|
|
Przegląd wyników wyszukiwania
Ksiądz funkcjonariusz Przemysław Łucyan (31-01-2007) | Rząd tej kadencji, czyli koalicja trzech wspaniałych, od momentu objęcia władzy przekroczyła już chyba wszystkie granice zdrowego rozsądku i zwykłej przyzwoitości, jakie w mojej opinii winny być dla władz Polski nie do przekroczenia. Toteż przestają człowieka już dziwić kolejne absurdalne pomysły i inicjatywy, jakie dzień za dniem serwują nam przedstawiciele czcigodnej władzy. Nie będę się tu rozpisywał o wszystkich wspaniałych ideach, ponieważ jest to materiał jeśli nie na książkę, to przynajmniej na pokaźnych rozmiarów opracowanie. Ja natomiast chciałbym się skupić na relacjach pomiędzy funkcjonariuszami państwowymi, a Kościołem Katolickim. Do tekstu.. | |
Powstanie oczami kibica Zbysław Śmigielski (30-01-2007) | Spójrzmy na Powstanie Warszawskie nie emocjonalnie po polsku, spójrzmy materialnie. Jak należy oceniać Powstanie, dobrze czy źle? Z jakiego punktu widzenia? Gdy pominiemy racje emocjonalne, musimy ocenić Powstanie zdecydowanie źle. Źle, bo zostało przegrane - inny punkt widzenia jest fałszem. Ocena moralna nie ma nic do rzeczy. Moralnością można wesprzeć karabiny, nie można ich zastąpić. Niespecjalnie znane powstanie w Treblince skończyło się klęską, wiadomą od razu, z góry. Ale tam chodziło o to, aby umrzeć godnie, to znaczy umrzeć w walce. My, Polacy, nie świętujemy tego powstania, choć zasłużyło stokrotnie. Bo tam - chodziło o godność ludzką. W Warszawie o coś innego chodziło. Gdyby Powstanie wybuchło w roku 1940, 1941, nawet 1943, chodziłoby o to samo, o godność umierania. Wtedy jego ocena musiałaby wyglądać podobnie. Ale cel Powstania Warszawskiego był jednak z tego świata, był celem materialnym. Dlatego należy Powstanie oceniać właśnie tak, materialnie, nie emocjonalnie. Do tekstu.. | |
Frustrat zone Krzysztof Ambroziak (30-01-2007) | Wróciłem do domu... Niestety. Nie lubię tu wracać. Każdy się czepia, złości, denerwuje, krzyczy... Po co? Dlaczego? Eh... Jak najszybciej się wyprowadzić. Ja po prostu ubóstwiam chwile, kiedy muszę zostać w domu sam, ewentualnie z moim bratem. Czuję się wtedy jak w niebie, jak w państwie utopijnym... Nie ma nikogo, kto zrzędzi ci nad uchem o musie zrobienia rzeczy, które już dawno zrobiłem bez przypominania mi o nich. Nie ma nikogo, kto wszcząłby bezsensowną gadkę o moim stylu ubierania się. Nie ma nikogo, kto ciągle bluzga na to, czym się interesuję, co robię w wolnym czasie. A mówią, że to jest normalne. Nie! To też jest patologia i to chyba największa i najczęściej spotykana. Do tekstu.. | |
Pragmatyczny hedonizm Maciej Ulita (30-01-2007) | Codziennie rano budzę się z uśmiechem, bo wiem, po co mam żyć. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to obrzydliwie patetycznie, ale tym się zupełnie nie przejmuję. Przede mną kolejny niepowtarzalny dzień i ja tego dnia jestem niepowtarzalny. Pamiętam o tym zawsze, żeby niczego nie przegapić. Robię kilka zwyczajnych rzeczy: myję się, jem śniadanie, albo nie, zależy na co mam ochotę, ubieram się i wychodzę. Jak każdy mam jakieś obowiązki, które w moim przekonaniu powinienem wypełnić. Smutno mi czasem, kiedy patrzę na tych smutnych ludzi. Spieszą się tak bardzo, że pęd zamyka im oczy, a wtedy życie szybciutko przemyka się bokami - co za strata... Mimo pewnych niebezpieczeństw warto być szalonym, czyli po prostu żyć po swojemu, tak jak się lubi i ma ochotę - a to nic innego niż pragmatyczny hedonizm. Owszem, żeby móc cieszyć się życiem, trzeba jeść, pić i czasem spać, ale nie warto robić z tego zagadnienia. Po zaspokojeniu zwierzęcych potrzeb można zacząć żyć. Pragmatyczny hedonizm to afirmacja chciejstwa i siebiesamości Do tekstu.. | |
Ideologia Borys Korczak-Sielicki (30-01-2007) | Ideologia to zbiór doktryn, wierzeń i mitów zasugerowanych społeczeństwom, grupom społecznym i osobnikom. Częstą podporą propagandy ideologii są istniejące religie wszelkich wyznań, dopuszczane i niby popierane przez system pragnący wszczepienia swej ideologii. "Ponownie urodzeni chrześcijanie" są parowozem biegnącym po szynach do Buszyzmu. Naturalnie społeczeństwo może oprzeć się wszczepieniu ideologii przy pomocy filozofii, nauki i postępu, do czego zdecydowanie potrzebna jest otwartość i chłonność umysłowa społeczeństwa, czyli innymi słowy - głód wiedzy i poparcie nowych idei technologicznych i społecznych, czyli wolności słowa i czynu. Do tekstu.. | |
Komisarz Parku Niagara Witold Stanisław Michałowski (30-01-2007) | Pierwsza zwarta grupa polskich osadników przybyła do Ontario z Kaszub w 1858 roku.
