|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Kontakty polsko-bizantyńskie na początku XI wieku [2] Autor tekstu: Kamil Janicki
W 1009 roku w Italii wybuchło powstanie przeciwko władzy bizantyńskiej,
kierowane przez niejakiego Melesa [ 18 ].
Wydaje się, że na tym etapie nie budziło ono jeszcze większego
zainteresowania cesarza Henryka II, szybko też zostało stłumione. Meles w kolejnych latach zdołał zjednać sobie poparcie papieża Benedykta VIII i za
jego pośrednictwem uzyskać posiłki normandzkie. Prawdopodobnie podczas wizyty
Henryka w Italii w 1014 roku nawiązał kontakty także z nim [ 19 ].
Kiedy w 1017 roku wybuchło po raz kolejny powstanie w posiadłościach bizantyńskich,
cieszyło się ono cichym poparciem zarówno stolicy apostolskiej jak i dworu
cesarskiego. Początkowo Meles odniósł zresztą pewne sukcesy. Bazyli II
zaangażowany był właśnie w wojnę bułgarską i brakowało mu środków umożliwiających
zdecydowaną reakcję na tak odległym froncie. Dopiero w grudniu 1017 roku w Italii wylądował nowy katepanus, Bazyli Bojoannes. Co ważne dysponował on głównie
wojskiem zaciężnym, złożonym w przeważającej mierze z najemników
wareskich. Przez prawie rok obie strony zachowywały status
quo. Dopiero w październiku 1018 doszło do wielkiej bitwy pod Cannae, w której
Bazyli rozbił doszczętnie wojska Melesa. Powstanie dogorywało przez kolejne
lata i ostatecznie upadło w 1021.
Wróćmy jednak do roku 1018. Na samym jego
początku doszło do zawarcia pokoju polsko-niemieckiego, na wyraźnie
korzystnych dla Polski warunkach. Nie znamy wprawdzie ich dokładnej treści,
jednak Thietmar jasno zaznaczył, która strona była zwycięską, pisząc, że
był to "pokój nie taki, jaki być
powinien, lecz jaki dało się zawrzeć w ówczesnej sytuacji" [ 20 ].
Ta nagła ugodowość Henryka II może dziwić, szczególnie, że zmagania na
pograniczu połabskim trwały od półtorej dekady i wiele jeszcze mogło się
zmienić w tamtym rejonie. A.F. Grabski, zresztą nie jako jedyny, zasugerował,
że zmiana polityki wobec Polski wiązała się z sytuacją w Italii [ 21 ].
Stwierdził on, że "podporządkowanie się
księstw zachodnio-italijskich katepanusowi Bazylemu i uzależnienie ich tym
samym od Bizancjum było jawnym zagrożeniem władztwa niemieckiego i papieskiego w Italii" [ 22 ]. Rozsądnym wydaje się
przyjęcie, że Henryk starał się podjąć przeciwdziałanie, zanim jeszcze było
za późno. Zdaniem Grabskiego chciał on zmusić Ruś do odwołania posiłków. W tym celu porozumiał się z Bolesławem i wsparł militarnie jego wyprawę na
Kijów. Henryk II miał liczyć, że zależny od Polaków i Niemców Świętopełk
po przejęciu władzy w Kijowie porzuci sprzyjającą Bazylemu politykę. Do
tego, jakie były realne możliwości wpływu na politykę ruską wrócimy w dalszej części pracy. Pytanie, czy tego typu działanie Henryka II można uznać
za prawdopodobne? Hipotezę Grabskiego skrytykował krakowski bizantynista
Maciej Salamon, sugerując inne podłoże poselstwa Bolesława Chrobrego. Zwrócił
on uwagę, że podkreślanie „inicjatywy cesarskiej" w wyprawie ruskiej
wynika z faktu, że głównym źródłem wiedzy o niej jest dla nas kronika
dziejopisa niemieckiego [ 23 ]. Abstrahując w tym
momencie od poglądów Salamona, należałoby stwierdzić, że zainteresowanie
Henryka ekspedycją wydaje się ze wszech miar prawdopodobne. Zawarł on
koniunkturalny pokój na wschodzie, podobnie jak uczynił kilka lat wcześniej w Merseburgu (1013). Nie tylko zapewnił sobie odciążenie wschodniej granicy,
ale także mógł liczyć na pewne korzyści z wyprawy Bolesława na Ruś. Wsparł
ją, co warto zauważyć, zaledwie 300 rycerzami. Wydaje się, że większe siły
musiałby trzymać w pogotowiu, na wypadek dalszej wojny z polskim księciem.
