Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.191.861 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiara w cuda pojawia się tam, gdzie znika wiara w siłę własnych rąk, w siłę własnego umysłu, w siłę zjednoczonych wysiłków ludzkich".
 Kultura » Historia

Zachód a Indie historia wzajemnej fascynacji [1]
Autor tekstu:

Indie to kraj i cywilizacja zarazem, postrzegane są przez Zachód jako kraina baśni i mitów; w końcu hinduizm zakłada istnienie dziesiątków milionów bogów i demonów. Jacek Tabisz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, który w lipcu 2012 roku zaprosił do polski indyjskiego racjonalistę Sanala Edamaruku [ 1 ], jest autorem tekstu pt.: „Dość mistycznego Wschodu", w którym krytykował takie postrzeganie Indii:

„...Trzysta lat nieustannej, chorej propagandy wielu zachodnich turystów, bywalców, amatorów ale też "uczonych", nieraz z tytułami profesorskimi, sprawia, że Wschód jawi się nam często jako mistyczna kraina dziwów i królestwo tak zwanego „ducha". Jako, że najbardziej zróżnicowanym kulturowo krajem Wschodu są najpewniej Indie, one stały się największą ofiarą stereotypu Wschodu. Współcześni indyjscy fundamentaliści religijni polubili oczywiście ten stereotyp, przez co zyskał on jeszcze mocniejszą pozycję. Ale nie tylko tacy ludzie Indie zamieszkują… Niemal nikt z miłośników indyjskiego orientu nie wie, że tak popularna w Sydney, Londynie czy Chicago joga w kraju jej twórców bywała traktowana z ogromną rezerwą, uchodząc za ludowe, naiwne i niesmacznie teistyczne uproszczenie filozoficznych dociekań sankhji, która to szkoła słynęła głównie z nurtów ateistycznych i agnostycznych [ 2 ]. Oczywiście, ów ateizm starszy częstokroć od czasów powstania państwa polskiego miał swoje wady i ograniczenia, podobnie jak dociekania filozofów jońskich w naszej cywilizacji. W przeciwieństwie jednakże do Europy indyjscy odpowiednicy greckich atomistów i materialistów nie trafili na mur platonizmu i ostateczną barierę chrześcijaństwa. Stanowili bardzo wpływową szkołę myśli indyjskiej aż do XIII wieku, działali też później, choć ograniczała ich nieżyczliwość monoteistów muzułmańskich i później chrześcijańskich… Wśród ateistów, agnostyków i wolnomyślicieli Zachodu mało kto interesuje się Indiami, a jeśli już, to raczej z przyczyn społecznych. Indyjska bieda bywa wyzwaniem dla osób o lewicowych i (lub) egalitarystycznych poglądach. Zatem racjonalizm w odniesieniu do Indii kojarzy się co najwyżej z wstrząsającymi reportażami obnażającymi nędzę i kastową niesprawiedliwość niedbale ukrytą pod wielobarwną i kuszącą legendą Indii. Z pewnością jednak wrażliwych reporterów zwiedzających z notatnikiem i kamerą slumsy jest mniej, niż zblazowanych przedstawicieli zachodniej popkultury, którzy starają się budować dzięki indyjskim surowcom swoje eklektyczne, barwne religie. To oni tuczą dolarami indyjskich guru, wznoszą ich świątynie, tłumaczą i wydają będące receptą na wszystko spirytualistyczne książki.… [ 3 ].

Odnośnie zaproszenia Edamaruku do Polski, Jacek Tabisz pisze z kolei:

"...Pewnie wielu z Was zapyta, po co? Po co nam jacyś racjonaliści z Indii? Przecież w Polsce mamy tyle problemów, a współpracować możemy choćby z Niemcami lub Czechami… No cóż — Indie i Chiny będą znaczyć w przyszłości coraz więcej. To jacy będą Hindusi i Chińczycy będzie miało coraz większy wpływ na całokształt ludzkości. Nie powinniśmy zatem dopuścić do tego, aby światopoglądowe kontakty na linii Wschód - Zachód tworzone były niemal wyłącznie przez nawiedzonych poszukiwaczy duchowości (a tak jest teraz). Z drugiej strony Hindusi to prawdziwa elita wśród ateistów i racjonalistów — u nich akcje służące leczeniu społeczeństwa z zabobonów to nieraz prawdziwa, wymagająca odwagi, partyzantka (choć jak najbardziej zgodna z konstytucją Indii - no ale wiemy, jak łatwo religiantom obchodzić konstytucje...). Dopiero w Indiach też widać, jak nisko może upaść niekiedy ludzka natura pod wpływem braku jakiegokolwiek krytycznego myślenia [ 4 ]…".

