Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.141.461 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 305 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Zawsze mnie dziwi brak wiary u pobożnych i logiki u rozumnych.
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Symbolika Węża - od Sumeru do mitu edeńskiego [3]
Autor tekstu:

Wąż obecny jest także w sferze niebios, już to jako konstelacje gwiezdne, już to jako… Droga Mleczna! Akadowie używali specjalnej nazwy dla tego „mlecznego" niebiańskiego węża — Labbu. Na pewnej kreteńskiej gemmie widzimy taką oto scenę — pod drzewem siedzi postać kobieca z obnażonymi piersiami (mleko, pokarm), przed nią inna postać z pękiem makówek w dłoni (mleczko makowe używane do ceremonii religijnych i także w Sumerze uważane za świętą roślinę), a ponad nimi widnieje zaznaczona wyraźnie Droga Mleczna. Niebo pełne jest mleka (jak podobnym sensie — Niebiańska Krowa), piersi pełne są mleka — oto uniwersalny obraz symboliki związanej z płodnością w sensie obfitości, a niekoniecznie z płodnością jako seksualizmem. Można pokusić się o hipotezę, że smok zmitu greckiego strzegący ogrodu Hesperyd i złotych jabłek, po które wybrał się Herakles, może być starym wężem uosabiającym Mleczną Drogę — jego imię nie tak znowu daleko odbiega od brzmienia akadzkiego Labbu: brzmi bowiem Ladon. Powiedzmy jeszcze, iż ta „mleczna" intuicja zachowana jest w greckiej nazwie „galaktyka". I przypomnijmy sobie też znany indyjski mit o ubijaniu mlecznego oceanu; można chyba nie bez podstaw założyć, że pierwotnie ten mleczny ocean ulokowany był wysoko na gwieździstym niebie i odnosił się to tej potężnej galaktyki, zwanej do dziś Mleczną Drogą. Nieodzownie trzeba w tym miejscu przypomnieć, że „przyrządem" służącym do ubijania Oceanu, był właśnie wielki wąż.

W starożytnej astrologii znalazło się miejsce na gwiazdozbiór Węża, Węża Wodnego czyli Hydry oraz Smoka i Wężownika. Aby wskazać, z jakiej strefy pochodzi wąż, o którym się akurat powiada, starożytni przydali niebiańskiemu wężowi skrzydła, analogicznie jak Grecy uczynili z Baranem w micie o Argonautach. Skrzydła to znak sfery Nieba.

Choć może być i tak, iż wiara w istnienie Niebiańskich Wężów brała się również z obserwacji — może niebiańskie, skrzydlate węże to reminiscencja z obserwacji nieba, na którym pojawił się ślad meteoru czy komety? A skoro już o obserwacji mowa — kiedy staniemy na wzgórzu, w stóp którego płynie rzeka, widziana z góry, wijąca się meandrycznie wręcz narzuca skojarzenie z wężem, i nie przypadkiem wiele starożytnych rzek uosabiały bóstwa związane z wężową postacią (samo słowo „meander" wzięło się nie skądinąd, lecz z nazwy rzeki płynącej w Troadzie). Bóg rzeki Archeloos jest tu dobrym przykładem. Ale przecież już sumeryjski bóg-wąż Irhana, pierwotnie uosabiał rzekę Eufrat. Cóż dziwnego, że węże nabrały tak wyraźnie akwatycznych cech… Rzeka, czyli Woda. Zatem Hydra — na gwieździstym niebie widziano ją jako Wodnego Węża, który „strzeże" grupy gwiazd zwanej Pucharem. Hydra w swym „ziemskim" wcieleniu to potwór, z którym walkę w pobliżu Lerny stoczył Herakles. A Lernę ludność z Azji Mniejszej zamieszkiwała już w neolicie. Czy to z ich mitu wywodzi się grecki wielogłowy Wąż? Oczywiście wielogłowe węże, które jeszcze my znamy z baśni, to nie rzadkość w mitologiach. Wydaje się jakby ich wielogłowość miała swoisty ekwiwalent w liczbie ich splotów, te zaś mają specjalne znaczenie w mitach kosmologicznych. Siedem pętli Ophiona, pamiętamy przecież… Siedmiogłowe węże występują w mitach mezopotamskich (jak na przykład siedmiogłowy Muszmahhu), indyjskich, irańskich. Nie brak wężów trzygłowych, lub dwugłowych. Są może związane z kalendarzem jako zwierzęta łączące się z Czasem: siedem dni tygodnia kalendarza słonecznego, dziewięć dni kalendarza księżycowego...

Wiele tych elementów mitologicznych musiało oddziałać na tradycje nam bliższe — na judaizm i potem na chrześcijaństwo. W Biblii, a także w tradycjach żydowskich pozabiblijnych, w mitologii ludowej, w nurtach nieortodoksyjnych znajdziemy sporo dawnych wierzeń związanych z figurą węża.

