Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.559.358 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Najważniejsze, to przeżyć życie pogodnie, korzystając z racjonalnej lewej półkuli mózgu, a nie tej prawej, instynktownej, która sprowadza cierpienie i tragedie.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Rok 2010
 Lipiec (23)
 Sierpień (23)
 Wrzesień (34)
 Październik (20)
 Listopad (24)
 Grudzień (17)
Rok 2011
 Styczeń (34)
 Luty (39)
 Marzec (43)
 Kwiecień (19)
 Maj (18)
 Czerwiec (17)
 Lipiec (19)
 Sierpień (30)
 Wrzesień (29)
 Październik (45)
 Listopad (35)
 Grudzień (24)
Rok 2012
 Styczeń (18)
 Luty (31)
 Marzec (34)
 Kwiecień (12)
 Maj (10)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (12)
 Sierpień (9)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (11)
 Grudzień (4)
Rok 2013
 Styczeń (4)
 Luty (4)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (6)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (5)
 Sierpień (4)
 Wrzesień (3)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (20)
Rok 2014
 Styczeń (32)
 Luty (53)
 Marzec (38)
 Kwiecień (23)
 Maj (45)
 Czerwiec (46)
 Lipiec (36)
 Sierpień (26)
 Wrzesień (20)
 Październik (24)
 Listopad (32)
 Grudzień (13)
Rok 2015
 Styczeń (16)
 Luty (13)
 Marzec (8)
 Kwiecień (13)
 Maj (18)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (16)
 Sierpień (13)
 Wrzesień (10)
 Październik (9)
 Listopad (12)
 Grudzień (13)
Rok 2016
 Styczeń (20)
 Luty (11)
 Marzec (3)
 Kwiecień (3)
 Maj (5)
 Czerwiec (2)
 Lipiec (1)
 Sierpień (7)
 Wrzesień (6)
 Październik (3)
 Listopad (5)
 Grudzień (8)
Rok 2017
 Styczeń (5)
 Luty (2)
 Marzec (10)
 Kwiecień (11)
 Maj (11)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (8)
 Sierpień (5)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (3)
Rok 2018
 Styczeń (2)
 Luty (1)
 Marzec (7)
 Kwiecień (9)
 Maj (6)
 Czerwiec (5)
 Lipiec (4)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (11)
Rok 2019
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (1)
 Kwiecień (1)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (2)
 Sierpień (8)
 Wrzesień (1)
 Październik (5)
 Listopad (3)
 Grudzień (5)
Rok 2020
 Styczeń (7)
 Luty (1)
 Marzec (1)
 Kwiecień (3)
 Maj (4)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (3)
 Sierpień (1)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (3)
Rok 2021
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (2)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2022
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2023
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2024
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
Archiwum nowinek naukowych
Medycyna
Coraz lepsza naprawa mózgu po udarze (06-11-2012)

W UE odnotowuje się około miliona przypadków udaru mózgu rocznie, które są drugą pod względem częstotliwości przyczyną zgonów na świecie po schorzeniach kardiologicznych. Dane unijne wskazują, że około 25% mężczyzn i 20% kobiet w wieku od 85 lat dozna udaru mózgu. Mimo śmiercionośnego charakteru udaru, wywoływanego przez zakłócenia w dopływie krwi do mózgu, które prowadzą do szybkiej utraty funkcji mózgu, naukowcy są przekonani, że udoskonalone terapie mogą poprawić wskaźnik przeżywalności chorych. W ramach dwóch projektów finansowanych ze środków unijnych prowadzone są obecnie badania, które mają dać tysiącom pacjentów nadzieję i zapewnić im życie po zdiagnozowaniu udaru mózgu.

Projekty EUSTROKE i ARISE zgromadziły naukowców, klinicystów i przedstawicieli małych przedsiębiorstw, którzy prowadzą nowatorskie badania i opracowują obiecujące, nowe terapie. Obydwa projekty, EUSTROKE (Europejska sieć badań nad udarem) i ARISE (Rekonwalescencja po udarze), zostały dofinansowane na kwoty odpowiednio 10 mln EUR i 11 mln EUR z tematu "Zdrowie" Siódmego Programu Ramowego (7PR) UE.

Konsorcjum EUSTROKE, którego pracami kieruje Uniwersytet w Heidelbergu, Niemcy, analizuje sposoby pogłębiania naszej wiedzy o układzie nerwowo-naczyniowym, aby zapewnić lepszą profilaktykę i leczenie udaru mózgu. Natomiast zespół ARISE opracowuje i testuje nowe metody leczenia ukierunkowanego na pobudzenie naprawy utraconej funkcji. Pozytywne wyniki mogą przynieść ulgę i nadzieję chorym po udarze mózgu.

"Od samego początku Komisja Europejska zachęcała nas do ścisłej współpracy" - mówi kierownik konsorcjum EUSTROKE, profesor Stephen Meairs z Wydziału Neurologii Uniwersytetu w Heidelbergu, Niemcy. "Najpierw utworzyliśmy wspólne platformy do prowadzenia testów klinicznych i szkolenia młodych naukowców. Postanowiliśmy stosować te same modele udaru i metody oraz wymieniać się postępami w obrazowaniu. Ostateczna forma współpracy oparła się jednak na całkowitym połączeniu dwóch konsorcjów w Europejską Sieć ds. Udaru Mózgu (ang. European Stroke Network, ESN). Dzięki temu możemy optymalnie wykorzystywać zasoby unijne i gromadzić najlepszych specjalistów w dziedzinie badań nad udarem mózgu, by pokonać tę wyniszczającą chorobę".

Dzięki wspólnej pracy grupie ESN udało się dokonać wielu przełomów. Przykładem jest opracowanie nowych koncepcji leczenia obrzmienia mózgu po udarze. Naukowcy z ESN przekonali się, że poprawa środowiska leczenia może złagodzić następstwa udaru mózgu.

To może być osiągalne, kiedy chorzy grają w różne gry lub angażują się w inne rodzaje aktywności na etapie rekonwalescencji. Naukowcy z ESN zastosowali najnowsze techniki obrazowania, aby zaprezentować, jak różne rodzaje aktywności mogą generować nowe połączenia w mózgu.

Grupa opracowuje również nowatorskie metody rozbijania skrzepów krwi w naczyniach mózgu za pomocą energii akustycznej, doskonaląc w ten sposób leczenie ostrego udaru. Naukowcy analizują również zaawansowaną immunoterapię, aby zapobiegać opóźnionym skutkom neurotoksycznym trombolitycznego tkankowego aktywatora plazminogenu (tPA). Ocena roli zapalenia w udarze mózgu pozwoliła im również stwierdzić, że przewlekła infekcja ogólnoustrojowa zwiększa ischemię i uszkodzenie bariery krew-mózg, co prowadzi z kolei do przewlekłego zapalenia naczyniowo-mózgowego.

"Rozmaite skutki udaru i następująca po nich reorganizacja oraz naprawa mózgu są wysoce złożone" - stwierdza koordynator projektu ARISE, profesor Ulrich Dirnagl z Wydziału Neurologii i Neurologii Doświadczalnej oraz z Berlińskie Centrum Badań nad Udarem Mózgu (CSB) przy Uniwersytecie Medycznym Charité w Niemczech. "Opracowanie skutecznych strategii ochrony mózgu i jego naprawy wymaga podjęcia wspólnego działania przez ekspertów specjalizujących się w neurologii ogólnej, biologii naczyniowej, neuroimmunologii, neuroochronie, neuroregeneracji, kontrolowanym uwalnianiu leków i klinicznej neurologii udaru mózgu".

Wypowiadając się na temat prac ESN, profesor Meairs stwierdził: "Udar mózgu potrafi być wyniszczający. I nie istnieje po prostu nic innego, co pochłaniałoby tyle miliardów euro na opiekę. Udar to główna przyczyna upośledzenia, a sprawy przybierają coraz gorszy obrót. Mamy więc bardzo dobre powody, by mierzyć się z tym problemem".

Źródło: CORDIS. © Unia Europejska.

Biologia
Szczerość pochodną poziomu testosteronu (06-11-2012)

Testosteron jest odpowiedzialny za wiele czynności w organizmie człowieka, od budowania mięśni, przez libido, po wzrost włosów. Chociaż występuje u kobiet i mężczyzn, to tradycyjnie jest kojarzony z cechami męskimi. Teraz wydaje się jednak, że za testosteronem kryje się coś więcej, gdyż może sprzyjać prospołecznym zachowaniom. Odkrycia, opisanego w czasopiśmie PLOS One, dokonali europejscy naukowcy, którzy otrzymali dofinansowanie z Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (grant dla początkujących naukowców).

