjaśnia, dlaczego idee oświeceniowej wizji znów odżywają, dlaczego dotyczy to zwłaszcza pogranicza nauk przyrodniczych i humanistycznych oraz w jaki sposób zaczynają one kształtować rzeczywisty obraz świata." — przyp. M.A.]


1 2 

 Zobacz także te strony:
Religia i człowiek w postmodernizmie
Bricolag Lévi-Straussa i dekonstrukcjonizm Derridy
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Postmodernizm a religia
Religia i człowiek w postmodernizmie

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (8)..   


 Przypisy:
[ 6 ] Michel Foucault (1926-84), francuski filozof i historyk; 1970 prof. College de France; stosując metodę strukturalną badał związki zachodzące między wiedzą a władzą; wg Foucaulta każda epoka ma właściwe sobie pole epistemologiczne, związane ściśle z językiem i wytwarzające różne rodzaje dyskursów; człowiek jest nie tyle podmiotem, co miejscem realizacji dyskursu; Foucault wykazywał zależność dyskursu naukowego w kształtujących się od XVII i XVIII w. naukach społecznych oraz dyskursu stosowanego w psychiatrii, medycynie klinicznej, więziennictwie, od konkretnych praktyk językowych i społecznych, których stawką jest dominacja; Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu (1961, wyd. pol. 1987), Naissance de la clinique (1963), Les mots et les choses (1966), Archeologia wiedzy (1969, wyd. pol. 1977), Surveiller et punir (1975), Histoire de la sexualite (t. 1 3 1976 84).

« Kultura   (Publikacja: 22-06-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2510 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365