Osiedleńcom, zapisanym w księgach jako Prusacy, nadano działki ubogiej
kamienistej ziemi wzdłuż traktu Opeongo-Ottawa na krańcach ówczesnego
cywilizowanego świata. Pozostała po nich nazwa Wilno jednej z osad i garstka
polskich nazwisk na kamiennych nagrobkach starych cmentarzy. Jadąc szosą nr 60 do parku Narodowego
Algonquin, częściej też niż
gdzie indziej można dostrzec za kierownicą mijanych pojazdów i w barach przy stacjach benzynowych
płowowłose, jasnookie, dziwnie swojskie fizjonomie. Do tekstu.. | |
Kronsztad w wielkiej rewolucji rosyjskiej. Pamiętniki Tomasza Parczewskiego Katarzyna Soszyńska (30-01-2007) | Lata 1917-1921 to burzliwy i znaczący okres w dziejach Rosji. To czas upadku caratu oraz przewrotu bolszewickiego i wojny domowej. Świadkiem tych zdarzeń był Tomasz Parczewski, autor "Pamiętników gubernatora Kronsztadu", która pierwszy raz ukazała się w 1935 roku, jednak w PRL-u nie mogła być wydana. Kronsztadcy marynarze przyczynili się do zwycięstwa bolszewików, lecz w niedługim czasie zaczęli powstawać przeciwko tej władzy, a Kronsztad stał się polem regularnej walki. W książce autor nakreśla tło wydarzeń w Rosji, zamieszcza również listę postulatów marynarzy z Kronsztadu, którzy uważali, że bolszewicka władza wypaczyła istotę rewolucji październikowej. "Pamiętniki gubernatora Kronsztadu" to bardzo ciekawa pozycja zarówno dla zainteresowanych historyczno-politycznym aspektem komunizmu w Rosji jak i dla tych, których bardziej interesuje jego społeczna strona. Do tekstu.. | |
Przepisy blankietowe w prawie karnym skarbowym Mariusz Agnosiewicz (30-01-2007) | Przepisy blankietowe w prawie karnym to te, które są "niewypełnione" (in blanco) typizacyjnie. Są jedną z postaci przepisów odsyłających (odesłania blankietowe). To przepisy, które przewidują sankcje za: a) zachowania z ogólnie wymienionymi przepisami prawa lub b) ramowo zarysowanymi zachowaniami, których konkretyzacja następuje za pomocą innych, niekarnych przepisów materialnych. Blankietowość przepisów jest jednym z głównych aspektów specyfikujących przepisy karnoskarbowe od innych przepisów karnych. Co więcej, jest to jeden z głównych problemów tej gałęzi prawa karnego. W kontekście zasad gwarancyjnych przepisy blankietowe w prawie karnym przedstawiają się szczególnie problematycznie zwłaszcza w świetle zasad techniki prawodawczej. Do tekstu.. | |
Neurochirurgia mózgowego porażenia dziecięcego oczami pacjenta Andrzej Zakrzewicz (29-01-2007) | Od urodzenia choruję na lekką postać mózgowego porażenia dziecięcego. Jestem pierwszą osobą w Polsce z lekką postacią MPD u której wykonano operację neurochirurgiczną metodą głębokiej stymulacji mózgu. Obawy budziło we mnie życie po operacji ze stymulatorem. Czy nie czułbym się z nim jak maszyna, jak cyborg? Czy nie miałbym wrażenia, że moja wola jest sterowana przez jakieś urządzenie? Kiedy się obudziłem po operacji, pod skórę na piersi miałem wszczepioną niewielką baterię litową rozmiarów ok. 3 na 5 cm oraz kabel przeciągnięty podskórnie na prawej stronie szyi i połączony z elektrodami wszczepionymi do mózgu. Co 8-10 lat będę musiał przechodzić zabieg chirurgiczny mający na celu wymianę baterii wszczepionej pod skórę. Operacja metodą DBS to nie jest jednorazowy zabieg - pacjent jest skazany do końca życia na kontrolę neurochirurgiczną, kolejne operacje oraz nadzieję, że nauka będzie się rozwijać. Czy było warto? Tak. Do tekstu.. | |
Tam gdzie Kain zabił Abla Andrzej Koraszewski (26-01-2007) | Dyktatura w Iraku, jakkolwiek
obrzydliwa, była zdecydowanie mniejszym zagrożeniem dla świata aniżeli
sugerowały to amerykańskie służby wywiadowcze. Zarówno znaczna część
amerykańskiego społeczeństwa, jak i wielu amerykańskich polityków jest dziś
przekonanych, że wkroczenie do Iraku było błędem i to błędem bardzo
kosztownym, gdyż ustanowienie tam demokratyczne ładu wydaje się graniczyć z
niemożliwością, a wycofanie się z tej operacji wydaje się być bardzo
trudne. Militarne zwycięstwo nad wojskami Saddama Husajna było proste.
Znacznie trudniejszym zadaniem okazało się doprowadzenie do powstania
irackiego rządu i irackich sił policyjnych. Dziennikarze wydawali się
najmniej interesować amerykańskim programem reform gospodarczych, ale też
administracja prezydenta Busha najwyraźniej nie uznawała tych reform za
priorytet i unikała wywierania zbyt wyraźnych nacisków, aby uniknąć wrażenia,
że okupacja jest okupacją. Do tekstu.. | |
Jan Paweł II a demokracja Szymon Ossowski (26-01-2007) | Nie sposób precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, czy Jan Paweł II oraz cały Kościół katolicki jest zwolennikiem demokracji, gdyż zostało ono błędnie postawione. Racja może równie dobrze znajdować się po stronie odpowiedzi twierdzącej, jak i przeczącej. Być zwolennikiem demokracji definiowanej zgodnie ze społeczną nauką Kościoła, to nie to samo, co uznawać prymat dominującej dziś wyraźnie w świecie Zachodu liberalnej demokracji. W encyklice Centesimus annus Jana Pawła II pojawia się zresztą charakterystyczne sformułowanie "autentyczna demokracja", jednoznacznie sugerujące, że wizja demokracji prezentowanej przez społeczną naukę Kościoła nie jest być może jedyna, lecz z całą pewnością jest właściwa. W tym kontekście można mówić o rozróżnieniu przynajmniej dwóch typów demokracji: tej złej - liberalnej oraz tej dobrej - autentycznej. Dlatego też spojrzenie Jana Pawła II na demokrację dobrze wydają się oddawać słowa Lecha Wałęsy "jestem za a nawet przeciw". Kościół dla demokratycznej formy nigdy nie zrezygnuje z autorytarnej treści. Do tekstu.. | |
Ryszard Kapuściński - epitafium Wojciech Jaskuła (25-01-2007) | Kapuścińskiego ceniłem przede wszystkim za bijący z jego dzieł głęboki humanizm i analityczną obserwację. Lapidarium, dzieło moim zadaniem najdoskonalsze, które każdy powinien mieć, postrzegam w kategorii humanistycznej encyklopedii, będącej zapisem refleksji, spostrzeżeń, złotych myśli i chyba także przestróg jak choćby ta: "Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło". Ceniłem go również za brak moralizatorstwa tak powszechnego w dzisiejszych czasach. Nie narzucanie się z wnioskami. Wielkość twórczości Ryszarda Kapuścińskiego nie polegała tylko na wprawnym posługiwaniu się słowem, ciekawym doborze tematyki, ale przede wszystkim na umiejętnej analizie rzeczywistości i zapisaniu jej mądrym słowem. Można więc stwierdzić, że po Lemie, Herbercie, ks. Twardowskim odszedł kolejny wielki polski pisarz Do tekstu.. | |
