Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.051.570 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Jakkolwiek często więc zmieniają się na scenie świata sztuki i maski, to przecież aktorzy pozostają w tym wszystkim ci sami.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Rok 2010
 Lipiec (23)
 Sierpień (23)
 Wrzesień (34)
 Październik (20)
 Listopad (24)
 Grudzień (17)
Rok 2011
 Styczeń (34)
 Luty (39)
 Marzec (43)
 Kwiecień (19)
 Maj (18)
 Czerwiec (17)
 Lipiec (19)
 Sierpień (30)
 Wrzesień (29)
 Październik (45)
 Listopad (35)
 Grudzień (24)
Rok 2012
 Styczeń (18)
 Luty (31)
 Marzec (34)
 Kwiecień (12)
 Maj (10)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (12)
 Sierpień (9)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (11)
 Grudzień (4)
Rok 2013
 Styczeń (4)
 Luty (4)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (6)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (5)
 Sierpień (4)
 Wrzesień (3)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (20)
Rok 2014
 Styczeń (32)
 Luty (53)
 Marzec (38)
 Kwiecień (23)
 Maj (45)
 Czerwiec (46)
 Lipiec (36)
 Sierpień (26)
 Wrzesień (20)
 Październik (24)
 Listopad (32)
 Grudzień (13)
Rok 2015
 Styczeń (16)
 Luty (13)
 Marzec (8)
 Kwiecień (13)
 Maj (18)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (16)
 Sierpień (13)
 Wrzesień (10)
 Październik (9)
 Listopad (12)
 Grudzień (13)
Rok 2016
 Styczeń (20)
 Luty (11)
 Marzec (3)
 Kwiecień (3)
 Maj (5)
 Czerwiec (2)
 Lipiec (1)
 Sierpień (7)
 Wrzesień (6)
 Październik (3)
 Listopad (5)
 Grudzień (8)
Rok 2017
 Styczeń (5)
 Luty (2)
 Marzec (10)
 Kwiecień (11)
 Maj (11)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (8)
 Sierpień (5)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (3)
Rok 2018
 Styczeń (2)
 Luty (1)
 Marzec (7)
 Kwiecień (9)
 Maj (6)
 Czerwiec (5)
 Lipiec (4)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (11)
Rok 2019
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (1)
 Kwiecień (1)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (2)
 Sierpień (8)
 Wrzesień (1)
 Październik (5)
 Listopad (3)
 Grudzień (5)
Rok 2020
 Styczeń (7)
 Luty (1)
 Marzec (1)
 Kwiecień (3)
 Maj (4)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (3)
 Sierpień (1)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (3)
Rok 2021
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (2)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2022
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2023
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2024
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
Archiwum nowinek naukowych
Neuronauki
Neurobiologia świadomego snu (31-08-2012)

Każdy z nas czasami budzi się z uczuciem ulgi albo zawodu, że to co się właśnie stało było tylko snem i w ten właśnie sposób większość ludzi zyskuje świadomość śnienia po przebudzeniu.

Aczkolwiek niektóre osoby, nazywane marzycielami sennymi, mogą pozostać świadome śnienia również w trakcie snu.

Chociaż w toku wcześniejszych badań świadomych marzycieli sennych przeprowadzono wizualizację ośrodków mózgu, które uaktywniają się, kiedy zyskujemy samoświadomość, to do tej pory trudności sprawiało dokładne wskazanie części mózgu pomagających nam postrzegać świat w sposób autorefleksyjny.

Teraz zespół niemieckich naukowców wykorzystał tomografię rezonansu magnetycznego (MRT) do wykazania, że konkretna sieć korowa - złożona z prawej części grzbietowo-bocznej kory przedczołowej, obszarów kory czołowo-biegunowej i przedklinka, której każdy komponent jest powiązany z funkcjami autorefleksyjnymi - aktywuje się po osiągnięciu stanu jasnej świadomości.

Badania, których wyniki opublikowało czasopismo SLEEP, oferują unikalny wgląd w podstawy neuronalne świadomości ludzkiej i opierają się na pracach przeprowadzonych w ramach wcześniejszych badań, które po raz pierwszy uwidoczniły sieci neuronalne świadomego stanu mentalnego.

Mimo zaawansowanych, nowoczesnych technik obrazowania nadal nie ma możliwości pełnej wizualizacji tego, co się dzieje w mózgu, kiedy człowiek przechodzi ze stanu świadomego w nieświadomy.

Zważywszy, że aktywność mózgu jest zazwyczaj znacznie obniżona w czasie snu, trudno jest rozróżnić konkretną aktywność leżącą u podstaw odzyskiwanej autopercepcji i świadomości w czasie przechodzenia do stanu czuwania od globalnych zmian w aktywności mózgu, które następują w tym czasie.

Zespół postanowił zbadać świadomych marzycieli sennych w czasie snu, kiedy zdają sobie sprawę, że śnią i mogą umyślnie kontrolować swoje sny.

Autor naczelny raportu z badań, Martin Dresler z Instytutu Psychiatrii im. Maxa Plancka, powiedział: "W czasie zwykłego snu dysponujemy ledwie podstawową świadomością, postrzegamy oraz doświadczamy emocji, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, że tylko śnimy. Wyłącznie w czasie świadomego snu, osoba śniąca zyskuje metawgląd w swój sen".

Porównując aktywność mózgu w czasie jednego ze świadomych okresów z aktywnością zmierzoną bezpośrednio przed zwykłym snem, zespół był w stanie ustalić charakterystyczną aktywność mózgu, jaka wiąże się z jasną świadomością.

Kolejny autor raportu z badań, Michael Czisch z Instytutu Psychiatrii im. Maxa Plancka wypowiedział się na temat badań w sposób następujący: "Zasadniczo podstawowa aktywność mózgu w czasie zwykłego oraz świadomego snu jest podobna. Aczkolwiek w świadomym stanie aktywność niektórych obszarów kory mózgowej znacznie wzrasta w ciągu sekund. Zaangażowane obszary kory mózgowej to prawa część grzbietowo-boczna kory przedczołowej, której powszechnie przypisuje się funkcję autooceny oraz obszary czołowo-biegunowe odpowiedzialne za ocenę naszych myśli i odczuć. Szczególną aktywność wykazuje również przedklinek - część mózgu, którą od dawna wiąże się z autopercepcją".

Publikacja: Dresler, M., et al. Neural correlates of dream lucidity obtained from contrasting lucid versus non-lucid REM sleep: a combined EEG/fMRI case study, SLEEP, 2012. doi.org/10.5665/sleep.1974. Ilustracja: freedigitalphotos.net. Źródło: CORDIS.

Biologia
Tajniki plemnikowego napędu czyli motoryka wici (30-08-2012)

Nowe odkrycia dokonane przez europejskich naukowców otwierają drogę do pogłębienia naszej wiedzy o stanach, takich jak niepłodność, które nadal nie zostały w pełni poznane. Ustalenia dotyczą w szczególności wici: organellum nazwanego od łacińskiego słowa bicz, ponieważ przypominają go, stanowiąc przedłużenie niektórych komórek prokariotycznych i eukariotycznych.

Wici są bardzo małe, ale ich rytmiczne uderzenia w czasie falowania tam i z powrotem potrafią wytworzyć ruch. Są odpowiedzialne za napęd pojedynczych komórek, np. podczas przepływu nasienia (witka plemnika jest wicią) czy przenoszenia komórek jajowych z jajnika do macicy, a także za inne witalne funkcje w organizmie człowieka.

Dokonanie odkryć było możliwe dzięki dofinansowaniu ze środków Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERBN), portugalskiej Fundação para a Ciência e Tecnologia (FCT) i Europejskiej Organizacji Biologii Molekularnej (EMBO).

Europejscy naukowcy z Instituto Gulbenkian de Ciência (IGC) w Portugalii zbadali, w jaki sposób wykształcają się wici komórek nasienia muszki owocówki i opublikowali swoje wyniki w najnowszym wydaniu czasopisma Developmental Cell. Po raz pierwszy opisane zostały różne etapy faktycznego powstawania ruchomych wici komórek nasienia muszki owocówki (Drosophila melanogaster). Dzięki poznaniu funkcjonowania tych wici, naukowcy spodziewają się lepiej poznać takie choroby i zaburzenia, jak niepłodność, problemy oddechowe czy wodogłowie, które wiążą się z defektami ruchów wici.

Zespół, pracujący pod kierunkiem Monici Bettencourt-Dias, skupił swoje wysiłki na tym, kiedy i jak powstaje struktura białkowa o kluczowym znaczeniu, zwana parą mikrotubuli centralnych. Kompleks pary mikrotubul centralnych umożliwia skoordynowane poruszanie się wici.

