Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.206.952 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II

Złota myśl Racjonalisty:
Doprawdy, nie imponują mi zbytnio ludzie, którzy oświadczają: "Spójrzcie na mnie! Jestem tak wspaniałym tworem, że wszechświat musiał mieć jakiś cel". Nie, wspaniałość tych ludzi wcale mnie nie olśniewa.
 Religie i sekty » Nowe ruchy religijne » Świadkowie Jehowy

Wyrzuceni z Królestwa [2]
Autor tekstu:

Rekrutacja

Były Świadek Jehowy, Gunther Pape, wspomina okres, w którym prowadził szkolenie dla niższych rangą głosicieli: "Opieram się na Służbie Królestwu — piśmie, które wyznacza w całości nasze programy szkoleniowe (...) Jak można skłonić ludzi do słuchania? Posłuż się następującymi tematami: Przyszliśmy porozmawiać o jedności religijnej. Cały świat komunistyczny łączy się przeciwko religii. Tymczasem w obozie religii nie ma jedności… (...) Albo: Jesteśmy tutaj, bo dla ludzi mieszkających w jednym mieście dobrze jest dowiedzieć się czegoś o religii drugich. To przyczyni się na pewno do wzajemnego zrozumienia i rozszerzy naszą wiedzę (...) Oczywiście wcale nas nie interesuje poznanie religii drugich ani nie chodzi nam o wzajemne zrozumienie. Przytoczone wyżej tematy mają tylko wzbudzić zainteresowanie naszym własnym orędziem. Innymi słowy: musimy ukryć przed słuchaczami prawdziwy powód naszej wizyty — to mianowicie, że chcemy z nich zrobić Świadków Jehowy".

Matka nastolatki u progu dorosłego życia, nie mogąc pogodzić się z utratą dziecka, ogłosiła „do publicznej wiadomości": "(...) uwiedli oni naszą 17-letnią córkę, która uczęszczała na ich zebrania, a nas okłamywała, tając przed nami całą rzeczywistość. Świadkowie Jehowy zorganizowali jej ucieczkę z domu, meldując ją u siebie czasowo. Nadzorca zboru, do którego córka przystała — R. M., powołał się na słowa Pisma Świętego i kłamał, stawiając nam zarzuty, że „dziecko było bite, maltretowane, a nawet torturowane i dlatego uciekło z domu". Jest to wielkie kłamstwo, bo my naszej córki nigdy nie uderzyliśmy".

Byli wyznawcy Towarzystwa Strażnicy bardzo pozytywnie wspominają swój pierwszy kontakt z członkami organizacji: Osoby, które należały do grupy były bardzo miłe, zawsze starały się pomóc, służyły pomocą, "Bardzo mili, uśmiechnięci ludzie", "Na pierwszy rzut oka byli oni mili i sympatyczni (...) Proponowali czytanie Pisma Świętego, a to mnie bardzo pociągało, poza tym ta ich uprzejmość i nie zrażanie się trudnościami z mojej strony. W. J. Schnell, który — jak sam napisał — spędził „trzydzieści lat w niewoli Strażnicy", opowiedział, w jaki sposób głosiciele i pionierzy zdobywali klientów i nowych wyznawców: "Mówiliśmy po prostu gospodarzom, że przychodzimy odegrać im „za darmo" z fonografu program, którego radio nie chciało nadać dla słuchaczy. To otwierało nam wiele drzwi dla przemówień Judge Rutherforda. Kilka minut słuchano przemówienia, następnie dyskutowano na temat przemówienia, potem ofiarowano zakup książek na ten temat. Pierwsze wrażenie, ofiarowania słuchowiska „za darmo" było zwyczajnym podstępem, który momentalnie podwyższał sprzedaż książek Strażnicy i drukowanych egzemplarzy słuchanych przemówień".

Świadkowie Jehowy, podobnie jak zawodowi akwizytorzy potrafią docierać wprost do bolesnych lub fascynujących tematów dla osoby, którą „nachodzą". Jeden z byłych członków Towarzystwa Strażnicy, w trakcie wywiadu, stwierdził, że rekrutujących szczególnie interesowała kwestia jego nieudanego pożycia małżeńskiego. Inna ex-wyznawczyni podała, że Świadków bardzo zajmowały jej zainteresowania, a głównie „pociąg do religioznawstwa".

