|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1925
Ratyfikacja Konkordatu - III i IV 1925 [4] Autor tekstu: oprac. Stanisław Dzięciołowski
Tutaj poseł przytaczał wielkości uposażeń dla duchowieństwa, w pieniądzach i w ziemi, ustalane w załączniku "A", szydząc: "A więc, chłopie,
ciesz się, ks. Nowakowski obiecuje ci zbawienie w niebie, a dla siebie i sobie
podobnych zabiera tu na ziemi setki tysięcy morgów i miliony złotych. Aby
kler katolicki mógł z powodzeniem prowadzić swoje dzieło tumanienia mas,
Konkordat zapewnia mu znaczny wpływ na szkolnictwo. Wszystkie szkoły ludowe, a więc tak państwowe, jak prywatne, zostają poddane pod bezpośrednią kontrolę
Kościoła. (..) Burżuazja oddała księżom w opiekę szkoły elementarne. Po
co? Po to, ażeby dzieciom chłopskim i robotniczym można było wbijać w głowę
bajki o stworzeniu świata w sześć dni, o Trójcy Świętej, o Niepokalanym
Poczęciu..
Marszałek (dzwoni): Panie Pośle Skrzypa, zwróciłem już Panu uwagę na początku,
że można krytykować Konkordat, jak Pan uzna za stosowne, ale nie pozwolę
nikomu dotykać uczuć, które choćby tylko dla części społeczeństwa w tej
Izbie reprezentowanego są święte, nie pozwolę krytykować i dotykać w sposób, w jaki się tego czynić nie powinno, żadnych wierzeń, czy to katolickich, czy
jakichkolwiek innych. (Oklaski)
Poseł Skrzypa: Burżuazja oddała księżom w opiekę szkoły elementarne, żeby
wychowywano dzieci chłopskie i robotnicze na bezwolne i posłuszne owieczki
kleru. Wszakże ks. Nowakowski wczoraj zaznaczył, że idea katolicyzmu polega
na posłuszeństwie. Jednocześnie wszakże burżuazja usiłuje własną młodzież
stopniowo wyzwolić spod opieki księży. I nie można się tu dziwić, bo gdyby
uniwersytety i politechniki pozostawały pod kierownictwem księży, burżuazja
ogłupiałaby sama siebie. (..) Burżuazja stosuje wiec system tumanienia
religijnego tylko do mas chłopskich i robotniczych, swoich własnych synków zaś,
czyli tych, którzy mają rządzić krajem, stopniowo wyzwala spod wpływu
religijnego, nasycając ich podczas pobytu w gimnazjum i w uniwersytecie
poczuciem klasowo-burżuazyjnych
zadań społecznych, wtajemniczając ich w misteria burżuazyjnej sztuki rządzenia.
(Poseł Szebeko: Bolszewicka sztuka rządzenia
państwem -
ta dopiero jest dobra!). Bolszewicka sztuka rządzenia państwem polega na
tym, ażeby przyciągnąć do rządzenia państwem najszersze masy, to znaczy chłopów i robotników. (Głos: Gdzie tak jest?
W Rosji?) Tak, w Rosji — w Związku Republik Radzieckich. O ile by ten system panował w Polsce, my,
komuniści, podtrzymalibyśmy go. (Poseł Sołtyk: W
Rosji kula w łeb robotnikom, którzy chcą strajkować!) Kula w łeb w Związku
Republik Radzieckich przeznaczona jest tylko tym, którzy chcą wywrócić władzę
sowietów".
Nawiązując do powiedzenia, że religia daje ludowi określoną pociechę, J.
Skrzypa zauważył, że „ma ona takie same wychowawcze znaczenie, jak państwowy
monopol spirytusowy, zapewniający ludowi także pewien rodzaj niezbędnej
pociechy". Zdanie to wywołało protesty z sali.
"Konkordat wprowadza do wnętrza Rzeczypospolitej całą rozgałęzioną
organizację agentów, agitatorów rzymskich; agenci ci otrzymują rozkazy bezpośrednio
od swojej władzy naczelnej w Rzymie, rozkazy, których Rząd kontrolować nie
może.