Korek w butelce Zbysław Śmigielski (24-01-2007) | Gdy tylko przyszła wolność, granica polsko-ruska stała się nową żelazną kurtyną. Nic na wschód i nic ze wschodu! Fabryki, które istniały dzięki eksportowi w tę stronę, zamknięto z patriotycznym hukiem, robole poszli na bruk. Ale poszli wolni od ruskiej zależności. Ten niedobry Putin to dla nas nazbyt poważny partner. Bo on zrozumiał to, co najpierw zrozumiał bodaj Adenauer. Adenauer zrozumiał, że przedtem, by zająć kawałek ziemi, trzeba było zbudować za wiele milionów czołgi, samoloty i dużo innego szmelcu. I jeszcze wsadzić w ten szmelc Hansa czy Johanna. Narazić go na to, że jakiś untermensch palnie z RPG, wtedy czołg razem z Hansem spali się dokumentnie. Przepadną miliony. Adenauer pojął, że za te miliony można po prostu kupić ów kawałek ziemi. Miliony są silniejsze niżeli dywizje. Do tekstu.. | |
Teatr postdramatyczny a balet Piny Bausch Kinga Chabros (24-01-2007) | Spektakle Piny Bausch wpisują się w nurt teatru postdramatycznego - wiąże się to z towarzyszącymi poszukiwaniami uniwersalnego języka (języka ciała) - który u tej wybitnej choreografki powstał z połączenia teatru, rewii i baletu. Nieobecna do tej pory w librettach baletowych choreografia "brutalności i prowokacji" znajduje swój wyraz w teatrze tańca realistycznego, w teatrze emocji. Taniec w teatrze Bausch pokazuje to, co dla każdego z nas jest najważniejsze - czyli? Stały wątek - wspólny dla jej spektakli, stosunki międzyludzkie, na które kłamstwo ma bardzo duży wpływ, gdzie "rozpacz nigdy nie przeradza się w cynizm, a jej manifestacja nie budzi zażenowania" Do tekstu.. | |
Refleksje pseudo-dyplomatyczne Borys Korczak-Sielicki (23-01-2007) | Ostatni pobyt w Polsce miał posmak koktajlu polityki z domieszką post-sowieckiego kacenjameru oraz głęboko zakorzenionego polskiego sentymentalizmu, którego ciężko się pozbyć. Po raz pierwszy byłem w Polsce na amerykańskim paszporcie dyplomatycznym, i wierzcie mi - kolor paszportu pomaga w życiu wędrowca. Zadziwiający to kraj - Polska. Kraj egzaltacji, ambicji niespełnionych, nadziei nierealnych. Polska ma teraz nowa ambicje - czerpać ile może od nowego sojuszu, czyli Unii Europejskiej. Jak nie Iwan to John? Jak nie John to Hans? A może Chiang Lee, bośmy jeszcze tego nie próbowali. Gdybym nie wiedział, nie znał języka, nie pochodził z tego kraju i nie był ostatnio w Polsce po przeszło trzydziestu latach to bym może zaakceptował maniakalne tendencje Polski do trzymania się nogawki jakiegoś innego kraju mającego czy to więcej mamony czy rakiet. Do tekstu.. | |
Mistrzyni Małgorzata Mariusz Agnosiewicz (23-01-2007) | Była jedną z najwybitniejszych kobiet średniowiecznych, wpływowa mistrzyni duchowa, francuska mistyczka, związana była z laickim stowarzyszeniem kobiet zwanych beginkami. Stworzyła dzieło zatytułowane "Zwierciadło dusz prostych", które było tyleż prezentacją jej mistyki, co średniowiecznym wykładem teologii negatywnej, która przeżywa obecnie swój postmodernistyczny renesans. Według jej "Zwierciadła" dusza przepełniona Bogiem może zrezygnować z pośrednictwa Kościoła. Niektóre mistyczki poszły krok dalej, twierdząc, że człowiek po osiągnięciu najwyższego stopnia religijnej doskonałości "nie potrzebuje już więcej Boga", wyrasta ponad Boga i "Boga pozostawia dla Boga" (np. beginka Mechtylda z Magdeburga). Można by ją nazwać średniowieczną wolnomyślicielką. Do tekstu.. | |
Zaklinacze diabłów Zbigniew Chorąży (23-01-2007) | Kilka lat temu wydano książkę "Śledztwo w sprawie szatana". Jej autor Marco Tosatti zawarł w niej obszerny wywiad z "dziekanem włoskich egzorcystów", ojcem Gabriele Amorthem. Jak pisze ten honorowy przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, podobno Jan Paweł II również był egzorcystą. A ma to związek z faktem, że w osobowego szatana wierzą wierni oraz członkowie najwyższej hierarchii kościelnej. Natomiast generalnie sceptycznie podchodzą księża oraz biskupi i traktują egzorcystów jako osoby "nawiedzone". Amorth ujawnia, że pewnego razu Jan Paweł II w ramach indywidualnej audiencji odprawił egzorcyzmy wobec opętanej kobiety. Okazały się nieskuteczne. Do tekstu.. | |
Pomarańczowy majdan Marta Guźniczak (23-01-2007) | Ukraina w wyniku
rewolucji nie przeistoczyła się gwałtownie w państwo bardziej
demokratyczne czy sprawiedliwe. Jedyną faktyczną zdobyczą
jest wolność prasy. 53% społeczeństwa pragnie wspólnego państwa wraz z Białorusią
i Rosją, zaś Putin cieszy się większą popularnością niż Juszczenko.
Wojciechowski dostarcza nam powyższe dane, ignorując jednocześnie ich
znaczenie. Przekonuje nas o większej jednolitości Ukrainy, niż to wynika z
relacji innych obserwatorów. Polemikę budzi opinia, że pomarańczowa
rewolucja stworzyła nowoczesny naród ukraiński. Budowanie demokracji i
poczucia narodowego stanowi długi proces. Zmiana sposobu myślenia i wartościowania
zjawisk następuje ewolucyjnie. Wykształcenie się nowej świadomości w
narodzie po prostu nie może nastąpić w kilkanaście dni. Jednak pomarańczowa
rewolucja stała się być może akuszerką ukraińskiego społeczeństwa
obywatelskiego, ale jest to wciąż młody, niedojrzały twór, daleki od pełnoletności. Do tekstu.. | |
Mityczna groźba genetycznego determinizmu Daniel C. Dennett (21-01-2007) | Co jest tak szczególnie
złego w determinizmie genetycznym?
Czy determinizm środowiskowy nie jest równie straszny? Rozważmy paralelną
definicję determinizmu środowiskowego:
"Jeśli zostaliśmy wychowani i wykształceni w określonym środowisku
kulturowym, to cechy narzucone nam przez środowisko są nieuniknione. W
najlepszym wypadku możemy je ukierunkować, ale nie możemy ich zmienić przy
pomocy woli, wykształcenia lub przez przyjęcie innej kultury". Nie wolno nam popełniać błędu zrównywania determinizmu z nieuchronnością.
