|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Rousseau, Helwecjusz, Condorcet: wychowanie wolnego człowieka do lepszego świata [3] Autor tekstu: Katarzyna Szumlewicz
Wszyscy
mogą być geniuszami Helwecjusz i Condorcet zgadzali się całkowicie z Rousseau, jeśli chodzi o jego doniosłe
odkrycie, że to prawo, nie zaś jego brak, czyni człowieka istotą wolną i moralną [ 17 ].
Filozofowie nie uważali jednak, że aby owo prawo wprowadzić w życie, trzeba
koniecznie cofać zegar dziejów i zaczynać znowu od prehistorii. Ponadto raziły
ich, jako rasowych ludzi Oświecenia, zachwyty nad stanem natury i dzikości,
przeciwstawianymi przez Jana Jakuba rzekomo zepsutej nauce oraz postępowi
cywilizacyjnemu. Condorcet wprawdzie przyznawał, że gdzie oświecenie
publiczne nie nadąża za postępem wiedzy, tam powstaje niebezpieczeństwo wystąpienia
groźnych nadużyć nauki oraz politycznych manipulacji. Biorą się one z tego,
że wolne od kontroli społecznej talenty naukowe i artystyczne deprawują się i usiłują zapanować nad ludźmi i oszukiwać ich, zamiast służyć ich
potrzebom. Nie stanowi to jednak według niego powodu, by potępiać wszelką
wiedzę naukową. Mimo każdorazowego zawłaszczenia jej przez elity, wywiera
ona przecież — jak argumentuje — niemal jednoznacznie pozytywny,
emancypacyjny wpływ na dzieje, nie mówiąc już o tym, że sama z siebie
stanowi dobro, którego stopniem rozpowszechnienia mierzyć można postęp
moralny ludzkości.
Nie
inaczej sądził Helwecjusz. Co więcej, samą pedagogikę chciał uczynić jedną z nauk ścisłych, rozwijających się wraz z postępem cywilizacji. Za podstawę
racjonalnej teorii wychowania uznał filozofię Johna Locke’a, wedle której
umysł ludzki jest czystą, niezapisaną kartą, tabula
rasa, albowiem nie zawiera w sobie żadnych idei wrodzonych, takich jak
chociażby litość, wywodzona przez Rousseau wprost z natury.
Angielski filozof pisał o tym następująco: „Skąd bierze się w umyśle cały
materiał dla rozumu i wiedzy? Odpowiadam na to pytanie jednym słowem: z doświadczenia;
na nim oparta jest cała nasza wiedza i z niego ostatecznie się wyprowadza"
[ 18 ].
Także
dla Helwecjusza myślenie i odczuwanie sprowadzają się do wrażliwości zmysłowej
oraz pamięci: charakter, inteligencję i wiedzę człowiek zawdzięcza jego
zdaniem zachowanym przez pamięć i różnorako połączonym przez skojarzenia
danym zmysłowym. Francuski filozof różni się jednak od Locke’a w tym, że
ostatecznego kształtu umysłu nie wywodzi od jakości zmysłów, sprawności
pamięci czy mocy temperamentu. Jak pisze, „Zarówno doświadczenie, jak i historia wyraźnie uczą, że umysł nie uzależnia się od lepszego lub
gorszego wyrobienia narządów zmysłowych. Każdy człowiek, niezależnie od
swej struktury organicznej, może odznaczać się tymi samymi namiętnościami i dysponować tym samym zasobem pojęć" [ 19 ].
Tym co znaczące, nie są bowiem jakość wzroku albo węchu, lecz wynikające z organizacji skojarzeń idee. W przeciwieństwie do danych zmysłowych, ich ilość
jest skończona, a ich powstawaniem i zestawianiem rządzą pewne ściśle określone
mechanizmy rozumowania. Jak łatwo spostrzec, występuje tu pewna
niekonsekwencja. Z jednej strony bowiem Helwecjusz za Lockiem utrzymuje, że
umysł jest czystą, niezapisaną kartą, wypełnianą chaotycznie przez nawał
danych empirycznych, organizowanych jedynie przez pamięć, z drugiej zaś sądzi
za Kartezjuszem, że każdy umysł działa wedle zestawu niezmiennych reguł, do
których należą prawa logiki oraz tworzenia się pojęć [ 20 ].
Tylko uznając, że są one u każdego takie same, a więc dane niejako z góry,
Helwecjusz może napisać: „Umysł ludzki, zarówno gdy coś logicznie
uzasadnia, jak i wtedy, gdy coś nowego odkrywa, zawsze dysponuje tymi samymi
przesłankami rozumowania, ma do wglądu te same związki rzeczowe" [ 21 ].
