|
|
Przegląd wyników wyszukiwania
Ingmar Bergman: Sens w byciu człowiekiem Elżbieta Binswanger-Stefańska (31-07-2007) | Bergman był synem pastora. Wychował się w rodzinie ewangelicko-luterańskiej. Jego dzieciństwo to było surowe wychowanie w wierze w Boga. Ale młody Bergman nie opuszcza domu jako oddany Bogu syn swojego ojca. Rozpoczyna swą wędrówkę artysty poszukiwaniem Boga, w którego kazali wierzyć mu rodzice. Nie znajduje go. Jedyne co znajduje, to świat wojny i cierpienia. To jest dla niego najlepszym dowodem na to, że Boga nie ma, gdyby był, świat nie mógłby wyglądać tak, jak wygląda. W filmach Bergmana brak Boga jest tak dotkliwy, że nawet Śmierć nie jest żadnym łącznikiem człowieka z Bogiem, nawet ona nie wie, co jest po śmierci. A skoro tak, to reżyser zwraca się w stronę człowieka, odtąd on jest przedmiotem jego zainteresowania. A raczej człowiek-ona. Kobieta. Do tekstu.. | |
Kontestacja jako novum przedstawiania Monika Woźniakowska (30-07-2007) | O teatrze mówi się, że to najbardziej społeczna ze sztuk. Jego głębokie odnowienie, zapoczątkowane w latach 60., swą specyfikę czerpie przede wszystkim z kontestujących korzeni. Przesiąknięci ożywczym powiewem rebelii, twórcy teatru mówią: najpierw etyka, potem estetyka, które potwierdza i ilustruje zdanie Petera Schumanna, twórcy Bread and Puppet Theatre: "Niektóre z naszych przedstawień są dobre, niektóre złe, ale wszystkie opowiadają się za Dobrem przeciw Złu." Innym przykładem może być wypowiedź Juliana Becka, będącego jedną z najważniejszych postaci związanych z Living Theatre, twierdzi on: "Czym więc ma być teatr lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych? Synagogą, w której nie ma żadnego boga, ale odbywają się wciąż modły o to, aby objawił się punkt archimedesowy. Celem twórczości artystycznej dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, jest poszukiwanie sensu egzystencji poza sferą estetyki" Do tekstu.. | |
Jeszcze jeden święty koszmar: Powstanie Cristero James A. Haught (30-07-2007) | Przypomnę tu
na wpół zapomnianą świętą wojnę: konflikt Cristero,
w którym w latach dwudziestych XX wieku zginęło 90 tysięcy Meksykan.
Klasyczny przykład starej jak świat walki między reformatorami a warstwą kapłańską,
która zdobyła władzę w społeczeństwie, umocniła swą pozycję wśród rządzących.
Powstanie Cristero pokazywało siłę
religii w popychaniu wiernych do rozlewu krwi. Pokazało także, że próby osłabienia
religii przez rygorystyczne prawo mogą spowodować gwałtowną reakcję. Do tekstu.. | |
Kot ofiarny, czyli optymizm po polsku Elżbieta Binswanger-Stefańska (30-07-2007) | Powiastka filozoficzna od czasów swojego powstania do teraz przeszła sporą ewolucję. Na drodze ewolucji politycznej mamy dziś mniej lub bardziej względne demokracje. W Polsce raczej "bardziej względną" demokrację. Jak się jednak okazuje, powiastka satyryczno-filozoficzno-polityczno-teologiczna przekazana nam w spadku po wielkich filozofach Oświecenia ma nadal ogromne pole do działania, bo czy to władza absolutna, czy relatywna, czy to kler przed- czy porewolucyjny, czy wtedy czy dziś, czy tu czy tam, do rządów garną się chętnie ci mniej rozgarnięci, czarni to zawsze czarni, a tak zwana "ogólna głupota" zatoczyła właśnie koło i - omijając wielkim łukiem teorię ewolucji Darwina - głosi prawdę kreacjonizmu zupełnie jak w czasach, gdy podstawowym podręcznikiem naukowym była Biblia, zawsze Biblia i tylko Biblia. I tylko patrzeć, jak staniemy się znowu centrum wszechświata. Do tekstu.. | |
Na początku była chuć... Cezary Markiewicz (30-07-2007) | "Requiem Aeternam" Stanisława Przybyszewskiego wtajemnicza nas w poszukiwania nagiej duszy. Chuć, utożsamiona z siłą, jest tutaj rozumiana jako zmienna, żywiołowa zasada przejawiająca się we wszelkim działaniu, odnajdująca w nim rozkosz do osiągnięcia której dąży. Stworzyła z siebie mózg a później porodziła duszę. Mózg miał służyć pełniejszemu odczuwaniu wrażeń, głębszemu doznaniu rozkoszy tworzycielki, w ciele człowieka to swego rodzaju system mający utrzymać jednostkę przy życiu, tak długo jak będzie ona w stanie dawać przyjemność. Natomiast ogół doznań, doświadczaniem których Chuć obdarzyła człowieka (a przez niego siebie) nazwany został duszą. Można ją dookreślić jako "pierwiastek orgiazmiczny", powstały wskutek twórczego zaspokojenia matki Chuci. Do tekstu.. | |