Powinniśmy zbadać empirycznie, czy niepożądanych
skutków, jakkolwiek dużych czy małych, można uniknąć dzięki krokom, jakie
możemy podjąć. Do tekstu.. | |
Wspólnota czy społeczeństwo obywatelskie? Jednostki jako podmioty wyboru Wiera Paradowska (21-01-2007) | Niepokojącym zjawiskiem w Polsce posolidarnościowej jest nasilający się atak na liberalizm i nawet na demokrację liberalną ze stanowiska katolickiej idei narodu. "Budowana obecnie przez katolicyzm konstrukcja teologiczno-ideologiczna - pisze Adam Chmielewski - jest w istocie wymierzona przeciwko światopoglądowi liberalnemu, ponieważ jest on obecnie jedynym oponentem, jaki pozostał i jaki faktycznie zagraża sile i wpływom kościoła w narodzie katolickim". Celem artykułu jest próba ukazania różnicy między dwoma sposobami pojmowania ładu społecznego jako odpowiadającego naturze człowieka: wspólnoty wyznaniowej i społeczeństwa obywatelskiego. Próbuję rozstrzygnąć tradycyjny spór w kwestii źródła wartości - czy jest nim jednostka czy wspólnota, oraz dowodzę, że jedynie państwo demokracji liberalnej, którego fundamentem jest społeczeństwo obywatelskie, oparte o etykę obywatelską, odpowiada rzeczywistej naturze człowieka, jaką jest wolność. Do tekstu.. | |
Fenomen władzy w Rosji Katarzyna Kudła (20-01-2007) | Ludzie w Rosji, podobnie jak na Białorusi, w sporej większości chcą wiedzieć, że mają władcę,
chcą czuć nad sobą bat, bo do tego są przyzwyczajeni i nie umieją
funkcjonować jako demokratyczne państwo ze wszystkimi jego zaletami i słabościami.
Dekrety są trzecim po konstytucji i ustawach federalnych źródłem prawa w Rosji,
co daje prezydentowi niespotykany zakres władzy, dla którego dobrym określeniem
wydaje się być ukazokracja. Parlament nie ma praktycznie żadnego wpływu na
działalność władzy wykonawczej. Nie możemy jednak mówić o systemie
prezydenckim, gdyż nawet tam władza ustawodawcza ma swoje odrębne, ważne politycznie
funkcje i nie jest jedynie dekoracją ustroju. Większość kompetencji rządu
zaczyna się od słowa realizacja,
prezydent kieruje więc polityką, a rząd ją realizuje, sam mając niewiele do
powiedzenia. Do tekstu.. | |
Nagie szaty króla Andrzej Koraszewski (20-01-2007) | Wszem i wobec wiadomo, że rządy Rzeczpospolitej znalazły się w rękach najlepszych, ale nie dość namaszczonych. Powiadają niektórzy, że nie dość czystych, niedomytych jakby, zbrukanych ciężką pracą budowania większości, znojem czyszczenia, trudem obsadzania. Więc król potrzebny od zaraz, król nad króle, król, który zaćmi i z martwych nas wstanie, bo rzecz się dzieje w Polsce czyli nigdzie. Wszyscy wiemy jak bardzo potrzeba nam króla, iżby stanął obok swej matki, dzierżąc krzyż nasz Pański, bo my już tego krzyża naszego dźwigać nie możemy, a ktoś przecież musi. W szat obecności będziemy przysięgać wierność królowi, jako poddani będziemy pilnie słuchać jego rozkazów, jak słuchaliśmy rozkazów królowej, której ślubowaliśmy wygnać i wygnaliśmy, której ślubowaliśmy słuchać i słuchaliśmy, a cośmy usłyszeli to już nasza sprawa. Do tekstu.. | |
Służby w rurach Witold Stanisław Michałowski (20-01-2007) | Na całym świecie, w ropie naftowej, gazie i transportujących oba
media tranzytowych rurach siedzą "służby". W Moskwie nikt się temu nie dziwi i nikt tego nie kryje. Długo
potem jak się rozsypał najweselszy barak komunizmu - jego "służby" istniały
i działały nadal. Robiąc przy okazji interesy z ex-partnerami z terenów byłego
ZSRR i robią je w dalszym ciągu.
Służąc, już niejako przy okazji, imperialnym interesom Moskwy. Determinacja nowej władzy grzęźnie w pajęczej sieci powiązań
i przedziwnych układów. Konsekwentnie realizowany jest scenariusz uzależnienia
naszego kraju od dostaw mediów energetycznych z Rosji i jej syberyjskich kolonii. Nie tylko
nie musimy, ale i nie powinniśmy importować gazu; jesteśmy w stanie sami wytwarzać paliwa płynne - z węgla.
Znane jeszcze sprzed II Wojny Światowej technologie zgazyfikowania jego złóż
i produkcji paliw płynnych zostały udoskonalone przez koncern SASOL z Afryki Południowej. Przy obecnych cenach baryłki ropy ten proces jest
i będzie nadal wysoko opłacalny. Do tekstu.. | |
W sprawie projektu Preambuły do Konstytucji Unii Europejskiej Ryszard Paradowski (20-01-2007) | My, obywatele Europy, boleśnie doświadczeni przez bratobójcze wojny, despotyczne reżymy, sojusze tronu i ołtarza, prześladowania religijne, ludobójcze totalitarne dyktatury, znający wysoką cenę demokratycznych porządków politycznych i zdecydowani bronić ich przed zakusami ze strony autorytarnych ruchów i organizacji, deklarując nasze przywiązanie do demokratycznej europejskiej tradycji i demokratycznych wartości, takich jak naturalne prawo każdego człowieka do udziału w publicznej debacie i do współdefiniowania dobra ogólnego, do wyłaniania, kontrolowania i odwoływania reprezentacji politycznej każdego szczebla oraz określania zakresu udzielanego jej pełnomocnictwa (...) ustanawiamy opartą o demokratyczne zasady suwerenności obywateli; równości obywateli i ich organizacji, w tym organizacji wyznaniowych, wobec prawa; wolności słowa i wolności sumienia; reprezentatywności, podziału i równowagi władz; niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziów oraz sądowej kontroli aktów prawnych - Konstytucję dla Unii Europejskiej Do tekstu.. | |
Dlaczego Francuzi odrzucili Europejski Traktat Konstytucyjny? Monika Karbowska (20-01-2007) | Artykuł I 52 obiecujący, że Unia uznaje zastany porządek religijny każdego państwa a nawet będzie "prowadzić dialog otwarty, regularny i jawny z kościołami" stał się dla Francuzów symbolem podeptania przez Unię nieodłącznej od demokracji zasady świeckości państwa. W 2005 roku Republika Francuska obchodziła stulecie tej podstawowej dla życia społecznego zasady. Bez niej nie ma republiki rozumianej jako demokracja. Laickość państwa czyni to, co wspólne ważniejszym od tego, co dzieli, gdyż ogranicza religię i związane z nią wierzenia do sfery osobistej. Dzięki temu rozwiązaniu nie tylko różne religie mogą spokojnie koegzystować, ale także stworzona zostaje wspólna płaszczyzna, na której można budować społeczeństwo równych. Ustanowienie konstytucyjnego dialogu z Kościołem Francuzi uznali za obelgę. I cóż Unia chciała dać w zamian? Zasadę "uznania stowarzyszeń filozoficznych". Unia je uznaje, ale nie gwarantuje, że będzie z nimi rozmawiać na równi z kościołami! Do tekstu.. | |
Trzecia droga Daviesa Victor J. Stenger (18-01-2007) | Symulacje komputerowe wskazują, że złożoność wyrasta z
prostoty dzięki znanym, czysto redukcyjnym procesom fizycznym bez pomocy nadrzędnej,
holistyczniej zasady kierującej. Zasada życia, jeśli istnieje, może być
jedną z "emergentnych" zasad znajdowanych w teorii chaosu i złożoności,
powstających naturalnie z nieliniowych, rozpraszających, ale nadal czysto
lokalnych interakcji cząsteczek materialnych. Nie można ich nazwać nowymi
fundamentalnymi prawami fizyki, ponieważ wyrastają z już istniejących praw. Być może każdy losowy wszechświat, niezależnie od jego własności,
rozwinie naturalnie przynajmniej jakieś małe zakątki złożoności w
olbrzymim morzu przypadkowości, a to właśnie widzimy w naszym wszechświecie.
