Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.148.600 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ze wszystkich zboczeń seksualnych czystość jest najosobliwszym.
 Filozofia » Antropologia filozoficzna

Bóg, człowiek i zło w myśli Emila Ciorana [3]
Autor tekstu:

Zaraz po opuszczeniu raju, głodny sensu człowiek zabrał się za podbój świata przyrody. Z racji swych nadwątlonych instynktów musiał nadrabiać intelektualną przebiegłością, dzięki której z czasem zdołał zwiększyć zasób środków niezbędnych do przetrwania i wypracować cały szereg narzędzi pozwalających mu zdobyć panowanie w królestwie flory i fauny. Potrzeba nieustannego zwiększenia siły wcale nie dowodziła jego potęgi, lecz pokazywała, że matką olśniewających sukcesów są niedostatki i nieprzystosowanie, które dodatkowo wzmacniają jego skłonność do przekraczania i przekształcania natury. Cioran w następujący sposób pisze o tym etapie rozwoju człowieka:

Zamiast pozostać przy krzemiennej siekierce, w dziedzinie zaś technicznego wyrafinowania — przy taczkach, z demoniczną zręcznością wynajduje narzędzia głoszące dziwaczną supremację niedojdy, gatunku biologicznie upośledzonego, co do którego nikt nie byłby przeczuwał, że potrafi wznieść się na takie wyżyny przemyślanego szkodnictwa [ 47 ].

Nie mogąc uwolnić się od idei postępu, wciąż pragniemy tego, co lepsze, bardziej funkcjonalne i w większym stopniu odpowiadające naszym oczekiwaniom. Wierzymy, że różnego rodzaju udogodnienia życia codziennego pomogą nam uśmierzyć cierpienie i niepokój egzystencjalny, stając się równocześnie gwarantami szczęścia i dobrobytu. Zaaferowani w większym stopniu niż „pszczoły i mrówki" [ 48 ], bez chwili wytchnienia, oddajemy się powszechnej gonitwie, miotaninie, która pogłębia nasze rozdarcie i czyni nas jeszcze bardziej niespełnionymi. Podczas gdy głębia naszej natury mówi nam, iż wszelkie działanie jest sprzeczne z równowagą nas samych i świata, my nieobecność zastąpiliśmy dzianiem się. Nastawieni na produkcję i niepohamowane udoskonalanie już istniejącego, nie potrafimy żyć w teraźniejszości. Miejscem, w którym lokujemy wszystkie nasze nadzieje i trwogi staje się przyszłość — świat możliwego. Niezdolni do statycznej kontemplacji, cali jesteśmy wypełnieni oczekiwaniem, niepokojem, który pozbawiając nas kontaktu z własną egzystencją, jednocześnie uspokaja nas i dostarcza minimum dawki adrenaliny potrzebnej do pełnego zaangażowania się w życie społeczne [ 49 ]. Nawet gdyby pojawiła się możliwość odzyskania nieśmiertelności i powrotu do raju, żal za radościami i tragediami świata owładniętego przez czas byłby tak wielki, że nie potrafilibyśmy się rozstać z własną przemijalnością i jej niespodziankami. Jesteśmy złaknieni fabuły, losu i jakiegokolwiek by on nie był, przedkładamy go nad samotność i brak zajęcia. Diagnoza Ciorana zdaje się być wyjątkowo trafna:

Człowiek cywilizowany, uboższy i bardziej wydziedziczony niż jaskiniowiec, nie ma dla siebie ani chwili, nawet jego wolny czas pełny jest rozgorączkowania i napięcia. To katorżnik na urlopie, wydany na pastwę nudy bezczynności albo koszmaru plaży [ 50 ].

Fundamentem cywilizacji jest nasza skłonność do tego, co niepotrzebne i zniewalające, a tak naprawdę — nierzeczywiste. Każda potrzeba okazuje się być li tylko kolejnym pretekstem, by odwieść nas od spotkania z samym sobą i nadać wartość temu, co żadnej wartości nie ma. Zdaniem Ciorana, gdybyśmy zredukowali własne potrzeby i ograniczyli się wyłącznie do tego, co niezbędne, cywilizacja natychmiast runęłaby. Dlatego też stara się ona jak może, by przypadkiem nie pozostawić nas biernymi — pomnaża nasze potrzeby jednocześnie wpędzając w nowe lęki i niepokoje [ 51 ]. W pogoni za jutrem oczekuje od każdego, że znajdzie sobie zajęcie, którym będzie mógł wypełnić większą część swego istnienia. Pogrążając w znoju pracy nie pozwala nam pozostać sobą, niszczy naszą osobowość, otępia oraz przywiązuje do rzeczy i narzędzi, które wytworzyliśmy i którymi się posługujemy. Ostatecznie przestajemy interesować się sobą, a zaczynamy faktami, przestajemy kształtować siebie, ale coś, co jest na zewnątrz nas. Podczas gdy wcześniej byliśmy podmiotami, poprzez pracę staliśmy się przedmiotami i niewolnikami zewnętrzności — ożywiamy się, samorealizujemy i ocalamy za pośrednictwem przedmiotów. Jak podkreśla Cioran:

Wszystko, co posiadamy bądź wytwarzamy, co nakłada się na naszą istotę albo z niej wypływa, wynaturza nas i tłamsi [ 52 ].