Podróż totalna, czyli 'Itaka' Kawafisa, Vangelisa i Connery'ego Jacek Hajduk (30-07-2007) | "Itaka" Kawafisa (recytowana przez Seana Connery'ego do akompaniamentu elektronicznej muzyki Vangelis) jest wierszem pięknym, choć uderza w tony raczej pogodne, optymistyczne. Mówię "choć", bo utwory piękne są zazwyczaj utworami smutnymi. W trwaniu podróży nie dopatruje się podmiot liryczny owej wyczerpującej przeprawy, jak to miało miejsce w przypadku homerowego bohatera, ale chłonięcia życia we wszystkich jego aspektach, we wszystkich kolorach, barwach i odcieniach, we wszystkich wreszcie zapachach i smakach. "Odwiedź wiele miast egipskich, by uczyć się i uczyć od tych, którzy wiedzą". Wiedza stoi tu na równi z uciechami zmysłowymi. I to wszystko niech będzie sensem twojego życia. Do tekstu.. | |
Sztuka w cyfrowej przestrzeni publicznej Paweł Jankiewicz (30-07-2007) | Sztuka w Internecie, to nie tylko estetyka w Internecie czy reprezentacje świata "realnego" w Internecie. To również tzw. Net art. Joachim Blank próbuje go zdefiniować: "Net art różni się od sztuki w sieci. Sztuka w sieci jest najczęściej niewiele więcej niż dokumentacją sztuki, która nie jest tworzona w sieci, ale raczej poza nią. W związku z powyższym, nie ustala żadnych relacji z siecią. Net art funkcjonuje tylko w sieci i uwydatnia sieć lub mit sieci jako swój motyw przewodni". E. Urwanowicz uważa, że Net art: "Sprawił, że 'produkcja sztuki' stała się także w pewnym sensie aktem kolektywnym podejmowanym przez wszystkich i to nie w imię sprawowania kontroli czy wyznaczania tzw. 'właściwego' kierunku, ale w imię wolności". Deklaracja Niepodległości Cyberprzestrzeni głosi: "Tworzymy świat, w którym wszędzie każdy może wyrazić swe nadzieje, bez względu na to jak partykularne one są, bez strachu, że zostaną one wyciszone czy poddane konformizmowi" Do tekstu.. | |
Feministki w habitach Mariusz Agnosiewicz (30-07-2007) | Kazimierz Wielki na ogół nie miał skrupułów w walce z Kościołem. Nie pozwalał wysyłać do Rzymu świętopietrza. Został wyklęty. Bp Bodzanta postawił się królowi w zakresie jego prawa do swobodnego wyboru kościoła na rzecz którego płacił dziesięcinę. Hierarcha stwierdził, że narusza to interesy Kościoła a tym samym pociąga za sobą grzech śmiertelny. W reakcji na to król wydał zakaz oddawania dziesięciny na rzecz kleru diecezji krakowskiej. Wtedy biskup przyczepił się do moralności króla zarzucając mu niemoralne prowadzenie. Miarka się przebrała. Nie zamierzał jednak Kazimierz powiększać grona męczenników wśród biskupów krakowskich, utopił za to w Wiśle wikarego katedry krakowskiej, Marcina Baryczkę, którego biskup wysłał z groźbami do króla. Z czasem z nieszczęsnego Baryczki próbowano uczynić św. Baryczkę, pojawiły się też relacje o cudach. Kult się nie przyjął, gdyż król Kazimierz był zbyt poważany. Swoją wojenkę królowi-antyklerykałowi wypowiedziały klaryski. Do tekstu.. | |
Bóg narodził się w mózgu Zofia Kielan-Jaworowska (25-07-2007) | Kiedyś jeden z przyjaciół powiedział mi z pewną wyższością, że nie każdy ma zdolność odczuwania pojęcia Boga. Odpowiedziałam mu, że mam zdolność odczuwania tego, co on nazywa Bogiem, a ja nazywam wszechświatem, ale nie mogę zaakceptować tego pojęcia według wyobrażeń pasterzy z Mezopotamii sprzed pięciu tysięcy lat. Uważam, że ludzie, nie potrafiąc zrozumieć nieskończonego wszechświata, stwarzają sobie jego symbol w postaci Boga. Wielu twierdzi, że człowiek został przez niego stworzony, gdy tymczasem sytuacja jest dokładnie odwrotna. To człowiek stwarza bogów - substytuty rzeczywistości, gdyż ułatwia mu to zaakceptowanie tego, czego nie rozumie. Do tekstu.. | |