Dr Zita Carvalho-Santos omawia odkrycia: "Przyglądaliśmy się konkretnemu genowi muszki, zwanemu Bld10, i odkryliśmy, że muszki, u których ten gen jest nieaktywny wytwarzają nasienie z niekompletnymi wiciami, ponieważ, jak się wydaje, białko Bld10 ma zasadnicze znaczenie dla wykształcenia się pary mikrotubul centralnych. W konsekwencji zmutowana sperma jest nieruchoma i samiec muszki jest bezpłodny. U człowieka występuje analogiczny gen, który wytwarza podobne białko, które zostało powiązane z męską bezpłodnością".

Odkrycia były możliwe dzięki zastosowaniu mikroskopii elektronowej, wykorzystuje elektrony w przeciwieństwie do tradycyjnych mikroskopów optycznych, wykorzystujących światło. Mikroskopy elektronowe są w stanie uzyskać powiększenie rzędu 10.000.000 razy. Aby lepiej to zobrazować, takie powiększenie pozwala zobaczyć rzeczy, które są 3.500 razy cieńsze od ludzkiego włosa. Naukowcy wykorzystują je do analizy próbek mikroorganizmów, komórek czy kryształów.

Monica Bettencourt-Dias dodaje: "Odkryliśmy, że proces jest zdecydowanie bardziej dynamiczny niż przypuszczaliśmy: najpierw powstaje jeden łańcuch mikrotubuli, a potem drugi. Nasze prace przyniosły kilka, długo oczekiwanych odpowiedzi, stawiając inne pytania, na które odpowiedź mogą przynieść badania powstawania nasienia Drosophila".

Badania zostały przeprowadzone w ramach współpracy między naukowcami z IGC oraz z Tecnologia Química e Biológica (ITQB), również z Portugalii. Wkład w badania wnieśli również Zita Carvalho-Santos i Pedro Machado (IGC).

Publikacja: Zita Carvalho-Santos et al., 'BLD10/CEP135 is a microtubule-associated protein that controls the formation of the flagellum central microtubule pair', Developmental Cell, 23: 1-13, 2012. Ilustracja: freedigitalphotos.net. Źródło: CORDIS

Neuronauki
Poprawa percepcji zdrowego oka (28-08-2012)

To, co widzimy nie zawsze jest tym, co otrzymujemy. Tak naprawdę, wbrew powszechnemu przekonaniu, osoby o doskonałym wzroku nie zawsze faktycznie dostrzegają wszystko to, co dzieje się wokół nich. Mózg po prostu na to nie pozwala. Działa w ten sposób, abyśmy nie przeciążyli naszych zmysłów i często "buforuje" naszą percepcję, pozwalając nam zarejestrować elementy, które uznaje za właściwe. Ten proces przypomina cyfrową transmisję obrazów, w której na początku wykonywane są skany wizualne, po czym, aby zredukować transmisje danych, przesyłane są wyłącznie zmiany w początkowych skanach.

Wikimedia CommonAczkolwiek jeden z międzynarodowych zespołów naukowych - wspierany z budżetu Siódmego Programu Ramowego (7PR) za pośrednictwem sieci europejskiego finansowania badań neurologicznych (NEURON) ERA-Net i wewnątrzeuropejskiego programu Marie Curie - osiągnął zdumiewające wyniki w dziedzinie wizualnej percepcji. Za pomocą przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (TMS), zespół projektu BEYONDVIS (Kiedy uwaga spotyka się z percepcją) zwiększył możliwości wzrokowe grupy zdrowych osób badanych, umożliwiając im dostrzeżenie o wiele więcej z tego, co się w ich obecności dzieje.

Naukowcy, pracujący pod kierunkiem Antoniego Valero-Cabré, są przekonani, że ich przełomowe osiągnięcie może przynieść korzyści osobom dotkniętym pewnymi zaburzeniami wzroku, kiedy zostaną już opracowane specjalne techniki rehabilitacyjne. W artykule opublikowanym w czasopiśmie PLoS ONE zauważają, że może być ono wykorzystane do podniesienia wydajności osób polegających na wysokim poziomie ostrości wzroku w wykonywaniu swojej pracy.

W szczególności naukowcy odkryli, że w następstwie stymulacji magnetycznej obszaru w prawej półkuli mózgu, który bierze udział w świadomości percepcyjnej i kierowaniu uwagi przestrzennej, badani wydawali się łatwiej dostrzegać cel pojawiający się na ekranie.

Procedura nie wiąże się z żadnym zabiegiem operacyjnym i w sumie opiera się na całkowicie nieinwazyjnej procedurze TMS, która wykorzystuje pola magnetyczne do stymulowania komórek nerwowych mózgu. Procedurę TMS wykorzystuje się jako narzędzie do leczenia rozmaitych zaburzeń neurologicznych i psychiatrycznych, w tym choroby Parkinsona czy depresji. Ponadto, obok zastosowania w leczeniu, naukowcy badają również jej potencjał w poprawianiu niektórych funkcji mózgu u zdrowych osób.

Zespół obrał za cel stymulacji magnetycznej część prawej półkuli mózgu, nazywaną czołowym polem oka (FEF) . Obszar ten już zidentyfikowano jako zaangażowany w planowanie ruchów optycznych i ukierunkowywanie uwagi człowieka w jego przestrzeni wzrokowej, mimo że nie stanowi podstawowego obszaru wzrokowego. Chociaż wyniki były jedynie tymczasowe, naukowcy odkryli, że ostrość wzroku u zdrowych osób poprawiła się o 12% na skutek samych impulsów TMS. Czas trwania impulsów magnetycznych wyniósł od 80 do 140 milisekund (jedna milisekunda odpowiada jeden tysięcznej sekundy). Dla porównania średnia prędkość migawki wynosi 8 milisekund, a mucha potrzebuje 3 milisekund, aby zamachać skrzydłami.

Oznacza to, że nawet przy sprawnym funkcjonowaniu wzroku zdrowej osoby dorosłej, nadal istnieje możliwość jego poprawy za pomocą technologii TMS. Naukowcy zauważyli też od razu, że poprawa była krótkotrwała i dlatego chcą kontynuować prace, aby przeanalizować możliwość zastosowania wielokrotnej procedury TMS zamiast pojedynczych impulsów i ustalić, czy możliwe jest uzyskanie długofalowych zmian w aktywności mózgu.

Na chwilę obecną są dumni z udowodnienia, że obrana wstępnie za cel aktywność prawego FEF jest rzeczywiście odpowiedzialna za świadomą percepcję, a nieinwazyjna manipulacja za pomocą technologii TMS może podnieść wrażliwość percepcji wzrokowej.

Publikacja: Chanes, L. et al., 'Manipulation of Pre-Target Activity on the Right Frontal Eye Field Enhances Conscious Visual Perception in Humans', PLoS ONE, 2012. doi:10.1371/journal.pone.0036232. Źródło: CORDIS

Biotechnologia
Biotechnologia niweluje "naturalną" toksyczność rzepaku (27-08-2012)

Rośliny wytwarzają toksyny, aby bronić się przed potencjalnymi wrogami, takimi jak szkodniki roślinożerne czy choroby, a w przypadku rzepaku, który jest trzecią pod względem areału upraw rośliną oleistą, tą toksyną jest glukozynolat.

Ów proces ochronny może jednak stać się utrapieniem dla rolników, którzy wykorzystują tę bogatą w białka roślinę do karmienia trzody chlewnej i drobiu - toksyczny glukozynolat w większych ilościach jest szkodliwy dla znacznej części zwierząt i dlatego można go podawać tylko w ograniczonym zakresie. Z tego względu Europa Północna importuje ogromne ilości placów sojowych na potrzeby żywienia zwierząt.

Teraz jednak finansowani ze środków unijnych naukowcy z Danii, Hiszpanii i Niemiec opracowują nową metodę utrzymywania niepożądanych toksyn z dala od jadalnych części rośliny. To przełomowe dokonanie znacznie zwiększyło szanse na stosowanie rzepaku jako komercyjnej paszy.

Dwóch pracujących nad badaniami naukowców otrzymało granty Marie Curie: Meike Burow z Uniwersytetu w Kopenhadze przyznano stypendium wewnątrzeuropejskie Marie Curie (IEF) w wysokości 200.222 EUR na realizację projektu REGULATION OF FLUX (Molekularna analiza czynników regulujących przepływ przez ścieżki), a Ingo Dreyer z Universidad Politecnica de Madrid otrzymał stypendium reintegracyjne Marie Curie w kwocie 100.000 EUR na prace nad projektem REGOPOC (Regulacja kanałów potasowych roślin).

W artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature zespół podkreśla potencjał rzepaku jako rośliny pastewnej. Co więcej rzepak to przykład tylko jednej z roślin uprawnych, których zastosowanie znacznie się poszerzy dzięki nowej technologii.

