Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.558.733 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Stanisław Lem - Dzienniki gwiazdowe
Dorota Terakowska - Samotność Bogów
Stanisław Lem - Kongres futurologiczny

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Prawo do wolności zgromadzeń należy do kategorii praw fundamentalnych, a jego ograniczenie nastąpić może wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych i zawsze dobrze uzasadnionych.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna

Ateizm i etyka w filozofii Jeana Paula Sartre'a [2]
Autor tekstu:

Kolejną kwestią związaną z ateizmem postulowanym jest — przy założeniu istnienia Boga — konieczność istnienia świata transcendentnych, stałych i absolutnych wartości [ 9 ]. Po pierwsze, nic nie przemawia za istnieniem zestawu uniwersalnych wartości. Nawet, gdyby istniała mentalna zgoda co do Dobra i Zła, nie sposób dostrzec przełożenia tych przekonań na codzienną egzystencję. Każdy raczej realizuje swój prywatny interes, a zatem kieruje się własnymi przekonaniami i wartościami, a jedynym arbitrem rozstrzygającym o postępowaniu jednostki jest jej wolna świadomość. Ponadto, istnienie obiektywnych, ponadindywidualnych wartości ograniczałoby wolność jednostki, pozwalając jej na poruszanie się wyłącznie w świecie obowiązujących zasad. Zdaniem Sartre’a, Bóg został wykreowany jako twórca wartości oraz instancja sankcjonująca ich istnienie. Człowiek bowiem, przerażony niebezpieczeństwem niepokoju związanym z koniecznością autokreacji świata wartości, wolał powołać do życia boską istotę, na barkach której złożył ciężar odpowiedzialności za swoje postępowanie. Właśnie odpowiedzialność w oczach Sartre’a uchodzi za ten moment egzystencji, którego za wszelką cenę jednostka stara się uniknąć. Można tutaj dostrzec paralelę z poglądem Kierkegaarda, który krytykował masę za pozbawianie jednostki poczucia odpowiedzialności oraz za ograniczanie jej wolności [ 10 ]. Identyczne zarzuty pod adresem świata wartości społecznych, pozasubiektywnych kieruje Sartre.

Zdaniem Sartre’a, jedynym fundamentem dla arbitralnego przyjęcia systemu wartości etycznych może być tylko Bóg. Nie jest to nowe przekonanie. Ta myśl była popularna szczególnie w dziewiętnastowiecznej filozofii rosyjskiej, m. in. w twórczości Dostojewskiego, którego Sartre cytuje: jeśli Boga nie ma, wszystko jest dozwolone [ 11 ]. Rzeczywiście, podstawową funkcją religii jest funkcja etyczna, głoszenie pewnych wartości, które obdarza się boską sankcją. Jednak budowa etyki wolnej od religii nie wydaje się niemożliwa. Taki charakter mają przecież wszystkie projekty odwołujące się do rozumu, prawa natury, utylitaryzmu, itp. Jedynym problemem takich systemów może być brak absolutnego charakteru i powszechnej obowiązywalności. Dany system etyczny, jako wytwór rozumu, jest warunkowany wyłącznie przez ten rozum, zatem może zostać w dowolnym momencie zmieniony czy odwołany. Natomiast wprowadzenie hipotezy Boga, obdarzonego przymiotami wieczności i niezmienności, nadaje światu wartości danej religii status pewności i nieodwoływalnej obowiązywalności.

Sartre przypisywał człowiekowi dysponowanie nieograniczoną wolnością. Usunięcie idei Boga obdarza człowieka dodatkową funkcją — twórcy wartości. Decydowanie o dobru i złu jest manifestacją pełni wolności i wyrazem godności człowieka.

Sartre był przekonany, że Bóg ogranicza wolność człowieka. Pozbawia go poczucia odpowiedzialności, bowiem człowiek został stworzony przez Boga z określoną naturą, która determinuje jego zachowania, i podaje konkretne wskazania mające kształtować ludzką egzystencję. Takie przekonanie, podbudowane dowodem ontologicznym o wewnętrznej, bytowej sprzeczności bytu boskiego, nieuchronnie musiało doprowadzić do zdecydowanego zakwestionowania sensowności idei Boga.

