Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.852 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"W Sejmie patrioci specjalnej troski onanizowali się niewidzialną ręką i kazali o wartościach. Lud widział złodziei na górze i obcował z oszukującym go tłumem cwaniaków na dole. Liberałowie pospiesznie otwierali wrota wszelkiemu bezprawiu. Kierowali się ignorancją, dobrymi chęciami i wiarą w niewidzialną rękę. Lud skorzystał z demokracji i powiedział ‘sprawdzam’. Mógł skreślić, ale..
 Kultura » Historia

Kontakty polsko-bizantyńskie na początku XI wieku [3]
Autor tekstu:

Inną koncepcję, już przeze mnie wspomnianą, najszerzej rozwinął Grabski. Zgodnie z nią, osadzony na tronie ruskim Świętopełk miał w wypadku odmówienia przez Bazylego „przyjaźni", zerwać dobre stosunki z Bizancjum i odwołać ruskie posiłki wspierające cesarstwo wschodnie. Koncepcja ta opiera się na błędnym rozumieniu formy wojsk wareskich działających pod dowództwem bizantyńskim. Jak wspomniałem już powyżej, nie były to posiłki sensu stricto, a raczej sprowadzone z Rusi i Skandynawii oddziały najemne, dla których państwo kijowskie było w większym stopniu punktem werbunkowym niż miejscem pochodzenia. Tak sprawę przedstawia nowsza literatura [ 45 ], wbrew dziś już odrzucanym twierdzeniom M.W. Lewczenki [ 46 ]. Salamon dosadnie określił możliwość odwołania posiłków jako niedorzeczną [ 47 ]. Przyjąć można natomiast inną drogą działania Bolesława. Podległy mu Świętopełk mógł starać się zahamować napływ Waregów do Bizancjum i przerwać ich akcję werbunkową. Zasadniczo działanie tego rodzaju nie było niemożliwe. Fakt, że politykę względem imperium dało się zmienić, nawet o 180 stopni, potwierdza późniejsza o dwie dekady wyprawa Włodzimierza, syna Jarosława Mądrego na Konstantynopol (1043 r.) [ 48 ]. Natomiast tego typu decyzja mogła wyjść jedynie od silnego władcy, kontrolującego całe państwo — bynajmniej nie od uwikłanego w wojnę domową księcia, osadzonego na tronie przy obcym wsparciu. Podkreślić też trzeba, że sytuacja w 1018 roku była odmienna niż w 1043, a związki rusko-bizantyńskie znacznie silniejsze [ 49 ]. Salamon konkluduje, że pozycja Bolesława wobec Bizancjum była niezwykle słaba i nie miał on podstaw do wywierania presji na Bazylego w oparciu o powyższe argumenty [ 50 ]. Naprowadziło to tego badacza na nowe dla analizy wydarzeń roku 1018 tory. Przyjrzyjmy się stworzonej przez niego hipotezie.

Nowy punkt widzenia. Domniemany sojusz polsko-węgierski

Jak już wspomniałem uprzednio, Maciej Salamon zwrócił uwagę na fakt, że dotychczasowy sposób postrzegania poselstwa do Bazylego wynika w dużej mierze z charakteru źródła. Badacz ten postanowił spojrzeć na problem z odwrotnej perspektywy — nie niemieckiej czy polskiej, ale bizantyńskiej, próbując odpowiedzieć, jakie zagrożenie mogło być przez Bazylego dostrzegane na północy. Ta ciekawa metoda, po odrzuceniu już przeanalizowanych możliwych „gróźb", naprowadziła Salamona na hipotezę zakładającą ściślejszy sojusz polsko-węgierski. Zdaniem krakowskiego bizantynisty posiłki, które otrzymał Chrobry od króla Stefana nie zostały wysłane na prośbę Henryka, ale raczej w interesach węgierskich. Salamon podkreślił, że działanie militarne na tak dużą skalę w interesie obcej potęgi byłoby nierozsądne i mało prawdopodobne. Zasugerował on, że udzielenie Chrobremu posiłków było raczej sygnałem zmiany we wzajemnych relacjach bizantyńsko-węgierskich. Miało w nich narosnąć napięcie związane z przesuwaniem się granicy cesarstwa na północ (aneksja Bułgarii), a wyprawa ruska stanowiła swoistą manifestację siły — ostrzeżenie ze strony Stefana, że posiada on dostateczne środki, by ingerować w wewnętrzne sprawy Rusi, będącej sojusznikiem Bizancjum. Zdaniem Salamona również poselstwo wysłane przez Chrobrego występowało w imieniu tego połączonego aliansu polsko-węgiersko-ruskiego. Groźba wspólnego działania tych trzech państw musiała, w opinii tego historyka, wywrzeć wrażenie na Bizancjum i nie mogła zostać zignorowana [ 51 ]. Koncepcja ta jest ciekawa i warta uwzględnienia, wydaje się jednak, że Salamon oparł ją na słabych podstawach. Zanim wyciągniemy dalsze wnioski należy zadać dwa podstawowe pytania: jakie były stosunki bizantyńsko-węgierskie i polsko-węgierskie na początku 1018 roku?

