|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Myśl i działalność polityczna Henry'ego St. Johna, wicehrabiego Bolingbroke [3] Autor tekstu: Piotr Napierała
O samym talencie i umysłowości Bolingbroke’a wyrażano różne opinie,
współczesny mu mąż stanu i literat lord Chesterfield, krewny Jamesa
Stanhope’a , pełniący do 1748 różne funkcje państwowe na wysokim szczeblu
władzy, a potem przyjaciel i korespondent doktora Samuela Johnsona, napisał w 1749 w liście do swego syna, że Bolingbroke: ...łączy w sobie najgłębszą
erudycję z najelegantszą grzecznością i dobrym wychowaniem (...He
joins to the deepest erudition, the most elegant politeness and good-breeding
that ever any courtier and man of the world was adorned with...).
Chesterfield stawiał go synowi za wzór do naśladowania, potwierdzając słuszność
Pope’a, który swego bogatego przyjaciela nazywał all accomplished St-John
[ 53 ].
Wybitny francuski historyk Bernard Cottret podaje opinię Burke’a nazywającego
wicehrabiego pretensjonalnym i powierzchownym pisarzem (presumtuos and
superficial writer) [ 54 ].
Następne pokolenia były, jak mówi Cottret bardziej mu przychylne.
Konserwatywny minister królowej Wiktorii Benjamin Disraeli entuzjazmował się
jego pismami, a w latach 1901-1902 nastąpiło przewartościowanie (une réévaluation
de grande ampleur) na korzyść Bolingbroke’a jako oryginalnego myśliciela
politycznego [ 55 ]. Po powrocie z wygnania (1725) wicehrabia zamieszkał w swej rezydencji w Dawley, do której zaczęli przyjeżdżać
przedstawiciele torysowskiej opozycji. Pisał on mowy dla swojego
przyjaciela Williama Wyndhama (1687-1740), szefa Torysów w parlamencie od
wyjazdu Bolingbroke’a, i dla kilku innych posłów torysowskich. Walpole był,
jak wiemy, tego świadom (była to swego rodzaju publiczna tajemnica) lecz,
wykorzystał tę wiedzę w pełni dopiero w maju 1735 [ 56 ] roku, gdy jego
rząd znajdował się w ogniu krytyki parlamentarnej. Nazwał on wówczas autora
opozycyjnych przemówień „anty-ministrem". Bolingbroke, spodziewając się
akcji władz przeciwko niemu, po raz kolejny wycofał się do Francji, by powrócić
na krótko w 1738-39 roku, na stałe zaś, dopiero w 1743 roku, a więc w rok po
dymisji Walpole’a [ 57 ]. Mimo iż sam zmarł dopiero w 1751, nie przyjął już żadnej funkcji państwowej z powodu złego stanu
zdrowia.
Rosyjski biograf Woltera
nazywa Bolingbroke’a typowym brytyjskim magnatem zainteresowanym amatorsko
nowinkami naukowymi [ 58 ], wydaje się
jednak, że St. John był przede wszystkim typowym intelektualistą skłonnym do
abstrakcyjnych myśli i do podbudowywania swych idei wybranymi faktami
historycznymi. Z jego pism przebija niezłomny choć niespokojny idealizm.