W tym miejscu pozwólmy sobie na kilka dygresji, z konieczności dość uproszczonych. Temat bowiem tradycji judaistycznych to wielki temat i nie miejsce tu, by wdawać się w drobiazgowe analizy. Poprzestaniemy zatem na kilku uwagach. Otóż należy pamiętać, że przekonania o oryginalności i niepowtarzalności własnej tradycji to nic nowego — każda kultura tak sama siebie postrzega. Wyjątkowość Biblii jest wartością dla ludu, dla którego stanowi ona źródło tradycji i tożsamości. Ale badacz zobowiązany jest spojrzeć na to inaczej. Dla niego nie ulega kwestii istnienie zapożyczeń, śledzi je, analizuje, szuka korelacji i reinterpretacji znaczeń. Kultura Żydów — o czym rzadko się pamięta, jest stosunkowo młoda! Tak, tak — o ile uwzględnimy kontekst naprawdę starych ludów, Egipcjan, Sumerów i moment wyłonienia się z tygla ludów Lewantu substratu, który stał się narodem żydowskim. Zresztą jak się wydaje od samego początku kultura żydowska budowała swe tradycje na podstawie pewnego rdzenia wiary — a nie etnosu. Naród żydowski to termin mylący, anachronicznie jesteśmy skłonni przypisywać temu pojęciu jednorodność etniczną. A tak nie było i nie jest. Także zestaw tradycji kształtował się w procesie — i jest synkretyczny. Nawet jeśli do samej Księgi pewne elementy kulturowe nie weszły, to przecież znajdziemy je w folklorze żydowskim czy księgach uznanych za nieprawomyślne (np. tradycja Henocha). A tam znajdziemy całą gamę mitologicznych motywów znanych już na wieki przedtem skądinąd! W tradycji judaistycznej pojawia się na przykład potwór o cechach wężowych, znany nam pod imieniem Lewiatana. I jest bardzo prawdopodobne, że wywodzi się on i stanowi paralelę dla wspomnianych wyżej wielkich węży Labbu i Ladona. Cóż też począć z występującym w tradycji prawężem Tohu, który ma wiele cech sumeryjskiej Tiamat? Ba, zdarza się, iż sam Jahwe widziany jest pod postacią węża! A atrybut Mojżesza, jego „wężowa" laska? Wreszcie — wąż edeński… I jeszcze jeden problem. Młody, kształtujący się naród, walczący o własną tożsamość musi uczynić wszystko, by się odróżnić. Odróżnić się — to zaistnieć. Zatem o ile z jednej strony mamy do czynienia z procesem włączania starszych (egipskich, sumeryjskich, syryjskich, kanaanejskich) pojedynczych elementów, o tyle z drugiej — widzimy tendencje wyłączania, odrzucania pewnych ideowych całości, nowego konfigurowania elementów. Te ostatnie stanowią tło, a jednocześnie negatyw dla własnej tożsamości.

Dlatego ten rajski wąż jest tak przewrotnym kusicielem. A przecież we wcześniejszych tradycjach taki obrazek: Drzewo i owoce + Kobieta + Wąż wyrażał inne treści, wystarczy przypomnieć ogród Hesperyd i inne wątki podane wyżej. Wąż kusiciel — to prawdziwe novum… Swoista rewolucja znaczeniowa. Wąż już nie strzeże dobra jakim są dary Drzewa Życia, owoce; nie stoi wraz z boginią na straży Centrum. Więcej — za pełnienie swych dawnych zadań zostaje wygnany z miejsca, które zawsze zajmował, gdzie pilnował sakralnych darów Życia… Owszem czasem stawał w poprzek ludzkich działań, częściej zresztą działań bogów i herosów, kradł zioła życia, nie pozwalał napić się wody życia z pucharu, pilnował magicznej perły dającej młodość. Walczyli z nim i pokonywali go wielcy bogowie i bohaterowie. Ale nigdy nie został tak potraktowany, nacechowany tylko i wyłącznie negatywnie — wszak stał się figurą samego szatana! Trochę żal starego archetypu...

Bibliografia:
Black J. i Grenn A., Słownik mitologii Mezopotamii, Katowice 1998.
Cambpell J., Potęga mitu, Kraków 1994.
Eliade M., Traktat o historii religii, Łódź 1993.
Erman W., Mity starożytnych Indii, Bydgoszcz 1987.
Graves R., Mity hebrajskie, Warszawa 1993.
Kubiak Z., Mitologia Greków i Rzymian, Warszawa 1997.
Lurker M., Bogowie i symbole starożytnego Egiptu, Warszawa 1995.
Mikoś K., Boginie deszczu. Studium porównawcze, Kraków 1997.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Droga Węża
Symbolika ryby i aspekt duchowej przemiany

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Religioznawstwo   (Publikacja: 16-01-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2188 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365