|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Czytelnia i książki Opowieść o umieraniu [5] Autor tekstu: Klaudia Bączyk
„Poczucie winy
pełni ogromnie ważną funkcję społeczną. To za jego sprawą człowiek
ujmuje swe cierpienie jako sprawiedliwą karę za własne winy, a nie jako
następstwo wadliwej organizacji społecznej. Ono także przyczynia się do
emocjonalnego onieśmielenia, które ogranicza intelektualne — w tym zwłaszcza
krytyczne — zdolności człowieka, a zarazem umacnia emocjonalne przywiązanie
do reprezentantów moralności społecznej". [ 51 ] Widząc
odrzucenie ze strony partnera oraz zbliżający się czas odejścia synów,
pragnie mieć dziecko, które towarzyszyłoby jej na owej pustyni, z całkowicie
obcym mężczyzną, z którym nawet przeszłość wydaje się być jedynie
mglistą ułudą, przez każdego widzianą zupełnie inaczej. Chawa nie
przyznaje się do owej wrogości przeciwko Adamowi, cierpliwie uczestnicząc w grze kłamstw i sztucznie podtrzymywanym związku. Oto w jaki sposób ujmuje
owe zburzenia miłości J. Andrzejewski:
„Miłość
rozkwitająca, która bywa zazwyczaj uczuciem gwałtownym i zaborczym, skłania
się nader często ku mitologizacji przedmiotu ukochania, a nawet nieraz sięga
po sakralne namaszczenia, natomiast miłość, skoro ją niszczyć poczyna
powolny rozkład, wytwarza i hoduje mitologie zastępcze, oszukańczą miłosną grę, w której
biorą udział wszystkie elementy uczucia prawdziwego, tyle że sztucznie
wykreowane, trudno bowiem przed samym sobą uznać, że płomień wygasł i wysokim lotom postrzępiły się skrzydła. A jednak niech będzie błogosławione
to ostatnie oszustwo, niewolnicy miłowania dziękują, że w oszustwie mogą
szukać pocieszenia. Upadek zbyt szybki mógłby przynieść zgubę".
[ 52 ]
Chawa
nie kocha Adama, a zatem ojca dla
swego dziecka szukać musi gdzieś indziej. W trosce o siebie i swój przyszły los, decyduje się nakłonić Kaina
do kazirodczego aktu, w wyniku którego narodzić ma się pewna namiastka miłości, zastępująca
całą Adamową rodzinę, tak obcą i samotną. Być może właśnie owo odwrócenie
się w stronę upragnionego dziecka powoduje, iż Chawa staje się całkowicie
obojętna na los swych synów. Nie interesuje jej nic, poza jej własnym,
potencjalnym szczęściem. Oto bowiem ziścić ma się jej odwieczny sen: będzie
kochaną. Odgradzając się od świata mężczyzn, w którym przyszło jej żyć,
decyduje oddać całą siebie nienarodzonemu jeszcze dziecku, niejako odwracając
się od tego, co było. Los jej synów nie należy już do niej, podobnie jak
życie jej złowrogiego towarzysza. To wszystko pozostaje gdzieś daleko poza
Chawą… To ona właśnie, kierując się w stronę własnych bram Raju,
wydaje ciche przyzwolenie na śmierć jej potomstwa, na zagładę,
przed którą wielokrotnie uciekała...
Uwikłani w samotność
Będąc
uwikłanym w okrutny system, czyli o zabójstwie z miłości...
Syn pierworodny Adama i Chawy, Kain, w pewien sposób stał
się ofiarą
tzw. społeczeństwa niedestrukcyjno-agresywnego, gdzie co
prawda nie ma destrukcji jako takiej, lecz agresja zarówno fizyczna, jak i psychiczna pojawiają się nad wyraz często [ 53 ]. W świecie tym dominuje ciągła walka o przetrwanie, przez co nikt nie
ma poczucia bezpieczeństwa. Zgodnie z poglądem E. Fromma, ów system „może
zostać najlepiej określony przez stwierdzenie, że jest przesiąknięty
duchem męskiej agresywności, indywidualizmu, pragnienia zdobywania rzeczy i realizacji zadań" [ 54 ].
Kain wywodząc się z owego społeczeństwa nie ma możliwości uciec od ciągłej walki o uczucie, stąd też swe niepohamowane emocje uwalnia w akcie fizycznej
zbrodni, tak by nieświadomie stać się kontynuatorem tegoż systemu, opętanym
przez niszczącą chęć
posiadania. Potomkowie owej społeczności są bowiem „ogarnięci zagorzałą
konkurencją, która góruje nad całym wizerunkiem systemu, ale ich celem nie
jest upokorzenie innych, a jedynie utrzymanie własnej pozycji" [ 55 ].