Profesor Barbara Ann Halkier z Uniwersytetu w Kopenhadze, współautorka raportu z badań, zauważa: "Opracowaliśmy całkowicie nową technologię, określaną przez nas mianem 'inżynierii transportu'. Można ją wykorzystywać do usuwania niepożądanych substancji z jadalnych części roślin uprawnych. Zidentyfikowaliśmy dwa białka, które transportują glukozynolaty do ziarna rzodkiewnika pospolitego, bliskiego krewnego rzepaku. Po wyhodowaniu rzodkiewnika pospolitego pozbawionego tych dwóch białek, otrzymaliśmy niesamowity rezultat: ziarno całkowicie wolne od glukozynolatów, a więc nadające się na pasze".

To podejście, nazwane "inżynierią transportu", może niedługo zostać wykorzystane w produkcji ziaren rzepaku wolnych od glukozynolatu, co znacząco zwiększy ich zastosowanie w żywieniu zwierząt i zapewni bardziej zrównoważony proces przetwórstwa rzepaku.

Publikacja: Nour-Eldin, H. H. et al. 'NRT/PTR transporters are essential for translocation of glucosinolate defence compounds to seeds', Nature, 2012. doi:10.1038/nature11285. Ilustracja: freedigitalphotos.net. Źródło: CORDIS

Zdrowie
Oliwa z oliwek może chronić kości przed osteoporozą (26-08-2012)

sxc.huWyniki nowych badań sugerują, że kluczowym elementem utrzymującym osteoporozę pod kontrolą może być składnik diety śródziemnomorskiej - oliwa z oliwek. Osteoporoza, powodująca stopniowe obniżanie gęstości i jakości kości, to choroba, która dotyka jedną trzecią kobiet i jedną piątą mężczyzn w wieku powyżej 50 lat, a bezpośrednie koszty osteoporozy w Europe szacuje się na 32 mld EUR rocznie. Uznaje się ją za jedną z najpowszechniejszych, wyniszczających i kosztownych chorób przewlekłych w Europie. Z tego właśnie względu tak ważne są wyniki prac hiszpańskiej grupy badawczej. Dorobek badań ma zostać opublikowany w czasopiśmie Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism (JCEM), wydawanym przez Endocrine Society, i wskazać, że dwa lata na diecie śródziemnomorskiej wzbogaconej o oliwę z oliwek przekładają się na podwyższone stężenie osteokalcyny w surowicy, co sugerowałoby ochronny wpływ na kości.

W toku wcześniejszych badań wykazano, że zachorowalność na osteoporozę jest niższa w basenie Morza Śródziemnego w porównaniu do innych krajów europejskich. Powodem tego stanu rzeczy może być po części tradycyjna dieta śródziemnomorska, obfitująca w owoce i warzywa oraz cechująca się wysokim spożyciem oliwek i pozyskiwanej z nich oliwy.

"Spożycie oliwy z oliwek powiązano z profilaktyką osteoporozy w modelach doświadczalnych i in vitro" - wskazuje dr med. José Manuel Fernández-Real ze Szpitala im. dr Josepa Truety w Gironie, Hiszpania, i autor naczelny raportu z badań. "To pierwsze randomizowane badania, które wykazują, że - wnioskując na podstawie markerów kości w układzie krążenia - oliwa z oliwek chroni kości człowieka".

W pracach wzięli udział uczestnicy przedsięwzięcia badawczego PREDIMED (Prevención con Dieta Mediterranea). PREDIMED to zakrojone na szeroką skalę, randomizowane i kontrolowane badania próbne w grupach równoległych, które mają ocenić wpływ diety śródziemnomorskiej na profilaktykę chorób sercowo-naczyniowych. Głównym celem była ocena, czy dieta śródziemnomorska suplementowana oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia lub orzechami zapobiega chorobom sercowo-naczyniowym (zgonom sercowo-naczyniowym, zawałom mięśnia sercowego i/lub udarom) w porównaniu do diety niskotłuszczowej.

Uczestnicy tych badań to 127 mężczyzn w wieku od 55 do 80 lat, mieszkający w środowisku domowym, wybrani losowo z jednego z ośrodków badawczych PREDIMED, którzy pozostawali co najmniej dwa lata pod obserwacją. Badani to osoby starsze, wolne od wcześniejszych chorób sercowo-naczyniowych, ale ze zdiagnozowaną cukrzycą typu 2, u których występują co najmniej trzy czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego, a mianowicie nadciśnienie, dyslipidemia lub historia przedwczesnego występowania choroby sercowo-naczyniowej w rodzinie.

Po wyselekcjonowaniu, badani zostali losowo przydzieleni do jednej z trzech grup interwencyjnych: dieta śródziemnomorska z różnymi orzechami, dieta śródziemnomorska z oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia oraz dieta niskotłuszczowa.

Na początku badań i po dwóch latach obserwacji przeprowadzone zostały pomiary biochemiczne osteokalcyny, glukozy, cholesterolu całkowitego, frakcji HDL cholesterolu i trójglicerydów w próbkach krwi na czczo. Naukowcy odkryli, że jedynie dieta śródziemnomorska z oliwą z oliwek wiąże się ze znaczącym wzrostem stężenia osteokalcyny całkowitej i innych markerów formowania się kości. Nie zaobserwowano również istotnych zmian w poziomie wapnia w surowicy u badanych spożywających oliwę z oliwek, podczas gdy spadł on wyraźnie w pozostałych dwóch grupach.

"Należy zauważyć, że osteokalcyna w układzie krążenia została powiązana z zachowanym wydzielaniem insuliny u badanych spożywających oliwę z oliwek" - dodaje Fernández-Real. "W modelach eksperymentalnych również zaobserwowano, że osteokalcyna zwiększa wydzielanie insuliny".

PREDIMED zarejestrowano w londyńskim rejestrze Current Controlled Trials.

Publikacja: Fernández-Real, J.M., et al. 'A Mediterranean Diet Enriched with Olive Oil Is Associated with Higher Serum Total Osteocalcin Levels in Elderly Men at High Cardiovascular Risk', Jo. Źródło: CORDIS

Medycyna
Aborcja – co z kolejną ciążą? (24-08-2012)

WikipediaWiele mówi się o negatywnym wpływie aborcji na późniejsze szanse reprodukcyjne kobiet, niewiele jest natomiast dużych, rzetelnych badań oceniających rzeczony wpływ. Wśród przyczyn tego niedostatku niebagatelną rolę odgrywa ograniczony w wielu krajach dostęp do procedur przerywania ciąży, którego skutkiem jest m.in. brak rzetelnych rejestrów podobnych zabiegów. Praca na skąpych bazach danych i niewielkich populacjach wywołuje nieuchronne zafałszowania statystyczne, których warto starać się unikać w tematach wywołujących tak żywe kontrowersje.

Najnowsze badanie oceniające wpływ wcześniejszej aborcji na przebieg kolejnej ciąży zostało przeprowadzone przez zespół naukowców z University of Aberdeen i Victoria Hospital (Kirkcaldy) bazuje na rejestrach Scottish Morbidity Record (obecnie zakłada się, że ze względu na legalność przerywania ciąży rejestry te obejmują ponad 99,3% wykonywanych w regionie aborcji) i uwzględnia łącznie 624865 kobiet, które zaszły w kolejną ciążę po odpowiednio - aborcji (120033), żywym urodzeniu (457477) i naturalnym poronieniu (47355). Profesor Siladitya Bhattacharya z zespołem porównali przebieg tych kolejnych ciąż w poszczególnych grupach pacjentek z uwzględnieniem podziału na aborcję chirurgiczną i farmakologiczną (dla pacjentek, u których te dane były dostępne). Dodatkowo przebieg ciąż "poaborcyjnych" porównany został z przebiegiem pierwszych ciąż zarejestrowanych kobiet (ciąże u pierworódek). Podobne porównania przeprowadzono w przypadku kobiet, które przerwały większą liczbę ciąż. Zaburzenia brane pod uwagę przez autorów pracy opublikowanej na łamach BMJ Open to poronienie, martwe urodzenie, ciąża ektopowa (pozamaciczna), stany przedrzucawkowe, łożysko przodujące, przedwczesne oddzielenie się łożyska, poród przedwczesny i niska urodzeniowa masa ciała dziecka; w analizie uwzględniono takie zmienne, jak różnice wieku ciężarnych, ich statusu socjoekonomicznego, nikotynizm, etc.