Testosteron miał burzliwą przeszłość i był obiektem pewnych niewłaściwych określeń. "Od zawsze twierdzono, że testosteron pobudza do agresji, podejmowania ryzyka i pozerstwa" - donosi profesor dr Bernd Weber, neuronaukowiec z Centrum Ekonomii i Neuronauki CENS (ang. Centre for Economics and Neuroscience) przy Uniwersytecie w Bonn, Niemcy.

Wyniki ostatnich badań sugerują jednak, że testosteron może również nasilać zachowania prospołeczne lub osłabiać zachowania egoistyczne w niektórych sytuacjach. Skłoniło to naukowców do analizy powiązania między testosteronem a szczerością.

"Wadą wielu prac badawczych jest korelowanie wyłącznie poziomu testosteronu badanych z ich zachowaniem" - wyjaśnia autor naczelny, dr Matthias Wibral, dodając, że takie podejście odzwierciedla jedynie powiązania statystyczne i nie przynosi informacji o przyczynach zachowania. "Bowiem nie tylko testosteron wpływa na zachowanie, gdyż zachowanie również wpływa na poziom hormonów". To skłoniło naukowców z CENS do poszukiwania metody eksperymentalnej, która umożliwiłaby wykrycie przyczyny i skutku.

Na potrzeby eksperymentu behawioralnego naukowcy zrekrutowali 91 zdrowych mężczyzn. Z tej grupy 46 badanym podawano przezskórnie testosteron w formie żelu. Dopiero następnego dnia endokrynolodzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Bonn sprawdzili, czy faktycznie stężenie testosteronu we krwi było wyższe u tych badanych niż w grupie placebo. Pozostałych 45 badanych otrzymało tylko żel placebo.

"Nikt z badanych ani żaden z naukowców przeprowadzających badania nie wiedział, kto otrzymał testosteron, a kto nie" - informuje dr Wibral. To miało uchronić przed potencjalnym wpływem tej wiedzy na zachowania.

Mężczyźni zostali poproszeni o zagranie w kości w osobnych kabinach. Im wyższy uzyskiwali wynik, tym wyższą otrzymywali nagrodę pieniężną. "Doświadczenia zostały zaplanowane w taki sposób, aby badani mogli kłamać" - mówi profesor Weber. "Znajdowali się w osobnych kabinach i nikt nie wiedział, czy wpisywali do komputera faktyczne wyniki, czy wyższe, aby otrzymać więcej pieniędzy". Aczkolwiek naukowcy byli w stanie ustalić później, czy badani oszukiwali, czy nie. "Statystycznie prawdopodobieństwo wyrzucenia każdej liczby oczek jest identyczne" - wyjaśnia neuronaukowiec. "Jeżeli zatem w wyższych liczbach znajdą się wartości oddalone, jest to jasna wskazówka, że badani oszukiwali".

Naukowcy porównali wyniki grupy testosteronowej z grupą kontrolną. "Wyniki wyraźnie pokazały, że badani z grupy o wyższym poziomie testosteronu kłamali rzadziej niż badani z grupy, której nie podano testosteronu" - wskazuje ekonomista profesor dr Armin Falk, wicedyrektor CENS wraz z profesorem Weberem. "Uzyskany wynik stoi w oczywistej sprzeczności z jednowymiarowym podejściem, wedle którego testosteron prowadzi do zachowań aspołecznych". Dodaje, iż prawdopodobnym jest, że hormon zwiększa poczucie dumy i potrzebę budowania pozytywnego obrazu samego siebie. "Na tym tle kilka euro bezsprzecznie nie jest wystarczającą zachętą, aby narazić na szwank poczucie własnej wartości" - twierdzi profesor Falk.

"Ze zjawiskiem kłamstwa łączy się głęboko osadzone tabu. Na przykład 8. przykazanie dekalogu, które brzmi - Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu" - mówi profesor Falk. "Kłamstwo jednak pełni istotną rolę zarówno w świecie biznesu, jak i w życiu osobistym". Dodaje, że ludzie często kłamią nie ze względu na własne korzyści, tylko, by chronić inne osoby lub ze względu na ich dobro.

Tego typu zachowania i ich skutki ekonomiczne często były przedmiotem badań. "Niewiele przeprowadzono jednak prac badawczych nad biologicznymi przyczynami kłamstwa" - wyjaśnia ekonomista z Bonn. "W tym względzie badania pozwoliły nam uczynić wielki krok naprzód".

Publikacja: Wibral, M., et al. 'Testosterone Administration Reduces Lying in Men', PLOS ONE, 2012, 7(10), e46774. doi:10.1371/journal.pone.0046774. Źródło: CORDIS. © Unia Europejska.

Różności
Przedsiębiorczość kobiet - słabo wykorzystany potencjał (03-11-2012)

Jeżeli chodzi o zmysł przedsiębiorczości, to mężczyźni wiodą prym. Mimo iż Europejki to ponad połowa populacji, stanowią one tylko jedną trzecią unijnych przedsiębiorców i z tego względu Komisja Europejska koncentruje się na inicjatywach związanych z przedsiębiorczością, skierowanych konkretnie do kobiet.

Statystyki pokazują, że wskaźnik samozatrudnionych kobiet w Europie wynosi zaledwie 34,4% w porównaniu z 50,2% wśród mężczyzn, co sugeruje, że kobiety potrzebują większej zachęty, by stać się przedsiębiorcami. To był jeden z najważniejszych komunikatów płynących ze zorganizowanego niedawno w Brukseli Europejskiego Tygodnia MŚP, który poświęcony był zachęcaniu kobiet do założenia i prowadzenia własnej firmy, zazwyczaj małego lub średniego przedsiębiorstwa (MŚP).

Jednak wiele kobiet nie podejmuje się założenia własnej firmy z powodu istniejących przeszkód. W toku badań przeprowadzonych przez Komisję Europejską zidentyfikowano trzy rodzaje barier. Po pierwsze przeszkody kontekstualne - definiowane jako wybory edukacyjne, tradycyjne poglądy i stereotypy na temat kobiet, nauki i innowacji. Po drugie przeszkody ekonomiczne - zidentyfikowane jako sektor innowacji, który wymaga znaczących nakładów inwestycyjnych, podczas gdy kobiety są postrzegane jako mniej wiarygodne finansowo od mężczyzn. Po trzecie przeszkody miękkie - związane z brakiem dostępu do sieci naukowo-technicznych i biznesowych, brakiem przeszkolenia biznesowego, wzorców i zmysłu przedsiębiorczości.

Kobiety zatem potrzebują działań wspomagających, dostosowanych do ich potrzeb przy zakładaniu przedsiębiorstwa i z tego względu Komisja Europejska powołała Europejską Sieć Ambasadorek Przedsiębiorczości oraz stworzyła Europejską Sieć Doradców dla Kobiet-Przedsiębiorców.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Antonio Tajani - Komisarz ds. Przemysłu i Przedsiębiorczości, powiedział: "Nie ma wątpliwości, że kreatywność i potencjał kobiet w zakresie przedsiębiorczości jest jednym z najsłabiej wykorzystywanych źródeł wzrostu gospodarczego i nowych miejsc pracy, które należy dalej rozwijać w Europie. W dobie kryzysu nie możemy sobie pozwolić na zrezygnowanie z tego potencjału. Większa liczba kobiet-przedsiębiorców umocni pozycję kobiet pod względem ekonomicznym i przyczyni się do wzrostu".

Wydaje się, że przedsiębiorstwa także dostrzegają potencjał inwestycyjny kobiet-przedsiębiorców. Jednym z takich przedsiębiorstw jest The Royal Bank of Scotland (RBS), który właśnie rozpoczął kampanię Inspirowanie kobiet-przedsiębiorców (ang. Inspiring Women in Enterprise), aby zachęcić kolejne 20.000 kobiet do podjęcia działalności gospodarczej.

W ramach trzyletniej strategii o wartości 1,2 mln GBP (równowartość 1,8 mln EUR) organizacje z całej Wlk. Brytanii, które zachęcają i wspierają kobiety-przedsiębiorców, otrzymywać będą granty w wysokości do 50.000 GBP. Program opiera się na wynikach badań przeprowadzonych przez Aston Business School, które uwypuklają zmiany, jakie są potrzebne do uporania się z niezmiennie niskim wskaźnikiem przedsiębiorczości wśród Brytyjek.

