Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.891.527 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 730 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"Pokarmem umysłu jest poznawanie. Żądza nie trwania czy przetrwania, jak mówisz, lecz pędu, postępu, odkrywania nowych prawd, wydobywanie ich z głębin ziemi, z tkanki roślin, z atomów i z bezmiarów gwiazd, z własnych myśli wreszcie. Poznawanie wszechświata, poznawanie siebie i poznawanie swojej roli we wszechświecie. Tu jest źródło wszelkiej wiedzy, tu kryje się motor nauki. I jakże możesz zmusić..

Dodaj swój komentarz…
Jan Werbiński   13 na 13
Wraz z moimi dwoma kolegami: teistą i ateistą-panteistą obejrzeliśmy ten film. Dla mnie i kolegi ateisty/panteisty był on skrytą krytyką religii i stawiał tezę, że jest wymyślona. Dla wierzącego kolegi odwrotnie - był potwierdzeniem istnienia boga i słuszności wiary. Nawet, kiedy mu wytłumaczyłem na czym polega puenta i jak ją rozumieć, to on nie próbował nawet tego zrozumieć, tylko tkwił w swoim przekonaniu. Tak mu było wygodniej. Tą wersję bardziej lubił. :)
 
Indie są państwem ludzi głęboko wierzących. Zawoalowane przedstawienie (bez)sensu wiary pozwoli ludziom myślącym dojść do wniosków, a w pozostałych nie obudzi czujności i agresji...
Autor: Jan Werbiński  Dodano: 08-03-2013
Reklama
Stefan Dudziński - stefan  -31 na 31
Kwestia swiatopoglądu.Blaise Pascal napisał Bóg jest albo go nie ma.Tego nie wiemy na pewno.Lepiej jest jednak założyć,że Bóg istnieje i żyć moralnie-wtedy zdobędziemy nagrodę.Jeśli nie będziemy żyć moralnie a Bóg jest-spotka nas kara.Natomiast w wypadku gdyby Boga nie było,nic nie tracimy miłując bliżniego.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 08-03-2013
worek kości - hmm  -7 na 9
1. Moim zdaniem to nie widz ma uwierzyć w Boga, tylko dziennikarz, któremu Pi opowiada swoją historię - świat przedstawiony w filmie niekoniecznie musi być naszym światem.

2. Część osób traktuje film antyreligijnie -  wszak zakończenie zdaje się sugerować, że opowieść ze zwierzętami, czyli wersja religijna, została zmyślona. Wydaje mi się, że można to odczytać, obok "zakładu Pascala", także w duchu pragmatycznej filozofii Williama Jamesa, który daje ludziom "prawo do wiary". Według niego powszechne podejście badaczy religii, traktujących to zjawisko jak coś w rodzaju schorzenia, którego genezę należy wyjaśnić, utrudnia uchwycenie "istoty religii". Jego zdaniem nie zrozumie religii ten, kto nie potraktuje tej "choroby", jako "wyższego stanu zdrowia".

3. Dla mnie film jest próbą przedstawienia wizerunku Boga w chrześcijaństwie. Rozumiem to tak - w opowieści "ze zwierzętami", tygrys okazuje się być chłopcem - kim w tej wersji jest więc sam chłopiec, który opiekuje się tygrysem? Moim zdaniem chłopiec symbolizuje Boga. Jest to Bóg, który cierpi widząc cierpienie ludzi, stara się im pomóc, ale nie może tego zrobić wbrew ich woli. To Bóg, który nie zawsze rozumie ludzi, chociaż ich kocha - nawet wtedy, gdy wychodząc na brzeg, jak tygrys, nie oglądają się za siebie. 
Autor: worek kości  Dodano: 08-03-2013
KORIUS - @Stefan Dudziński   27 na 29
-Założenie Pascala dotyczy boga takiego, jakim go sobie wyobraża Pascal lub Stefan. O wiele mądrzejsze założenie przedstawia Thomas Jefferson:
"Śmiało kwestionuj nawet istnienie Boga, ponieważ jeśli jakiś istnieje musi bardziej pochwalać hołd rozumu niż zaślepiającego strachu."
Autor: KORIUS  Dodano: 08-03-2013
pawel_wr - Pascal   18 na 18
Błąd w zakładzie Pascala polega na tym , że nie wiadomo którego Boga wybrać :
światowita , Wisznu , bożków celtyckich czy potwora spaghetti.