Czy istnieje powiązanie między „filozofią naukową” a współczesną nau Maciej Misiura (25-07-2007) | Mogłoby się wydawać, że między filozofią, dziedziną przez wielu zaliczaną do nauk humanistycznych, a nauką w rozumieniu angielskiego słowa "science", czyli naukami przyrodniczymi, bardzo trudno będzie znaleźć jakiekolwiek powiązanie. Doskonałym poparciem tej tezy wydaje się być fizyka. Trudno w opasłych tomach ksiąg nt. dynamiki, hydrostatyki, czy elektrostatyki zaleźć odniesienie do takich działów filozofii jak ontologia, czy aksjologia. Jednak w rzeczywistości nauka i filozofia są dziedzinami, które wzajemnie przenikają i przedmiotem ich zainteresowania często są te same zagadnienia. Z pewnością nie istnieje żadna filozofia nie rozważająca kwestii przestrzeni oraz czasu. Innym działem fizyki, który jest potencjalnie interesujący dla fizyka-filozofa jest fizyka (chemia) kwantowa. Do tekstu.. | |
Poszukiwanie dróg i ścieżek nauki Maja Niestrój (25-07-2007) | Refleksja nad nauką przybiera różne postacie. Od historycznego studium rozwoju danej idei lub okresu w dziejach wybranej dyscypliny, poprzez pewnego rodzaju meta-rozważania nad swą działalnością, pełnioną rolą i funkcją w kulturze czy społeczeństwie, aż po analizę celów i stosowanych metod. Systematyzując, można by właściwie uznać, iż o nauce można mówić na dwa sposoby - z perspektywy historii oraz metodologii. Zwolennikiem takiego ujęcia jest Stefan Amsterdamski, który w swej książce "Między historią a metodą" dowodzi komplementarności obu podejść. Idąc więc za jego myślą, przedmiotem naszych rozważań uczynimy metodę naukową (zagadnienie metodologiczne) w ujęciu historycznym (ewolucja rozumienia). Do tekstu.. | |
Być ateistą Andrzej Koraszewski (24-07-2007) | Czy przyznawanie
się do ateizmu w Polsce AD 2007 wymaga cywilnej odwagi? Beata Zubowicz w
dodatku "Rzeczpospolitej" Plus Minus z dnia 30 czerwca 2007 pisała o "Krucjacie wrogów
Pana Boga". Rozmawiałem z autorką przed powstaniem tego artykułu i z
przebiegu rozmowy bez trudu mogłem się domyśleć jaka będzie jego wymowa.
Autorka stwierdza, że ateiści nie chcą dialogu, "Rzeczpospolita"
odmówiła opublikowania poniższej polemiki z jej artykułem. Do tekstu.. | |
Co jest wstydliwe, co zaś nie? Bogdan Miś (23-07-2007) | Bardzo wysoko cenię Wikipedię. To przełomowe w dziejach Internetu przedsięwzięcie: wraz z tą encyklopedią narodził się w gruncie rzeczy paradygmat Web 2.0, czyli uspołecznienie Sieci. Nic dziwnego, że uczestniczę w tym przedsięwzięciu jako współautor niemal od jego zarania. Poczytuję sobie też za zaszczyt, że jeden z wikipedystów był tak miły, że zechciał mojej skromnej osobie poświęcić specjalne hasło - kilku zaś innych hasło to redagowało i uzupełniało. Ostatnio zaobserwowałem tam kilka znamiennych poprawek redakcyjnych, które sporo mówią o naszej społeczności. Otóż najpierw ktoś mi dopisał informację "był członkiem PZPR", potem ktoś inny to usunął - uznając zapewne, że jest to pod moim adresem złośliwość, czy też jakaś "pseudolustracja" Do tekstu.. | |
Gdzie pies chodzi piechotą... Elżbieta Binswanger-Stefańska (23-07-2007) | Zanim pochylę się nad kupami, parę słów na tę okoliczność o sobie: psy są moimi nieodłącznymi towarzyszami od dziecka (koty zresztą też). Kiedy mieszkałam w Zurichu miałam psa-wilka, Parysa. Ile to na wagę kup robi taki pies dziennie, obliczyła "Polityka"? Pół kilograma? 20 deko? Czyli zebrałam po Parysie powiedzmy około dwie tony kup za całe jego 14-letnie życie (jeśli uznać że pewnie z 300 kg gdzieś po lasach i chaszczach zostawił). I korona mi z głowy nie spadła. Bo w Zurichu każdy właściciel psa zbiera kupy po swoim psim przyjacielu i tym samym miasto jest czyste a ludzie nie patrzą wściekłym okiem na człowieka z psem. Psy się lubi. Nie muszą nosić kagańca, jeśli nie są rzeczywiście groźne. Mogą wchodzić do wielu sklepów, a pod tymi, do których wchodzić nie mogą, są odpowiednie haczyki, żeby można było je zahaczyć i zostawić. Do tekstu.. | |
