|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Socjologia
Media a religia [2] Autor tekstu: Agata Sierzputowska
Otóż w religii nastąpiło najpierw "wyróżnienie
się" systemu, jako odrębnej
całości z systemu społecznego, następnie "zróżnicowanie
wewnętrzne" (tu tworzą się
różne podsystemy, odłamy różnych wierzeń itp.), "dogmatyzacja
wiary", organizacja
instrumentów respecyfikacji" — czyli
wyróżnienie się samodzielnych urządzeń instytucjonalnych -
Kościół z całą siecią
wewnętrznych układów i reguł funkcjonowania, "skonstruowanych
jak przedsiębiorstwa , które sprawują pieczę nad religią." [ 9 ]
oraz "sekularyzacja wewnątrzsystemowego środowiska
systemu religijnego. [ 10 ] W efekcie doprowadziło to w chrześcijańskiej Europie do znanych schizm
religijnych, a więc do wewnętrznego zróżnicowania systemu religijnego, które następnie,
dzięki uwzględnieniu religii pozaeuropejskich, zostaje rozbudowane w "europejską
wizję świata i w tej formule utrwalone". [ 11 ]
Zatem widać, że pomimo wspomnianej wcześniej za prof. Polakiem pozytywnej
refleksji na temat systemów religijnych w opracowaniach Luhmanna (zbieżnych
przecież z charakterem rzeczywistości, w jakiej tworzył), to jednak zwrócił
on również uwagę na strukturalną rozbudowę aparatu Kościoła — który
nazywa raczej pejoratywnie — "przedsiębiorstwem", przewidując
tym samym problemy, jakie może stwarzać w stosunku do nieuniknionego procesu
sekularyzacji.
Można zatem spekulować, że Luhmann zgodziłby się już dzisiaj całkowicie z jednym z najbardziej znanych współcześnie w
mediach przeciwników religii
zorganizowanej — Samem Harrisem [ 12 ] w ramach swojej marginesowej uwagi,
że "religie sensu stricto jednak nie zawsze
przyczyniają się do spójności, a często stanowią przyczynę
ostrych konfliktów społecznych, stanowią czynnik niszczący więź społeczną, a nawet mogą doprowadzić do unicestwienia całych społeczności lub
samounicestwienia zbiorowości społecznych" [ 13 ].
Do poglądów Harrisa w dzisiejszych mediach wrócę jeszcze w kolejnych
etapach pracy.
Będąc ciągle przy omawianiu
etapów tworzenia się systemu religijnego,
warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki kształtowała się transformacja
systemu religijnego wobec zmieniających się warunków społecznych i kształtujących
się różnych form mediów (głównie prasa) na przestrzeni dziejów.
Proces transformacji w systemie religijnym rozpoczął się już w niewielkiej skali w zasadzie w XVI wieku po Reformacji. Zmianie ulegały wyobrażenia
odnoszące się do oddawania czci Bogu i świeckich obowiązków. Powoli następowała
redukcja pochłaniających czas reguł klasztornego trybu życia, na rzecz
„pietystycznego" życia wewnętrznego, co umożliwiało synchronizację z życiem
świeckim.
Błędem byłoby twierdzić, że relacje religii i mediów można omawiać
tylko w odniesieniu do współczesności. Owszem, obecnie ich skala jest nieporównywalnie
większa do tej sprzed kilku wieków, i na niej się głównie skupię, lecz to
nie znaczy, że trudne związki omawianych systemów nie występowały już w przeszłości, kładąc ściółkę do rozbudowanych relacji systemowych
dzisiaj, a jednocześnie stając się zalążkiem do ich zrozumienia, lub chociaż
podjęcia próby ich zrozumienia.
Przełom w znacznym uwidacznianiu się bardzo postępowych i wolnościowych
poglądów nastąpił w II połowie wieku XVIII
wraz pojawieniem się oświeceniowego
"Traktatu o tolerancji" Woltera,
który z niemal „medialnym" hukiem odbił się szerokim echem w ówczesnych
Wolterowi czasach i stał się podstawowym zapisem medialnym
stojącym w opozycji do władzy
Kościoła, co było wtedy nie małym ewenementem. Autor oprócz oczywiście
postulowania idei wolnościowych i szeroko pojętej tolerancji, popierał w swym
dziele walkę z dogmatyzmem, odrzucał wszelkie autorytety, był zwolennikiem
libertynizmu, jako deista postulował również rozdział Kościoła od państwa, a często satyrycznie ośmieszał duchowieństwo. Angażował się w walkę z fanatyzmem religijnym a Stary Testament uważał za zbiór baśni i legend.
