Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.791.869 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Stanisław Lem - Kongres futurologiczny
Tomasz Hildebrandt - Druga Polska
Charlotte Roche - Modlitwy waginy

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Filozofia nie ma żadnego celu poza prawdą. Wiara nie szuka niczego poza posłuszeństwem i pobożnością".
 Kultura » Historia

Kontakty polsko-bizantyńskie na początku XI wieku [1]
Autor tekstu:

Wielu dziejopisów od czasów najdawniejszych, aż po współczesną historiografię określało Bolesława Chrobrego mianem „Wielkiego". Pierwszy uczynił to już Anonim zwany Gallem na początku XII wieku [ 1 ], a po nim m.in. Stanisław Zakrzewski, w tytule po dziś dzień cennej monografii poświęconej sylwetce pierwszego polskiego króla [ 2 ]. Przydomek ten nadawali oni w uznaniu sukcesów Chrobrego, odnoszonych przede wszystkim na polu militarnym. Na szczycie listy tych sukcesów zawsze widniało zdobycie Kijowa w 1018 roku, które już współczesnym wydawało się czynem niezwykłym, a z czasem przeszło do legendy.

Ze słynną wyprawą ruską wiąże się fakt wysłania przez Bolesława dwóch poselstw ze zdobytego miasta. Pierwsze skierował on do cesarza niemieckiego, Henryka II, drugie natomiast do basileusa wschodu, Bazylego II. Tradycyjnie poselstwa te interpretowano, jako widoczny symbol potęgi polskiego króla, który pragnął donieść o swym tryumfie dwóm najważniejszym monarchom chrześcijańskiego świata. Tak też zasadniczo przedstawia się pierwsze z posłań. Bolesław informuje swojego sojusznika o odniesionym sukcesie, być może jednocześnie zwalniając uzyskane od niego oddziały posiłkowe. Jest to typowe, kurtuazyjne zawiadomienie o osiągnięciu celów wyprawy i ciężko interpretować je w inny sposób. Znacznie więcej wątpliwości budzi drugie z poselstw. Biskup merseburski Thietmar przekazał nam jego treść w następujący sposób:

„[Bolesław] wysłał także posłów do pobliskiej Grecji, którzy mieli zapewnić tamtejszego cesarza o jego życzliwości, jeżeli cesarz ze swojej strony zechce dotrzymać wierności i przyjaźni. W przeciwnym wypadku — mieli mu oświadczyć — Bolesław stanie się jego zdecydowanym i nieustępliwym wrogiem". [ 3 ]

Jak widać, Bolesław wprawdzie zapewniał cesarza o swojej przyjaźni (łac. amicitia), zarazem jednak nie cofał się przed wyraźną groźbą skierowaną do Bazylego, gdyby ten nie dotrzymał polskiemu księciu wierności. Pogróżkę tą, co warto podkreślić, Bolesław kierował do władcy jednego z dwóch najpotężniejszych państw Europy, na początku XI wieku przeżywającego okres swej największej świetności. Przekaz Thietmara jest niestety niezwykle lakoniczny i nie zawiera podstawowych informacji — przed czym przestrzegał Bolesław Bazylego, czego od niego oczekiwał i jakie posiadał przeciw niemu argumenty. Dotąd zaledwie kilku historyków głębiej analizowało kwestię niniejszego poselstwa, dochodząc w różnych punktach do sprzecznych wniosków. Pewne novum do badań nad kontaktami polsko-bizantyńskimi, które zadzierzgnąć miały działania Chrobrego, wniósł artykuł Macieja Salamona z początku lat 90. [ 4 ] Przed nim problem ten analizowali m.in. Stanisław Zakrzewski [ 5 ] i A.F. Grabski [ 6 ]. Najnowszy, choć raczej skromny komentarz do dyskusji wniósł w 1999 roku Jerzy Strzelczyk [ 7 ].