Gunther Pape prowadząc szkolenie dla głosicieli, zachęcał do szybkiego orientowania się w sferze poglądów i potrzeb odwiedzanych osób: "Każdy z posługujących, któremu powierzono jakiś obszar, powinien rozeznać się w mieszkańcach tego terenu, poznać ich spojrzenie na religię i życie". Uczył również, jak zachęcać ludzi do ujawniania osobistych poglądów i dostarczania w ten sposób potrzebnych informacji: "Rozmawiając z ludźmi, musimy okazać im zainteresowanie przez to, że dowiadujemy się, co sądzą o różnych sprawach i okazujemy respekt dla ich stanowiska. Próbując wniknąć w wątpliwości naszych rozmówców i odpowiedzieć na pytania, okazujemy, że rzeczywiście pragniemy im pomóc. Skoro dostrzeżemy w ich wypowiedziach, że mają wątpliwości w odniesieniu do swojej religii, otwiera się dla nas punkt wyjścia do rozbudzenia ich zainteresowania orędziem Jehowy". Gunther podkreślał, jak dużą rolę odgrywa zasób odpowiednich tematów do rozmowy. W zależności od sytuacji i potrzeb osoby, z którą prowadzi się dialog, można wykorzystać taki wątek tematyczny, który najpełniej spełni oczekiwania rozmówcy. Były specjalista od rekrutacji „nowych" Świadków, udzielał następujących wskazówek: "Mężczyzn interesują artykuły z dziedziny polityki, handlu, wydarzenia na świecie, nauka i natura. Kobietę interesują takie tematy, jak gospodarstwo domowe, moda, sprawy kobiece, przyroda. W czasopiśmie Przebudźcie się! ukazuje się wiele artykułów mogących zainteresować dzieci szkolne: wydarzenia dnia, zjawiska przyrodnicze, zabarwione lokalnym kolorytem artykuły o obcych krajach, tematy naukowe; wszystko to może być pomocne dzieciom w pracy szkolnej i przy odrabianiu zadań. W Strażnicy jest wiele krótkich, treściwych artykułów (...) Wyszukaj takie artykuły i zapoznaj się z ich treścią przed rozpoczęciem służby".

Do swojego Wyznania nawróconego Świadka Jehowy dołączył pierwotną wersję siedmiostopniowego programu „przekształcania normalnego człowieka w tzw. głosiciela Królestwa":

Pierwszy stopień programu polegał na włożeniu człowiekowi do ręki książki. Każdy sposób osiągnięcia tego celu był dobry (...)

Drugim stopniem było uzyskanie zgody na powtórzenie odwiedzin. Jego celem było zachęcenie nabywcy książki do jej przeczytania. W czasie powtórnej wizyty kładziono już większy nacisk na kupowanie książek. Używano nadzwyczajnych środków dla zaostrzenia apetytów na literaturę (...)

Stopień trzeci (...) Polegał na uzyskaniu zgody na regularne, cotygodniowe studiowanie książek razem z wyznaczonym do tego głosicielem (...) Po kilku wizytach z programu trzeciego stopnia, obiekt był nakłaniany do uczynienia czwartego kroku.

Tym czwartym stopniem był udział w grupowym studiowaniu książek (...)

Piątym stopniem było wprowadzenie człowieka dobrej woli w szerszy zakres nauk Strażnicy (...)

Szóstym stopniem było (...) specjalne szkolenie do głoszenia innym prawd Strażnicy (...)

Siódmy stopień był przypieczętowaniem całej pracy wtajemniczenia przez przyjęcie chrztu.

Świadkom Jehowy zależy na każdej formie „współpracy", choćby miała to być wymuszona zgoda na powtórne odwiedziny. Wiedzą bowiem, że po drugim spotkaniu łatwiej im będzie przeforsować trzecią wizytę i następne, podczas których ogromnie wzrośnie szansa na przeprowadzenie właściwej indoktrynacji, tj. regularnego „studium biblijnego" na podstawie wydanego przez Towarzystwo Strażnica (takie studium powinno trwać do sześciu miesięcy). W nakłanianiu do kolejnych wizyt, przydają się umiejętności przeprowadzania rozmów, zdobywane podczas piątkowych zebrań, tzw. „Służby Królestwa". Na tych zebraniach głosiciele odgrywają scenki — jedni grają osoby napotkane przy drzwiach, inni starają się nawiązać i podtrzymać rozmowę. Reszta członków obserwuje i uczy się. Do tego celu posługują się swą wewnętrzną książeczką Prowadzenie rozmów na podstawie Pism. Jest tam zawartych kilkaset propozycji rozpoczęcia rozmowy i jej podtrzymania.