W diamentowej sieci Marta Makowska (23-07-2007) | Dyrektor Diamentowy, Dyrektor Rubinowy, Dyrektor Srebrny, Dyrektor Złoty - dla większości ludzi takie nazwy stanowisk wydają się śmieszne i egzotyczne. A jednak, w Polsce istnieje kilka poważnych i znanych firm, w których istnieją właśnie takie pozycje zawodowe. Są to firmy, w których nie ma typowej i dobrze znanej nam hierarchii stanowisk. Nie jest się niczyim "podwładnym", ale pełnoprawnym partnerem firmy, pracującym we własnym biznesie. W ich strukturze drzemie olbrzymi potencjał motywacyjny, który sprawia, że co roku coraz więcej Polaków zaczyna nawiązywać współpracę z takimi spółkami. Marketing wielopoziomowy - MLM (ang. multi-level marketing) lub marketing sieciowy (ang. network marketing), bo tak nazywa się taką strukturę, pojawił się w Polsce w latach dziewięćdziesiątych. Do tekstu.. | |
Droga jako inicjacja Katarzyna Płóciennik (23-07-2007) | Aby zbudować nowe budowle, najpierw trzeba zburzyć stare. By odrodzić się na nowo, trzeba "pochować" wspomnienia. "w kulturze zachodniej Odyseusz stał się symbolem pełnej sprzeczności doli człowieka, którego żądza poznania zmuszała do wielkich przedsięwzięć, a wyższa i nieznana rzeczywistość skazywała na niemoc... W opowieści homerowskiej, której rytm wyznacza siła, a czasami nawet gwałtowność, Odyseusz wyróżnia się spośród większości swych towarzyszy broni i przygód umiejętnością pokonywania krytycznych momentów dzięki rozumowi i inteligencji. (...) Zawsze udawało mu się wyjść cało z każdej opresji, kierowała nim wewnętrzna siła, niezłomna wiara w to, o co walczył, w swych ludzi, w dalekie przyjaźnie, nadzieja powrotu do swojej Itaki". Przestrzeń staje się polem, na którym dokonuje się akt inicjacji Do tekstu.. | |
Powstanie człowieka Zofia Kielan-Jaworowska (22-07-2007) | Pogląd na ewolucję oparty na badaniach paleontologicznych pozwala nam lepiej zrozumieć nasze miejsce w przyrodzie. Mówiąc o naszym pochodzeniu, włączają nas one w cały łańcuch życia i czynią pełnoprawnym członkiem biosfery. Uczą nas skromności i tego, że nie jesteśmy czymś wyjątkowym, stworzonym na obraz i podobieństwo czegoś zaświatowego. Podobni jesteśmy raczej do stek tysięcy innych istot, które żyły przed nami i żyją teraz obok nas. Badania te wskazują jednak również, że stosunkowo niedawno stało się coś niezwykłego w rozwoju świata. Ewolucja mózgu spowodowała, że intelekt, a nie jak dotąd tylko przypadek i samoorganizacja, staje się stopniowo czynnikiem sterującym w skali globu i systemu solarnego, zwiększając szanse trwania biosfery i propagacji życia w Galaktyce przez dalsze eony czasu. Do tekstu.. | |
Świat według Boga. Opowieść biblijna Zbigniew Jaworowski (22-07-2007) | Czemu ludzie nie śmieją się czytając pierwsze linie Księgi Rodzaju - kamienia węgielnego Biblii - ujawniające znikomy poziom wiedzy jej autorów? Nie czynią tego bo przez wieki całe, genialny trik marketingowy - przedstawianie książki mówiącej o historii małego plemienia z Bliskiego Wschodu jako słów wszechwiedzącego Boga, pranie mózgów od samej kolebki, oraz srogie regulacje prawne, paraliżowały jakikolwiek sceptycyzm. Jeszcze w r. 1687 sceptycyzm taki doprowadził do biczowania przez biskupa w Warszawskiej katedrze, a potem spalania żywcem ręki na Rynku Starego Miasta, i wreszcie ścięcia i spalenia ciała, skazanego przez sąd biskupi i sejmowy Kazimierza Łyszczyńskiego, czyli kogoś kogo obejmuje modna teraz w Sejmie i Kościele definicja "życia poczętego". Do tekstu.. | |
Paw i papuga Andrzej Koraszewski (21-07-2007) | Sprawa jest poważna, poecie w
rzekomym grobowcu Agamemnona było smutno i miał po temu powody. Puchy latały
w grobie jak duchy, a płaczący poeta skromnie domagał się struny z harfy
Homera. Dostał ją (lub mu się zadawało), ale w jego ręku ta struna tylko
drgnęła i pękła bez jęku. Czujemy ten nastrój i zdajemy sobie sprawę, że
poeta chciałby na koń, ale los mu każe na grobowcach siadać i szukać smutków.