W porównaniu z pierworódkami, uprzednia aborcja farmakologiczna predysponowała jedynie do nieco zwiększonego ryzyka przedwczesnego oddzielania się łożyska, nie zwiększając ryzyka pozostałych niekorzystnych zajść ginekologiczno-położniczych. Sytuacja wyglądała inaczej w przypadku aborcji chirurgicznej, po której ryzyko porodu przedwczesnego, ciąży pozamacicznej, niskiej masy urodzeniowej dziecka oraz nieprawidłowości popłodu (łożyska) było istotnie wyższe niż zarówno w pierwszej ciąży, jak i u kobiet po aborcji farmakologicznej.

Kobiety, które zaszły w kolejną ciążę po wcześniejszej ciąży zakończonej żywym urodzeniem charakteryzowało niższe (nieznacznie, ale powyżej granicy istotności statystycznej) ryzyko poronienia w drugiej ciąży w porównaniu z kobietami, które pierwszą ciążę przerwały. Były też mniej narażone na pozostałe (poza łożyskiem przodującym) niekorzystne zajścia położnicze. Jednocześnie naturalne poronienie w pierwszej ciąży wiązało się z większym narażeniem na kolejne poronienie, ciążę ektopową, poród przedwczesny czy stan przedrzucawkowy niż w przypadku uprzedniego poronienia indukowanego. Większa liczba aborcji nie wydawała się dodatkowo zwiększać ryzyka niekorzystnych zajść położniczych.

Wydaje się, że ryzyko związane z ciążą po terminacji farmakologicznej pierwszej ciąży jest podobne do ryzyka położniczego w przeciętnej pierwszej ciąży, podczas gdy aborcja chirurgiczna pogarsza zauważalnie rokowania względem przebiegu ciąży kolejnej. Korzystniejsze statystyki w grupie kobiet po pierwszej pozytywnie zakończonej ciąży (żywe urodzenie) mogą być związane z faktem wydzielenia spośród nich ciężarnych z grupy zagrożonej poronieniem (kobiety po przebytym poronieniu wypadające z kolei odpowiednio "gorzej" niż kobiety po aborcji).

Istotne w szkockiej pracy jest - poza dość dużą grupą badaną - oddzielenie od siebie aborcji chirurgicznej i farmakologicznej ze względu na znaczące różnice w ich konsekwencjach zdrowotnych. Proporcje metod przerywania ciąży w ciągu ostatnich lat ulegają znaczącej zmianie na korzyść tej drugiej. Autorzy pracy podkreślają tę zależność - w 1992 roku 84% aborcji odbywało się drogą chirurgiczną, w 1998 liczba ta spadła do 61%, by w 2006 osiągnąć poziom 41%, prawdopodobnie można się spodziewać dalszej tendencji zniżkowej - z pozytywnymi skutkami dla późniejszych planów reprodukcyjnych pacjentek.

Oryginalna praca: Bhattacharya S, Lowit A, Bhattacharya S, et al. Reproductive outcomes following induced abortion: a national register-based cohort study in Scotland. BMJ Open 2012;2:e000911.doi:10.1136/bmjopen-2012-000911. Abstrakt

Medycyna
Myszka Multi-Hit identyfikuje nowotworowe mutacje (14-08-2012)

Mechanizmy molekularne powodujące, że "normalne" komórki przekształcają się w nowotworowe od dawna dawały społeczności naukowej wiele do myślenia i na całym świecie podejmuje się ogromne wysiłki, by rozwikłać tę tajemnicę.

Kiedy po raz pierwszy odkryto geny wywołujące nowotwory, tak zwane onkogeny, dostrzegając, że są to zmutowane formy zwykłych genów komórkowych, powszechnie uznano, że pojedyncza mutacja wystarczy do wywołania nowotworu. Tymczasem dalsze badania naukowe wykazały, że większość nowotworów rozwija się w następstwie kilku złożonych mutacji, a nie tylko jednej.

Dotychczas ustalenie, które z kombinacji mutacji wywołują nowotwory opierało się zasadniczo na metodzie prób i błędów, ale teraz nowe narzędzie opracowane przez zespół naukowców z Austrii i Hiszpanii może to wszystko zmienić. Narzędzie, nazwane myszką Multi-Hit, potrafi zidentyfikować, które mutacje rzeczywiście przyczyniają się do wywołania nowotworów.

Myszka Multi-Hit została zaprezentowana w nowym raporcie z badań, opublikowanym w czasopiśmie Nature Methods. Badania zostały dofinansowane z grantu, jaki Europejska Rada ds. Badań Naukowych (ERBN) przyznała jednemu z autorów badań, Josefowi Martinowi Penningerowi z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu.

Zespół zanalizował rekombinazę Cre - enzym rekombinazy tyrozynowej pochodzący z bakteriofaga P1 (wirusa zakażającego bakterie). Naukowcy wygenerowali losowe kombinacje prawidłowo i nieprawidłowo ustawionych onkogenów i przeanalizowali, które z nich prowadzą do rozwoju nowotworów.

Następnie przetestowali swój system na dobrze znanym białku Ras, które - jak wykazano - jest mutowane w wielu różnych nowotworach.

Wcześniej uznawano, że mutacje Ras wywołują nowotwory tylko wtedy, kiedy zmutowany jest również tak zwany gen Raf, ale niedawno zasugerowano, że zmiany w innych genach też mogą łączyć się ze zmutowanymi białkami Ras, by uruchomić rozwój nowotworu. Należą do nich geny kodujące białka RalGEF (czynnik wymiany nukleotydów guaninowych Ral), MAPK (kinaza aktywowana mitogenami) czy PI3K (kinaza 3-fosfatydyloinozytolu).

Wyniki uzyskane przez naukowców wskazują, że same mutacje Ras nie uruchamiają rozwoju nowotworów. W następstwie losowej aktywacji genów rekombinazy Cre, u wszystkich myszy objętych badaniami rozwinęły się nowotwory.

Badanie rozwiniętych nowotworów pokazały, że w większości z nich, wszystkie trzy geny zostały aktywowane, chociaż aktywacja samego genu PI3K (i w bardzo rzadkich przypadkach tylko jednego z dwóch pozostałych genów) również doprowadzała do nowotworu.

W tych rodzajach nowotworów, które rozwinęły się najszybciej (i stanowią największe zagrożenie dla życia) aktywowały się wszystkie trzy badane geny. To pokazuje, że wszystkie geny przyczyniają się w pewien sposób do rozwoju nowotworu, co oznacza, że leki ukierunkowane na którykolwiek z nich bądź na wszystkie mogą odegrać kluczową rolę w leczeniu.

Jeden z autorów raportu badań, Robert Eferl z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu, wypowiedział się na temat wyników: "Nasze prace nad Ras zaowocowały istotnymi wskazówkami, co do możliwych strategii terapeutycznych. Ale było to tak naprawdę jedynie badanie mające wykazać słuszność koncepcji (typu proof of principle). Co ważniejsze wyniki pokazują, że nasza myszka Multi-Hit rzeczywiście sprawdza się w badaniu interakcji między mutacjami genów. To powinno znacznie ułatwić nam zrozumienie, w jaki sposób nowotwory powstają i co możemy zrobić, aby je leczyć".

Referencje dokumentu: Musteanu, M. et al., A mouse model to identify cooperating signaling pathways in cancer, Nature Methods, 2012. doi:10.1038/nmeth.2130. Zob. też: 'Multi-Hit' Mouse to Help Unravel Mutations That Can Give Rise to Cancer, Science Daily. Ilustracja: freedigitalphotos.net. Źródło: CORDIS

Fizyka
Technologie kwantowe tuż, tuż? Według nowych badań to całkiem możliwe! (14-08-2012)

Do niedawna naukowcy sądzili, że splątanie kwantowe, w którym cząstki takie jak fotony i elektrony wchodzą w interakcje fizyczne a następnie zostają rozdzielone, jest niezbędne do działania komputera kwantowego. Chociaż splątanie - zjawisko opisane przez Einsteina jako "upiorne działanie na odległość" - można uzyskać w warunkach niemal idealnych w laboratorium, to poza nim proces jest słaby i nietrwały, a przez to niedoskonały.

Naukowcy zdali sobie sprawę, że splątanie nie zawsze musi być konieczne i w ciągu ostatnich kilku lat opracowano kilka przykładów technologii, które potrafią wykorzystać możliwości kwantowe bez splątania.

W czasopiśmie Nature Physics opublikowano wyniki nowych badań przeprowadzonych przez naukowców z Australii, Singapuru i USA, które skoncentrowały się na technologii zwanej dysonansem kwantowym. To zjawisko, znacznie silniejsze i łatwiej dostępne od splątania, może również zapewnić kwantowe możliwości i bardzo ułatwić osiągalność technologii kwantowych.