Zdaniem rumuńskiego myśliciela wszystkie rozwiązania, jakie proponuje cywilizacja są chybione. Nie dość, że nie pomagają nam lepiej żyć ani umierać, to jeszcze, zasypując nas lawiną pseudoproblemów, eliminują bądź spychają na margines te problemy, które są przecież ze swej istoty nierozwiązywalne. Z kolei życie wplecione w struktury społeczne, bez reszty zagospodarowując nasz czas, nie pozwala na praktykowanie autoironii, będącej jedynym środkiem walki z samym sobą, czyniąc nas jeszcze bardziej niebezpiecznymi dla świata przyrody i siebie samych [ 53 ].

Cioran przeczuwa katastrofę naszej cywilizacji i powołując się na Sołowiowa twierdzi, że "zbliży się ona do swego kresu [...] w samym środku 'najbardziej wyrafinowanego stulecia'", które będzie stuleciem nieporównywalnego z innymi epokami pośpiechu ludzkości dążącej do urzeczywistnienia tego wszystkiego, co w niej najgorsze [ 54 ]. Według autora Zmierzchu myśli człowiek idzie drogą, która najpewniej doprowadzi go do ruiny, jednak najgorsze jest to, że nie mógł nią nie pójść [ 55 ]. Jego natura została skażona już u zarania dziejów, wybierając wiedzę i czas skazał się na zagładę. O ile rajska niewinność pozwalała na jako taką neutralność, o tyle wpadnięcie w historię postawiło go przed koniecznością dokonywania wyborów. Wyborów szczególnie trudnych, jeśli weźmiemy po uwagę fakt, iż właśnie w nich historia objawia swój aspekt tragiczny i ironiczny, który polega na tym, że wszystko, cokolwiek przedsięweźmiemy kończy się zupełnym przeciwieństwem tego, co sobie zamierzyliśmy. Wychodzimy na zewnątrz samych siebie, by dokonać czegoś lub stworzyć coś, co, jak sądzimy, przyniesie nam szczęście. Niestety nasze dzieło, zamiast pozostawić nas już na zawsze zadowolonymi, z czasem zaczyna zwracać się przeciwko nam - „poemat zmiażdży poetę, system — filozofa, wydarzenie — człowieka czynu" [ 56 ]. Upodobanie, zawód, skłonność, każde „ja", któremu z pasją się oddajemy wyznacza określony rodzaj czekającej nas katastrofy [ 57 ]. Cioran pisze:

Uważam, że człowiek nie powinien był wdawać się w konszachty z historią, że powinien był raczej wieść żywot nieruchomy, bliski zwierzęcości, bez dumy i ambicji. Nie powinien był ulegać pokusie prometejskiej, gdyż Prometeusz był wielkim podżegaczem. Jak wszystkim dobroczyńcom, brakowało mu przenikliwości, był naiwniakiem. W istocie historia powszechna jest ciągiem powtarzających się katastrof, które poprzedzają katastrofę ostateczną [...] [ 58 ]

Niesiony pokusą tytanizmu, człowiek, od zawsze składa na ołtarzu dziejów niezmierzone pokłady wysiłku nie dostrzegając, iż w ten sposób jedynie marnuje własną substancję, osłabia się i maleje. Jest zarazem sprawcą i poszkodowanym — będąc twórcą historii, wierzył, że nad nią panuje, tymczasem gdy tylko uniezależniła się od niego, stał się jej przedmiotem. Chociaż w ciągu wieków przystrajał ją w różne sensy, ona, ze swej istoty, żadnego sensu nie ma, może prócz tego, że stawia sobie za zadanie doprowadzenie ludzkości do powtórnego upadku. Zaś ludzkość, jak podkreśla Cioran, stacza się pomimo swych sukcesów, a może właśnie z ich powodu [ 59 ]. W wywiadzie udzielonym L. J. Jalfen`owi autor Na szczytach rozpaczy stwierdza:

Ludzkość doskonale mogłaby była pozostać w bezruchu. Jeśli gruntownie wszystko przemyślimy, uświadamiamy sobie, że właściwie w interesie człowieka było pozostanie takim, jakim był. Na cóż cała ta gorączka nowości - nowości w dziedzinie myśli, poezji, we wszystkim?… Nowości, zawsze i od nowa [ 60 ].

