Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.201.174 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest jedynym bytem, który aby rządzić, wcale nie potrzebuje istnieć."
Nowinki i ciekawostki naukowe
Rok 2010
 Lipiec (23)
 Sierpień (23)
 Wrzesień (34)
 Październik (20)
 Listopad (24)
 Grudzień (17)
Rok 2011
 Styczeń (34)
 Luty (39)
 Marzec (43)
 Kwiecień (19)
 Maj (18)
 Czerwiec (17)
 Lipiec (19)
 Sierpień (30)
 Wrzesień (29)
 Październik (45)
 Listopad (35)
 Grudzień (24)
Rok 2012
 Styczeń (18)
 Luty (31)
 Marzec (34)
 Kwiecień (12)
 Maj (10)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (12)
 Sierpień (9)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (11)
 Grudzień (4)
Rok 2013
 Styczeń (4)
 Luty (4)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (6)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (5)
 Sierpień (4)
 Wrzesień (3)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (20)
Rok 2014
 Styczeń (32)
 Luty (53)
 Marzec (38)
 Kwiecień (23)
 Maj (45)
 Czerwiec (46)
 Lipiec (36)
 Sierpień (26)
 Wrzesień (20)
 Październik (24)
 Listopad (32)
 Grudzień (13)
Rok 2015
 Styczeń (16)
 Luty (13)
 Marzec (8)
 Kwiecień (13)
 Maj (18)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (16)
 Sierpień (13)
 Wrzesień (10)
 Październik (9)
 Listopad (12)
 Grudzień (13)
Rok 2016
 Styczeń (20)
 Luty (11)
 Marzec (3)
 Kwiecień (3)
 Maj (5)
 Czerwiec (2)
 Lipiec (1)
 Sierpień (7)
 Wrzesień (6)
 Październik (3)
 Listopad (5)
 Grudzień (8)
Rok 2017
 Styczeń (5)
 Luty (2)
 Marzec (10)
 Kwiecień (11)
 Maj (11)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (8)
 Sierpień (5)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (3)
Rok 2018
 Styczeń (2)
 Luty (1)
 Marzec (7)
 Kwiecień (9)
 Maj (6)
 Czerwiec (5)
 Lipiec (4)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (11)
Rok 2019
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (1)
 Kwiecień (1)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (2)
 Sierpień (8)
 Wrzesień (1)
 Październik (5)
 Listopad (3)
 Grudzień (5)
Rok 2020
 Styczeń (7)
 Luty (1)
 Marzec (1)
 Kwiecień (3)
 Maj (4)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (3)
 Sierpień (1)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (3)
Rok 2021
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (2)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2022
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2023
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2024
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
Archiwum nowinek naukowych
Ekologia
Odkryto nieznane wcześniej wielkie źródła emisji gazów cieplarnianych. Naturalne (01-01-2020)

Do tej pory uważano, że głównymi źródłami emisji CO2 do atmosfery są regiony najbardziej uprzemysłowione - Azja, Ameryka Północna i Europa. Środkowa Afryka na mapie emisji uważana była za źródło pomijalne. Tymczasem okazało się, że Afryka emituje więcej niż Ameryka Północna, o Europie nie mówiąc. Największy antropogeniczny emitent Europy - Elektrownia Bełchatów - emituje rocznie 37 mln ton CO2. Region zachodniej Etiopii oraz Wybrzeża Kości Słoniowej wnosi do atmosfery ok. 5 mld ton CO2 rocznie, czyli tyle co 135 Elektrowni Bełchatów. Nie onacza to, że w atmosferze jest więcej CO2 niż podejrzewano. Jest tyle samo - po prostu przeszacowano znaczenie innych źródeł.

Nowe dane opierają się na badaniu szkockich naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu na czele z Paulem Palmerem, profesorem ilościowych obserwacji Ziemi. Zespół przeanalizował wyniki obserwacji poczynionych przez dwa sztuczne satelity: japońską GOSAT i amerykańską OCO-2 należącą do NASA. Oba statki kosmiczne za pomocą specjalnych urządzeń i programów lokalizowały miejsca emisji gazów cieplarnianych na kuli ziemskiej. Wyniki opublikowano w Nature Communications.

Profesor Palmer przedstawia wyliczenia, z których wynika, że z krajów Afryki środkowej wyemitowano do atmosfery "niespodziewanie dużo": 1 mld ton węgla w 2015 roku, zaś w 2016 - 1,6 mld ton. Są to liczby netto, czyli bilans źródeł emisji i pochłaniaczy. Jako że tona węgla odpowiada ok. 3,7 ton CO2, daje to emisje odpowiednio 3,7 oraz 5,92 mld ton CO2. Dla porównania całe uprzemysłowione Stany Zjednoczone Ameryki w roku 2016 wyemitowały 5,3 mld ton CO2.


Mapa emisji węgla Afryki tropikalnej. Największe źródła emisji: okolice Etiopii zachodniej* oraz Wybrzeża Kości Słoniowej. Największe pochłaniacze: dorzecze Kongo

Zespół Palmera dokonał też analizy emisji metanu w środkowej Afryce, opierając się na danych zebranych przez satelitę Unii Europejskiej Sentinel-5P, czego wyniki opublikowano w piśmie Atmospheric Chemistry and Physics. Jego dużą obecność w atmosferze przypisuje się przede wszystkim bydłu hodowlanemu. Z obserwacji satelitarnych wynika, że największym emitentem metanu jest Afryka Wschodnia, zwłaszcza zaś Sudan Południowy, który - zdaniem naukowców z Edynburga - odpowiedzialny jest za jedną trzecią odnotowanego w latach 2010-2016 globalnego zwiększenia obecności tego gazu w atmosferze. Jego producentami nie są natomiast krowy, lecz mikroorganizmy żyjące na tamtejszych mokradłach. Na skutek podniesienia się poziomu wód w jeziorach zasilanych przez Nil oraz inne rzeki wzrosła bowiem powierzchnia terenów podmokłych, a wraz z tym ilość i aktywność wspomnianych mikroorganizmów.

Odkrycie nieznanego wcześniej wielkiego źródła emisji gazów cieplarnianych nie oznacza, że poziom globalnych emisji jest wyższy niż uważano. Jak wyjaśnia dr Pepo Canadell:

"Nasz węglowy budżet jest bilansem masy źródeł i pochłaniaczy, ograniczonym przez atmosferyczne stężenie CO2, które znamy dobrze. Jeśli zatem pojawiło się nowe źródło, którego wcześniej nie braliśmy pod uwagę, to znaczy, że przeszacowano znaczenia innego źródła lub niedoszacowano znaczenia innego pochłaniacza."

