Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.204.094 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Gdyby Bóg istotnie liczył się dla swych kapłanów wielokroć więcej od wartości doczesnych, nie zabiegaliby o nie aż tak łapczywie.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Rok 2010
 Lipiec (23)
 Sierpień (23)
 Wrzesień (34)
 Październik (20)
 Listopad (24)
 Grudzień (17)
Rok 2011
 Styczeń (34)
 Luty (39)
 Marzec (43)
 Kwiecień (19)
 Maj (18)
 Czerwiec (17)
 Lipiec (19)
 Sierpień (30)
 Wrzesień (29)
 Październik (45)
 Listopad (35)
 Grudzień (24)
Rok 2012
 Styczeń (18)
 Luty (31)
 Marzec (34)
 Kwiecień (12)
 Maj (10)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (12)
 Sierpień (9)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (11)
 Grudzień (4)
Rok 2013
 Styczeń (4)
 Luty (4)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (6)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (5)
 Sierpień (4)
 Wrzesień (3)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (20)
Rok 2014
 Styczeń (32)
 Luty (53)
 Marzec (38)
 Kwiecień (23)
 Maj (45)
 Czerwiec (46)
 Lipiec (36)
 Sierpień (26)
 Wrzesień (20)
 Październik (24)
 Listopad (32)
 Grudzień (13)
Rok 2015
 Styczeń (16)
 Luty (13)
 Marzec (8)
 Kwiecień (13)
 Maj (18)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (16)
 Sierpień (13)
 Wrzesień (10)
 Październik (9)
 Listopad (12)
 Grudzień (13)
Rok 2016
 Styczeń (20)
 Luty (11)
 Marzec (3)
 Kwiecień (3)
 Maj (5)
 Czerwiec (2)
 Lipiec (1)
 Sierpień (7)
 Wrzesień (6)
 Październik (3)
 Listopad (5)
 Grudzień (8)
Rok 2017
 Styczeń (5)
 Luty (2)
 Marzec (10)
 Kwiecień (11)
 Maj (11)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (8)
 Sierpień (5)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (3)
Rok 2018
 Styczeń (2)
 Luty (1)
 Marzec (7)
 Kwiecień (9)
 Maj (6)
 Czerwiec (5)
 Lipiec (4)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (11)
Rok 2019
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (1)
 Kwiecień (1)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (2)
 Sierpień (8)
 Wrzesień (1)
 Październik (5)
 Listopad (3)
 Grudzień (5)
Rok 2020
 Styczeń (7)
 Luty (1)
 Marzec (1)
 Kwiecień (3)
 Maj (4)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (3)
 Sierpień (1)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (3)
Rok 2021
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (2)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2022
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2023
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2024
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
Archiwum nowinek naukowych
Różności
UNESCO Science Report 2010 (11-11-2010)

Zamiarem twórców kolejnej edycji UNESCO Science Report było przedstawienie w sposób miarodajny stanu i warunków rozwoju nauki współczesnej w poszczególnych rejonach świata, a także zaproponowanie wiarygodnej prognozy odnośnie warunków jej rozwoju w najbliższej przyszłości.

Jak w imieniu twórców dokumentu  referuje sprawę Dyrektor Generalny UNESCO, Irina Bokowa, aktualny raport ma odzwierciedlać zmiany w stanie nauki na świecie, które wystąpiły od czasu opublikowania poprzedniej wersji dokumentu, co miało miejsce w 2005 r. Główne wnioski płynące z raportu można przedstawić w postaci kilku tez.

Po pierwsze, mimo nadal dużych dysproporcji, występujących między poszczególnymi krajami pod względem poziomu zamożności, potencjału przemysłowego i posiadanego zaplecza naukowo-badawczego, rozwój infrastruktury informatycznej i telekomunikacyjnej przyczynia się do stopniowej zmiany tego stanu rzeczy. Łatwiejszy dostęp do informacji i coraz lepsze możliwości jej szybkiej wymiany pozwalają na działanie specjalistycznych platform naukowo-badawczych rozproszonych na całym świecie, a nie - jak dotychczas - skupionych w jednym lub kilku miejscach globu.

Po drugie, choć dominacja najwyżej rozwiniętych gospodarczo krajów tzw. Triady, obejmującej Stany Zjednoczone i Kanadę, Unię Europejską i Japonię, nadal się utrzymuje, coraz silniejszą pozycję pod względem potencjału naukowo-badawczego zdobywają inne kraje, przede wszystkim Korea Południowa, Brazylia, Chiny i Indie. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że ostatni kryzys gospodarczy dotknął przede wszystkim kraje wysoko rozwinięte, w czasie gdy krajom rozwijającym się udało się uniknąć recesji. W krajach tych, dzięki dynamicznemu rozwojowi potencjału przemysłowego w ostatnich latach, pojawiają się coraz bardziej sprzyjające warunki dla rozwoju zaplecza naukowo-badawczego dla kompleksu przemysłowego. W związku z tym wyraźnie nasila się konkurencja między krajami, które starają się przyciągnąć do siebie najlepszych naukowców z zagranicy, a także absolwentów renomowanych uczelni naukowo-technicznych, dysponujących cenionym specjalistycznym wykształceniem i doświadczeniem.

Jak zwraca uwagę Irina Bokowa we wprowadzeniu do raportu, na całym świecie odnotowuje się znaczący wzrost nakładów na cele naukowo-badawcze, gdyż rządy wielu krajów, w tym również krajów rozwijających się, zdają się być coraz bardziej świadome znaczenia nauki dla harmonijnego rozwoju społecznego i gospodarczego. Trend ów obserwuje się nawet w Afryce, choć kontynent ten pozostaje pod tym względem nadal daleko w tyle za innymi rejonami świata.

Dynamikę zachodzących zmian pokazują takie projekty, jak założenie 30 nowych uczelni wyższych w Indiach, co ma pozwolić na zwiększenie ilości studentów w tym kraju do 21 milionów w roku 2012 (wobec 15 milionów w roku 2007). Z kolei w Chinach od 2002 roku krajowe wydatki na badania i rozwój ogółem w stosunku do PKB (GERD/GDP) wzrosły o 50%, do 1,54% (2008).

Polska, jako jeden z najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej, nie prezentuje się w raporcie zbyt imponująco. Zwrócono jednak uwagę, że wprowadzone w Polsce niedawno zmiany prawne sprzyjają większej autonomii uczelni wyższych. Doceniono obowiązujący obecnie w Polsce system finansowania działalności naukowo-badawczej, zbliżony do tego obowiązującego w Wielkiej Brytanii (prezentowanego jako modelowy), jednocześnie jednak odnotowano, że środki finansowe przeznaczane na badania są w Polsce nieporównywalnie niższe. Rzuca się również w oczy nieobecność Polski w zestawieniach ilości publikacji naukowych z najważniejszych dziedzin nauki, co można wiązać z faktem, że Polska należy do grupy krajów o stosunkowo niskiej wartości wskaźnika GERD/GDP. W Unii Europejskiej Polska została zaliczona do grupy krajów doganiających (ang. catching-up countries) i pozostaje daleko w tyle za liderami innowacyjności - Szwecją, Finlandią, Niemcami, Danią i Wielką Brytanią.