Siadamy zatem na koń wirtualny, i bieżymy. Do tekstu.. | |
Mój przyjaciel amstaff Elżbieta Binswanger-Stefańska (16-07-2007) | Nie ma jeszcze dwudziestu lat, jak amstaff pojawił się w Polsce i zdobywa tytuły na wystawach psów rasowych, a już cieszy się złą sławą w mediach. On i jego kuzyn pit bull. Niektóre psy uznane za agresywne zastąpiły bowiem przysłowiowego wilka. Dziś Czerwony Kapturek szedłby sobie do babci przez miejską dżunglę i spotkał na swej drodze nie kogo innego tylko amstaffa. Jednak amstaff, uważany za potomka "gladiatorów psiego gatunku", zaczepki nie szuka, jest na to zbyt zrównoważony, ale zaczepiony - zwycięża. Amstaff nie zaczyna, amstaff kończy. To jego siła, ale też jego przekleństwo. Nie ma też ras agresywnych czy nieagresywnych, choć mogą być bardziej lub mniej sprawne w walkach. Badania naukowe wykazały niezbicie, że tak zwane psy bojowe nie są bardziej agresywne niż uchodzące za łagodne golden retrievery. Do tekstu.. | |
Siódmy wariant normalności albo pamiętnik idioty Zbysław Śmigielski (15-07-2007) | Tak się teraz porobiło, że o RP trzeba pytać jak o godzinę. I podobnie, otrzyma się różne, zawsze niedokładne odpowiedzi. Zastanawiająca byłaby pewna analogia: typek pytany o godzinę czasem odpowiada, że nie ma zegarka. A czego nie ma ten, kto pytany o RP też odpowie, że nie wie, która? Zdaje się, że czegoś nam wszystkim brakuje. A najgorsze jest to, że już się nikt nie śmieje. Żyjemy w dziwnym kraju, kraju dziwnych atrofii. Wszystko u nas zanika, jak rozum u głupola. Zanikła komuna, potem solidarność. Zanikła cenzura i słusznie, bo nikt już nie pisze wywrotowych tekstów. Nikt już się nie śmieje, zanikł humor w narodzie. Do tekstu.. | |
Jak to się robi? czyli czym, na czym i jak malować Senka Jevtić (15-07-2007) | Przez trzynaście tysięcy lat człowiek wymyślił malowanie kolorową ziemią i palcem na skale, kolorowym woskiem i gorącym nożem na marmurze, kamyczkami na ścianach i podłogach, pigmentami rozrobionymi z jajkiem i pędzelkiem na pergaminie, kolorowym szkłem w oknach, wodną farbą i pędzlem na ścianach i sklepieniach, temperą i pędzlem na desce, olejną farbą kładzioną pędzlem i szpachlą na płótnie, akwarelami na papierze, pastelami w sztyfcie na kartonie, a współcześnie - wszystkim, jakkolwiek i na czymkolwiek! W dzisiejszych czasach zanika podział na tradycyjne techniki malarskie. Artyści mają nowe pomysły. Malują piaskiem gipsem, plastikiem, wklejają i wyklejają, dodają elementy ekscentryczne lub zwykłe, używają tkanin, sznurków i guzików. Swoje obrazy kleją, szyją, spawają, nadpalają, drapią, tną i szarpią, częściowo je niszcząc... Do tekstu.. | |
Przestrzeń i czas u Stanisława Vincenza Katarzyna Płóciennik (15-07-2007) | Człowiek stwarza
swój świat. Świat, który zawsze posiada centrum. I tak samo jest u Hucułów, zajmujących wschodnie pasmo Karpat,
głównie południowo-zachodnią część Ukrainy. Vincenz pisze: "Świat
ogromny, a nie ma w nim miejsca. Kto sam stanął wobec puszczy bez granic, tego
pierwszym ratunkiem skryć się przed bezmiarem, otorbić się, spać. Zrazu
powita go i przytuli byle suchy zakąt lasu, a tam we śnie tułaczym wyśni się
mu własny kąt. Lecz pierwsza ulewa wypędzi go przed siebie. Dzieje wygnania w
świat stare jak świat, a od wygnania zaczyna się szukanie schronu i
budownictwo". Do tekstu.. | |
Uwagi krytyczne o projekcie Konstytucji dla Europy Jacobus Cornelis Houtappel (15-07-2007) | Po rozpoczęciu urzędowania jako nowa przewodnicząca Rady Europejskiej od 1 stycznia 2007, napisała Pani list do współczłonków Rady, aby - jak prasa podawała - tchnąć w Europejską Konstytucję nowe życie. Społeczeństwo francuskie uśmierciło Konstytucję swoim "non" w referendum. Społeczeństwo holenderskie swoim "nee" pogrzebało ja, jak pisało się w roku 2005. Rząd niemiecki chciał ją ożywić. Ale nie jesteśmy cudotwórcami! Dla mnie, i ludzi myślących podobnie, głosujących na "nie" dla Konstytucji, taki cud jest w ogóle niepotrzebny. Potrzeba nowego, lepszego projektu Konstytucji Europejskiej. - list do Angeli Merkel z uwagami na ten temat. Oprócz poglądu w sprawie europejskiego parlamentaryzmu, zawiera pewne ostrzeżenie przed absolutyzmem militarnego bezpieczeństwa, który wyłowiłem w obecnym tekście Konstytucji. Przede wszystkim zawiera jednak zastrzeżenia językowe, w sprawie prawnego "jezyka Europy". Do tekstu.. | |
