Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.167.909 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jeszcze Polska, jeszcze raz Polska. Co zrobimy z odzyskaną wolnością? Chwilowo przykościelni spierają się, czy nadal prosić Boga, żeby zwrócił ojczyznę wolną, czy żeby ją już teraz wolną zachował. Pan Bóg czeka na dalsze instrukcje. Zatroskani chcą, żebyśmy byli podobni do największej demokracji świata, czyli do Indii, Kaliszan nie widać, ci, którzy wczoraj handlowali dolarami pod kinem, budują..
 Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne

O prawach mniejszości [4]
Autor tekstu:

Ale kwestya ta ma dla nas wielkie znaczenie jeszcze z innej strony: my nietylko mamy rozmaite mniejszości w łonie naszego społeczeństwa, ale sami, jako Królestwo Polskie i jako rozrzucone po Rosyi skupiny narodowe, stanowimy w niej mniejszość. Jest to więc dla nas celem pierwszorzędnej wagi, ażeby prawa mniejszości były należycie zabezpieczone w państwie i w naszym kraju. Musimy przytem raz na zawsze wyrzucić z naszych rojeń politycznych to złudzenie, że będziemy mogli stosować dwie różne miary: uszczuplać i gwałcić te prawa u siebie a domagać się, o ile nas dotyczą, pełnego dla nich uznania gdzieindziej. Tyle swobody żydzi niezasymilowani lub rusini mieć muszą w Królestwie Polskiem, ile Polacy — w Cesarstwie. Zginęliśmy i cierpieliśmy przez to, że byliśmy mniejszością; znając wszystkie odmiany jej niedoli z własnego doświadczenia, tembardziej nie powinniśmy żadną z nich udręczać tych, nad którymi mamy przewagę, jeśli nie chcemy utracić prawa do skargi na doznane krzywdy i do poprawy losu. Gdy pękły wiekowe lody i uwolniona od nich rzeka życia Rosyi popłynęła nurtem swobodnym, daleko trudniejszem zadaniem, niż pogłębienie jej łożyska i ustalenie kierunku, kest uregulowanie jej dopływów. Olbrzymie to państwo nie zdołało przez setki lat strawić najmniejszego i najbardziej w kulturze nierozwiniętego plemionka, stanowiono ciągle zlepek sztuczny, spojony mechanicznie, utrzymywany w całości tylko siłą fizyczną: skoro więc ta siła, pozbywszy się ucisku i gwałtu, zwątleje, wielki zwał ludów zacznie się rozpadać na swoje części składowe. Temu wypadkowi chcą zapobiedz wyznawcy i stróże jedności i niepodzielności państwa, pragnący równocześnie rozbić jego obecną, więzienną budowę. Stąd trudność zagadnienia politycznego, którego dotychczas nie rozwiązano.

Najlepsza teorya, najbardziej przewidująca mądrość praktyczna nie może społeczeństwu dać rad na wszelkie wypadki; ono samo z siebie, ze swej wiedzy i uczuć czerpać winno ideje i natchnienia. Dlatego tak niezmiernie ważnem jest nauczenia go myśleć i chcieć. Naród nasz nie przestanie być ciągle ofiarą szarlatanów politycznych, zbłąka się i wejdzie na najniebezpieczniejsze manowce, jeśli będzie szedł tylko za wołaniem jednostek, narzucających mu się ze swem przewodnictwem. Jemu daleko potrzebniejsze są uświadomienia, niż programy. Czegoż on tedy w swych wszędzie wyrażanych żadaniach powinien chcieć i starać się osiągnąć odnośnie praw mniejszości?

1. Wprowadzenia do konstytucyi państwa rosyjskiego i do autonomii Królestwa Polskiego praw zasadniczych, ubezpieczających wszelkie mniejszości a niezależnych od zwyczajnego parlamentu i sejmu.

2. Wprowadzenia wyborów proporcyonalnych do parlamentu i sejmu, zapewniających osobne przedstawicielstwo każdej mniejszości polityczno-społecznej.

3. Przyznania prawa inicyatywy ustawodawczej wszelkim grupom obywateli i państwa, o ile ono poparte będzie przez tyle podpisów, ilu wyborców przypada na jednego przedstawiciela.

4. Przyznania prawa zbiorowych petycyi do władz wszystkim mieszkańcom a do ciał ustawodawczych wszystkim obywatelom państwa i kraju.