Z
punktu widzenia tej uniwersalności myśliciel stawia przed wychowaniem
kontrowersyjny postulat: tak zredukować rolę przypadku w kształtowaniu się
człowieka, by umożliwić „równy podział szczęścia" [ 22 ]
pomiędzy ludzi. Wbrew pozorom, nie oznacza to wcale hamowania indywidualnego
rozwoju osobowości, lecz, przeciwnie, ma treść emancypacyjną. Filozof wzywa
mianowicie, by zlikwidować podstawową nierówność, która polega na tym, że
większość ludzi nie osiąga poziomu rozwoju, jaki mogłaby osiągnąć, gdyby jej to tylko umożliwiono. Wynikająca z nędzy
ignorancja — sugeruje autor O człowieku.... — to wcale nie stan naturalny większości ludzi ani też ekspresja ich
indywidualnych charakterów, ale układ korzystny wyłącznie dla tych, którzy
żerują na ludzkiej niewiedzy. Dlatego Helwecjusz pointuje swoje rozważania
następująco: „O ile człowiek przychodzi na świat bez żadnego wrodzonego
sobie poznania, o tyle znowu nie tylko że nie rodzi się głupim, ale nawet
musi się dobrze natrudzić, aby zgłupieć". Na miejsce dotychczasowej
edukacji, a częściej jej braku, filozof postuluje zatem wprowadzić nauczanie, w którym nie tylko nie zmuszano by dziecka do rezygnacji z naturalnej
dyspozycji do logicznego myślenia, ale gdzie byłaby ona rozwijana i kultywowana na skalę dotąd niespotykaną.
Pierwszym
warunkiem tak pojętej edukacji jest to, że każdy musi być przez nią na równi
przysposobiony do świadomej partycypacji w życiu społecznym, ogarniającym
także dziedzinę kultury i osiągnięć naukowych. Zasadniczo nie ma, jego
zdaniem, psychicznie zdrowych ludzi do tego niezdolnych. Jak sądzi, wystarczy
przeciętna pamięć, żeby zrozumieć nawet najtrudniejsze pojęcie, zaś „Cała
wiedza [...] zawarta w dziełach Locke’a i Newtona może być przyswajana
przez każdego normalnie rozwiniętego człowieka, mimo że nikt nie musi być
przy tym jakoś specjalnie uwrażliwiony w smaku, powonieniu, we wzroku, słuchu
czy dotyku". Zdaniem filozofa, wszyscy ludzie są w stanie wznieść się na
bardzo wysoki poziom wiedzy, o ile użyte zostaną właściwe — a więc nie
pamięciowe czy wymagające nadzwyczajnych zdolności np. szybkiego liczenia czy
kojarzenia naraz nieprzeciętnej ilości danych — metody nauczania. Że takie
metody w ogóle mogą istnieć, wynika z jego pojmowania struktury ludzkiego
umysłu. Jest on — jak wcześniej wspomniałam — całkowicie uniwersalny i niezależny od jakichkolwiek czynników organicznych poza upośledzeniem.
Posiada zatem takie same możliwości niezależnie od pochodzenia, miejsca
zamieszkania i klimatu czy płci. Na gruncie filozofii Helwecjusza nie można
przeto uzasadniać czyjejś ignorancji tym, że nie nadaje się ona czy on z jakichś względów do nadrobienia edukacyjnych braków.
Nie
oznacza to, że wszyscy powinni uczyć się obowiązkowo całej dostępnej
wiedzy, np. z zakresu fizyki wyższej, ale że podstawowe wykształcenie każdego
człowieka musi umożliwiać mu pojęcie jej, jeśliby tylko tego pragnął.
Filozof się upiera, że jest to możliwe, albowiem „każdą prawdę można
przedstawić w sposób dostatecznie jasny", by przyswojona została przez
odpowiednio przygotowany ogół. Uzasadnia to pisząc: „jeżeli ktoś genialny
osiąga podobną prawdę i dostatecznie jasno ją formułuje, w tej samej również
chwili może ją pojąć i przyswoić sobie umysł przeciętny [...] A zatem siła,
która masom pozwala iść za geniuszem, leży w nich samych". Zasługa
wielkich odkrywców polega tedy jedynie na pierwszeństwie wytyczania owej
drogi. Nie wszyscy muszą być geniuszami, ale wszystkim trzeba to umożliwić — brzmi emancypacyjny wniosek z przemyśleń filozofa.
Niektórym
przedstawiony wyżej model wydaje się zbytnio redukcyjny, odzierający istotę
ludzką z tego, co w niej niepojęte. Historyk filozofii Paul Hazard uważa na
przykład, że ideał Helwecjusza to „człowiek bez tajemnicy i bez jutra"
[ 23 ].
Wydaje się jednak, że jest to ocena w dużej mierze niesprawiedliwa i krzywdząca.
Wbrew zarzutom, proponowana przez filozofa powszechna edukacja na wysokim
poziomie oznaczałaby przecież zarówno otwarcie się na przyszłość, jak i możliwość zadawania wciąż nowych pytań oraz rozwiązywania zagadnień dotąd
nierozwiązywalnych. Z drugiej strony, rzeczywiście nie byłoby w jego świecie
miejsca na tajemnice natury teologicznej czy metafizycznej, uważane przez wielu
ludzi za ważniejsze od zagadnień naukowych.
