|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Etyka
Zło jako zjawa [2] Autor tekstu: Szymon Dąbrowski
Można więc zauważyć, że powyższa dyskusja zmieniła kształt i położenie. W drugim rozdziale wyszedłem od klasycznej koncepcji zła, stricte
ontologicznej, w której dostrzegłem granice rzetelnego, metodologicznego
opisu. Teraz, na płaszczyźnie fenomenologicznej, wyznaczyłem szczególne
miejsce urealniania się zła, jakim jest spotkanie
dwojga ludzi. Całość interakcji oraz szczególny wymiar
komunikacji
[ 11 ]
są źródłem wiedzy o fenomenie zła. "Zjawa
jest międzyrzeczywistością, która rodzi się pomiędzy człowiekiem a człowiekiem
jako owoc wspólnych struktur dialogicznych"
[ 12 ].
Przestrzeń, która się tworzy, nigdy nie jest w bezruchu. Nieustannie podlega
wpływom obojga uczestników. Także świat wysyła pewne impulsy, które wpływają,
determinują kształt obszaru spotkania. Niezależnie jednak od tego, formę, a co najistotniejsze, płaszczyznę dialogową, wyznaczają przede wszystkim
osoby.
Dotknęliśmy tu nader istotnego wątku. Musimy odpowiedzieć na pytanie,
jaka jest różnica między złem, którego źródłem jest świat-scena a złem,
które pochodzi od drugiego człowieka? W pierwszym przypadku mamy do czynienia z płaszczyzną klasyczną, z ontologią zła. W drugim przypadku to płaszczyzna
metafizyczna
[ 13 ].
Pierwsza rozumie zło jako brak, powstały w jakimś bycie. Tischner twierdzi, iż
ontologiczna interpretacja nie może przekroczyć przedmiotowej świadomości świata,
przedmiotowego ukierunkowania. Oznacza to, że wszelkie działanie
interpretowane jest z płaszczyzny sceny oraz do niej się sprowadza. Widoczne
jest tu założenie epistemiczne. Twierdzi się, iż nasza świadomość rzeczy,
ale także osób, jest świadomością przedmiotową lub bardziej od-przedmiotową.
Rozumienie siebie i innych koncentruje się tylko w sferze bytów. Byty te
istnieją realnie, a złem jest to wszystko, co powinno być, ale nie zaistniało.
Istnienie jest bezwzględnie traktowane jako dobro, zaś zło umiejscawia się
po stronie tego, czego nie ma. Dobro ontologiczne to fakt istnienia. Chcieć
dobra to chcieć, aby coś zaistniało. Wszelka strata to przejaw zła. Brak
tego, co miałem lub powinienem mieć wnika z sił panujących i wpływających
na mnie ze strony sceny. Zło, którego źródłem jest świat, będzie tylko
brakiem lub utratą bytu mi należnego. Widzimy,
że relacja Ja-Ty, stosunek do osoby, została zastąpiona relacją On-On, czyli
przedmiotu do przedmiotu. Czysta ontologia relacji bytu, której zadaniem było
znalezienie tego, co jest istotą, popadła w pewien redukcjonizm. Ontologia
braku, czyli przedmiotowość analiz,
[ 14 ] zdominowała także całą płaszczyznę personalną. Relacja podmiotowa została
uznana tylko za pewien aspekt relacji przedmiotowej. Płaszczyzna metafizyczna,
którą autora zła odnajduje w drugim człowieku, wyznacza inny kierunek
analiz.
"Miejscem
właściwym zła jest relacja dialogiczna człowiek — drugi człowiek, a nie
relacja intencjonalna człowiek — scena świata"
[ 15 ].
Oznacza to, że ontologia braku opisuje zło, ale opisuje je tylko w sposób
jednostronny-negatywny. Zdaniem J. Tischnera nie wyczerpuje to tematyki zła i nie dociera do istoty zjawiska. Istota natomiast znajduje się na poziomie
metafizycznym. W interakcji dwojga ludzi tworzy się pewien, nieopisywalny
wymiar spotkania. To na tej powierzchni zjawa zostaje powołana do istnienia.
Dzięki wniknięciu w relację dialogiczną, przez bezpośrednie doświadczenie,
natura zła może być poznana. Tam, gdzie otrzymuje swój status ontologiczny,
dzięki analizie fenomenologicznej, możliwe jest poznanie istoty.
4. Groźba i pokusa
Aby poznać istotę zła nie należy stawiać pytań wyłącznie o sposób
istnienia pytań esencjonalnych
[ 16 ].