Czy takie właśnie może być wyjaśnienie okrutnego czynu Kaina?
Czy zabił on, tylko po to by utrzymać pozycję, by pozostać niejako
„władcą" Abla? A może jego czyn stał się odpowiedzią na ból i nadchodzące opuszczenie? Kim zatem był
ów człowiek: nieczułym mordercą czy też postacią uwikłaną w okrutny system, niszczący człowieka od wewnątrz, doprowadzając do jego ciągłego
upadku?!
Już samo imię „Kain" nosi w sobie brzemię samotnego władania
życia,
które w zestawieniu z biblijną postacią staje się symbolem zła i nienawiści:
Gr. Kain, od
hebr. Qain: „kowal"; Powodowany zazdrością, zabił Abla, ujawniając w ten sposób nienawiść, jaka od samego początku przebywała w sercach
ludzkich. Jest on typem człowieka zdeprawowanego, mającego w nienawiści
sprawiedliwego własnego brata [ 56 ].
Gdyby
spojrzeć na ową postać z punktu widzenia teorii Lorenza, byłby on po
prostu jednostką hamującą w sobie chęć zabijania. Zgodnie z tymże
sposobem patrzenia na zbrodnię: „człowiek w przeciwieństwie do zwierząt
drapieżnych nie rozwinął instynktownych hamulców przeciwko zabijaniu
przedstawicieli własnego gatunku" [ 57 ].
Czy możliwym jest zatem, iż zrobił on z Abla „nie-osobę" i gdy ten
zerwał z nim wszelkie więzi emocjonalne, dokonał mordu? Zdaje się być to
bardzo prawdopodobnym, zważywszy na relacje panujące w jego rodzinie. Pozostając niejako na uboczu, nie odczuwając bliskości
ze strony rodziców, Kain jeszcze bardziej stał się podatnym na impulsywność,
bezpośrednio wiążącą się z nagłym wybuchem wstrzymywanych emocji. Jak
pisze E. Fromm:
„Taka sytuacja,
jako trwały stan umysłu, występuje w określonych poważnych przypadkach
patologii, ale może również pojawić się czasowo u tych, którzy są
zdrowi. To, czy przedmiot czyjejś agresji jest obcym, czy też bliskim krewnym
lub przyjacielem, nie robi tu żadnej różnicy; dzieje się tak, że agresja
odcina nas emocjonalnie od tej osoby, niejako "zamraża"
ją poza czasem i rzeczywistością". [ 58 ]
Skoro
zatem Abel decyduje się odtrącić brata, niejako siła destrukcyjności
Kaina nabiera innej jakości. On bowiem, nie umiejąc zahamować nad swymi
emocjami, daje im ostateczne ujście w zbrodni, mając tym samym nadzieję na
oczyszczenie siebie z toksyn okrutnej rzeczywistości.
Kain jawi się jako realista, nie potrafiący wyjść poza
to, co widoczne i namacalne. Jest sceptykiem, który nie wierzy w istnienie
Boga, ale także nie ufa w słowa swych najbliższych. W jego świecie nie ma
bowiem żadnej metafizycznej siły, która miałaby nim kierować. Zgodnie z własnym
światopoglądem, wyznaje niejako zasadę, w imię której to człowiek włada
własnym życiem. Kain zdaje się zawsze podważać czyjeś teorie, pragnąc
samemu dojść
do potrzebnej mu wiedzy. Wszystko bowiem, co robi, czyni z silnym
przekonaniem,
że postępuje słusznie. Podobnie było w sytuacji, gdy zaprowadził
on brata do figowca, kolejno kłamiąc matce, iż owo drzewo w ogóle nie
istnieje i jest jedynie jej wymysłem. W tym momencie ujawniał się także jego egoizm i pragnienie zdobycia
Abla tylko dla siebie:
„Abel, Abel -
powiedział po chwili Kain z gorzkim akcentem — dziecię nie wie co mówi.
Może się jeszcze kiedyś przekonasz, że jednak miłość znaczy więcej, niżby
cię miało kochać wielu". (T.N., s. 19.)
Nikt
nie sprawuje nad nim pieczy, przez co owa swoboda przeradza się w nieograniczoną władzę, krzywdząc tym samym innych ludzi. To właśnie
przez ów światopogląd nie potrafi on otworzyć się na nagle
zainteresowania Abla, na jego potrzebę odkrycia czegoś ponad to, co
przyziemne. Kain jako jednostka obawiająca się nieuchronnie zbliżającej się
zagłady, zsyłającej na niego całkowite osamotnienie, szuka środków
zaradczych, pragnie ujawnić przed Ablem niedorzeczność jego poczynań, by
ostatecznie stłamsić w nim głos buntu, wychodząc z owej sytuacji zdaje się
jak najbardziej dumnie. Cóż bowiem by się stało,
gdyby Kain mógł dalej egzystować, nie będąc skażonym piętnem
ugryzienia przez pająka [ 59 ]?
