Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.178.818 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Coś mi podpowiada, że to, co słyszę o ludziach wstrętnego i paskudnego, okaże się zapewne prawdą, a to, co mówią o ich szlachetności i prawości, jest już prawdą w mniejszym stopniu.
 Kultura » Historia

Działalność polityczna Fr. Szlachcica jako szefa UB na terenie Warmii i Mazur [3]
Autor tekstu:

W tym względzie sugerował zastąpienie dorywczej akcji propagandowej przez utworzenie z odpowiedniego „aktywu partyjnego" we wsiach stałych komitetów założycielskich spółdzielni, które oddziaływałyby na okolicznych rolników. Od czerwca 1952 roku, równolegle z powstaniem PRL, wobec fiaska planów kolektywizacji zaostrzono represje wobec jej przeciwników, m.in. rewizje, niszczenie mienia i dobytku gospodarczego, bezprawne domiary podatkowe (co doprowadzało gospodarstwa rolne do bankructwa oraz liczne aresztowania i szykany). Jedną z form represji były kary pieniężne — w okresie 1948-1955 karę grzywny orzekano w stosunku do 1,5 miliona chłopów każdego roku, za niewywiązywanie się z przymusowych dostaw obowiązkowych (kontyngentów), niejednokrotnie orzekając karę obozu pracy lub więzienia. We wrześniu 1953 roku po nasileniu się oporu chłopów nastąpiło załamanie się systemu obowiązkowych dostaw. W celu zaostrzenia represji minister sprawiedliwości wydał szczegółowe wytyczne dotyczące „polityki kar i aresztu tymczasowego"[32]. Analiza sprawozdań F. Szlachcica jako szefa WUBP do centrali MBP w sprawie spółdzielni produkcyjnych pozwala na wyciągnięcie wniosku, że zwierzchnicy nie byli do końca zadowoleni z metod jakimi organy bezpieczeństwa publicznego szczebla powiatowego reagowały na 'wrogą działalność' utrudniającą zakładanie spółdzielni w lutym 1953 roku. Krytykowano m.in. brak rozeznania terenu przez funkcjonariuszy PUBP, niedostateczną liczbę cennej agentury na wsi, itp. Nie ma wątpliwości, że F. Szlachcic jako szef WUBP był do pewnego stopnia odpowiedzialny ten stan rzeczy. Brak sukcesów w tej dziedzinie, motywował m.in. dochodzeniem do siebie aparatu po reorganizacji PUBP, ale z drugiej strony zauważał, że funkcjonariusze BP dokonali doraźnych aresztowań osób „wypowiadających się wrogo" przeciwko spółdzielczości produkcyjnej[33]. Dodatkowo wskazywał, że zorganizowanie specjalnej odprawy dla szefów PUBP pomogło w „nastawieniu ich uwagi na lepszą pracę" (zwiększenie ilości werbunków, uzyskiwanie większej ilości informacji z terenu)[34].

Należy stwierdzić, że ludność chłopska, a chłopi miejscowego pochodzenia w szczególności, należeli do grup społecznych najczęściej represjonowanych przez organa BP i MO w województwie olsztyńskim w okresie, kiedy Szlachcic szefował tej instytucji. Według Jerzego Czołgoszewskiego w wrześniu 1954 roku spośród 3410 więźniów przebywających w olsztyńskich więzieniach, 245 osób (7,2%) to chłopi skazani za niewywiązywanie się z obowiązkowych dostaw wobec państwa[35]. W skali kraju w latach 1952-1955 z powodu niewypełnienia nałożonych wymiarów obowiązkowych dostaw ukarano w trybie karno-administracyjnym (głównie grzywną) co najmniej 574 374 osoby, czyli mniej więcej jednego na sześciu rolników. W latach 1953-1955 za uchylanie się od dostaw sądy skazały ponad 10 tys. osób. Apogeum tych represji nastąpiło w 1953 roku[36]. Również na innych płaszczyznach problemowych związanych z rolnictwem Szlachcic wykazywał wolę jak najpełniejszego wykonania zadań stawianych przez centralne władze partyjne i resortowe przed władzami administracyjnymi województwa olsztyńskiego. Sam wysiłek „Franka", którego ogólnym celem było zabezpieczenie „odcinka spółdzielni produkcyjnych i PGR-ów" pod względem bezpieczeństwa, należy ocenić pozytywnie. Ale przyjęty punkt odniesienia, zgodnie z którym każdy wyprodukowany kwintal zboża „są najbardziej bolesnymi pociskami skierowanymi w obóz wojny, w obóz umierającego świata kapitalistycznego" stawia w nieco innym świetle sens działań, w które się angażował.