Jeśli idzie o niedoszacowywanie pochłaniaczy w obliczaniu skali emisji poszczególnych krajów, Polska zabiega o zwiększenie znaczenia roli lasów w pochłanianiu CO2. Według danych Global Carbon Atlas, Polska w 2018 wyemitowała 344 mln ton CO2, co stanowi 0,9% emisji globalnych. Polskie lasy pochłaniają obecnie ok. 35 mln ton CO2, czyli 10%. Dzięki racjonalnej gospodarce leśnej, po wdrożeniu Leśnych Gospodarstw Węglowych prof. Jana Szyszki, można znacząco zwiększyć naturalne możliwości pochłaniania CO2 lasów o dodatkowe 20 mln ton. W ten sposób gospodarka leśna mogłaby dać polskiej gospodarce ok. 4 mld zł rocznie. Swego czasu Polska zablokowała forsowaną dekarbonizację na rzecz neutralności węglowej, co pozwoliło uwzględniać znaczenie lasów w pochłanianiu emisji (częściowo bo do pewnego limitu). Obecnie Polsce udało się wpisać wyjątek, jeśli chodzi o osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050, stanowiący, że będziemy dążyć do tego celu w swoim tempie, bez konkretnych dat. Oby było z tym, jak ze zobowiązaniem do wprowadzenia euro. Polska, jako kraj na dorobku, musi korzystać ze swoich zasobów, którymi obdarzyła nas natura, a ta dała nam węgiel. Nie jest tak, że cała Europa zrezygnowała z węgla, bo jest postępowa, Polska zaś uparcie przy nim tkwi, bo jest zacofana - łatwo zrezygnować z węgla jak nie masz jego zasobów, Europa nie korzysta z węgla, ponieważ go nie posiada. Niemcy, którzy posiadają węgiel brunatny, korzystają z niego z jeszcze większą determinacją niż Polska (dlatego emitują 759 mln ton CO2 rocznie, ponad dwukrotnie tyle, co Polska). Do 2050 nasza wiedza o mechanizmach zmian klimatu oraz technologie energetyczne, mogą się znacząco różnić od 2020.

Omówienia:

BBC Science: Climate change: Methane pulse detected from South Sudan wetlands

World Economic Forum: Africa's tropical land emitted more CO2 than the US in 2016, satellite data shows

Polskie omówienie

Publikacje naukowe:

Palmer, P.I., Feng, L., Baker, D. et al. Net carbon emissions from African biosphere dominate pan-tropical atmospheric CO2 signal. Nat Commun 10, 3344 (2019) doi:10.1038/s41467-019-11097-w

Lunt, M. F., Palmer, P. I., Feng, L., Taylor, C. M., Boesch, H., and Parker, R. J.: An increase in methane emissions from tropical Africa between 2010 and 2016 inferred from satellite data, Atmos. Chem. Phys., 19, 14721-14740, https://doi.org/10.5194/acp-19-14721-2019, 2019.

---

*) Autorzy przypuszczają, że emisje te mogą być związane z procesami erozji gleby, zaznaczają jednak, że "dowody empiryczne są niekonkluzywne", stąd też rozważają inne źródła emisji. Tutaj zaś wskazują na etiopskie krasy (procesy rozpuszczania skał przez wody powierzchniowe i podziemne, jeden z rodzajów wietrzenia chemicznego):

"Karsts are caves formed from the dissolution of soluble rock [9], a process that occurs over thousands of years. Here, we explore how the unique environment over western Ethiopia could in theory result inkarst carbonate chemistry producing a CO2 pulse at the beginning of the dry season. Over Ethiopia more than 20% of the land includes lithology that is karstifiable, e.g.  limestone, dolomite, marble, and sandstone [17], which are mainly located in the Mekele region, the northeastern plateau close to Somalia, the Blue Nile gorge, and the Afar depression. Western Ethiopia also has high values of soil organic carbon stores that are subject to precipitation and high temperatures. We propose that during the rainy season, soil water originating from precipitation results in large amounts of weak carbonic acid that eventually precipitates in the underlying karst structures, building on [25] (and references therein). The carbonic acid converts calcite into calcium bicarbonate when it seeps through joints and fissures of a karst region: CO2+ H2O + CaCO3→Ca(HCO3)2. When the water eventually reaches the roof of the karst structure it forms a droplet that eventually drops to the floor. The water droplet will contain a higher concentration of dissolved CO2 than the ambient air in the cave so some CO2 will be released to the air. To re-establish chemical equilibrium a small amount of the CaCO3 is deposited onto the cave roof. In a closed karst system the only way to vent this inorganic atmospheric CO2 is from above. During the wet season, soils are wet and can significantly impede the diffusion of gas to the overlying atmosphere [1].  Approaching the dry season, as the soil becomes drier, the inorganic CO2 that slowly built up during the wet season can begin to escape to the atmosphere, resulting in a pulse that peaks in MAM. This assumes a vertical atmospheric temperature gradient that promotes the rising karst air through the soil membrane towards the atmosphere. We acknowledge the magnitude of this pulse depends ona number of factors, including, for example, a large karst cavity capacity, rainfall amounts, and the biological productivity of the soils."

Wiadomości
Mięso i wędliny prosto od rolnika - zalegalizowane! (28-12-2019)

Komisja Europejska zapaliła zielone światło dla powstawania w Polsce małych rzeźni rolniczych. Rzeźnie rolnicze będą mogły powstawać już w lutym przyszłego roku. Umożliwienie rolnikom zabijania zwierząt we własnych gospodarstwach - bez konieczności korzystania z usług dużych ubojni - było jedną z kluczowych obietnic złożonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi środowisku rolniczemu. - W całej Europie funkcjonują rozwiązania, które pozwalają rolnikom na zakładanie małych ubojni przy gospodarstwach. Wymogi nie są skomplikowane. Należy m.in. ukończyć kurs rzeźnika. Mięso można przerabiać na wędliny i sprzedawać konsumentom. Skoro jest to w Niemczech, Austrii czy we Francji, to dlaczego nie miałoby to działać u nas - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Jan Krzysztof Ardanowski. Jak zauważa Edward Kosmal, rolnik, szef "Solidarności" Rolników Indywidualnych Województwa Zachodniopomorskiego, nowe przepisy są wielką szansą dla rolnictwa. - Wielu rolników skorzysta z tego rozwiązania. W Polsce i w Europie jest wielkie zapotrzebowanie na zdrową żywność. Nasza kuchnia jest jedną z najlepszych na świecie - mówi Edward Kosmal. - Nie zdziwię się, gdy w każdej wsi powstaną takie rzeźnie, a pieniądze, które popłyną do gospodarzy ze sprzedaży mięsa, będą stanowić znaczną część ich dochodów - stwierdza Edward Kosmal w rozmowie z Naszym Dziennikiem.

