Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.549.976 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 245 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Ani w życiu prywatnym, ani w moich pracach nigdy nie ukrywałem, że jestem zdeklarowanym niewierzącym".
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna

Pitagorejska ezoteryka racjonalna [1]
Autor tekstu:

Zarzucono mi, że nie mam kompletnego pojęcia o związku pitagorejskim, o którym napisałem dość obszerną pracę (Bractwo pitagorejskie). Opinia dość ryzykowna, mówiąc eufemistycznie. Komentator, Andrzej Kosela, wytknął mi przede wszystkim, iż nagiąłem swój rys do „ideologii" wyznawanej przeze mnie. Nie uchwyciłem jakoby istoty związku pitagorejskiego, którym była „ezoteryka", „święta nauka". Miast tego unurzałem go w racjonalizmie i „zwykłej" nauce. Radykalność potępienia mojego szkicu nie budzi zdziwienia, kiedy się weźmie pod uwagę, że nauka i racjonalizm nie cieszą się szczególną sympatią wśród „miłośników ezoteryki". Pomimo tego nadal uważam, że moje ujęcie pitagoreizmu znacznie lepiej wyjaśnia jego istotę niźli oparte na legendach, spekulacjach i przekłamaniach obrazki wielbicieli Niedocieczonych Tajemnic, a że temat uważam za bardzo ciekawy i warty szerszego zainteresowania, na zarzuty odpowiem nieco szerzej.

Temat pitagoreizmu jest trudny zwłaszcza z tego względu, iż opinie o nim kształtowane są często przez pryzmat neopitagoreizmu bądź tego co o Pitagorasie i jego związku pisali pitagorejscy epigoni w ich zmutowanej postaci. Mój tekst miał na celu zrekonstruowanie pierwotnego związku pitagorejskiego. Jest to niemal tak trudne jak pisanie o Jezusie i jego sekcie. Mało kto wie, że Pitagorasa spotkało dokładnie to samo co Jezusa: jako przywódca sekty został deifikowany, uznany za istotę boską w ludzkiej postaci, która potrafi czynić cuda, która zmartwychwstała po śmierci zstąpiwszy wcześniej do piekieł, i była założycielem nowej wiary. Oryginalny Pitagoras utonął pod legendami jakie na jego temat powstały w szeregu „pitagorejskich ewangelii". Pomimo swego zwulgaryzowania religia-filozofia neopitagorejska była dużo bardziej elitarna niż np. chrześcijaństwo. Chrześcijaństwo zorientowało się na masy, stąd też dziś czcimy „boskiego" Jezusa, a nie Pitagorasa, Mitrę czy innego „proroka nowej wiary", jaki musiał się wyłonić z impotencji religijnej tradycyjnych religii starorzymskich. Rekonstrukcja pierwotnego pitagoreizmu jest zajęciem interesującym po pierwsze dlatego, że pomimo wielu legend jest pewna ilość materiałów źródłowych, które dają podstawy do rzetelnych badań [ 1 ], po drugie zaś dlatego, że związek krotoński, moim zdaniem, zasługuje na szczególną uwagę spośród szkół starożytnych. Dla mnie osobiście, jeśli idzie o starożytną historię filozofii, nauki, religii i etyki, pitagoreizm jest numerem jeden. Nie Sokrates, Platon, Arystoteles, stoicy, epikurejczycy, cynicy, sceptycy itd., lecz właśnie pitagoreizm przedkładam nad innych starożytnych myślicieli i sekty. Pitagoreizm swego czasu odegrał dużą rolę społeczną i intelektualną, a do dziś w naszej kulturze obecne są jego owoce.

Do Pitagorasa i pitagoreizmu nawiązywali później m.in. neoplatonicy, alchemicy, gnostycy, neopitagoreiczycy, numerologowie, hermetyści, różokrzyżowcy, okultyści, ruchy New Age, wolnomularze, Pico della Mirandola pitagoreizm odczytywał w świetle kabały.

W wolnomularstwie Pitagoras, obok Hirama (architekta i budowniczego świątyni Salomona), jest uznawany za głównego patrona duchowego ruchu masońskiego, przede wszystkim jako twórca elitarnego zakonu ezoterycznego, ale także ruchu polityczno-społecznego, co w działalności masonerii ma istotne znaczenie. Nowożytna masoneria była jedną z ważniejszych sił kształtujących, zwłaszcza poprzez wychowywanie i stymulowanie, wolnościowe przemiany ustrojowo-społeczne społeczeństw zachodnich. Jej znaczenie w wiekach XVIII i XIX było zbliżone do znaczenia związku krotońskiego w okresie staropitagorejskim, kiedy „myśl i praktyka działania pitagoreizmu nierzadko decydowała o politycznym i ustrojowym obliczu miast greckich południowej Italii". Cicero był przekonany, że przy organizacji wielu instytucji rzymskiego życia publicznego wzorowano się na związkach pitagorejskich. Etyka i doskonalenie moralne były jednymi z najważniejszych aspektów działalności związków pitagorejskich, podobnie jest w masonerii, która pielęgnuje szczególną postać laickiej moralności. Nie tylko na tych podstawach można mówić, że istnieją podobieństwa między nowożytną masonerią a związkami pitagorejskimi. Stąd też niektórzy współcześni badacze (m.in. F. Cumont, J. Carcopino, G. Freyburger) wiążą ze sobą te nurty i stowarzyszenia. Z drugiej strony, jak wspomniano, także wolnomularze chętnie nawiązują do Pitagorasa (np. masońska konferencja w Rzymie zorganizowana była pod szyldem: „Pitagora 2000"; pewna amerykańska organizacja masońska dla młodzieży nosi nazwę „Rycerzy Pitagorasa")