W toku badań, które oparły się na danych Globalnego Monitora Przedsiębiorczości (ang. Global Entrepreneurship Monitor, GEM) i na raporcie "Kobiety-przedsiębiorcy - inna perspektywa" (ang. Women in Enterprise; a different perspective), odkryto, że od początku lat 70. XX w. wskaźnik samozatrudnienia wśród kobiet konsekwentnie stanowi połowę wartości tego samego wskaźnika dla mężczyzn. W 2011 r. nieco ponad 10% mężczyzn znajdowało się na wczesnych etapach zakładania firmy wobec jedynie 5% kobiet. Wyniki badań wskazują również, że chociaż kobiety stanowią 48% populacji pracującej, to zaledwie 26% jest samozatrudniona a jedynie 17% jest właścicielkami firm.

Profesor Mark Hart z Aston Business School zaważył: "Raport sugeruje istnienie trzech głównych różnic między płciami pod względem przedsiębiorczości, a są to wskaźnik zakładania nowych firm, typ prowadzonej działalności i zamierzenia dotyczące przyszłego rozwoju. Prawdopodobieństwo założenia nowej firmy przez kobietę w Wlk. Brytanii jest o miej więcej połowę niższe niż w przypadku mężczyzny, co jest powszechnym zjawiskiem w gospodarkach rozwiniętych i rozwijających się. Jednak po podjęciu działalności gospodarczej, niewiele jest związanych z płcią różnic w wynikach między samozatrudnionymi i właścicielami małych firm. Niemniej wśród firm i MŚP, które odnotowują znaczący wzrost i rozwój, kobiety są niedostatecznie reprezentowane".

W raporcie wskazano na wyższe prawdopodobieństwo posiadania przez kobiety firm z siedzibą w domu lub funkcjonujących w niepełnym wymiarze godzin, co sprawia, że ich przedsiębiorstwa mają bardziej ograniczone perspektywy rozwoju.

Wydaje się, że promowanie i włączanie bardziej zróżnicowanych wzorców ma zasadnicze znaczenie dla zachęcania większej liczby dziewcząt i młodych kobiet z wyższych wykształceniem do rozważenia samozatrudnienia jako akceptowalnego i osiągalnego rozwiązania. To z kolei zapewni większe rozpowszechnienie w Europie i w ogólnej populacji biznesowej przedsiębiorstw, których właścicielkami są kobiety.

Źródło: CORDIS. © Unia Europejska. Ilustracja: freedigitalphotos.net

Różności
Jak uniknąć globalnego zatoru? (02-11-2012)

Zatory w ruchu drogowym to poważny problem. Według wyników niedawno przeprowadzonych badań przez INRIX Europe, Belgia to kraj, w którym powstają największe kroki w Europie, a kierowcy tkwią w nich przez 55 godzin w roku, kolejne miejsca zajmują Holandia (50 godzin) i Włochy (29 godzin). Szacuje się, że do 2050 r. na drogach na świecie może pojawić się 4 mld pojazdów, czyli cztery razy więcej niż obecnie.

Kwestia radzenia sobie z zatorami drogowymi była ostatnio dyskutowana w czasie Światowego Kongresu nt. Inteligentnych Systemów Transportowych w Wiedniu, zorganizowanej przez Komisję Europejską. Jeden z tematów dotyczył tego, jak uniknąć globalnego zatoru (w reakcji na informacje o korku drogowym w Chinach, który trwał 11 dni).

Odpowiedzią wydają się być inteligentniejsze rozwiązania dla transportu - nie tylko dla osób zablokowanych w korkach drogowych, ale również dla przyszłości gospodarki i środowiska. W czasie konferencji, Neelie Kroes - Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, odpowiedzialna za Agendę Cyfrową, powiedziała: "Wykorzystywanie każdej możliwej okazji technologicznej to właściwa droga. Zwłaszcza we wszystkich rodzajach transportu drogowego: pasażerskim i towarowym, krótko i długodystansowym, miejskim i wiejskim, czterokołowym, dwukołowym i osiemnastokołowym".

Jednak w tym celu Wiceprzewodnicząca jest przekonana, że "musimy wykorzystywać każdą sposobność technologiczną, jaka się nam nadarzy" Wyjaśnia: "Znaczna część transformacji systemu transportu będzie musiała być pochodną nowej technologii cyfrowej. Nowe technologie informacyjne i komunikacyjne (TIK) zaprowadzają totalne zmiany. Już teraz obserwujemy innowacje wspomagane przez TIK, które zmieniają sposób, w jaki ludzie korzystają z samochodów - umożliwiając na przykład wspólne dojazdy, a w przyszłości, kiedy każdy pojazd, każdy czujnik będzie podłączony do Internetu, być może nastanie rewolucja elektro-mobilna".

Jednym z takich urządzeń może być już niedługo system eCall, który powiadamia służby ratownicze. Jeżeli zostałby zamontowane we wszystkich samochodach, to szacuje się, że można byłoby uratować co roku 2.000 osób. Komisja Europejska dąży do tego, aby we wszystkich państwach członkowskich ta ratująca życie technologia była montowana do 2015 r. we wszystkich nowych samochodach i pojazdach lekkich.

Uruchomione w tym roku europejskie partnerstwo na rzecz innowacji sprzyjającej inteligentnym miastom i społecznościom ma także przełamać bariery między zaangażowanymi sektorami, sprawiając, że rozwiązania będą adaptowalne, interoperacyjne i wdrażalne oraz wyposażyć organa administracji i obywateli w informacje potrzebne do poprawy ich bytu. Na sam tylko 2013 r. przewidziano 365 mln EUR środków unijnych na demonstrację tego typu miejskich rozwiązań technologicznych.

Proponowany nowy znak jazdy na suwak. Nie będzie zapewne nigdy inteligentnych miast bez poprawy inteligencji drogowej kierowców, gdyż korki to nie tylko wina dużej liczby samochodów, ale i w szczególności tych "niedzielnych kierowców", którzy wjeżdżają na skrzyżowania, nie analizując, czy będą mogli z nich zjechać przed zmianą świateł, czy też nieumiejętnością poruszania się "na zamek błyskawiczny" na przewężeniach dróg
1. Proponowany nowy znak jazdy na suwak. Nie będzie zapewne nigdy inteligentnych miast bez poprawy inteligencji drogowej kierowców, gdyż korki to nie tylko wina dużej liczby samochodów, ale i w szczególności tych "niedzielnych kierowców", którzy wjeżdżają na skrzyżowania, nie analizując, czy będą mogli z nich zjechać przed zmianą świateł, czy też nieumiejętnością poruszania się "na zamek błyskawiczny" na przewężeniach dróg

Niemniej Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej zauważa: "Aby doprowadzić do tej transformacji, musimy kontynuować ścisłą współpracę. Będziemy nadal pracować z międzynarodowymi partnerami, aby samochody europejskie i te spoza Europy porozumiewały się tym samym językiem. Najintensywniejsze działania podejmujemy z USA, ale patrzymy też dalej na Brazylię, Chiny, Japonię, Kanadę, Koreę Południową, Rosję i Tajwan".

Obecnie, w ramach Siódmego Programu Ramowego (7PR) Badań Naukowych i Rozwoju (B+R), Komisja Europejska dofinansowuje ponad 50 projektów w dziedzinach takich jak bezpieczeństwo w branży motoryzacyjnej, efektywność energetyczna i zarządzanie ruchem na kwotę 350 mln EUR. Pośród tych projektów znalazł się SUNSET - aplikacja transportowa, telekomunikacyjna i energetyczna. Jej opracowaniu przyświecało propagowanie bardziej zrównoważonego podróżowania poprzez wykorzystywanie portali społecznościowych oraz zachęty do zmniejszania zatorów drogowych, co ma poprawić bezpieczeństwo i chronić środowisko. Badania są prowadzone nad podstawowymi komponentami, elektroniką i inteligentnymi systemami, a w perspektywie długofalowej inwestycja ma zapewnić Europie wiodącą pozycję na świecie.

Prace mają być kontynuowane w ramach nowego wniosku w kolejnym, unijnym programie badań naukowych - Horyzont 2020, w którym środki będą przeznaczane na inteligentny, ekologiczny i zintegrowany transport.

