Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.046.409 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 291 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Połowy dokonał, kto zaczął.
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

Sąd Ostateczny [6]
Autor tekstu:

No i potem równie głupie wybranie sobie narodu spośród wielu nacji i roztoczenie nad nim swojej opieki, polegającej przeważnie na prowadzeniu ich od wojny do wojny, przeciwko swym bliźnim, bo obiecałeś im władzę nad całym światem. Czy nie wszyscy ludzie są twoimi dziećmi, które powinieneś jednakowo kochać i dbać o nie? Znasz może drugiego tak samo „troskliwego" ojca, który ma tak krańcowo zróżnicowany stosunek do swego potomstwa; jedno kocha a pozostałe nienawidzi?!

Takiego bezczelnego krytykanctwa widocznie Bóg już nie mógł zdzierżyć. Walnął pięścią w oparcie tronu z siłą gromu, aż echo powtórzyło go parokrotnie. Aniołowie i diabły, którzy ukradkiem przysłuchiwali się rozmowie obu Bogów (albo jednego, jeśli uwzględnić dogmat o Trójcy Świętej), pochowali się momentalnie w zakamarkach niebieskich i piekielnych, a na dusze ludzkie padł „blady strach". Zawołał głośno:

— Dość! Dość mój Synu! Nie zapominaj do kogo mówisz! Kto jak kto, ale ty akurat nie powinieneś mnie krytykować, ani pozwalać sobie na jakiekolwiek oskarżenia kierowane pod moim adresem!

Syn Boży jeszcze nie dawał za wygraną. Mimo chwilowej obawy przed gniewem swego rodzica, spytał hardo:

— A to dlaczego?! Możesz mi to wyjaśnić Ojcze?

Stwórca spojrzał na swego potomka tajemniczym wzrokiem i zamiast wprost mu odpowiedzieć, zadał mu parę dziwnych pytań:

-Ty lepiej zastanów się nad tym, czy gdyby ludzie nie byli grzeszni i śmiertelni — to w jaki sposób mógłbyś zostać ich Odkupicielem i Zbawicielem, co?! Czy nie dał ci nic do myślenia fakt, że byłeś przewidziany do powyższej roli zanim świat został stworzony, pierwsi ludzie na nim, ale co najważniejsze na długo przed tym, nim zdążyli oni „przeciwstawić" się mojej woli, zjadając zakazany owoc w raju? Odpowiedz sobie wpierw na te pytania, nim cokolwiek mi zarzucisz, albo o cokolwiek oskarżysz!

Syn Boży przyglądał się z niedowierzaniem malującym się na jego boskim obliczu, a potem drżącym głosem spytał:

— Chcesz powiedzieć Ojcze, że ty to wszystko zrobiłeś celowo dla mnie?!

— A jak myślisz? Czy jest inna możliwość przy moich atrybutach? Pomyśl tak sam...- Bóg

wnikliwie wpatrywał się w swego potomka, którego zdumiona mina mówiła sama za siebie.

— Zatem to nie był twój błąd Ojcze, jak mi się niesłusznie wydawało? Ty naprawdę zrobiłeś to dla mnie?! Nie wiem jak ci mam za to dziękować,.. przepraszam cię też za swoje nierozważne słowa. Cofam je oczywiście,.. to się już więcej nie powtórzy!

— No, ja myślę! Tym bardziej, iż jest jeszcze jeden powód, dla którego nie powinieneś pozwalać sobie na jakąkolwiek krytykę pod moim adresem.

Syn Boży zrobił jeszcze bardziej zdziwioną minę, więc Stwórca sam mu powiedział:

— Ponieważ ty i ja to jedno, rozumiesz? Nie ma dwóch Bogów, lecz jeden, jedyny,.. tyle, że w dwóch osobach, a właściwie w trzech, gdyż ten tu nad nami też się zalicza do Świętej Trójcy. Cokolwiek i kiedykolwiek ja uczyniłem — ty miałeś w tym swój udział na równi ze mną.