Pomimo medialnej mody na wegetarianizm, w Polsce z roku na rok wzrasta spożycie mięsa:

Archeologia
Niezwykłe odkrycie archeologiczne na Warmii: kontakty z Egiptem sprzed 3500 lat (28-12-2019)

W Kosyniu koło Dobrego Miasta archeolodzy natrafili na pozostałości bogato wyposażonych grobowców miejscowych elit, zawierające m.in. złote ozdoby i wykonaną z brązu biżuterię, a także broń o tzw. charakterze insygnialnym, czyli podkreślającym wysoką pozycję właściciela. Odnaleziono tam przedmioty pochodzące m.in. z Kotliny Karpackiej, Wysp Brytyjskich, terenu dzisiejszych Niemiec i krajów naddunajskich.

Za jedno z najbardziej zagadkowych znalezisk archeolodzy uznali 12 niewielkich paciorków z tworzywa przypominającego szkło, które odnaleziono w pochówku datowanym metodą radiowęglową na ok. 1550 rok p.n.e. Badania fizykochemiczne wykazały, że paciorki wykonano z tzw. fajansu szklistego, łączącego w sobie cechy obu tych surowców.

Zdaniem dr. Tomasza Purowskiego, specjalisty w zakresie prahistorii szkła z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, paciorki z Kosynia są znaleziskiem niezwykłym, nie tylko w skali północno-wschodniej Polski, ale całej środkowej Europy. Ponieważ brakuje do nich bliskich analogii, są jednak trudne do jednoznacznej interpretacji. Według niego na podstawie składu chemicznego można przyjąć, że wykonano je na obszarach wschodnio-śródziemnomorskich, przypuszczalnie w Egipcie. - czytamy w serwisie dzieje.pl.

Pomorze było wówczas początkiem Szlaku Bursztynowego, który kończył się nie na północnych wybrzeżach Morza Śródziemnego, lecz na wybrzeżach południowych. W owym czasie "złoto Bałtyku" znajdowano nie tylko w królestwie mykeńskim, ale i na Bliskim Wschodzie (Syria) oraz w Egipcie. Bałtycki bursztyn odnaleziono w grobie królewskim w syryjskim Qatna (1340 p.n.e.), jednym z najsilniejszych amoryckich miast-państw, oraz na piersi mumii faraona Tutanchamona (1333-1324 p.n.e.).

W okresie kultury łużyckiej ziemie polskie utrzymywały kontakty handlowe z Chinami, gdyż w grobach i skarbach z tego okresu na terenie Polski odnajdywano porcelanowe paciorki pochodzące z Chin.

Więcej o naszej prahistorii: Pomorska Troja

Wiadomości
PISA 2018: Polska wyprzedziła Finlandię w umiejętnościach matematycznych (13-12-2019)

W ostatnim międzynarodowym badaniu PISA, polscy uczniowie po raz pierwszy wyprzedzili Finlandię w zdolnościach matematycznych. Podkreślam szczególnie ten fakt, jako że w naszych mediach od kilku lat trwa niezrównoważona moda na rzekomo cudowny fiński system edukacji. Testy matematyczne badania PISA są najbardziej istotne, jako że są one uznawane za jeden z istotnych wskaźników narodowej inteligencji (istnieje bardzo duża korelacja między badaniami nad narodowym IQ a wynikami PISA w matematyce).

Ogólne wyniki PISA we wszystkich kategoriach (matematyka, czytanie ze zrozumieniem, nauki przyrodnicze) plasują Polskę na miejscu 10 na świecie (przy rozłożeniu różnych części Chin na trzech różnych pozycjach) a 3 w Europie, za Estonią i Finlandią. Ciekawe jest, że te dwa dość bliskie sobie narody zajmują dwa pierwsze miejsca w Europie. Być może predyspozycje zdolnościowe mają więcej wspólnego z czynnikami narodowymi niżeli z aktualnym systemem edukacji. W każdym razie obecnie to Estonia szczyci się, że ma "najlepszy system edukacji w Europie".

Niemcy plasują się na miejscu 20, Francja na 25, Rosja na 30

Wiadomości
Polska ma najwięcej tirów i autobusów w UE (11-12-2019)

Pod względem liczby ciężarówek i realizowanych przewozów nie mamy sobie w Unii równych. W Polsce zarejestrowanych jest 1,1 miliona ciężarówek, a polskie firmy przewozowe realizują aż jedną czwartą zleceń w UE. Za nami są Niemcy (946 tys.) oraz Włochy (904 tys.).

W Europie jest 770 tys. autobusów. Aż 30% z nich jeździ tylko w dwóch krajach: Polsce i Włoszech. Polska jest tutaj liderem ze 119,5 tys. autobusów. To niemal jedna szósta całego parku autobusowego w Unii.

Tak wynika z danych zawartych w raporcie Vehicles in use - Europe 2019, przygotowanym przez stowarzyszenie europejskich producentów samochodów ACEA.

Różności
Zdrowsza noga białoruskiej gospodarki stoi na Zachodzie (01-12-2019)

Forsal pisze: "Białoruś na fali Hi-Tech. Nie jest już tylko krajem kartofla". "Tempo wzrostu IT jest znacznie wyższe niż w innych sektorach gospodarki, a udział nowych technologii w PKB jest porównywalny z udziałem sektora rolnictwa" - mówił kilka tygodni temu wicepremier Białorusi Alaksandr Turczyn, przekonując, że nowe technologie to siła napędowa białoruskiej gospodarki. Średnia płaca w branży IT i Hi-Tech (4478 rubli białoruskich, czyli ok. 8 tys. zł) jest niemal pięciokrotnie wyższa niż średnia krajowa na Białorusi.

"Od stycznia do października udział IT w PKB wyniósł 6,1 proc., rolnictwo wraz z gospodarką leśną i rybołówstwem stanowiły 7,2 proc." - podało Radio Swaboda. W ubiegłym roku eksport białoruskiego Parku Wysokich Technologii (PWT), który skupia działające w kraju firmy z sektora IT i Hi-Tech, wzrósł o 38 proc. i wyniósł 1,4 mld dol. W tym roku prawdopodobnie przekroczy 2 mld dol. Odbiorcami większości tego eksportu (90 proc.) są UE i USA.


Siedziba Parku Wysokich Technologii

Rozwój białoruskiego sektora IT to przykład gospodarki centralnie planowanej, która nie jest tym tym samym, co komunistyczna gospodarka centralnie sterowana, gdyż jest oparta na dużej wolności gospodarczej. Tym niemniej powstanie i rozwój tego sektora to koncepcja władz centralnych na stworzenie "drugiej nogi" gospodarczej państwa, obok sektorów tradycyjnych czy bardzo podatnego na naciski rosyjskie sektora energetycznego. Sektor oparty jest o dwa dekrety Łukaszenki: pierwszy z 2005 powołał Park Wysokich Technologii czyli specjalną strefę ekonomiczną, która dała dużo wolności działalności IT. Kolejny dekret cyfryzacyjny z 2017 rozszerzył owe wolności na 36 innych działów hi-tech. Najważniejszy trend to obecnie rozwój sztucznej inteligencji.