[Oprac. C. O. Reless]

Źródło:
UNESCO Science Report 2010

Medycyna
Mózgowe ścieżki alkoholizmu (08-11-2010)

Ścieżka molekularna funkcjonująca w mózgowym układzie nagrody może być jednym z kilku ważnych czynników odpowiedzialnych za rozwijanie się uzależnienia od alkoholu. Wskazują na to badania przeprowadzone na myszach laboratoryjnych, których wyniki zostały opublikowane na łamach  Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS) w wydaniu z dnia 1 listopada 2010. Wyniki badań sugerują, że opisana ścieżka molekularna może być również obiecującym celem dla nowych metod leczenia alkoholizmu.

Dr Kenneth R. Warren, dyrektor wykonawczy National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism (NIAAA) - instytucji, która partycypowała w przeprowadzeniu wspomnianych badań, zwraca uwagę, że "dzięki postępowi dokonującemu się w rozumieniu neuronalnego podłoża problemu alkoholowego i jego leczeniu otwierają się nowe możliwości prowadzenia badań i dokonywania odkryć naukowych w tej dziedzinie".

Kompleks mTORC1 to grupa białek, występujących w komórkach całego ciała, gdzie odpowiadają między innymi za przesyłanie sygnałów, które pomagają regulować wielkość i ilość komórek. Naukowcom udało się jednak ustalić, że mTORC1 bierze również udział w przebiegu innych procesów komórkowych. Na przykład, w  centralnym układzie nerwowym kompleks mTORC1 pozostaje zaangażowany w procesy pamięciowe i uczenie się. W związku z tym, że nieprawidłowości w funkcjonowaniu mechanizmów komórkowych odpowiedzialnych za uczenie się i pamięć mogą przyczyniać się do rozwoju zaburzeń związanych z nadużywaniem alkoholu, naukowcy współpracujący z NIAAA w  Ernest Gallo Clinic and Research Center of the University of California, San Francisco (UCSF) postawili hipotezę, że mTORC1 może być w jakiś sposób zaangażowany w rozwój problemu alkoholowego. W badaniach laboratoryjnych prowadzonych na myszach zespół badawczy działający pod kierunkiem dr Dorit Ron, profesor neurologii w UCFS i głównego badacza w Ernest Gallo Center, odnotował wzrost poziomu produktów komórkowych związanych z mTORC1 w jądrze półleżącym u myszy, które spożywały alkohol. Zaobserwowane zależności wskazują, że alkohol aktywuje ścieżkę molekularną mTORC1. Jądro półleżące jest okolicą mózgu, która tak u gryzoni, jak u ludzi pozostaje ważnym elementem układu nagrody, znanego również pod nazwą ośrodka przyjemności. Układ nagrody jest w dużej mierze odpowiedzialny za rozwijanie się pragnienia przyjmowania alkoholu i innych substancji. Zespół badawczy wykazał ponadto, że podawanie myszom rapamycyny, leku immunosupresyjnego blokującego ścieżkę molekularną mTORC1, skutkowało u nich spadkiem skłonności do nadmiernego spożywania alkoholu i niekontrolowanego picia, a także prowadziło do wygaszania zachowań ukierunkowanych na poszukiwanie alkoholu. Rapamycyna jest obecnie stosowana u pacjentów po przeszczepach jako lek zapobiegający odrzuceniu przeszczepionych organów przez organizm biorcy i nie była jak dotąd stosowana w leczeniu alkoholizmu. "Dokonane przez nas odkrycia pokazują, że ścieżka molekularna mTORC1 jest ważnym elementem mechanizmu, leżącego u podłoża zachowań ukierunkowanych na poszukiwanie alkoholu - mówi dr Ron - wskazują również, że nowe leki na bazie rapamycyny mogą być użyteczne w leczeniu zaburzeń związanych z nadużywaniem alkoholu".

[Tłum./oprac. Caden O. Reless]

Zob. więcej:
NIH-supported mice studies suggest treatment target for alcohol problems
Role for mammalian target of rapamycin complex 1 signaling in neuroadaptations underlying alcohol-related disorders

Neuronauki
Potrzeba tylko kilka. Postępy w badaniach nad interfejsem mózg-komputer (07-11-2010)

Wyniki najnowszych badań naukowych wskazują, że jest możliwe manipulowanie obrazami cyfrowymi za pomocą impulsów elektrycznych rejestrowanych w pojedynczych komórkach nerwowych w mózgu. Oznacza to, że w różnych urządzeniach elektronicznych klawiatura czy panel dotykowy może zostać w przyszłości, przynajmniej w niektórych przypadkach, zastąpiony przez interfejs sterowany myślą, a dokładnie aktywność neuronów. Wyniki badań zostały opublikowane w "Nature" w wydaniu z dnia 28 października 2010.

Mózgi osób badanych podłączano za pomocą specjalnej aparatury do komputera, na którego monitorze wyświetlano jednocześnie dwa obrazy. Osoby badane mogły wydać komputerowi polecenie wyświetlenia jednego z nich i usunięcia drugiego z ekranu. Sygnały wysyłane z mózgu do komputera były - co należy podkreślić, gdyż stanowi to pewną nowość - generowane przez bardzo niewielką ilość neuronów. Jak zauważa dr Itzhak Fried, profesor neurochirurgii na University of California w Los Angeles (UCLA) - "osoby badane były w stanie używać myśli, by sterować obrazami widzianymi na ekranie komputera".

Przeprowadzone badania odzwierciedlają dokonujący się postęp w pracach nad interfejsami mózg-komputer (brain-computer interfaces, BCI), urządzeniami umożliwiającymi użytkownikowi komputera sterowanie jego pracą za pomocą samych myśli. BCI docelowo mogą znaleźć również zastosowanie w sterowaniu pracą innych urządzeń elektronicznych. Ma to olbrzymie znaczenie praktyczne, zwłaszcza dla osób, które ze względu na stan zdrowia, na przykład paraliż, cierpią z powodu zaburzeń komunikacji lub niepełnosprawności ruchowej.  Interfejsy mózg-komputer mogą znacznie ułatwić komunikację z tymi pacjentami lub pozwolić im na samodzielne sterowanie protezami kończyn. Zanim to jednak nastąpi, konieczne jest prowadzenie prac naukowych, których celem pozostaje zrozumienie, w jaki sposób mózg przetwarza informację, oraz jak myślenie i podejmowanie decyzji zachodzi w mózgu w wyniku jednoczesnej aktywności wielu pojedynczych komórek nerwowych. Właśnie to było głównym celem omawianych badań. Dr Debra Babcock, dyrektor programowy z ramienia National Institute of Neurological Disorders and Stroke (NINDS) mówi, że "jest to nowy i wyszukany sposób użycia interfejsu mózg-komputer, aby odkryć, w jaki sposób mózg ukierunkowuje uwagę i dokonuje wyborów".