Być może nie potrzebujemy ani projektanta, ani wielości wszechświatów, by
wytłumaczyć ten fakt. Do tekstu.. | |
Ludzkie próby zrozumienia świata – początki Jacek Kozik (18-01-2007) | W historii świata Grecy zajmują niezwykłe miejsce. Ich kulturę, w porównaniu z kulturami innych wielkich cywilizacji, cechuje niebywały krok naprzód. Dotąd wszystkie ludy zamieszkujące ziemię patrzyły na świat przez pryzmat rządzących tym światem duchów czy bogów. Bojąc się im narazić, starały się im przypodobać organizując życie według boskich zaleceń. Hellenowie natomiast tworzyli społeczeństwo, które miało służyć przede wszystkim jego członkom. Jesteśmy szczęściarzami gdyż Hellada jest duchowym źródłem naszego miejsca w świecie. Wprawdzie od czasów Jezusa chrześcijaństwo stopniowo zaczęło przenikać do kultury europejskiej hamując ten postęp i przyczyniając się do częściowego zmienienia kierunku jej rozwoju, jednak dzięki silnym wpływom antycznej Grecji, które po Średniowieczu wszechwładnie panującego chrześcijaństwa, po raz pierwszy przebiły się na powierzchnię w czasach Odrodzenia, nie udało się do końca zdławić niezależności myślenia zaszczepionego naszej kulturze przez greckich prekursorów. Do tekstu.. | |
Paszkwil na inteligencję polską Mirosław Kostroń (17-01-2007) | Na początku XXI wieku w Polsce funkcjonują dwa zasadnicze typy osób,
tak lub inaczej, kwalifikowanych jako inteligencja. Pierwszy stanowi ciągle pokaźna grupa osób o proweniencji socjalistycznej, ale tylko w sensie zdobywania inteligenckich szlifów w państwie realnego
socjalizmu, nie w sensie wyznawania lewicowych przekonań. Masowa
produkcja w zamierzeniu racjonalistów, materialistów, ludzi wrażliwych społecznie,
przyniosła de facto tabuny konformistów, miłośników guseł i zabobonów oraz w końcu tych wszystkich traktujących swój
kraj jako "jadłodajnię". Natomiast
drugim typem polskiego inteligenta jest osobnik wykształcony już w państwie kapitalistycznym.
Ten drugi typ polskiego inteligenta z początku XXI wieku dorównuje zapewne - w bezczelnym
egoizmie i ograniczeniu swego pola widzenia do pogoni za pieniądzem - typowi pierwszemu. Do tekstu.. | |
Jowisz Bena Bovy – wizja rządów Nowej Moralności Waldemar Marciniak (17-01-2007) | Powieść Jowisz jest częścią cyklu Droga przez Układ Słoneczny. Akcja rozgrywa się prawdopodobnie w XXII wieku, gdy ludzie prowadzą już zaawansowaną eksplorację Układu Słonecznego. Wydarzenia obserwujemy oczyma Granta Archera, młodego naukowca (astrofizyka) wysłanego wbrew swej woli i specjalizacji naukowej do odległej placówki. Na stacji badawczej Jowisza znalazł się nieprzypadkowo. Wysłała go tam, w ramach obowiązkowej Służby Publicznej, fundamentalistyczna organizacja religijna Nowa Moralność. Narzuconym mu zadaniem jest szpiegowanie naukowców podejrzewanych o prowadzenie badań godzących w religijne dogmaty... Do tekstu.. | |
Siostry Diabła Mariusz Agnosiewicz (16-01-2007) | Klasztory żeńskie z ich obsesją dziewictwa znajdowały się pod nieustannym szturmem Diabła, który nie tylko molestował wiele dzielnych zakonnic, ale i całe ich tłumy przeciągnął na swoją stronę. Władze kościele podejmowały szereg środków prewencyjnych, co by Diabłu zanadto roboty nie ułatwiać. Starano się jak najściślej odgrodzić zamknięte "córy Chrystusa" od świata zewnętrznego, a w szczególności od równie wyposzczonych mnichów, ograniczano także pielgrzymki uświęconych niewiast. Franciszkanin Berthold z Ratyzbony drwił: "Podróż do Rzymu jest kobiecie tak samo potrzebna, jak kurze lot przez płot". Przybytki owe były nie tylko miejscem wygranych bitew szatańskich, ale i wylęgarnią seksualnej patologii, dewiacji i perwersji. W okresie reformacji, kiedy zaczęto zdobywać, demolować i sekularyzować wiele owych oaz nominalnej cnoty, odsłoniono wiele kości małych dzieci, którym nie dane było się narodzić z uwagi na wzniosłą ideę "czystości". Do tekstu.. | |
Teologia wolności po polsku. Rozmowa z dominikaninem Tadeuszem Bartosiem Mariusz Agnosiewicz (16-01-2007) | Polski dominikanin, przedstawiciel liberalnego skrzydła teologii, wydał bardzo odważną książkę - "Ścieżki wolności", w której poddaje krytyce Kościół i polski katolicyzm. Bartoś twierdzi, że z Ewangelią sprzeczna jest odrębność stanu kapłańskiego a nawet istnienie Watykanu. Przestrzega przed fundamentalizmem chrześcijańskim, żydowskim, muzułmańskim i hinduskim: "Nie da się normalnie żyć w kulturowej 'zamrażarce historii', nie ponosząc konsekwencji na zdrowiu psychicznym i fizycznym". Domaga się upodmiotowienia wiernych, wprowadzenia demokracji w Kościele, wyborów proboszczów i wprowadzenia trójpodziału władzy. Zastanawia się "Jak zorganizować życie kościelne, by wymiana idei nie odbywała się jedynie w postaci wezwania przez biskupa na dywanik". Twierdzi, że polski Kościół przemawia do wiernych jak do dzieci, przez co przyciąga głównie niedojrzałych. Wskazuje na badania według których 85-90% kleru amerykańskiego to ludzie niedojrzali emocjonalnie. Pojawił się kolejny zwiastun odważnej teologii w Polsce. Do tekstu.. | |