Warto odnotować, że owa druga noga gospodarki białoruskiej dość wyraźnie zakotwiczona jest (eksportowo) na Zachodzie. Białoruś ma wolę i potencjał, by być państwem Europy Środkowej a nie Wschodniej. Problem w tym, że nie ma w tym wsparcia ze strony największego państwa Europy Środkowej czyli Polski, która od lat zdominowana jest przez pożytecznych idiotów zwalczających "ostatniego dyktatora Europy" i walczących "o demokrację na Białorusi", czyli wybór takich kandydatów, którzy przeflancują Białoruś z podporządkowania Rosji na podporządkowanie mocarstwom zachodnim.

Owi "demokraci" przez lata skutcznie odpychali Białoruś od Zachodu i w efekcie dziś planowane jest powołanie wspólnego państwa związkowego Rosji i Białorusi ze wspólnym parlamentem i rządem. W obu uniach, zarówno tej europejskiej jak i euroazjatyckiej istnieje analogiczna presja hegemonów do zamiany konfederacji w federację czyli budowę wspólnego superpaństwa. O ile w unii europejskiej owe tendencje daje się opanowywać (w efekcie ich rzecznik, Macron, stara się torpedować NATO i przymilać do kremlowskiej satrapii), o tyle w unii euroazjatyckiej, gdzie Europy jest mniej, może być z tym trudniej.

Wciąż czekamy na sensowną polską politykę, która pozwoli na zacieśnienie więzów polsko-białoruskich.

Czytaj: Polska, Białoruś, Międzymorze

Zdrowie
Witamina D może zmniejszać agresywność czerniaka (17-11-2019)

Pod wpływem witaminy D komórki czerniaka, najbardziej niebezpiecznego nowotworu skóry, stają się mniej złośliwe - informuje pismo "Cancer Research". Naukowcy zaznaczają, że sama w sobie witamina D nie leczy raka, ale można wykorzystać wiedzę o jej działaniu w celu zwiększenia efektów immunoterapii.

Badania przeprowadził zespół prof. Julii Newton-Bishop z University of Leeds. Jak się okazało, witamina D wpływa na szlak sygnalizacyjny w komórkach czerniaka, spowalniając ich wzrost i hamując powstawanie przerzutów do płuc.


"Dobra dieta redukcyjna to dieta zbilansowana. Oparta wyłącznie na owocach będzie skutkowała niedożywieniem białkowym, niedoborem wielu składników odżywczych, takich jak witaminy A, D czy B12. W efekcie osłabi m.in. nasz układ odpornościowy." (Paweł Paśko)

Naukowcy już wcześniej zaobserwowali, że niższy poziom witaminy D w organizmie ma związek z gorszym rokowaniem dla chorego, ale nie w pełni rozumieli dlaczego tak się dzieje. Zespół z Leeds chciał sprawdzić, jakie znaczenie ma obecność na powierzchni komórek czerniaka białka VDR, które wiąże się z cząsteczką witaminy D.

Naukowcy badali aktywność genu kodującego VDR w 703 pochodzących od pacjentów pierwotnych guzach oraz 353 przerzutach. Aktywność genu VDR porównywali z innymi cechami pacjenta, w tym wielkością guza i szybkością jego wzrostu. Badali także, czy ilość VDR na powierzchni komórek czerniaka wiązała się ze zmianami genetycznymi typowymi dla bardziej agresywnych guzów. Następnie wykorzystując myszy sprawdzali, czy poziom VDR zmienił zdolność nowotworu do rozprzestrzeniania się.

Guzy o niskim poziomie genu VDR rosły szybciej i miały niższą aktywność genów związanych z procesami regulacyjnymi, które pomagają komórkom układu odpornościowego w walce z rakiem. Ponadto guzy o niskim poziomie VDR miały wyższą aktywność genów związanych ze wzrostem i rozprzestrzenianiem się raka.

U myszy zwiększenie ilości VDR na powierzchni komórek czerniaka spowolniło wzrost komórek czerniaka. Mniej prawdopodobne były także przerzuty do płuc.

"Mimo że sama w sobie witamina D nie leczy raka, możemy wykorzystać wiedzę o jej działaniu w celu zwiększenia efektów immunoterapii, która wykorzystuje system odpornościowy, aby znaleźć i zaatakować komórki rakowe" - powiedziała prof. Newton- Bishop.

Choć badania są dopiero w fazie początkowej, zdaniem autorów mogą ostatecznie doprowadzić do opracowania nowych sposobów leczenia czerniaka. Na razie zalecają skontrolowanie i ewentualne skorygowanie poziomu witaminy D u osób ze świeżo rozpoznanym czerniakiem. (PAP)

Paweł Wernicki, PAP Nauka w Polsce

Ekologia
Z frontu walki z Globalnym Ociepleniem (06-11-2019)

1. Wielka Brytania otwiera pierwszą od dekad głębinową kopalnię węgla kamiennego - Woodhouse Colliery. Wygaszona za Thatcher, obecnie wydobywać ma 3,3 mln ton węgla rocznie. Trudy Harrison, członkini Izby Gmin zaangażowana w obronę elektrowni atomowych mówi: "Zdrowy rozsądek zwyciężył". [BBC]

2. Niemcy otwierają nową elektrownię na węgiel kamienny. Firma Uniper dostała zielone światło od rządu niemieckiego na otwarcie elektrowni Datteln 4 o mocy 1,1 GW. [Reuters]

3. USA rozpoczęło formalnie proces wypowiadania porozumienia paryskiego - pierwszego w historii powszechnego, prawnie wiążącego światowego porozumienia w dziedzinie klimatu. Władze USA twierdzą, że jest ono szkodliwe ekonomicznie. [TOK FM]

4. Greta Thunberg apeluje o pomoc: Pół świata płynęłam na szczyt klimatyczny w Chile, ale się okazało, że przenieśli go do Hiszpanii. Teraz muszę znaleźć sposób na pokonanie oceanu atlantyckiego w drugą stronę. [CNN]

5. Jak donoszą postępowe media, Polska niszczy klimat paląc znicze na Święto Zmarłych.

Wiadomości
Polskie hity: system antydronowy, tunery satelitarne, jachty i gry (03-11-2019)

Polska ma potencjał nie tylko surowcowy czy rolniczy, ale i elektroniczny.

