Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.032.277 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 288 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"W świecie żyją dwie myśli: jedna, śmiało spoglądając w mrok zagadek życia, stara się je rozwiązać, druga uznaje tajemnice za niewytłumaczalne i w trwodze przed nimi, ubóstwia je. Dla jednej – nie ma nic niepoznawalnego, istnieje tylko jeszcze nie poznane, druga – wierzy, że świat na zawsze jest niepoznawalny."
 Nauka » Zdrowie

Jak leczono i zapobiegano chorobom w dawnej Polsce [2]
Autor tekstu:

Rośliny wykorzystywane w celu ochrony przed mocami demonicznymi charakteryzowały się silnym, odurzającym zapachem i gorzkim smakiem, rosły z dala od ludzkich siedzib, w trudnych i często niedostępnych miejscach, i stąd w świadomości potocznej kojarzyły się ze światem podziemnym i bóstwami chtonicznymi. Działanie tych roślin zwykle wspierały powszechnie używane w omawianym okresie inne środki apotropeiczne, mające chronić przed złymi skutkami wywołanymi przez siły nieczyste: amulety, talizmany, przedmioty poświęcone, ochronne stroje itd. Wiara w interwencję czartowskich mocy i nadprzyrodzone źródła wielu chorób trapiących ówczesną społeczność przywoływała standardy średniowiecznego myślenia silnie osadzonego w kulturze magicznej.

Wśród medykamentów najczęściej wykorzystywanych i zalecanych na różne dolegliwości znalazła się również dość spora grupa prostych leków pochodzenia zwierzęcego. Zgodnie z tradycją starożytną przekazaną przez Pliniusza i utrwaloną przez średniowieczne i nowożytne autorytety, wierzono, że mięso zwierzęce ma pewne właściwości lecznicze. Szczególne znaczenie przypisywano sadłu wilczemu i wieprzowemu, z którego sporządzano różnego rodzaju maści na podagrę, bóle przewodów moczowych oraz środki higieniczne. 

Różne leki wykonywano również z odchodów zwierzęcych, świńskie łajno na przykład pomagało w czasie porodów, w przypadku krwotoków z nosa i na gorączki, wróble lub szczurze z piwem było natomiast najlepsze na zatwardzenia, owcze wspomagało proces gojenia ran po odmrożeniach. Znaczenie ekskrementów w zabiegach leczniczych wynikało z przypisywanej im nieczystości, która według ówczesnych przekonań miała odstraszać wszelkie choroby. Istotne właściwości lecznicze przypisywano także niektórym organom lisów, jeży, zajęcy, królików domowych, jak np. skórze, głowie, wątrobie, śledzionie, mózgowi, zwłaszcza zaś sercu, które stanowiło symbol życia.

Często wykorzystywanym lekarstwem były starte na proch rogi jelenia, które ceniono nie tylko ze względów praktycznych jako lek wzmacniający, lecz również z uwagi na przypisywane mu znaczenia mityczne, alegoryczne i magiczne. „Okresowe zrzucanie i odzyskiwanie poroża dało asumpt do dostrzegania w nim symbolu cyklicznej renowacji świata. Wysoki wieniec rogów jelenia w mitycznym widzeniu świata narzucał też skojarzenie z drzewem życia i związek z mocami płodności i odrodzenia". Z innych zwierząt w celach leczniczych wykorzystywano również glisty ziemne stosowane w przypadku bólu zębów, chrząszcze noszone po spaleniu zawinięte w jedwabną chustkę na szyi, czy mrówcze jaja, które znajdowały szerokie zastosowanie w wielu różnych dolegliwościach. 

