|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Chiny i Polska - państwa środka Azji i Europy [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Nie twierdzę, że jest to kultura najbardziej uniwersalna, lecz w ujęciu długodystansowym — najbardziej/najskuteczniej ekspansywna.
Wiele przyczyn się na to złożyło, lecz kluczowy wydaje się jej izolacjonistyczny charakter, połączony z pragmatyzmem. Porównajmy sztandarowe budowle
wielkich starożytnych kultur: starożytny Egipt budował wielkie piramidy, czyli wielkie groby, starożytna Grecja budowała głównie piękne świątynie dla bóstw
i teatry, starożytny Rzym — wielkie drogi, Chiny — wielki mur. Budownictwo Egiptu sławiło władcę, Grecji — de facto człowieka jako takiego. W naszym kręgu
najbardziej pragmatyczny był Rzym, tyle że był to pragmatyzm dumnych imperialistów, budujących autostrady dla swojej armii. Po tych autostradach wjechały
masy uchodźców, które podmyły społeczeństwo i kulturę Rzymu, który runął.
Należy podkreślić, że Germanie, którzy sukcesywnie zaczęli zalewać Rzym nie byli agresorami, lecz uchodźcami, wypchniętymi ze swoich domów przez
prawdziwych agresorów, czyli Hunów, ludzi stepu, żyjących wojną, którzy musieli z kolei emigrować w konsekwencji zmian klimatycznych i coraz większego
pustynnienia stepu.
Germanie trafiali do Cesarstwa analogicznie jak dzisiejsi uchodźcy. Sukcesywnie przejmowali coraz więcej przestrzeni społecznej, głównie w armii, aż w
końcu Rzym stracił swe kulturowe fundamenty społeczne i runął.
Chiny z kolei sąsiadowały ze stepem i miały nań lepszy wgląd. Step stale napiera, na skutek zmian klimatycznych i trzeba się przed nim grodzić — taka
filozofia zrodziła się już w głębokiej starożytności, kiedy poszczególne królestwa chińskie grodziły się od ludów Xiongnu, którzy uważani są za przodków
lub poprzedników Hunów, czyli świetnych konnych wojowników stepowych. Początek wielkiego muru wiąże się jednak z panowaniem pierwszego cesarza, Qin Shi
Huang (259 p.n.e. — 210 p.n.e.), który zjednoczył królestwa i zaczął łączyć ich mury w jeden wielki. Wielki mur w mniejszym stopniu bronił jednak przed
wielkimi inwazjami, bardziej przed niekontrolowanym napływem uchodźców, wypychanych w kolejnych falach przez bardziej wojownicze ludy ze swoich siedzib.
Wojownicy stepowi nie tęsknili do przejęcia rolniczych ziem chińskich, znacznie lepiej i łatwiej się bowiem żyło z kontroli handlu na jedwabnym szlaku,
czyli z kontroli przepływu towarów, które produkowały ludy osiadłe wokół stepu. Step był sercem tej wymiany, coraz jednak mniej przyjaznym z uwagi na
pożeranie go przez wielkie pustynie.
Wielki Mur ochraniający tzw. Chiny właściwe w okresie starożytnej dynastii Qin
Był to wielki łańcuch wzajemnie się wypychających uchodźców. Hunowie wypchnęli Scytów i Słowian ze stepów czarnomorskich na zachód. Rozbijając związek
plemienny wschodniego odłamu Gotów — Ostrogotów, Hunowie w 375 r. wzbudzili wielką panikę wśród Germanów czarnomorskich. Część Wizygotów zwróciła się do
cesarza Wschodu Walensa o azyl w granicach cesarstwa. Cesarz zgodził się, w zamian żądając kontyngentu gockich wojowników dla armii cesarstwa. W 378
wybuchła rebelia Wizygotów, którzy pod Adrianopolem pokonali wojska cesarskie, zaskoczone ich liczbą.