Badania przeprowadzono na niewielkiej grupie dwunastu pacjentów z epilepsją, którzy mieli w mózgu implantowane elektrody rejestrujące aktywność napadową neuronów. Urządzenia tego typu są standardowo używane w celu lepszej lokalizacji ognisk padaczkowych, czyli obszarów mózgu, które są odpowiedzialne za powstawanie napadów. W przypadku osób biorących udział w tych konkretnych badaniach elektrody były wprowadzone do wnętrza płata skroniowego, okolicy mózgu ważnej, między innymi, dla procesów pamięci i zdolności rozpoznawania złożonych obrazów, w tym twarzy. Gdy aktywność mózgu była rejestrowana przy pomocy komputera, pokazywano osobom badanym na ekranie dwa obrazy nałożone na siebie. Każdy obraz przedstawiał jakiś powszechnie znany przedmiot, miejsce, zwierzę lub osobę. Zadaniem osób badanych było wybranie jednego z dwóch obrazów i skupienie na nim uwagi do momentu, aż stanie się całkowicie widoczny, a ignorowany obraz zupełnie zniknie. Obraz na monitorze był uaktualniany co 0,1 sekundy, zgodnie z częstotliwością sygnału przesyłanego z mózgu. Na całej grupie badawczej przeprowadzono w ten sposób blisko 900 tego rodzaju prób. 70% prób zakończyło się sukcesem, a osobom badanym udawało się zmusić komputer do wyświetlenia pożądanego obrazu na monitorze. Osoby badane uczyły się zadania bardzo szybko, a niektórym z nich udawało się zaliczyć próbę z sukcesem już w pierwszym podejściu. Co zaskakujące, wystarczyło do tego rejestrowanie na wejściu aktywności jedynie czterech komórek nerwowych, zlokalizowanych w płacie skroniowym.

Wyniki wcześniejszych badań wskazywały, że neurony w płacie skroniowym reagują na docierające do nich bodźce w sposób bardzo wybiórczy, generując silniejsze impulsy jedynie w odpowiedzi na specyficzne obrazy. Na przykład, jedna komórka nerwowa w płacie skroniowym może silniej reagować na oglądanie zdjęcia Marilyn Monroe, a inna odpowiada silniej na widok Michaela Jacksona. Zresztą, zdjęcia obojga były rzeczywiście wykorzystywane w przebiegu omawianych badań nad BCI.

Zespół badaczy, działający pod kierunkiem dr Frieda, najpierw zidentyfikował cztery komórki nerwowe reagujące na obrazy słynnych osób, znanych przedmiotów, zwierząt lub widoków. Następnie elektrody były ustawiane na rejestrowanie aktywności właśnie tych komórek mózgowych. W ten sposób badaczom udało się odkryć, że sukces w wybieraniu między obrazami wyświetlanymi na ekranie monitora zależy od tego, jak skutecznie osoba badana potrafi wzmocnić odpowiedź komórek, których aktywność jest związana z wybranym obrazem, a także jak skutecznie potrafi zmniejszyć aktywność komórek, reagujących zazwyczaj pobudzeniem w odpowiedzi na obraz, który był w trakcie zadania ignorowany. Jak zauważa dr Babcock - "niezwykłym aspektem tych badań jest fakt, że możemy koncentrować uwagę, aby dokonywać wyborów, wpływając na poziom aktywności tak niewielu komórek mózgowych, i że możemy się nauczyć kontrolować te komórki  tak szybko".

Wcześniejsze badania nad BCI wskazały, że można z ich pomocą wykonywać inne zadania, takie jak sterowanie ruchem kursora na ekranie komputera, również za pomocą jedynie kilku komórek nerwowych. Jednak zadanie, z którym mamy do czynienia w przypadku omawianych badań, było znacznie trudniejsze, stąd spodziewano się, że będzie angażować bardzo wiele neuronów, zlokalizowanych w wielu różnych rejonach mózgu, odpowiedzialnych za spostrzeganie wzrokowe, uwagę, pamięć i podejmowanie decyzji.  Wyniki badań są więc prawdziwą niespodzianką.

[Tłum./oprac. Caden O. Reless]

Źródła:
From Touchpad to Thought-pad?
On-line, voluntary control of human temporal lobe neurons

Ekologia
Skutki wad słuchu u waleni (05-11-2010)

Przyczyny osiadania delfinów i wielorybów na mieliźnie są często trudne do ustalenia. Zębowce posługują się echolokacją, zatem pogorszenie słuchu może być zgubne.

Naukowcy sprawdzili wyniki badań słuchu u ośmiu gatunków zębowców, których przedstawicieli znaleziono uwięzionych na mieliźnie bądź zaplątanych w rybackie sieci w latach 2004-2009. Około 57% delfinów butlonosych i 36% delfinów długonosych miało poważne wady słuchu, porównywalne z ciężkim lub całkowitym uszkodzeniem słuchu u ludzi. Jedyny gatunek grindwala krótkopletwego, którego znaleziono na mieliźnie, był całkowicie pozbawiony słuchu. U innych badanych gatunków nie wykryto wad słuchu.

Wady słuchu mogą być jedną z przyczyn wpadania waleni na mielizny. Badania słuchu powinny być przeprowadzone u wszystkich waleni, które wydobyto z pułapki.

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Źródło: Mann D, Hill-Cook M, Manire C, Greenhow D, Montie E, et al. (2010) Hearing Loss in Stranded Odontocete Dolphins and Whales. PLoS ONE 5(11): e13824. doi:10.1371/journal.pone.0013824

Ewolucja
Ewolucja komarów utrudnia walkę z malarią (01-11-2010)

Wyniki najnowszych badań wskazują, że jeden z gatunków komarów, odpowiedzialnych za przenoszenie malarii, Anopheles gambiae, w procesie specjacji ewoluuje obecnie w dwa oddzielne gatunki, posiadające różne cechy. Zjawisko to może poważnie zagrozić wysiłkom podejmowanym w kierunku kontrolowania występowania malarii, jak również może wymusić opracowanie nowych metod zapobiegania rozprzestrzenianiu zakażeń. Badania zostały opublikowane na łamach "Science", w wydaniu z dnia 22 października 2010.

Anopheles gambiae jest najczęstszym wektorem choroby (organizmem przenoszącym ją z osób zarażonych na osoby zdrowe) w regionie Afryki Subsaharyjskiej, w którym częstość występowania malarii jest stosunkowo najwyższa. Naukowcy porównali genomy dwóch rozwijających się gatunków, określonych jako molekularne formy M i S. Okazało się wówczas, że nawet jeśli obie formy są niemal identyczne pod względem zewnętrznej budowy i często się ze sobą krzyżują, znacznie różnią się na poziomie DNA. Różnice między formami M i S występują również na poziomie prezentowanych przez osobniki sposobów zachowania i preferowanych typów siedlisk.

Według autorów omawianych badań, jeżeli u obu gatunków komarów w toku ewolucji biologicznej rozwiną się nowe cechy, może to skutkować zmianami w warunkach rozprzestrzeniania się malarii. Zachodzi ryzyko, że ewolucja A. gambiae utrudni podejmowane dotychczas próby kontrolowania rozprzestrzeniania się malarii - obecnie wykorzystują one specyficzne dla danego gatunku komarów sposoby zachowania oraz poziom wrażliwości owadów na stosowane do ich likwidacji insektycydy.

Dalsze badania powinny wykazać, w jaki sposób oba gatunki konkurują ze sobą w różnych środowiskach, jak też pomóc w identyfikacji czynników składających się na molekularne podłoże procesu ich ewolucji.

[Oprac. C. O. Reless]

Źródła:
Malaria-Transmitting Mosquito Evolving, NIH Grantees Find
DE Neafsey et al. Complex gene-flow boundaries among vector mosquito populations. Science. DOI: 10.1126/science.1193036 (2010).
MKN Lawniczak et al. Widespread divergence between incipient Anopheles gambiae species revealed by whole genome sequences. Science. DOI: 10.1126/science.1195755 (2010).