Autor: pawel_wr  Dodano: 08-03-2013
Stefan Dudziński - Stefan   4 na 6
PaniE worek /nie mógłby pan się inaczej nazwać? Taki mądry człowiek a tak śmieszny pseudonim/.Nie określił bym religijności jako choroby choć przyznam że coś w tym jest.Widzi pan znam również ludzi tak religijnych że stary czy Nowy Testament pojmują dosłownie,i przepełnieni są religią i jest to z pewnością choroba bo są oderwani od rzeczywistości,powiedziałbym nawet że nie da się z takimi ludżmi rozmawiać,gdyż żyją nie na tym świecie.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 08-03-2013
ibitek
Na razie z filmu znam tylko urywki, zdjęcia i komentarze, więc wolę się nie wypowiadać, ale bardzo ładnie potraktował Pan sprawę. I dziękuję za świetną, racjonalistyczną radę w p.s. Stosuję regularnie.
Autor: ibitek  Dodano: 08-03-2013
Jacek Tabisz   13 na 13
Moim zdaniem ten film ma dość postmodernistyczne przesłanie - rzeczywistość jest taka, jakiej chcą ludzie, więc wiara jest dobra... To przesłanie nie jest mi bliskie, oględnie mówiąc. Zwłaszcza, że to co w filmie ładne, to nawiązanie do piękna natury, która nie ma z urojeniem boga nic wspólnego.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 08-03-2013
mrSpock - Nie uwierzyłem   5 na 5
w pewnym momencie Pi stwierdza coś w stylu: "nie rozróżniałem w pewnym momencie swoich fantazji od świta realnego" Pi był tak napchany całą tą religijnością, że musiała ona z z niego w końcu "wciec" zobrazować się
Takie jest moje zdanie. Ciekawość w pewnym sensie oryginalność tego filmu polega na tym, że każdy może go sobie interpretować jak chce. Jednym może otworzą się oczy a inni nadal będą tkwić w błędzie i będą widzieć coś czego niema
Autor: mrSpock  Dodano: 08-03-2013
Jacek Tabisz - @mrSpock   13 na 13
Ten film nie jest neutralny. Mamy dwie rzeczywistości - ta z bogiem jest śliczna i pełna uniesień, ta bez boga to kucharz pożerający matkę. Ostra tendencyjność! Przecież w rzeczywistości "rzeczywistość z bogiem" to Franco, inkwizycja, obcinanie łechtaczek, zaś bez boga mamy zwierzęta traktowane jako istoty świadome (to katolicyzm mówi, że nie "mają duszy", że są nieświadomym tłem dla dążących egotycznie do zbawienia ludzi). Więc film nie jest neutralny.
 
do myprecious, poniżej:
Tylko, że to kłamstwo w sposobie narracji i w emocjonalnej warstwie filmu jest pokazane jako coś pozytywnego.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 08-03-2013
myprecious   13 na 13
Dla mnie film jedno przesłanie: Pi zmienia się z poszukującego naiwniaka w wyrachowanego kłamcę - wie, że bogowie to kłamstwo, ale świat z kłamstwem bardziej mu się podoba.
@Jacek Tabisz powyżej
Z tym właśnie mam problem:)
Autor: myprecious  Dodano: 08-03-2013
Stefan Dudziński - stefan-Korius   1 na 1
Panie Korius-wydaje się mnie że twierdzenie Jeffersona wydaje się słuszne co do hołdu dla rozumu a z kolei ludzką naturą jest zwątpienie.Ślepa wiara nie jest przywarą ludzi mądrych,tak jak łatwe ferowanie wyroków.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 08-03-2013
darkside - @worek kości   10 na 10
Tygrys to Pi. Ale nie jakiś Bóg, tylko rozbudzona nagle zwierzęcość, triumfujące id - instynkty w człowieku, który nagle znalazł się w skrajnej sytuacji i musi robić straszne rzeczy. Hiena to mięsożerny kucharz, zebra to wegetarianin buddysta też ze statku, a orangutan to matka Pi. Cała ta opowieść to nic innego, tylko ukazanie roli wiary/Boga jako mechanizmu obronnego, żeby psyche mogła wytrzymać ekstremalnie jawiącą się rzeczywistość, do czego owa religia i bogi yogi mogą się przydać. I Pi się przydają. Jako tygrys może zabić (kucharza) i może się karmić mięsem zabitych (sporcjować je - latające ryby - wysuszyć na Słońcu), bo połów mu słabo wychodzi. A symbolika mięsożernej wyspy, to nawet nie chcę pisać, z kogo musiał podjadać Pi w ostateczności. Gdy dociera do brzegu, tygrys/id odchodzi. Do lasu, czyli tam, gdzie królują podstawowe instynkty. Nie ogląda się, Pi już go nie potrzebuje, może znów być bliżej człowieczeństwa. Wiara w Boga jest dla niego jednocześnie obciążeniem (grzech i wina), ale i mechanizmem obronnym. Po wszystkim, chce wierzyć w to, że swym dorosłym życiem odkupi swoje "winy". Bez swojej religii mógłby być bezbronny. Na zawsze obciążony straszną przeszłością.