Oceniając działalność Szlachcica w dziedzinie rolnictwa jako szefa WUBP i członka Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie należy podkreślić jego zaangażowanie w działanie aparatu władzy. Przełamując opory ze strony wojewódzkiej organizacji partyjnej i funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa szczebla wojewódzkiego potrafił w istotny sposób wpływać na przeobrażenia polityczno-społeczne dokonujące się na Warmii i Mazurach w okresie stalinizmu. Mimo występującej centralizacji życia zaznaczył własną obecność. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że nie była to pełna aktywność. Epoka stalinowska nie pozostawiała wiele miejsca dla aparatu na szczeblu lokalnym, którego zadaniem było posłuszne wprowadzanie w życie dyrektyw centrali. Powtarzał obowiązujące wówczas prawdy o nasilającej się walce klasowej, zagrożeniu imperialistycznym, pokojowej polityce ZSRR i niepowtarzalnej wielkości jego przywódcy — Józefa Stalina. Wydaje się, iż tylko dzięki takiej postawie mógł zachować przynależność do ówczesnej klasy rządzącej.

3. Stosunek do duchowieństwa Warmii i Mazur

W okresie sprawowania przez F. Szlachcica funkcji szefa WUBP w Olsztynie przeprowadzano działania represyjne wobec Kościoła Katolickiego. Był on uważany przez czynniki partyjne i państwowe oraz władze bezpieczeństwa za przeciwnika politycznego, jak i ideologicznego. W związku z tym wśród duchownych i katolickich działaczy świeckich zaczęto tworzyć coraz gęstszą sieć agenturalną[37]. Za przykład tych działań mogą służyć czynności funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa wobec ruchu księży „patriotów". W województwie olsztyńskim w 1952 roku członkami Komisji Księży przy ZBoWiD było 24 kapłanów, a kolejnych 50 księży traktowano jako „sympatyków" ruchu księży „patriotów"[38]. Warto dodać, że zwalczaniem Kościoła i prześladowaniami duchowieństwa katolickiego zajmował się Departament V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego /MBP/.

Ponadto w 1950 roku utworzono Urząd ds. Spraw Wyznań, współpracujący ścisłe z „bezpieczeństwem" w stosowaniu represji antykościelnych. Nie ma wątpliwości, że ilość sieci informacyjnej pracującej na Warmii i Mazurach na początku lat pięćdziesiątych „po linii kleru", jak i jakość pracy tej sieci pozostawiała zdaniem Szlachcica wiele do życzenia. Analiza istniejących dokumentów wytworzonych przez resort MBP pozwala na potwierdzenie tego faktu. Spora część informacji dostarczanych przez agenturę nie miała większej wartości informacyjnej. Analiza pracy sieci agenturalnej uwidacznia jej niski, czasem wręcz żałosny poziom merytoryczny. W praktyce może to świadczyć o nieefektywności czy też fikcyjności znacznej części agentury, która — choć liczna — składała się głównie z osób przymuszonych do współpracy z bezpieką, co zazwyczaj obniżało jej wartość operacyjną. W sprawozdaniu miesięcznym za wrzesień 1950 r. informując zwierzchników z MBP nie pozostawiał złudzeń: „Biorąc pod uwagę wartość i ilość sieci ag.[enturalnej] w porównaniu z potrzebami operacyjnymi Wydziału, należy stwierdzić, iż braki są jeszcze duże. Przede wszystkim brak jest odpowiedniej sieci ag. po linii kleru. Do dzisiejszego dnia nie mamy informatora ani ag[entury] w Kurii Biskupiej w Olsztynie. Poza Kurią również mamy mało informatorów wśród kleru, a będący na łączności wydziału informatorzy wśród kleru w większości do współpracy z Organami ustosunkowani są biernie"[39]. Analiza dostępnych materiałów pozwala na stwierdzenie, że Szlachcic usprawiedliwiał brak agentury w środowiskach księży w tym czasie koniecznością przestawienia Wydziału V WUBP[40] w Olsztynie na werbunek całej sieci agenturalno-informacyjnej, aby w przeciągu miesiąca października i listopada każda Sekcja zawerbowała dwóch rezydentów dla obsługiwania i pracy z siecią ogólnoinformacyjną „po linii kleru".

