|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Katolicyzm dla młodzieży
Kościół w służbie ciemnoty [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Kk. — Kościół przyczyniał się do rozwoju architektury,
malarstwa. Istnieje przecież do dziś założona w Rzymie Papieska Akademia Nauk
(powołana w 1936).
P. — Stosunek Kościoła do nauki i sztuki, jeśli nie
był niechętny i przeciwny, miał poza tym jeden cel — podporządkowanie
sobie tych dziedzin, aby nie rozwijały się poza wpływem kościelnym. Dlatego
właśnie malarstwo jakie nam z przeszłości pozostało to głównie obrazy scenek
biblijnych lub związanych ze świętymi. Na wszystko co rozwijało się poza teologią,
patrzono podejrzliwie i niechętnie. Nawet na zajęcia wychowania fizycznego!
Na pierwszym polskim Kongresie Eucharystycznym „Potępiono przesadny
przerost sportu, który wyradza się w naszych czasach w pogański atletyzm i rekordomanię,
szkodliwą dla zdrowia fizycznego i moralnego młodego pokolenia" (Gość
Niedzielny, Nr 27/1930). A najwięcej niebezpieczeństw moralnych niesie zezwalanie
na to dziewczętom: "Wszak wystawianie się na widok publiczny jest dla
dziewcząt w najwyższym stopniu nieprzystojne… Potępiamy też z tego miejsca
wychwalanie sportu" — ostrzega Pius XI w encyklice O chrześcijańskim
wychowaniu młodzieży (1929) Kk. — Pilnuj się, bo możesz się doigrać!
P. — A co, skarci mnie ksiądz ręcznie? Niedawno skazano
jednego takiego katechetę. Dawniej takie metody były przez kler propagowane,
jako zdrowe. Nawet w encyklice papieskiej zostało to usankcjonowane: "Głupota
przywiązana jest do serca dziecięcego, ale rózga karania wypędzi ją"
(Pius XI, O chrześcijańskim wychowaniu młodzieży). Tę koncepcję pedagogiczną
rozwinęli jezuici, którzy nauczali rodziców w jednej ze swych broszur: "Nie
odejmuj od dziecięcia karności, bo jeśli go wybijesz rózgą, nie umrze. Wybijesz
go rózgą, a duszę jego z piekła wybawisz … Złem jest, kiedy rodzice nigdy
nie mają odwagi dziecka swego wybić." (O wychowaniu dzieci, 1931)
Kk. — Dość tego, nie mam zamiaru udowadniać ci, że
Kościół troszczył się o wychowanie i zdrowe myślenie.
P. — O tak! Rozwijano wiele pożytecznych dziedzin wiedzy. W szczególności demonologię, angelologię i temu podobne bajdurstwa. Wzorowym
pomnikiem stanu w jakim kler trzymał oświatę jest pierwsza polska encyklopedia
powszechnej wiedzy zredagowana w XVIII w. (!) przez pasterza Benedykta Chmielowskiego
pt. Nowe Ateny, w podtytule zaznaczająca, iż zawiera "cały świat
opisany z gruntu". Taką m.in. wiedzą karmiono ówcześnie szlachtę:
"Czart, gdy w człeka wstępuje, ma do niego ingres którędykolwiek, najczęściej
jednak przez usta", radził też jak to rozpoznać: "l. Jeśliby
koźlęciny przez dni 30 jeść niechciał. 2-do. Jeśli ma oczy straszne, członki
słabe. 3. Jeśli niechce mówić Psalmu … 4. Jeśli mówi językiem Cudzoziemskim
nienauczonym. … 6. Od niektórych wychodzi zimny wiatr. 7. Niektórych głowa
dziwnie cięży … 10. Innym brzuch się zdyma jako bęben" W innym miejscu
się zastanawia: "Niektórzy Mędrkowie, co to swego zdania trzymają się,
jak rzepiak kożucha, albo cudzym rozumem niedoskonałym są zwiedzeni, powiadają,
że w cudzych krajach, takoto we Włoszech, Francyi, Hiszpanii, Anglii, Niemczech
niemasz czarów i Upierów". Ale cóż w tym złego? "A dajmy
to, że czarów, upierów nie masz w cudzych krajach, nie idzie konsekwencja, że i w Polszcze, osobliwie na Rusi niemasz ich … Indya pełna złota, dyamentów;
Malabar pieprzu, a Polska go niema, chyba kupiwszy". Tak więc Indie
mają złoto, choć brak im upiorów, Polska wprawdzie złota nie ma, ale ma za to
upiory… Wśród haseł znajdujemy informacje o Feniksie, o Gryfach (bo jak zaznacza:
"Litera Pańska o Gryfach Leuitici 11 wyraźnie wspomina"), o jednorożcu, o syrenach, wiele o smokach. Niezwykle interesujące znajdujemy
tam definicje zwierząt. Np. kozy: "śmierdzący rodzaj zwierząt, w Piśmie
Świętym znaczą grzesznych i potępionych, mających stać na dniu ostatnim na lewicy...",
małpa: "Wielką ma antypatią, albo wrodzoną nienawiść z Żółwiem",
mysz: "choć podły zwierz i mały, ale wielkiej szkody czynicielka",
sfinks: "zwierz w ziemi Murzyńskiej, w kraju Troglodytów, z rodzaju małp, podobny wyższą częścią alias od głowy człekowi, z piersiami
niby białogłowskiemi, kosmaty, z ogonem czarnym długim".. Najsłynniejsza
jednak definicja należy do konia: "Koń — jaki jest, każdy widzi".
Kler zajmował się innymi równie cennymi naukami. Kiedy na zachodzie Newton kładł
podwaliny nowoczesnej fizyki, u nas w Polsce Bernardyn Tyszkowski wykładał o tym, jak tworzą się upiory, kiedy umrze ciężarna Żydówka, a w mogile zrodzi
się płód. W szkołach przykościelnych, jak podaje historyk Smoleński, w XVIII
w. rozważano problemy typu: "czy kobieta jest człowiekiem, czy nie?"
Całe szczęście, że kaganek oświaty Kościołowi odebrany już został, że możemy
się uczyć tego co jest wprawdzie mniej pobożne, ale i mniej fałszywe.
Bibliografia (m.in.):
1. "Śladami klątwy" — Józef Siemek, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1966, s.296
2. "Dokąd kler prowadzi Polskę? Mowy sejmowe wygłoszone w debacie konstytucyjnej (1920)
"— Kazimierz Czapiński, Księgarnia Robotnicza, Warszawa 1921, s.94
3. "Próby" — Michel de Montaigne
1 2
« Katolicyzm dla młodzieży (Publikacja: 21-05-2002 Ostatnia zmiana: 19-05-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 343 |
|