Psychologia
Gromadzenie majątku a współpraca i oszustwa (30-10-2010)

Wyjaśnienie pochodzenia i trwania współpracy zawsze było wielkim wyzwaniem biologii, ekonomii i socjologii. Niestety, mechanizmy, o których wiadomo, że promują współpracę, albo wymagają opracowania strategii, albo działają tylko pod ściśle określonymi warunkami.

Badacze opracowali model, w którym gracze mogą gromadzić majątek i inwestować jego część. Im większa inwestycja, tym większy może być potencjalny zysk lub strata. Odkryto, że współpraca ma większe szanse działać, kiedy gracze mogą gromadzić bogactwa, i, co bardziej zaskakujące, występuje znacznie częściej, niż oszustwa.

Jest to rażąco sprzeczne z ewolucyjnym dylematem więźnia, gdzie współpraca rzadko się zdarza, i prawie nigdy nie rozwija się dobrze. W opisywanym badaniu, osoby współpracujące miały się lepiej niż oszuści, nawet, jeśli nie opracowywały wcześniej strategii. Te wyniki mogą pomóc w zrozumieniu najbardziej wydajnych towarzyskich i ekonomicznych układów.

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Źródło: Chadefaux T, Helbing D (2010) How Wealth Accumulation Can Promote Cooperation. PLoS ONE 5(10): e13471. doi:10.1371/journal.pone.0013471

Różności
Uczysz się tak, jak czyta twoja mamusia (27-10-2010)

Programy ukierunkowane na wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci wywodzących się z rodzin o różnym poziomie zamożności mogą być bardziej skuteczne, o ile będą również uwzględniały potrzebę rozwijania umiejętności czytania i pisania u dorosłych opiekujących się dziećmi, czyli głównie rodziców. Naukowcy z amerykańskich National Institutes of Health (NIH) doszli do tego wniosku na podstawie wyników badań, które wskazują, że poziom umiejętności czytania u matki jest czynnikiem w największym stopniu odpowiedzialnym za przyszłe osiągnięcia szkolne dziecka, przewyższając pod tym względem takie zmienne, jak wpływ sąsiedztwa czy poziom dochodów rodziny. Badaniami, przeprowadzonymi przez dr Narayana Sastry z University of Michigan i dr Anne R. Pebley z University of California objęto ponad 3000 rodzin. Ich wyniki zostały opublikowane na łamach "Demography" (Demography. 2010 Aug;47(3):777-800). Prace badawcze zostały przeprowadzone przy współudziale Eunice Kennedy Shriver National Institute of Child Health and Human Development (NICHD).

"Wyniki badań wskazują, że programy ukierunkowane na podniesienie umiejętności czytania i pisania u matek mogą stanowić skuteczny sposób wyrównywania szans edukacyjnych dzieci wywodzących się z ubogich i zamożnych środowisk - mówi dr Rebecca Clark, kierownik Demographic and Behavioral Sciences Branch w NICHD, które są częścią NIH. Kolejnym czynnikiem, który - zaraz po poziomie umiejętności czytania i pisania matki - najsilniej wpływa na poziom osiągnięć szkolnych dziecka, jest poziom dochodów w okolicy zamieszkania rodziny dziecka.

Zamiarem naukowców, którzy podjęli się przeprowadzenia omawianych badań, było wyodrębnienie czynników odpowiedzialnych za nierówny poziom osiągnięć szkolnych, występujący między dziećmi pochodzącymi z rodzin o niskich i wysokich dochodach. Dr Sastry i dr Pebley wykorzystali w tym celu dane, zebrane w okresie od kwietnia 2000 do grudnia 2001 w ramach Los Angeles Family and Neighborhood Survey - projektu badawczego, który nadal jest prowadzony na terenie hrabstwa Los Angeles w 65 lokalnych społecznościach. Uzyskane w toku badań informacje obejmowały wyniki testów czytania i umiejętności matematycznych u 2359 dzieci w wieku od 3 do 17 lat, poziom edukacji matek, poziom dochodów w najbliższej okolicy, dochody rodziny oraz jej zamożność. Uczestników badań dobrano w ten sposób, by stanowili próbę reprezentatywną dla terytorium całego hrabstwa Los Angeles.

Wyniki badań wskazują, że poziom dochodów w najbliższej okolicy zamieszkania miał największy wpływ na poziom umiejętności szkolnych dzieci w grupie wiekowej od 8 do 17 lat. Jest to zgodne z tezą, że wraz z wiekiem środowisko pozarodzinne zyskuje dla dzieci coraz większe znaczenie wychowawcze.

"Wyniki badań dają nam możliwość identyfikacji różnych czynników, które wpływają na osiągnięcia rozwojowe dziecka - mówi dr Sastry - Programy ukierunkowane na tworzenie społeczności lokalnych bardziej zróżnicowanych wewnętrznie pod względem poziomu dochodów, lepsza edukacja we wczesnym dzieciństwie, ale również rozwijanie umiejętności czytania i pisania u matek - każdy z tych czynników wywiera pozytywny wpływ na poziom osiągnięć dziecka".

[Tłumaczenie/opracowanie: C. O. Reless]

Źródło:
Improving mothers' literacy skills may be best way to boost children's achievement
Family and Neighborhood Sources of Socioeconomic Inequality in Children's Achievement

Różności
GUS podał aktualne dane na temat szkół wyższych w Polsce (26-10-2010)

W dniu 26.10.2010 Główny Urząd Statystyczny opublikował "Notatkę na temat szkół wyższych w Polsce". Zgodnie z przedstawianymi danymi statystycznymi największymi ośrodkami akademickimi w Polsce pozostają: Warszawa, w dalszej kolejności Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź, Lublin oraz Gdańsk i Katowice. W wymienionych kilku ośrodkach akademickich kształciło się łącznie 43,4% ogółu studentów, przy czym studenci studiów stacjonarnych stanowią 53,3% łącznej liczby studentów w tych ośrodkach akademickich.
Choć począwszy od roku 2000 sukcesywnie przybywa szkół wyższych, to jednocześnie w ostatnich dwóch latach odnotowano spadek ogólnej liczby studentów. Liczba absolwentów stale rośnie. Przyczyną takiego stanu rzeczy są zmiany demograficzne, które powodują, że jest coraz mniej kandydatów na studia wyższe. Z kolei osoby urodzone w czasach wyżu demograficznego obecnie kończą studia.

Wśród 461 szkół wyższych (łącznie ze szkołami resortów obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji), 131 było uczelniami publicznymi, w których kształciło się 1266,9 tys. osób (66,7% ogółu studentów), w tym 324 tys. osób na pierwszym roku studiów. W porównaniu z rokiem ubiegłym liczba studentów kształcących się w tych szkołach zmalała o 0,1%.

Od 1991 roku powstają i rozwijają się uczelnie niepubliczne. Na początku roku akademickiego 2009/2010 funkcjonowało 330 takich uczelni kształcących 633,1 tys. studentów (czyli 33,3% ogółu studentów), w tym 163,7 tys. na pierwszym roku studiów. W porównaniu z rokiem poprzednim nastąpił wzrost liczby niepublicznych szkół wyższych o 1,5%, a liczba studiujących tam osób zmalała o 4%.