Znaczniejsze posiłki, prawdopodobnie na jego prośbę [ 24 ],
wysłał król węgierski Stefan. Reasumując, nawet jeśli wydawało się, że
Bolesław nie może osiągnąć za wiele na Rusi, to z perspektywy niemieckiej
wyprawa ta przynosiła więcej korzyści niż potencjalnych strat.
Nieustępliwy wróg. Argumenty i możliwości
Bolesława
Przypuśćmy
za Grabskim, że celem wyprawy Chrobrego, przynajmniej po części, było w istocie wsparcie cesarza zachodniego. W takiej sytuacji również poselstwo wysłane
do Bazylego II mogło występować w obronie interesów niemieckich. Jak podkreślił
sam Grabski, z tekstu relacji Thietmara wywnioskować można tyle, że to czego
polski książę oczekiwał od cesarstwa wschodniego nie odpowiadało jego
interesom, w przeciwnym bowiem razie Bolesław nie posunąłby się do groźby
[ 25 ].
Badacz ten zasugerował, że pojęciami przyjaźni i wierności, które
proponował ze swojej strony i o których dotrzymanie prosił, Bolesław
obejmował także cesarza niemieckiego [ 26 ].
Pytanie, jako
kto Bolesław wysłał to poselstwo? W starszej literaturze pojawiły się trzy
koncepcje. Chrobry mógł występować jako władca Polski [ 27 ],
protektor nowego władcy ruskiego [ 28 ] lub samodzielny kniaź Rusi [ 29 ].
Ostatnia z hipotez jak sądzę idzie za daleko — wątpliwe, aby na którymkolwiek
etapie Bolesław myślał realnie o utrzymaniu osobistej władzy w Kijowie. Do
podobnego wniosku doszedł zresztą już Zakrzewski [ 30 ]. Z pozostałych dwóch, pierwsza koncepcja znalazła poparcie właśnie tego
historyka. Wynikało to jednak z charakterystycznego dla historiografii przełomu
XIX i XX wieku wyolbrzymiania mocarstwowej pozycji państwa Piastów tego
okresu. Zakrzewski przekonany był, że Chrobry wysłał poselstwo do Bazylego
jako władca Polski, dla której był to moment szczytowej potęgi. Bazyli
natomiast "niewątpliwie (...) z uwagą słuchał
treści poselstwa Lachów" [ 31 ]. Historyk ten spoglądał
jednak na kwestię sytuacji państwa polskiego u zarania XI wieku przez pryzmat
tradycyjnej historiografii, nie podejmując problemu realnego potencjału
gospodarczego i militarnego [ 32 ].
Porównanie na tej płaszczyźnie ukazuje oczywistą dysproporcję między
barbarzyńskim, ledwo wyrosłym z pogaństwa państwem Polan, a będącym również w dobie rozkwitu Bizancjum [ 33 ].
Co więcej, Polska i Cesarstwo Bizantyńskie nie znajdowały się w jednym kręgu
politycznym. Grabski, a po nim Strzelczyk [ 34 ],
podkreślali to, co skrótowo można ująć jednym zdaniem: kraj Chrobrego leżał
po prostu za daleko. Wprawdzie Salamon słusznie zauważył, że realna odległość
od Konstantynopola do Kijowa jest podobna co do Krakowa [ 35 ],
jednak nie o dystans liczony w kilometrach chodzi w tym przypadku, a raczej o zespół powiązań handlowych i politycznych, a także o stopień rozwoju szlaków
transportowych. Poselstwo wysłane zostało z Kijowa, niewątpliwie więc to
dopiero wkroczenie w krąg wpływów bizantyńskich skłoniło Chrobrego do nawiązania
kontaktów z basileusem. Dlatego bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że występował
on w roli protektora osadzonego na tronie Świętopełka. Skłaniałbym się ku
tezie, że Bolesław postrzegał siebie, jako zwierzchnika tego księcia, czego
jawną manifestacją są dwa wysłane poselstwa. Jeśli wierzyć Thietmarowi ich
nadawcą był sam Bolesław, nie zaś Bolesław wespół ze Świętopełkiem. Do
podobnych wniosków doszedł Grabski, a za prawdopodobne uznał je Strzelczyk.