Konkordat zapewnia Kościołowi stanowisko państwa w państwie. Kościół może
rządzić się swoim prawem kanonicznym i nie podporządkowywać się prawom
Rzeczypospolitej. Biskupi mianowani są przez papieża i władze państwowe nie
mają prawa ich usuwać. Księża wszystkich stopni wraz z zakonnikami mają
zapewnioną faktyczną nietykalność i mogą sobie drwić ze wszystkich sądów, a pomimo to utrzymywani być muszą z funduszów państwowych. (..) bezgraniczną
naiwnością lub raczej podstępem politycznym jest układanie jednostronnych
komentarzy do Konkordatu w postaci proponowanej przez PPS rezolucji
interpretacyjnej. Rezolucji takiej oczywiście Kościół podporządkowywać się
nie będzie, bojąca się gniewu kościelnego burżuazja -
podepcze ją. Jeśli PPS zgłasza taki wniosek, to jedynym jego celem -
jak wszystkich wniosków PPS -
jest oszukanie mas pracujących..
Marszałek: Panie Pośle Skrzypa,istotnie w swoich wyrażenia i w swoim rozumowaniu przekracza Pan wszelkie formy
przyzwoitości w parlamencie. Nie pozwolę Panu mówić w ten sposób o stronnictwie, które zasiada w Izbie.
Poseł Skrzypa: ..ażeby wytworzyć złudzenie, że coś niby zrobiło się dla
walki z wszechwładzą kleru. (..) My, komuniści, podobnie jak we wszystkich
dziedzinach, tak również w stosunku do religii zwalczamy połowiczne i obłudne
stanowisko PPS i z całą otwartością wyjaśniamy masom, że religia, jak mówił
Karol Marks, to opium dla mas pracujących. (..) W myśl wywodów powyższych, w imieniu rewolucyjnych robotników i chłopów stwierdzamy, że przedłożony
Konkordat z góry i stanowczo odrzucamy, protestujemy przeciw obciążaniu mas
ludowych ciężarami na utrzymanie kleru i występujemy przeciwko wszystkim układom z międzynarodówką klerykalną. Głosować będziemy przeciwko ratyfikacji
Konkordatu i zgłaszamy wniosek: Sejm odrzuca Konkordat, zawarty pomiędzy Rzecząpospolitą
Polską a Watykanem. Proszę o przyjęcie naszego wniosku".
Poseł Tadeusz Błażejewicz (ChD), radca MWRiOP, przypomniał, że na
posiedzeniach komisji podnoszono zarzut, że Konkordat niedostatecznie
zabezpiecza interesy państwa. „Są to wszystko środki wzięte ze starego
arsenału państw policyjnych, już to pod wpływem idei o wszechwładzy państwa,
już to pod wpływem chęci uczynienia z duchowieństwa pewnego rodzaju policji
socjalnej, już to pod wpływem pewnych doktryn politycznych, co do których
starano się nagiąć organizację kościelną". Omówiwszy przykłady
zaczerpnięte z historii, m.in. monarchii austriackiej, poseł stwierdził:
„Należy uważać za fakt bardzo dodatni, że odrodzona Rzeczpospolita nie
poszła śladem państw policyjnych czy absolutnych (..), lecz stanęła na
stanowisku państwa nowoczesnego, demokratycznego i -
dodajmy -
uwzględniła w ten sposób postulaty i dezyderaty szerokich mas ludności
katolickiej". Następnie mówca dokonał przeglądu roli katolicyzmu w polskich dziejach. Wskazał tu na wejście Polski do rodziny ludów zachodnich
oraz na rolę duchownych w dziele umysłowego odrodzenia Polski w II połowie
XVIII w. W czasach porozbiorowych katolicyzm "uodpornił psychikę naszego
ludu przeciwko wpływom kulturalnym Wschodu. I jeśli ten lud w wielu wypadkach
przeciwstawiał się poczynaniom władzy cesarskiej, czy będzie to bohaterski
opór mieszczan krożańskich, czy długoletnie męczeństwo unitów podlaskich,
czy stanowisko ludu wielkopolskiego w czasie Kulturkampfu,
to przecież te czyny, stanowiące piękną kartę historii naszej, wypływały z wierzeń religijnych, które dał ludowi katolicyzm. Najlepszym dowodem, że
tak było, że największą przeszkodą dla rządów zaborczych w akcji
wynarodowienia był katolicyzm, jest postawa tych rządów względem Kościoła i duchowieństwa. (..) Jest więc rzeczą naturalną, że katolicyzm zespolił
się ściśle z naszymi tradycjami, z naszą przeszłością i dlatego dla
opinii szerokich warstw społecznych nie było i nie jest rzeczą obojętną,
jakie stanowisko wobec tego katolicyzmu zajmuje i zajmie nasza władza państwowa".
