|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Kontakty polsko-bizantyńskie na początku XI wieku [3] Autor tekstu: Kamil Janicki
Inną koncepcję, już przeze mnie wspomnianą, najszerzej rozwinął
Grabski. Zgodnie z nią, osadzony na tronie ruskim Świętopełk miał w wypadku
odmówienia przez Bazylego „przyjaźni", zerwać dobre stosunki z Bizancjum i odwołać ruskie posiłki wspierające cesarstwo wschodnie. Koncepcja ta
opiera się na błędnym rozumieniu formy wojsk wareskich działających pod dowództwem
bizantyńskim. Jak wspomniałem już powyżej, nie były to posiłki sensu stricto, a raczej sprowadzone z Rusi i Skandynawii oddziały
najemne, dla których państwo kijowskie było w większym stopniu punktem
werbunkowym niż miejscem pochodzenia. Tak sprawę przedstawia nowsza literatura
[ 45 ],
wbrew dziś już odrzucanym twierdzeniom M.W. Lewczenki [ 46 ].
Salamon dosadnie określił możliwość odwołania posiłków jako niedorzeczną
[ 47 ].
Przyjąć można natomiast inną drogą działania Bolesława. Podległy mu Świętopełk
mógł starać się zahamować napływ Waregów do Bizancjum i przerwać ich
akcję werbunkową. Zasadniczo działanie tego rodzaju nie było niemożliwe.
Fakt, że politykę względem imperium dało się zmienić, nawet o 180 stopni,
potwierdza późniejsza o dwie dekady wyprawa Włodzimierza, syna Jarosława Mądrego
na Konstantynopol (1043 r.) [ 48 ]. Natomiast tego typu
decyzja mogła wyjść jedynie od silnego władcy, kontrolującego całe państwo — bynajmniej nie od uwikłanego w wojnę domową księcia, osadzonego na
tronie przy obcym wsparciu. Podkreślić też trzeba, że sytuacja w 1018 roku
była odmienna niż w 1043, a związki rusko-bizantyńskie znacznie silniejsze
[ 49 ].
Salamon konkluduje, że pozycja Bolesława wobec Bizancjum była niezwykle słaba i nie miał on podstaw do wywierania presji na Bazylego w oparciu o powyższe
argumenty [ 50 ]. Naprowadziło to tego
badacza na nowe dla analizy wydarzeń roku 1018 tory. Przyjrzyjmy się
stworzonej przez niego hipotezie.
Nowy punkt widzenia. Domniemany sojusz
polsko-węgierski
Jak już wspomniałem uprzednio, Maciej Salamon zwrócił uwagę na
fakt, że dotychczasowy sposób postrzegania poselstwa do Bazylego wynika w dużej
mierze z charakteru źródła. Badacz ten postanowił spojrzeć na problem z odwrotnej perspektywy — nie niemieckiej czy polskiej, ale bizantyńskiej, próbując
odpowiedzieć, jakie zagrożenie mogło być przez Bazylego dostrzegane na północy.
Ta ciekawa metoda, po odrzuceniu już przeanalizowanych możliwych „gróźb",
naprowadziła Salamona na hipotezę zakładającą ściślejszy sojusz polsko-węgierski.
Zdaniem krakowskiego bizantynisty posiłki, które otrzymał Chrobry od króla
Stefana nie zostały wysłane na prośbę Henryka, ale raczej w interesach węgierskich.
Salamon podkreślił, że działanie militarne na tak dużą skalę w interesie
obcej potęgi byłoby nierozsądne i mało prawdopodobne. Zasugerował on, że
udzielenie Chrobremu posiłków było raczej sygnałem zmiany we wzajemnych
relacjach bizantyńsko-węgierskich. Miało w nich narosnąć napięcie związane z przesuwaniem się granicy cesarstwa na północ (aneksja Bułgarii), a wyprawa
ruska stanowiła swoistą manifestację siły — ostrzeżenie ze strony
Stefana, że posiada on dostateczne środki, by ingerować w wewnętrzne sprawy
Rusi, będącej sojusznikiem Bizancjum. Zdaniem Salamona również poselstwo wysłane
przez Chrobrego występowało w imieniu tego połączonego aliansu polsko-węgiersko-ruskiego.
Groźba wspólnego działania tych trzech państw musiała, w opinii tego
historyka, wywrzeć wrażenie na Bizancjum i nie mogła zostać zignorowana
[ 51 ].
Koncepcja ta jest ciekawa i warta uwzględnienia, wydaje się jednak, że
Salamon oparł ją na słabych podstawach. Zanim wyciągniemy dalsze wnioski
należy zadać dwa podstawowe pytania: jakie były stosunki bizantyńsko-węgierskie i polsko-węgierskie na początku 1018 roku?
Jak podkreślił sam Salamon, kontakty bizantyńsko-węgierskie za
Bazylego są stosunkowo dobrze opracowane, choć pewne niejasności budzi ich
chronologia [ 52 ].