Charakter polskiej recepcji nietzscheanizmu Karolina Forbes (16-01-2007) | Marcin Miłkowski, w artykule zatytułowanym "O pożytkach i szkodliwości czytania Nietzschego", zadaje sobie bardzo aktualne pytanie: "Dlaczego czyta się Nietzschego dziś?", skoro "zawsze grozi niebezpieczeństwo, że czytając Nietzschego sami dokonamy przedziwnych zafałszowań"? "Szkodliwość może polegać na tym, że myślami Nietzschego łatwo zamaskować brak własnych myśli. Jest to szkodliwe zarówno dla autora (pochwała głupca jest naganą), jak i dla bezmyślnie korzystającego z myśli Nietzschego". Przy tego typu argumentacji pożytki, które "polegają (...) na tym samym, co z lektury innych autorów i zależą od tego, co komu w duszy gra", wcale nie muszą nieść ze sobą żadnej korzyści. Do tekstu.. | |
Zapominanie jest częścią naszego życia. Rozmowa z György'em Konrádem Dirk Verhofstadt (16-01-2007) | "Uważam, że miejsce religii jest w bibliotece. Kiedy byłem mały, miałem własnego nauczyciela religii, bo nie chciałem chodzić do szkoły Talmudu. On rozumiał, że małe dzieci lubią, jak im się czyta baśnie. Czytał mi opowiadania z Biblii, ponieważ według niego zawierała ona tego rodzaju baśnie. Od mojego dziadka dostałem Biblię z dedykacją: "Nie wierz we wszystko, co tu przeczytasz. Masz tylko o tym rozważać". Religie są niewiele lepsze niż duchowni, którzy je głoszą i w najlepszej sytuacji zachowują się, jak nauczyciele, urzędnicy czy policjanci. To wcale nie znaczy, że religie są niepotrzebne. One nadają życiu pewną formę określając, kiedy są święta i przyozdabiają ważne życiowe zdarzenia rytuałami." Do tekstu.. | |
Wobbly hypothesis Andrzej Koraszewski (15-01-2007) | Kilka
lat temu zespół uczonych przełożył poważny podręcznik biologii z
angielskiego na język polski. Zachwycił mnie w tym tłumaczeniu przekład pojęcia
wobbly
hypothesis na "hipotezę wysokiej
tolerancji rozpoznania". Oczywiście najbardziej polubiłem tę ojczystą
wersję wobbly hypothesis w
wołaczu: o hipotezo wysokiej tolerancji rozpoznania! W święta kościelne możemy
nawet wołać "o hipotezo najwyższej tolerancji rozpoznania!" Z taką
hipotezą obcuje się zupełnie inaczej niż z hipotezą, wobec której
stosujemy politykę "zerowej tolerancji". Są oczywiście takie hipotezy, które
muszą być poddawane twardej dyscyplinie. Są jednak takie hipotezy wobec których
jesteśmy nieskończenie liberalni, aplikujemy tu metodę daleko idącej swobody
akceptacji i interpretacji; chociaż często przy całkowitej dowolności zasad
akceptacji, z dowolnością zasad interpretacji bywa różnie. Akceptowanie
niektórych hipotez o wysokiej tolerancji rozpoznania bywało i nadal bywa
obligatoryjne, ale próby dowolności interpretacyjnych bywały i nadal bywają
karane i to nawet śmiercią. Do tekstu.. | |
Pobyt Izraelitów przy górze Horeb Zbigniew Chorąży (15-01-2007) | Po zwycięstwie nad Amalekitami Mojżesz zbudował Bogu ołtarz (Wj 17/15). Czy rzeczywiście Mojżesz był inicjatorem budowy ołtarza? Akurat w tym czasie przybył z wizytą do Mojżesza Jetro, kapłan Madianitów. Był on teściem Mojżesza. To Jetro zorganizował uroczystość ku czci Boga, złożył na ołtarzu stosowne ofiary. Czyżby Jetro był czcicielem boga Jahwe? Poniekąd tak. Jetro był kapłanem Duszary, boga Edomitów, Nabatejczyków oraz Madianitów. Słowo duszara wywodzi się z arabskiego dhueszszera, co znaczy "ten z Seir". W Pieśni Debory (Sdz 5/4) czytamy: "Jahwe, gdyś Ty wychodził z Seiru, gdyś z pól Edomu wyruszał...". Egipski Chepry, edomicki Duszara i izraelski Jahwe to imiona tego samego bóstwa. Takie przynajmniej były skojarzenia starożytnych twórców literatury, mimo że kult w poszczególnych społecznościach mógł znacznie się różnić. Do tekstu.. | |
Lekcja w umarłej klasie Zbysław Śmigielski (15-01-2007) | Zwolnieni z okowów komunizmu panowie politycy gorączkowo kombinowali, co by tu obiecać ludziom, czyli wyborcom. Zadanie trudne, wymagało solidnej pracy umysłowej. Jakże, wymyślić nowe poglądy na sprawy wewnętrzne i międzynarodowe, na gospodarkę, stosunki społeczne, rany boskie, na taki nawał spraw! I to szybko, czas nagli, władza ni stąd ni zowąd sama wpada w ręce, więc pożar, panowie, co tu ludziom ogłosić? Recepta okazała się prosta. Swoją drogą ciekawe, który z panów na to wpadł. Co prawda, nie każdy prosty pomysł jest genialny, ten jednak wytrzymał próbę sporego czasu, 15 lat i wygląda, że utrzyma się znacznie dłużej. Niestety, na to wygląda. Starczyło wyjść z założenia, że wszystko za komuny było złe, godne potępienia, stąd naturalny już wniosek o zgrabności pojęć odwróconych. Do tekstu.. | |
Żukow Bohater Joanna Śliwa (15-01-2007) | Idealny dowódca, który opracował plany najważniejszych bitew II wojny światowej, bitew dla ZSRR wygranych. To podobno on przejrzał na wskroś plany Hitlera i w 1940 roku przewidział plan "Barbarossa" łącznie z detalami. Z drugiej strony człowiek okrutny, kat, który "lał po pysku" nie patrząc na stopień wojskowy, który na śmierć wysłał niezliczone ilości radzieckich żołnierzy. Dominują wobec niego wyrazy hołdu, pochwały i pewne uwielbienie genialnego dowódcy, bez którego ZSRR na pewno nie wygrałoby wojny. Uznano go za najwybitniejszego marszałka ZSRR, któremu kraj zawdzięcza najwięcej. Suworow obala mit Żukowa. Do tekstu.. | |
