|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Recenzja książki Vittorio Messori [3] Autor tekstu: Andrzej Zastawny
Jeżeli
nawet wypowiedział Einstein słowa cytowane przez Messori’ego, nie byłoby w nich
nic dziwnego, bowiem najprostszym rozwiązaniem równań kosmologicznych, których
współautorem jest Einstein jest rozwiązanie zerowe.
Całun
turyński
Messori
pisze "W najmniejszym stopniu byli do tego zdolni [ wyjaśnić pochodzenie,
wytłumaczyć powstanie całunu] eksperci od datowania radiowęglowego, których
badania pogłębiły jeszcze tajemnicę: uporczywe mówienie, że powstał on w średniowieczu sprzeciwia się wielu równie naukowym przesłankom dowodzącym jego
starożytnego rodowodu. „ (293). Metoda datowań radiowęglowych rozwijana była w świecie od połowy lat pięćdziesiątych XX wieku. Nawet w Polsce była
wprowadzona już w roku 1961. W projekcie z roku 1988 datowania Całunu, wzięły
udział trzy najlepsze wtedy laboratoria w świecie. Próbki do pomiaru pobierał
mikrobiolog wybrany przez stronę kościelną. Każde laboratorium otrzymało
nieoznakowane próbki właściwe i kalibrujące (ślepe). Zachowano wszystkie
procedury i standardy pomiarów. Całe przedsięwzięcie było opublikowane w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Nature". Technika pomiarów była już wtedy na tak
wysokim poziomie, że kontestowanie ich można porównać do kontestacji
stwierdzenia, że dwa plus dwa równa się cztery. Zgodne wyniki wskazały na
pochodzenie materiału z około 1320 roku. Natychmiast zawiedzeni zwolennicy
starożytności Całunu rozpoczęli różnorakie działania w formie nieweryfikowalnych
badań, nie recenzowanych publikacji w lokalnych wydawnictwach, podważające
wynik. Najpoważniej brzmiącym argumentem było twierdzenie, że pobrane próbki
były mieszaniną materiału oryginalnego — starożytnego i materiału zastosowanego
do naprawy tkaniny, a może tylko materiału z naprawy. Gdyby strona kościelna
chciała rzeczywiście wyjaśnić sprawę, nie stało nic na przeszkodzie powtórzyć
projekt z próbkami, które pobraliby krytykanci. Nic takiego nie będzie, ponieważ
mit Całunu najlepiej funkcjonuje w atmosferze tajemnicy, o której pisałem
wcześniej i tak jest Kościołowi najwygodniej.
Teoria
ewolucji
Messori wyśmiewa teorię ewolucji jako czynnika samoistnego, pozbawionego interwencji boskiej
(338-339) wspierając to naiwnymi przykładami, które mają ilustrować zerowe
prawdopodobieństwo możliwości powstania złożonej struktury świata z przypadkowych procesów fizycznych. Otóż ewolucja na poziomie molekularnym nie
jest procesem losowym na zasadzie rzutów kostką. Przeciwnie, wypadkowy skutek
oddziaływań molekularnych prowadzi od układów prostszych do bardziej złożonych.
Jak spotkają się dwie molekuły wodoru i jedna tlenu w odpowiednich warunkach,
powstaje układ bardziej złożony molekuła wody, a nie cokolwiek. Dochodzi do tego
mechanizm doboru naturalnego, weryfikujący trwałość nowych struktur w środowisku.
Sprawa
Galileusza
"...
ani przed, ani po tej sprawie Kościół — który robił wszystko, by jej uniknąć i w
którą został wciągnięty także ze względu na upór i prowokacje tego wielkiego
pizańczyka — nigdy nie zajął stanowiska w kwestiach dotyczących nauki … został
on skazany nie z powodu tego, co mówił , ale w jaki sposób mówił,
... " (367-8). Dalej Messori ironizuje, bo przecież kara nałożona na
Galileusza była minimalnie dokuczliwa, a sprawa jest histerycznie nagłaśniana
przez niechętne kościołowi media. Otóż przed sprawą Galileusza było spalenie na
stosie w Rzymie, w roku 1600, Giordano Bruno za poglądy kosmologiczne i problem
ma Kościół przede wszystkim z tym wydarzeniem. Co do wyroku w sprawie
Galileusza, w żaden sposób nie można się doczytać tego co suponuje Messori.
Wyrok jednoznacznie potępia głoszone poglądy, a nie sposób. Pisma Galileusza
zdjęto z indeksu pism zakazanych dopiero w 1835 roku. Sprawa Galileusza odbiła
się szerokim echem w Europie. Kartezjusz (Rene Descartes) tak się wystraszył po
wyroku w drugim procesie Galileusza, że zniszczył przygotowany już do druku
rękopis dzieła Le monde ou le traite de la lumiere , w którym zawarł
całość swego poglądu na świat. Ocalałe przypadkowo fragmenty zostały
opublikowane dopiero po jego śmierci.
Życzę
czytelnikom pouczającej lektury, może będzie też przyjemna.
1 2 3
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 09-01-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7070 |
|