"Ctrl+Sky - system wykrywający drony produkowany przez polską spółkę Advanced Protection Systems (APS) został zakupiony przez Saudi Telecom, największego operatora telekomunikacyjnego w Arabii Saudyjskiej. Ich technologia służy już Avinorowi, operatorowi kilkudziesięciu lotnisk w Norwegii. Odbiorcami rozwiązań gdyńskiej spółki są też służby z kilku państw świata, m.in. Czech, oraz wojska NATO oraz jednego z krajów na Bliskim Wschodzie. Polski startup to już jeden z największych graczy na światowym rynku wykrywania dronów. System Ctrl+Sky wykrywa je jednocześnie za pomocą sensora radarowego, akustycznego, wizyjnego i radiowego. - Stworzyliśmy unikalne pod kątem sprzętu i oprogramowania rozwiązanie, skutecznością mogące konkurować z dużo droższymi systemami antydronowymi klasy wojskowej. Żadne z dotychczasowych rozwiązań na rynku nie zapewnia 100 proc. skuteczności i kontroli monitorowanego terenu. Jednakże, poprzez wykorzystanie wielosensorowego podejścia do wykrywania i identyfikacji dronów, nasz system przewyższa skutecznością inne systemy, oparte na pojedynczych sensorach - dodaje Radosław Piesiewicz, drugi z twórców APS." (Rzeczpospolita)

"Polska firma z Zielonej Góry robi projekty praktycznie wszystkich najnowocześniejszych tunerów satelitarnych. ADB to numer jeden na świecie, po nich jest bardzo długa przerwa i takie firmy jak Motorolla" (Tomasz Miroszkin).

Według najnowszego raportu banku PKO Coraz więcej 'Made in Poland' za granicą, Polska jest czwartym na świecie eksporterem w kategorii związanej z grami. Eksport polskich konsoli i urządzeń do gier wideo, w latach 2013-2018 zanotował wzrost o 3810,5% z 0,3 mld EUR do 1,2 mld EUR. Towary eksportowane z Polski stanowiły w 2018 r. 6,5% światowego eksportu, co daje Polsce 4. miejsce wśród dostawców konsoli i urządzeń do gier wideo. Największym odbiorcą jest Wielka Brytania, która w 2018 r. posiadała 33,1% udział w polskim eksporcie branży.

Według danych Eurostatu, na które powołuje się Polski Instytut Ekonomiczny w analizie, w 2018 r. polski eksport jachtów stanowił 60 proc. ogólnej wartości eksportu jachtów w UE, a w okresie 2014-2018 podwoił się (ze 184,8 mln euro do 395,8 mln euro). "Daleko za nami uplasowały się Finlandia (60 mln euro, 9,1 proc. eksportu UE) i Włochy (36,7 mln euro, 5,6 proc.)" - czytamy. Polskie stocznie jachtowe, jak podkreśla PIE, należą do najnowocześniejszych w Europie. Według Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych (POLBOAT) co roku krajowe stocznie wytwarzają około 22 tys. jednostek. Jak podkreślono w analizie, Polska jest pionierem nowych rozwiązań w przemyśle jachtowym - dyktujemy trendy, które inni powielają (np. opuszczane burty). "Obok doświadczenia i niejednokrotnie unikalnych kwalifikacji polskich szkutników, ważnym atutem naszych stoczni jachtowych są możliwości w zakresie technologii, designu, a także jakości wykończenia" - wskazano.

 

Wiadomości
Amerykanie chcą dostępu do polskiej miedzi (24-10-2019)

Wszyscy chcą dobrać się do polskich bogactw naturalnych. Amerykanie wyhamowali projekty podatku cyfrowego w Polsce, obecnie postulują redukcję podatku od kopalin, by koncerny amerykańskie mogły wreszcie kopać w Polsce.

Ross Marchand, dyrektor ds. polityki w Taxpayers Protection Alliance, wyjaśnia o co chodzi: "Większość świata nie zdaje sobie sprawy, że Polska ma większe rezerwy miedzi i srebra niż zagłębia mineralne, takie jak Chiny i Kongo." Możemy też dodać: Polska ma większe zasoby miedzi i srebra niż USA czy Rosja, nie wspominając reszty Europy.


Zasoby miedzi na świecie. USGS; Bilans zasobów złóż kopalin w Polsce, 2016

Marchand pisze, że w ramach "przyjaźni" Polska musi wreszcie odblokować polskie złoża zablokowane skutecznie wprowadzonym w 2012 podatkiem od kopalin, który według autora stanowi formę protekcji wobec KGHM. Motyw wprowadzenia tego podatku był nieco inny. Państwo posiada w KGHM jedynie 32%, czyli w niewielkiej jedynie części partycypuje w profitach z jedynej liczącej się globalnie polskiej spółki. Dzięki podatkowi działalność KGHM obficie zasila budżet: 11 mld zł poszło do budżetu od jego wprowadzenia. Zablokowanie zagranicznych kopaczy było efektem ubocznym, lecz przecież pozytywnym‫.

Czy rząd wyjdzie naprzeciw tak rozumianej przyjaźni? Pierwszy krok już został zrobiony... Marchand nie jest bowiem na czasie, podaje jeszcze stare stawki owego podatku, tymczasem parę miesięcy temu został on obniżony o 15%, z zapowiedzią, że to jeszcze nie ostatni krok. W wyniku tej obniżki do budżetu wpłynie mniej o 180 mln zł w 2019, a 240 mln zł w kolejnym. Jak pisze Rzeczpospolita, rozpoczęła się nowa batalia o polską miedź. Konrad Raczkowski, były wiceminister finansów w rządzie PiS, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Dudzie, został właśnie członkiem zarządu kanadyjskiej spółki, która chce wydobywać miedź w województwie lubuskim.

Zjednoczona Prawico, nie idź tą drogą! Mądrze gospodarowane polskie złoża to droga do odbudowy niepodległości gospodarczej Polski. Stąd nasz bogaty potencjał surowcowy powinien zostać w polskich rękach. Uważam, że partnertwo z USA jest dla Polski potencjalnie bardzo korzystne, dlatego, że oba kraje się potrzebują: Polska potrzebuje USA, by zyskać lewar wobec żelaznej obręczy niemiecko rosyjskiej wokół Polski, ale vice versa, USA potrzebują Polski, by móc niwelować ów niekorzystny dla USA sojusz. Im silniejsza Polska, tym mniejsze parcie Niemiec ku Rosji. Jednak nasza przyjaźń nie może polegać na tym, że pozwalamy Amerykanom wydobywać nasze surowce a w zamian oni pozwalają nam kupować swój gaz oraz samoloty.