Gdybym był Rosjaninem Anna Pietruszewska (15-01-2007) | "Gdybym był Polakiem to wszystkim, co rosyjskie, gardziłbym i nienawidził tego nieskończenie. To chaos, brud, śmietnik świata - a do tego cały świat chcą przerobić na swój obraz i podobieństwo (...) Gdybym był Polakiem, myślałbym, że Rosjanie nie robią nic innego, tylko myślą o Polsce. O tym, jak nas na nowo najechać (...)". Powyższe zdania są prowokacją literacką, która ma na celu wyszydzenie uprzedzenia jakie, według Jerofiejewa, Polacy żywią względem Rosjan. Rosyjski everyman w optyce polskiej to Iwan Iwanowicz Iwanow, prawosławny, niestroniący od alkoholu mafioso w czapce uszatce, który poza mordowaniem na zlecenie, stręczycielstwem oraz przemytem zajmuje się także handlem na Stadionie Dziesięciolecia. Jeśli chodzi o jego przekonania polityczne i osobowość, to jest on podporządkowanym władzy komunistą o nacjonalistycznych zapędach, który swą zarozumiałością maskuje romantyczną duszę oraz zakompleksienie. Do tekstu.. | |
Paradygmujesz, koleś? Victor J. Stenger (13-01-2007) | W powszechnym przekonaniu rozwój nauki polega na serii gwałtownych
zmian: nowe teorie naukowe zastępują stare, te zaś uznane za błędne odkłada
się do lamusa. Jeśli nie jest tak jak sugerował John Horgan, że dotarliśmy
do "końca nauki", obalenie czeka każdą obecnie używaną teorię,
taką jak teoria ewolucji czy grawitacji. Jeśli jest to prawdą, to nie możemy
interpretować żadnej teorii naukowej jako wiarygodnego przedstawienia
rzeczywistości. Kiedy się jednak przyglądamy bliżej okazuje się , że rozwój nauki i technologii charakteryzuje się rodzajem darwinowskiej,
stopniowej ewolucji. Nie znaczy to, że zmiana w systemach biologicznych czy społecznych
jest powolna czy jednolita. W ostatnich latach rozwój nauki i technologii był
szybki, ale nie natychmiastowy i ciągle jest on płynnym przedłużeniem tego,
co było przedtem. Do tekstu.. | |
Kazimierz Łyszczyński 1634-1689 Andrzej Rusław Nowicki (13-01-2007) | Co wiemy o przodkach Kazimierza Łyszczyńskiego? Co robił Łyszczyński w latach Potopu? Ile lat przebywał Łyszczyński w zakonie jezuitów? Za co biskup ekskomunikował Łyszczyńskiego? Kim byt człowiek, który oskarżył Łyszczyńskiego o ateizm? Poglądy filozoficzne Kazimierza Łyszczyńskiego. Proces Łyszczyńskiego. Jak sprawa Łyszczyńskiego trafiła do Sejmu? Co powiedział oskarżyciel, Szymon Kurowicz Zabistowski, 15.2.1689 r.? Co pisano o Łyszczyńskim w paryskim tygodniku "Gazette" w 1689 r.? Jak brzmiał wyrok wydany na Łyszczyńskiego? Udział biskupów w sądzie nad Łyszczyńskim Do tekstu.. | |
Religia zdrowego rozsądku Daniel C. Dennett (13-01-2007) | Złapaliśmy się w pułapkę hipokryzji i nie widać z niej jasnego wyjścia. Czy jesteśmy jak te rodziny, w której dorośli udają, że wierzą w Świętego Mikołaja ze względu na dzieci, a dzieci udają, że nadal wierzą w Świętego Mikołaja, żeby nie popsuć zabawy dorosłym? Gdyby tylko nasze obecne kłopotliwe położenie było tak niewinne, czy wręcz komiczne, jak to! W dorosłym świecie religijnych wierzeń ludzie umierają i są zabijani, umiarkowani zaś milczą, zastraszeni nieprzejednaniem radykałów, wielu zaś wyznawców boi się przyznać, w co właściwie wierzą, bo nie chcą złamać serca babci lub obrazić sąsiadów do takiego stopnia, że zostaną wygnani z miasta, albo jeszcze gorzej. Czy nie jest tragedią, że tak wielu ludzi na całym świecie wbrew swej woli zostaje zwerbowana do konspiracji milczenia? Do tekstu.. | |
Antologia poszukiwań kultowych Jerzy Kolarzowski (13-01-2007) | Jacek Sieradzan opublikował zastanawiającą książkę: "Od kultu do zbrodni. Ekscentryzm i szaleństwo w religiach XX wieku". Na książkę składa się osiemnaście esejów podzielonych na dwie części. Część pierwsza obejmuje siedem esejów o religijnych czy para-religijnych ekscentrykach. Są to w kolejności Georgij Gurdżijew, Aleister Crowly, Anton Szandor LaVey, Ośo Radżniś, Franklin Jones, Lee Lozowick, U. G. Krisznamurti. Powstaje pytanie, czy każda z postaci omówionych w tej części książki oddziaływała w jakiś podobny sposób na zjawiska religijne XX wieku? I w tym miejscu zaczynają mnożyć się wątpliwości. Gurdżijew, Ośo Radżniś, Szandor LaVey kładli ogromny nacisk na terapeutyczną stronę swoich działań. Autentyczny kościół, a rebour kościołów chrześcijańskich, stworzył tylko LaVey. Do tekstu.. | |
Wartości w świetle dialektycznej metafizyki wyboru Wiera i Ryszard Paradowscy (11-01-2007) | Religia nie jest jedyną instytucją kultury, organizującą życie społeczne i dostarczającą masowej motywacji do życia, i na dodatek nie jest pewne, czy jest spośród tego rodzaju instytucji instytucją najlepszą. Mimo to publiczne wytykanie jej ideologicznego charakteru nie byłoby ani konieczne, ani potrzebne, gdyby nie uporczywe próby wpisania jej do europejskiej konstytucji (jak kiedyś socjalizmu i kierowniczej roli komunistycznej partii; jak Boga jako źródła wartości uniwersalnych - do konstytucji polskiej) i uczynienia z niej tym samym ideologii obowiązkowej. Być może jednak Polska musi być państwem ideologicznym, skoro niektórzy prominentni socjaldemokraci okazali się kryptoklerykałami, a patentowani demokraci - klerykałami par excellence. Do tekstu.. | |