Dlaczego zwykli obywatele niemieccy zabijali Żydów? Sergiusz Prokurat (13-07-2007) | Czy "Zwykli ludzie" mogą być mordercami? Czy
w wyniku wojny przeciętny człowiek może zamienić się w oprawcę? Policja
Porządkowa, moim zdaniem, de facto nie miała zadań czysto wojennych i nie
prowadziła walk, przy których przeciwnicy mogli w jakikolwiek sposób się
bronić jak na froncie. Działanie batalionów policji, moim zdaniem, wynikało
z pewnych norm etyczno-moralnych, które członkowie Policji Porządkowej
przyswoili sobie dużo wcześniej - w procesie socjalizacji. Do tekstu.. | |
Terra Incognita: Baalbek Krzysztof Sykta (11-07-2007) | Dzisiejszy Liban kojarzy się raczej ze zrujnowaną gospodarką, stolicą w połowie zbombardowaną przez izraelskie lotnictwo i kryjówkami podstępnego Hezbollahu, przemycającego z Iraku tzw. broń masowego rażenia (zapewne wojenną propagandą). Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że wśród cedrowych wzgórz skrywa się zapomniana perła kultury, świątynny kompleks ku czci Jowisza Heliopolitańskiego, a zarazem największa świątynia świata grecko-rzymskiego - Baalbek. Do tekstu.. | |
Pochodzenie kosmogonii dualistycznej u Słowian Michał Łuczyński (11-07-2007) | W pracach slawistycznych problematyka rekonstrukcji prasłowiańskich wierzeń (kosmogonii, teogonii, eschatologii) od dawna zajmowała dość istotne miejsce. Zmuszeni ograniczonymi na ogół do powierzchownych wzmianek o zewnętrznej stronie kultu, imionach bóstw itd., tekstami źródłowymi badacze religii Słowian, wielokrotnie podejmowali próby dotarcia do tradycyjnych wyobrażeń o pochodzeniu świata, bogów i ludzi. A ponieważ do ich dyspozycji pozostawały niemal wyłącznie źródła późne, przeważnie zniekształcone i wtórne, które czerpali z materiałów współczesnego folkloru, próby takie budziły i budzą zastrzeżenia. Do tekstu.. | |
Bóg nie jest wielki Andrzej Koraszewski (10-07-2007) | O książce Christophera
Hitchensa jest głośno od dłuższego czasu i natychmiast (podobnie jak
ostatnie książki Dawkinsa i Harrisa) zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w
Wielkiej Brytanii znalazła się na listach bestsellerów. Co odróżnia tę książkę
od innych? Warsztat korespondenta zagranicznego. Hitchens, jak Kapuściński,
jest podróżnikiem, więc jego refleksje podparte są mnóstwem osobistych
obserwacji. Jeżdżąc po świecie dziennikarz widzi jak religia przenika
wszystkie dziedziny życia społecznego i jak naiwne są wszystkie twierdzenia o
jej dobroczynnym wpływie na ludzkie zachowania. Bóg nie jest wielki, powiada Hitchens i najwyższa pora na nowe Oświecenie Do tekstu.. | |
Grzech lichwiarstwa Mariusz Agnosiewicz (10-07-2007) | Przez lichwę chrześcijańska Europa rozumiała początkowo udzielanie pożyczki na procent. Ów "proceder" miał się stać jedną z elementarnych cech nowoczesnej gospodarki. Pech chciał, że ojcowie kościelni wykoncypowali, iż jest on okrutnym grzechem, co późniejsi papieże potwierdzili okładając go ekskomunikami i innymi srogimi sankcjami. Ponieważ jednak trudno było się bez pożyczania na procent obyć, toteż dopuszczono, by zajmowali się tym Żydzi, których prawo nie boczyło się na "procent". Dla Żydów okazało się to błogosławieństwem i przekleństwem. Z jednej bowiem strony wyspecjalizowali się i w dużej mierze zmonopolizowali operacje finansowe i bankowe, czego owoce zbierają do dziś, z drugiej jednak skupili na sobie przez to więcej zawiści i prześladowań. Do tekstu.. | |