Uprzedzając z kolei oskarżenia o nieliczenie się z realiami, autor O człowieku... tłumaczy, że podstawowe założenia przebudowy
muszą być proste, idealne; dopiero następnym krokiem jest stopniowe
dostosowanie ich do okoliczności. Helwecjusz szydzi też z zarzutu
filozoficznego niszczycielstwa bez proponowania czegoś w zamian. Jak pisze,
„Bywa zazwyczaj, że kiedy filozof obala jakiś fałsz, zawsze ktoś go
zapyta, czy fałsz ten potrafi zastąpić czymś innym. W takich wypadkach zdaje
mi się, jakbym słyszał chorego pytającego się lekarza, jakim innym
niedomaganiem zastąpi wyleczoną przez siebie chorobę". Ten typ argumentacji
przypadł do gustu rewolucjonistom, również ożywianym ideą całkowitej
zmiany w służbie emancypacji.
Condorcet:
przezwyciężanie nierówności Condorcet,
który sam był jednym z rewolucjonistów, znacznie mniej od Rousseau i Helwecjusza zajmował się filozoficznym uzasadnieniem postulatu równości,
bardziej natomiast skupił się na analizie nierówności i metodach jej
przezwyciężenia. Bierze się ona, jego zdaniem, z trzech podstawowych źródeł, a należą do nich: „niejednakowe bogactwo, niejednakowe położenie ludzi
[...], wreszcie — niejednakowe wykształcenie". Przyczyny te są ze sobą
powiązane, bowiem kiedy edukacja stanowi przywilej ludzi zamożnych, ignorancja i nierówność wspierają się nawzajem: przesądy każą masom wierzyć w przyrodzoną nierówność ludzi, same stanowiąc produkt nierównomiernej
dystrybucji wiedzy. Brak powszechnego dostępu do edukacji sprawia zatem, że
społeczeństwo — by użyć słów Bogdana Suchodolskiego ze wstępu do Projektu
organizacji wychowania publicznego Condorceta — dzieli się na dwie
podstawowe klasy: „na klasę myślących i niemyślących". Francuski
filozof przedstawia to następująco: „Ilekroć tyrania usiłuje poddać masy
ludowe woli jednej tylko grupy, uważa wtedy za jeden z czynników prowadzących
do tego celu przesądy i ciemnotę swych ofiar. Rzeczywistej przewadze strony
liczniejszej usiłuje przeciwstawić zwartość i aktywność własnej siły.
Szczytem jej dążeń, szczytem, który rzadko może osiągnąć, jest
ustanowienie między panami a niewolnikami rzeczywistej różnicy, która uczyniłaby
niejako samą naturę odpowiedzialną za polityczną nierówność". Wynika z tego, że, jak pisze Suchodolski, w sprawiedliwym społeczeństwie „wychowanie i oświata muszą się stać jednako i realnie dostępne wszystkim, ponieważ
inaczej staną się czynnikami najostrzejszej i najbardziej niesprawiedliwej
nierówności". Condorcet w przeciwieństwie do wielu innych myślicieli i rewolucjonistów nie poprzestawał na ogólnych wezwaniach i sporządził szczegółowy
projekt przebudowy oświaty publicznej.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 17 ] Była to tez główna myśl filozofii moralnej Kanta. Por. Immanuel Kant, Uzasadnienie
metafizyki moralności, tłum. M. Wartenberg, Warszawa 1984. [ 18 ] J. Locke, Rozważania, tłum. B.
j. Gawecki, Warszawa 1955, t.2, s. 121. [ 19 ] C. A. Helvétius, O człowieku..,
wyd. cyt., s. 528. [ 20 ] Na usprawiedliwienie Helwecjusza trzeba powiedzieć, iż od tej
niekonsekwencji nie był całkiem wolny także Locke. Wiąże się to z kluczowym dla wszelkiego empiryzmu problemem epistemologicznym: jak wywieść z nieskończonej ilości danych zmysłowych podobieństwo ludzkich idei i sądów.
Por. F. Copleston, Historia filozofii,
tłum. J. i J. Pasek oraz P. Józefowicz, Warszawa 1997, s. 122-138. [ 21 ] C. A. Helvétius, O człowieku..,
wyd. cyt., s. 150. [ 23 ] P. Hazard, Myśl europejska w XVIII
wieku od Monteskiusza do Lessinga, tłum. H. Suwała, Warszawa 1972, s.
71. « Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 30-08-2006 )
Katarzyna Szumlewicz Filozof, publicystka i krytyczka literacka. Stale współpracuje m. in. z pismami "Bez Dogmatu" i "Lewą Nogą". Redaktorka portalu lewica.pl. Pisze doktorat z pedagogiki. Interesuje się polityką i sztuką. Ostatnio zajmuje się tropieniem ideologii w przekazie polskich mediów. Liczba tekstów na portalu: 2 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Kobiety, transformacja i Kościół | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5012 |
|