Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.754.922 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 624 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Umberto Eco - Cmentarz w Pradze
Stanisław Lem - Dzienniki gwiazdowe
Tomasz Hildebrandt - Druga Polska

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Mam podobny do Lukrecjusza pogląd na religię. Uważam ją za chorobę zrodzoną ze strachu i za źródło niezliczonych nieszczęść dla gatunku ludzkiego".
 Kultura » Sztuka » Komiks

Komiks a film [5]
Autor tekstu:

Mnie ten przejaskrawiony Batman, o mentalności harcerza, przywołuje na myśl komiksy z PRLu, te o Kapitanie Żbiku, gdzie w podobny sposób propagowano ideał praworządnego i „milicjo lubego" obywatela.

Do kreacji tej trzeba podchodzić z dystansem, gdyż w innym przypadku można dostać konfuzji, patrząc chociażby na scenę gdy Batman (postać która miała wzbudzać grozę), z wymalowanymi na masce brwiami, tańczy twista na dyskotece.

Pierwsze ekranizacje komiksów, a w szczególności tych superbohaterskich, prawie we wszystkich przypadkach, były najdelikatniej mówiąc, dalekie od ideału.

„Kino komiksowe miało wiele dodatkowych trudności [...] problem dekoracji, techniki , budżetu. Pokazanie Supermana w locie czy zaaranżowanie bitwy pojazdów kosmicznych jest znacznie prostsze do opisania lub narysowania niż realizacji w studio. Potwierdzeniem takiej teorii mógłby być fakt, że poważne próby filmowe nie przyniosły spodziewanych efektów, ponieważ nawet zwycięzca olimpijski wygląda nienaturalnie, kiedy prosimy, go aby stworzył wiarygodna postać Tarzana. Przykłady tego można znaleźć oglądając niezliczone adaptacje filmowe Flasha Gordona, Supermana, Tarzana i innych. Jedyną obroną staje się w filmach pastisz, który daje możliwość takiej zmiany treści, aby poprzez zastosowanie m.in. konwencji komediowej uzyskać poważne oszczędności budżetowe. [...] Filmy BATMAN, DOC SAVAGE [...] były znacznie bardziej ponure i smutne niż ich graficzne [...] pierwowzory." [16]

Jednak mimo tych trudności powstało kilka filmów, godnych polecenia nowoczesnemu i wysublimowanemu w swych gustach, człowiekowi XXI wieku. Do takich należy choćby np. Kapitan Marvel, który do dziś trzyma w napięciu, dzięki dobrze zastosowanej konwencji cliffhanger. Użyte tam efekty specjalne są stosowane do teraz, a przez wiele lat nie miały sobie równych. Również, kiepskie produkcje przygód Batmana i Supermana, mimo swej ubogiej formy i scenariusza wniosły coś nowego. Rozszerzyły one komiksowe światy, dodając nowe aspekty fabularne, rozwijane później na kartach zeszytów obrazkowych.

Niektóre z tych produkcji zaczęły żyć drugim życiem, stając się filmami kultowymi, jak to jest w przypadku campowego Batmana z 1966 roku, którego muzyczny utwór przewodni jest jedną z najbardziej znanych melodii i do dziś każdemu kojarzy się nieodzownie z ta postacią. Mini seria „Batman year 100", stanowi swego rodzaju hołd dla Batmana z 1966, gdyż główny bohater nosi kostium prawie identyczny do tamtego przywdziewanego przez Adama Westa.

Na dobrej jakości adaptacje, trzeba będzie jeszcze jednak poczekać kilka dekad.

[1] Op. Cit. Film na świecie, s.31.

[2] Op. Cit., Toeplitz,s. 66.

[3] Op. Cit. Film na świecie, s.34.

[4] Campbell J., Bohater o tysiącu twarzy, Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 1997

[5] The Captain and the Kid!, Internet: http://www.dialbforblog.com/archives/85/

[6] The Adventures of Captain Marvel, Internet: http://en.wikipedia.org/wiki/The_Adventures_of_Captain_Marvel

[7] Op. Cit. Film na świecie, s. 35.

