Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.025.721 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Smierć sama w sobie nie jest straszna, lecz tylko nniemanie, że jest straszna, jest straszne."
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie » Święci i poświęceni

Św. Wiktoryn – kochanek diabła
Autor tekstu:

Dzisiejsze katolickie rozkładówki ze świętymi przekazują nam o św. Wiktorynie nader skąpe informacje: "Św. Wiktoryn, męczennik (+ ok. 98). Według Martyrologium Romanum ludność miasta i okolic Amiternum obrała go biskupem. Za panowania Trajana został skazany na zesłanie do Cotigliano. Tam przez trzy dni wisiał głową w dół, następnie zmarł męczeńską śmiercią. Ciało jego przywieziono i pochowano w Amiternum.". Trzeba wiedzieć, że najciekawsza cześć jego hagiografii jest pominięta.

Piotr Skarga (zm.1612) opisał bardzo interesującą przygodę jaka miała spotkać tego „katolickiego biskupa". Otóż już w młodości poświęcił się Bogu i wraz z bratem Sewerynem swoje majętności rozdał ubogim. Po pewnym czasie, "chcąc się wyżej na obmyślanie rzeczy niebieskich podnieść", postanowił zostać pustelnikiem. W tym też celu udał się na pustynię, gdzie zbudował sobie szałas i "ustawicznie abo się modlił abo czytał", w efekcie czego w krótkim czasie "wielkimi się bogomyślności skarby ubogacił". Tak właśnie pędził sobie w spokoju wzorcowy chrześcijański żywot (ale jakże niebiskupi!) — do czasu jednak...

Oto pewnego dnia do jego chatynki zapukała kobieta (jak nas poucza Skarga: diabeł, który "uczynił się panną"). Poprosiła (czy też: poprosił) o nocleg w przybytku wielebnego, czego ten nie mógł sobie odmówić, wiedziony — co oczywista — "miłosierdziem nieroztropnym". Dalszy przebieg wypadków miał jak najgorszy scenariusz (patrząc od strony aureoli). Oddajmy głos jezuicie: "Ledwie godzina wyszła, gdy się ruszając ona panna, ściągnąwszy nogę, dotknęła się ciała sługi Bożego [przypomnijmy, że komórka świętego była bardzo klaustrofobiczna, klitka dwa na dwa — przyp.]. Wnet za onem dotknieniem zraniony cielesną się żądzą zapalił, a jako żądłem jakim jad nierządności wpuszczony, wolą na zły uczynek zarażał". Po rozpaleniu chuci, na wybuch lubieżnych słów, gestów i czynów czekać długo nie trzeba było. Myśli niebieskie prysły w jednej chwili jak bańka mydlana, celibat zwiotczał proporcjonalnie do nabrzmienia żądzy i nieczystych myśli. Dalej Skarga opowiada nam ten incydent oszczędzając plugastwa, za pomocą wymownych metafor i porównań, tak jak się relacjonuje wydarzenia z alkowy: "Przystąpiła potem słodka mowa, jako wągiel gorący język jadowity, pustynia ona i zatajenie od ludzi do tego też pomogło. Krótko mówiąc, upadło wysokie drzewo, które głęboko wkorzenione długo stało, a dąb się on niezwyciężonej czystości obalił. [jeśli z taką łatwością zdmuchnęła dziewczyna „świętość" Wiktoryna, to nie był to z pewnością „dąb", ale co najwyżej: dębik — przyp.]. Wkradła się weń zła myśl i grzech popełnił"

Kiedy się już skończyło to co się skończyć musiało, „diabeł" zachwycony swoim zwycięstwem wygłosił małe kazanie do biskupa, po czym ten zrezygnowany opuścił feralną pustynię i wrócił do brata. "Długo przez wstyd milczał, ale potem upadek mu swój oznajmił". Pokuta jaką sobie za to obmyślił była okrutna, lecz współmierna do przewinienia: rozszczepił klinami zdrowy pień drzewa i w szczelinę włożył … relacja w tym miejscu zdaje się być mało ścisła, ponieważ Skarga powiada: "ręce obie", lecz w obliczu rodzaju występku byłoby to mało zrozumiałe, gdyż to nie rękami święty popełnił ów straszliwy grzech. Mniejsza jednak z tym co tam włożył, w każdym bądź razie po wyjęciu klinów w straszliwym bólu przez trzy lata pokutował romans z „diabłem". Sterany mękami wrócił na powrót do panteonu świętych. "Trudno wymówić w jakiej potem świątobliwości żył, i jako i w czynieniu cudów mocnym był"

Dalej już było tak jak podają dziś katolicy: awansował na biskupa, został zesłany, po czym zginął zanurzony głową w dół w "smrodliwej i siarczystej" wodzie.

Najpewniej biskup Wiktoryn istniał tylko w katolickich opowieściach ze świata legend i pobożnych zmyśleń, a w pierwszym wieku było tyle samo świętych katolickich, co i biskupów, choć oczywiście nie można wykluczyć, że istniał jakiś chrześcijański Wiktoryn, którego uwiódł „diabeł". Zastanawia w tym tylko jedno — dwuznaczne fantazje świętych bajopisów.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Św.Klara - Zbuntowana Dziewica
Święci w statystykach

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Święci i poświęceni   (Publikacja: 30-08-2002 Ostatnia zmiana: 06-12-2013)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1859 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365