Kościół stał się jednym z najważniejszych (a z ideologicznego punktu widzenia najważniejszym) podmiotów działań aparatu bezpieczeństwa po 1948 r., tzn. od czasu, kiedy rozbite zostały struktury konspiracyjne i większe oddziały partyzanckie, ubezwłasnowolniono Polskie Stronnictwo Ludowe, a Polską Partię Socjalistyczną de facto wchłonęła PPR. Stopniowa eskalacja działań przeciwko duchownym Kościoła katolickiego trwała kilka lat.

Do drastycznego nasilenia represji doszło na przełomie 1952 i 1953 roku. Rok 1953 rozpoczął się pokazowym procesem siedmiu osób, w tym czterech księży, z diecezji krakowskiej. Zapadły w nim drakońskie, nawet jak na tamte czasy, wyroki: trzy kary śmierci, jeden wyrok dożywotniego więzienia. Utworzenie w ramach struktury MBP osobnego departamentu operacyjnego do spraw Kościoła było wyraźnym dowodem tego, że polityka represji i kontroli będzie miała trwały charakter.

Mimo szoku, jakim była śmierć Stalina i pierwszych przejawów łagodzenia terroru w Związku Sowieckim, MBP systematycznie usiłowało eliminować księży niepoddających się dyktatowi PZPR, co, rzecz jasna wynikało z generalnej linii politycznej wypracowywanej w ścisłym kierownictwie partii. Zwieńczeniem tej aktywności było postawienie przed sądem i skazanie w pokazowym procesie bp. Czesława Kaczmarka (22 września 1953 roku) oraz aresztowanie prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego (26 września). F. Szlachcic, przesyłając informację na temat stanu bezpieczeństwa na Warmii i Mazurach był w pełni świadomy odczuć miejscowej ludności oraz lokalnego duchowieństwa związanych z prześladowaniem kapłanów przez komunistów. Lokalne środowiska interpretowały to jako zapowiedź dalszej ostrej walki komunistów z religią[41]. Prześladowania i aresztowania księży, podobnie jak w całym kraju, miały miejsce również na Warmii i Mazurach. Z diecezji warmińskiej w więzieniach przebywali: ks. Stanisław Janusz[42], Jan Jaworski, Nikodem Masłowski, Giedymin Pilecki, Alfons Szulc, Stanisław Sobieszczyk, Leonhard Jakubass i Jan Stępień. F. Szlachcic zgodnie z duchem obowiązującej epoki upatrywał „we wrogiej działalności kleru" jednego z głównych powodów negatywnego stosunku autochtonicznej ludności miejscowej do władzy ludowej. Wynikało to z faktu, że władze komunistyczne nie posiadały jasnej wizji rozwiązania problemów narodowościowych na ziemiach północnych i zachodnich, a działania władz komunistycznych wobec autochtonów były niespójne i niekonsekwentne. Analiza zgromadzonych materiałów wykazuje, że F. Szlachcic wielokrotnie, w swojej aktywności jako Szef WUBP oraz członek Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie postulował nakładanie przez uprawnione do tego organy kar administracyjnych na księży autochtonów nieustosunkowanych „pozytywnie" do nowej rzeczywistości.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Historia   (Publikacja: 26-07-2018 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    MS Word

Marcin Ślaski
Ur. 1978. Nauczyciel historii, języka angielskiego i WOSu w Szkole Podstawowej. Mieszka w Gdańsku.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: "Wrogie" wypowiedzi na temat poznańskiego czerwca 1956
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10224 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365