Sposoby na podtrzymanie przynależności

Były członek Towarzystwa Strażnicy (z 21-letnim stażem w organizacji) oświadczył, że aprobatą starszego zboru najbardziej cieszyła się postawa pełnego poświęcenia się i zaangażowania, natomiast dezaprobatą — jakiekolwiek wątpliwości i sprzeciwy przeciwko Strażnicy. Inny ex-Świadek (po 4-letnim okresie pobytu w Towarzystwie) za najbardziej wskazaną postawę głosiciela uznał posłuszeństwo, a niewskazaną — wdawanie się w dyskusję. Oczywiście z czasem system nakazów i zakazów staje się dla członka organizacji coraz bardziej jawny, szczególnie po chrzcie. Pani z 32-letnim stażem w Strażnicy potwierdziła ten fakt: (...) przed chrztem zupełnie inaczej traktuje się człowieka. Wcześniej jest wszystko ładnie i pięknie, wokół człowieka kręci się wiele osób, służą pomocą, chętnie rozmawiają. Potem sytuacja zmienia się, gdyż mają już człowieka w ręku. Straszą Armagedonem, czyli wojną przy końcu świata i wtedy należy robić, co każą starsi, bez żadnego szemrania.

Gunther Pape, jako starszy zboru Świadków Jehowy, często podejmował temat totalnego zaangażowania się w głoszenie: Nie zapominajmy, że nasze zadanie kaznodziejskie obejmuje 24 godziny na dobę. Pracujemy by głosić naukę; śpimy po to, aby móc głosić naukę. Według przepisów Towarzystwa mamy powiększyć nasz zbór co roku o 10 procent. Potrzeba do tego wielu wysiłków wszystkich głosicieli. Musimy przeznaczyć jeszcze więcej czasu na służbę. Nasza przeciętna wyników jest niska w porównaniu z przeciętną krajową. Nie zapominajmy, że uratują się tylko głosiciele gorliwi, niedbali mogą utracić życie. Dlatego poświęcajcie więcej czasu na służbę w terenie! Rozpowszechniajcie więcej literatury! Gunther sam o sobie pisze: "Nie ma prawie niedzielnego popołudnia, które mógłbym poświęcić rodzinie; nie mówiąc już o zwykłych dniach tygodnia. Nie mam po prostu chwili wytchnienia. Może to i dobrze, bo w takiej sytuacji moje wątpliwości, co do mej wiary, zdają się tracić na znaczeniu. Pani Eugenia, ex-członkini Towarzystwa Strażnicy, zapytana o to, czy nie zastanawiała się nad odejściem od Świadków Jehowy, odparła: Na myślenie nie ma tam czasu. Trzeba ciągle się uczyć, jeździć na spotkania, głosić po domach, itd.

Dzieci Świadków Jehowy szczególnie silnie przeżywają odizolowanie swojej rodziny od innych osób — nie-Świadków. Anne Sanderson z Wielkiej Brytanii (była wyznawczyni Towarzystwa Strażnicy) wspomina: Nie wolno nam było wstąpić do zuchów ani do harcerstwa, chodzić na urodziny kolegów i koleżanek. Nie mogłam brać udziału w uroczystościach z okazji Bożego Narodzenia i przyjaźnić się z innymi dziewczynkami (...) Czułyśmy się głupio, gdy grali hymn państwowy a nam nie wolno było wstać i śpiewać wraz z innymi.

Towarzystwo Strażnicy programowo izoluje swoich wyznawców od społeczeństwa. Oto niektóre z potępionych wśród Świadków Jehowy czynności (zebrane na podstawie relacji ex-członków organizacji), wraz z uzasadnieniem ich zaniechania:

  • obchodzenie urodzin (z powodu bałwochwalstwa),
  • wznoszenie toastów (czczenie fałszywych bóstw),
  • udział w wyborach (mieszanie się w sprawy świata),
  • działalność w stowarzyszeniach młodzieżowych (strata czasu),
  • ubieganie się o stanowiska polityczne — nawet na szczeblu gminy (skażenie przez świat),
  • oglądanie filmów (grzeszny wpływ, stracony czas, który można poświęcić na głoszenie),
  • wizyta u psychiatry lub psychologa (ryzyko wprowadzenia w błąd),
  • udział w zajęciach pozaszkolnych (strata czasu przeznaczonego na głoszenie),
  • studia na uczelni wyższej — niektóre kierunki kategorycznie zabronione (światowe towarzystwo, strata czasu),
  • gra w szachy, warcaby, karty, itp. (charakter militarny),
  • czytanie książek i publikacji innych wyznań religijnych (zaśmiecanie umysłu),
  • interesowanie się znanymi osobistościami i ich filozofią (cześć oddawana ludziom, niebiblijne wartości), 
  • organizowanie spotkań młodzieżowych (pokusa seksualna),
  • przyjaźnienie się z osobami spoza organizacji (światowe towarzystwo).

1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Świadkowie Jehowy i schroniskowy pies
Świadkowie Jehowy (Jehowici)

 Zobacz komentarze (89)..   


« Świadkowie Jehowy   (Publikacja: 01-06-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Barbara Hanff
Publicystka zajmująca się tematyką psychomanipulacji
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4158 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365