[8] Timely Comics, Internet: http://en.wikipedia.org/wiki/Timely_Comics

[9] Kapitan Ameryka, Internet: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kapitan_Ameryka

[10] Op. Cit., Toeplitz, s.76.

[11] Kalendarium, Internet: http://www.batcave.stopklatka.pl/index2.php?id=timeline

[12] Op. Cit. Film na świecie, s.37.

[13] Superman adaptations in Rother media, Internet: http://en.wikipedia.org/wiki/Superman#Adaptations_in_other_media

[14] Julius Schwartz, Internet: http://en.wikipedia.org/wiki/Julius_Schwartz

[15] Szyłak J., Komiks i okolice kina, Wydawnictwo Uniwersytety Gdańskiego, Gdańsk 2000, s.40

[16] Op. Cit. Film na świecie, s. 44.

ROZDZIAŁ IV

ADAPTACJE EKSTENSYWNE

Obecnie na amerykańskim rynku komiksowym, dwa najbardziej liczące się wydawnictwa to Marvel Comics i DC Comics. Ostatnimi czasy powstaje wielka ilość filmów, sygnowanych tymi markami. Wielka popularność komiksowych adaptacji, sprawia, że wciąż pojawiają się nowe. XXI wiek może pochwalić się nie tylko ogromem ich ilości, lecz również wysokim poziomem wykonania, choć i od tej reguły są wyjątki.

Wydawnictwo Marvel powstało w roku 1939, pod nazwą Timely Publications.

Przechodziło ono w swej historii wiele przemian. W latach pięćdziesiątych zwało się Atlas Comics, a dopiero na początku lat sześćdziesiątych przybrało ono swa obecną nazwę. [1]

Oprócz zmiany nazewnictwa, miało wtedy miejsce, zrewidowanie dotychczasowych treści, odświeżenie tytułów jak i wprowadzenie nowych postaci, takich jak Spider Man, Fantastic Four, czy Hulk. Za kreowanie nowego oblicza Marvela, był m.in. odpowiedzialny osławiony scenarzysta komiksowy, Stan Lee.

DC Comics założył w 1934 roku Malcolm Wheeler-Nicholson, a jego nazwa brzmiała pierwotnie — National Allied Publications.

Dopiero później, od tytułu jednego z wydawanych komiksów, wydawnictwo przejęło obecna nazwę. [2]

Rozdział ten będzie zawierał przykłady ekranizacji z przestrzeni ostatnich osiemnastu lat. By skupić się wyłącznie na tej ramie chronologicznej celowo pomijam serie filmów o Supermanie z Christopherem Reeve.

W 1989 roku na ekrany kin wszedł The Punisher. Punisher to fikcyjna postać, bohater komiksów wydawanych przez Marvel Comics. Scenarzystą serii był Gerry Conway, a rysownikami John Romita Sr. i Ross Andru. Nazwę postaci Punisher (od ang — karzący, wymierzający karę) wymyślił Stan Lee. Po raz pierwszy postać Punishera pojawiła się w 129 albumie serii The Amazing Spider-Man z 1974 roku.

Film o jego losach, z komiksem nie miał zbyt dużo wspólnego, a był jedynie słabą próba zarobienia pieniędzy, z połączenia komiksowego wzoru z kinem sensacyjnym klasy B, w którym to pokaźny bodycount jest wyznacznikiem wartości. Kilka lat wcześniej swe triumfy święciły filmy : Comando, Cobra, czy tez Rambo. Punisher był właśnie taką sztampową wersją tych filmów.

Punisher Marka Goldblatta, to kiepska i tandetna opowieść z morałem, w której zimnokrwisty seryjny zabójca Frank Castle, bezinteresownie ratuje małe dzieci, swych największych mafijnych wrogów.

Największym minusem, było nieumieszczenie w filmie, słynnego logo czaszki na kamizelce kuloodpornej Punishra. Jest to symbol, który jest rozpoznawalny dla każdego, bez względu na długość i szerokość geograficzną. W historii tej postaci, zmieniały się wielokrotnie sposoby jego przedstawiania, lecz nigdy nikt nie pokusił się na zrezygnowanie z tego symbolu śmiertelnej zemsty.

