Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.168.242 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jednym z najbardziej odpychających skutków ubocznych mieszania dobra moralnego z "duchowością" jest fakt, iż umożliwia to ogromnej liczbie ludzi zwykłe wałkonienie się kosztem cudzej ofiarności i pracy, ukrywane pod niewypowiedzialnie świętą (..) maską pobożności i głębi moralnej.
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

Angelland - boski reality show [2]
Autor tekstu:

Dlatego tak bardzo poruszyły ich te z pozoru niewinne słowa Boga: - „Stworzę rzeczywistość materialną, wielowymiarową"… A Stwórca tymczasem — jakby nieświadomy burzy emocji, jaką wywołał pośród braci anielskiej — mówił z emfazą dalej:

"Może na początek zaczniemy od czegoś wyjątkowego,… słuchajcie:

Ja — doskonały, niepojęty i niezrodzony Eon, zwany Najwyższym Ojcem, Propatorem lub Otchłanią (Bythos), od wieków spoczywając bez ruchu w nieskończonych głębinach wieczności, mający przy sobie równie wieczne Milczenie (Sige), które jest moją Myślą (Ennoią) oraz Łaską (Charis). Ponieważ Myśl jest bytem rodzaju żeńskiego, po niezmierzonym czasie wzbudzi we mnie — Propatorze, pożądanie; z tego związku narodzi się Syn, będący Umysłem (Nous) i Córka, będąca Prawdą (Aletheia). Będzie to pierwsza tetrada eonów, tetrada najwyższa; złożona z Ojca i Myśli, z Umysłu i Prawdy — będzie to Syn Jedyny, Jednia Ojca...widzicie już to?

Wraz z jej powstaniem ruszy cała machina stworzenia i zaczną się mnożyć emanacje; ze związku Umysłu i Prawdy zrodzi się Słowo (Logos) i Życie (Zoe), które z kolei spłodzi Człowieka (Anthroposa) i Kościół (Ekklesię). Te cztery eony będą drugą tetradą, która wraz z pierwszą utworzy Oktogadę, stanowiącą przyczynę i archetyp wszystkiego, co potem pojawi się łącznie ze światem. Krąg eonów wciąż się będzie rozrastał, jako pośrednicy otaczający Chrystusa oraz Ducha Świętego (Pneumę), którzy będą jawili się jako hipostazy. Druga tetrada podzielona na dwie syzygie, czyli pary eonów, zrodzi wiele innych eonów, również połączonych w pary; od Słowa i Życia będzie pochodziła Dekada (dziesięć eonów), z Człowieka i Kościoła powstanie Dodekada (dwanaście eonów). Trzydzieści eonów z Najwyższej Oktogady, Dekady i Dodekady stworzą Pleromę, czyli pełnię Bóstwa. Jej spokój naruszy wszakże nieuchronna katastrofa.

Otóż chwałę i doskonałość Ojca będzie znał bezpośrednio tylko Syn Jednorodzony (Umysł i Prawda), inne eony natomiast będą mogły poznać Ojca jedynie za pośrednictwem Syna. Lecz oto najniższy z eonów — Mądrość (Sophia), także zapragnie poznać naturę Ojca i przyczynić się — sama - do powstania kolejnych eonów. Pospieszy ona zatem do Ojca, ale jej się nie powiedzie i spadnie w niższy świat Chaosu, poczynając równocześnie bez męskiego nasienia bezkształtny byt, będący owocem jej Tęsknoty (Enthymesis). Ten owoc grzechu będzie nosił miano Achamoth. Postrzegając skutki swego błędu Sophia wpadnie w rozpacz. Eony Pleromy ulitują się nad nią i ubłagają Najwyższego Ojca, by przyszedł jej z pomocą. Wówczas moja boska moc poleci Rozumowi i Prawdzie począć jeszcze jedną syzygię, złożoną z Chrystusa i Ducha Świętego. Następnie z samego Ojca powstanie Krzyż (Stauros) i Kres (Horos). Od tej chwili zapanuje porządek w Pleromie, która zostanie oddzielona od niższej, niedoskonałej próżni, gdzie panuje Sophia — Achamoth.

