Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.061.185 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nauka jest wielką republiką z wieczystem liberum veto, wedle którego głos jednego uczonego, gdy słuszny, zmusza do posłuchu wszystkich, naturalnie nie zaraz, ale ostatecznie zawsze. Więc w imię tych praw owej wielkiej republiki naukowej, stojącej ponad narodami, państwami, autorytetami, trzeba być cierpliwym. To nie oświata, to nauka. To nie popularyzacja lecz badanie. Jeśli ktoś mniema, że nie ma..
« Społeczeństwo  
Niewolnictwo naszych czasów [2]
Autor tekstu:

Z tego, co wiem, od dwudziestu lat dziesiątki tysięcy młodych, zdrowych kobiet rujnuje sobie życie i życie swoich dzieci, aby produkować aksamit i inne jedwabne rzeczy.

Wczoraj spotkałem młodego mężczyznę o kulach, mocno zbudowanego, ale okaleczonego. Pracował wcześniej jako niewykwalifikowany robotnik z taczkami, ale poślizgnął się i doznał wewnętrznego urazu. Wszystko co miał, wydał na wiejskie znachorki i doktorów. Teraz od ośmiu lat jest bezdomny, żebrząc na chleb, skarżąc się, iż Bóg nie ześle mu śmierci.

Jak wiele jest takich ofiar życiowych, o których albo nic nie wiemy, albo nie zwracamy uwagi, uważając ich istnienie za nieuniknione.

Znam ludzi pracujących przy wielkich piecach w odlewni żelaza w Tule, którzy co dwa tygodnie dostają jedną niedzielę wolną i pracują po dwadzieścia cztery godziny w jednym ciągu, to znaczy po przepracowaniu całego dnia, pracują też całą noc. Widziałem tych ludzi. Wszyscy piją wódkę, żeby utrzymać energię i jasne jest, że tak jak ci tragarze na kolei, szybko wyczerpią kapitał swego życia.

Co z tym wszystkimi ludźmi, którzy zatrudnieni są w innych, jawnie szkodliwych zawodach: w fabrykach szkła, papieru, zapałek, tytoniu, na kopalniach czy jako czyściciele szamba?

Istnieją angielskie statystyki mówiące, że średnia życia wśród ludzi z klas wyższych wynosi pięćdziesiąt pięć lat, a wśród ludzi pracujących w niezdrowych warunkach dwadzieścia dziewięć.

Wiedząc o tym — a nie da się nie wiedzieć — my, którzy korzystamy z pracy kosztującej ludzkie życia, wydawałoby się, iż nie powinniśmy, jeśli nie jesteśmy bestiami w ludzkiej skórze, zaznać chwili spokoju. Prawda jednak jest taka, że my, zamożni ludzie, liberałowie i humanitaryści, bardzo wrażliwi na cierpienia nie tylko ludzi, ale i zwierząt, nieprzerwanie korzystamy z takiej pracy i próbujemy wzbogacić się coraz bardziej przez coraz większe korzystanie z taniej pracy. I jesteśmy całkowicie spokojni.

Na przykład, dowiedziawszy się o trzydziestosiedmiogodzinnej pracy tragarzy i ich niewygodnym pokoju, natychmiast wysyłamy tam inspektora, który dostaje pokaźną pensję i zakazujemy pracować tym ludziom więcej niż dwanaście godzin, pozbawiając robotników jednej trzeciej ich zarobków, zmuszamy też kolej do postawienia dużego, wygodnego budynku dla robotników. Następnie z doskonale spokojnym sumieniem kontynuujemy wysyłanie i otrzymywanie towarów za pomocą tej kolei i ciągle otrzymujemy wpływy i korzyści z dzierżawy domów i ziemi. Dowiadując się, że kobiety i dziewczęta w fabryce jedwabiu, żyjąc z dala od rodzin, rujnują swoje życia i życia ich dzieci; że ponad połowa praczek czyszczących, krochmalących i pracujących nasze ubrania oraz drukarzy drukujący nasz książki i dokumenty, choruje na gruźlicę, wzruszamy tylko ramionami i mówimy, że przykro nam, iż tak jest, ale nie możemy nic temu zaradzić. I z czystym sumieniem kupujemy jedwab, nosimy wykrochmalone ubrania i czytamy poranną gazetę. Martwimy się godzinami pracy ekspedienta w sklepie, jeszcze bardziej martwimy się długimi godzinami, jakie nasze dzieci spędzają w szkole, surowo zakazujemy furmanom zmuszania koni do dźwigania ogromnych ciężarów, a nawet organizujemy humanitarne zabijanie bydła w rzeźni. Ale jak zadziwiająco ślepi jesteśmy, kiedy pojawia się kwestia tych milionów robotników, którzy powoli i często boleśnie giną dookoła nas przy pracy, której owoce używamy dla naszej wygody i przyjemności.