Jak podkreślił sam Salamon, kontakty bizantyńsko-węgierskie za Bazylego są stosunkowo dobrze opracowane, choć pewne niejasności budzi ich chronologia [ 52 ]. Król Stefan niewątpliwie wspierał walki w Bułgarii, przynajmniej na pierwszym ich etapie, choć niewykluczone, że robił to dalej około 1018 roku. Źródła wskazują też jasno, że aż do śmierci Bazylego, ze strony Węgier nie następowały żadne wrogie gesty. Przykładowo aż do 1025 roku Stefan zachował u władzy probizantyńskiego księcia Antoniego, posiadającego swoje władztwo w południowo-wschodnich Węgrzech. Salamon zasugerował, że "utworzenie wspólnej granicy wprawdzie niekoniecznie musiało wywołać konflikt, ale obie strony miały powody by zrewidować wzajemne relacje" [ 53 ]. Ciężko polemizować z tym słusznym stwierdzeniem. Źródła wszelako pokazują nam tyle, że ani w 1018 roku, ani w latach kolejnych widoczna rewizja nie nastąpiła.

Inaczej kształtowały się kontakty polsko-węgierskie, o których niestety dla tego wczesnego okresu wiemy raczej niewiele. Źródła wskazują, że wzajemne relacje, przynajmniej od końca X wieku, nie były za dobre [ 54 ]. Pierwszym sygnałem tego jest drugie małżeństwo Bolesława Chrobrego, z nieznaną z imienia księżniczką węgierską, być może córką Gejzy [ 55 ]. Została ona odprawiona około 987 roku, po zaledwie kilku latach od zawarcia ślubu [ 56 ]. Stosunków jak się zdaje nie naprawiono, na co wskazuje odsunięcie od dziedziczenia syna tej księżniczki, Bezpryma [ 57 ]. Kolejny konflikt nastąpił około 1017 roku, kiedy król Stefan najechał, jako sojusznik Henryka II, na pewne terytoria leżące za północną granicą Węgier. Chodziło o władztwo niejakiego Prokula, leżące prawdopodobnie na Słowacji i stanowiące protektorat Bolesława Chrobrego. Wspominająca o tym relacja Thietmara [ 58 ] wzbudziła pewne wątpliwości wśród historyków, prowadząc niektórych do odrzucenia możliwości zaistnienia konfliktu polsko-węgierskiego w drugiej dekadzie XI wieku [ 59 ]. Niezależnie, czy do walk na granicy doszło, a opowiadałbym się za takim twierdzeniem, rejon Słowacji z pewnością już wtedy był traktowany przez Stefana jako kierunek potencjalnej ekspansji [ 60 ]. Istnieją także pewne przesłanki archeologiczne, pozwalające wierzyć, że do konfliktów mogło dochodzić na terenie Grodów Czerwieńskich, które już wcześniej cieszyły się zainteresowaniem węgierskim. Nowsze badania dowodzą prób ekspansji Madziarów w ten rejon w X wieku [ 61 ]. Jak widać, wzajemne relacje były napięte, a do ich załagodzenia doszło dopiero w 1018 roku. Większość badaczy widzi tu, jak już wspomniałem, wpływ cesarza niemieckiego. Odmiennego zdania był Henryk Łowmiański, który zasugerował, że Stefan wsparł Chrobrego, w zamian za zaakceptowanie przez niego cesji części Słowacji [ 62 ]. Niezależnie od tego jak było w rzeczywistości, nasuwa się jeden wniosek — wzajemne relacje polsko-węgierskie pełne były nieufności, a granica między państwami stanowiła przedmiot sporu [ 63 ]. Warto podkreślić, że inaczej sprawa wyglądała w przypadku świeżej granicy bizantyńsko-węgierskiej. Władza cesarska na dopiero co zdobytych terenach bułgarskich była słaba, a Bazyli jak się zdaje od początku traktował zaanektowane terytorium, jako swoisty bufor graniczny [ 64 ]. Potencjał militarny i sytuacja w Bułgarii wskazuje, że dalsza ekspansja na północ była nierealna, a przede wszystkim nieopłacalna i niebezpieczna, bo mogła wywołać bunty w dopiero co podbitym władztwie Samuela [ 65 ]. Być może jest to zbyt daleko idący wniosek, ale wydaje się, że większe zagrożenie mógł stanowić Stefan dla Bizancjum, niż Bizancjum dla Stefana. Co ważniejsze jednak, wszystko wskazuje na to, że napięcie na granicy węgiersko-bizantyńskiej, z obu stron otoczonej strefami buforowymi, było znacznie mniejsze, niż na linii między Polską i Węgrami.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Reakcja pogańska w Polsce
My Euroazjaty