Relacja Thietmara

Zanim przejdziemy do analizy celów i przyczyn wysłania tego niezwykłego, a zarazem niezwykle butnego poselstwa, warto przyjrzeć się źródłu, które przekazało nam o nim informacje. Niestety treść posłania nie zachowała się w formie pisanej. Nic w tym dziwnego, bowiem uwzględniając realia epoki należy bez większych wątpliwości przyjąć, że było to poselstwo wyłącznie ustne [ 8 ]. Nie utrwaliło go także żadne z polskich czy bizantyńskich źródeł kronikarskich [ 9 ]. Jedyna wzmianka pochodzi ze współczesnej kroniki biskupa niemieckiego Thietmara, który u zarania XI wieku przedstawił kompleksowy pejzaż niemieckiej polityki i stosunków cesarza z sąsiadami, w tym przede wszystkim Słowianami [ 10 ]. Thietmar wiele miejsca w swej kronice poświęcił Polsce, w głównej mierze współczesnemu mu panowaniu Bolesława Chrobrego. Na lata, w których pisał swoje wielkie dzieło przypadła seria wojen polsko-niemieckich na pograniczu połabskim. Nic dziwnego, że kronikarz saski miał o władcy polskim niezwykle złą opinię i niemal przy każdej okazji starał się go pokazać od jak najgorszej strony — czy to w kontekście barbarzyńskich obyczajów, czy buty lub nieuczciwości. Mimo to, Kronika Thietmara stanowi najważniejsze, bo najpełniejsze i jedyne współczesne źródło narracyjne do czasów Chrobrego. Na samym jej końcu znajduje się opis wyprawy ruskiej polskiego księcia. Ekspedycja ta jest jedną z lepiej znanych inicjatyw Bolesława — informacje o niej zachowało kilka późniejszych źródeł, zarówno polskich jak i ruskich. Thietmar pisał rzecz jasna z perspektywy niemieckiej. Ponieważ w wyprawie brały udział posiłki cesarskie, to jej sukces przypisał swoim rodakom. To od nich zapewne zyskał dokładniejsze wiadomości o przebiegu kampanii, a także o poselstwach wysłanych przez Chrobrego. Przyjmuje się, że polski książę wkrótce po zdobyciu Kijowa zwolnił oddziały posiłkowe, a któryś z członków tych wojsk był informatorem Thietmara. Wśród historyków wątpliwości wzbudziło to, jak szerokie informacje o poselstwach Chrobrego mógł mieć jakiś niemiecki żołdak. Jerzy Strzelczyk przestrzegł, że przekaz Thietmara niekoniecznie jest wiarygodny. Zwrócił on uwagę, że polski władca nie musiał wtajemniczać niemieckich żołnierzy w arkana podejmowanych działań dyplomatycznych [ 11 ]. Znaczyłoby to, że biskup merseburski mógł w jakimś stopniu samodzielnie wykoncypować informację o poselstwie lub przynajmniej jego treści. Jak sądzę taka dedukcja idzie o wiele za daleko. Niemieckie posiłki stanowiły według tego samego źródła 300 rycerzy. Oprócz nich Bolesław uzyskał wsparcie 500 Węgrów, prawdopodobnie wysłanych przez króla Stefana I na prośbę Henryka. Nie sposób określić, jaką część armii Chrobrego stanowiły te oddziały, ale mogła to być nawet jej jedna trzecia [ 12 ]. Przy tym jedna trzecia najlepiej uzbrojona i wyszkolona [ 13 ]. Wydaje się oczywistym, że Bolesław musiał przynajmniej informować o swoich działaniach dowódców sojuszniczego oddziału. W przeciwnym razie nie mógłby raczej liczyć na ich wsparcie. Przy tym wysłanie poselstwa, szczególnie tak butnego, do samego cesarza wschodu było niewątpliwie dobrym krokiem propagandowym. Pokazywało siłę polskiego władcy i mogło budować jego autorytet [ 14 ]. Nie wykluczałbym, że decyzja o wysłaniu poselstwa została ogłoszona publicznie. Dużo bardziej wątpliwe, by stanowiła ona jakiś rodzaj tajemnicy. Zresztą informacje, które przekazał Thietmar są na tyle skąpe, że należy przyjąć, iż także jego informator nie posiadał ich z pierwszej ręki. To z jednej strony pozwala nam wierzyć, że do poselstwa rzeczywiście doszło i że zawierało ono wspomniany „warunek przyjaźni", z drugiej znacznie utrudnia poznanie dokładnych arkanów polityki Bolesława. Zapewne posłowie ściśle przekazali warunki stawiane przez Bolesława, o których to Thietmar nie miał możliwości się dowiedzieć. Na wiarygodność relacji niemieckiego kronikarza wpływa też fakt, że informacja o poselstwie stawiała Chrobrego w dobrym świetle. Do tego Thietmar mógł dopuścić właściwie tylko z kronikarskiej przyzwoitości, nakazującej trzymać się rzeczywistych faktów.