3. Usprawiedliwienie istniejącego systemu za pomocą nauki

To zadziwiające zaślepienie, które opadło ludzi z naszego kręgu, może tylko wyjaśnić fakt, że kiedy ludzie zachowują się źle, zawsze wymyślają filozofię życia, według której ich złe czyny wcale nie są złymi czynami, lecz tylko rezultatem niezmiennych praw pozostających poza ich kontrolą. W dawnych czasach można było znaleźć taki punkt widzenia w teorii, iż istnieje nieprzenikniona i niezmienna wola Boga, która umieściła pewnych ludzi w pokornej sytuacji ciężkiej pracy, a innych na wzniosłej pozycji czerpania radości z dobrych rzeczy w życiu.

Napisano na ten temat wielką ilość książek i wygłoszono tysiące kazań. Przyglądano się temu z każdej możliwej strony. Udowodniono, że Bóg stworzył różne rodzaje ludzi: niewolników i panów, i że oboje powinni być zadowoleni ze swojej pozycji. Udowodniono też, że niewolnikom będzie lepiej na tamtym świecie, a następnie pokazano, że chociaż niewolnicy są niewolnikami i mają takimi pozostać, ich sytuacja nie będzie wcale zła, jeżeli panowie będą dla nich dobrzy. Po wyzwoleniu niewolników próbowano udowodnić, że Bóg obdarzył bogactwem określoną grupę ludzi, aby mogła ona użyć część tego bogactwa na dobre cele, dlatego nie ma nic złego w tym, że jedni ludzie są bogaci, a inni biedni.

Wyjaśnienie to zadawalało biednych i bogatych (szczególnie bogatych) przez długi czas. Nadszedł jednak czas, że przestało ono wystarczać, szczególnie biednym, którzy zaczęli rozumieć swoją sytuację. Pojawiła się potrzeba nowych wyjaśnień. I we właściwym czasie pojawiły się. Przyszły w formie nauki: ekonomii politycznej, która ogłosiła, iż odkryła prawa regulujące podział pracy i dystrybucję produktów klasy pracującej. Według tej nauki prawa te są następujące: podział pracy i korzystanie z jej produktów zależy od popytu i podaży, kapitału, płacy, wartości i zysku — generalnie od niezmiennych praw rządzących ekonomicznym działaniem ludzkości.

Wkrótce napisano nowe książki i pamflety, wygłoszono mnóstwo wykładów, traktatów, kazań i ciągle pisze się góry książek i wygłasza wykłady, równie mgliste i niezrozumiałe, jak teologiczne kazania. Spełniają one swój cel, to znaczy wyjaśniają istniejący porządek rzeczy w sposób usprawiedliwiający unikanie pracy przez jednych i wykonywanie jej przez innych.

Prawda jest taka, iż dla udowodnienia tej pseudonauki, która ma jakoby wyjaśnić powszechny porządek całego świata, zbadano jedynie sytuację ludzi małego kraju, w wyjątkowych okolicznościach, to znaczy Anglii w końcu XVIII i początki XIX stulecia. Fakt ten wcale nie powstrzymał nikogo przed przyjęciem za autentyczne rezultatów tych badań, które obecnie są przyczyną niekończących się dysput pomiędzy ludźmi studiującymi tę naukę. Co do jednego jej założenia zgodni są wszyscy: relacje międzyludzkie są uwarunkowane nie przez to, co ludzie uważają za dobre lub złe, ale przez ich zyskowność dla osób znajdujących się na korzystnej pozycji.

Przyjmuje się za niepodważalną prawdę, że jeśli w społeczeństwie pojawia się wielu złodziei i rabusiów, którzy zabierają robotnikom owoce ich pracy, dzieje się tak nie dlatego, ponieważ złodzieje i rabusie czynią źle, ale ponieważ takie są nieuniknione prawa ekonomiczne. Można je zmieniać tylko powoli, przez ewolucyjny proces wskazany przez naukę, dlatego też zgodnie z zasadami nauki, ludzie należący do klasy złodziei, rabusiów i paserów, mogą w spokoju nadal używać rzeczy zdobytych za pomocą rabunku i złodziejstwa.

Chociaż większość ludzi w naszym świecie nie zna szczegółów tych uspakajających wyjaśnień naukowych, podobnie jak nie znała wyjaśnień teologicznych dotyczących ich pozycji w średniowieczu, wie jednak, że istnieją, wie iż uczeni mądrzy ludzie przekonywująco udowodnili i ciągle udowadniają, iż istniejący porządek rzeczy jest taki, jaki powinien być, dlatego też możemy spokojnie w nim żyć, nie próbując go zmieniać.