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 45 ] D. Obolensky, The Byzantine Commonwealth, London 1971, s. 232-233.
[ 46 ] M.W. Lewczenko, Oczerki po istorii russko-wizantijskich otnoszeni, Moskwa 1956, s. 388. Co ciekawe już A.F. Grabski uznał metodę badawczą przyjętą przez Lewczenkę za błędną, mimo to akceptując w większości wnioski radzieckiego badacza (Studia nad stosunkami, s. 184).
[ 47 ] M. Salomon, op. cit., s. 115.
[ 48 ] M. Angold, Cesarstwo Bizantyńskie, s. 20-21.
[ 49 ] Ibidem.
[ 50 ] M. Salomon, op. cit., s. 115.
[ 51 ] Ibidem, s. 117.
[ 52 ] Ibidem, s. 116
[ 53 ] Ibidem.
[ 54 ] Starsza historiografia jako argument potwierdzający dobre relacje polsko-węgierskie podawała małżeństwo córki lub siostry Mieszka, Adelajdy zwanej Białą Kneginią, z księciem Gejzą. Cytując Stanisława Srokę, pogląd dopuszczający istnienie takiego związku "nie znajduje jednak potwierdzenia w źródłach i został przez naukę odrzucony" (S. Sroka, Historia Węgier do 1526 roku w zarysie, Bydgoszcz 2000, s. 19).
[ 55 ] Przyjmował to za prawdopodobne K. Jasiński (Rodowód pierwszych Piastów, Poznań 2004, s. 108), a jako pewnik podał S. Sroka (Historia Węgier, s. 19). Przeciwko temu poglądowi opowiedział się natomiast, po wnikliwszych badaniach, G. Györffy (Święty Stefan I. Król Węgier i jego dzieło, Warszawa 2003, s. 389). Problem nie wydaje się jeszcze ostatecznie rozwiązany. Dla naszych rozważań ma on spore znaczenie, ponieważ bliskość relacji rodzinnej pomiędzy wskazaną księżniczką a Stefanem I jest kluczowa dla powiązania jej oddalenia ze stosunkami polsko-węgierskimi.
[ 56 ] K. Jasiński, Rodowód, s. 108.
[ 57 ] Został on zapewne wysłany do włoskiego eremu związanego ze św. Romualdem. Z ważniejszych prac poświęconych Bezprymowi należałoby wymienić: D. Borawska, Kryzys monarchii wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych XI wieku, Warszawa 1964; Z. Górczak, Bunt Bezpryma jako początek tzw. reakcji pogańskiej w Polsce [w:] Nihil superfluum esse, pod red. J. Strzelczyka i J. Dobosza, Poznań 2000, s. 111-121; R. Grodecki, Bezprym [w:] Polski Słownik Biograficzny, Tom II, Kraków 1936, s. 2; G. Labuda, Mieszko II król Polski, Kraków 1992. W nowszej literaturze powróciła, w artykule S. Sytego hipoteza, zgodnie z którą to jednak nie Bezprym, ale Mieszko II został wysłany do eremu, a tym samym odsunięty od dziedziczenia (Mieszko II czy Bezprym mnichem u św. Romualda, [w:] Nihil superfluum esse. Studia z dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze Krzyżniakowej, Poznań 2002, s. 105-106). Nie zyskała sobie ona szerszej akceptacji.
[ 58 ] Kronika Thietmara, ks. VIII, rozdz. 4.
[ 59 ] Starcia polsko-węgierskie po 1013 roku dopuszczał A.F. Grabski (Studia nad stosunkami, s. 192), a także S. Zakrzewski (op, cit., s. 286) i M. Salamon ("Amicus" or „hostis"?, s. 117). Przeciwnego zdania był m.in. A. Lewicki (Mieszko II, Kraków 1876, s. 99).
[ 60 ] S. Sroka, Historia Węgier, s. 19-20.
[ 61 ] A. Buko, Małopolska „czeska" i Małopolska „polańska" [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w kształtowaniu się nowej mapy Europy, pod red. H. Samsonowicza, Kraków 2000, s. 143-165.
[ 62 ] H. Łowmiański, Początki Polski, t. VI/1,Warszawa 1985, s. 54.
[ 63 ] Dla zrozumienia tych napięć granicznych warto zwrócić uwagę także na ciekawy wywód Normana Daviesa poświęcony pozycji geopolitycznej bezpieczeństwu terytorialnemu Polski (N. Davies, Boże Igrzysko, Kraków 2006, s. 75-76).
[ 64 ] M. Angold, Cesarstwo Bizantyńskie, s. 18. Badacz ten wskazuje, że Bazyli likwidował państwa buforowe, ale tworzył terytorium przynależne do państwa, dalej odgrywające swoją rolę pograniczną. Argumentem może tu być fakt, że cesarz nie dążył w żaden sposób do asymilacji Bułgarów.
[ 65 ] Wystarczy zwrócić uwagę na łatwość, z jaką do zamieszek w Bułgarii dochodziło po śmierci Bazylego, by zrozumieć, że prawdopodobieństwo to było bardzo duże (T. Wasilewski, Historia Bułgarii, Wrocław 1988, s. 71-75, 78-80; D.M. Lang, Bułgarzy, Warszawa 1983, s. 73-76).

« Historia   (Publikacja: 18-06-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Kamil Janicki
Student historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jeden z administratorów polskiej Wikipedii
 Strona www autora
 Numer GG: 4811914

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Pierwsze Damy, żony, kobiety. Zapomniane bohaterki II RP
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5425 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365