Miedź jest materiałem przyszłości. By zbudować samochód elektryczny potrzeba 83 kg miedzi, znacznie więcej niż w zwykłym samochodzie. A że rozpoczyna się rewolucja elektrycznej motoryzacji, więc mamy międzynarodowe parcie na polską miedź. Tymczasem Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju przewiduje, że Polska ma wziąć udział w owej rewolucji. Lepiej więc polską miedź pozostawić w polskich rękach.

Źródło: Smarter, Fairer Tax Policies Can Drive U.S.-Poland Friendship Forward

Czytaj więcej: Polska jest wyjątkowym geologicznie zakątkiem Ziemi

Wiadomości
Synthos Sołowowa i GE Hitachi chcą wybudować pierwszą elektrownię atomową w Polsce (21-10-2019)

Pojawił się pierwszy naprawdę sensownie brzmiący projekt budowy elektrowni atomowej w Polsce. Firma Synthos Michała Sołowowa podpisała porozumienie z amerykańską firmą GE Hitachi Nuclear Energy (GEH) w sprawie budowy w Polsce małej elektrowni atomowej o mocy 300 MW. W oparciu o umowę w ciągu 10 lat może powstać w Polsce pierwszy reaktor wodno-wrzący. Najciekawsza tutaj jest cena: szacowany koszt wynosi 1 mld dolarów. Tak niska cena ma być możliwa do osiągnięcia dzięki temu, że innowacyjny mały reaktor modułowy BWRX-300 ma dawać możliwość zejścia z kosztami za MW o 60%.

Przypomnijmy, że w Polsce budowę elektrowni jądrowej planuje się od 10 już lat na poziomie państwa. Szacowany koszt to kosmiczne 150 mld zł za 6,4 GW, czyli dla 300 MW mocy koszt byłby tutaj aż 7 mld zł. Jeśli Sołowowi uda się wybudować taką elektrownię za ok. 3,8 mld zł, to byłoby to duże osiągnięcie i być może optymalny kierunek dalszego rozwoju energetyki atomowej w Polsce. Póki co trzeba jednak być ostrożnym w ocenie realności tego projektu. Te tanie reaktory nigdzie jeszcze nie zostały wybudowane. W przeszłości w energetyce atomowej koszty zakładane na ogół rozmijały się z finalnymi, które były wyższe, tym niemniej należy trzymać kciuki za powodzenie tego projektu. Brzmi on sensowniej niż wielkoskalowe projekty jądrowe snute dotąd.

Niniejsza umowa jest częścią szerszego trendu budowy współpracy USA z Europą Środkową w zakresie energetyki atomowej. Amerykańskie firmy podpisały analogiczne umowy także w innych krajach środkowoeuropejskich: NuScale zawarła umowę z państwową spółką czeską CEZ Energy na budowę reaktora o mocy 50 MW, Holtec International zawarła umowę z państwowymi podmiotami ukraińskimi Energoatom i State Scientific and Technology Centre na budowę reaktora SMR-160 o mocy 160 MW i wreszcie firma GEH zawarła umowę z estońską Fermi Energia na budowę BWRX-300.

Więcej: GE Hitachi Nuclear Energy Announces Small Modular Reactor Technology Collaboration in Poland
Introducing the BWRX-300

Ekologia
Wymarła w Polsce od 60 lat roślina - ponownie się pojawiła (21-10-2019)

Krytycznie zagrożony wyginięciem w Europie gatunek makroglonu - ramienicy (krynicznik połyskujący), który od ok. 60 lat nie występował w Polsce, został znaleziony w jeziorze Jeleń w woj. pomorskim - ustalili naukowcy z Poznania.

Ramienica krynicznik połyskujący (Nitella translucens) zaniknęła w Polsce w latach 60. Po raz ostatni odnotowano ją tylko w jednej lokalizacji w starorzeczu Wisły i w jeziorze w południowo-zachodniej części kraju.

Ramienice to makroglony - zielone rośliny, które żyją na dnie zbiorników wodnych. W Polsce jest ich ponad 30 gatunków. Do niedawna badacze byli przekonani, że ramienica - krynicznik połyskujący bezpowrotnie wymarł w naszym kraju. Znane są tylko pojedyncze miejsca w Europie, gdzie występuje, m.in. w Skandynawii, Niemczech i na Słowacji. Odnotowano także nieliczne jego występowanie na innych kontynentach.


Wikimedia

Tymczasem okazało się, że gatunek ten został wykryty na dnie jeziora Jeleń w Bytowie (woj. pomorskie), czyli tam, gdzie do tej pory nie występował.

"Ponownie pojawienie się krynicznika połyskującego w Polsce jest dla nas sporą zagadką" - opowiada PAP dr hab. Piotr Klimaszyk z Zakładu Ochrony Wód UAM w Poznaniu, współautor publikacji na ten temat, która ukazała się w "Journal of Phycology".

Problem polega na tym, że naukowcy nadal dość niewiele wiedzą o tym gatunku glonów. Panował pogląd, że ceni on miękką wodę z małą ilości soli mineralnych i że występuje w płytkich wodach do ok. 4 m głębokości i wymaga dużej ilości światła. Tymczasem najnowsze badania polskich naukowców wykazały, że żyje on w jeziorze Jeleń nawet na głębokości 6 m, gdzie słońce dociera już zdecydowanie gorzej. Poza tym uważano, że żyje w niewielkich kępach, tymczasem w pomorskim jeziorze intensywność jego występowania zaskoczyła naukowców - opisują bujnie rosnące kobierce.

Jezioro Jeleń nie jest już tak czyste, jak było jeszcze pod koniec XX w. - wskazują naukowcy. Ich zdaniem znacznie przyspieszył tzw. proces eutrofizacji, czyli wzbogacanie wody nadmiarem azotu i fosforu, co powoduje zmniejszenie przejrzystości wody i ograniczenie natlenienia. Tego typu zanieczyszczenia związane są z działalnością człowieka - np. nawożeniem pobliskich pól.

Taka sytuacja tym bardziej intryguje naukowców - wygląda na to, że obecne warunki w jeziorze są optymalne dla rozwoju rzadkiego gatunku ramienic. "Co ciekawe krynicznik wyparł inny gatunek makroglonu z jeziora i zdominował go" - mówi Klimaszyk. Dodaje, że wśród innych makroglonów jest go 80 proc. Ramienice są jednak bardzo czułe na zanieczyszczenia, dlatego nie jest jasne, dlaczego w takim momencie zagrożony gatunek rozmnożył się na taką skalę w pomorskim jeziorze. Nie wiadomo też jak długo zmieniające się ciągle jezioro będzie odpowiednim siedliskiem dla tego gatunku.

Obecność tego gatunku jest ważna w kontekście funkcjonowania jeziora. "Ramienice działają jak pompy oczyszczając wody jeziora - wychwytują m.in. fosfor i azot, których nadmiar jest szkodliwy dla organizmów żyjących w jeziorze i transportują je do osadów jeziora" - opowiada dr hab. Klimaszyk. Dlatego pojawienie się tego gatunku może zwiększyć odporność jeziora na degradacyjną działalność człowieka - zaznacza.