Z jednej strony współczesne Indie zamieniają się w potentata na rynku usług, zwłaszcza komputerowych, a z drugiej jednak faktycznie bardziej kojarzą się nam (tj. ludziom Zachodu) ze slumsami niż ze stalowniami koncernu Tata. Nie tak dawno słyszeć było można, że wielka firma handlowa kupiła specjalnie brytyjską firmę handlową będącą spadkobierczynią słynnej East India Company, która kiedyś nie tyle handlowała, co raczej władała dużą częścią Indii. Dla Hindusów to wydarzenie miało zapewne silne znaczenie symboliczne, podobnie jak kręcone film: „Lagaan" (hindi: „podatek") z 2002 roku, którego akcja osadzona w roku 1893 wieku. W filmie tym widzimy, jak brytyjski kapitan Russel gnębi podatkami indyjskich mieszkańców podległego mu rejonu (mimo suszy). Młody Hindus Bhuvan (Aamir Khan) podejmuje wyzwanie rzucone mu przez aroganckiego Anglika; jeśli hinduscy wieśniacy wygrają mecz krykieta z brytyjskimi oficerami, zostaną zwolnieni na 3 lata z podatku, jeśli przegrają, zapłacą potrójnie, film jest więc opowieścią o obronie hinduskiej godności. Znacznie mniejsze znaczenie transakcja i film mają zapewne dla Brytyjczyków i w ogóle Europejczyków, którzy dziś niemal na wyścigi wyrzekają się swej kolonialnej przeszłości i mają silne poczucie winy, które usiłują zaleczyć np. dając Hindusom korzystniejsze kredyty na założenie biznesu w Londynie, niż rodowitym wyspiarzom. Czy więc prawdziwy Hindus to człowiek nie przystający do rzeczywistości i czy Sanal Edamaruku lub np. bogaty londyński prawnik o hinduskim pochodzeniu nie są prawdziwymi Hindusami [ 5 ]? Oczywiście są, tylko nasze stereotypy i ograniczenia nie pozwalają nam dostrzec, że w Indiach odbywa się taka sama walka spirytualizmu z racjonalizmem (Nehru był ateistą, Gandhi jak wiadomo — nie) jak na Zachodzie.

Pierwsze kontakty Europy z Indiami to oczywiście kontakty kolonialno-handlowe. W 1498 roku da Gama odkrył drogę morską wokół Afryki, a niedługo potem Portugalczycy zdobyli i ufortyfikowali port Goa (1510), tureckie próby (1538, 1551, 1587) wkroczenia na Ocean Indyjski zostały przez Portugalczyków odparte, a rządy państw istniejących w Indiach (zwł. tzw. państwo Wielkich Mogołów) nie przejawiały chęci budowania potęgi morskiej, zadowalając się handlem z Europejczykami. W XVII wieku w Indiach istniało już także wiele faktorii holenderskich, francuskich i angielskich, które powstały wzdłuż całego wybrzeża subkontynentu. Konkurowały one między sobą o prymat w intratnej wymianie handlowej z Europą.

Powstała w 1600 roku angielska (od 1707 roku brytyjska, wobec unii ze Szkocją) East India Company miała własną armię i była bardziej państwem niż firmą. Na przestrzeni XVII i XVIII  wieku EIC podbiła Indie, budując szereg fortów i faktorii, które zapoczątkowały powstanie aglomeracji, takich jak: Surat (1612), Madras (1639), Kalkuta (1690) [ 6 ]. Od 1614 roku działał też w Chinach. Istniały też inne Kompanie Wchodnioindyjskie; holenderska Vereenigde Oostindische Compagnie — VOC (1602-1798), duńska DOK — Dansk Ostindisk Kompagni (1616-1807), francuska Compagnie des Indes Orientales (1664-1769) i szwedzka Svenska Ostindiska Companiet — SOIC (1731-1813).

XVI wieku powstało w Indiach tzw. państwo Wielkich Mogołów lub Wielkiego Mogoła, gdy potomkowie Tamerlana podbili (1526-1528) na prośbę maharadżów hinduskich, Sułtanat Delhijski (muzułmańskie państwo w północnych Indiach, istniejące od 1206 roku, które tak jak potem Wielcy Mogołowie przejściowo dokonało podboju niemal całego subkontynentu). W XVII wieku już prawie całe Indie zostały podporządkowane dynastii Wielkich Mogołów, przynosząc okres pokoju i gospodarczej prosperity (wydajne rolnictwo, produkcja tekstyliów, handel z Europą i Bliskim Wschodem). W XV wieku powstała odmiana hinduizmu będąca reakcją na radykalny islam — sikhizm, który sprzeciwia się wojnom religijnym i dzieleniu ludzi na muzułmanów, hinduistów, chrześcijan. Jest też bardziej demokratyczna od hinduizmu, co manifestuje m.in. przez to, ze każdy Sikh może (i powinien) nosić turban, co w tradycyjnym hinduizmie przystoi tylko arystokratom.