Tfu, tfu, trzynastka! Elżbieta Binswanger-Stefańska (07-07-2007) | 13 lipca 2007 roku wypada w piątek (podobnie jak było 13 kwietnia). Niektórzy ludzie wzruszają na to ramionami, inni przyznają, że trochę się jednak obawiają, uważają piątek trzynastego za dzień feralny, i, na wszelki wypadek, spluwają dwa razy przez lewe ramię, lub dokonują innych "rytualnych odczynań". I to ich uspokaja. Są jednak i tacy ludzie, którzy wręcz panicznie boją się trzynastki, wśród różnego rodzaju fobii ma i ta swoją naukową nazwę:
triskaidekafobia. Natomiast chorobliwy lęk przed kombinacją trzynastki z piątkiem nazywa się, bagatelka, paraskewidekatriafobią. Do tekstu.. | |
Przekonywanie przekonanego (mała notka o wielkiej książce) Jacek Kozik (07-07-2007) | Od razu chciałem zabrać się do czytania, jednak pobieżne przejrzenie spisu treści trochę ostudziło mój zapał. Rozdział drugi: "Hipoteza Boga", rozdział trzeci: "Dowody istnienia Boga"... "O nie" - pomyślałem. Znowu to samo. Wszak politeizm, monoteizm, sekularyzm - wszystko to wałkowałem od dawna. Również - myślałem naiwnie - dowody na temat istnienia Boga wszystkie znam i wiem jak je obalił np. Kant, zapewne, więc i tu nie znajdę nic nowego. Dalsze rozdziały, jak piąty: "Korzenie religii", czy szósty: "Korzenie moralności" z racji mojego zainteresowania tymi sprawami na pierwszy rzut oka wydały mi się rozdziałami, w których nie spotkam zbyt wiele nowego. A jednak się myliłem. Do tekstu.. | |
Trzeszczące kręgosłupy Jacek Gargasz (06-07-2007) | Większość chiropraktyków wykonuje manipulację na większości pacjentów, którzy pojawiają się w ich gabinetach, zarówno tych, którzy potrzebują pomocy, jak i tych kompletnie zdrowych. Niektórzy używają technik, które nie zostały w ogóle przetestowane pod względem bezpieczeństwa. Wielu przekonuje swoich klientów, aby korzystali z "okresowych przeglądów" nie rzadziej niż raz na miesiąc. O ile manipulacja może rzeczywiście być pomocna w leczeniu niektórych bólów dolnego odcinka pleców, związanych z problemami mięśniowo-kostnymi, to bardzo trudno jest spotkać praktyka, który swoje leczenie ograniczałby tylko do tych symptomów. Gama dolegliwości, na które - zgodnie z deklaracjami kręgarzy - chiropraktyka ma pomagać, rozciąga się od astmy aż po kolkę noworodków. Do tekstu.. | |
Santo subito w Formule 1 Andrzej Koraszewski (06-07-2007) | Ciekawe jak
wygląda Niebiańska Komisja Weryfikacyjna do spraw Świętych? Nieomylność
nieomylnością, ale pewnie to i owo trzeba zlustrować. W archiwach niejedno się
pewnie na takiego świętego znajdzie, bo też nie tacy oni święci jak ich
malują. W razie czego można świadka wezwać na posiedzenie Komisji i przesłuchać.
Ot chociażby ta najnowsza sprawa. Wzywają świętego in spe i pytają:
"Podobno znowu jakiś cud świadek spowodował?" A tak - odpowiada świadek
- uratowałem życie młodemu człowiekowi. Jechał z szybkością 300
kilometrów na godzinę. Do tekstu.. | |
Muzyka w erze file sharing Katarzyna Gizińska (06-07-2007) | Żyjemy w XXI wieku. Na naszych oczach ogromnie zmienia się cała rzeczywistość. Wkroczyliśmy w erę globalizacji i galaktykę upowszechniającego się Internetu. Z całą pewnością zmienia się nasze podejście do muzyki. Na lepsze czy na gorsze? Czy muzyka traci obecnie na znaczeniu? Czy rację ma Zbigniew Hołdys, który stwierdził kiedyś w jednym z wywiadów, że "nie ma już rewelacyjnych kompozycji. W większości powstają słabe utwory, które syntetyzator jest w stanie sam z siebie wygenerować. (...) Kiedyś zostaną być może tylko bębny i tajemnicze, rytmiczne hałasy"? Ciekawe jak w przyszłości będzie wyglądała muzyka i nasz stosunek do niej... Do tekstu.. | |