W uczelniach publicznych dominującą formą były studia stacjonarne - w tej formie kształciło się 65,4% studiujących, natomiast w niepublicznych szkołach wyższych - studia niestacjonarne (82,6% studiujących). Należy dodać, że większość uczelni niepublicznych prowadzi kształcenie wyłącznie na poziomie licencjackim.

W ostatnich latach maleje zainteresowanie kierunkami humanistycznymi, społecznymi, a także informatycznymi. Większym zainteresowaniem cieszyły się kierunki ochrony i bezpieczeństwa oraz związane ze zdrowiem i opieką społeczną, a także z architekturą i budownictwem. Pomimo tego, nadal dominującą grupą pozostają kierunki ekonomiczne i administracyjne (23,2 %).

Stale rośnie liczba studentów i absolwentów cudzoziemców. Najliczniejszą grupę cudzoziemców studiujących w Polsce stanowili studenci z Europy - łącznie 11,6 tys. osób, w tym głównie z Ukrainy, Białorusi, Norwegii i Szwecji. Wśród nich największa liczba studentów cudzoziemców pochodzi z Ukrainy. Najczęściej wybierany przez nich kierunek to medycyna. W roku 2009 na kierunku tym studiowało 5271 cudzoziemców, co stanowi 31% ogółu.

Znacząco wzrasta liczba osób kontynuujących naukę na studiach podyplomowych. Wraz ze wzrostem liczby słuchaczy studiów podyplomowych, wzrasta również liczba doktorantów. Ich przyrost jest szczególnie dynamiczny, co jest spowodowane większą dostępnością tej formy kształcenia, w tym również w trybie niestacjonarnym. Nie przekłada się to jednak na liczbę otwartych przewodów doktorskich, co można w szczególności zaobserwować po roku 2004. Wśród doktorantów największym zainteresowaniem cieszą się nauki humanistyczne oraz techniczne. Warto podkreślić, że liczba cudzoziemców przeprowadzających przewody doktorskie w Polsce stale maleje.

[Oprac. C. O. Reless]

Źródło:
Notatka na temat szkół wyższych w Polsce

Medycyna
Hormony stresu wywołują zmiany epigenetyczne (23-10-2010)

Naukowcy odkryli, że długotrwały stres może powodować zmiany w DNA w mózgu u myszy, prowadząc w konsekwencji do zmian w ekspresji genów. Nowe odkrycia mogą stanowić wskazówkę do zrozumienia, w jaki sposób wystawienie na działanie przewlekłego stresu wpływa na zachowanie nie tylko u zwierząt, ale również u ludzi.

W stresujących sytuacjach wydzielane są hormony steroidowe, a mianowicie glikokortykoidy, które oddziałują na wiele układów ludzkiego organizmu. Główną rolę odgrywa tu oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, sieć obejmująca w mózgu podwzgórze i przysadkę mózgową, a także gruczoły nadnerczowe, położone w okolicach nerek.

Wyniki poprzednich badań wskazywały, że glikokortykoidy wywołują zmiany w ekspresji genów w mózgu. Grupa badaczy pracująca pod kierunkiem dr Jamesa B. Potasha i Gary'ego S. Wanda na Johns Hopkins University School of Medicine podjęła próbę ustalenia, w jaki sposób glikokortykoidy wpływają na geny kluczowe dla funkcjonowania osi podwzgórze-przysadka-nadnercza. Naukowcy postawili hipotezę, że hormony mogą wpływać na funkcjonowanie osi na drodze modyfikacji epigenetycznych w DNA, które wprawdzie nie doprowadzają do zmian w sekwencji genów, ale wpływają na ich ekspresję.

W toku badań kortykosteron, główny hormon wydzielany u myszy w odpowiedzi na stresujące sytuacje, był dodawany do wody, którą myszom podawano do picia przez cztery tygodnie. Bezpośrednio po upływie tego okresu, a następnie po upływie kolejnych czterech tygodni przerwy, naukowcy sprawdzali wpływ eksperymentu na zachowanie myszy. Obserwowano również poziom ekspresji pięciu genów, odpowiedzialnych za działanie osi  podwzgórze-przysadka-nadnercza, w hipokampie, podwzgórzu i we krwi, a także poziomy metylacji genów - częstą modyfikację epigenetyczną, odpowiedzialną za zmiany w ich ekspresji.

Badania były finansowane z grantów National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism (NIAAA), Eunice Kennedy Shriver National Institute of Child Health and Human Development (NICHD) i National Institute of Mental Health (NIMH).

W artykule opublikowanym na łamach wrześniowego wydania "Endocrinology" naukowcy donoszą, że myszy pod wpływem kortykosteronu reagowały wyższym poziomem niepokoju w próbach na orientację (np. labirynt). Długotrwałe wystawienie na działanie kortykosteronu doprowadziło również do zmiany w ekspresji trzech genów i do podwyższenia poziomu Fkbp5 w hipokampie, podwzgórzu i we krwi. Białko kodowane przez gen Fkbp5 jest elementem kompleksu cząsteczkowego, który oddziałuje na receptory glikokortykoidów. Ponadto u myszy wystawionych na działanie kortykosteronu stwierdzono niższy poziom metylacji genu Fkbp5.

Niektóre allele Fkbp5 pozostają związane ze zwiększoną podatnością na zespół stresu pourazowego i zaburzenia nastroju, w których mamy do czynienia z zaburzeniami regulacji wydzielania glikokortykoidów. Wyniki badań sugerują, że metylacja Fkbp5 może odgrywać pewną rolę w zachodzeniu związku między działaniem glikokortykoidów a zachowaniem.

"Odbywa się to za pośrednictwem mechanizmu, w którym ważne są zmiany epigenetyczne - mówi dr Potash, a dalej wyjaśnia, że zmiany epigenetyczne w DNA, kumulujące się w toku życiowego doświadczenia, przygotowują zwierzę na przyszłe zdarzenia - Jeżeli patrzymy na odpowiedź stresową jak na system, którego zadaniem jest przygotowanie do walki lub ucieczki, można sobie wyobrazić, że zadaniem zmian epigenetycznych jest przygotowanie do jeszcze cięższej walki lub szybszej ucieczki, gdy doświadcza się czegoś stresującego po raz kolejny".

W przypadku współczesnych czynników stresujących, takich jak presja czasowa w miejscu pracy, mechanizm walki lub ucieczki stał się nieprzystosowawczy, a przewlekły stres może prowadzić do depresji i zaburzeń nastroju. Zrozumienie, w jaki sposób przewlekły stres prowadzi do tych zaburzeń, może pomóc w opracowaniu nowych sposobów ich leczenia i profilaktyki. Wyniki przedstawionych badań wskazują, że zmiany epigenetyczne mogą w tym odgrywać pewną rolę. Z drugiej strony, należy pamiętać, że ewentualne powiązania nadal pozostają niepewne. W związku z tym wskazane jest prowadzenie dalszych badań nad skutkami chronicznego stresu.

aut. Harrison Wein

[tłum. C. O. Reless]

Źródło:
Stress Hormone Causes Epigenetic Changes
Chronic Corticosterone Exposure Increases Expression and Decreases Deoxyribonucleic Acid Methylation of Fkbp5 in Mice

Psychologia
Oglądanie zdjęć ukochanej osoby przynosi ulgę w bólu (21-10-2010)

Dla pierwszych etapów romantycznego związku charakterystyczne jest uczucie euforii, dobre samopoczucie i troska o ukochaną osobę. Te emocje są związane z aktywacją ośrodka nagrody w ludzkim mózgu. Badania na zwierzętach wykazały, że aktywacja ośrodka nagrody może istotnie zmniejszyć odczuwany ból.

