|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Złoty Wiek Lechistanu [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Tym niemniej, sądzę, nie należy tego odczytywać w kategoriach narodowych, lecz kulturowych. W swoim uwielbieniu dla kultury renesansowej Nietzsche był
ponadnarodowy.
Gdyby bowiem odczytywał instrumentalizację religii jako zwykłe projekty polityczne poszczególnych krajów, nie mógłby nie dostrzec, że Reformacja z jednej
strony zepchała Renesans do podziemia, z drugiej jednak doprowadziła do triumfu tych, którzy ją wykorzystali politycznie. W XX wieku Niemcy stały się
najsilniejszym organizmem politycznym Europy.
Dziś żyjemy w Europie w której supremację polityczną wygrały kraje reformacyjne, w Europie triumfującej reformacji, która wyniosła Niemcy, Skandynawię,
Szwajcarię, Holandię i Anglię ponad kraje kontrreformacyjne i renesansowe. Polska, Włochy, Węgry i Turcja odzyskały dziś wprawdzie niepodległość
polityczną, lecz kulturowo są dziś krajami przegranymi. Dawne centra Renesansu są dziś swoimi własnymi cieniami.
Węgry: enfant terrible Unii Europejskiej
Najmocniejsza świadomość krzywdy historycznej tli się dziś na Węgrzech. Węgry najszybciej zbuntowały się przeciwko idei Unii Europejskiej. Od kilku już lat
Węgry są dla Brukseli największym enfant terrible Unii. Dziś rząd węgierski ma w Unii przyprawioną gębę ideologicznego rozrabiaki uderzającego w religijne
nuty. Być może jednak Węgry są dziś chłodnym graczem, który uznał, że albo dasz sobie narzucić instrumentarium ideologiczne sąsiadów albo ułożysz
sobie własne ideolo polityczne, które pomoże ci zrealizować konkretny geopolityczny interes.
Choć jestem wielkim miłośnikiem idei renesansowych, myślę, że w zjawiskach tych należy zawsze widzieć przede wszystkim instrumenty polityczne. Każdy kraj
dobiera je sobie zgodnie z aktualną geopolityką. W XV w., kiedy Węgry z jednej strony naciskane były przez fundamentalizm islamski, z drugiej — przez
fundamentalizm katolicki, opcja renesansowa pozwalała Węgrom najlepiej zrealizować własny interes, w sojuszu który się wówczas ułożył wraz z Polską i
Włochami. Dzisiejsze Węgry odnalazły się w układzie „postreformacyjno-postkolonialno-postoświeceniowym". Wytworzenie nieprzystawalności ideologicznej to
sposób na wygenerowanie odpowiedniego ciśnienia odśrodkowego wewnątrz kraju, a głównym zewnętrznym sojusznikiem politycznym w tym układzie staje się
postsowiecka Rosja. Układ ten może dziwić jedynie tego, kto nie rozumie, że instrumenty religijne w politykach krajowych zawsze były cynicznymi interesami
i instrumentami do osiągania własnych celów.
Orban ogłosił, że Zachód się skończył, że UE się skończyła i nie może już pomóc Węgrom wyjść z kryzysu, podnosząc jednocześnie, że Węgry
nie zamierzają być kolonią zdominowaną przez MFW i Komisję Europejską. Zamierzają za to iść ku Wschodowi.
Można podać dziesiątki przykładów historycznych, w których widać analogiczne mechanizmy: kraj, który chce rozegrać partię polityczną wobec katolickich
sąsiadów, zaczyna podbijać bębenek innowierczy bądź laicki. Kraj, który gra przeciwko krajom świeckim, zaczyna podbijać bębenek religijny, dowolnej
religii. Dlatego właśnie przeciwko świecko-protestanckim USA, kraje muzułmańskie uruchamiają dziś instrumenty fundamentalizmu islamskiego. Sam islam nie
wystarczał tutaj, tak jak w XVI w. do przewalczenia renesansowego tolerancjonizmu religijnego nie wystarczał zwykły katolicyzm, lecz była potrzeba
wygenerowania chrześcijańskiego fundamentalizmu.
Kiedy sytuacja się stabilizuje politycznie — ideologie zaczynają zanikać lub łagodnieć. Aż do czas, kiedy znów są potrzebne dla jakiejś rozgrywki z
sąsiadami.
1 2 3
« Historia (Publikacja: 28-03-2014 Ostatnia zmiana: 29-03-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9616 |
|