Odtąd granica na Dunaju była słabym ogniwem cesarstwa i stale napływały nią kolejne fale germańskich uchodźców, pierzchających przed Hunami. Zalewały one
Półwysep Bałkański, łupiąc go niemiłosiernie. Nie mając wyboru, Teodozjusz Wielki zawarł z Wizygotami nowy układ (382), wedle którego ponownie byli uznani
za sprzymierzeńców Rzymu, tym razem o zagwarantowanej autonomii, pod warunkiem dostarczania sił zbrojnych cesarstwu. Daty 378 i 382 są często uważane za
faktyczne cezury między starożytnością a średniowieczem.
Zasięg Wielkiego Muru
Potęga Wielkiego Muru
W efekcie w VI w. Zachód zaczynał swą historię od początku, kiedy zdominowały go już ludy niezwiązane z zachodnią kulturą. W tym samym VI w., odgrodzone
Wielkim Murem Chiny wynalazły już pierwszy druk na papierze.
Kiedy po kilku wiekach ponownego rozwoju Europa odbudowała cesarstwo, już pod germańskim przewodem, Chiny już były na tym etapie rozwoju społecznego, w
który Europa weszła w XIX w. nazywając go kapitalizmem. Polecam poczytać o ustroju ekonomicznym z
czasów panowania dynastii Song (960-1279) — był to nasz obecny kapitalizm.
Nie oznacza to jednak, że Chiny zachowały niemal tysiącletnią przewagę cywilizacyjną nad Zachodem. Chiński kapitalizm spróchniał po wieku — dokładnie tak
jak i nasz obecnie. Wielkie prywatne monopole opanowały rynek i funkcjonowanie państwa. Pojawiła się wówczas niezwykle ważna postać ekonomisty
Wang Anshi (1021-1086), który usiłował rozbić prywatne monopole, obłożyć je podatkami, domagał się nacjonalizacji
handlu, przemysłu i rolnictwa, rozbicia krezusów, podniesienia poziomu życia zwykłych pracowników. Po przestudiowaniu jego reform, można stwierdzić, że
chodziło tam o zastąpienie wysłużonego modelu kapitalistycznego — pewną formą socjalizmu.
Niestety, został obalony, a dzieło jego reform cofnięte. W efekcie chiński system po raz pierwszy w historii przegnił i został podbity przez Mongołów. Był
to niezwykły fenomen historyczny, gdyż Mongołowie przez dekady żyli na stepie na północy Chin, aż w XIII w. zaczęli podbój najbogatszego państwa świata,
przechodząc jednocześnie przez calutką Azję aż po naszą Legnicę.
W latach 1271-1368 panowała w Chinach po raz pierwszy obca dynastia mongolska — Yuan. Tyle że kultura chińska była już na tyle silna, że nie została
złamana. Oznaczało to jedynie jej wyhamowanie. W sensie natomiast generalnym była to ekspansja terytorialna chińskiej kultury. Kiedy bowiem po wieku władzę
odzyskała dynastia narodowa — Ming, Chiny rozciągały się także na północną część, gdzie wcześniej panowali Mongołowie.
Stąd też sądzę, że w okresie panowania dynastii Song chińska kultura osiągnęła taką siłę, że jej podbijanie owocuje pochłanianiem kultur słabszych.
Prawdziwa siła to siła kultury, a nie pieniądza, jak mniema Zachód.
Podobny scenariusz wydarzył się, kiedy Chiny zostały opanowane przez kolejną obcą dynastię koczowników, tym razem północnego wschodu Chin, którzy tworzyli
ostatnią dynastię cesarską — mandżurską dynastię Quing. Efekt? W XX w. Mandżuria to już Chiny.
Od XIX w. Chiny są kolonizowane przez imperializmy kapitalistyczne Zachodu, a następnie Rosję. Taki model kapitalizmu jaki dziś podbija Chiny, został przez
nie przerobiony tysiąc lat temu. Jeśli więc Zachód nie zacznie baczniej uczyć się chińskiej historii, zostanie zdominowany tak jak każda mniej rozwinięta
kultura, która usiłowała podbić Chiny. Dla Chin — ekspansja poprzez uleganie podbojom to naturalny mechanizm praktykowany od ośmiuset lat.