Czy teletubiś jest gejem Andrzej Kleina (06-07-2007) | Rzeczniczka Praw Dziecka chce posłać teletubisia Tinky Winky do psychologa - żeby ten ustalił jego "orientację seksualną", bo ona, Ewa Sowińska podejrzewa, że tinek to gej. Podejrzenie pani rzecznik wywołała czerwona, damska torebka, z którą tinek (a przecież to nie dziewczynka) się nie rozstaje, więc przyszedł pani rzecznik pomysł do głowy myślącej, czy popularny program dla dzieci "Teletubisie", zawiera treści będące propagandą homoseksualizmu, albo jakiejś innej nieznanej jej jeszcze dewiacji, bo ona jest przeciw? Najczęściej przeciwko temu wszystkiemu czego nie rozumie, bo to powoduje niepokój, a niepokój to kara, więc po co się karać za cudze grzechy...? Do tekstu.. | |
Polacy spychani w mroki średniowiecza Teresa Jakubowska (06-07-2007) | Konsekwencje naszej ustawy
antyaborcyjnej dotykają oczywiście tylko kobiet i dziewcząt
bez pieniędzy. Bo tak się też składa, że nawet gwałty zdarzają się
raczej nie kobietom, które otwierają
garaż pilotem, ale tym, które wracają z
pracy piechotą późną nocą. To
one, przy zgłoszeniu gwałtu na policji lub w szpitalu, nie otrzymują przysługującej
im prawem tabletki antykoncepcyjnej postkoitalnej, i to one nie mają pieniędzy na usunięcie ciąży i to one mają
ogromne trudności, żeby uzyskać stosowne zaświadczenie prokuratora przez krótkie parę
tygodni przewidzianych przez ustawę. To nawet nie ustawa jest tak restrykcyjna
jak jej stosowanie, a właściwie
sabotowanie. Do tekstu.. | |
Bóg nie jest urojeniem – udany żart Alistera i Joanny McGrath Andrzej Tomana (06-07-2007) | Wydawnictwo WAM wydało właśnie książkę Alistera i Joanny McGrath "Bóg nie jest urojeniem. Złudzenie Dawkinsa", 132 strony, z posłowiem napisanym przez bp. Życińskiego. Autorzy zapowiadają we wstępie do wydania polskiego, że podejmują "drobiazgową krytykę antyreligijnych argumentów Dawkinsa, zwracając szczególną uwagę na ich podstawy naukowe, które okazują się być zaskakująco słabe". Po takim wstępie Czytelnik spodziewa się, że znajdzie w końcu rzeczową argumentację, odniesienie do faktów i rzetelnych źródeł. Nadzieja ta towarzyszy nam do końca lektury. Do tekstu.. | |
Krytyka dowodu ontologicznego na istnienie Boga – według Kanta Janusz Litewka (06-07-2007) | Praca niniejsza ma za
zadanie opisanie i w miarę możliwości przybliżenie przedmiotu rozważań,
jakim była teologia naturalna, w szczególności dowód ontologiczny istnienia
Boga dla Kanta. Jest to próba przedstawienia podjętego przez filozofa z Królewca
'przedmiotu', bez opowiadania się po jakiejkolwiek stronie.
Immanuel Kant oddzielił za pomocą Rozumu, dokładnie przeanalizował całą płaszczyznę
teologii naturalnej, jaka się przed nim i w jego czasach pojawiła. Odbywało
się to zgodnie z duchem owych czasów, to jest zgodnie z duchem Oświecenia. Do tekstu.. | |
Chrześcijaństwo a komunizm Waldemar Marciniak (06-07-2007) | Komunizm, powszechnie i słusznie, uznany został za system zbrodniczy, mimo głoszonych przez jego twórców i przywódców pięknych idei równości, wolności i powszechnego dobrobytu. Swoich najgorliwszych krytyków znajduje on w szeregach hierarchów i wiernych Kościoła katolickiego. To stamtąd dobiegają najbardziej emocjonalne i dosadne słowa potępienia dla systemu stworzonego przez Marksa i "rozwiniętego twórczo" przez Lenina i Stalina. Czy jednak to akurat chrześcijanie mają największe moralne prawo do tak ostrej krytyki komunizmu i do kryjącego się za tą krytyką poczucia moralnej wyższości? Do tekstu.. | |
Lingwistycznie piękne wnętrze Karolina Pilarska (06-07-2007) | Według niewątpliwego autorytetu 'lingwistyki pięknego umysłu' (termin autorki) Edwarda de Bono, prawdziwa atrakcyjność można odkryć jedynie podczas rozmowy. Co więcej, każdy z nas ma możliwość bycia pięknym, wystarczy poznać kilka utylitarnych 'trików'. Lingwistycznie piękny umysł wydaje się być nad wyraz nieskomplikowany. Wystarczy taktownie przyznawać racje, zaskakiwać partnera dysputy niestworzonymi historiami, a potem wysłuchiwać pokornie agresywnych komentarzy, zaciskając przy tym pięści, by nie stracić nad sobą kontroli. Oto nowa definicja piękna w pigułce. Do tekstu.. | |
Przegląd archiwum streszczeń
|
|