Znak ten miał również zastosowanie pragmatyczne. Swą przyciągającą wzrok formą, miał skupiać na sobie strzały przeciwników, by odciągnąć uwagę od nieosłonionej niczym głowy.

Logo czaszki miało, jednak pierwotnie znaleźć się w ekranizacji. Scenarzysta Boaz Yakin, umieścił je w kilku, najbardziej klimatycznych scenach. Jednak reżyser wraz z producentem odrzucili ten motyw, tłumacząc że „ będzie to zbyt komiksowe i śmieszne". [3]

Frank Castle, a właściwie Francis Castiglione, gdyż tak brzmiało pierwotnie jego zamerykanizowane włoskie nazwisko, był gruntownie przeszkolonym komandosem sekcji SEALS. [4]

Postać Punishera uważana jest za antybohatera. "Frank Castle, były żołnierz Marines, weteran z Wietnamu, jako jedyny przeżył masakrę swojej rodziny podczas pikniku w nowojorskim Central Parku. Przypadkowo, Frank z żoną i dziećmi stali się świadkami egzekucji informatora przeprowadzonej przez mafię. Przestępcy chcąc pozbyć się świadków zastrzelili całą rodziną Franka, a także, jak sądzili, jego samego. Po odzyskaniu świadomości i powtórnej próbie zamordowania go w szpitalu przez zabójców mafii, Frank przeistacza się w Punishera, mściciela pragnącego wziąć prawo we własne ręce i wymierzyć sprawiedliwość zabójcom swojej rodziny.

Nabyte w Wietnamie umiejętności posługiwania się różnymi rodzajami broni, walki wręcz i cichego przenikania na teren wroga, porwania, tortury, wymuszenia i inne formy przemocy to metody działania Punishera." [5]

Wyszkolenie, które Frank zyskał w wojsku, pozwalało mu na prowadzenie walki na każdym możliwym terenie i przestrzeni. Traumatyczna służba w Wietnamie, wraz z jej okropieństwem pozbawiła go skrupułów i naznaczyła jego duszę mrokiem. Zło w jego jaźni czekało uśpione, a impuls jakim była śmierć jego rodziny z rąk gangsterów, obudziła w nim potwora — maszynę do zabijania.

W filmie, Punisher jest byłym policjantem z NYPD. Był przykładnym funkcjonariuszem prawa, aż do czasu incydentu ze śmiercią jego najbliższych. „Narodziny" jego nowego oblicza, nie są wiarygodne, gdyż by mógł zaistnieć Punisher, potrzebne było by jakieś wcześniejsze podłoże psychologiczne. Nikt nie zostaje seryjnym morderca z dnia na dzień. Wyszkolenie jakie zdobył w policji, także nie dorównuje temu jakie, jako komandos, miał w komiksie.

Najbardziej jednak drażni natrętny patos towarzyszący temu filmowi. W jednej ze scen, Frank odmawia założenia kamizelki kuloodpornej, uśmiecha się ironicznie i idzie wprost w grad kul pistoletowych.

Frank Castle był szalony lecz nie brakowało mu rozsądku i bardzo dbał o swe bezpieczeństwo, chroniąc zawsze swój tors grubym kevlarem.

Film zawierał wiele innych bledów merytorycznych. Do Yakuza, z którą to walczy Punisher, nie mają prawa przynależeć kobiety, ze względu na japońską tradycję i wynikający z niej podział społeczny.

Nigdy tez członkowie gangu, nie przebierają się w stroje wojowników cienia — ninja.

Do tego wszystkiego zdjęcia kręcono w Australii, która miała imitować nowy York.

Film ten jedynie ratuje, dobra kreacja Dolpha Lundgrena, jako tytułowego mściciela.

Mark Goldblatt po tym filmie, dał sobie spokój z reżyserowaniem i zajął się montażem, co było moim zdaniem bardzo rozsądnym posunięciem.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..


« Komiks   (Publikacja: 07-05-2016 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Turowicz
Kulturoznawca ze specjalizacją z filmoznawstwa (Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, Wydział Artystyczny).
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9998 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365