Król Stefan niewątpliwie wspierał walki w Bułgarii, przynajmniej na
pierwszym ich etapie, choć niewykluczone, że robił to dalej około 1018 roku.
Źródła wskazują też jasno, że aż do śmierci Bazylego, ze strony Węgier
nie następowały żadne wrogie gesty. Przykładowo aż do 1025 roku Stefan
zachował u władzy probizantyńskiego księcia Antoniego, posiadającego swoje
władztwo w południowo-wschodnich Węgrzech. Salamon zasugerował, że "utworzenie wspólnej granicy wprawdzie niekoniecznie musiało wywołać
konflikt, ale obie strony miały powody by zrewidować wzajemne relacje" [ 53 ].
Ciężko polemizować z tym słusznym stwierdzeniem. Źródła wszelako pokazują
nam tyle, że ani w 1018 roku, ani w latach kolejnych widoczna rewizja nie nastąpiła.
Inaczej kształtowały się kontakty polsko-węgierskie, o których
niestety dla tego wczesnego okresu wiemy raczej niewiele. Źródła wskazują,
że wzajemne relacje, przynajmniej od końca X wieku, nie były za dobre
[ 54 ].
Pierwszym sygnałem tego jest drugie małżeństwo Bolesława Chrobrego, z nieznaną z imienia księżniczką węgierską, być może córką Gejzy
[ 55 ].
Została ona odprawiona około 987 roku, po zaledwie kilku latach od zawarcia ślubu
[ 56 ].
Stosunków jak się zdaje nie naprawiono, na co wskazuje odsunięcie od
dziedziczenia syna tej księżniczki, Bezpryma [ 57 ].
Kolejny konflikt nastąpił około 1017 roku, kiedy król Stefan najechał, jako
sojusznik Henryka II, na pewne terytoria leżące za północną granicą Węgier.
Chodziło o władztwo niejakiego Prokula, leżące prawdopodobnie na Słowacji i stanowiące protektorat Bolesława Chrobrego. Wspominająca o tym relacja
Thietmara [ 58 ] wzbudziła pewne wątpliwości wśród historyków, prowadząc niektórych do
odrzucenia możliwości zaistnienia konfliktu polsko-węgierskiego w drugiej
dekadzie XI wieku [ 59 ].
Niezależnie, czy do walk na granicy doszło, a opowiadałbym się za takim
twierdzeniem, rejon Słowacji z pewnością już wtedy był traktowany przez
Stefana jako kierunek potencjalnej ekspansji [ 60 ].
Istnieją także pewne przesłanki archeologiczne, pozwalające wierzyć, że do
konfliktów mogło dochodzić na terenie Grodów Czerwieńskich, które już
wcześniej cieszyły się zainteresowaniem węgierskim. Nowsze badania dowodzą
prób ekspansji Madziarów w ten rejon w X wieku [ 61 ].
Jak widać, wzajemne relacje były napięte, a do ich załagodzenia doszło
dopiero w 1018 roku. Większość badaczy widzi tu, jak już wspomniałem, wpływ
cesarza niemieckiego. Odmiennego zdania był Henryk Łowmiański, który
zasugerował, że Stefan wsparł Chrobrego, w zamian za zaakceptowanie przez
niego cesji części Słowacji [ 62 ]. Niezależnie od tego jak
było w rzeczywistości, nasuwa się jeden wniosek — wzajemne relacje polsko-węgierskie
pełne były nieufności, a granica między państwami stanowiła przedmiot
sporu [ 63 ].
Warto podkreślić, że inaczej sprawa wyglądała w przypadku świeżej granicy
bizantyńsko-węgierskiej. Władza cesarska na dopiero co zdobytych terenach bułgarskich
była słaba, a Bazyli jak się zdaje od początku traktował zaanektowane
terytorium, jako swoisty bufor graniczny [ 64 ].
Potencjał militarny i sytuacja w Bułgarii wskazuje, że dalsza ekspansja na północ
była nierealna, a przede wszystkim nieopłacalna i niebezpieczna, bo mogła
wywołać bunty w dopiero co podbitym władztwie Samuela [ 65 ].
Być może jest to zbyt daleko idący wniosek, ale wydaje się, że większe
zagrożenie mógł stanowić Stefan dla Bizancjum, niż Bizancjum dla Stefana.