Czy to dobry znak, że zagrożona wyginięciem w Europie roślina pojawiła się w Polsce? "Bioróżnorodność jest z reguły wiązana ze stabilnością i dobrą kondycją ekosystemu. Ale nie zawsze - na przykład nowe gatunki pojawiają się pod wpływem zmian klimatu w strefie polarnej, gdzie to tej pory było ich niewiele. Dlatego nie ma tutaj prostej odpowiedzi" - mówi biolog.

W jego ocenie pojawienie się tego gatunku powinno być sygnałem dla okolicznych mieszkańców, by objąć jezioro Jeleń większą ochroną i bardziej dbać o jakość jego wody. Bo zmiana w podwodnej roślinności to informacja, że zmienia się skład wody. Klimaszyk dodaje, że od lat 90. jakość wody w tym jeziorze systematycznie pogarsza się.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

Ludzie nauki
Zmarł profesor Jan Szyszko (10-10-2019)

Zmarł Jan Szyszko, profesor nauk leśnych, autor ponad 100 publikacji naukowych, inicjator i promotor ważnych badań na temat bilansu i wymiany węgla w drzewostanach, Niemcy przyznali mu tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Lüneburgu. Założył i prowadzi prywatną stację naukowo-badawczą dla studentów krajowych i zagranicznych, w której prowadzone są badania nad podnoszeniem zdrowotności lasów i wykorzystaniem zasobów przyrodniczych dla rozwoju gospodarczego.

W ostatnim wywiadzie dla Gazety Polskiej Codziennie mówił:

Jacek Liziniewicz: Na całym świecie odbywają się protesty Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Greta Thunberg jest kreowana na laureatkę pokojowej Nagrody Nobla i zachęca do podejmowania radykalnych kroków, aby chronić klimat. Jak Pan postrzega to zjawisko?

Prof. Jan Szyszko: To nie ma wiele wspólnego z walką o przyrodę i dobro ziemi. To wyreżyserowana i wspierana finansowo próba blokady takich nośników energii, jak węgiel kamienny. Ostrze jest oczywiście skierowane w Polskę, która ma prawie 90 proc. zasobów tej kopaliny w Unii Europejskiej. Przypuszczam, że to wyreżyserowany atak na polski węgiel, gdyż jego jedyną wadą jest to, że jest polski. Inne racjonalne przesłanki tu przecież nie występują. My mamy czyste technologie spalania, a Polska to kraj, który jest w stanie osiągnąć neutralność klimatyczną.

JL: Emanuel Macron ostatnio proponował młodzieży francuskiej, aby protestowała w Polsce.

JS: Polska nie jest kolonią francuską i warto, żeby prezydent Francji miał tego świadomość. Polska jest członkiem Unii Europejskiej. Takie pouczanie jest niedelikatne, tak niedelikatne byłoby wspieranie ruchu żółtych kamizelek przez polski rząd.

JL: Opozycja w Polsce podbija jednak bębenek i idzie w ciemno za Europą, przeciwko węglowi. Jak Pan to rozumie?

JS: Dziwię się, że opozycja nie stoi twardo za interesami Polski, ale skłania się ku polityce niemieckiej i francuskiej. Jeśli chodzi o politykę klimatyczną, to Polska spełnia wszelkie warunki, aby sprostać wymaganiom porozumienia paryskiego. Podobnie jak spełniła wszystkie postanowienia protokołu z Kioto, który był pierwszym traktatem międzynarodowym uzupełniającym ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Przypomnę, że Polska miała dokonać redukcji 6 proc., a dokonała tej redukcji emisji na poziomie 32 proc. Wykonaliśmy więc wszystko z nawiązką. "Stara piętnastka" postanowiła się rozliczać razem i ograniczyć emisję o 8 proc. a w 2008 r. miała wynik 2 proc. Można więc powiedzieć, że to my chroniliśmy klimat, a "stara piętnastka" go w tym czasie degradowała.

JL: Jaka jest waga porozumienia paryskiego?

JS: Przypomnę, że ten dokument ratyfikowaliśmy oddzielnie od wspólnoty europejskiej i zrobiliśmy to jeszcze przed "Starą piętnastką". Jesteśmy w stanie sprostać wymogom porozumienia paryskiego i naprawdę nie potrzebujemy dodatkowych rad UE. Naszym ogromnym atutem są polskie lasy, które mogą pochłonąć znaczne ilości dwutlenku węgla. Będziemy pokazywać szczegółowe wyliczenia.

JL: To jest polityka światowa. Ale jest jeszcze polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Naukowcy twierdzą, że polityka UE doprowadzi faktycznie do światowego wzrostu emisji. Jak Pan uważa?

JS: To, co proponuje Komisja Europejska, to dokonywanie redukcji jedynie w kilku działach produkcji - energii elektrycznej, ciepła, papieru, stali, cementu i szkła. Jeżeli nawet my tutaj ograniczymy emisję, kosztem naszego przemysłu, to przecież zostanie to wyprodukowane za granicą, gdzie nie są przestrzegane normy. Doprowadzi to więc faktycznie do wzrostu emisji. Polityka klimatyczna samej Unii Europejskiej jest zatem absolutnym bezsensem. Skoro jednak CO2 jest tak niebezpieczne, to powinno się go redukować jak najszybciej, jak najtaniej i jak najbardziej efektywnie. Tymczasem UE działa tak, jakby zależało jej na tym, aby było jak najdrożej, jak najmniej efektywnie i żeby nie miało to najmniejszego skutku.

Zdrowie
Czerwone mięso: brak podstaw naukowych do wiązania z rakiem (02-10-2019)

Nadal możemy spokojnie jeść czerwone i przetworzone mięso, ponieważ nie ma dowodów, że jest ono niebezpieczne - takie są konkluzje nowego międzynarodowego przeglądu badań.

Międzynarodowy zespół naukowców wyodrębnił dowody łączące mięso z poważnymi problemami zdrowotnymi, jak nowotwór czy dolegliwości kardiologiczne, wskazując, że są one na tyle słabe, że nie ma powodów zdrowotnych do ograniczania spożycia mięsa. Badanie międzynarodowego zespołu 14 naukowców opublikowane w czasopiśmie Annals of Internal Medicine.

Wyniki te stoją w sprzeczności z rekomendacjami płynącymi od organizacji takich jak Światowy Fundusz Badań nad Rakiem (WCFR) czy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), które zalecają unikanie przetworzonego mięsa. WHO klasyfikuje czerwone mięso jako karcerogenne od roku 2015. WCFR ostrzega przed czerwonym lub przetworzonym mięsem od roku 2010.