Ale skąd dysonans kwantowy czerpie swoją kwantową moc? To pytanie, na które postanowił odpowiedzieć międzynarodowy zespół, a odkrycia dokonane przez naukowców wskazują na bezpośrednie powiązanie między mocą kwantową a dysonansem kwantowym.

Jeden z autorów raportu z badań, Mile Gu z Narodowego Uniwersytetu w Singapurze (NUS), zauważa: "Wykazaliśmy, że dysonans kwantowy jest źródłem, z którego możemy czerpać za pomocą odpowiednich narzędzi kwantowych".

Poprzez kodowanie informacji w świetle laserowym w celu zademonstrowania procesu odblokowywania tego zasobu kwantowego, naukowcy pokazali, że możliwe jest wyszukiwanie większej liczby informacji za pomocą dysonansu kwantowego niż bez dostępu do niego.

Współautor raportu z badań, Ping Koy Lam z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (ANU), porównał przeprowadzone doświadczenie do "dekodowania muzyki z radiowej transmisji AM/FM przy znacznych zakłóceniach atmosferycznych".

Naukowcy odkryli, że dysonans jest podobny do wspólnych zakłóceń kwantowych, a za pomocą odpowiednich narzędzi kwantowych z transmisji można wydobyć więcej "muzyki".

Wykazano, że dysonans kwantowy występuje w wielu układach i wcześniej mógł on być opisywany jako niepożądany szum, nastawiając niektórych naukowców sceptycznie, co do jego potencjalnej przydatności, choć teraz nowe odkrycia sugerują coś wręcz przeciwnego. Przeprowadzonego doświadczenia nie uważa się jeszcze za obliczenia kwantowe, niemniej pokazuje ono, że dysonans ma potencjał, który można wykorzystać w technologiach kwantowych.

Naukowcy poszukują teraz innych zadań, które mogłyby skorzystać na dysonansie kwantowym. Istnieje nadzieja, że dysonans mógłby stać się łatwiejszą ścieżką do przyszłych technologii kwantowych niż splątanie.

Ping Koy Lam podkreśla, że przeprowadzone badania "wskazują na możliwość złagodzenia wymogów dotyczących niektórych technologii kwantowych".

Wyniki innych badań, opublikowane w tym samym wydaniu czasopisma Nature Physics, wskazują również, że w informatyce kwantowej można wykorzystać mniej wymagające zasoby.

W tych badaniach wzięli udział naukowcy z Austrii, Singapuru i Wlk. Brytanii, którzy otrzymali podwójne wsparcie unijne.

Jednym źródłem jest projektu Q-ESSENCE (Interfejsy, czujniki i komunikacja kwantowa oparte na splątaniu), który został dofinansowany na kwotę 4,7 mln EUR z tematu TIK (Technologie informacyjne i komunikacyjne) Siódmego Programu Ramowego (7PR) UE. Projekt Q-ESSENCE, który będzie realizowany do roku 2013, gromadzi naukowców z Australii, Austrii, Danii, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski, Słowacji, Szwajcarii, Wlk. Brytanii i Włoch.

Drugim źródłem finansowania jest grant w wysokości 1,75 mln EUR dla doświadczonych naukowców, który Europejska Rada ds. Badań Naukowych (ERBN) przyznała jednemu z autorów raportu z badań, Antonowi Zeilingerowi z Uniwersytetu w Wiedniu, na projekt QIT4QAD (Fotoniczna informatyka kwantowa i podstawy fizyki kwantowej w wyższych wymiarach).

Referencje dokumentu: Gu, M. et al., 'Observing the operational significance of discord consumption', Nature Physics. doi:10.1038/NPHYS2376. Dakic, B. et al., 'Quantum discord as resource for remote state preparation', Nature Physics. doi:10.1038/NPHYS2377. Źródło: CORDIS Ilustracja: Lidia Beata Barej

Psychologia
Zaburzenia snu coraz większym problemem globalnym (09-08-2012)

Pierwsze panafrykańskie i azjatyckie badania zaburzeń snu ujawniają, że nasilenie trudności ze snem w krajach rozwijających się zaczyna odzwierciedlać poziom obserwowany w krajach rozwiniętych. Uznaje się to za następstwo coraz większej liczby problemów, takich jak depresja czy lęk.

Badania, których wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Sleep, zgromadziły naukowców z Uniwersytetu w Warwick, Wlk. Brytania, sieci INDEPTH w Ghanie i Uniwersytetu w Witwatersrand w RPA. Najważniejsze ustalenie wskazuje, że w krajach rozwijających się 150 mln osób dorosłych cierpi na kłopoty ze snem.

Około 16,6% ludzi w badanych krajach poinformowało, że cierpi na bezsenność i inne poważne zaburzenia snu, co nie różni się zbytnio od wskaźnika 20% odnotowanego wśród osób dorosłych w krajach rozwiniętych, takich jak Kanada i USA.

Naukowcy przeanalizowali jakość snu 50-latków z obszarów wiejskich w Bangladeszu, Ghanie, Indiach, Indonezji, RPA, Tanzanii i Wietnamie oraz z obszaru miejskiego w Kenii. Poszukiwali potencjalnych powiązań między kłopotami ze snem a demografią społeczną, jakością życia, zdrowiem fizycznym i psychicznym 24.434 kobiet i 19.501 mężczyzn, którzy zostali objęci badaniami.

Badacze odkryli ścisłe powiązanie między kłopotami ze snem a problemami natury psychicznej, jak depresja czy lęk, podobnie jak przedstawia się to w krajach rozwiniętych.

Jednakże pośród uzyskanych wyników zespół odnotował kilka kontrastów między badanymi krajami: w Bangladeszu, RPA i Wietnamie zaobserwowano skrajnie wysoki poziom kłopotów ze snem, który w niektórych przypadkach przewyższył zachodnie wskaźniki bezsenności.

W Bangladeszu, kraju o najwyższej prewalencji zaburzeń snu pośród wszystkich analizowanych państw, wskaźnik w przypadku kobiet wynosi 43,9% i jest ponad dwukrotnie wyższy od wskaźnika w krajach rozwiniętych i znacznie wyższy od 23,6% odnotowanych wśród mężczyzn. W Wietnamie również odnotowano bardzo wysokie wskaźniki zaburzeń snu: kobiety 37,6%, a mężczyźni 28,5%.

Wskaźniki w Ghanie, Kenii i Tanzanii kształtowały się w przedziale od 8,3% do 12,7%. Wskaźnik w RPA był dwa razy wyższy niż w innych krajach afrykańskich: wśród kobiet 31,3%, a wśród mężczyzn 27,2%.

Dla kontrastu w Indiach i Indonezji odnotowano stosunkowo niski poziom poważnych zaburzeń snu: odpowiednio w Indiach kobiety 6,5% i mężczyźni 4,3%, a w Indonezji kobiety 4,6% i mężczyźni 3,9%.

Wyniki wskazują na wyższą prewalencję zaburzeń snu wśród kobiet i osób starszych, a trend ten bezpośrednio odzwierciedla wzorce obserwowane w krajach o wyższych dochodach.

Autor naczelny, dr Saverio Stranges z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Warwick, zauważa: "Wyniki naszych badań pokazują, że poziom zaburzeń snu w krajach rozwijających się jest znacznie wyższy niż dotychczas sądzono. To szczególnie niepokojące, zważywszy że wiele krajów o niskim poziomie dochodów staje w obliczu podwójnego obciążenia chorobami w wyniku presji wywieranej na skąpe zasoby finansowe przez choroby zakaźne, takie jak HIV, ale również przez rosnący wskaźnik chorób przewlekłych, a mianowicie sercowo-naczyniowych i nowotworowych. Wyniki nowych badań sugerują, że zaburzenia snu mogą również stanowić znaczący i nierozpoznany problem publicznej opieki zdrowotnej wśród starszych osób, zwłaszcza kobiet wywodzących się ze środowisk o niskich dochodach. Wydaje się również, że kłopoty ze snem nie są związane z urbanizacją, gdyż badane osoby zamieszkiwały głównie na obszarach wiejskich. Wśród osób mieszkających na obszarach miejskich można spodziewać się nawet wyższych wskaźników ".

Referencje dokumentu: Stranges, S., et al., 'Sleep problems: An emerging global epidemic? Findings from the INDEPTH WHO-SAGE Study among more than 40,000 older adults from 8 countries across Africa and Asia', Sleep, 2012. doi:10.5665/sleep.2012. Źródło: CORDIS

Psychologia
Marketing menstruacyjny? (27-07-2012)

"Journal of Consumer Psychology" poinformował, że kanadyjscy badacze wykazali, iż zachcianki zakupowe kobiet oraz czas i wysiłek poświęcony na zabiegi kosmetyczne, i dobór "upiększających" produktów (odzież, kosmetyki) zależy od fazy cyklu miesięcznego.