Niezwykle trudno byłoby dopatrzyć się w nich ciasnych poglądów i niechęci
do stolicy typowej dla wielu magnatów jego pokroju. Bolingbroke to pod każdym
względem człowiek światowy mający duże doświadczenie w sprawach wielkiej
polityki. Wielu, jak na przykład Maria Niemojowska, oskarża go z kolej o notoryczne niedotrzymywanie danego słowa i częste zdrady sojuszników [ 59 ]. Ten zarzut można odeprzeć stwierdzeniem, że miał on po
prostu słabe nerwy [ 60 ] opuszczające go pod presją
sytuacji. Walpole, znał dobrze tą słabość St. Johna i wykorzystywał ją
bez skrupułów. Bolingbroke wydaje się jednak pozostawać wierny swoim poglądom, o czym będzie mowa szerzej w następnym podrozdziale. Wspomniana już nienawiść
jego do krytyki dziennikarskiej potwierdzałoby jego małą odporność na
stres. Thomas Macknight w swojej biografii przedstawia St. Johna jako polityka
działającego śmiało i zawsze wiedzącego w którą stronę należy podążać a także jako całkowite przeciwieństwo drugiego lidera torysowskiego rządu
Roberta Harleya, który nie był pewny siebie i swych słów, rzadko i niechętnie
przemawiał i był ostrożny aż do przesady [ 61 ]. Bolingbroke był
zawsze gotów do natychmiastowej odpowiedzi, niesłychanie bystry, a także
jowialny i wesoły z natury. Miał talenty przywódcze zarówno w roli szefa rządu
jak i lwa salonowego, ale także coś z wodza nieznoszącego sprzeciwu [ 62 ].
Henry St. John nie był, w przeciwieństwie do na przykład Walpole’a,
typem człowieka interesu, lecz był mocno przywiązany do tradycyjnego modelu
społeczeństwa i władzy. Być może nie rozumiał, jak sugerują niektórzy
historycy, nowego typu władzy i administracji opartych na parlamentaryzmie i partiach. [ 63 ] Jako ziemianin (przedstawiciel landed interest) obawiał się
skupowania ziemi przez finansistów (przedstawicieli tak zwanego moneyed
interest) [ 64 ].Thomas
Macknight twierdził nawet, że jednym z motywów szybkiego zakończenia wojny
przez Bolingbroke’a w latach 1710-1713 była niechęć do finansistów (wyznających
często wigowskie poglądy), którzy urośli w siłę w okresie, gdy rząd
potrzebował pilnie pożyczek na prowadzenie wojny [ 65 ].
Jonathan Swift podzielał niechęć St. Johna do przedsiębiorców,
ponieważ uważał, że ich bogactwo jest abstrakcyjnej natury, jako nie związane z ziemią, a więc są oni wolni od
patriotycznych zobowiązań, ponieważ to ziemia i możliwość narażenia jej
na niebezpieczeństwo skłania do patriotyzmu wobec kraju, w którym ta ziemia
się znajduje. [ 66 ] Podobne zarzuty można znaleźć w pismach Bolingbroke’a wobec innej
nowości ustroju społecznego partyjnego systemu władzy. Partie i szkodliwość
ich istnienia były obok patriotyzmu i religii naturalnej jednym z głównych
tematów podejmowanych przez niego. W napisanej w 1733 roku Dissertation upon
Parties (Traktacie o Partiach) St. John przedstawia siebie jako sympatyka
zmian ustrojowych dokonanych po 1689 roku (ukróceniu absolutystycznych dążeń
Stuartów) broniącego ich trwałości i wartości. Traktat jest adresowany do
samego Walpole’a i ma formę lekcji udzielanej szefowi rządu w duchu
anty-makiawelicznym. Jeśli chodzi o przywiązanie samego Walpole’a do idei
rewolucji lat 1688-1689, to St. John wyraził swój sceptycyzm poprzez nacisk na
wygłoszoną przez przyszłego „premiera" (w 1710 roku) mowę potępiającą
torysowską naukę doktora Sacheverela:
...Jeśli ideały rewolucji nie były przeze mnie bronione z taką mocą i elokwencją jak były one bronione przez pana w pana
słynnej oracji wygłoszonej podczas procesu Sacheverela, broniłem ich
jednak z całych sił. Sprawa jest bowiem ta sama, choć jej głoszenie
miało inną postać … Ale na moją korzyść mogę tu przedstawić co innego.