Zapewne trwałby samotnie w świecie, mając w pamięci kochającego go Abla,
do końca będącego z nim związanym. Gdyby natomiast pozwolił mu odejść,
postąpiłby zapewne miłosiernie, jednakże sam skazałby się na samotność o wiele straszniejszą,
bowiem wynikającą z odwrócenia się od niego jedynej bliskiej mu
osoby… W takim przypadku byłby on po prostu ofiarą ludzkiej niechęci i odrzucenia.. Tego natomiast
nie chciał, pozostawiając sobie możliwość posiadania wspomnień i zatrzymania Abla już
na zawsze tylko dla siebie. Kain pragnie bowiem uciec od codzienności w miłość do Abla, natomiast ten, chce uchronić się w Bogu, którego
stawia na czele całego patriarchatu, nadając mu tym samym rangę
najsilniejszego i tak naprawdę jedynego władcy. Owo różnorodne podejście
do świata rodzi w bohaterach konflikt, który ma ostatecznie rozprawić się
z przeszłością, otwierając ich na nowe, całkowicie inne życie. Dokonując
mordu, Kain odgranicza się jednak od jakiejkolwiek chęci zmian, pragnąc wrócić
do starego ładu i porządku, a kiedy ów powrót okazuje się niemożliwym, decyduje się
ostatecznie połączyć z Ablem w krainie śmierci. W zaćmionej świadomości Kaina nie ma już
nic. Pozwalając duchowo oddalić się jedynej, tak naprawdę bliskiej mu
postaci — Ablowi, godzi się niejako
na własną śmierć, która ma ukoić w nim ból i owo tragiczne
rozczarowanie życiem.
Poprzez ten czyn, Kain po raz ostatni chce ukazać swe nieograniczone
możliwości, stając się niejako kreatorem otaczającego go świata, który
nie chcąc dopuścić do zburzenia stworzonej przez siebie wizji, zmuszony
jest zniszczyć wszystko to, co przeszkadza mu w szczęśliwym życiu. Czy
jednak na pewno owo życie jest szczęśliwe? Zdaje się, iż samotność
Kaina jest tak silna, iż tylko poczucie bliskości z bratem, pozwala mu na
godną egzystencję. Kiedy jednak i on, chce go opuścić, Kain wybucha, stając się osobą agresywną i nieopanowaną. Zdaje się być tak wzburzonym i zniechęconym tym, co go
otacza, że nie potrafi zmienić tego,
jak wygląda jego życie. Nie umie, a może po prostu nie chce stworzyć
sobie innego świata, odnaleźć się w nowej rzeczywistości:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 Dalej..
Przypisy: [ 51 ] E. Fromm, Miłość...,
op. cit., s. 44. [ 52 ] J. Andrzejewski, op. cit., s. 379. [ 53 ] Zob. E. Fromm, Anatomia
ludzkiej destruktywności, przeł. J. Karłowski, Poznań 2005, s. 185. [ 56 ] X. Léon-Dufour, op. cit., s. 327. [ 57 ] E. Fromm, Anatomia..., op. cit., s.
135. [ 59 ] Gdy mowa o ugryzieniu przez pająka warto
przytoczyć kilka interpretacji pojawienia się owego zwierzęcia. Jedno z nich
mówi, iż: „… pająk w niektórych tekstach Pisma Świętego wyobraża to,
co nietrwałe, kruche, jest symbolem próżnej nadziei i daremnego trudu". W takim rozumieniu, sytuacja Kaina poprzez pojawienie się tarantuli jeszcze
bardziej podkreśliła jego błędne myślenie odnośnie Boga i chęci
uratowania Abla poprzez mord. Innego rodzaju spojrzeniem na owo zwierzę jest myśl
objaśniana przez Ojców Kościoła uznająca, iż: „życie człowieka zużywa
się, jak wyczerpuje się życie pająka, gdy nie znajduje pożywienia, albo gdy
odnawiając zniszczoną pajęczynę wysycha i ginie. Tak i wszelkie zamartwianie
się troskami jest daremne". Zgodnie z tymże poglądem, życie Kaina zostało
wyczerpane, a śmierć była niejako czymś naturalnym, odpowiedzią na jego
troski (jak się okazuje niepotrzebne) o więź z Ablem. (D. Forstner Osb, op.
cit., s. 289.) « Czytelnia i książki (Publikacja: 25-08-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5522 |
|