Rzeczywiście, okazało się, że oglądanie zdjęć ukochanej osoby zmniejsza ból. Naukowcy postawili hipotezę, że wywołana w ten sposób ulga jest związana z ośrodkiem nagrody.

Aby sprawdzić hipotezę, naukowcy badali funkcjonalnym rezonansem magnetycznym piętnastu zakochanych, w pierwszych dziewięciu miesiącach związku. Uczestnicy oglądali zdjęcia ukochanej osoby, zdjęcia równie atrakcyjnych znajomych, i rozwiązywali rozpraszające uwagę łamigłówki.

Zdjęcia partnera i łamigłówki istotnie zmniejszyły odczuwalność bólu, lecz tylko oglądanie zdjęć partnera wiązało się z aktywacją ośrodka nagrody, co wiąże się z głębszym znieczuleniem. Wyniki badania sugerują, że w celu niesienia ulgi pacjentom nie zawsze trzeba uciekać się do środków farmakologicznych.

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Źródło: Younger J, Aron A, Parke S, Chatterjee N, Mackey S (2010) Viewing Pictures of a Romantic Partner Reduces Experimental Pain: Involvement of Neural Reward Systems. PLoS ONE 5(10): e13309. doi:10.1371/journal.pone.0013309

Medycyna
Dzieci z autyzmem wolą wygaszacze (20-10-2010)

Pokaz jednominutowego filmu przedstawiającego zmieniające się kształty, przypominające klasyczne wygaszacze znane z komputerowych monitorów, wyświetlanego obok filmu z roztańczoną gromadką dzieci, może posłużyć jako tani i prosty test przesiewowy do wczesnego wykrywania zaburzeń ze spektrum autyzmu.

Wyniki ostatnich badań amerykańskich wskazują, że na zaburzenia ze spektrum autyzmu, w tym na autyzm dziecięcy o różnej głębokości, zespół Aspergera, zaburzenie Retta i dziecięce zaburzenie dezintegracyjne, choruje średnio 3,4 na 1000 dzieci w wieku do 3 do 10 lat. Tym samym zaburzenia ze spektrum autyzmu rozpoznaje się u dzieci częściej niż wiele innych problemów zdrowotnych, takich jak cukrzyca, zespół Downa czy rozszczep kręgosłupa. Pediatrzy, lekarze rodzinni, opiekunowie, rodzice i nauczyciele mogą zignorować symptomy autyzmu, bagatelizując problem lub sądząc, że obserwowane trudności rozwojowe są przejściowe i dziecko w przyszłości szybko je nadrobi. Dlatego nadal ważne jest opracowywanie tanich i łatwo dostępnych metod diagnostycznych, które pozwolą uczulić rodziców i specjalistów zajmujących się małymi dziećmi na istnienie problemu.

Zgodnie z doniesieniami płynącymi z badań finansowanych przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego (NIMH) już u czternastomiesięcznych niemowląt, wykazujących symptomy autyzmu, udało się odnotować silniejszą preferencję obrazów przedstawiających poruszające się kształty geometryczne niż obrazów przedstawiających różne sytuacje społeczne. Specyficzne upodobania dzieci z autyzmem silnie kontrastują pod tym względem z upodobaniami dzieci prawidłowo rozwijających się i dzieci z opóźnieniami w rozwoju, ale bez symptomów autyzmu. Wyniki omawianych badań opublikowano w wydaniu "Archives of General Psychiatry" z dnia 6 września  2010.

Punktem wyjścia dla opracowania testu było obserwowane u dzieci autystycznych angażowanie się w stereotypowe i powtarzające się zachowania, w tym wybiórcze i silne zainteresowania pewnymi przedmiotami. Na przykład, dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu często nadmiernie skupiają uwagę na poruszających się przedmiotach lub elementach zabawek, takich jak wirujące łopatki śmigieł lub obracające się koła samochodzików. Jednak nie było dotychczas pewne, na ile zachowania tego rodzaju mogą posłużyć jako wskazówka do rozpoznania zaburzeń ze spektrum autyzmu u młodszych dzieci.

By to ustalić, zespół badawczy pracujący pod kierunkiem dr Karen Pierce z University of California San Diego School of Medicine objął badaniami grupę 110 dzieci w wieku od 14 do 42 miesięcy. W grupie znalazło się 37 dzieci ze zdiagnozowanymi zaburzeniami ze spektrum autyzmu, 22 dzieci, u których obserwowano opóźnienia rozwojowe, ale bez symptomów autyzmu, oraz 51 dzieci o prawidłowym rozwoju. Maluchy oglądały jednominutowy film. Z jednej strony ekranu pokazywano dynamiczne wzory geometryczne, generowane przez wygaszacz ekranu, a z drugiej strony - sceny zabaw dziecięcych. Za pomocą śledzenia ruchów gałek ocznych naukowcom udało się określić, jak dużo czasu dzieci poświęcają na przyglądanie się określonej części ekranu oraz jak często zmieniały obiekt swojego zainteresowania.

Wyniki badań wskazują, że 40% dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu spędzało istotnie więcej czasu na przyglądaniu się wzorom geometrycznym generowanym przez wygaszacz ekranu. Dla porównania, w grupie dzieci z opóźnieniami w rozwoju odsetek ten wynosił 9,9%, a u dzieci prawidłowo rozwijających się - zaledwie 1,9%. Jednocześnie 60% pozostałych dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu wybierało częściej obrazy zabaw dziecięcych, podobnie jak dzieci z innych grup. Jeżeli maluch spędzał na przyglądaniu się wzorom geometrycznym ponad 69% czasu, wówczas ze 100% pewnością można było przewidzieć, że należał do grupy dzieci z autyzmem.

Dzieci prawidłowo rozwijające się i dzieci z opóźnieniami w rozwoju w czasie oglądania filmu często zmieniały punkt fiksacji wzroku, przyglądając się wielu fragmentom obrazu. Ruchy gałek ocznych w grupie dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, które wykazywały zdecydowaną preferencję wzorów geometrycznych, były znacznie rzadsze; dzieci te miały tendencję do wpatrywania się tylko w niektóre elementy obrazu przez dłuższy czas. Z drugiej strony - ruchy gałek ocznych były u tych dzieci znacznie częstsze (w porównaniu z innymi dziećmi) podczas obserwowania sytuacji społecznych. Po ośmiu miesiącach badania powtórzono na grupie 41 dzieci biorących udział we wcześniejszych próbach: dziecięce preferencje nie uległy istotnym zmianom. Wyniki badań można jednak uznać za zaskakujące, ponieważ wykazały, że większość dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu prezentuje w pewnych sferach reakcje zbliżone do dzieci o prawidłowym rozwoju lub dzieci z opóźnieniami rozwoju niezwiązanymi z autyzmem. Również grupa dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu nie jest pod tym względem jednorodna. W uchwyceniu mózgowego podłoża tych różnic mogłyby pomóc dalsze prace badawcze, prowadzone - między innymi - z zastosowaniem metod neuroobrazowania.