Przyjmijmy więc wstępnie, że Chrobry działał jako protektor Świętopełka i występował w obronie interesów niemieckich. Jakie miał on argumenty
przeciwko Bazylemu?
Zakrzewski
[ 36 ], a za nim Grabski [ 37 ], za prawdopodobne uznali,
że Bolesław groził Bazylemu wykorzystaniem przeciwko Bizancjum
sprzymierzonych z nim Pieczyngów. Był to koczowniczy lud zamieszkujący stepy
nadczarnomorskie i od lat dający się we znaki przede wszystkim Bułgarii, a od
czasu jej podboju przez cesarza Nicefora samemu Bizancjum. To jak duże możliwości
wpływania na sytuację Bizancjum mieli Pieczyngowie szczególnie wyraźnie widać w połowie XI wieku, kiedy paraliżowali całą politykę Konstantyna IX
Monomacha [ 38 ]. Niebezpieczni byli
jednak już wcześniej, także za czasów Bazylego. Bolesław sprzymierzył się z nimi prawdopodobnie poprzez św. Brunona, który pod koniec pierwszej dekady
XI wieku pośredniczył w ułożeniu stosunków między księciem kijowskim i koczownikami [ 39 ].
Wspólną z Chrobrym akcję podjęli oni podczas wyprawy księcia polskiego na
Ruś w 1013 roku. Wtedy to musiało dojść do rozdźwięku między oddziałami
polskimi i pieczyńskimi, prawdopodobnie wywołanego niesubordynacją tych
drugich [ 40 ].
Zgodnie z relacją Thietmara Bolesław kazał wymordować do nogi cały oddział Pieczyngów [ 41 ],
jasne jest więc, że sojusz został zerwany. Wydarzenia te dobrze pokazują,
jak trudno było sterować tak nieobliczalnym sojusznikiem. Salamon słusznie
podkreśla, że "nie ma powodu twierdzić,
że wpływ Bolesława na koczowników był w jakimkolwiek stopniu silniejszy lub
bardziej trwały niż Bizantyńczyków, których dyplomacja posiadała już
spore doświadczenie w kontaktach z Pieczyngami" [ 42 ].
Jak sądzę twierdzenie o nikłym wpływie Bolesława na plemiona
nadczarnomorskie można posunąć nawet dalej. Zgodnie z relacją Thietmara
wspierali oni w 1018 roku wyprawę Chrobrego, co wszyscy historycy zajmujący się
tym problem uznali za dowód, że w którymś momencie doszło do naprawy
stosunków polsko-pieczyńskich i ponownego zawarcia sojuszu. Twierdzenie to, jak
się zdaje, nie ma podstaw źródłowych. O posiłkach wspomina Thietmar, jest to
jednak źródło obce — biskup merseburski siłą rzeczy nie orientował się w wewnętrznych stosunkach panujących na Rusi. Z ruskich źródeł rodzimych
tymczasem możemy wyczytać informację o sojuszu trwającym od 1015 roku, ale
było to sprzymierzenie pomiędzy Świętopełkiem i Pieczyngami [ 43 ].
Ci drudzy wsparli go w przegranej bitwie z Jarosławem pod Lubeczem, po czym
prawdopodobnie udzielili mu schronienia [ 44 ].