Co ważniejsze jednak, wszystko wskazuje na to, że napięcie na granicy węgiersko-bizantyńskiej, z obu stron otoczonej strefami buforowymi, było znacznie mniejsze, niż na
linii między Polską i Węgrami.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 45 ] D. Obolensky, The
Byzantine Commonwealth, London 1971, s. 232-233. [ 46 ] M.W. Lewczenko, Oczerki
po istorii russko-wizantijskich otnoszeni, Moskwa 1956, s. 388. Co ciekawe
już A.F. Grabski uznał metodę badawczą przyjętą przez Lewczenkę za błędną,
mimo to akceptując w większości wnioski radzieckiego badacza (Studia
nad stosunkami, s. 184). [ 47 ] M. Salomon, op. cit.,
s. 115. [ 48 ] M. Angold, Cesarstwo
Bizantyńskie, s. 20-21. [ 50 ] M. Salomon, op. cit., s. 115. [ 54 ] Starsza historiografia jako argument potwierdzający dobre relacje
polsko-węgierskie podawała małżeństwo córki lub siostry Mieszka, Adelajdy
zwanej Białą Kneginią, z księciem Gejzą. Cytując Stanisława Srokę, pogląd
dopuszczający istnienie takiego związku "nie
znajduje jednak potwierdzenia w źródłach i został przez naukę odrzucony"
(S. Sroka, Historia Węgier do 1526 roku w zarysie, Bydgoszcz 2000, s. 19). [ 55 ] Przyjmował to za prawdopodobne K. Jasiński (Rodowód
pierwszych Piastów, Poznań 2004, s. 108), a jako pewnik podał S. Sroka (Historia
Węgier, s. 19). Przeciwko temu poglądowi opowiedział się natomiast, po
wnikliwszych badaniach, G. Györffy (Święty
Stefan I. Król Węgier i jego dzieło, Warszawa 2003, s. 389). Problem nie
wydaje się jeszcze ostatecznie rozwiązany. Dla naszych rozważań ma on spore
znaczenie, ponieważ bliskość relacji rodzinnej pomiędzy wskazaną księżniczką a Stefanem I jest kluczowa dla powiązania jej oddalenia ze stosunkami polsko-węgierskimi. [ 56 ] K. Jasiński, Rodowód, s. 108. [ 57 ] Został on zapewne wysłany
do włoskiego eremu związanego ze św. Romualdem. Z ważniejszych prac poświęconych
Bezprymowi należałoby wymienić: D. Borawska, Kryzys
monarchii wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych XI wieku, Warszawa
1964; Z. Górczak, Bunt Bezpryma jako
początek tzw. reakcji pogańskiej w Polsce [w:] Nihil
superfluum esse, pod red. J. Strzelczyka i J. Dobosza, Poznań 2000, s.
111-121; R. Grodecki, Bezprym [w:] Polski
Słownik Biograficzny, Tom II, Kraków 1936, s. 2; G. Labuda, Mieszko
II król Polski, Kraków 1992. W nowszej literaturze powróciła, w artykule
S. Sytego hipoteza, zgodnie z którą to jednak nie Bezprym, ale Mieszko II
został wysłany do eremu, a tym samym odsunięty od dziedziczenia (Mieszko
II czy Bezprym mnichem u św. Romualda, [w:] Nihil
superfluum esse. Studia z dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze
Krzyżniakowej, Poznań 2002, s. 105-106). Nie zyskała sobie ona
szerszej akceptacji. [ 58 ] Kronika Thietmara, ks.
VIII, rozdz. 4. [ 59 ] Starcia polsko-węgierskie po 1013 roku dopuszczał A.F. Grabski (Studia nad stosunkami, s.
192), a także S. Zakrzewski (op, cit., s. 286) i M. Salamon ("Amicus"
or „hostis"?, s. 117). Przeciwnego zdania był m.in. A. Lewicki (Mieszko
II, Kraków 1876, s. 99). [ 60 ] S. Sroka, Historia
Węgier, s. 19-20. [ 61 ] A. Buko, Małopolska
„czeska" i Małopolska „polańska" [w:]
Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w kształtowaniu się nowej mapy
Europy, pod red. H. Samsonowicza, Kraków 2000, s. 143-165. [ 62 ] H. Łowmiański, Początki
Polski, t. VI/1,Warszawa 1985,
s. 54. [ 63 ] Dla zrozumienia tych napięć granicznych warto zwrócić uwagę także
na ciekawy wywód Normana Daviesa poświęcony pozycji geopolitycznej bezpieczeństwu
terytorialnemu Polski (N. Davies, Boże
Igrzysko, Kraków 2006, s. 75-76). [ 64 ] M. Angold, Cesarstwo
Bizantyńskie, s. 18. Badacz ten wskazuje, że Bazyli likwidował państwa
buforowe, ale tworzył terytorium przynależne do państwa, dalej odgrywające
swoją rolę pograniczną. Argumentem może tu być fakt, że cesarz nie dążył w żaden sposób do asymilacji Bułgarów. [ 65 ] Wystarczy zwrócić
uwagę na łatwość, z jaką do zamieszek w Bułgarii dochodziło po śmierci
Bazylego, by zrozumieć, że prawdopodobieństwo to było bardzo duże (T.
Wasilewski, Historia Bułgarii, Wrocław
1988, s. 71-75, 78-80; D.M. Lang, Bułgarzy,
Warszawa 1983, s. 73-76). « Historia (Publikacja: 18-06-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5425 |
|