"Kobiety są nieświadome tego, w jaki sposób wahania hormonalne wpływają na ich zachowania konsumenckie. Wyniki naszego badania pozwalają określić, kiedy kobiety są najbardziej skłonne do ulegania związanym z cyklem menstruacyjnym zachciankom na wysokokaloryczne jedzenie czy produkty upiększające" - ocenił Gad Saad, główny badacz.

Z zaprezentowanych badań - skorelowanych z założeniami psychologii ewolucyjnej, co podkreślają naukowcy - wynika, że kobiety podczas płodnej fazy cyklu miesięcznego, która przypada między 8 a 16 dniem, skłonne są dużo bardziej dać o wygląd niż podczas innych faz cyklu. Wynika to z pierwotnych, ewolucyjnych zachowań, zmierzających do zainteresowania sobą potencjalnego partnera, który mógłby ją zapłodnić, doprowadzając w ten sposób do reprodukcji materiału genetycznego danej kobiety. Współcześnie uwidacznia się to właśnie poprzez dbanie o wygląd: korzystanie z zabiegów upiększających, zakupywanie i używanie kosmetyków, ubrań, biżuterii, zdobienie włosów i dbanie o ogólną atrakcyjność ciała.

Z kolei w czasie niepłodnej fazy cyklu (między 16 a 28 dniem), przypadającym bezpośrednio przed krwawieniem menstruacyjnym - kobiety chętniej robią zakupy spożywcze i spożywają więcej wysokokalorycznych produktów. Zachowania te wynikają także z przeszłych zachowań, kiedy kobieta gromadziła zapasy na ewentualność zapłodnienia (do którego mogło dojść podczas płodnej fazy cyklu), a także jako gromadzenie pokarmu dla siebie i swojego potomstwa, aby utrzymać życie swoje i dzieci.

Dane te, jak podkreślają badacze, pomogą uświadomić kobiety, co do mechanizmów rządzących ich zakupowymi zachowaniami - i dzięki tej świadomości, łatwiej będą mogły przeciwstawić się tym chwilowym pragnieniom. Drugim biegunem są jednak działania, zmierzające do zwiększenia zysków m.in. ze sprzedaży produktów i usług, których odbiorcami są kobiety. Dane uzyskane przez kanadyjskich badaczy, powinny być informacją także dla pracowników działów marketingu: być może pakietowe łączenie reklam pewnych produktów, zwiększyłoby skuteczność podejmowanych za ich pośrednictwem działań marketingowych - zwiększając sprzedaż.

Zob. też: Society for Menstrual Cycle Research. Źródło: [PAP, za: Onet]. Ilustracja: freedigitalphotos.net

Technika
Wydobywanie dzieł sztuki na światło dzienne (19-07-2012)

Historia Europy została uwieczniona nie tylko w książkach historycznych, ale również we wspaniałych dziełach sztuki. Ludzie z całego świata odwiedzają rozmaite miasta w Europie, aby oglądać z zachwytem arcydzieła stworzone przez Hogartha, Brandla czy El Greco. Podczas gdy eksperci podejmują ogromne wysiłki, aby je chronić, czas nie jest tak łaskawy i zmusza do przeprowadzania renowacji. W trakcie tego procesu często używa się laserów, aby pasywnie zajrzeć pod warstwę kurzu i brudu nagromadzoną na przestrzeni wieków. Wykorzystywane są również skany cyfrowe, a naukowcom udało się nawet dostrzec brwi Mony Lisy namalowane przez Leonarda da Vinci. Teraz zespół włoskich naukowców opracował nowe narzędzie obrazowania, które może uchwycić cechy niewykrywalne ani gołym okiem, ani za pomocą obecnych technik obrazowania, wprowadzając dalsze udoskonalenia procesu renowacji.

"Z tego co wiemy, ta technika została zastosowana do dzieł sztuki po raz pierwszy" - zauważa Dario Ambrosini z Uniwersytetu w L'Aquila we Włoszech, jeden z autorów artykułu. "Ta nowa metoda stanowi potężne, ale bezpieczne narzędzie do diagnostyki dzieła sztuki". Technika opiera się na fakcie, że wszystkie obiekty emitują pewne promieniowanie podczerwone. W zależności od swojej temperatury, niektóre materiały świecą jaśniej na pewnej długości fali niż na innej. W temperaturze pokojowej, obrazy emitują zazwyczaj więcej energii na większych długościach fal podczerwieni (42%) niż w podczerwieni średniej (1,1%).

System laserowy znany pod nazwą termiczna quasi-reflektografia (TQR) pozwala uzyskać odkrywcze zdjęcia za pomocą odbitego światła z części widma, zajmowanej przez podczerwień średnią (o długości fal od trzech do pięciu mikrometrów). To umożliwia naukowcom badanie najdrobniejszych szczegółów, analizę pigmentów i wyszukiwanie subtelnych defektów, niewidocznych gołym okiem.

Naukowcy z Uniwersytetu w L'Aquila, Uniwersytetu w Weronie i włoskiego Krajowego Instytutu Optyki we Florencji zaprezentowali działanie systemu TQR na dwóch sławnych dziełach sztuki: freskach Zavattariego w kaplicy Teodolindy oraz na obrazie "Zmartwychwstanie" włoskiego artysty renesansowego, Piero della Francesca. Badacze zaprezentowali swoje prace w artykule opublikowanym niedawno w ogólnodostępnym czasopiśmie Optics Express wydawanym przez Optical Society (OSA).

Tradycyjne obrazowanie podczerwone, jak np. termografia, wykrywa subtelne różnice temperatur wynikające z pigmentacji na powierzchni obrazów. Tworzone w ten sposób mapy termiczne można wykorzystywać w trakcie renowacji w celu ujawnienia wewnętrznych wad, które nie są widoczne w świetle widzialnym.

Natomiast system obrazowania TQR korzysta z zupełnie odmiennej taktyki i w ogóle nie wykrywa ciepła emitowanego przez obrazy, a wręcz stara się to zminimalizować. Działa podobnie to radaru, tylko że ze światłem. Kieruje słabe źródło światła podczerwieni średniej na powierzchnię obrazu i rejestruje światło odbijane do kamery.

W pierwszym teście na niewielkiej części fresków Zavattariego w kaplicy Teodolindy, system TQR ujawnił szczegóły, które umknęły we wcześniejszych badaniach z wykorzystaniem optyki i bliskiej podczerwieni. "Nasz system z łatwością zidentyfikował stare renowacje, w których pominięte złote dekoracje zostały po prostu zamalowane" - stwierdziła autorka naczelna Claudia Daffara z Uniwersytetu w Weronie. "System TQR okazał się również znacznie lepszy w wizualizacji zbroi niektórych postaci na freskach".

Aby przeprowadzić dalszą ocenę potencjału systemu TQR, naukowcy przeanalizowali również obraz "Zmartwychwstanie" Piero della Francesca. System TQR zidentyfikował interesujące cechy, takie jak silnie refleksyjne retusze pozostałe po wcześniejszych renowacjach, a wszystko to w czasie zwykłych godzin otwarcia muzeum, bez żadnej przerwy. Najbardziej zaskakującą cechą był obszar wokół miecza żołnierza, który został namalowany za pomocą dwóch odmiennych technik freskowych. Ta subtelna różnica nie została wychwycona przez fotografię NIR.

"W przypadku malowideł ściennych wykorzystanie regionów podczerwieni średniej ujawnia istotne szczegóły" - stwierdza dr Daffara. "To sprawia, że TQR staje się obiecującym narzędziem w badaniu tych dzieł sztuki".

Naukowcy przeprowadzają obecnie testy w celu ustalenia, czy system TQR może także zapewnić podczerwone zdjęcia powierzchni obrazów, które umożliwiłyby identyfikację użytych pigmentów. "Ustalenie składu chemicznego pigmentów ma istotne znaczenie dla ustalenia jak najlepszego sposobu ochrony i renowacji dzieła sztuki" - mówi dr Ambrosini.

Zdaniem naukowców system TQR może znaleźć zastosowanie poza konserwacją sztuki. "Zasadniczo powinien się sprawdzać wszędzie tam, gdzie chcemy rozróżnić materiały na powierzchni" - stwierdza Ambrosini.

Daffara, C, Dario Ambrosini, Luca Pezzati, and Domenica Paoletti. Thermal quasi-reflectography: a new imaging tool in art conservation. Optics Express, 2012. Źródło: CORDIS

Astronomia
Polska astrochemiczka wyróżniona stypendium For Women in Science (18-07-2012)

Agata Karska otrzymała stypendium For Women in Science, ufundowane przez niemiecką filię Grupy L'Oréal. Polska astrochemiczka zajmuje się badaniami kosmosu w niemieckim Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics w Garching pod kierunkiem prof. Ewine F. van Dishoeck, miejscem obrony jej pracy doktorskiej będzie Uniwersytet w Lejdzie w Holandii.

