Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.189.784 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Aby być niepospolicie uczonym, trzeba zacząć od pospolitego uczenia się."
 Religie i sekty » Islam » Krytyka religii

Obyczaje muzułmanów - ramadan w Algierii [3]
Autor tekstu:

...Wczoraj, w 27. dzień ramadanu, tysiące chłopców w całej Algierii poddawanych było procederowi obrzezania. Odbywało się to seryjnie lub, jak kto woli, taśmowo. Akurat Krzysiu — tłumacz, był z Aldoną u laryngologa. Boli ją ucho. W poczekalni mnóstwo rodziców z chłopcami. Wprowadzano ich do gabinetu laryngologa, po dwu minutach krzyk. Po następnych dwu, chłopiec z rodzicami wychodził lub był wynoszony. Cztery minuty dla jednego chłopca, daje to piętnastu chłopców na godzinę, razy osiem godzin, to mamy stu dwudziestu chłopców dziennie u jednego laryngologa. A jaka to kasa!

List nr 82, Algier, 6.5.1989.

Siódma wieczór. Trzeci dzień wolnego. Jeudi et vendredi normalnie, dzisiaj sobota — AID EL-FITR — to znaczy pierwszy dzień świąteczny po zakończonym wczoraj ramadanie. Od rana podniosły nastrój. Od samego świtu — za oknem, z głośników najbliższej mosquée — niosła się straszna, ponura, babilońska pieśń. Śpiewali ją starcy do mikrofonów, a dalej w świat, niosły tę pieśń głośniki. To nie śpiew, to tylko jedna, w koło powtarzana fraza, potwornie dzika i smutna, tak straszna, że aż włosy stawały dęba. Ogromnie dzika i barbarzyńska, pieśń, a raczej zawodzenie, jak po jakiejś przegranej ogromnej bitwie, jak zawodzenie nad tysiącami leżących pokotem pomordowanych wojowników. Miałem wrażenie, że ta pieśń jest nawet starsza niż Nabuchodonozor, Niniwa, Babilon i Ur. Nagrałem to na taśmie. Gdyby taki mistrz jak Penderecki to usłyszał, jakiż wspaniały utwór mógłby skomponować. Albo, wyobrażam sobie tę pieśń jako oprawę muzyczną do jakiegoś filmu, w którym są straszne sceny rąbania się rycerzy mieczami, odcięte głowy, rozpłatane tułowia, ziemia zbryzgana krwią i zaścielona tysiącami trupów. Jest taki opis bitwy w poemacie „Pieśń o Rolandzie". W literaturze polskiej jej nastrój najlepiej chyba oddaje wiersz K. Ujejskiego:

Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej
Do Ciebie Panie, bije ten głos,
Skarga to straszna, jęk to ostatni,
Od takich modłów bieleje włos.

Oluniu, tej samej pieśni słuchaliśmy rok temu w Biskrze, rano, w hotelu. A potem wdrapaliśmy się na dach, by oglądać modlitwę wiernych na pobliskim stadionie. Tam w hotelu, to ja poderwałem się z łóżka pierwszy, obudzony zaraz po nastaniu świtu, przez to straszne zawodzenie. Nieprzebrane tłumy od świtu ciągnęły ze Starej Kuby w Biskrze na stadion i w koło zawodzili tę frazę. Pamiętasz? Wtedy też nagrywałem ten śpiew i robiłem zdjęcia. Chowaliśmy się za kominami, bo nie wiedzieliśmy jak zareagują muzułmanie, gdy zobaczą nas na dachu.

Tę pieśń zawodzą starcy — muzułmanie tylko raz w roku, właśnie w ten dzień, pierwszy po ramadanie. Potem trzeba czekać znowu rok. Śpiewają ją od samego brzasku do pierwszej modlitwy w mosquée, czyli gdzieś tak od czwartej trzydzieści rano do ósmej. Przez ponad trzy godziny tylko tę jedną frazę, w koło i w koło, bez końca. Przywiozę kasetę na urlop. Posłuchasz. Terrible! (franc. straszne).

Oluniu. Strasznie mnie opieprzyłaś w ostatnim liście (napisałaś aż siedem stron, to niesamowite!), że najeżdżam na muzułmanów. Nie najeżdżam, hamuję się ile potrafię. Ja tylko staram się opisywać to, co widzę i przeżywam. Unikam jak mogę jakichkolwiek komentarzy, chociaż przyznaję, często krew się we mnie burzy. Spróbuję wytłumaczyć wszystko ustnie, ale jestem pewien, że nie będziesz miała wystarczająco dużo cierpliwości, ażeby wysłuchać mnie do końca. Gdy tutaj przyjechałem, byłem zielony jak tygodniowy pomidor. Wiedzę zdobywałem na miejscu, konfrontując ją z rzeczywistością. A że tak wyszło? Czy wszyscy mają tylko chwalić islam? A jeżeli to jest rzeczywiście zła religia, to czy chwaląc ją nie przynosimy szkody samym muzułmanom? Czy gdyby znali prawdę o swojej religii, nie staraliby się ją poprawić lub przeciwstawić imamom? A może odsunąć od polityki, tak jak to zrobili Bourgiba i Atattürk. Tą samą drogą poszedł Sadat w Egipcie, ale Bracia Muzułmanie go zastrzelili.

A skąd wiesz, czy w tym narodzie nie ma ludzi tak samo myślących jak ja? Wyjątki z prasy, które przytaczam potwierdzają moje przypuszczenie. A czy ci ludzie, myślący racjonalnie, mają prawo wyrażania swych myśli w tym systemie totalitarnym? Nie, nie mają.

Oluniu. Jesteś naukowcem i nie przystoi Ci mieć naleciałości romantycznych, sentymentu i uczuć wziętych od Goethego lub chyba od samego wieszcza Mickiewicza. On żył w innym czasie i w innych warunkach. Nie wiem, czy nasz wieszcz oglądał islam dłużej niż pół roku, a potem zmarło mu się. A gdyby tak w tej Turcji siedział kilka lat? Jakie miałby zdanie o islamie?

Oluniu, Ciebie z państwami muzułmańskimi nic nie wiąże. Jak im podpadniesz, to najwyżej nie dostaniesz do jakiegoś ich kraju wizy. A po co Ci ona? Na ich konferencje nie musisz jeździć. Nie musisz im się podlizywać.

Oluniu — przysłałaś mi książeczkę pana S.H. Nasr'a Idee i wartości islamu. Zapieniłem się. Czy Ty swego męża bierzesz za półgłówka? Czy Ty w ogóle to „dziełko" czytałaś? Czy Ty wiesz jak on nazwał Ciebie lub mnie w swoim „dziele naukowym"?. Nazwał nas małpami! Ja tak brzydko się nie wyrażam.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Obyczaje muzułmanów
Małpa wzgardzona

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


« Krytyka religii   (Publikacja: 14-09-2007 Ostatnia zmiana: 18-12-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Christian
Publicysta, autor książki "Muzułmanie, islam i ja" (2007)

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Opowieści polskiej położnej pracującej w Algierii
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5556 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365