Wiceprzewodnicząca Kroes podsumowuje: "Ogólnie rzecz biorąc chcę, abyśmy korzystali z ekonomii skali i zakresu, co pozwoli uniknąć częściowych lub niekompletnych rozwiązań i odblokować możliwości biznesowe. Nie chcę, aby technologia umożliwiała jedynie nowe wynalazki, nowe zabawki i nowe gadżety. Chcę, aby więcej obywateli żyło w społeczeństwie, które jest bezpieczniejsze, silniejsze i bardziej zrównoważone. Technologie informacyjne i komunikacyjne (TIK) mogą nam w tym wszystkim pomóc".

Zobacz też: Jazda na suwak - jak to się robi?, Blokowanie pasa, jazda na suwak. Źródło: CORDIS. © Unia Europejska, 2012.

Neuronauki
Polscy naukowcy rozpracowują neurobiologię fobii (26-10-2012)

Niełatwo wyleczyć fobię. Od pewnego czasu podejrzewano, że dzieje się tak, ponieważ za strach i mechanizmy go tłumiące odpowiadają inne obwody neuronalne w mózgu. Grupa naukowców z instytutów biologii w Warszawie po raz pierwszy wykazała eksperymentalnie, że przypuszczenie to rzeczywiście jest prawdziwe.

Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN im. M. Nenckiego w Warszawie udowodnili, że za odczuwanie strachu i jego wygaszanie odpowiadają oddzielne struktury mózgu. Badania były możliwe dzięki stworzeniu we współpracy z Międzynarodowym Instytutem Biologii Molekularnej i Komórkowej odpowiednio zmodyfikowanych genetycznie szczurów. (Źródło: Instytut Nenckiego, Grzegorz Krzyżewski)
1. Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN im. M. Nenckiego w Warszawie udowodnili, że za odczuwanie strachu i jego wygaszanie odpowiadają oddzielne struktury mózgu. Badania były możliwe dzięki stworzeniu we współpracy z Międzynarodowym Instytutem Biologii Molekularnej i Komórkowej odpowiednio zmodyfikowanych genetycznie szczurów. (Źródło: Instytut Nenckiego, Grzegorz Krzyżewski)

Masz fobię? Na przykład lęk przed pająkami? Zatem doskonale wiesz, że nawet jeśli nie czujesz ściskania w dołku, gdy u terapeuty wyobrażasz sobie wielką i włochatą tarantulę, to nadal wyskakujesz z krzykiem spod prysznica, pod którym zobaczyłeś maleńkiego pajączka. Dlaczego tak trudno pozbyć się fobii?

Wygaszanie reakcji strachu nie polega na wymazywaniu pamięci o wywołujących go bodźcach, ale na tworzeniu nowych, konkurencyjnych śladów pamięciowych. Już od pewnego czasu podejrzewano, że obwody neuronalne w mózgu odpowiedzialne za wygaszanie strachu są inne niż obwody zaangażowane w przywracanie reakcji strachu. Przypuszczenie udało się obecnie potwierdzić doświadczalnie. Nowatorskie eksperymenty, opisane w prestiżowym czasopiśmie Amerykańskiej Akademii Nauk PNAS, przeprowadzili naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN im. M. Nenckiego oraz Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej (MIBMiK) w Warszawie, kierowani przez dr Ewelinę Knapską, dr. hab. Jacka Jaworskiego oraz prof. Leszka Kaczmarka.

"Badania wykonaliśmy na specjalnie opracowanej, zmodyfikowanej genetycznie odmianie szczurów, otrzymanej w Instytucie im. Nenckiego. W efekcie byliśmy w stanie obserwować połączenia między komórkami nerwowymi aktywującymi się w mózgu zwierząt przeżywających strach", wyjaśnia dr Ewelina Knapska, kierownik Pracowni Neurobiologii Emocji w Instytucie Nenckiego.

Strach, będący silną, odruchową reakcją organizmu na określony bodziec, pełni istotną rolę ewolucyjną. Zwierzę, które go odczuwa, ma większe szanse na przeżycie w nieprzyjaznym środowisku. Przesadny strach prowadzi jednak do zaburzeń lękowych, które mogą w istotny sposób utrudniać funkcjonowanie organizmu.

Zaburzenia strachu u ludzi i zwierząt można leczyć za pomocą terapii behawioralnej. Polega ona na prezentowaniu w bezpiecznej sytuacji bodźca lub bodźców wywołujących strach. Wielokrotne eksponowanie na takie bodźce powoduje, że osobnik w odpowiedzi przestaje z czasem się bać.

Praktyka pokazuje, że wygaszanie strachu nie jest ani trwałe, ani kompletne. Chory człowiek może przestać reagować na bodziec w gabinecie terapeutycznym, ale zmiana otoczenia, np. wyjście na ulicę, może doprowadzić do nawrotu strachu. Aż u 70-80% chorych lęk powraca po kilku latach od zakończenia terapii.

"Wcześniejsze badania sugerowały, że ślad pamięciowy strachu powstaje w strukturach ciała migdałowatego, którymi sterują kora przedczołowa i hipokamp", mówi dr Knapska.

Struktury mózgowe odpowiedzialne za odczuwanie i wygaszanie strachu wykształciły się ewolucyjnie wcześnie, dlatego można je badać doświadczalnie u zwierząt, np. szczurów. Aby eksperymenty były w ogóle możliwe, należało opracować metodę śledzenia reakcji pojedynczych komórek nerwowych na bodziec strachu lub jego brak. W tym celu zmieniono genom szczura. Pomysłodawcami odpowiedniej modyfikacji genetycznej byli dr Jacek Jaworski z Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej oraz dr Morgan Sheng z Massachusetts Institute of Technology (MIT).

"W mózgach zmodyfikowanych przez nas szczurów, w zakończeniach synaptycznych aktywnych komórek nerwowych, gromadzi się pewne białko fluorescencyjne", wyjaśnia dr Jaworski. Wiadomo, że zgromadzone białko utrzymuje się w pobudzonych komórkach przez kilkadziesiąt godzin. Dlatego komórki, które zareagowały na dany bodziec stresowy, łatwo potem zidentyfikować w preparatach mikroskopowych. Oświetlone światłem odpowiedniej długości, świecą na zielono.

Zmodyfikowane genetycznie szczury, które wykazywały odpowiednią reakcję na bodziec stresowy, wystawiano na sytuacje zapewniające wysoki lub niski poziom strachu. Procedurę przygotowano w sposób gwarantujący, że znacznik fluorescencyjny zgromadzi się wyłącznie w komórkach reagujących na bodziec wywołujący strach. Analiza obrazów mikroskopowych tkanki mózgowej zwierząt pozwoliła stwierdzić, że w jądrze bocznym ciała migdałowatego są dwie subpopulacje komórek nerwowych, częściowo przestrzennie przemieszane, lecz niezależne funkcjonalnie.

"Badaliśmy połączenia nerwowe z kory przedczołowej i hipokampa do ciała migdałowatego. Dwie pierwsze struktury mózgu podpowiadają zwierzęciu, gdzie i kiedy wcześniej spotkało się ono z aktualną sytuacją, zaś ciało migdałowate zajmuje się przetwarzaniem emocji. Okazało się, że połączenia aktywowane przy ponownym wystąpieniu reakcji strachu są inne niż te uruchamiane w sytuacji, w której reakcja strachu pozostaje wygaszona", opisuje dr Knapska.

Opracowane przez warszawskich naukowców metody badawcze pozwolą w przyszłości podjąć poszukiwania środków farmakologicznych, które oddziaływałyby precyzyjnie na poszczególne sieci neuronalne odpowiedzialne za strach i jego tłumienie. Byłby to istotny postęp w leczeniu fobii. Substancje znane dotychczas wpływają bowiem nie na pojedyncze obwody neuronów, a na całe struktury mózgu. Oznacza to, że ich stosowanie mogłoby prowadzić do niekontrolowanego wymazywania śladów pamięciowych.

"Nasza metoda znakowania aktywnych neuronów jest elastyczna. W przyszłości zamierzamy dzięki niej zdobyć wiedzę także o połączeniach neuronalnych charakterystycznych dla innych niż strach kontekstów behawioralnych", podkreśla dr Knapska.

Badania sfinansowano z grantów Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Narodowego Centrum Nauki, 7 Programu Ramowego Komisji Europejskiej i programu ERA-NET NEURON współfinansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Źródło: Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk

Medycyna
Wyciąg z miłorzębu nie pomaga zapobiegać chorobie Alzheimera (14-10-2012)

Fot. James Field
1. Fot. James Field

Preparaty miłorzębu dwuklapowego (Ginkgo biloba) lansowane są na rynku suplementów jako znakomity środek poprawiający stan układu nerwowego, poprawiający pamięć, zapobiegający zaburzeniom otępiennym, etc. O ile badania in vitro czy testy na modelach zwierzęcych mogły się wstępnie wydawać obiecujące, dotychczas prowadzone badania kliniczne, nie potwierdzały skuteczności tych medykamentów - niestety, nie wpłynęło to na ich popularność i wizerunek medialny.