Państwo Wielkich Mogołów znajdowało się pod silnym wpływem kultury perskiej, będącej kulturą dworu w Delhi (tzw. „pawiego tronu"). Wielkość i rozmach tego na wpół mitycznego w europejskim odbiorze państwa, fascynowało Europejczyków, o czym świadczyć może choćby słynny i często dziś wykonywany koncert D-dur : „Wielki Mogoł" (Grosso Mogul), Wenecjanina Antonia Vivaldiego, którego energiczna, tryumfalna melodia odzwierciedlała ówczesne wyobrażenia świata zachodniego o potędze ówczesnych władców Indii. W 1713 roku Johann Sebastian Bach dokonał transkrypcji tego dzieła na organy [ 7 ].

Motywem rozwoju brytyjskiej działalności handlowej w Indiach i Ameryce były środki pobudzające takie jak kawa, tytoń, cukier i herbata, które Anglicy bardzo polubili już pod koniec XVII wieku, tak samo jak wschodnie tkaniny (Samuel Pepys wspominał w 1663 roku zakupie perkali dla żony. Perkale były wszędobylskie w Londynie już około 1700 roku kiedy Hindusów było 20 razy tyle co mieszkańców Wysp Brytyjskich, a PKB Indii stanowił 24% światowego (brytyjski tylko 3 %) i nikt nie wyobrażał sobie, ze kiedyś mała wyspa ujarzmi wielki subkontynent [ 8 ].

Kontakty europejskie z państwem Wielkich Mogołów zwykle przebiegały poprawnie, władcy nie wtrącali się w sprawy europejskich faktorii, a oni w jego rządy. Wielu europejskich kolonistów i kupców władca na pawim tronie traktował jak kogoś w rodzaju swoich wasali, a oni chętnie się na to zgadzali, licząc na zyski. Czasem dochodziło do spięć. Na Oceanie Indyjskim piraci pracujący dla rodziny Angria zagrażali w pierwszych trzech dekadach XVIII wieku statkom Kompanii Wschodnioindyjskiej. Bywało i odwrotnie; jeden z angielskich kapitanów pirackich obrabował w 1697 roku flotę Wielkiego Mogoła płynącą z darami do Mekki, po czym indyjski władca omal nie zawiesił kupcom przywilejów handlowych [ 9 ]. Jednocześnie jednak drogą przekupstwa Brytyjczycy stopniowo przejmowali kontrolę nad wieloma urzędnikami Wielkich Mogołów. Robert Clive zmusił Francuzów do kapitulacji pod Tricinopolu w 1752 roku. W 1757 roku Brytyjczycy pokonali wspieranych przez Francuzów Bengalczyków, osadzając w Bengalu marionetkowego nawaba, a w latach 1759-1762 oblegali i w końcu zdobyli francuską bazę w Indiach Pondicherry de facto kończąc z francuską konkurencją na subkontynencie. EIC hodowała w Indiach herbatę przywiezioną w połowie XIX wieku z Chin i opium, które z kolei sprzedawała Chińczykom wywołując w Państwie Środka istny nałóg palenia opium.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 Dalej..
 Zobacz komentarze (8)..   


 Przypisy:
[ 2 ] Faktycznie np. XIV wieczny filozof indyjski Madhava Acharya w swej książce: „Sarvadarshansamgraha" poparł ateizm i materializm filozoficzny jako postawę właściwą. Dziś według Japan Research Center (2006), 6.6% Hindusów nie wyznaje żadnej religii, vide: http://en.wikipedia.org/wiki/Irreligion_in_India
[ 3 ] J. Tabisz, "Dość mistycznego Wschodu"
[ 5 ] Ponieważ w języku polskim zamiennie stosuje wobec obywateli Indii określenia „Indusi" i „Hindusi", często dochodzi do nieporozumień, gdyż około 200 mln Indusów/Hindusów nie jest hindusami (hinduistami). Pojęcie "hindus" (z małej litery, wyznawca hinduizmu) mylnie utożsamia się z "Hindusem" (obywatelem Indii). Nie ma takiego problemu np. w języku angielskim, gdzie Hindus (obywatel Indii) to „Indian", a hindus/hinduista (wyznawca hinduizmu) to „Hindu".
[ 6 ] Nawab Siraj ud-Daulah próbował odzyskać Kalkutę I zajął ją w roku 1756, lecz w 1757 EIC wyparła jego wojska, a w 1772 roku ustanowiły miasto stolicą swych indyjskich włości.
[ 7 ] Dzieło Vivaldiego nosi numer katalogowy RV 208., a wersja organowa Bacha — BWV 594.
[ 8 ] Nawab Siraj ud-Daulah próbował odzyskac Kalkutę i zajął ją w roku 1756, lecz w 1757 EIC wyparła jego wojska, a w 1772 roku ustanowiły miasto stolica swych indyjskich włości.
[ 9 ] Vide: D. Cordingly, Życie i zwyczaje Piratów, Warszawa 2006, s. 15-16.

« Historia   (Publikacja: 09-08-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8246 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365