[Tłumaczenie/opracowanie: C. O. Reless]

Źródło:
Preference for Moving Shapes vs. People Linked to Autism in Babies
Preference for Geometric Patterns Early in Life is a Risk Factor for Autism

Genetyka
XVIII Kongres Genetyki Psychiatrycznej w Atenach - podsumowanie wrażeń (16-10-2010)

W ostatniej dekadzie byliśmy świadkami olbrzymiego postępu w genetycznych badaniach tzw. cech złożonych. Był on możliwy dzięki rozwojowi technologii i metod statystycznych oraz idącego w ślad za nimi wzrastającego zrozumienia relacji miedzy genotypem a fenotypem. W odróżnieniu od cech monogenowych, cechy złożone determinowane są wpływem olbrzymiej liczby wariantów genetycznych (z których każdy z osobna ma bardzo niewielki efekt), w połączeniu z czynnikami środowiskowymi. Genetyczne badania takich cech u ludzi (GWAS czyli genome-wide association study) wymagają prób badawczych o niespotykanych dotychczas rozmiarach (mowa tutaj o 'n' sięgających dziesiątek tysięcy uczestników - dla porównania, znaczący 'wysyp' pozytywnych asocjacji w przypadku cukrzycy (typ 2) dokonał się dopiero po przekroczeniu progu 30 tysięcy uczestników).

Poszukiwanie wariantów genetycznych związanych z cechami złożonymi okazało się być przedsięwzięciem trudniejszym niż oczekiwano  i wielu wyrażało wątpliwość, czy wartym zainwestowanych w niego zasobów. Ostatnie lata pokazują, że owo przedsięwzięcie wreszcie zaczyna spełniać pokładane nadzieje. W przypadku chorób takich jak cukrzyca (typ 2) albo choroba Crohna (w Polsce znana jako choroba Leśniowskiego-Crohna), można mówić o sporym sukcesie, który wpłynął istotnie na nasze rozumienie owych przypadłości, a który w ciągu kolejnej dekady ma szanse przeobrazić się w zasadnicze udoskonalenie możliwości terapeutycznych oraz prewencyjnych.

Trudność pomiaru oraz poziom złożoności fenotypów, z jakimi boryka się genetyka psychiatryczna, okazały się być czynnikami poważnie opóźniającym postępy badań (porównując z np. cukrzycą). Jednym z wrażeń wyniesionych z tegorocznego kongresu genetyki psychiatrycznej było przekonanie, że, przynajmniej w zakresie kilku chorób psychiatrycznych, szukanie wariantów genetycznych będących bezspornie powiązanych z ryzykiem danej choroby wreszcie przynosi rezultaty. Badacze choroby Alzheimera mogą pochwalić się największymi sukcesami (największy procent wyjaśnionej zmienności fenotypowej) spośród chorób psychiatrycznych. Ponieważ choroba Alzheimera nie wpływa w znacznym stopniu na wydajność reprodukcyjną (ujawnia się powyżej wieku najwyższej aktywności reprodukcyjnej), w zasobie genetycznym populacji zachowały się pojedyncze warianty o dużym wpływie na ryzyko choroby (przez to łatwiej je wykryć). Inaczej jest w przypadku chorób psychiatrycznych, które ujawniają się we wczesnym okresie życia i mają negatywny wpływ na ilość potomstwa. Tutaj, presja selekcyjna spowodowała, że warianty związane z chorobą są obecnie dalece trudniejsze do identyfikacji. W przypadku schizofrenii i zaburzenia afektywnego dwubiegunowego (bipolar disorder) można mówić o relatywnym sukcesie badaczy. Rozumienie podłoża genetycznego tych chorób wzrasta szybko, a związane jest  to po części z naturą owych chorób, a po części z faktem, że w te właśnie obszary badań zainwestowano dotychczas najwięcej zasobów i wysiłku. Z drugiej strony, niewielkie sukcesy osiągnięto na polu badań depresji (major depressive disorder) i uzależnienia alkoholowego, pomimo wielkich nakładów. Nadzieje wiązane są z "toczącymi się" aktualnie GWAS w zakresie anoreksji, a także odpowiedzi na leki psychiatryczne.

W ostatnich latach stało się jasne, że cechy złożone powiązane są z setkami, jeśli nie tysiącami, wariantów genetycznych, z których każdy z osobna ma bardzo niewielki wpływ na daną cechę. Ponadto, warianty te występują w populacji z bardzo niską częstotliwością, co jeszcze bardziej komplikuje proces ich identyfikacji. Stąd właśnie potrzeba prowadzenia badań na "niedorzecznie" dużych próbach badawczych.

Wraz z postępem technologicznym i spadkiem kosztów, coraz bardziej dostępne staje się sekwencjonowanie dużych fragmentów genomu (sekwencjonowanie jest procesem żmudniejszym i bardziej kosztownym od genotypowania wybranych wariantów). Ilość danych generowana przez współczesne badania związków genetycznych pociąga za sobą wyzwania natury statystycznej. Sporo czasu na kongresie poświęcono tym właśnie zagadnieniom. Prezentowano algorytmy umożliwiające obliczanie łącznej siły asocjacji na poziomie genu czy szlaku (w oparciu o sygnały asocjacji płynące z pojedynczych wariantów), aplikacje do pracy z danymi z sekwencjonowania czy wreszcie do analizy wariantów strukturalnych (copy-number variants).

Nawet w przypadku dziedzin genetyki psychiatrycznej odznaczających się największymi sukcesami (Alzheimer, schizofrenia) warto pamiętać, że każdy pojedynczy wariant jest odpowiedzialny za bardzo niewielki wzrost ryzyka zachorowania. Zidentyfikowanie asocjacji pomiędzy wariantem genetycznym a chorobą to zaledwie pierwszy krok na długiej drodze do zrozumienia molekularnych mechanizmów stojących za badanym związkiem. Obecny stan wiedzy jest wciąż niewystarczający, aby wywrzeć istotny wpływ na kliniczną praktykę psychiatrii. Odkrycia, o których mowa, są ważne dla postępu naukowego, ale póki co, ich doniosłość pozostaje znikoma z punktu widzenia pacjenta. Tym niemniej, wzrastająca geometrycznie "krzywa" przyrostu wiedzy w genetyce psychiatrycznej pozwala przypuszczać, że, w ciągu najbliższych dekad, możliwości medycyny w zakresie chorób psychiatrycznych ulęgną zasadniczemu przeobrażeniu.

[Marek Brandys]

Strona kongresu

Różności
Jak poradzić sobie z nieufnością wobec obcych: Dzikie niższe naczelne walczą z ksenofobią poprzez zabawę (14-10-2010)

Rola zabawy w przezwyciężaniu ksenofobii jest u ludzi dobrze poznanym zjawiskiem. Jednak dowody na występowanie tego zjawiska u innych zwierząt społecznych były ograniczone. Naukowcy postanowili zatem sprawdzić, czy zabawa sprzyja tolerancji wobec obcych u niższych naczelnych.