Mówimy o prawach mniejszości i domagamy się dla nich szczegółowego zabezpieczenia, gdyż one rzeczywiście służą pewnym grupom społecznym. Właściwie wszakże spoczywają w prawach osobistych, ich rdzeniem są tak zwane przez Esmeina „wolności konieczne". Gdzie prawa człowieka i obywatela posiadają swoją broń w ustawach a grunt do walki z masą społeczną — w jej kulturze, tam również ma swoją dobrze oszańcowaną redutę każda mniejszość. W miarę postępu ludzkiego urok większości będzie coraz bardziej przygasał a jej wszechmoc coraz bardziej słabła, aż przyjdzie — i to nieodległy — czas, kiedy najdrobniejsza, bo nawet do jednostki zredukowana mniejszość w społeczeństwie, będzie uprawnioną, uszanowaną, wysłuchaną i reprezentowaną. Mniejszość była zawsze kwiatem ludzkości, była jej geniuszem, mądrością, cnotą i chwałą, a jednocześnie była jej poniewieraną pasierbicą, jeśli nie zupełną sierotą. Ale to ustanie z końcem panowania gwałtu. Każdy człowiek a tem więcej każda grupa ludzi, jeśli nie wpływa bezpośrednio na ustawodawstwo, któremu ma ulegać, musi posiadać własnego a nie przez większość narzuconego przedstawiciela, któremu łącznie z odpowiednią ilością innych oddałaby swe głosy i powierzyła dobra swojego życia. Sumienie ludzkie nie zniesie już zbyt długo tego sromotnego i bezczeszczącego naszą moralność rozpasania siły, w którem ona pozwala sobie robić ze słabością, co jej się podoba. Daremnie się zaś chowa po za pozory prawowitości, gdy jest narzędziem przemocy nie jednego człowieka, lecz wielu. Przeciwnie, daleko łatwiej przebaczyć tyranię jednemu samolubstwu i jednemu rozumowi, niż wielkiej ich gromadzie. Daleko nawet łatwiej ją znieść.

Dla ofiar gwałtu nie stanowi to żadnej pociechy, że on jest zbiorowy, a jeśli one czują jakąś różnicę, to chyna tylko większą do niego odrazę. Czy po obalonym przejdzie jeden wielki słoń, który go odrazu rozmiażdży, czy stado małych słoniąt, które go powoli rozdepczą, to w rezultacie jest dla niego tem samem, a w męczarni drugie — gorszem. Wszystkie zaś usiłowania ludzkie powinny się złączyć w zapobieżeniu, ażeby nikogo ani nie obalały i nie miażdżyły słonie wielkie, ani nie rozdeptywały małe. [Cz. J.]

Warszawa 1907.


1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O prawach człowieka i obywatela
Współczesne wyzwania demokracji

 Dodaj komentarz do strony..   


« Doktryny polityczne i prawne   (Publikacja: 04-10-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Aleksander Świętochowski
Pseud. Poseł Prawdy (1849–1938). Publicysta, pisarz, historyk i filozof; czołowy ideolog pozytywizmu warszawskiego, czołowy przedstawiciel polskiego liberalizmu, jedno z najwybitniejszych wcieleń postawy racjonalistycznej i wolnomyślicielskiej. Stał się współtwórcą i przywódcą Związku Postępowo-Demokratycznego. Człowiek - sądził - zdeterminowany jest przez swą naturę biologiczną i przez związki społeczne; prawa moralne powstają w toku doświadczeń historycznych. Uważał, że postęp w ewolucyjnym rozwoju ludzkości dokonuje się za sprawą szlachetnych, osamotnionych w walce jednostek. Prowadził batalie o wolność myśli, laicyzację szkoły i innych instytucji życia społecznego, walczył z klerykalizmem, nietolerancją, fanatyzmem, bigoterią, swą proklamację bezkompromisowości i niezależności opinii zamknął zawołaniem: "Liberum veto! Veto przeciwko niewolnictwu myśli, samochwalstwu, poniżaniu innych, bladze, kłamstwu, obłudzie, ultramontenizmowi i innym cnotom 'podwójnej buchalterii' duchowej. Niech będzie pochwalona swoboda przekonań, sprawiedliwość, nauka i tolerancja, i prawda". Wydawał i redagował „Humanistę Polskiego” (1913–15); przed I wojną światową osiadł w Gołotczyźnie, koncentrując się głównie na działalności organizacyjnej w zakresie oświaty ludowej (organizował szkoły, opiekował się zdolnymi dziećmi chłopskimi, ruchem spółdzielczym). W pierwszym okresie twórczości (tj. do ok. 1880) uprawiał m.in. publicystykę literacką (programowy art. My i wy). W dorobku pisarskim Świetochowskiego znajdują się m.in. prace dotyczące genezy moralności (O powstaniu moralności 1877 - rozprawa doktorska, Źródła moralności 1912), prace z zakresu historii idei (Utopia w rozwoju historycznym 1910), a także pionierska Historia chłopów polskich w zarysie (t. 1–2 1925–28) oraz Genealogia teraźniejszości (1936) — paszkwil na współczesną umysłowość polską i stosunki w obozie rządzącym.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: O prawach człowieka i obywatela
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4383 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365