Pan miał potępić ceremonię i spalić pastora i do tych celów, jak myślę użył
pan stosownego języka i by podtrzymać siłę alegorii zniszczył go pan ogniem tak wściekłym, że spalił pan samego siebie. Pana argumenty ograniczając
się do odpowiedzi na zarzuty pastora wydają się raczej tłumaczyć środki użyte
do przeprowadzenia rewolucji niż samą rewolucję… [ 67 ]
Innymi słowy autor przedstawia siebie jako gorliwszego zwolennika zmian z 1688 i 1689 roku niż „premier". Twierdził, że Walpole należał do tych,
którzy popierają rewolucję tylko z oportunizmu (mercenary friends of the
revolution [ 68 ])Bolingbroke
krytykuje politykę Walpole’a jako uprawianą według zasady divide
et impera, a więc jak powiedzielibyśmy dziś „politykę partyjnictwa":
...Divide et impera, jest często stosowaną maksymą. Jak dążymy do
jej zastosowania? Nie ma dla niej miejsca pod arbitralnymi rządami, ponieważ w nich, interes rządów wymaga pewnego rodzaju unii poddańczej, jeśli można coś
takiego nazwać unią, podtrzymywanej siłą władzy, tak jak unia niewolników
na galerze, którzy są zjednoczeni swoimi łańcuchami i którzy jednocześnie
ciągną wiosła na dźwięk gwizdka. W wolnych rządach trudno zastosować
(maksymę), jeśli będący u władzy dążą do podtrzymania wolności. Więc
kiedy można ją zastosować? Tylko w przypadku tych, którzy
dążą do pozyskania większej władzy niż ta, którą przyznaje
konstytucja. Tacy rządzący
muszą dzielić i napuszczać jedne partie na drugie, by mogli zawsze przekupić
jedną stronę i przez to uzurpować sobie władzę nad całością...
[ 69 ]
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
Przypisy: [ 54 ] B. Cottret, Bolingbroke — Exil et Écriture au Siècle des Lumières, s. 8. [ 56 ] T. Macknight, The life
of Henry St. John, viscount Bolingbroke, s. 618-620. [ 58 ] K. N. Dzierżawin, Wolter, s. 37. [ 59 ] M. Niemojowska, Ostatni Stuartowie., s.
60-61. [ 61 ] T. Macknight, The life
of Henry St. John, viscount Bolingbroke, s. 234. [ 63 ] K.B.
Smellie
, Great Britain since 1688, s. 39. [ 64 ] .A. Speck, Stability
and Strife —
England
1714-1760,
London
1977, s. 145. [ 65 ] T. Macknight, The life
of Henry St. John, viscount Bolingbroke, s. 155-160. [ 66 ] S. Monk,
The Pride of Lemuel Guliver, w: Eighteenth -Century English Literature — Modern Essays in
Criticism, NY 1959, s. 122-123. [ 67 ] ...It the principles
of the revolution, and the means employed in it have not been vindicated by me,
with as great force of reason and eloquence, as they were by you, in a famous
oration you made at Sacheverel's trial, they have been vindicated however to
the best of my power...But I have something more to urge in my own favour. You
had a sermon to condemn and a parson to roast; for that , I think, was the
decent language of the time: and to carry on the allegory, you roasted him at so
fierce a fire that you, that you burnt yourselves. Your arguments being confined
to the propositions this preacher has advanced, may seem rather to have
justified resistance or the means employed to bring about the revolution, than
the revolution, vide: H. St.
John, The Works of Lord Bolingbroke with a Life, t. II, s. 6-7. [ 69 ] ..."Divide et impera"
is a maxim often quoted. Wow are we to apply it? There is no place for it in
arbitrary governments; for them, the interest of the governors requires that a servile union, if it may be called an union, should be maintained by the weight
of power, like that of slaves in a galley, who are united by their chains and
who tug the oar together at the sound of a whistle. In free governments, it can
take place as little, whilst they, who are at the head, intend the maintenance
of liberty. To what case it can be applied? There is but one, and that is the
case of those who aspire at more power than a free constitution of government
gives them. Such governors must divide and incense parties one against another,
that they may be always able to bribe the passions of one side, and so usurp on
both, vide ibidem,t.. II, s.12. « Historia (Publikacja: 15-05-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1584 |
|