Autor: darkside  Dodano: 08-03-2013
Anna Salman   4 na 4
Dla mnie film był udany w warstwie wizualnej, choć chwilami raził trochę sztucznością. Jednak, w odróżnieniu od autora artykułu, bardziej przeżywałam całą historię czytając książkę. I w zasadzie do kina poszłam skonfrontować swoje ówczesne wyobrażenia z wizją reżysera. Odniesienia religijne w ogóle mnie nie zainteresowały.
Wydaje mi się, że w filmie wyraźniej zawarta była ironia dotycząca wiary w boga - jeśli dla ciebie jest tak przyjemniej, to wierz. Może po prostu tak to było zagrane, a może reżyser lepiej odczytał intencje autora.
Jeżeli traktujemy wyobraźnię, jako mechanizm obronny, to scena odejścia tygrysa była genialna i smutna zarazem. Taki moment przejścia - wstęp do dorastania i towarzyszące mu poczucie samotności i zagubienia. Czy nie tak właśnie się czujemy, gdy kończy się dzieciństwo, a wraz z nim znika gdzieś spontaniczność i nieograniczona fantazja? 
Autor: Anna Salman  Dodano: 08-03-2013
Borgïr   3 na 3
@Stefan Dudziński

Najważniejszy problem z Zakładem Pascala jest taki - który bóg jest właściwy? Są ich przecież tysiące, jeśli nie więcej.
Autor: Borgïr  Dodano: 08-03-2013
mieduwalszczyk   7 na 7
A po co w ogóle wierzyć ? Co to za absurdalna metoda konfrontacji z aksjomatyczną rzeczywistością? Wierzyć, czyli jak rozumiem, przyjmować twierdzenia bez dowodów lub choćby cienia prawdopodobieństwa, że są prawdziwe.Kwestia boga jest nieweryfikowalna pozostaje więc tylko wierzyć i bidne ludziska widzą w tym cnotę i wielki walor, że się uwierzy. Bóstwa ponoć lubią takich co to zawierzają i czasami mogą z mitycznych psychopatów zamienić się w łaskawców, co to uratują tyłek wybrańcowi. Film trafi nawet do takich co to podejrzewają, że niektóre opowiastki kapłanów mogą być zwykłą bzdurą, ale wierzyć w cuś trzeba, więc nie postawią sobie zadanego na początku pytania, tylko będą roić, że w krytycznej sytuacji to oni wyjdą cało, bo przecież w końcu w pełni na to zasługują a o innych mniejsza. Wystarczy więc obejrzeć z przyjemnością film a potem już tylko troszku zawierzyć.
Autor: mieduwalszczyk  Dodano: 08-03-2013
Jan Grabiński   2 na 2
Życie Pi, to jedyny film, na którym byłem w kinie przez ostatni rok. Dodatkowo byłem na wersji 3D. Wrażenia wizualne, kiedy chodzi o momenty dynamiczne - NIESAMOWITE. Poza tym nic specjalnego. Dla mnie próby wciskania boga przez głównego bohatera są kiepskie, ale mam bardzo sceptyczne podejście do tego typu tworów. Wychodząc z kina nie wiadomo, o jakiego boga chodziło Piscinie. Wobec tego osoba religijna na pewno odbiorze to w ten sposób, że chwalą wyznawanego przez tę właśnie osobę istotę, bo Pi mieszał wszystko, co mu w danym momencie pasowało do sytuacji.
Wniosek - dla obrazów warto iść na wersję 3D. Resztę pomińmy milczeniem.
Autor: Jan Grabiński  Dodano: 08-03-2013
dobromeg - wiara i niewiara   3 na 3
Na lekcjach religii mozna sie dowiedziec, ze wiara jest kwestia wyboru. Dla wielu wyznawcow rozmaitych tradycji to wybor miedzy zimnym swiatem, w ktorym cuda sie nie zdarzaja, milosc to tylko hormony, i nikt nie czuwa nad naszym dobrobytem,  a zyciem w swiecie bajek w otoczeniu dobrych duchow, ktore tylko czekaja, aby nam pomagac, zle wiedzmy trafiaja do ognia, a bohaterski swiety zwycieza smoka.