Grupa francuskich badaczy podjęła kolejną próbę oceny skuteczności tego przeboju rynkowego, rozpoczynając duże randomizowane badanie kliniczne z podwójnie ślepą próbą GuidAge, którego to badania wyniki opublikowano w najnowszym Lancet Neurology. Obejmowało ono 2854 osoby losowo wybrane spośród populacji pacjentów w wieku co najmniej 70 lat zgłaszających się do lekarzy pierwszego kontaktu i lokalnych centrów badania pamięci ze skargami na zaburzenia pamięci. Selekcję i randomizację pacjentów poprzedziły wstępne testy mające wykluczyć z programu badawczego chorych z już rozpoczynającą się chorobą Alzheimera, ciężkimi zaburzeniami poznawczymi, depresją, zaburzeniami lękowymi, itp. Grupa otrzymująca standaryzowany ekstrakt z miłorzębu (240 mg dziennie wedle najczęściej proponowanych w piśmiennictwie zaleceń) i grupa przyjmująca placebo (dobrane smakiem i wyglądem do preparatu badanego) były porównywalne pod względem wieku, płci, poziomu wykształcenia, dodatkowych schorzeń (nadciśnienie, cukrzyca, etc), czasu trwania zgłaszanych zaburzeń pamięci oraz wyników wstępnych testów neurologicznych. Badanie trwało pięć lat; uczestnicy poza przyjmowaniem zleconych preparatów regularnie (corocznie) poddawani byli kontrolom neurologicznym w specjalistycznych centrach, przy czym ewentualne diagnozy wątpliwe poddawane były konsultacjom zewnętrznym. Naukowcy nie stwierdzili istotnych statystycznie różnic w zapadalności na chorobę Alzheimera i mieszane zespoły otępienne (o cechach choroby Alzheimera z komponentem naczyniopochodnym) pomiędzy grupą przyjmującą preparaty Ginkgo biloba i grupą otrzymującą placebo. Nie zanotowano też różnic w częstości incydentów sercowo-naczyniowych ani zaburzeń krwotocznych, liczba zgonów w czasie trwania badania również była podobna w obu grupach, zatem - szczęśliwie - wyciąg z miłorzębu, chociaż nieskuteczny, wydaje się jednocześnie dość bezpiecznym suplementem.

Choroba Alzheimera jest tematem bardzo nośnym społecznie i istotnym badawczo - wraz z wydłużającą się przeciętną długością życia zbiera coraz większe żniwo, zatem badania nad skutecznością środków potencjalnie przydatnych w walce z tym schorzeniem zdają się przyciągać uwagę mediów, niestety za wzmożonym zainteresowaniem nie podąża konsekwentne wyciąganie wniosków. Szarlataneria i rynek cudownych obietnic wciąż mają się znakomicie mimo licznych badań naukowych zgłębiających tę tematykę.

Oryginalny artykuł: Long-term use of standardised ginkgo biloba extract for the prevention of Alzheimer's disease (GuidAge): a randomised placebo-controlled trial. Bruno Vellas, Nicola Coley, Pierre-Jean Ousset, Gilles Berrut, Jean-François Dartigues, Bruno Dubois, Hélčne Grandjean, Florence Pasquier,François Piette, Philippe Robert, Jacques Touchon, Philippe Garnier, Hélčne Mathiex-Fortunet, Sandrine Andrieu; Lancet Neurology 2012 Oct;11(10):851-859. doi: 10.1016/S1474-4422(12)70206-5. Abstrakt.
Komentarz: Ginkgo and AD: key negatives and lessons from GuidAge. Lon S Schneider; Lancet Neurology 2012 Oct;11(10): 836-7.

Medycyna
Popularne leki mogą ułatwiać naprawę mózgu po udarze (04-10-2012)

Udar mózgu często wiąże się z utratą lub zaburzeniami szczególnie ważnych funkcji, takich jak mowa, widzenie czy uwaga. Ich przynajmniej częściowe przywrócenie jest możliwe, lecz trudne. Jedną z przeszkód okazuje się stan zapalny, który obniża plastyczność mózgu. Badania na szczurach, przeprowadzone w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego w Warszawie, sugerują, że skuteczność rehabilitacji po udarze będzie można poprawić za pomocą popularnych leków przeciwzapalnych.

Udar niszczy strukturę tkanki nerwowej. Na preparacie mózgu szczura komórki są wybarwione na fioletowo. Strzałka wskazuje miejsce udaru, w którym komórki obumarły. (Źródło: Instytut Nenckiego)
1. Udar niszczy strukturę tkanki nerwowej. Na preparacie mózgu szczura komórki są wybarwione na fioletowo. Strzałka wskazuje miejsce udaru, w którym komórki obumarły. (Źródło: Instytut Nenckiego)

Zespół prof. dr hab. Małgorzaty Kossut z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego w Warszawie udowodnił niekorzystny wpływ stanu zapalnego na plastyczność mózgu po udarze. Wykazano jednocześnie, że popularny lek przeciwzapalny, ibuprofen, przywraca zdolności kory mózgowej do zmian neuroplastycznych. "Badania przeprowadziliśmy na szczurach, lecz mamy silne podstawy by przypuszczać, że w przyszłości nasze wyniki pomogą zwiększyć skuteczność rehabilitacji osób chorych, po udarze mózgu", mówi prof. Kossut.

Naukowcy z Instytutu Nenckiego podkreślają, że na obecnym etapie badań brakuje dowodów na skuteczność proponowanej terapii u ludzi oraz że nie badali, czy terapia lekami przeciwzapalnymi obniża prawdopodobieństwa udaru, a jedynie czy może pomóc zwalczać jego skutki.

Do udaru mózgu najczęściej dochodzi wskutek zablokowania przepływu krwi przez naczynia krwionośne. Brak dopływu tlenu do neuronów szybko prowadzi do ich śmierci. Co więcej, wokół ogniska udaru zachodzi wiele patologicznych przemian. Ich skutkiem jest m.in. spadek metabolizmu tkanki nerwowej, zaburzenia przesyłania sygnałów elektrycznych i obrzęk.

Uszkodzenie mózgu oznacza upośledzenie lub utratę czynności, którą sterował dotknięty udarem obszar. Chory ma zaburzenia mowy, ruchu, wzroku czy uwagi. U większości pacjentów po pewnym czasie utracone funkcje częściowo lub całkowicie powracają. Niekiedy następuje to spontanicznie, częściej jest wspomagane przez neurorehabilitację.

"W obu przypadkach u podstaw procesu naprawy mózgu leży neuroplastyczność, czyli zdolność mózgu do zmiany własności komórek nerwowych i połączeń między nimi", mówi dr Monika Liguz-Lęcznar z Instytutu Nenckiego.

Po udarze zmiany neuroplastyczne nie zachodzą tak szybko jak w zdrowym mózgu. Badacze z Instytutu Nenckiego podejrzewali, że upośledzenie plastyczności może być spowodowane reakcją tkanki nerwowej na uszkodzenie i rozwijający się w tym miejscu stan zapalny.

Aby udowodnić, że złagodzenie procesu zapalnego może wspomagać neurorehabilitację, zespół prof. Kossut przeprowadził doświadczenia na szczurach. Wywoływano u nich udar zlokalizowany w korze mózgowej, w pobliżu obszaru rejestrującego sygnały dochodzące z wibrys.

Wibrysy to sztywne i długie włosy czuciowe, popularnie nazywane wąsami. U gryzoni są one ważnym narządem dotyku, potrzebnym do orientowania się w środowisku, zwłaszcza w nocy. Każda wibrysa pobudza niewielki, ściśle określony segment kory mózgowej.

Obcinając niektóre wibrysy można na pewien czas wyeliminować część sygnałów docierających do mózgu. Wiadomo, że w tej sytuacji obszary kory aktywowane przez dotykanie pozostałych na pyszczku wibrys szybko się powiększają. Oznacza to, że pozostałe wibrysy "przejmują" obszary kory mózgowej wcześniej pobudzane przez obcięte wąsy.