Obserwowano dwie grupy dzikich lemurów podczas godów. Zbierano również informacje o dziewięciu przybyszach - samcach spoza grupy. Naukowcy porównywali dane dotyczące czasu poświęcanego na zabawę, uwodzenie i agresywne zachowania.

Zwierzęta częściej zachowywały się agresywnie wobec przybyszów, niż wobec znajomych. Jednak  po tym, jak zwierzęta pobawiły się, poziom agresji wobec obcych był porównywalny z poziomem agresji wobec towarzyszy.

Badanie wykazało, że zabawa nie tylko pomaga w budowaniu relacji z przybyszem, ale jest też sposobem na radzenie sobie z ksenofobią.

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Źródło: Antonacci D, Norscia I, Palagi E (2010) Stranger to Familiar: Wild Strepsirhines Manage Xenophobia by Playing. PLoS ONE 5(10): e13218. doi:10.1371/journal.pone.0013218

Medycyna
Meridia – wycofanie leku z rynku w USA (12-10-2010)

Amerykańska Agencja do spraw Żywności i Leków (FDA) poinformowała w dniu 08.10.2010, że firma Abbott Laboratories zgodziła się na całkowite wycofanie z rynku leku przeciwko otyłości o nazwie Meridia - pod tą nazwą preparat jest również dostępny w Polsce.

Abbot Laboratories zgodziły się wycofać lek z rynku w Stanach Zjednoczonych, ponieważ badania kliniczne wykazały, że przyjmowanie głównej substancji czynnej wchodzącej w skład preparatu, mianowicie sibutraminy, skutkuje wzrostem ryzyka wystąpienia zawału serca i udaru mózgu.

"Nie można niczym usprawiedliwiać dalszej dostępności leku na rynku, zwłaszcza biorąc pod uwagę bardzo niewielką osiąganą za jego sprawą utratę wagi i związane z jego przyjmowaniem ryzyko zawału serca i udaru - mówi dr John Jenkins, dyrektor Office of New Drugs w FDA's Center for Drug Evaluation and Research (CDER) - Lekarzom zaleca się zaprzestanie dalszego przepisywania leku, a pacjenci powinni zaprzestać jego przyjmowania. Pacjenci powinni zwrócić się do swojego dostawcy usług medycznych o zapewnienie dostępu do alternatywnych programów utraty wagi lub utrzymania wagi ciała na dotychczasowym poziomie".

Lek o nazwie Meridia został dopuszczony na rynek amerykański w październiku 1997, jako preparat wspomagający odchudzanie u pacjentów cierpiących z powodu otyłości. Dopuszczenie leku było możliwe w oparciu o wyniki badań klinicznych, które wskazywały, że wyższemu odsetkowi pacjentów przyjmujących sibutraminę udało się stracić co najmniej 5% dotychczasowej wagi ciała, niż to było w przypadku pacjentów z grupy placebo, którzy polegali jedynie na diecie i wykonywaniu ćwiczeń fizycznych.

FDA zwróciła się o wycofanie leku z rynku po zapoznaniu się z wynikami raportu Sibutramine Cardiovascular Outcomes Trial (SCOUT). Projekt SCOUT został zainicjowany jako element badań klinicznych prowadzonych nad lekiem już po dopuszczeniu go na rynek europejski, w celu monitorowania wpływu sibutraminy na układ sercowo-naczyniowy. SCOUT realizowany był w latach 2003-2009 w Europie, krajach Ameryki Łacińskiej i Australii. Badania objęły ponad 10 tysięcy osób obu płci. Wyniki badań wykazały, że w grupie pacjentów przyjmujących sibutraminę występuje o 16% wyższe ryzyko poważnych zaburzeń pracy serca, zawału serca, udaru, zatrzymania pracy serca i zgonu, niż w grupie pacjentów przyjmujących placebo. Ponadto stwierdzono bardzo niewielką różnicę pod względem wskaźników utraty wagi ciała między obiema grupami (ok. 2,5%).

"Pacjenci biorący udział w europejskich badaniach SCOUT różnią się pod pewnymi względami od pacjentów, którym zaleca się przyjmowanie leku w Stanach Zjednoczonych; jednakże te doniesienia, w połączeniu z innymi dostępnymi danymi na temat bezpieczeństwa przyjmowania leku, wzbudziły poważne wątpliwości co do bezpieczeństwa leku Meridia we wszystkich grupach pacjentów" - mówi dr Gerald Dal Pan, dyrektor Office of Surveillance and Epidemiology w CDER.

[Tłumaczenie/opracowanie: C. O. Reless]

Źródło:
FDA Drug Safety Communication: FDA Recommends Against the Continued Use of Meridia (sibutramine)
Abbott Laboratories agrees to withdraw its obesity drug Meridia

Zdrowie
Oleje rybie - zaskakujące wyniki badań (12-10-2010)

Zespół dr Jennifer Fenton z Michigan State University donosi, że w przeprowadzonych przez nich badaniach oleje rybie wywołują u myszy laboratoryjnych poważne stany zapalne jelita grubego a także ...raka jelita grubego. Wyniki badań są tym bardziej ciekawe, że do tej pory powszechnie uważało się, że kwasy omega-3 (zwłaszcza dokozaheksaenowy - DHA) wykazują działanie przeciwzapalne oraz sprzyjają zdrowiu serca i stawów.

Myszom, którym podano duże dawki tłuszczów rybich, wystarczały 4 tygodnie na rozwinięcie się raka jelita grubego na podłożu stanu zapalnego jelit. Co gorsze - mniejsze dawki również prowadziły do rozwoju choroby.

Obecnie większość lekarzy i naukowców stoi na stanowisku, że kwasy omega-3 i tłuszcze rybie u ludzi należy suplementować, gdyż większość ludzi wykazuje ich znaczne niedobory. W wielu dużych badaniach wykazano także bezpośredni wpływ kwasów omega-3 na zwiększenie długości życia i spadek ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego.

Zespół dr Fenton twierdzi, że sam jest zaskoczony wynikami badań, ponieważ spodziewano się wręcz przeciwnych wyników badania. Tym bardziej, że udało się już wielokrotnie wykazać... przeciwzapalne działanie DHA.

W drugim etapie badań, zespół zapowiedział szczegółowe badania poziomu kwasów omega-3 u osób ze stanami zapalnymi jelit.

Wyniki badań nie po raz pierwszy przeczą temu, co wcześniej wielokrotnie udało się udowodnić. Wszystkim, którzy jednak pod wpływem wyników tych badań zamierzają przestać jeść ryby, radzę jeszcze się wstrzymać z wszelkimi pochopnymi decyzjami. Po pierwsze - nie wiem, czy można przenosić doświadczenia na myszach (w tym przypadku) na ludzi. Chociażby z tego powodu, że myszy (i inne gryzonie) nie żywią się rybami, a głównie ziarnami; dlatego przewód pokarmowy gryzoni i ludzi może całkowicie inaczej reagować na obecność kwasów omega-3. Na razie czekamy więc na kolejne wyniki badań zespołu dr Fenton - i pozostajemy przy diecie bogatej w nienasycone kwasy tłuszczowe.

[Maciej Zatoński]

Źródła:
1. Michigan State University
2. Science Direct


Archiwum (starsze -> nowsze) [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
[11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20]
[21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30]
[31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40]
[41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50]
[51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60]
[61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70]
[71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80]
[81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90]
[91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]
:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365