Jeden z autorów badania, Bradley Johnson, profesor Dalhousie University w Kanadzie, mówi: "Opierając się na badaniach, nie możemy z przekonaniem powiedzieć, że spożywanie czerwonego lub przetworzonego mięsa wywołuje raka, cukrzycę lub choroby układu krążenia. W oparciu o 12 randomizowanych kontrolowanych badań, w które zaangażowane było 54 tys. osób, możemy stwierdzić brak istotnego statystycznie lub ważnego związku w zakresie ryzyka chorób układu krążenia, raka czy cukrzycy wśród jednostek, które spożywają mniej czerwonego lub przetworzonego mięsa".

Skoro badania naukowe przeczą wegetariańskiej krucjacie, skąd zatem naukowe doniesienia o szkodliwości jedzenia mięsa? Otóż eko-ideologia od długiego już czasu korumpuje i wypacza realną naukę. Mamy przestać jeść mięso, gdyż ma ono przyczyniać się do ocieplenia klimatu.

Publikacja naukowa: Unprocessed Red Meat and Processed Meat Consumption: Dietary Guideline Recommendations From the Nutritional Recommendations (NutriRECS) Consortium

Omówienie w The Telegraph: Red meat row: Major review concludes cancer link is 'weak'

Zob. też: Prof. Lisiak: Polacy jedzą za mało mięsa

Wiadomości
Lament rosyjskiej i izraelskiej prasy po obchodach wybuchu wojny w Warszawie (03-09-2019)

- Prawicowy, nacjonalistyczny rząd Polski może świętować wielkie zwycięstwo. W długiej wojnie o 'kulturę pamięci', którą postawił sobie za cel dochodząc do władzy w 2015 roku, zdobył wczoraj ostatni bastion - napisał dziennikarz izraelskiego "Haaretz". Owym bastionem ma być przekonanie USA i Niemiec do polskiego punktu widzenia wojny. A nie tak dawno jeszcze Obama mówił o "polskich obozach śmierci". Dziwi się, że prezydent Niemiec przepraszał "polskie rodziny, które poniosły najwyższą cenę", podczas kiedy to Żydzi ponieśli najwyższą cenę. Wypomina, że wiceprezydent USA nazwał Polaków "narodem bohaterów" oraz "wojowników wolności", podczas kiedy powinno się mówić, ze Polacy są współodpowiedzialni za Holocaust. Autor wskazuje, że polskie sukcesy w wojnie o pamięć rozpoczynają się od wspólnej deklaracji polsko-izraelskiej, w której zrównano antypolonizm z antysemityzmem.


Nie jest prawdą, że mało mówiono o Żydach - w istocie mówiono całkiem sporo - chodzi po prostu o to, że więcej mówiono o cierpieniu Polaków

Wtóruje mu prasa rosyjska. "Warszawa sprywatyzowała II wojnę światową" - pisze w podtytule swojej relacji rządowa "Rossijskaja Gazieta". Komentator odnotowuje "nadzwyczaj rzadką w niemieckiej praktyce dyplomatycznej" jednoczesną obecność prezydenta i kanclerz Niemiec. Autor zastanawiał się także nad powodem, "dla którego Warszawie potrzebny był ten spektakl ze skruchą niemieckiego prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera za zbrodnie nazistów". Na pytanie to odpowiada stwierdzeniem, że "od początku" polskie władze zamierzały na obchodach "poniżyć władze Niemiec, zmusić je w obecności innych przywódców europejskich do uznania, że Berlin nie ma prawa moralnego do rządzenia Unią Europejską".

Izrael i Rosja nie mogą się pogodzić, że Polska patrzy na II wojnę własnymi oczyma. I jest to całkowicie zrozumiałe. Oto bowiem Izrael dominował dotąd pamięć o II wojnie, której tragedia była aż nazbyt często redukowana do Holucaustu czy Powstania w getcie warszawskim. Tymczasem Polska chce mówić o Katyniu i Powstaniu Warszawskim. Przełamuje to swoisty "monopol cierpienia". Co warto podkreślić, owa deformacja pamięci obecna jest nie tylko za granicą, ale i w Polsce, przykładowo 19 kwietnia prezenterzy krajowych telewizji przypinają sobie żonkile, upamiętniając w ten sposób powstanie w getcie, lecz 1 sierpnia nie przypinają znaku Polski Walczącej.

Autor izraelski ubolewa, że w Warszawie nie było przedstawiciela Izraela, ale nie wyjaśnia już czytelnikowi, że to w zasadzie wina samego Izraela. W 2009 na uroczystości 70. rocznicy wybuchu wojny na Westerplatte zaproszenie otrzymał premier Izraela Netanjahu, ale je odrzucił, po uroczystościach Izrael oburzał się natomiast, że Lech Kaczyński zestawił Katyń z Holocaustem mówiąc: "Potem przyszła okupacja, której istotą był Oświęcim, Holokaust, ale i Katyń. Jakie jest porównanie między Holokaustem a Katyniem, chociaż ich rozmiary były oczywiście bardzo różne? Jedno: Żydzi ginęli, bo byli Żydami, polscy oficerowie - bo byli polskimi oficerami".

Podobnie historię deformują Rosjanie: aktualny reżim kremlowski nie chcąc przeprosić za napaść na Polskę oraz za Katyń (bo burzy im to mit wyzwolicielskiej Armii Czerwonej, bardzo im potrzebny w projektach neoimperialnych), głosi, że Polska była sojusznikiem Hitlera. Nie jest prawdą, że "spektakl w Warszawie" był potrzebny, by odebrać Niemcom władztwo nad Unią. To same Niemcy deklarują chęć podzielenia się współkierownictwem, zapraszając do tego i Polskę, co jest z ich strony całkowicie racjonalne - wiedzą bowiem, że po wyjściu Wielkiej Brytanii, hegemonia niemiecka w UE może być na tyle rażąca, że eurosceptycy dojdą do władzy w krajach zachodnich i rozsadzą Unię. Dla Rosji hegemonia Niemiec w Unii jest natomiast bardzo pożądana ze względu na Nord Stream - lepiej im się dogadywać z jednym hegemonem, niż z grupą państw, w tym i z takimi, którzy nie kochają monopolu Gazpromu. Nie mogą przeboleć, że Unia Europejska nie jest satrapią na wzór unii euroazjatyckiej.

Oto nastał więc lament w obu stolicach: świat słucha polskiego głosu!

Czytaj więcej: In Polish Ceremony Marking 80 Years Since WWII, the Poles Forgot One Thing


Archiwum (starsze -> nowsze) [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
[11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20]
[21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30]
[31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40]
[41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50]
[51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60]
[61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70]
[71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80]
[81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90]
[91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]
:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365