Część jednak wymienionych powyżej ruchów i nurtów ezoterycznych opierała się na legendarnym obrazie pitagoreizmu. Główny zarzut, jaki mi uczynił komentator, brzmi: "Autor nie dostrzega że esencją pitagoreizmu była ezoteryka, a we właściwym rozumieniu tego słowa oznacza to nic innego jak świętą naukę, która jednak z dzisiejszą materialistyczną nauką współczesności ma mało wspólnego, a raczej dzisiejsza nauka jest tylko przedsionkiem tego co wiedzieli pitagorejczycy, choć inaczej ujętym". Twierdzę, że jest to: a) nieporozumienie (ezoteryka jako esencja), b) ignorancja (nieznajomość głębi współczesnej nauki), c) naiwność (pitagoreizm bardziej zaawansowanym systemem poznawczym niż współczesna nauka).

Co oznacza ezoteryka?

Duże znaczenie dla wyjaśnienia wielu nieporozumień związanych z pitagoreizmem mają kwestie terminologiczne. Nie ulega wątpliwości, że związek pitagorejski miał charakter ezoteryczny, mówi się też, że Pitagoras „szerzył doktrynę ezoteryczną". Dziś z pojęciem tym, z racjonalistycznej optyki, wiąże się pejoratywne skojarzenia. Wynika to z faktu, że za ezoteryką, szczególnie obecnie modną, kryją się dziś na ogół różnej maści szarlatani i ich pseudonaukowe teorie. Ezoteryka nie oznacza wszelako jakiejś konkretnej doktryny czy systemu, lecz jest cechą formalną. Wiedza ezoteryczna, w przeciwieństwie do egzoterycznej, jest przeznaczona tylko dla wybranych. Związek ezoteryczny jest miejscem gdzie profan powinien poszukiwać owej „elitarnej" wiedzy i jeśli na nią zasługuje, dostąpi wtajemniczenia, na ogół poprzez specjalne rytuały, aby stopniowo mógł zgłębiać ową wiedzę. Ezoteryczność związku może też wiązać się nie tyle ze zdobywaniem w nim tajemnej doktryny, ale sposobu i metod jego działania, obrzędów, symboli itd. Jest naturalne, że w związkach tego rodzaju będą się skupiać zwłaszcza szarlatani różnej maści, gdyż nimb tajemności jest tarczą ochronną przed sceptykami i innymi niedowiarkami, którzy chcieliby ową wiedzę poddać racjonalnym próbom. Mogę sobie jednakże bez trudu wyobrazić różne oblicza naukowej, racjonalnej czy po prostu niepodszytej blagą ezoteryki. Takie związki ezoteryczne mogą powstawać wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wiedzą, która nie powinna być znana szerokiemu ogółowi, oraz tam, gdzie sposoby i metody osiągania pewnych celów społecznie pożądanych, lepiej realizują się w towarzystwie tajności czy dyskrecji. Inna ezoteryka nie zasługuje na miano racjonalnej: co do zasady wiedza i działania powinny być maksymalnie jawne, transparentne, ekshibicjonistyczne. Ideał oświeceniowy głosi, iż wiedzę należy czynić maksymalnie powszechną i dostępną.

W takim ujęciu kwestii terminologicznej sprzeciwiłbym się też tezie, iż wiedza ezoteryczna to koniecznie najbardziej zaawansowana, wręcz „boska", dotykająca najgłębszych problemów człowieka i świata. Otóż nie, ezoteryczną nazwałbym wiedzę utajnionej receptury jakiejś potrawy czy piwa, przekazywanej np. w ramach rodziny, z ojca na syna. Nierzadko zresztą towarzyszą temu swoiste obrzędy czy zasady, w jakich wiedza ta jest przekazywana, które mogą być uznane za odpowiednik sformalizowanego wtajemniczenia np. w sektach ezoterycznych. Węższym od ezoteryzmu określeniem wiedzy tajemnej będzie „okultyzm" — pojęcie związane z wiedzą tajemną o siłach i zjawiskach nadprzyrodzonych, nadzmysłowych (warto jednak dodać, że pojęcie to etymologicznie związane jest z łacińskim słowem occulere 'ukrywać, zatajać'; z kolei pojęcie „ezoteryczny" związane jest z greckim słowem esõterikós 'wewnętrzny').