Wydaje się, że wtedy to Świętopełk ustalił plany wspólnej walki, po czym
udał się po wsparcie do Chrobrego. Jak widać Pieczyngowie byli więc nie tyle
sojusznikami księcia polskiego, co jego ruskiego zięcia. Tym bardziej każe to
wątpić, czy Bolesław mógłby w jakikolwiek sposób wpływać na ich posunięcia.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 18 ] Przebieg i skróconą analizę wydarzeń w Italii przedstawiam za A.F. Grabskim (Studia
nad stosunkami, s. 202-205). [ 19 ] S.
Zakrzewski sugerował, że już pierwsza wyprawa Chrobrego na Ruś mogła wynikać z inicjatywy Henryka II. Pogląd ten przekonująco obalił A.F. Grabski,
wyznaczając początek współpracy między Melesem i Henrykiem na rok 1014 (Bolesław
Chrobry, s. 256; Studia nad
stosunkami, s. 188). [ 20 ] Kronika
Thietmara, ks. VIII, rozdz. 1. [ 21 ] Należy
zasygnalizować, że część badaczy przyjmowała, że to nie sytuacja w Italii, a walka o tron burgundzki skłoniła Henryka do zawarcia pokoju budziszyńskiego
(G. Labuda, Pierwsze państwo polskie, s. 51). [ 22 ] A.F. Grabski, Studia
nad stosunkami, s. 204. [ 23 ] M.
Salomon, "Amicus" or „hostis"?, s.
115. [ 24 ] A.F. Grabski, Studia
nad stosunkami, s. 206. [ 25 ] A.F. Grabski, Bolesław Chrobry,
s. 267-268. [ 26 ] A.F. Grabski, Studia
nad stosunkami, s. 208. [ 27 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 307. [ 28 ] A.F. Grabski, Bolesław
Chrobry, s. 268. [ 29 ] Pogląd H. Ludata
cytowany przez J. Strzelczyka (Bolesław
Chrobry, s. 190). Do podobnych wniosków doszedł O. Halecki (La
Pologne et l'Empire Byzantin, „Byzantion", 7 (1932), s. 45). [ 30 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 303. [ 31 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 307. [ 32 ] Z nowszych prac por. m.in. K. Olejnik, Cedynia,
Niemcza...; A. Nadolski, Polskie siły
zbrojne; I. Ihnatowicz, A. Mączak, B. Zientara, J. Żarnowski, Społeczeństwo
polskie od X do XX wieku, Warszawa 1988. [ 33 ] Na temat sytuacji Bizancjum w czasie i po
panowaniu Bazylego II por. M. Angold, Cesarstwo
Bizantyńskie, s. 7-43, 72-90. [ 34 ] J. Strzelczyk, Bolesław
Chrobry, s. 186. [ 35 ] M. Salamon, op. cit., s. 116. [ 36 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 307. [ 37 ] A.F. Grabski, Bolesław
Chrobry, s. 268. [ 38 ] M. Angold, Cesarstwo
Bizantyńskie, s. 22-25. [ 39 ] J. Karwasińska, Świadek
czasów Chrobrego — Brunon z Kwerfurtu [w:] Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1972, s.
91-106. [ 40 ] A.F. Grabski, Studia nad
stosunkami, s. 189. [ 41 ] Kronika
Thietmara, ks. VI, rozdz. 91. [ 42 ] M.
Salamon, op. cit., s.
114. Tłumaczenie tekstu angielskiego przytaczam we własnym przekładzie. [ 43 ] Poviest'
Wremiennych Liet, red. W. P. Adrijanowa-Pierietc, t. I, Moskwa-Leningrad
1950, s. 96; Monumenta Poloniae Historica,
t. I, s. 689-690; Pierwaja Lietopiś
Starszego i Mładszego Izwodow, wyd. A. Nasonow, Moskwa 1950, s. 175. [ 44 ] Nie jest to pewne. Informacji
takiej nie zachowała Powieść Lat Minionych, ale odnajdujemy ją w Pierwszym
Latopisie Nowogrodzkim. Za prawdopodobny pobyt Świętopełka u Pieczyngów uznał
A.F. Grabski (Studia nad stosunkami,
s. 194). « Historia (Publikacja: 18-06-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5425 |
|