Dygresje wokół ingresu, którego nie było Andrzej Koraszewski (09-01-2007) | Sprawa Stanisława Wielgusa jest o tyle ciekawa, że ci, którzy
jeszcze wczoraj traktowali zbiory IPN jako zbiór materiałów dających szansę
rozpisania konkursu na nowy "Młot na czarownice", dowiedzieli się
nagle, że amatorzy donosów mogą nie mieć instynktu klasowego i zaczną
donosić na niewłaściwe osoby. Zarówno kardynał Glemp, jak i ksiądz Rydzyk
czy ksiądz Jankowski należeli do zagorzałych zwolenników swobodnego
korzystania z dokumentów komunistycznej bezpieki w doraźnej walce o rząd
dusz. W ostatnich tygodniach (nie bez rozbawienia) mogliśmy zaobserwować jak
ojcowie lokalnego Kościoła zaczęli określać popierane wcześniej akcje
mianem inkwizycji. Do tekstu.. | |
Czas panowania królów Izraela i Judy Zbigniew Chorąży (09-01-2007) | W oparciu o informacje biblijne udało mi się zestawić okresy panowania królów Izraela i Judy przy uwzględnieniu niewielkiej ilości błędów biblijnych. Nie twierdzę, że uwzględnione miesiące, a czasem lata, są prawdziwe. Z braku dokładnych informacji biblijnych muszą być hipotetyczne. Sądzę jednak, że są one maksymalnie zbliżone do prawdy. Przykro mi, że okresy panowania w mojej wersji, odbiegają od wersji oficjalnej nauki. Układając okresy panowania zakładałem, że autor biblijny nie miał w tym wypadku żadnego interesu, aby fałszować historię swego narodu (poza przypadkiem Salomona). Do tekstu.. | |
Laicyzacja musi postępować dalej Dirk Verhofstadt (09-01-2007) | Uczestnictwo we mszach we flamandzkiej części Belgii zmalało znacznie w ostatnich dziesięcioleciach. Według badań Centrum Politologii przy Uniwersytecie Katolickim w Leuven w ciągu ostatnich 30 lat 75% osób przestało chodzić do kościoła. Obecnie tylko 8% Flamandczyków chodzi co tydzień na msze, chociaż około 65% deklaruje, że wierzy w Boga. Widocznie większość osób nie ma potrzeby poświęcania swojego czasu wolnego na przestarzałe obyczaje religijne. Chrześcijański tygodnik "Tertio" w swojej publikacji z 15.3.2006 alarmował, że kościoły flamandzkie zagrożone są obumarciem. Istnieje więc duża rozbieżność miedzy wiarą w Boga a uczęszczaniem do kościoła. O tym zjawisku Mark Van de Voorde, były redaktor naczelny tygodnika "Kościół i życie", napisał książkę "Wiara jest absurdem według wielu. List otwarty do tych, co odeszli od Kościoła". Autor ma nadzieję zapoczątkować dialog z rozczarowanymi Kościołem, sceptykami i ludźmi poszukującymi celu życia, i skłonić do powrotu. Do tekstu.. | |
Brak dowodów Victor J. Stenger (03-01-2007) | Większość naukowców nie wierzy w Boga z dwóch prostych powodów: nie
widzą dowodów na jego istnienie; i nie widzą potrzeby włączania
nadnaturalnych elementów do modeli, jakie budują, żeby opisać swoje
obserwacje. Niemniej na ogół zadowalają się przypisywaniem religii i nauki
do oddzielnych obszarów, które Stephen Jay Gould nazwał "nie nachodzącymi
na siebie magisteriami". Pozwala to niewierzącym naukowcom na całkowite
omijanie religii, dzięki czemu unikają ryzykowania tego, co jest dla nich
najcenniejsze - finansowania ich badań. Pozwala to także wierzącym w Boga
naukowcom na szufladkowanie swojego myślenia i odmowę dyskutowania o nauce i
religii jednocześnie.
Nie jest to jednak możliwe, jeśli jest się Francisem Collinsem - żarliwym
chrześcijaninem, który także przewodzi Projektowi Poznania Ludzkiego Genomu.
Książka The Language of God jest
osobistą próbą Collinsa wyjaśnienia, jak łączy naukę z wiarą. Do tekstu.. | |
Język religii Andrzej Rusław Nowicki (03-01-2007) | Kiedy czytam dzieła współczesnych myślicieli katolickich i natrafiam na takie wyrażenia, jak "zstąpił do piekieł", "wstąpił na niebiosa", "nadprzyrodzona opieka", "akt zbawienia", "skarbiec łask" i takie słowa, jak "grzech", "cud", "objawienie", "opatrzność", to wydaje mi się, że muszą oni odczuwać pewne zażenowanie z powodu przemawiania takim językiem do ludzi współczesnych. Wyrazem tego zażenowania był interesujący artykuł dominikanina, ks. M. H. Lelonga, opublikowany w Tygodniku Powszechnym pod tytułem "Zstąpił do piekieł". Rozumiejąc, że czasy się zmieniły i dla współczesnego człowieka przyjęcie dosłownego sensu katolickiego credo jest absolutnie niemożliwe, ksiądz Lelong wyjaśnia, że mamy w nim do czynienia z pewnym "sposobem mówienia" i z "pozostałościami dawnych pojęć". Do tekstu.. | |
Życzenia noworoczne i podsumowanie 2006 roku (01-01-2007) | Wszystkim użytkownikom portalu Racjonalista, w szczególności redaktorom i publicystom, tłumaczom, korektorom, moderatorom, forumowiczom, komentatorom i krytykom - redakcja Racjonalisty życzy moc pozytywnych wrażeń w 2007 r. Ciekawych dyskusji, inspirujących artykułów, doskonalenia swoich poglądów, coraz więcej wiedzy i mądrości... Najwięcej serdeczności i życzeń pomyślności przekazujemy tym najbliższym z bliskich - członkom i współtwórcom Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Naszego zrzeszenia, które zostało ostatecznie zarejestrowane dwa miesiące temu (31.10.2006). Wam życzymy przede wszystkim jak najwięcej samozaparcia, konsekwencji i zaangażowania w budowę silnej polskiej organizacji racjonalistycznej. Do tekstu.. | |
Przegląd archiwum streszczeń
|
|