Mogę sobie wyobrazić także naukową organizację ezoteryczną. Otóż wyobraźmy sobie, że kiedyś gdzieś pewna grupa naukowców dochodzi do przekonania, że pewne odkrycia, badania czy ogólnie nauka jako taka jest „bronią" zbyt potężną, aby można było ją czynić w całości powszechnie dostępną. Nasza hipotetyczna grupa naukowców-humanistów dochodzi do przekonania, że określone odkrycia, efekty prac w laboratoriach, dociekania mogą nie sprzyjać szczęściu ludzkości lub też, że istnieje zbyt łatwa możliwość ich katastrofalnie nieodpowiedzialnego zastosowania, a przecież rozwój nauki i techniki, jak się czasami dziś słyszy, nie idzie w parze z rozwojem moralno-etycznym. Jednak w związku z tym, że powstrzymanie nas od pasji badania, dociekania, odkrywania jest absolutnie niemożliwe, gdyż nasza naukowa natura nie uznaje kompromisów z ciekawością, zakładamy przeto ezoteryczny związek naukowo-etyczny, w ramach którego adepci będą się doskonalić naukowo i etycznie, oraz poznawać najgłębsze tajemnice świata i człowieka. Nie wnikam w to, czy byłoby to moralnie fair wobec ludzkości, ani też, czy związek taki mógłby efektywnie funkcjonować. Mogę sobie wyobrazić argumenty zarówno na tak, jak i na nie, jednak niewątpliwie mogę sobie wyobrazić „naukową ezoterykę".

Uwypuklenie znaczenia szerokiego, ahistorycznego, formalnego ezoteryki, daje nam lepsze wyjaśnienie dlaczego tak wiele doktryn ezoterycznych nawiązywało do Pitagorasa. Jeśli były to często nawiązania oparte na legendach lub na formalnym charakterze związku krotońskiego, to oczywistym jest, że faktyczne związki pitagoreizmu ze szkołami, które się nań powoływały na przestrzeni wieków, mogą być nikłe, powierzchowne lub zgoła żadne.

Często tak się dzieje, że „uhistorycznienie" określonego pojęcia utrudnia nam ujęcie jego istoty, bowiem dane pojęcie kojarzy się nam przede wszystkim z jakimś swoim historycznym odniesieniem. Jan Skoczyński podkreśla to w odniesieniu do „gnozy": gnoza uhistoryczniona kojarzy się przede wszystkim z początkami chrześcijaństwa i gnostycznymi sektami chrześcijańskimi. Jest to jednak ujęcie wąskie. W ujęciu ahistorycznym definiuje Skoczyński gnozę jako rodzaj poznania, w którym dominuje czynnik emocjonalny; staje się więc gnosis wypadkową napięcia między biegunami wiedzy i wiary, wyrazem ogólnoludzkiej tęsknoty osiągnięcia wyższej jedności między wiedzą i wiarą. Poznanie gnostyczne będzie miało charakter jednoczącego, miłującego, służącego. Będzie tym samym różne od „poznania diabolicznego", czyli naukowego, od episteme, które „dzieli i rozbija", służy beznamiętnemu i rozumnemu opisowi rzeczywistości. Takie ujęcie gnozy pozwala Skoczyńskiemu doktrynę Jana Stachniuka (tzw. kulturalizm) określić mianem „polskiej neognozy" [ 2 ].


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bractwo pitagorejskie
Spór o Pitagorasa

 Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 1 ] W szkole Arystotelesa zapoczątkowano metodyczne badania nad historią filozofii. O Pitagorasie w sposób demitologizacyjny pisał jeden z uczniów Arystotelesa - Arystoksenes z Tarentu, także Dijarchos z Messeny (na niego powoływał się Porfiriusz), Heraklejdes z Pontu (z którego czerpali Porfiriusz i Jamblich), czy wreszcie sam Arystoteles. O ile jednak Arystoksanes szukał przede wszystkim racjonalnych wyjaśnień, o tyle Heraklejdes skupił się na wątkach eksponowaniu wątków „ezoterycznych" w biografii Mistrza, jego nadprzyrodzonej siły i niezwykłych umiejętności. Zob. D. Musiał, Sodalicium sacrilegii. Pitagorejczycy w Rzymie w okresie republiki. Fakty i mity, Toruń 1998, s.13-16.
[ 2 ] J. Skoczyński, Neognoza polska, Kraków 2004. Książka ta w całości poświęcona jest Janowi Stachniukowi.

« Filozofia starożytna   (Publikacja: 22-12-2004 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3840 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365