Krytykował metafizykę, a w sztuce „Edyp" z I poł. XVIII wieku padły
znamienne słowa:
"Temu co nasze oczy widzą — zaufaj. W tym tkwią
wyrocznie, trójnóg i bogowie (...)".
Podobne poglądy podzielał Thomas
Jefferson ( 1743 — 1826 ),
trzeci prezydent USA, który gorąco nawoływał do uniezależnienia się od
Kościoła i nie podporządkowywania się władzy kapłanów.
Gryząca krytyka systemu
religijnego w prasie na jeszcze
większą skalę pojawiła się w końcu XIX w. w dziełach Fryderyka
Nietzschego ("Tako
rzecze Zaratustra", „Z genealogii moralności", "Antychryst";),
który w przeciwieństwie do wyżej wymienionych postaci reprezentował nie
deistyczne, lecz otwarcie ateistyczne poglądy. W "Woli
mocy" autora czytamy, że "Chrześcijaństwo
to wynaturzenie moralności zwierzęcia stadnego, przy zupełnym niezrozumieniu i zaślepieniu co do siebie samego."
Jakie skutki odegrały powyższe dzieła twórcze w formie
prasowych traktatów społecznych czy książek wydanych, przez wspomniane
przeze mnie postaci historycznych w ramach raczkujących organów medialnych?
Otóż, okazuje się, że pomimo burzy „medialnej", jakie owe prace wywołały
swego czasu i oburzenia bluźnierstwem — szczególnie w odniesieniu do
Nietzschego, wcale nie przyczyniły się do poważniejszego zachwiania pozycji i autorytetu Kościoła.
Dlaczego? Należy odpowiedzi szukać w strukturach i charakterze funkcjonowania
systemu religijnego i jego
„otoczki parasola ochronnego", o którym wspominał przytaczany już prof.
Tomasz Polak w swoim artykule dla pisma „Nauka" o "Ciemnych
stronach systemów religijnych (...)".
Zwraca on uwagę na to, że systemy religijne funkcjonują jako "oczywistość", a oczywistości nie zadaje się pytań.
Religia została ukonstytuowana na przestrzeni dziejów jako szczególnie
wartościowa, bo "duchowa".
Zatem dopóki "Kościół będzie uznawany przez wiarę
za niezachwianie święty" [ 14 ],
dopóty jego konstruktywna krytyka będzie wykluczana i tłumiona, a wszelcy
krzewiciele owej krytyki — jak Nietzsche — tłamszeni i uznawani na forum
publicznym za osoby niezrównoważone psychicznie a nawet społecznie
niebezpieczne (dodatkowo z zaszufladkowaniem Nietzschego jako niemal żądnego
krwi nazisty).
Zatem wszelkie komunikaty krytyki są natychmiast opisywane na pożytek Kościoła
"jako produkt „wrogości" innych uczestników tejże
przestrzeni wobec dobra reprezentowanego przez instytucje religijne". [ 15 ]
A oskarżenia pod adresem
instytucji religijnych czy reprezentujących je osób są natychmiast metkowane
jako "ataki na Kościół","kampanie nienawiści"
itp. i muszą być koniecznie
wyeliminowane, jako kwestionujące i nieadekwatne do owej "koniecznie
pozytywnej tożsamości struktur kościelnych" [ 16 ]
Podobnie Sam Harris w swoim "Liście do narodu
chrześcijańskiego" uważa,
że tak długo jak nie trzeba będzie
podawać racjonalnych powodów swojej wiary i uzasadnić naukowo, bądź
empirycznie zasadności swoich poglądów, tak ciągle będziemy skazani na zależności
od systemu struktur religijnych tylko dlatego, że są one uznane za "święte".
