Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.193.041 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Mój ateizm budzi się z letargu wówczas, gdy prywatna wiara staję się sprawą publiczną; kiedy ktoś próbuje zorganizować życie innym na podstawie własnych psychopatologii.
 Kultura » Historia

Działalność polityczna Fr. Szlachcica jako szefa UB na terenie Warmii i Mazur [2]
Autor tekstu:

Przyjęte założenie przekształcenia województwa olsztyńskiego w hodowlano-rolnicze wymagało osiągnięcia odpowiedniego poziomu i właściwej struktury produkcji roślinnej. Dla Szlachcica bardzo ważnym problemem i szansą na wzrost produkcji roślinnej, a w dalszym planie i hodowlanej było odpowiednie zabezpieczenie obiektowe spółdzielni produkcyjnych na terenie województwa. Jeszcze w lutym 1951 roku informował swoich zwierzchników, że „w miesiącu marcu [1951 r. — przyp.aut] jako aktualne zagadnienie stawiamy przed całym aparatem zabezpieczenie spółdzielń produkcyjnych /w oparcie o wytyczne M.B.P./"[15].

Ostatecznie, po zebraniu sprawozdań z powiatów, Szef WUBP raportował do Warszawy: „Podstawową cechą okresu sprawozdawczego było przygotowanie i przebieg wyborów. — W początkach okresu sprawozdawczego spotkaliśmy się z rozchulaniem [!] się wrogich grup i elementów. Najbardziej zagrożonym odcinkiem walki klasowej były tereny zamieszkane przez ludność autochtoniczną jak: Mrągowo, Barczewo, Szczytno. Zaaktywizowana praca partii i jej dźwigni oraz represyjna praca naszego aparatu poważnie sparaliżowały wroga. Świadczyć o tym może fakt, że w ostatnich dniach przed wyborami notowaliśmy bardzo mało faktów wrogiej działalności"[16].

Bezpośrednie zaangażowanie i realizacja przez Franciszka Szlachcica jako szefa WUBP w Olsztynie represyjnej akcji władz partyjnych i państwowych wobec ludności autochtonicznej w województwie olsztyńskim przed wyborami do Sejmu PRL w 1952 roku, dążenia do zabezpieczenia obiektowego PGR-ów i spółdzielni produkcyjnych przed „wrogą działalnością" stanowiły tylko kilka z wielu przykładów świadczących o zaangażowaniu F. Szlachcica w kreowanie przemian utrzymanych w duchu stalinowskim. Stanowisko szefa WUBP predestynowało go do odegrania na gruncie szeroko rozumianych działań związanych
z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku publicznego. Chociaż i w tej dziedzinie kierunek jego aktywności wyznaczał aktualny dla danego problemu kurs przyjęty przez partię i centralę MBP w Warszawie. Wiele uwagi poświecił więc kwestii jak najgłębszej realizacji założeń i wytycznych MBP nałożonych dla niego przez zwierzchników z Warszawy.

Oceniając działalność F. Szlachcica w Olsztynie jako p.o. szefa WUBP, a następnie szefa WUBP oraz członka Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie, należy podkreślić jego zaangażowanie w działanie aparatu władzy i represji na nieznanym mu do czerwca 1950 roku — obszarze. Przełamując opory ze strony olsztyńskiego KW, potrafił odcisnąć własne piętno na podejmowanych decyzjach. Decydowała o tym osobowość i ewentualne zaplecze szefa WUBP. Charakteryzując postać ppłk Szlachcica, można dodać, jeszcze, że nie była to osoba łatwa do wtłoczenia w statyczne ramy wyznaczone przez stalinowskie centrum. Jako jednostka żądna działania, często w swoich działaniach szedł dalej, niż wymagała tego sytuacja, czy oczekiwania przełożonych. Fakt ten, w swoisty sposób świadczy o specyfice jego charakteru.