Chrystus bowiem wprowadzi na powrót pierwszą Sophię w Boski Krąg, lecz w próżni zostanie Tęsknota (Enthymesis), będąca jej częścią. Z łez osamotnionej Sophii — Achamoth powstanie żywioł wodny, z jej uśmiechu (bo Chrystus przyśle jej Zbawcę Jezusa) — niedoskonały świat ziemski. Będzie też spełniała ona zbawczą funkcję jako Pożądliwość (Prunikos), starając się tchnąć w Pleromę iskierki światła pozostałe w świecie, a jej ulubioną bronią będzie pożądanie, które wzbudzać będzie w ludziach. Ową Boską iskrę symbolizować będzie oczywiście sperma.

Stworzenie świata przypadnie więc w udziale Demiurgowi, który będzie bytem andrygonicznym i dlatego nazywany będzie Metropatorem (Ojcem — Matką). Zaślepiony w swej niewiedzy budowniczy świata, stworzy siedem niebios Hebdomady i wszystkie niebiańskie istoty ze swego kręgu, archontów i niezliczone duchy, a następnie istoty ziemskie i Kosmokratora (Szatana). Ów Demiurg tchnie w ludzi własną substancję psychiczną, nieświadomie przekazując im element duchowy, otrzymany od matki. Iskierka ducha zostanie posiana w pierwszym człowieku i będzie trwała w jego potomkach.

Dusza ludzka będzie zatem składała się z trzech pierwiastków; pneumatycznego, psychicznego i hylicznego (materialnego). Pierwiastek materialny będzie ginął wraz z ciałem, psychiczny zaś będzie umożliwiał swobodny wybór między skłonnościami materialnymi i duchowymi jego natury. Wszystkie rozproszone po świecie pierwiastki duchowe będą mogły wrócić do Najwyższego dzięki poznaniu (gnozie). Kiedy to nastąpi, nadejdzie koniec świata.

Sophia — Achamoth połączy się wtedy z Oblubieńcem w Pleromie, a Demiurg zajmie swoje miejsce w sferze pośredniej (Mesotes). Wtedy materię pozostałą w świecie ogarnie ogień i strawi ją doszczętnie,… i będzie koniec (wg wierzeń gnostyckich — walentynian). No i jak? Podoba się wam mój kreacjonistyczny pomysł?" — spytał Bóg zasłuchanych aniołów, którzy ani jednym słowem nie śmieli przerwać jego dziwnej w najwyższym stopniu opowieści. Ci jednak — nie wiedzieć czemu — miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. — „No i co ja mam z nimi zrobić? To ja się tu staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować, a oni jak widzę najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!… Chyba będę musiał wymyślić dla nich coś skromniejszego i bliższego ich ograniczonej wyobraźni" — postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna mówić:

"Albo wiecie co?… może na początek zaproponuję wam coś prostszego jednak,...posłuchajcie tej wersji: stworzę po prostu mały byt w jakieś specjalnie w tym celu wydzielonej części nieba,... nazwę go światem i w nim urzeczywistnię swój zamysł dotyczący waszej prośby. Wszystko co będzie istniało na tym świecie podporządkowane będzie twardym i bezlitosnym prawom egzystencji, tak pomyślanym aby zrealizować zamierzony przeze mnie cel wyznaczony tej rzeczywistości. A zatem w świecie tym wszyscy dla wszystkich będą pokarmem; silniejszy będzie zjadał słabszego, bardziej przebiegły wygra w walce o byt z łagodnym i nieporadnym. Gdzie aby przeżyć trzeba będzie rywalizować, walczyć, zabijać i nieustannie mieć się na baczności, by nie stać się ofiarą,… będzie to świat, w którym słabi i łagodni nie będą mieli racji bytu, a przemoc, okrucieństwo i brak litości będą na porządku dziennym, wraz z bólem, strachem i cierpieniem".

Aniołowie słuchali Boga z zapartym tchem, nie roniąc ani jednego jego słowa. To nic, że większość terminów, których użył była dla nich całkowicie nieznana. Teraz — w przeciwieństwie do pierwszego bożego projektu — coś niecoś do nich jednak docierało. Poza tym podświadomie wyczuwali doniosłość i wyjątkowość obecnej chwili. Gromadzili się więc nadal w sali tronowej, która wypełniona już była po brzegi, a ciągle przybywali nowi, gdyż wieść o tym co zaszło rozeszła się lotem błyskawicy po całym niebie.