Historia maskując wszystko to, co w człowieku ponadczasowe, jest dla Ciorana „zaprzeczeniem wszelkiej metafizyki" [ 61 ] — nie wypływa z bytu, nie odnosi się do niego i nie wyraża go. Tworząc świat wzajemnie przenikających się układów społecznych, politycznych, ekonomicznych oraz ludzkich kaprysów, ambicji i namiętności jest naznaczona brakiem pierwiastka pozaludzkiego. Dotyczy li tylko człowieka i jego duchowej aktywności, która nadaje elementom rzeczywistości sens i ustawicznie pomnaża go [ 62 ]. Raj, poprzedzając historię i stanowiąc jej przeciwieństwo, okazuje się być przestrzenią pozbawioną tego sensu, a co za tym idzie — inteligencji i samego człowieka. Wbrew tradycji biblijnego przekazu, to nie człowiek został wygnany z raju i w konsekwencji zaprzepaścił życie wieczne, lecz raj zniknął z powierzchni ziemi wraz z pojawieniem się na niej człowieka obdarzonego świadomością. C. Wodziński pisze:

A zatem: nie ma powrotu do raju — jeśli myśleć o powrocie „tam" istoty wykreowanej na obraz i podobieństwo Kreatora. Można „myśleć" o powrocie Raju, który powróci wraz ze zniknięciem człowieka [ 63 ].

Bóg jako źródło zła a skażenie natury ludzkiej

O tym, że człowiek nic z rajem wspólnego nie ma, dodatkowo przekonywał Ciorana charakter moralny historii, która była dla niego wielką epifanią zła, nieprzerwanym pasmem niegodziwości i zbrodni. Zdaniem rumuńskiego myśliciela po bliższym przyjrzeniu się dziejom ludzkości, jest niemal niemożliwe, abyśmy nie popadli w pesymizm — nie sposób wyobrazić sobie kogoś, kto równocześnie byłby historykiem i optymistą [ 64 ]. Upodobanie do zła jest nam wrodzone i wcale nie musimy się starać, by je w sobie rozbudzić. Wystarczy przyjrzeć się własnym myślom i pragnieniom, by dostrzec, jak niskie są pobudki, z których wypływają nasze czyny — świadomość to nic innego jak królestwo zawiści, zazdrości, pychy i służalstwa. Suma zadanych bliźnim krzywd ukazuje stopień żywotności naszych instynktów, jest doskonałym wyznacznikiem skuteczności i siły oraz zapowiedzią świetlanej przyszłości [ 65 ]. Mówiąc o kimś źle, pastwiąc się nad nim, poniżając go, bądź szkodząc mu, doznajemy niezwykłego odczucia przyjemności połączonej z przyrostem mocy i, jak się okazuje, nie tylko my czerpiemy z tego korzyści — o ile oszczerstwo dotyka do żywego, również dla pokrzywdzonego może stać się niewyczerpanym źródłem energii napędzającej jego myśli i działania. W Złym Demiurgu Cioran podkreśla:


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cioranowskie poszukiwania dróg wyjścia z dramatu ludzkiej egzystencji
Niedogodności kondycji ludzkiej według Ciorana

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 47 ] Ibid., s. 7.
[ 48 ] E. M. Cioran, Zarys rozkładu..., s. 64.
[ 49 ] Według Ciorana, wiara w przyszłość i ideę Sądu Ostatecznego wytworzyły w człowieku złudzenie jakoby dzieje miały jakiś sens, zaś historia biegła linearnie (Por. E. M. Cioran, Zły Demiurg..., s. 22-26).
[ 50 ] E. M. Cioran, Upadek w czas..., s. 26.
[ 51 ] Por. E. M. Cioran, Upadek w czas..., s. 23.
[ 52 ] Ibid., s. 26-28.
[ 53 ] Ibid., s. 31.
[ 54 ] Ibid., 27-29.
[ 55 ] Por. E. M. Cioran, Rozmowy z Cioranem..., s. 49.
[ 56 ] E. M. Cioran, Pokusa istnienia..., s. 5.
[ 57 ] Por. E. M. Cioran, Pokusa istnienia..., s. 5.
[ 58 ] E. M. Cioran, Rozmowy z Cioranem..., s. 105.
[ 59 ] Por. E. M. Cioran, Ćwiartowanie..., s. 47.
[ 60 ] E. M. Cioran, Rozmowy z Cioranem..., s. 90
[ 61 ] C. Rowiński, Cioran albo granice sceptycyzmu..., s. 147.
[ 62 ] Zdaniem Ciorana to właśnie nasza inteligencja jest odpowiedzialna za powstanie historii i kultury -"sztucznych ogni nad otchłanią nicości" (E. M. Cioran, Zarys rozkładu..., s. 31).
[ 63 ] C. Wodziński, Światłocienie zła, Wrocław 1998, s. 280.
[ 64 ] Por. E. M. Cioran, Rozmowy z Cioranem..., s. 54.
[ 65 ] Podobnie naród zaznacza w historii swą obecność póki posługuje się gwałtem i nie brakuje mu charakterystycznej dla barbarzyńców zuchwałości (Por. E. M. Cioran, Zarys rozkładu..., s. 148).

« Antropologia filozoficzna   (Publikacja: 24-05-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Sławomir Piechaczek
Absolwent filozofii Uniwersytetu Opolskiego

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 1  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Niedogodności kondycji ludzkiej według Ciorana
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5896 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365