Na wniosek Dyrektora Kadr MBP płk. Mikołaja Orechwy został przeniesiony od dnia 1 marca 1953 roku na stanowisko szefa WUBP w Rzeszowie (zgoda ministra Radkiewicza z 20 marca 1953 roku). Praktyka przesuwania działaczy z jednego stanowiska na inne równorzędne nie była w tym okresie niczym wyjątkowym. Przeciwdziałano w ten sposób utworzeniu przez określone osoby własnego lobby i zbyt silnemu wiązaniu się z aparatem terenowym. Na podstawie analizy zebranych materiałów, można dojść do wniosku, że on sam traktował to jako zesłanie — odstawienie na „boczny tor". Anna Sobór — Świderska stwierdza, że „[F. Szlachcic — przyp.aut.] według własnych opinii (kilkakrotnie powtarzanych) uważał, że była to decyzja Antoniego Alstera, ówczesnego szefa Wydziału Organizacyjnego KC, którego zaniepokoiła bliska współpraca olsztyńskiej "trójki" podejrzewanej o dalsze sprzyjanie tzw. odchyleniu prawicowo-nacjonalistycznemu"[17]. Oceniając ten okres jego pracy w organach UBP, należy stwierdzić, że na korzyść „Franka" przemawia fakt, że została ona oceniona pozytywnie przez jego przełożonych, zarówno jeśli chodzi o okres „olsztyński", jak i „rzeszowski" jego kariery w „bezpieczeństwie". W opinii zwierzchników w czasie pełnienia przez niego funkcji szefa WUBP w Olsztynie jak i w Rzeszowie udało mu się uporządkować pracę tamtejszych organów bezpieczeństwa i podnieść ją na wyższy poziom. Należy dodać, że w okresie pełnienia obowiązków w Olsztynie na własną prośbę został on skierowany na sześciomiesięczny kurs dla aktywu kierowniczego MBP zorganizowany przy Centralnej Szkole KC PZPR w Warszawie. Na kursie oceniono go jako człowieka inteligentnego, który „odczuwa braki wykształcenia". Uznano, że odpowiada zajmowanemu stanowisku, i że jest „politycznie wyrobiony"[18].

2. Inicjatywy i działania w dziedzinie rolnictwa

Przymusowy skup zboża został wprowadzony uchwałą Prezydium Rządu z 17 czerwca 1950 roku, czyli już tygodnie po objęciu przez Szlachcica funkcji szefa WUBP na terenie Warmii i Mazur. Działania władz zaostrzające politykę wobec chłopów miały miejsce przez cały okres jego działalności na tym terenie[19]. Jedną z pierwszych akcji, którą podjął F. Szlachcic na terenie województwa olsztyńskiego wobec chłopów była tzw. akcja „K" przeprowadzona w październiku 1950 roku. Dotyczyła ona głównie przedstawicieli inteligencji i chłopów przeciwstawiających się kolektywizacji wsi. Według instrukcji MBP urzędy bezpieczeństwa kierować się miały następującymi wytycznymi: "1) Koncentrować się na te obiekty i środowiska, gdzie stwierdzono szczególne zagrożenie, aktywizację wrogiego elementu i poczucie bezkarności wroga. 2) Ześrodkować uderzenie we wspierających wroga kułaków i spekulantów, ich rozzuchwalenie i bezkarność, którzy swoją działalnością i postawa oddziałują szkodliwie na otoczenie. 3) Typować do aresztowań tych, którzy aktualnie inspirują, podsycają do wrogości i prowadzą wrogą działalność antypaństwową"[20]. W skali województwa olsztyńskiego aresztowano łącznie 206 osób[21].

Składając raport do centrali Szlachcic, z jednej strony dostrzegał pozytywne elementy akcji związane z udziałem w niej Milicji Obywatelskiej[22], z drugiej strony miał świadomość licznych błędów popełnionych funkcjonariuszy podległego mu aparatu: „Mimo że akcja przeprowadzona była w naszym województwie bez poważniejszych braków i błędów to jednak zanotowaliśmy szereg błędów i braków zwłaszcza ze strony P.U.B.P. Przy przygotowaniu materiałów do akcji "K" i opracowaniu wykazu do realizacji P.U.B.P. umieściły w wykazach 10 członków Partii /na których były materiały/. Ale realizacja członków Partii w czasie akcji "K" przyniosłaby wielkie szkody polityce naszej Partii [...]. Trzecim podstawowym brakiem było to że typowanie kandydatów do akcji "K" P.U.B.P. nie przeprowadziły w myśl wytycznych W.U.B.P., a w wielu wypadkach postępowały mechanicznie. Z tąd (sic!) też stosunkowo duża liczba zakwalifikowanych do zwolnienia. Akcja "K" również wykazała nam nasze braki operacyjne w pracy z siecią. W wielu wypadkach opieraliśmy się wyłącznie na materiałach z jednego źródła agenturalnego. W związku z tym po realizacji następowały trudności w udowodnieniu winy. Zachodziła też w wielu wypadkach możliwość dekonspiracji agentury"[23].