Stwórca tymczasem mówił dalej, patrząc gdzieś przed siebie ponad ich głowami, jak gdyby wizja którą im przedstawiał rozgrywała się przed jego oczami: — „Na samym końcu stworzę istoty rozumne, które będą żyły w symbiozie z tym światem. Będą one jego cząstką, jednym z ogniw łańcucha bytów żyjących tam obok siebie, więc zbytnio nie będą się różniły od reszty stworzeń, mając podobną im naturę, płciowość i sposób rozmnażania oparty na seksie. Będą one waszym zaprzeczeniem, waszą przeciwnością; ułomne, śmiertelne, pełne wad i zalet, ograniczone pod każdym względem, nie tylko w czasie i przestrzeni, ale też w swych możliwościach fizycznych i umysłowych".

Bóg przerwał na chwilę swój wywód i popatrzył po anielskich obliczach w niego wpatrzonych. Potem podniósł dłoń w geście nakazującym zwiększenie uwagi słuchających i mówił dalej: — "Pomimo tych ograniczeń i ułomności, będą te istoty miały biologiczną możliwość przeżywania stanów emocjonalnych, których wy — aniołowie — nigdy nie doświadczylibyście; ciekawość nieznanego i potrzebę zaspokojenia tej ciekawości, zachwyt i podziwianie piękna otaczającej ich przyrody,… potrzebę wiedzy i zrozumienia praw rządzących ich światem,… świadomość kruchości i krótkotrwałości ich życia,… niepewność jutra i obawy z nią związane,… stres wynikający ze świadomości przemijania, strach przed śmiercią i starzeniem się, oraz chorobami i dolegliwościami podeszłego wieku,… to tylko niektóre z nich.

Na drodze ich krótkiego życia będzie czekało ich wiele ciekawych przygód, niespodzianek, przyjemności i przykrości; rozkoszy i cierpienia, bólu i strachu, zadowolenia i goryczy porażek, egzystencjalnego lęku i braku poczucia bezpieczeństwa,… miłości i nienawiści, rozpierającej dumy i pychy oraz apatii i depresji nawet,… żalu i tęsknoty,… jak i wielu, wielu innych bardzo zróżnicowanych doznań, których nie będę wam wymieniał nawet, gdyż zabrało by to zbyt wiele czasu, aby przedstawić to ich wewnętrzne emocjonalne bogactwo. Taak,… nie sposób będzie się nudzić w tym świecie, będąc tymi istotami,… możecie mi wierzyć na słowo!"

Aniołowie słuchali Boga z wielkim zainteresowaniem, w milczeniu popatrując tylko po sobie, jakby chcieli tymi spojrzeniami spytać się o znacznie tych obcych sobie i nic im nie mówiących określeń. Stwórca nie zwracając uwagi na ich coraz bardziej wyraźną konsternację, kończył swój wywód: — "Aby móc tego wszystkiego — i nie tylko tego — doświadczyć dostaną te istoty ode mnie rozum i zmysły tak dobrane, aby otaczający je świat widziały w całym bogactwie kolorów i posiadały wrażliwość estetyczną na to piękno,… aby słyszały dźwięki i doceniały ich harmonijne walory,... by rozróżniały zapachy i potrafiły upajać się ich niewidzialnym lecz mocno odczuwalnym urokiem,… aby mogły delektować się przebogatym zestawem przeróżnych smaków,… by czuły dotykiem szeroką gamę stanów materialności swego świata,… i co najważniejsze:

Dam im także bogatą wyobraźnię, aby dzięki niej mogły „widzieć" to czego nie dostrzegą wzrokiem, aby same kreowały abstrakcyjne byty i ideały, do których dążyć będą podczas swej świadomej egzystencji. To im pozwoli stworzyć cywilizację, kulturę, sztukę i pomoże wznieść się na wyższy poziom bytowania; ze zwykłych stworzeń wykorzystujących przyrodę do swych życiowych celów, sami z czasem staną się twórcami i artystami, potrafiącymi wykreować abstrakcyjne twory własnej wyobraźni,… i co wy na to?,… podoba się wam ta wizja?" — Tym pytaniem Bóg skończył opisywać swój pomysł i popatrzył po braci anielskiej, wypełniającej każdy wolny skrawek powierzchni sali tronowej.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Anielska wpadka
Oślepiający blask prawdy

 Zobacz komentarze (22)..   


« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 05-06-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5918 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365