Tylko w taki sposób mogę wytłumaczyć zadziwiające zaślepienie dobrych ludzi naszego społeczeństwa, którzy szczerze pragną poprawienia sytuacji zwierząt, ale bez wyrzutów sumienia pożerają życia swoich ludzkich braci.

4. Założenie nauki ekonomicznej, iż wszyscy rolnicy muszą wejść w system fabryczny

Teoria, iż jest wolą boską, że jedni ludzie są własnością innych, zadawalała ludzi przez bardzo długi czas. Jednakże teoria ta, przez usprawiedliwianie okrucieństwa, doprowadziła do takiej eskalacji okrucieństwa, że wzbudziła opór i wątpliwości, co do jej prawdziwości.

Tak więc teraz, z teorią, że ekonomiczna ewolucja prowadzona przez nieuniknione prawo robi postęp, w wyniku którego niektórzy ludzie muszą zwiększać kapitał, a inni muszą pracować całe życie, aby zwiększyć ten kapitał, przygotowując się w międzyczasie do obiecanej komunalizacji środków produkcji — ta teoria, sprawiając iż jedni ludzie stali się jeszcze okrutniejsi dla innych, zaczyna, szczególnie pomiędzy prostymi ludźmi, nieogłupionymi jeszcze przez naukę, budzić pewne wątpliwości.

Widzimy na przykład tragarzy niszczących swoje życia, pracując trzydzieści siedem godzin, kobiety w fabrykach i pralniach, drukarzy, czy wszystkich tych ludzi żyjących w ciężkich, nienaturalnych warunkach, monotonnej, ogłupiającej i niewolniczej pracy, i naturalnie pytamy: co doprowadziły tych ludzi do takiego stanu? Jak ich z niego uwolnić? Nauka odpowiada, iż ludzie ci są w takiej sytuacji, ponieważ kolej należy do tego przedsiębiorstwa, fabryka jedwabiu do tego gentelmana, odlewnie, fabryki, drukarnie i pralnie do kapitalistów, i że stan rzeczy naprawi się przez formowanie związków zawodowych i towarzystw spółdzielczych, organizowanie strajków, branie udziału w działaniach rządu, coraz bardziej wpływając na panów i rząd, dopóki robotnik najpierw nie zdobędzie krótszych godzin i większych zarobków, a ostatecznie, aż środki produkcji nie przejdą w jego ręce — a wtedy wszystko będzie dobrze! W międzyczasie wszystko jest takie, jakie ma być, nie ma więc potrzeby niczego zmieniać.

Taka odpowiedź musi być dla nieuczonego człowieka, a szczególnie dla naszego rosyjskiego ludu czymś zaskakującym. Po pierwsze, jeśli chodzi o tragarzy, robotnice fabryczne, czy miliony innych robotników wykonywających ciężką, niezdrową i ogłupiającą pracę, to czy posiadanie środków produkcji przez kapitalistę wyjaśnia cokolwiek? Rolnicze środki produkcji tych ludzi, którzy teraz pracują na kolei, nie zostały zajęte przez kapitalistów — mają oni ziemię, konie, pługi, brony i wszystko konieczne do uprawy ziemi. Również kobiety pracujące w fabrykach nie zostały zmuszone do pracy przez pozbawienie ich narzędzi produkcji, ale wręcz przeciwnie — opuściły domy (najczęściej wbrew woli starszych członków rodziny), gdzie potrzebna była ich praca i gdzie posiadały narzędzia produkcji.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 Dalej..
 Zobacz komentarze (3)..   


« Społeczeństwo   (Publikacja: 01-08-2014 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lew Tołstoj
Hrabia żyjący w latach 1828-1910. Rosyjski powieściopisarz, dramaturg, krytyk literacki, myśliciel, pedagog. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli realizmu w literaturze europejskiej. Klasyk literatury rosyjskiej i światowej. Uchodził za najwyższy autorytet moralny w Rosji na przełomie XIX-XX w. Jego idee „nieprzeciwstawiania się złu przemocą” miały znaczący wpływ na poglądy Mahatmy Gandhiego i Martina Luthera Kinga. Ponadto twórca koncepcji samodoskonalenia moralnego jednostki oraz programowego antyestetyzmu i postulowania sztuki moralistycznej. Pod wpływem jego religijnych i moralnych idei powstała nowa doktryna społeczno-religijna tołstoizm.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Spowiedź
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9708 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365