Jednym z podstawowych zadań F. Szlachcica jako szefa WUBP w Olsztynie i członka Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie na początku lat pięćdziesiątych w okresie apogeum stalinizmu było zabezpieczenie powstawania i rozwoju nowych spółdzielni produkcyjnych na wsi[24]. Charakter tego zadania wynikał po pierwsze z rolniczej specyfiki Warmii i Mazur, po drugie kolektywizacja rolnictwa i rozwijanie spółdzielczości produkcyjnej były konsekwencjami przenoszenia wzorców radzieckich na grunt polski w każdej dziedzinie życia[25]. Nie udało się tutaj osiągnąć znaczących sukcesów. Spółdzielnie produkcyjne powstawały opornie, nie świeciły przykładem wydajnej pracy, a wręcz przeciwnie notowano w nich ogrom marnotrawstwa i od początku były one dużym obciążeniem dla gospodarki regionu[26]. Nie lepiej też działo się w PGR-ach, które zajmowały w Olsztyńskiem obszar około 20% powierzchni gruntów ornych. Takie elementy jak m.in. fatalne warunki mieszkaniowe tam panujące, brak odpowiedniej bazy lokalowej, niedożywienie, choroby robotników rolnych (w tym nie rzadko obecność chorób wenerycznych), powodowały, że czynnikom decyzyjnym w województwie trudno było zachęcić ludzi z innych części Polski do przyjazdu na Warmię i Mazury do pracy[27]. Dodatkowo bardzo powszechnym zjawiskiem stawało się składanie podań przez chłopów indywidualnych o wyjazd do centralnych terenów Polski, jak i samowolne opuszczanie gospodarstw[28]. Problem opuszczania gospodarstw przez chłopów na Ziemiach Odzyskanych był szczególnie kłopotliwy dla komunistów. Był świadectwem nie tylko klęski polityki rolnej prowadzonej przez PZPR, ale również świadczył o tym że komuniści nie radzą sobie z zagospodarowaniem ziem odzyskanych od Niemców[29]. Oczywiście wszystkie niepowodzenia, zgodnie z dialektyką tamtego czasu, składano na barki anonimowego „wroga klasowego" oraz „wrogiej działalności na wsi", wśród chłopów prowadzących indywidualne gospodarstwa, jak i wśród ludności autochtonicznej. Jak to stwierdzał sam szef WUBP: „Rozpracowanie powyższych faktów wykazało, że podstawową przyczyną opuszczania gospodarstw jest wroga propaganda prowojenna, antyspółdzielcza i rewizjonistyczna". Szlachcic dostrzegał wady „gospodarki zespołowej". Mimo, że w oficjalnych raportach do centrali, wykazywał „urzędowy optymizm" w zakresie tempa tworzenia nowych spółdzielni produkcyjnych na Warmii i Mazurach, to dostrzegał również przejawy oporu ludności miejscowej towarzyszące tworzeniu nowych spółdzielni[30]. Widział, że nowo tworzone organizacje tego typu są bardzo ubogie w sprzęt i inwentarz, mimo że przed założeniem spółdzielni jej członkowie dysponowali znacznie większym areałem i potencjałem. Dodatkowo, takie zjawiska jak pijaństwo wśród pracowników PGR i nierentowność ekonomiczna tych majątków nie stanowiły dla niego żadnej tajemnicy[31]. Podejmowane jednak przez niego działania zmierzały jedynie do wspierania funkcjonowania powstałych spółdzielni czy PGR-ów oraz zabiegania o tworzenie nowych.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Historia   (Publikacja: 26-07-2018 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    MS Word

Marcin Ślaski
Ur. 1978. Nauczyciel historii, języka angielskiego i WOSu w Szkole Podstawowej. Mieszka w Gdańsku.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: "Wrogie" wypowiedzi na temat poznańskiego czerwca 1956
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10224 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365