"Opisana zmiana neuroplastyczna nie zachodzi, gdy ognisko udaru znajduje się w pobliżu obszaru kory należącego do wibrys. Pokazaliśmy, że kuracja ibuprofenem, podawanym zaraz po udarze, zmniejsza stan zapalny i przywraca zdolność do neuroplastyczności. W efekcie kora mózgowa przeorganizowuje się tak jak u zdrowych zwierząt", mówi prof. Kossut.

Badania ze szczurami wskazują na zasadność stosowania ibuprofenu (i prawdopodobnie innych leków przeciwzapalnych) w leczeniu skutków udaru u ludzi. Terapia ibuprofenem powinna wtedy wspomagać plastyczność mózgu poprzez ograniczenie poudarowego stanu zapalnego, a zatem przyspieszać powrót sprawności utraconej na skutek udaru. Jeśli wyniki doświadczeń na szczurach zostaną potwierdzone w odpowiednich próbach klinicznych u ludzi, mogą wpłynąć na praktykę terapii poudarowej.

Prace zespołu prof. Kossut nad wpływem leków przeciwzapalnych na neuroplastyczność mózgu sfinansowano z grantów Polsko-Niemieckiego Programu Kooperacyjnego w Neuronaukach oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Źródło: Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk

Biologia
Wyższa skuteczność zapłodnień in vitro (30-09-2012)

Naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu dokonali odkrycia, które może doprowadzić do zwiększenia skuteczności zapłodnienia in vitro, które polega na pozaustrojowym połączeniu komórki jajowej z plemnikiem.

W 2009 r. w Europie dokonano około 500 tys. zabiegów in vitro. Niestety zabieg taki nie zawsze kończy się powodzeniem, a wiele osób musi długo czekać, zanim można będzie podjąć kolejną próbę. Jest jednak nadzieja, że ten stan rzeczy ulegnie zmianie, dzięki szwedzkiemu zespołowi badawczemu, który odkrył, że konkretny związek chemiczny może pobudzać dojrzewanie młodych komórek jajowych. Przyspieszenie tego procesu może oznaczać większe szanse na powodzenie zapłodnienia in vitro. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie PloS ONE.

Kobiety i dziewczęta, które były leczone przeciwko chorobie nowotworowej przy pomocy radioterapii i chemioterapii, często nie mogą mieć dzieci, gdyż metody te niszczą komórki jajowe. Wiele kobiet, nie tylko tych leczonych radioterapią czy chemioterapią, decyduje się zamrozić swoje komórki jajowe, a nawet embriony (choć nie jest to możliwe w przypadku dziewcząt, które nie weszły jeszcze w okres dojrzewania).

Bardziej skuteczną metodą zachowania płodności jest zamrożenie fragmentów tkanki jajników, zawierającej małe, niedojrzałe komórki jajowe. Następnie komórki te można wyhodować i wykorzystać do zapłodnienia in vitro. Niestety obecnie nie dysponujemy metodą hodowania małych komórek jajowych w sztucznym środowisku pozaustrojowym.

Problem ten być może udało się pokonać naukowcom z Uniwersytetu w Göteborgu, pracującym pod kierunkiem prof. Kui Liu. Badacze odkryli, że jeden ze związków chemicznych obecnych w cząsteczce PTEN może pobudzać rozwój małych komórek jajowych do zdrowej, dojrzałej postaci.

W prowadzonym na myszach badaniu naukowcom udało się uzyskać pięć zdrowych osobników z komórek jajowych wyhodowanych przy pomocy tego inhibitora PTEN. Prace oparto na wynikach wcześniejszego badania opublikowanego w czasopiśmie Science, w którym naukowcy dowiedli, że PTEN jest cząsteczką hamującą rozwój komórek jajowych.

"Odkrycie to pokazuje, że istnieje realna szansa, by wykorzystywać inhibitory PTEN do pobudzania rozwoju młodych komórek jajowych w próbówce", mówi Kui Liu, profesor na Wydziale Chemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu w Göteborgu. "Technika ta jest niezwykle cenna dla tych kobiet, których komórki jajowe są na tyle małe, że nie pozwalają na skuteczne stosowanie obecnych metod in vitro", dodaje.

Kierowany przez niego zespół wykazał, że krótka terapia z wykorzystaniem inhibitora PTEN wystarcza do zainicjowania rozwoju małych komórek jajowych oraz że pozwala uzyskać duże ilości dojrzałych komórek. Wyniki badań są też dowodem, że w ten sposób mogą narodzić się zdrowe, silne młode osobniki. Młode myszy były płodne i nie wykazywały żadnych oznak ani objawów chorób przewlekłych w wieku 15 miesięcy, co odpowiada 70 ludzkim latom.

Prof. Kui Liu jest dumny z osiągnięcia swojego zespołu, specjalizującego się w badaniach mechanizmów molekularnych wpływających na rozwój kobiecych komórek rozrodczych. Głównym celem prac jest udostępnienie tej metody potrzebującym pomocy kobietom. "Mamy nadzieję, że metodę będzie można zacząć stosować w warunkach klinicznych w ciągu pięciu do dziesięciu lat", mówi Kui Liu.

Źródło: CORDIS. Ilustracja: 3D4Medical.com

 

Różności
Paliwo w 'Marii' będzie bezpieczniejsze (27-09-2012)

W badawczym reaktorze jądrowym "Maria" w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Świerku (NCBJ) rozpoczął się proces przechodzenia na paliwo niskowzbogacone. Konwersja dokonywana pod okiem specjalistów amerykańskich jest elementem międzynarodowego programu zmierzającego do ograniczenia zagrożeń terrorystycznych.

Po wieloletnich przygotowaniach w polskim badawczym reaktorze jądrowym "Maria" rozpoczęto proces konwersji paliwa. Dotychczasowe paliwo zawierające 36% uranu 235 będzie stopniowo zamieniane na niskowzbogacone paliwo zawierające poniżej 20% tego izotopu. W poniedziałek 24 września, w Świerku pod Otwockiem załadowano pierwszy element paliwa nowego typu do rdzenia reaktora. Po kilku godzinach oczekiwań reaktor uzyskał pełną moc.

"Uzyskanie pełnej mocy reaktora z nowym elementem paliwa w środku było dla nas pierwszą oznaką sukcesu procesu konwersji. W miarę wypalania dotychczasowych elementów paliwowych będziemy wymieniać je już na te nowego typu. Szacujemy, że cały proces zakończymy w niecałe dwa lata" - wyjaśnia mgr inż. Grzegorz Krzysztoszek, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej NCBJ. Dzięki rozpoczęciu pracy z niskowzbogaconym paliwem, zgodnie z umowami pomiędzy polskim i amerykańskim rządem, zapewniona będzie ciągłość dostaw paliwa na kolejne lata. "Pomimo zmiany rodzaju paliwa Maria będzie bez zakłóceń produkowała izotopy promieniotwórcze wykorzystywane w medycynie i w przemyśle." - dodaje dyrektor Krzysztoszek. "Będą też realizowane projekty badawcze, które m.in. mają wspierać polski program energetyki jądrowej".

Polski reaktor "Maria" zaprojektowany pierwotnie do pracy z paliwem o zawartości uranu 80%, już po raz drugi w historii przechodzi proces konwersji paliwa. W latach 1999-2003 wysokowzbogacone paliwo zastąpiono paliwem 36%. Cały proces został przygotowany i przeprowadzony przez naukowców i inżynierów ze Świerka. W roku 2004 rząd polski podjął decyzję o drugiej konwersji, przystępując do międzynarodowego programu GTRI (Global Threat Reduction Initiative). Przed naukowcami z NCBJ postawiono zadanie zamiany paliwa jądrowego na niskowzbogacone, o zawartości uranu poniżej 20%. W wyniku tej operacji muszą być zachowane dotychczasowe parametry eksploatacyjne i wydajność reaktora przy jednoczesnym spełnieniu surowych wymogów bezpieczeństwa.