Tematem jej doktoratu jest "Woda w obszarach formowania się gwiazd". "Badam najmłodsze protogwiazdy w Drodze Mlecznej (zaczęły powstawać nie później niż milion lat temu), które w przyszłości staną się takimi gwiazdami jak nasze Słońce. Moje badania pokazują, że jest wokół nich bardzo dużo pary wodnej, która jest dla nas cennym źródłem informacji na temat procesów fizycznych i chemicznych zachodzących w najbliższym otoczeniu słońc w wieku przedszkolnym. Celem jest zrozumienie jak powstało Słońce, Układ Słoneczny oraz życie na Ziemi. Do swoich badań używam obserwacji z kosmicznego obserwatorium Herschel oraz teleskopów na fale submilimetrowe w Chile".

Agata Karska ma 27 lat. Do Niemiec wyjechała, w 2009r., po skończeniu astronomii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Urodziła się w Inowrocławiu, od dwóch lat jest szczęśliwą mamą Maćka, jej mąż, dr hab. Piotr Śniady, jest matematykiem pracującym obecnie na Politechnice Monachijskiej.

"Po obronie doktoratu, na początku 2014 roku, chciałabym zostać za granicą na stażu podoktorskim. W dalszej perspektywie moim marzeniem jest powrót do Polski i stworzenie grupy, która będzie zajmować się badaniami powstawania gwiazd i planet. Mam nadzieję, że do tego czasu Polska zostanie członkiem Europejskiego Obserwatorium Południowego (the European Southern Observatory). Członkostwo w tej międzynarodowej organizacji dałoby mi możliwość korzystania z największych teleskopów na Ziemi, które są niezbędne w mojej dziedzinie nauki", mówi Agata Karska.

Stypendia programu "For Women in Science" są przyznawane przez L'Oréal Niemcy oraz Niemiecki Komitet ds. UNESCO i Fundację Christiane Nüsslein-Volhard, od 2006 roku. Co roku otrzymują je trzy doktorantki. Każda z nagrodzonych otrzymuje 20 tysięcy euro rozłożone na dwa lata. Kandydatki nie muszą mieć obywatelstwa niemieckiego.

Podobny program stypendialny istnieje również w naszym kraju pod nazwą L'Oréal Polska dla Kobiet i Nauki. Od 12 lat nagradza on 5 młodych, utalentowanych polskich badaczek. Do 31 lipca b.r. kandydatki prowadzące badania w dziedzinach biologiczno-medycznych mogą wysyłać swoje aplikacje. Roczne stypendia, wysokości 25.000 dla doktorantek oraz 30.000 dla habilitantek, wypłacane będą w 2013 roku. Więcej informacji na lorealdlakobietinauki.pl.

[Źródło: L'Oréal Polska]

Neuronauki
Naukowcy analizują przyczyny utrzymywania się lęku (15-07-2012)

Czy łatwo zapomnieć o lęku po przeżyciu traumatycznego zdarzenia? Naukowcy z Niemiec odkryli, że to mało prawdopodobne. W toku nowych badań, których wyniki opublikowało czasopismo The Journal of Neuroscience, naukowcy z uczelni w Bonn i Berlinie, Niemcy, zidentyfikowali mechanizm powstrzymujący proces zapominania o lęku w następstwie stresującego zdarzenia. Odczucie lęku nie ulega osłabieniu, jeżeli do mózgu uwolniona zostanie niewystarczająca ilość dynorfiny - twierdzą badacze. Ich odkrycia mogą przyczynić się do opracowania nowych terapii dla pacjentów urazowych.

Lęk pomaga ludziom trzymać się z dala od kłopotów. Wydaje się to jeszcze bardziej oczywiste w przypadku osób, które już przeszły przez stresujące doświadczenia, zmuszające je do unikania sytuacji wywołujących lęk. Aczkolwiek objawy lęku zazwyczaj ustępują, kiedy nie pojawia się żadna nowa, przytłaczająca sytuacja.

"Wspomnienie okropnych zdarzeń nie jest tak po prostu wymazywane" - stwierdza autor naczelny, dr Andras Bilkei-Gorzo z Instytutu Psychiatrii Molekularnej Uniwersytetu w Bonn. "Osoby, które tego doświadczyły, przekonują się raczej za pośrednictwem procesu aktywnego uczenia się, że nie trzeba się już bać, bo niebezpieczeństwo minęło". Niemniej w następstwie ekstremalnego stresu fizycznego, wywołanego przez wojnę, bycie zakładnikiem, wypadek czy katastrofę, mogą rozwinąć się różne, przewlekłe zaburzenia lękowe.

A zatem, co sprawia, że jedno zdarzenie jest bardziej stresujące od drugiego? Dlaczego niektóre zdarzenia pozostają na zawsze w pamięci, a inne stopniowo popadają w zapomnienie?

"Jesteśmy w stanie wykazać na podstawie serii doświadczeń, że dynorfina odgrywa ważną rolę w osłabianiu lęku" - informuje profesor Andreas Zimmer, Dyrektor Instytutu Psychiatrii Molekularnej Uniwersytetu w Bonn.

Według naukowców przedmiotowa grupa substancji to opioidy, która obejmuje endorfiny. Sportowcy uwalniają endorfiny, które oddziałują zarówno analgetycznie, jak i euforycznie. Dynorfiny działają natomiast odwrotnie, głównie tłumiąc nastroje emocjonalne.

Naukowcy przetestowali wpływ dynorfin na badanych i odkryli, że objawy lękowe utrzymywały się niezależnie od tego, czy byli oni konfrontowani z negatywnym bodźcem przez dłuższy okres. Badacze ustalili, że dana osoba nie zapomni stresującego zdarzenia, takiego jak przypalanie ręki na kuchence, podczas gdy uczenie się słówek jest nużące, ale nie związane z emocjami.

"Wykorzystaliśmy fakt, że ludzie wykazują naturalną zmienność genu dynorfiny, co prowadzi do uwalniania tej substancji do mózgu w zróżnicowanych stężeniach" - stwierdza profesor Henrik Walter, kierownik komórki Badań nad Umysłem i Mózgiem Uniwersyteckiej Kliniki Psychiatrycznej przy Charité w Berlinie, który prowadził już podobne badania w Klinice Uniwersyteckiej w Berlinie.

Zespół podzielił 33 zdrowych probantów na dwie grupy: jedną o genetycznie silniejszym uwalnianiu dynorfiny i drugą, wykazującą niższą aktywność genu. Naukowcy twierdzą, że probanci o niższej aktywność genu dynorfiny wykazywali reakcje lękowe, które utrzymywały się znacznie dłużej, od tych uwalniających większe ilości.

Skany mózgu ujawniły także aktywność jądra migdałowatego - struktury w płacie skroniowym mózgu, która przetwarza treści emocjonalne. "Po ustaniu negatywnego bodźca laserowego, aktywność jądra migdałowatego stopniowo słabła" - powiedział profesor Walter. "To oznacza, że nabyta reakcja lękowa na bodziec została zapomniana. Ten skutek nie był tak wyraźny w grupie o słabszej aktywności dynorfiny i przedłużającym się odczuciu lęku. Aczkolwiek 'zapominanie' o nabytych reakcjach lękowych nie polega na zanikaniu, lecz raczej aktywnym procesie, w którym udział bierze brzuszno-przyśrodkowa kora przedczołowa. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, dynorfiny mają kluczowy wpływ na zapominanie o lęku poprzez tę strukturę".

Bilkei-Gorzo, A., et al. 'Dynorphins regulate fear memory: from mice to men', Journal of Neuroscience. doi:10.1523/jneurosci.1034-12.2012. Ilustracja: freedigitalphotos.net. Źródło: CORDIS

Nauki o Ziemi
Pozaziemska kolizja wagi międzynarodowej (14-07-2012)

Międzynarodowy zespół naukowców, składający się z 18 członków, odkrył fascynujący, nowy dowód na poparcie teorii pozaziemskiego uderzenia, które miało miejsce niemal 13.000 lat temu. Dowodu dostarczył materiał odnaleziony w cienkiej warstwie skały osadowej w Pensylwanii i Karolinie Południowej w USA oraz w Syrii. Materiał wyróżnia się, ponieważ w okresie formowania, mógł powstać jedynie w temperaturze 1.700 - 2.200 stopni Celsjusza w następstwie uderzenia ciała kosmicznego w Ziemię. Wszystko to wskazuje na dowód, który mógłby zdecydowanie wesprzeć kontrowersyjną hipotezę granicy młodszego dryasu (YDB). Odkrycia opisano w czasopiśmie PNAS.