Mit wyższości Zachodu
Po upadku imperium rzymskiego, Zachód dopiero po Oświeceniu odkrył strategię wojenną (von Clausevitz, po opublikowaniu w Europie antycznego dzieła Sun
Tzu). Główna myśl Clausevitza: Wojna to przedłużenie polityki za pomocą innych metod. Główna myśl Sun Tzu: Wojna to zło konieczne, główna sztuka to dążenie
do unikania jej kiedy tylko to możliwe. Te różnice podejścia miały oczywiście swe konsekwencje. Rozwój strategii obronnych sprowadzał się do nieustannego
zwiększania siły masowej destrukcji — aż się okazało, że zbudowano broń, którą można pokonać nie tyle przeciwnika, co zniszczyć świat.
Właśnie na tym zasadza się iluzja Zachodu co do własnej wyższości nad Azjatami: podręczniki historyczne otwarcie forsują opinię, że Zachód rozwijał się
znacznie szybciej niż Chiny. A to dlatego, że spektakularnie rozwija technikę. Efekt tego może być bowiem taki, że ten jednotorowy rozwój techniki, któremu
towarzyszy prymitywny poziom nauk społecznych i humanistycznych — doprowadzi do tego, że kultura zachodnia runie tak jak rzymska. Kultura chińska w istocie
nie pędziła w rozwoju technik, skupiała się natomiast na budowie siły kulturowej, by mozolnie budowany system nie runął z przyczyn naturalnych czy przez
procesy migracyjne. Osiągnęli taki potencjał kulturowy, w którym porażka militarna czy gospodarcza, nie przesądza o niczym. W ostatnim tysiącleciu Chiny
były kilkakrotnie podbijane przez inne kultury, które roztapiały się w kulturze chińskiej lub były z niej wypluwane jako ciało obce. Europejskiej kultury
nie chcą dziś przyjmować nawet słabsi.
Nie twierdzę, że kultura azjatycka jest wyższa. Chodzi mi o to, że ścieżki rozwojowe Azji i Europy biegły zupełnie inaczej. Przy czym na poziomie wiedzy
praktycznej Europa wielokrotnie była o całe wieki do tyłu, np. szczepionka na Ospę — Chiny XI w., Europa XVIII.
Siła Europy to technika i koncepcje teoretyczne. Azja niewiele traciła zostawiając z boku rozwój technologiczny. Prawa fizyki są wszędzie takie same, więc jak zachód wymyśli coś sensownego to zawsze można
to skopiować. Natomiast ustrój to rzecz unikalna, niezwykle złożona i tylko prymitywne kulturowo koncepcje zakładają, że można sobie skopiować ustrój z
jednego kraju do innego i będzie działał tak samo. Ustrój musi być zaprojektowany pod kątem geografii i warunków przyrodniczych danego kraju, w oparciu o
aktualną materię społeczną, po czym powinien być stale aktualizowany do naturalnych zmian. Kopiowanie ustrojów z jednego kraju do drugiego to wyjątkowo
groźny wirus Zachodu. Eksperymenty ustrojowe Chin to poszukiwanie optymalnego przystosowania — w sposób kompleksowy, budowanie ustroju to nie tylko
formułowanie paragrafów, ale i tworzenie systemu wierzeń oraz kształtu kultury.
Kultura, natura, konserwatyzm i postęp
Żaden inny kraj nie rozumie lepiej niż Chiny związku ustroju z przyrodą. Potężna część kraju zasilana jest z rzek spływających wprost z dachu świata, czyli
z Tybetu, co czyni system hydrologiczny Chin najbardziej niestabilnym na świecie. Żółta Rzeka, która jest kolebką kultury chińskiej, 26 razy w dziejach
zmieniała swój bieg, a jej ujście od VI do XIX w. przesunęło się o 900 km.
Wyzwaniem Chińczyków jest tworzenie państwa, które sprosta przyrodzie. Samobójstwem byłoby tworzyć w takich warunkach naturalnych państwo wolności i swobód
obywatelskich. Chiny to projekt, który musi się uporać z kaprysami przyrody. Tylko wspólnym wysiłkiem można tego dokonać. Żadne inne państwo nie realizuje
tak ambitnych projektów ingerencji w przyrodnicze status quo.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 16-03-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9986 |
|