Ze względu na znaczące różnice w parametrach fizycznych pomiędzy dotychczas stosowanymi (wysokowzbogaconymi) i nowymi (niskowzbogaconymi) elementami paliwowymi, konwersja jest bardzo skomplikowanym przedsięwzięciem. Zmiana zawartości uranu i jego wzbogacenia, a także do pewnego stopnia konstrukcji paliwa powoduje zmianę parametrów fizycznych rdzenia reaktora takich jak np. efektywny czas życia generacji neutronów i efektywny udział neutronów opóźnionych. Zmieniają się również współczynniki temperaturowych reaktywności niezwykle istotne dla stabilności pracy reaktora. Dlatego operację poprzedziły szczegółowe analizy i symulacje. Wszystkie obliczenia specjaliści NCBJ wykonali równolegle z ekspertami z Argonne National Laboratory (USA) za pomocą tych samych kodów. Po ich zakończeniu przystąpiono w 2009 r. do testowania nowych, francuskich, niskowzbogaconych elementów paliwowych. Dwa z nich umieszczono wśród dotychczas stosowanych w centralnej strefie rdzenia aby uzyskać wysoki poziom wypalenia. Na podstawie wyników przeprowadzonych pomiarów okazało się, że konieczne jest wprowadzenie zmian w systemie chłodzenia reaktora. Choć przetestowanie dwóch elementów było możliwe z dotychczasowym układem pomp, to umożliwienie pracy reaktora na całkowicie nowym paliwie wymaga modernizacji układu pompowego w obiegu kanałów paliwowych. Rozpocznie się ona już w najbliższych miesiącach.

W wyniku konwersji z polskiego reaktora usunięte zostanie prawie 90 kg wysokowzbogaconego paliwa jądrowego (27 kg świeżego oraz 61,9 kg już wypalonego). Dzięki globalnej inicjatywie GTRI usunięto już 3450 kg wysokowzbogaconego uranu i plutonu z reaktorów badawczych na całym świecie. Polskie doświadczenia w konwersji paliwa będą omawiane na międzynarodowej konferencji ekspertów energetyki jądrowej odbywającej się w pierwszej połowie października w Warszawie.

Narodowe Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) to jeden z największych instytutów badawczych w Polsce, zatrudniający ponad tysiąc pracowników. Zajmuje się m.in. wspieraniem budowy polskiej energetyki jądrowej, badaniami podstawowymi z dziedziny fizyki subatomowej (fizyka cząstek elementarnych i jądrowa, fizyka plazmy gorącej itp.) oraz stosowaniem metod fizyki jądrowej i produkcją urządzeń dla rozmaitych gałęzi nauki i gospodarki, w tym medycyny. NCBJ posiada jedyny w Polsce reaktor badawczy Maria wykorzystywany do wytwarzania izotopów promieniotwórczych, radiacyjnej modyfikacji materiałów oraz badań na wiązkach neutronów. Ośrodek uczestniczy w międzynarodowych przedsięwzięciach badawczych oraz w pracach nad nowymi technologiami jądrowymi. Urządzenia opracowane w NCBJ będą wdrażane w Parku Naukowo-Technologicznym w Świerku.

Więcej: NNSA Helps Poland Convert Reactor, Remove Highly Enriched Uranium

Źródło: Narodowe Centrum Badań Jądrowych

Astronomia
Czerwony olbrzym połknął planetę (24-09-2012)

Międzynarodowy zespół astronomów znalazł dowody na to, że jedna z planet została wchłonięta przez starzejącą się gwiazdę swojego układu. Zespół naukowców pracujących pod kierunkiem Uniwersytetu Stanowego Pensylwania wykazał, że planeta została wchłonięta przez czerwonego olbrzyma, tj. gwiazdę w schyłkowej fazie ewolucji.

Opisane w czasopiśmie Astrophysical Journal Letters badanie było współfinansowane ze środków projektu PLANES ("Poznawanie ewolucji układów planetarnych"), który otrzymał grant programu Marie Curie Action w wysokości 100 tys. euro w ramach siódmego programu ramowego UE (7PR).

Artystyczna wizja Ziemi ze Słońcem w tle, po jego przemianie w czerwonego olbrzyma i napęcznieniu do ok. stukrotności aktualnego rozmiaru. B. Jacobs dla Wikipedii
1. Artystyczna wizja Ziemi ze Słońcem w tle, po jego przemianie w czerwonego olbrzyma i napęcznieniu do ok. stukrotności aktualnego rozmiaru. B. Jacobs dla Wikipedii

"Podobny los może czekać planety wewnętrzne naszego układu słonecznego za około 5 miliardów lat, kiedy Słońce stanie się czerwonym olbrzymem i być może sięgnie orbity Ziemi", tłumaczy współautor prac Aleksander Wolszczan, profesor astronomii i astrofizyki na Uniwersytecie Stanowym Pensylwania w USA.

Naukowcy z Polski, Hiszpanii i USA dokonali swojego odkrycia, badając gwiazdę i jej planety przy pomocy teleskopu Hobby-Eberly. Wyniki tych badań wskazywały na niecodzienny skład chemiczny gwiazdy oraz istnienie olbrzymiej planety na orbicie eliptycznej wokół tego samego czerwonego olbrzyma (BD+48 740). Jej promień jest około 11 razy większy od promienia Słońca.

"Przeprowadzona przez nas szczegółowa analiza spektroskopowa pokazuje, że czerwony olbrzym BD+48 740 zawiera niezwykle duże ilości litu, rzadkiego pierwiastka, który powstawał przede wszystkim podczas Wielkiego Wybuchu 14 miliardów lat temu", mówi dr Monika Adamów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Lit łatwo ulega zniszczeniu w gwiazdach, dlatego tak duże ilości tego pierwiastka w czerwonym olbrzymie zwróciły uwagę naukowców. "Poza Wielkim Wybuchem, teoretycy definiują tylko kilka bardzo konkretnych okoliczności, w których lit może powstawać w gwiazdach", mówi prof. Wolszczan. "W przypadku BD+48 740, wytworzenie się litu prawdopodobnie związane jest z masą planety, która dostała się do wnętrza gwiazdy i spowodowała dodatkowy wzrost jej temperatury".

Zdaniem astronomów, eliptyczna orbita nowo odkrytej planety jest w najwęższym miejscu niewiele szersza od orbity Marsa. "Ale jest przy tym dużo bardziej wyciągnięta", mówi prof. Andrzej Niedzielski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. "Tego rodzaju orbity nie są częste w układach planetarnych wokół starszych gwiazd, a orbita planety BD+48 740 jest najbardziej eliptyczną z dotychczas przez nas odkrytych".

Według badaczy nietypowy kształt tej orbity wynika z oddziaływań grawitacyjnych między planetami. Jak tłumaczą, "Ruch niewidocznej obecnie planety w kierunku gwiazdy, zanim ta stała się czerwonym olbrzymem, spowodował uderzenie w drugą, dużą planetę strumieniem energii, który wyrzucił ją na zewnętrzną orbitę jak bumerang".

"Uchwycenie momentu wchłonięcia planety przez gwiazdę graniczy z cudem, ponieważ proces ten zachodzi relatywnie szybko, ale zaistnienie takiego zdarzenia możemy wydedukować na podstawie zmian w składzie chemicznym gwiazdy", mówi Eva Villaver z hiszpańskiego Universidad Autonoma de Madrid. "Wydłużona orbita dużej planety krążącej wokół zawierającego lit czerwonego olbrzyma może wskazywać na to, że gwiazda ta niedawno połknęła niewidoczną planetę".

Publikacja: Adamów, M., et al. "BD+48 740-Li overabundant giant star with a planet: a case of recent engulfment?" ApJ, 2012, 754. doi:10.1088/2041-8205/754/1/l15. Źródło: CORDIS

Ludzie nauki
Prof. Agnieszka Zalewska wybrana Przewodniczącą Rady CERN (21-09-2012)

20 września Rada CERN wybrała prof. Agnieszkę Zalewską na swoją 21. przewodniczącą. Kadencja, która rozpocznie się 1 stycznia 2013, potrwa rok z możliwością dwukrotnego odnowienia. Prof. Agnieszka Zalewska przejmie przewodnictwo Rady CERN od Michela Spiro, który zakończy swoją trzyletnią prezydencję z końcem grudnia.

"Czuję się szczególnie zaszczycony mogąc przewodniczyć Radzie CERN w okresie który przyniósł pierwsze doniosłe wyniki z LHC," powiedział profesor Spiro. "Ale to dopiero początek. Dlatego gorąco dziękując kierownictwu CERNu i całemu personelowi za te ostatnie trzy lata, chciałbym życzyć Pani Profesor Zalewskiej wszystkiego, co najlepsze na dalszą przygodę z LHC."