Według hipotezy granicy młodszego dryasu, znanej również pod nazwą hipotezy komety Clovis, duży wybuch powietrza lub uderzenie w Ziemię obiektu lub wielu obiektów z kosmosu zainicjowało około 12.900 lat temu zimny okres młodszego dryasu. Nastąpiło to w czasie, lub mniej więcej w okresie, wielkiego wymierania megafauny północnoamerykańskiej, w tym mamutów i olbrzymich leniwców naziemnych, oraz zniknięcia prehistorycznej i szeroko rozpowszechnionej kultury Clovis. Teoria ta nie zyskała szczególnego uznania, a jednym z głównych ku temu powodów był brak danych na jej potwierdzenie. Nowe odkrycie wydaje się zdecydowanie wspierać kontrowersyjną hipotezę granicy młodszego dryasu.

"Naukowcy zidentyfikowali na 2 kontynentach trzy, pochodzące z tego samego okresu poziomy sprzed 12.000 lat z zawartością krzemionkowych obiektów przypominających scorię (SLO)" - mówi H. Richard Lane, dyrektor programowy Wydziału Nauk o Ziemi Narodowej Fundacji na rzecz Nauki z siedzibą w USA, fundatora badań. "Obiekty SLO wskazują na wysokiej energii, kosmiczne wybuchy w powietrzu/uderzenia, popierając twierdzenie, że wydarzenia te dały początek młodszemu dryasowi. W owym czasie nastąpił poważny zwrot w historii biotyki, człowieka i klimatu".

Kluczowym dla potwierdzenia jest odkrycie stopionego szkliwa, które dostarcza dowodów morfologicznych i geochemicznych, potwierdzających, że materiał nie ma pochodzenia kosmicznego czy wulkanicznego, ani nie jest dziełem człowieka. "Bardzo wysoka temperatura topnienia szkliwa wydaje się identyczna z tą, o której wiadomo, że wytwarzana jest w przypadku uderzeń kosmicznych, takich jak Krater Meteorytowy w Arizonie czy pole tektytów w Australazji" - mówi James Kennett, profesor nauki o Ziemi na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara, USA.

"Stopiony materiał odpowiada także stopionemu szkliwu, jakie powstało w wyniku wybuchu jądrowego Trinity w 1945 r. w Socorro, Nowy Meksyk" - dodaje. "Ekstremalne temperatury, które są potrzebne, można porównać do tych wytwarzanych w czasie wybuchu bomby atomowej i są one wystarczająco wysokie, aby stopić i zagotować piasek".

Zdaniem naukowców, dowód rzeczowy wspierający hipotezę kosmicznego uderzenia YDB łączy obecnie trzy kontynenty, pokrywając niemal jedną trzecią planety, od Kalifornii do Europy Zachodniej, aż po Bliski Wschód. Odkrycie rozszerza zakres dowodowy na Niemcy i Syrię, najbardziej na wschód wysunięte jak do tej pory stanowisko, które odkryto na półkuli północnej. Naukowcy muszą jeszcze ustalić granice rumowiska po uderzeniu.

"Z uwagi na fakt, że te trzy stanowiska, położone w Ameryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, są od siebie oddalone od 1.000 do 10.000 kilometrów, było najprawdopodobniej 3 lub więcej znaczących epicentrów uderzenia/wybuchu, z których składało się uderzenie YDB, wywołane prawdopodobnie przez rój obiektów, utworzony z fragmentów meteorytu lub komety" - stwierdza profesor Kennett.

Artykuł odnosi się również do wyników przeprowadzonych niedawno niezależnych badań, które wspierają hipotezę kosmicznego uderzenia YDB oraz odkrycie przez dwie niezależne grupy stopionego szkliwa w warstwach YDB w Arizonie i Wenezueli. "Wyniki zdecydowanie przeczą twierdzeniu niektórych krytyków, że 'nikt nie jest w stanie odtworzyć' dowodów YDB oraz, że materiały spadły po prostu z kosmosu w sposób nie wywołujący katastrofy" - zauważa profesor Kennett.

Dodaje, że stanowisko archeologiczne w Syrii, gdzie odkryto stopione szkliwo - Abu Hureyra w dolinie Eufratu - jest jednym z niewielu tego rodzaju, stanowiąc zapis przejścia od nomadycznych myśliwych-zbieraczy do rolników-myśliwych, zamieszkujących w wioskach. "Archeologowie i antropologowie uważają, że ten obszar jest 'kolebką rolnictwa", które narodziło się około 12.900 lat temu" - stwierdza profesor Kennett.

"Obecność grubej warstwy węgla drzewnego w starożytnej wiosce w Syrii wskazuje na potężny pożar powiązany z topnieniem szkliwa i uderzeniem 12.900 lat temu" - dodaje. "Dowody sugerują, że skutki dla osiedla i jego mieszkańców były poważne".

Referencje dokumentu: Buncha, T.E., et al. 'Very high-temperature impact melt products as evidence for cosmic airbursts and impacts 12,900 years ago'. PNAS, publikacja internetowa z dnia 18 czerwca 2012 r. doi: 10.1073/pnas.1204453109. Ilustracja: FreeDigitalPhotos.net. Źródło: CORDIS

Historia
Polsko-białoruska ekspedycja do Kompleksu Riese (13-07-2012)

Dnia 26 lipca 2012 roku rozpocznie się ekspedycja mająca na celu zbadanie poziomu promieniowania radioaktywnego na terenie całego kompleksu Riese w Górach Sowich.

Przeznaczenie największego projektu górniczo-budowlanego III Rzeszy nie jest jasne. Po wojnie nie udostępniono jakichkolwiek informacji co miało być celem budowli. Według przesłanek w wydrążonych przez więźniów filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen tunelach miano prowadzić badania nad bronią biologiczną, chemiczną lub bombą atomową. Na uwagę zasługuje fakt, że w okolicach pobliskiego Mieroszowa próbowano otrzymywać ciężką wodę, a w Kozienicach wydobywano uran. W 1943 roku w celu prowadzenia nieokreślonych badań sprowadzono 120 fizyków i chemików, którzy po przegranej przez Niemców wojnie zaginęli.

Na projekt Riese przyznano w 1944 roku 28 tysięcy ton stali i cementu, czyli więcej niż Niemcy przeznaczały rocznie na budowę schronów dla całej ludności. O rozmiarach sieci obiektów może świadczyć także 100 km rurociągów oraz obszar budowlany o wielkości 200 km2. Prace nie zostały jednak nigdy ukończone ze względu na upadek III Rzeszy. Dzięki raportom z danymi o ilości wykorzystanych materiałów budowlanych można oszacować, że znane podziemne kompleksy stanowią jedynie ok. 25% całości. W ostatnich dniach wojny tunele prowadzące do podziemnych pomieszczeń były wysadzane i kamuflowane. Mimo upływu ponad 60 lat penetracja wnętrz jest utrudniona lub w niektórych przypadków niemożliwa ze względu na zasypane przejścia i możliwość zaminowania podziemnych obszarów. Nadal nie wiadomo m. in. co stało się z konwojem kilkudziesięciu ciężarówek, które dwa dni przed kapitulacją wjechały do wnętrza Gór Sowich i nigdy stamtąd nie wyjechały. Nieznany jest także ładunek, który był przewożony. Po wojnie Wojsko Polskie i oddziały ZSRR zbadały wszystkie obiekty, które pozostały nadal dostępne. Prace te łączone są nie tylko z próbami poznania obcej technologii ale także poszukiwaniami słynnej bursztynowej komnaty, która do dnia dzisiejszego nie została odnaleziona.

Badania przeprowadzone pod koniec lipca tego roku mogą rzucić nowe światło na koncepcję budowy przez Niemców bomby atomowej w trakcie II Wojny Światowej. W projekcie wezmą udział m. in. członkowie zespołu BOINC@Poland. Nawiązano także współpracę z Sowiogórską Grupą Poszukiwawczą, która już miała okazję kooperować m. in. z telewizją Discovery Channel.

Na ostateczne wyniki i model rozkładu promieniowania trzeba będzie poczekać nawet do kilku miesięcy. Wszystkie rezultaty zostaną publicznie udostępnione i z początkiem nadchodzącego roku 2013 można oczekiwać artykułu prasowego taktującego o pomiarach wykonanych na terenie wojskowym należącym niegdyś do III Rzeszy - mówi Łukasz Świerczewski, lider ekspedycji.

[Źródło: boincatpoland.org] Dodał(a): Gawrocki

 


Archiwum (starsze -> nowsze) [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
[11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20]
[21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30]
[31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40]
[41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50]
[51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60]
[61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70]
[71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80]
[81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90]
[91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]
:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365