Natomiast wszystkie twoje poczynania i zamiary są w istocie moimi, ponieważ stanowimy nierozdzielną całość. Nie daj się zwieść tej trójosobowej zewnętrznej formie, prawda leży głębiej: jesteśmy mimo wszystko jednością, czy to ci się podoba, czy nie. Tak to niestety wygląda, mój Synu.

— Nie uważasz więc Ojcze, że wynika z tego jeszcze większy teologiczny paradoks, niż gdyby było nas dwóch? Wygląda to przecież tak oto: „Bóg Ojciec składa ofiarę z siebie (jako Syna), przed samym sobą, po to by przebłagać (przekupić?) siebie (jako Stwórcę), za swoje nieudane dzieło - człowieka". Czy to nie jest w najwyższym stopniu absurdalne?! A jeśli do tego dołożymy tę prawdę, którą mi przed chwilą powiedziałeś — to nawet nie potrafię znaleźć określenia na to co razem uczyniliśmy ludziom!

Tu mała dygresja; powyższe „rewelacje" jeszcze nie wyczerpują tego teologicznego problemu. Albowiem nie kto inny, ale sobór Wat. I odkrył prawdziwy ponoć powód, dla którego Bóg stworzył ludzi grzesznych i ułomnych. W swoich orzeczeniach autorytatywnie stwierdził: „Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu"."Bez dopuszczenia zła moralnego — czyli grzechu — na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie /../ dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego"."Zło moralne w ostatecznym wyniku służy również celowi wyższemu: chwale Bożej, która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie".

Wygląda więc na to, iż ludzie musieli być grzeszni, aby Bóg miał mnóstwo powodów do przebaczania im i okazywania swego miłosierdzia, które znamionuje jego chwałę. Gdyby ludzie byli doskonali i bezgrzeszni, boże miłosierdzie do niczego nie byłoby im potrzebne, na czym z kolei ucierpiała by chwała boża. No i oczywiście Syn Boży nie mógłby zostać przewidzianym Odkupicielem i Zbawicielem ludzkości,.. co jest w ogóle nie do pomyślenia.

Stwórca nie odzywał się wpatrzony w jakiś odległy punkt przestrzeni, a Syn Boży zastanawiał się długo nad czymś, nim się w końcu odezwał:

-Jeśli więc tak się sprawy mają, to po co ich jeszcze sądzimy, skoro to my sami jesteśmy winni całego zła jakie ich spotkało na tym świecie? Wiesz Ojcze, że zaczyna mi się wydawać to wszystko nieco dziwne,.. a właściwie bardzo dziwne, bezsensowne i niepokojące zarazem. Ale najbardziej dziwne z tego wszystkiego jest to, że przerwaliśmy ten sąd nad duszami ludzkimi i zaczęliśmy wzajemnie się osądzać! Nie uważasz, że jest to co najmniej podejrzane, jeśli nie coś znacznie gorszego?

Bóg starał się zbagatelizować te niepokojące objawy jego Syna. Machnął tylko ręką.

— Ee,. nie! Może przemęczony jesteś? Albo udział w tym sądzie nieco cię zestresował i tyle!

— Nie Ojcze, to nie to! Wygląda to tak, jakby komuś zależało abyśmy oskarżali się wzajemnie i przyznawali się do swoich błędów!

— Ale niby przed kim mielibyśmy się przyznawać?! Przecież to my jesteśmy Bogami i Sędziami ludzi! To my mamy przywilej osądzania swych stworzeń i wymierzania im sprawiedliwej kary! Nie popadaj w paranoję, mój Synu! Dokończmy więc ten sąd i chodźmy stąd, bo jakoś przestało mnie to już bawić!

Nagle, bez żadnego ostrzeżenia zapanowała nieprzenikniona ciemność. Po dłuższej chwili dało się usłyszeć niski i jakoś dziwnie zmieniony głos Stwórcy:

— Co tu się dzieje, do wszystkich diabłów?! Masz może coś z tym wspólnego?