Należy, zdaniem autora, pytać wprost o naturę zjawiska. Istotna jest płaszczyzna
badania, którą określiłem jako wymiar
dialogiczny. To w nim, przed urealnieniem zjawiska, występują pewne
stany, które determinują naturę. Wyraźne doświadczenie zła, kiedy to drugi
człowiek jest źródłem tego zła (on jest zły), odsłaniana podwójną
perspektywę. Jednocześnie zjawa posiada dwie natury. Jest groźna, ale także
nęcąca. "To zło grozi mi i nęci
zarazem. Odpycha, ale i pociąga. Grozi, ale w tej groźbie jest obecna jakaś
pokusa"
[ 17 ].
Zło ukazuje się w przestrzeni jakiejś dwuznaczności.
Z jednej strony pozbawia nadziei, z drugiej ofiarowuje inną. Nigdy nie
jest tak, że stoi w jawności, całkowitej otwartości wobec człowieka. Zawsze
półśrodkami prezentuje się jako dobro,
nie ukazując całości. Najczęściej zło pojawia się w stosunku do jakiegoś
przedmiotu i łatwo tu o pomyłkę. To nie przedmiot zaczyna egzystować w złu,
nie on staje się zły. To czynność człowieka, związana z tym przedmiotem,
orientuje się na zło. Człowiek poprzez przedmiot wchodzi w strukturę zła.
Sam przedmiot nie jest zły ani
dobry
[ 18 ].
Dopiero w obrębie dialogu dokonuje się pewna czynność, która nadaje
aksjologiczny sens przedmiotowi
[ 19 ].
Ta czynność obarczona jest groźbą, która prezentuje się nierealnie oraz
pokusą, która ma prowadzić do potencjalnego dobra. Groźba w perspektywie
przyszłego dobra — pokusy wydaje się czymś mniej istotnym. Obecność jej nie
zmienia radykalnie naszego stosunku do przedmiotu. Wpływa i modyfikuje nasze
widzenie całości, w której przedmiot czeka na nasz gest. Nie przekracza
jednak granicy, na której działa i nęci pokusa. To pokusa w sposób bezpośredni
przekonuje, namawia nas do działania. Działając wchodzimy w rzeczywistość
zjawy, w której przedmiot nabiera konkretnej, aksjologicznej oceny. Przedmiot
stał się narzędziem. Nie zmienił statusu ontologicznego, ale wszedł w ramy
interpretacji, w której zło wyznacza wszelkie prawa
[ 20 ].
Dialog, umieszczony w takiej sytuacji, nabiera konkretnego wymiaru
aksjologicznego. Oznacza to, że mamy do czynienia z pewnym wnioskowaniem o charakterze koła hermeneutycznego. Zło urzeczywistnia się w momencie
spotkania, gdzie Ja i Ty tworzymy pewną płaszczyznę rozumienia siebie.
Natomiast wtórnie, ta sama płaszczyzna modyfikowana jest przez perspektywy
wszelkich doświadczeń, których źródłem jest zło. Zło pojawia się w postawie, działaniu złego człowieka,
konstytuuje się, wpływa na mnie i wyznacza charakter wszelkich innych relacji.
5. Ku przyszłości
Widzimy, że sytuacja ta może zaistnieć tylko w wymiarze dialogu,
kontaktu Ja-Ty
[ 21 ].
Jeżeli zło związane jest z czynnością, a czynność z ruchem, cała
struktura zanurzona jest w czasowości. Możliwy więc jest do uchwycenia
dynamizm zmian zachodzących w obrębie zjawy. Zło jako pokusa, ale także groźba,
pojawia się przy bycie skierowanym ku
przyszłości. Otwarte pole niedokonanych, niepodjętych działań
jednostki ukazuje potencjalne możliwości zaistnienia zła. Zjawa, nie wiedząc,
co uczni jednostka, tworzy różne perspektywy własnej możliwości
zaistnienia. Znając człowieka, posługuje się jego pragnieniami, wciąga go w swoja grę. Ukazuje mu przedmiot pożądania w taki sposób, aby uwrażliwić go
na wszelkie doświadczenie nadziei.
"Pokusa ożywia nadzieję, groźba
podcina nadzieję"
[ 22 ].
Nie jest to ta sama nadzieja, ale raczej nadzieja, która z jednej strony ma
znosić, a z drugiej rodzić następną. Nadzieja staje się motorem
do celu jako dobrego
[ 23 ].
Jest on jako dobry, gdyż
przechodzi przez soczewkę, której kształt dowolnie nadaje zło. Redukuje
wszelką perspektywę przedmiotu pożądania, która ukazywałaby prawdę o przedmiocie. Prawdę o przyszłości, której ram nie wyznacza już jednostka,
lecz pewien stan, na który człowiek nieświadomie w pierwotnym czynie się
zgodził. Zło posługuje się wiedzą o bólach i radościach człowieka. W bólu i cierpieniu człowiek jest słaby i bezbronny, zło wiedząc o tym,
wykorzystuje to
[ 24 ].