Poseł wskazał na te punkty Konkordatu, które zabezpieczają interesy państwa
oraz na to, że planowane dotacje dla kleru — w pieniądzach i w ziemi -
są umiarkowane. Rządy zaborcze ograbiały Kościół polski, a teraz następuje,
niepełny zresztą, zwrot majątków niesłusznie zabranych. Jako przedstawiciel
Chrześcijańskiej Demokracji bronił koncepcji szkoły wyznaniowej.
"Kościół liczy się z prawem państwowym, o ile nie obraża ono zasad wiary i moralności. A jeśli już mowa o konfliktach czy walkach, jakie zachodziły
pomiędzy Kościołem i państwem, to trzeba dobitnie zaznaczyć, że we
wszystkich tych wypadkach, gdzie Kościół walczył z roszczeniami cezaryzmu
czy despotyzmu, dążeniami do zgniecenia praw rodzin czy jednostek, historia
walki te zanotuje jako bój Kościoła o wolność, postęp i cywilizację.
(..) Historia mówi, że katolicyzm był zawsze czynnikiem postępu socjalnego,
że najdonioślejsze reformy społeczne powstały pod jego tchnieniem, że pod
nowoczesny demokratyzm podłożył on podwaliny, i dlatego dla naszego młodego
państwa nie jest rzeczą obojętną, czy ten Kościół będzie mógł na
terenie jego swoją działalność rozwinąć i czy w ten sposób nasze życie
państwowe otrzyma podstawy moralne, niezbędne przy budowie nowoczesnego gmachu
społecznego, który jeśli się na nich nie oprze, nie będzie nigdy budową
stałą i pewną.
Przychylamy się do wniosku posła sprawozdawcy o ratyfikację Konkordatu".
Poseł Mikołaj Ilków [ 9 ],
ksiądz greckokatolicki, członek Ukraińsko-Włościańskiego
Klubu Sejmowego, skoncentrował się na tych kwestiach Konkordatu, które dotyczą
duchowieństwa greckokatolickiego, czyli unickiego. Stwierdził, że sprawa jest
trudna, gdyż obecnie toczy się walka dwóch elementów: polskiego i ukraińskiego;
dotyka ona także Kościoła unickiego. Konkordat nie uwzględnia wielu żywotnych
spraw tego Kościoła i jego duchowieństwa. W skomplikowanych warunkach okresu
odzyskiwania przez Polskę niepodległości „Stolica Apostolska uwzględniła
stanowisko tych, którzy podnosili w ujemnej formie zarzuty przeciw duchowieństwu
unickiemu i odwróciła się częściowo od najżywotniejszych interesów Cerkwi
unickiej. (..) I musimy dziś powiedzieć, że to nasza wina, może nie całego
duchowieństwa, ale tych tylko, którzy z kwestii religijnych zrobili
politycznego konika, wsiadłszy zaś na niego nie wiedzieli o tym, że ten konik
jest bez lejców i że nie będzie można nim pokierować". Celibat „ma dla
duchowieństwa niezaprzeczenie dobre strony, bo kler w celibacie jest bitnym
wojskiem, które można rzucić w tę lub w ową stronę na szachownicy".
Wierni Kościoła unickiego, zwłaszcza włościanie, woleliby mieć księży
nie obciążonych rodzinami i -
co za tym idzie -
wymagających mniej dóbr materialnych. „Ksiądz żonaty jest obciążony
rodziną i nie może być na tyle wspaniałomyślnym i ofiarnym, ażeby zaniedbać
swoją rodzinę i swój dom i oddać się jedynie na usługi wiernych". Jeżeli
duchowny nie zabezpieczy swej żony i dzieci, to w razie jego śmierci żyją
oni w wielkiej biedzie.
Poseł przedstawił projekt rezolucji: „Sejm wzywa Rząd, ażeby w interesie
podniesienia i dobra greckokatolickiej Cerkwi, jako też samego duchowieństwa, w porozumieniu ze Stolicą Apostolską i przedstawicielstwem ordynariuszy nie
stawiał tamy do wprowadzenia celibatu wśród duchowieństwa". Zwrócił się
także do władzy, aby nie przeszkadzały „w ekspansji unii na dalsze ziemie
Wołynia, Podlasia, Chełmszczyzny itd." Polemizował ze stanowiskiem S.
Grabskiego, przeciwnego tworzeniu nowych diecezji unickich.
W związku z niezadowalającą sytuacją obrządku unickiego w wojsku,
przedstawił projekty dwóch rezolucji:
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 9 ] Używał
też ukraińskiej formy swego nazwiska: Mykoła Ilkiw. « Konkordat z 1925 (Publikacja: 08-11-2003 Ostatnia zmiana: 09-01-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2896 |
|