Etyka

Podstawą egzystencjalizmu Sartre’a jest bezzałożeniowość. Zatem jego filozofia nie pozostawia miejsca dla jakiejkolwiek etyki normatywnej. Uważam, że wygenerowanie wartości etycznych z koncepcji ontologicznej i antropologicznej Sartre’a jest niezwykle trudnym zadaniem. Dostrzega to sam Sartre, pozostawiając ostateczną decyzję w gestii jednostki dysponującej nieograniczoną wolnością. Jakkolwiek filozof krytycznie odnosi się do przyznawania prymatu społeczeństwu nad jednostką, wskazuje na konieczność brania odpowiedzialności za swoje decyzje ze względu na ich społeczne reperkusje. W tej uwadze dostrzegam echa kantowskiego imperatywu. Sartre, podobnie jak Kant, wymaga od jednostki zwracania uwagi na możliwe skutki jej działania w życiu innych. Zdaniem Sartre’a, każdy jednostkowy czyn wpływa na egzystencję innych, może stanowić wzorzec postępowania [ 12 ]. Dlatego, mimo bezgranicznej wolności, refleksja nad swoim postępowaniem wydaje się konieczna — ze względu na innych. To wyjaśnia, dlaczego egzystencjalizm Sartre’a jest humanizmem.

Drugim postulatem etycznym, obok wezwania do poczucia odpowiedzialności za podejmowane autonomicznie decyzje, jest postulat zaangażowania [ 13 ]. Sądzę, że za Sartrowskim pojęciem zaangażowania kryje się zwykłe zaabsorbowanie wykonywanym zadaniem, heroiczne podporządkowanie się danej czynności, udział angażujący intelekt, wolę i emocje. Sartre wzywa do autentyzmu w realizacji poszczególnych przedsięwzięć, lecz nie wykracza poza ten moment ilościowy. Wydaje się, że próba jakościowego i pozytywnego wskazania określonych kierunków zaangażowania na gruncie bezzałożeniowości skazana jest na niepowodzenie. Sartre nie wymienia żadnego systemu wartości pozytywnych. Jego jedyną wskazówką jest właśnie maksymalne i absolutne zaangażowanie się w realizację podjętej decyzji.

Sartre’a często krytykowano właśnie za ten element jego filozofii, w którym nie podaje żadnych wskazówek i unika tworzenia etyki normatywnej. Antagoniści Sartre’a sugerowali, iż jego system w równej mierze akceptuje bohatera z narażeniem życia ratującego innych, jak i wojennego oprawcę, z zaangażowaniem oddającego się zbrodniom wojennym. Nie można odmówić im racji. Rzeczywiście, wezwanie do zaangażowania jako takiego dopuszcza wszystkie formy zachowań, o ile są one autentycznie przeżywane i realizowane przez jednostkę. Sartre, rzecz jasna, sprzeciwiał się takiej interpretacji jego doktryny, ponieważ zakładał on implicite pewne uniwersalne, humanistyczne wartości. Sartre niewątpliwie w osobistym życiu postępował według tych zasad, wyznaczających pokojowe współistnienie ludzi, jednak jego doktryna ich nie zawiera. Brak pozytywnego określenia systemu wartości czy chociażby wskazania instancji — jak np. kategoryczny imperatyw Kanta — pozwalającej określać granicę swojego postępowania uważam za najsłabszy aspekt teorii Sartre’a. Jest to o tyle znaczący brak, że sam postulat zaangażowania usprawiedliwia działania wszelkiego typu, także te najbardziej okrutne, o ile są realizowane z autentycznym zaangażowaniem jednostki.

Sartre dostrzegł ten problem i, wskutek doświadczeń drugiej wojny światowej, wzbogacił swoją doktrynę o wezwanie do bezwzględnego szacunku dla wolności i życia innych [ 14 ]. Uważam jednak, że ten postulat jest całkowicie transcendentny wobec systemu Sartre’a, wprowadzony apriorycznie z zewnątrz. Na gruncie jego filozofii nie ma miejsca na takie zalecenia, które są typowe dla etyki normatywnej. Zatem sam autor dostrzegł zasadniczą słabość swojego systemu. Nie mogąc go jednak obronić, dysponując jedynie założeniami skonstruowanej przez siebie filozofii egzystencjalnej, zmuszony był do zaczerpnięcia jednej z zasad — szacunku dla wolności i życia innych — z bogatego , ogólnoludzkiego świata wartości. Uważam, że zagadnieniem niezwykle frapującym dla egzystencjalisty mogłaby być kwestia uzasadnienia, racji dla konieczności poszanowania innych, jednak Sartre nie rozwinął tego wątku.