— Ależ skąd, Ojcze! Myślałem, że to ty się tak brzydko zabawiasz! Cóż to może być , na wszystkie świętości?! Jeśli nie ty to uczyniłeś, ani nie ja,.. to któż inny mógł to zrobić?

— Spokojnie, Synu! Tylko spokojnie,.. zaraz wszystko wróci do normy, uważaj tylko!

Bóg klasnął w dłonie i zawołał gromkim głosem:

— Niechaj stanie się światłość! — ale niestety nic się nie stało; ani światłość, ani nawet najdrobniejszy jej przebłysk, czy choćby mały promyczek. Zamiast tego w spowitej kirem przestrzeni, pojawił się wielki, świetlisty napis w krwawo — czerwonym kolorze:

"KONIEC SĄDU OSTATECZNEGO. TO CO USŁYSZELIŚMY I ZOBACZYLIŚMY, POWINNO NAM CAŁKOWICIE WYSTARCZYĆ DO PODJĘCIA SPRAWIEDLIWEGO WERDYKTU. DZIĘKUJEMY ZA WYJĄTKOWĄ SZCZEROŚĆ I WSPÓŁPRACĘ. WASI PRAWDZIWI STWÓRCY I UWAŻNIE SIĘ WAM PRZYGLĄDAJĄCY SĘDZIOWIE".

Dopiero w tym momencie Bóg Ojciec i Syn Boży zdali sobie sprawę z tragicznej pomyłki: to nie oni byli sędziami w tej sprawie, lecz to ich oceniano i osądzano. Ale niestety było już za późno, aby cokolwiek uczynić; władza i moc została im odebrana i tylko patrzeć jak podzielą los swoich boskich poprzedników. Cmentarz wymarłych religii i ich bogów nie jest na zawsze zamknięty. A powiedziane przecież było wyraźnie: "Nie sądźcie, abyście sami nie byli sądzeni". Jeśli chce się sądzić innych, należy samemu być bez winy, ot co!

----- /// -----

Obudziłem się zlany potem, serce waliło mi jak oszalałe i brakowało mi tchu. Zrobiłem odruchowo parę głębokich oddechów i otworzyłem na oścież okno. Na niebie widać już było pierwsze oznaki nadchodzącego świtu.

— A więc to był tylko sen! — pomyślałem sobie - niesamowicie koszmarny,.. ale tylko sen.

Po chwili zastanowienia przypomniałem sobie jego domniemaną przyczynę; otóż w wieczornych wiadomościach podano, iż jakiś nawiedzony kaznodzieja ze Stanów „obliczył" na podstawie Biblii, że 21 maja 2011r. nastąpi (kolejny już) koniec świata.

Ot, tak po prostu na całej kuli ziemskiej, wszędzie gdzie nastanie godzina 18,00, zaczną się gigantyczne trzęsienia ziemi, obejmujące swym zasięgiem wszystkie jej lądy. W taki oto mało oryginalny sposób — wg niego — Bóg rozpocznie Sąd Ostateczny nad ludźmi. Widocznie pod wpływem tej niepokojącej wiadomości, moja podświadomość pospołu z wyobraźnią wyprodukowały ten senny horror.

Po paru dniach zapomniałem o tym „proroczym" śnie, a kiedy zapowiadany koniec świata nie nastąpił i życie nadal toczyło się normalnym torem, wszyscy przestali o tym myśleć. Zapewne aż do następnej „przepowiedni", gdyż ludzie od zawsze uwielbiali się straszyć, a i nigdy nie brakowało tych, którzy bezkrytycznie im wierzyli,.. i wierzą nadal. Czy to się nigdy nie skończy?

----- /// -----

„Niedostatek władzy sądzenia jest właśnie tym, co zwie się głupotą, a kalectwu temu nijak nie da się zapobiec". Immanuel Kant.


1 2 3 4 5 6 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dżuba, a gdzie to jest?
Czemu nie wierzę w Boga?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (36)..   


« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 09-07-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2004 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365