Jedni ludzie dorastaja, wkladaja bajki tam gdzie ich miejsce - miedzy bajki, inni zas zawsze chca czuc obok siebie swojego "imaginary friend", czy innego Aniola Stroza. Nawet racjonalistom i ateistom zdarzaja sie chwile tesknoty za utopia. Tak jest widac nasza natura, wzmocniona dziecieca wiara, ze dobro zawsze zwyciezy.
Sprawa wyglada innaczej, kiedy probujemy cos osiagnac. Okazuje sie wowczas, ze modlitwy nie dzialaja. Jednym rozum czesto sluzy jedynie do potrzymywania iluzji, ze jakis bog ich wysluchuje i kieruje ich zyciem, innym do tego, aby dzialac w oparciu o rzeczywistosc.
Ci pierwsi to trzoda golona przez rozmaite religijne elity, drudzy zas zmagaja sie z zyciem na wlasny rachunek.
Jak widac, wiara rzeczywiscie jest kwestia wyboru. Moze wlasnie o tym jest ten film.
Autor: dobromeg  Dodano: 09-03-2013
mucho_much   2 na 2
Historia mozliwosci psychicznego przetrwania - jesli tak chcemy (co autor mial na mysli?)
I piekne obrazy! Z pozycji w fotelu, na duzym ekranie, chroniony przez cztery sciany przed natura, z butelka piwa w reku mozna sobie nawet to uzmyslowic jako rzeczywistosc ekstatyczna.
Autor: mucho_much  Dodano: 09-03-2013
mieczysławski - Auschwitz-Birkenau   10 na 10
Więźniowie, którzy przetrwali Auschwitz-Birkenau pisali i opowiadali straszne rzeczy, całkowicie nie pasujące do naszego wyobrażenia o człowieczeństwie, rozpaczliwa walka o resztki pożywienia i przerażające okrucieństwo.
Ci co chcieli zachować "człowieczeństwo" ginęli pierwsi.
Gdzie był bóg, kiedy mordowano miliony ludzi? Apologeci chrześcijaństwa zawsze znajdują jakieś wytłumaczenie.
Co do rozmów o opaczności i rozmyślaniu o istnieniu boga, kiedyś kolega powiedział "może bóg istnieje, ale ma nas w dupie". W takim świecie modlitwa nie ma sensu, nawet jeżeli założymy istnienie boga.
Autor: mieczysławski  Dodano: 09-03-2013
hanarafa   1 na 1
Dlaczego takie pytanie? Moim zdaniem film obrazował rozwój człowieka, jego lęki, poglądy, radości  oraz jego dojrzewanie do zmian. Tam nic nie miało na celu przekonać widza do wiary w bóstwa jakiekolwiek. Przeciwnie , bohater przebywa drogę do wiary w samego siebie poprzez ścieżki wiodące go czasem przez wierzenia, ale w sensie symbolicznym lub kulturowym. Ta walka o przetrwanie na szalupie to nic innego jak nasze zmaganie się w codzienności i dokonywanie wyborów, bo  o wybory właśnie tu chodzi i o nasze motywacje.Naczelne pytanie jakie sobie zadałeś jest zaledwie tłem do pytania ważniejszego w tym filmie-jacy jesteśmy i dlaczego?
Tak, uważam, że spłyciłeś sens do poziomu bajorka.
Autor: hanarafa  Dodano: 09-03-2013
Julian Jeliński - @Anna Salman   1 na 1
Pani Anno, źle mnie Pani zrozumiała - książka była dla mnie znacznie lepsza i nie prowokująca do tego artykułu. Czyli nie znalazłem w niej aż tyle możliwości "przyczepienia się"
Autor: Julian Jeliński  Dodano: 09-03-2013
Rafał Poniecki - Problem z Pascalem   1 na 1
Pascal niewątpliwie miał na myśli boga judeo-chrześcijańskiego, a ten - wg. doktryny - jest wszechwiedzący. Jako taki musi wiedzieć, że ten Pascal i jemu podobni tylko pro forma, czyli dla picu, udają że wierzą. No bo jeśli ktoś wierzy, to nie będzie tak jak Pascal kombinował.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 10-03-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365