Bolesław w trybach polityki niemieckiej

Poselstwo wysłane do basileusa wydaje się jakby zwieńczeniem wyprawy kijowskiej, nic więc dziwnego, że badacze starali się łączyć je z przyczynami całej wojny. Według klasycznego poglądu, przeważającego w polskiej historiografii, ekspedycja na Ruś była efektem inicjatywy Chrobrego [ 15 ]. Miała na celu osadzenie na tronie sprzyjającego Bolesławowi i poślubionego jego córce Świętopełka, co rozciągnęłoby wpływy polskie na Ruś. Zarazem wyprawa miała pozwolić przyłączyć pewne terytoria na wschodnich rubieżach państwa i zdobyć łupy konieczne do utrzymania systemu drużynniczego [ 16 ]. Posiłki niemieckie uczestniczące w wyprawie miałyby wynikać z przegranej przez Henryka II wojny na pograniczu połabskim i zawartego w 1018 roku pokoju budziszyńskiego.

Odmienną koncepcję przedstawił S. Zakrzewski, a rozwinął A.F. Grabski. Zgodnie z nią, wyprawa ruska mogła w pewnym przynajmniej stopniu wynikać z inicjatywy cesarskiej i być na rękę Henrykowi II. Ruś już od 971 roku była blisko związana militarnie z Bizancjum. Nie był to sojusz w klasycznym znaczeniu, a raczej dwustronna umowa, która w zamian za przywileje handlowe pozwalała władcy bizantyńskiemu werbować rzesze najemników wareskich, których następnie sam utrzymywał, podobnie jak inne wojska zaciężne. Oddziały te odgrywały za czasów Bazylego II rolę kluczową [ 17 ]: w 986 roku przy ich pomocy stłumione zostało powstanie Bardasa Sklerosa, przez szereg lat uczestniczyły one w walkach przeciw Bułgarii, ich udział militarny potwierdzony jest także podczas wypraw do Syrii i przeciw Chazarom. O wadze, jaką Bazyli II przywiązywał do tych oddziałów świadczy sposób podziału zdobyczy wojennych. Ze słynnego skarbu w Ochrydzie połowa łupu trafiła w ręce najemników wareskich, reszta została natomiast rozdzielona pomiędzy wszystkie oddziały bizantyńskie. Podobnie z łupów pochodzących z wyprawy przeciw Chazarom aż trzecią część otrzymali najemnicy ruscy.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Reakcja pogańska w Polsce
My Euroazjaty