Zgadzam się z przekonaniem Sartre’a o tym, że nie istnieje żaden świat apriorycznych wartości. Pominę kwestię istnienia bądź nie istnienia Boga jako zagadnienie wymykające się filozofii i nauce, nie poddające się weryfikacji bądź falsyfikacji, a stanowiące przedmiot prywatnych i osobistych przekonań. Skoncentruję się natomiast na religii jako fenomenie kulturowym z jego funkcją moralną na czele. Systemy religijne, zwłaszcza monoteistyczne, posiadają dość zaawansowaną koncepcję etyczną, sankcjonowaną przez Boga. Jest to widoczne szczególnie w chrześcijaństwie, gdzie w Starym Testamencie Bóg ogłasza dekalog, a w nowym Bóg — człowiek, Chrystus, również przedstawia nowe prawa etyczne. Zatem powszechnie obowiązujące — przynajmniej teoretycznie — zasady etyczne religii chrześcijańskiej mają boskie pochodzenie. Jednak, po pierwsze, podstawowym wymaganiem jest akt wiary w treść proponowaną przez daną religię. Po drugie, jej prawo etyczne obowiązuje wyłącznie gminę wyznawców. Zatem jedynie wierzący mogą cieszyć się posiadaniem przejrzystego, niezmiennego i oczywistego zestawu zasad, kierujących ich postępowaniem. Takiego komfortu pozbawieni są ci, którzy nie podzielają jakichkolwiek przekonań religijnych. Dlatego rację miał Sartre mówiąc, że bez hipotezy Boga nie można zbudować żadnego świata wartości. Bo nigdzie nie jest napisane czy powiedziane, że należy być uczciwym, dobrym czy sprawiedliwym [ 15 ]. Oczywiście, imperatyw kategoryczny może nas zachęcać do uczciwości, ale ma on podłoże czysto egoistyczne i wynika wyłącznie z obawy przed niesprawiedliwym zachowaniem innych wobec nas samych. Poza tym to, co uchodzi za moralnie słuszne w jednym obszarze kulturowym, może być czymś niewskazanym w innych okolicznościach przestrzennych czy czasowych. Przede wszystkim natomiast, kryterium postępowania jest jedynie osobista korzyść. W jej interesie czasem działaniem korzystnym jest heroiczna pomoc drugiemu, innym zaś razem krwawa zbrodnia.

Dlatego ludzkość wprowadzała rozliczne prawa, wypływające wyłącznie z egoizmu i pragnienia ochrony własnych interesów, nadając im rozmaite legitymizacje: bądź boską, bądź prawa natury, bądź rozumu powszechnego, itd. Każdy system etyczny jest wynikiem pewnej konwencji międzyludzkiej, której celem jest zabezpieczenie prawa każdej jednostki do życia, wolności i własności. Zawsze pozostaje jednak rezultatem umowy, nierzadko posiadającej umocowanie w jakiejś religii, bowiem, jak słusznie zauważył Sartre, z ludzkiej egzystencji nie można wyprowadzić jakichkolwiek zasad etycznych, ponieważ nigdzie nie jest to napisane.

Niedozwolonym uproszczeniem byłoby mniemanie, że każdy system filozoficzny obywający się bez idei Boga skazany jest na moralny nihilizm. Zarzut ten był chętnie formułowany pod adresem Sartre’a przez tomistów oraz marksistów [ 16 ]. Nie wyznając żadnej religii, można przyjmować istnienie pewnych apriorycznych wartości moralnych (chodzi o elementarne prawa do życia, wolności, itp.). Religia nie jest do tego niezbędna. Jednak Sartre miał na myśli coś więcej. Nie uznawał on jakiegokolwiek uzasadnienia dla wartości moralnych niezależnie od przypisywanego im źródła. A zatem chodziło mu nie tylko o zasady sankcjonowane przez religię, ale także przez społeczeństwo, rozum, itp. Dlatego, obok krytyki Kościoła, Sartre’a spotkały także zarzuty ze strony marksizmu. Zarzucano mu mianowicie negowanie pozasubiektywnych, społecznych zasad, działania w imię rozwoju społeczeństwa i dla jego dobra.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bezużyteczny Cioran
Kierkegaard: Maska i gest uwodziciela

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 9 ] Tamże
[ 10 ] Kierkegaard Chwila [w:] Okruchy filozoficzne, Chwila
[ 11 ] Sartre Egzystencjalizm...
[ 12 ] Tamże
[ 13 ] Tamże
[ 14 ] Gromczyński Człowiek, ... s. 357
[ 15 ] Tatarkiewicz Władysław Historia filozofii, t. III, s. 351
[ 16 ] Gromczyński W. Człowiek, ..., s. 342

« Filozofia współczesna   (Publikacja: 04-05-2008 Ostatnia zmiana: 05-05-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Konrad Szocik
Doktorant Instytutu Filozofii UJ.

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Państwo i etyka bez Boga. O konieczności sekularyzacji i szkodliwości religii
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5864 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365