Stąd więc problem z wiarą i religią
w odniesieniu do starań
przekazu systemu medialnego nawet w swoim początkowym stadium wyrażania koncepcji obiektywnej „wolności słowa i sumienia", będzie polegać na tym, że zwyczajnie stopuje ona mechanizm
otwartej konwersacji.
Sytuacja w tych obopólnych relacjach systemowych we współczesnym świecie
ciągle zawiera w sobie dużo zbieżności do sposobu reagowania na ewentualną
krytykę, jaką przedstawiłam na podstawie twórczości Woltera czy
Nietzschego, jednak jednocześnie wiele w tych relacjach się zmienia.
"Dla obszaru religii prywatyzacja w obrębie zmieniającego się społeczeństwa w globalnym świecie oznacza, że udział w komunikacji religijnej ( Kościół
) i przyjęcie wiary staje się kwestią indywidualnej decyzji" [ 17 ] zatem że religijność musi się
opierać na indywidualnych decyzjach i że ma się tego świadomość. Podczas
gdy dawniej sprawą prywatną była niewiara, tak dzisiaj sprawą prywatną
staje się wiara. Eliminowany jest więc ustanowiony konsensus
instytucjonalizacji. Zatem "sytuacja, w której
zawsze działa się właściwie, jeżeli tylko zaakceptuje się to, co normalnie
uznawane, odpada całkowicie lub zostaje zredukowana do zwykłego bycia członkiem
Kościoła" [ 18 ].
To, co było dotąd najczęściej akceptowane, bo np. zapisane w normach
biblijnych, dogmatach kościelnych itp. nie musi być już wcale przyjmowane
przez całe społeczeństwo jako „prawdziwe" i jedynie słuszne.
W dzisiejszej rzeczywistości można zaobserwować coraz bardziej pogłębione
przenoszenie "podstawy integracji ze struktury na środowisko,
co osłabia mechanizmy normatywne a wzmacnia mechanizmy
kognitywne w stosunku do systemu religii." [ 19 ]
Jak należy to rozumieć? Nie oznacza to wcale , że nagle doświadczamy
spadku liczby norm religijnych, bo to jest (niestety) nieprawdą, lecz świadczy
to o tym, że w naszym życiu codziennym coraz trudniejsze staje się
przestrzeganie tych reguł, jedynie przez wzgląd na ich kościelną normatywność.
Do głosu coraz bardziej dochodzi zatem funkcjonalizm kognitywny, choć ciągle
jeszcze nie dzieje się to na skali masowej :(Nie trudno zauważyć zatem, że głównym dylematem konwersacji i adaptacji
współczesnego stosunku Kościoła i świata albo Kościoła
i społeczeństwa oraz mediów jest kwestia
skupienia się na właściwych treściach wiary bądź większego „otwarcia na
świat".
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 12 ] Autor
bestsellerowej („New York Times"), wyróżnionej PEN Award książki — „The End of
Faith: Religion, Terror, and the Future of Reason"
(2005) oraz „Letter to a Christian Nation" (2006). Ukończył filozofię
na Uniwersytecie Stanforda, studiował poza tym religioznawstwo, posiada
doktorat z zakresu neuronauki. Udziela się medialnie w radio i telewizji,
ostrzegając o niebezpieczeństwach związanych z wierzeniami religijnymi we współczesnym świecie. [ 13 ] N. Luhmann, Funkcja religii, Kraków 2007,
"System religijny osiąga wysoką dynamikę własną w zasadzie w późniejszym
średniowieczu, kiedy dogmatyka i organizacja nadmiernie wzmacniają wewnętrzne
wzajemne zależności." [ 14 ] Prof. dr
hab. Tomasz Polak; „ Ciemne strony systemów religijnych. Strategie zamknięcia i samoobrony", [W]Nauka, 2/2010 6 [ 17 ] N.
Luhmann, Funkcja religii, Kraków 2007 « Socjologia (Publikacja: 26-02-2012 )
Agata Sierzputowska Absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej (ze specjalizacją Public Relations i Kreowania Wizerunku) Uniwersytetu Wrocławskiego. Obecnie dzieli czas między Dublin a Warszawę. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7800 |
|