Przekonanie o leczniczych właściwościach zająca i królika wyprowadzano z faktu, że były to zwierzęta lunarne, a przez to powiązane w pewien sposób ze światem podziemnym i demonicznymi siłami. Wierzono, że stosowanie okładów z mięsa i łajna świń, które uważano za zwierzęta nieczyste, żarłoczne, z lubością nurzające się w nieczystościach, może skutkować odstępstwem choroby. Przekonanie o leczniczych właściwościach wilka wyprowadzano zaś z drapieżnego, krwiożerczego, mocnego i dzikiego charakteru tego zwierzęcia, które miało symbolizować płodność i odrodzenie ku nowemu życiu. 

W celach leczniczych wykorzystywana nader często była również skóra węża, której noszenie przywiązanej zalecano każdej brzemiennej kobiecie na „lekkie porodzenie". Uzdrowicielskie właściwości zrzucanej przez węża skóry wynikały z reprezentowanej przez niego idei nieśmiertelności, wiecznego odradzania się i skojarzenia z procesem regeneracji. Większość substancji wytwarzanych ze zwierząt była wykorzystywana na zasadach leków sympatycznych, np. tym, którzy na kamień chorowali, radzono nosić przy sobie kamienie, głowa zająca spalona na proch miała natomiast pomagać na strupy na głowie. Popiół pochodzący ze spalonych różnych organów zwierząt był niezwykle często wykorzystywany w przypadku kuracji wymagających przeprowadzenia zabiegów oczyszczających bądź rewitalizujących. Scjentystyczne przesłanki stosowania leków pochodzenia zwierzęcego oparte na empirycznych zasadach współistniały z różnymi opiniami, nierzadko o proweniencji magicznej, nader daleko odbiegającymi od ówczesnych standardów wiedzy naukowej.

Znacznie rzadziej, w porównaniu z lekami pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, uciekano się natomiast do medykamentów sporządzanych na bazie minerałów, a zupełnie sporadycznie używano lekarstw farmakologicznych. Jednym z wyjątków tych ostatnich był alkohol służący głównie jako roztwór dla różnego rodzaju substancji. Z minerałów natomiast najczęściej w kompendiach medycznych wspominano o leczniczych właściwościach bursztynu, który wykorzystywano przy różnego rodzaju ocznych schorzeniach. Jednym z popularniejszych w XVIII w. zwyczajów posługiwania się minerałami w celach profilaktycznych było zawijanie ich w różne szmatki, wieszanie sobie na szyi lub kładzenie na noc pod poduszkę.

Najważniejsze miejsce w domowej apteczce zajmowały leki o działaniu przeczyszczającym. Metody humoralne polegające na obfitych upustach krwi oraz naprzemiennym stosowaniu środków wymiotnych i napotnych, zapewniające utrzymanie harmonii i równowagi między cieczami w organizmie, stanowiły bowiem w XVIII wieku wciąż jeszcze fundament myśli medycznej i podstawę różnych kuracji zdrowotnych. Za leki „purgujące" uważano przede wszystkim takie, których działanie wzbudzało „wypróżnienie stolcowe" i ewakuację wraz ze stolcem szkodliwych substancji z chorego organizmu; często jednak nazwą tą określano wszystkie medykamenty oczyszczające organizm ze złych humorów. 

W charakterze leków przeczyszczających najczęściej stosowano tzw. rodzynki purgujące, różnego rodzaju proszki i pigułki o nieustalonym składzie, rozmaite „purgensy" w trunku, „lulepy" i „konfekty na womity", sporządzane ze sproszkowanego rabarbaru, hanyszku, manny, białek i następnie łączonych z winem. Powszechnie celem przeczyszczenia organizmu stosowano również różnego rodzaju enemy (lewatywy), „wstrzykiwane pod postacią płynów (wody lub wywarów ziołowych, z mleka, serwatki, soków, rosołów, wina) do kiszek za pomocą sikawek cyrulicznych". Obok „purgensów" szerokie zastosowanie spośród leków złożonych znalazły poza tym środki przeciwskurczowe, łagodzące objawy gwałtownych i bolesnych spazmów, które uznawano za przyczynę drgawek, kolek, bólów głowy i zębów, kaszlu, wymiotów itd. Osobną grupę pośród lekarstw „składanych" tworzyły wszelkie maści, olejki, balsamy i julepy „bardzo pożyteczne w sztuce lekarskiej" jako substancje oddziałujące na wszelkie zewnętrzne i wewnętrzne objawy chorobotwórcze.