Pragnie władać cierpieniem i bólem. Włada więc człowiekiem słabym,
niezdolnym do buntu. Tak kieruje poznaniem, iż wszelka alternatywa wydaje się
być niemożliwa. Osoba staje się niezdolna do działania, a zło podsuwa jej
inteligentnie zwiewną nadzieję. Nadzieję, która jako dar, znajduje się
aktualnie w obrębie możliwych działań. Ona motywuje go do podjęcia ruchu.
Gdzie zło, tam jakaś obietnica, pełna groźby i jednocześnie pokusy.
W tej, wydawałoby się fatalnej sytuacji, można dostrzec, iż zło w sposób
jawny odkrywa pozytywną prawdę o ludzkiej wolności
[ 25 ].
Im bardziej zło naciska, nęci, i grozi, tym widoczniej potwierdza, iż to człowiek
podejmuje decyzje. On decyduje o wyborze, jednak zawsze w określonym polu możliwości.
Pole to jest, z jednej strony, ograniczone zewnętrznymi warunkami, które tworzą
zło. Z drugiej strony, epistemiczne warunki poznania konsekwencji i skutków
działań są celowo fałszowane przez kształt stosunków, opartych na złu.
Niezależnie od tego, niespodziewanym darem zła jest uświadomienie sobie
wolnej woli człowieka i to w momencie wystawiania jej na próbę. Przy skrajnie
zredukowanej przestrzeni wyboru, osoba, i tylko ona, podejmuje ostateczną
decyzję. Fakt ten jest różnie traktowany, dla niektórych stanowił przekleństwo
[ 26 ].
Dla J. Tischnera staje się podporą w czasie ucisku.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 11 ] Komunikacja jest tu rozumiana, nie tylko jako rozmowa, przekaz informacji,
ale jako tworzenie pewnej wspólnej rzeczywistości. Jako łączący
dyskurs. [ 12 ] J. Tischner, Filozofia dramatu,
..., s. 190. [ 13 ] J. Tischner, Zło metafizyczne czyli
wejrzenie w otchłań, [w:] Miesięcznik Znak, Kraków 1993, Nr
454, s. 13-28, Tenże, Zło w dialogu kuszenia, [w:] Miesięcznik Znak 1982, nr 328. [ 14 ] Jest ona z cała pewnością, wartościową płaszczyzną analiz. Lecz pod
szyldem ogólności, popada w pewien typ redukcjonizmu. Zob. tamże, s.
17-19. [ 15 ] J. Tischner, Filozofia dramatu,
..., s 187-188. [ 16 ] Pytania te stawiała głównie klasyczna metafizyka, której poświecony był poprzedni rozdział. [ 17 ] J. Tischner, Filozofia dramatu,
..., s. 177. [ 18 ] Wprost widzimy tu dyskusje z klasycznym ujęciem, gdzie samo bycie
(istnienie) przedmiotu jest dobre, przedmiot jest dobrem. [ 19 ] Autor prezentuje tu przykład zakazanego owocu, z ogrodu Eden. Pokusa i groźba
uwidaczniają się jako pewne dobro, które jest związana z nierealnym złem, a za to realnym dobrem. [ 20 ] J. Tischner, Spór o istnienie
człowieka, Znak, Kraków 1998, s. 30-38. [ 21 ] Zauważamy, że takie określenie płaszczyzny analiz, może prowadzić do
skrajnego redukcjonizmu. Sytuacja jest jednak nieco inna. Należy zwrócić
uwagę na to jak szeroko autor definiuje wymiar dialogiczny. Dzięki
odniesieniu dialogicznemu, Ja jestem rozumiany w perspektywie Ty, Ty jesteś
rozumiany w perspektywie Ja, oboje rozumiemy się w perspektywie My. Zob. Sytuacja
spotkania [ 22 ] J. Tischner, Filozofia dramatu,
..., s. 177. [ 23 ] J. Tischner, Myślenie według wartości,
Znak, Karków 2002, s. 398-400, 487-490. [ 24 ] J. Tischner, Filozofia dramatu,
..., s. 176-178. [ 25 ] J. Tischner, Spór o istnienie człowieka, ..., s. 301-304; Tenże, Nieszczęśliwy
dar wolności, Znak, Kraków 1993, s. 7-13; Tenże, W
krainie schorowanej wyobraźni, Znak, Kraków 1997, s. 137-149;
Tenże, Świat ludzkiej nadziei,..., s. 115-147. [ 26 ] Głównie mam tu na myśli egzystencjalizm ateistyczny. « Etyka (Publikacja: 02-02-2005 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)
Szymon Dąbrowski Ukończył filozofię na Uniwersytecie Gdańskim, kończy zaocznie teologię na KULu oraz studiuje socjologię na UG. Pracuje w Liceum i Gimnazjum jako nauczyciel. Mieszka w Gdańsku. Liczba tekstów na portalu: 4 Pokaż inne teksty autora Poprzedni tekst autora: Zło jako brak | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3913 |
|