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Anonim używał kilku określeń opisując sylwetkę Bolesława, wśród nich przede wszystkim „sławny" i „chrobry". W rozdziale 15 pojawia się także epitet „wielki" (Gall Anonim, Kronika Polska, przekł. R. Grodecki, red. M. Plezia, Wrocław 2003, s. 34).
[ 2 ] S. Zakrzewski, Bolesław Chrobry Wielki, Kraków 2000.
[ 3 ] Kronika Thietmara, ks. VIII, rozdz. 33. Polskie wydanie źródła: Thietmar, Kronika Thietmara, wyd. i przeł. M. Jedlicki, Poznań 1956.
[ 4 ] M. Salamon, "Amicus" or „hostis"? Boleslav the Valiant and Byzantium, „Byzantinoslavica", 54 (1993), s. 114-121.
[ 5 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 299-315.
[ 6 ] A.F. Grabski, Bolesław Chrobry, Warszawa 1966, s. 243-271; tegoż, Studia nad stosunkami polsko-ruskimi w początkach XI wieku, „Slavia Orientalis", VI (1957), s. 164-211.
[ 7 ] J. Strzelczyk, Bolesław Chrobry, Poznań 1999, s. 160-191.
[ 8 ] Nie wszyscy badacze podzielają to zdanie. Przykładowo J. Dowiat pisał, że posłowie [do cesarzy zachodniego i bizantyńskiego] wieźli pewno listy. Opinia taka wydaje się w literaturze odosobniona (Kultura Polski średniowiecznej X-XIII w. pod red. J. Dowiata, Warszawa 1985, s. 256).
[ 9 ] M. Salamon słusznie podkreśla, że przy stanie zachowania i charakterze źródeł bizantyńskich tego okresu nie jest to niczym dziwnym (M. Salomon, "Amicus" or „hostis"?, s. 116).
[ 10 ] Na temat kronikarza i jego stosunku do wydarzeń związanych z Polską por. D. Fraesdorff, Der barbarische Norden. Vorstellungen und Fremdheitskategorien bei Rimbert, Thietmar von Merseburg, Adam von Bremen und Helmold von Bosau, Berlin 2005; A. Rosik, O tym, jak kronikarz Thietmar w relacji o Bolesławie Chrobrym wspiął się na wyżyny obiektywizmu, czyli na tropie intencji autora w „świetle tekstu" [w:] Ad fontes. O naturze źródła historycznego, Wrocław 2004, s. 59-62; A. Wałkówski, Thietmar jako polityk i kronikarz [w:] Szprotawski epizod Zjazdu Gnieźnieńskiego w 1000 roku, Szprotawa-Zielona Góra 2000, s. 89-104.
[ 11 ] J. Strzelczyk, Bolesław Chrobry, Poznań 1999, s. 186.
[ 12 ] A.F. Grabski za R. Jakimowiczem przyjmował liczebność wojsk Bolesława na poziomie 3-5 tysięcy (A.F. Grabski, Bolesław Chrobry, s. 264). Podobnie S. Zakrzewski, za prawdopodobną uznał liczbę od 4 do 5 tysięcy wojów (S. Zakrzewski, Bolesław Chrobry Wielki, Kraków 2000, s. 302).
[ 13 ] O dysproporcji możliwości militarnych wojsk polskich i niemieckich w czasach Chrobrego por. K. Olejnik, Cedynia, Niemcza, Głogów, Krzyszków, Kraków 1988, s. 23-35; A. Nadolski, Polskie siły zbrojne w czasach Bolesława Chrobrego, Łódź 1956.
[ 14 ] M. Salomon, "Amicus" or "hostis"?, s. 114. O autorytecie władzy Chrobrego por. też. J. Banaszkiewicz, Bolesław i Predsława. Uwagi o uroczystości stanowienia władcy w związku z wejściem Chrobrego do Kijowa, „Kwartalnik Historyczny", 97 (1990), s. 3-35.
[ 15 ] Por. np. G. Labuda, Pierwsze państwo polskie, Kraków 1989, s. 51.
[ 16 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 302.
[ 17 ] A.F. Grabski, Bolesław Chrobry, s. 261; M. Angold, Cesarstwo Bizantyńskie 1025-1204, Wrocław 1993, s. 11.

« Historia   (Publikacja: 18-06-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Kamil Janicki
Student historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jeden z administratorów polskiej Wikipedii
 Strona www autora
 Numer GG: 4811914

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Pierwsze Damy, żony, kobiety. Zapomniane bohaterki II RP
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5425 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365