Mieszkańcy dawnej Polski mieli zatem widać do dyspozycji wiele różnych lekarstw i środków terapeutycznych pomocnych w różnego rodzaju dolegliwościach i mogli w razie potrzeby odwoływać się do najróżniejszych zabiegów leczniczych wspomagających proces powrotu do zdrowia. Na wybór konkretnej metody mającej zagwarantować powrót do zdrowia wpływ miała ogólnie pojęta świadomość medyczna tamtych czasów, na którą złożyła się wcześniejsza wiedza i doświadczenie. W dużym stopniu wciąż jeszcze była ona oparta na wyobrażeniach potocznych, nakładały się na nią schematy wyjaśniające, czerpiące z różnych typów racjonalności, przede wszystkim z koncepcji symbolicznych oraz idei znakowości i funkcjonalności Wszechświata.

Postrzeganie świata jako zbioru znaków i jego analogie z ciałem człowieka wpływały w zasadniczej mierze na formułowanie określonych zaleceń odnoszących się do zasad postępowania w chorobie. W zasadach tych znalazły odzwierciedlenie zarówno kategorie i schematy poznawcze wywodzące się z ówczesnej filozofii, teologii i nauki, jak również struktury myślenia religijnego, czy nawet magicznego i mitycznego. W stosunku ludzi dawnych wobec spraw związanych z lekami odzwierciedlał się z jednej strony szeroki pogląd na świat, zdominowany przez wartości religijne i wiarę w siłę sprawczą Boga, z drugiej silne poczucie nieufności względem wszystkiego, co wykraczało poza znane i akceptowane kategorie interpretacyjne. Pewne zmiany w tym zakresie zaczął przynosić dopiero przełom wieku XIX i XX, choć i wówczas dawne wyobrażenia nie przestały wywierać decydującego wpływu na sposób myślenia.

Wybrana bibliografia:

  1. Compedium medicum auctum to jest krótkie zebranie i opisanie chorób, ich różności, przyczyn, znaków, sposobów leczenia, także sposobów robienia wódek, olejków, ulepków, maści..., Częstochowa 1715.
  2. Medyk domowy Samuela Beimlera doktora kurfalskiego i germersheimskiego fizyka nauczający domowemi i małokosztującemi lekarstwy leczyć choroby i owszem zdrowie zachowywać, wszytskim, osobliwie tym potrzebny, którzy od medyków są odlegli, a prędkiego ratunku potrzebujący z niemieckiego na polski język przetłumaczony przez Jana Jerzego Jelonka..., b.m. 1749.
  3. Apteka dla tych, co ani lekarza nie mają albo sposobu konserwowania zdrowia mianowicie dla tych spisana, co lekarza nie mają, apteki nie znają, to jest szkoła salernitańska z łacińskiego wiersza metrem ojczystym przełożona w podróży z nienawiści próżnowania a z miłości ku ubogim chorym po wsiach mieszkającym, Warszawa 1749.
  4. Dykcjonarz powszechny medyki, chirurgii i sztuki hodowania bydląt, czyli lekarz wiejski..., t. I — IX, Warszawa 1788.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Klinika St. George i alternatywna onkologia
Racjonalne żywienie

 Dodaj komentarz do strony..   


« Zdrowie   (Publikacja: 25-12-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Karolina Stojek-Sawicka
Doktor nauk historycznych, zajmowała się głównie dziejami Kościoła katolickiego w czasach nowożytnych oraz historią medycyny. Ukończyła również historię sztuki. Obecnie pracuje jako nauczyciel w programie MYP
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5669 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365