Profesor Agnieszka Zalewska pracuje w Instytucie Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Ma za sobą wybitną karierę w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych i długoletni związek z CERNem. Doktorat oparty na danych z CERNowskiego eksperymentu z komorą pęcherzykową obroniła na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1975 roku. Później pracowała w eksperymencie DELPHI na zderzaczu elektronowo-pozytonowym LEP w CERNie, gdzie odegrała ważną rolę dla rozwoju krzemowych detektorów śladu. Od 2000 roku jest związana z fizyką neutrin uczestnicząc w eksperymencie ICARUS we Włoskim laboratorium Gran Sasso. Bada się tam wiązkę neutrin wysyłaną poprzez skorupę ziemską z CERNu. Profesor Zalewska zaangażowana jest również w studia nad możliwością wybudowania podziemnego laboratorium na terenie Polski. Była członkiem kilku komitetów CERNu i jest polskim delegatem do Rady CERN od stycznia 2000 roku.

"Nadchodzące lata będą fascynujące ale równocześnie trudne, jako że przygotowujemy LHC do działania przy wyższych energiach oraz przygotowujemy uaktualnioną Europejską Strategię Fizyki Cząstek Elementarnych", powiedziała prof. Zalewska. "CERN i jego Rada staną się moim nadrzędnym priorytetem. Chciałabym podziękować Radzie i odchodzącemu Przewodniczącemu za zaufanie którym mnie obdarzyli."

[Źródło: CERN, tłum. Paweł Brückman de Renstrom, IFJ PAN, EPPCN]

Różności
Mitochondria w służbie piękna – wkrótce dzięki nowym kosmetykom (20-09-2012)

Ruszają prace nad nową generacją kosmetyków, wykorzystującą wyniki badań podstawowych przeprowadzonych w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN nad centrami energetycznymi komórek - mitochondriami. Na zdjęciu: Mitochondria (na czerwono) w keratynocytach (komórkach naskórkowych pochodzenia ektodermalnego) ludzkiej skóry. Kolorem niebieskim oznaczono jądra komórkowe. (Źródło: Instytut Nenckiego)
1. Ruszają prace nad nową generacją kosmetyków, wykorzystującą wyniki badań podstawowych przeprowadzonych w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN nad centrami energetycznymi komórek - mitochondriami. Na zdjęciu: Mitochondria (na czerwono) w keratynocytach (komórkach naskórkowych pochodzenia ektodermalnego) ludzkiej skóry. Kolorem niebieskim oznaczono jądra komórkowe. (Źródło: Instytut Nenckiego)

Oddziałując na mitochondria, centra energetyczne komórek, można skutecznie opóźnić procesy starzenia. Wyniki wieloletnich badań z zakresu bioenergetyki mitochondriów zostaną wykorzystane do produkcji kosmetyków nowej generacji. Pojawią się one w sprzedaży prawdopodobnie już za kilka lat, dzięki wspólnemu przedsięwzięciu Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie i firmy Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris.

Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie łączy siły z Laboratorium Kosmetycznym Dr Irena Eris Sp. z o.o. Celem przedsięwzięcia realizowanego we wspólnym konsorcjum badawczo-przemysłowym są innowacyjne kosmetyki, w opracowaniu których zostaną wykorzystane najnowsze badania z zakresu bioenergetyki i biochemii mitochondriów. Uczestniczące w projekcie grupy badawcze Instytutu, kierowane przez profesorów Jerzego Duszyńskiego i Adama Szewczyka, należą do wiodących na świecie w dziedzinie bioenergetyki i biochemii mitochondriów.

"Liczymy, że wykorzystując wiedzę zgromadzoną przez zespoły naukowe naszego instytutu i łącząc ją z doświadczeniem Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris, będziemy w stanie w ciągu kilku lat opracować nowatorskie, a co najważniejsze, rzeczywiście skuteczne kosmetyki, o działaniu doskonale udokumentowanym naukowo", mówi prof. dr hab. Adam Szewczyk, dyrektor Instytutu Nenckiego.

Mitochondria są centrami energetycznymi komórek, kluczowymi dla ich życia i śmierci. Te niewielkie organelle, długości kilku mikrometrów, występują we wnętrzach komórek eukariotycznych (czyli z jądrem komórkowym). Ich liczba w każdej komórce waha się od kilkuset do kilku tysięcy. Mitochondria odpowiadają za ważne funkcje życiowe, m.in. wytwarzają adenozynotrifosforan (ATP), związek chemiczny będący głównym nośnikiem energii chemicznej w komórkach. Jak fundamentalne znaczenie ma ten związek może świadczyć fakt, że każdego dnia człowiek przekształca ATP w masie porównywalnej z masą całego ciała.

Przy badaniach nad nowymi kosmetykami ważny jest fakt, że mitochondria odgrywają kluczową rolę także w apoptozie, czyli programowanej śmierci komórki. I właśnie zahamowanie apoptozy, za pomocą substancji specyficznie oddziałujących na mitochondria, może w istotnym stopniu przyczynić się do przedłużonej młodości komórki, a więc i tkanki, w której się ona znajduje - na przykład skóry.

Celem badawczym projektu realizowanego przez konsorcjum naukowo-przemysłowe Instytutu Nenckiego i Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris jest identyfikacja i ocena substancji, których oddziaływanie z mitochondriami wpłynie korzystnie na komórki skóry - spowolni uszkodzenia spowodowane stresem oksydacyjnym. Komercyjny cel projektu to wprowadzenie na rynek innowacyjnych kosmetyków dermoochronnych. Taki kosmetyk będzie mógł w znacznym stopniu opóźnić proces starzenia się skóry i zminimalizować niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych.

Na realizację wspólnego projektu konsorcjum właśnie otrzymało dofinansowanie w ramach Programu Badań Stosowanych INNOTECH organizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Na 1140 złożonych wniosków konkursowych projekt otrzymał największą liczbę punktów i zdobył pierwsze miejsce w obszarze "Nauki biologiczne, rolnicze, leśne i weterynaryjne", a trzecie w klasyfikacji obejmującej wszystkie dziedziny.

Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris należy do wiodących firm kosmetycznych w Europie Centralnej. Jest jedynym producentem kosmetyków w Polsce - a także jednym z niewielu na świecie - posiadającym własne Centrum Naukowo-Badawcze, w którym są prowadzone badania in vitro, in vivo i ex vivo. Badania umożliwiają zastosowanie w kosmetykach innowacyjnych składników aktywnych w optymalnych stężeniach i synergicznie działających kompleksach.

"Centrum współpracuje z licznymi placówkami naukowymi w Polsce i na świecie. Wyniki prac są prezentowane na międzynarodowych konferencjach i publikowane w czasopismach naukowych, w tym w periodykach naukowych z listy filadelfijskiej. W swoim dorobku Centrum ma liczne, własne zgłoszenia patentowe", mówi dr Irena Eris, założycielka Laboratorium Kosmetycznego, w którym pełni fukcję Dyrektora Pionu Badań i Rozwoju.

Nowa generacja kosmetyków, bazująca na wnioskach płynących z badań podstawowych nad mitochondriami, trafi do sprzedaży prawdopodobnie już za kilka lat.

Źródło: Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie

Zdrowie
Szczepienie przeciw grypie dobre dla ciężarnych (16-09-2012)

WikimediaCiężarne są grupą szczególnie narażoną na niebezpieczeństwa związane z grypą; ryzyko to dodatkowo się zwiększa, jeśli ciąży towarzyszą pewne charakterystyczne dla tego stanu patologie, jak cukrzyca ciężarnych chociażby; zagrożenia pogłębiają się też np. w przypadku ciąż mnogich. Grypa u ciężarnej - poza potencjalnymi konsekwencjami dla samej kobiety - wiąże się z podwyższonym ryzykiem wystąpienia zaburzeń rozwoju płodowego i niekorzystnych wydarzeń położniczych, np. przedwczesnego porodu. Wprowadzenie szczepień przeciw grypie okazało się przełomem - dało wyjątkową, skuteczną możliwość zapobiegania tej - wbrew powszechnym przekonaniom - groźnej chorobie. Szczepienia ciężarnych znajdują się pośród zaleceń organizacji zajmujących się kwestiami zdrowia publicznego (Centers for Disease Control and Prevention, Advisory Committee on Immunization Practice), także tych specjalistycznych, związanych bezpośrednio z ginekologią i położnictwem (American College of Obstetricians and Gynecologists), jednak większość ciężarnych nie wydaje się być przekonana. W Stanach Zjednoczonych podczas ostatnich dekad jedynie 10-24% kobiet w ciąży zaszczepiło się przeciw grypie. Proporcja ta wzrosła po pandemii grypy H1N1 do 49% zaszczepionych w sezonie 2010/11, trudno jednak oceniać czy trend ten utrzyma się.

Jedną z głównych przyczyn niskiego poziomu wyszczepialności (poza względami finansowymi) wydają się być obawy kobiet względem bezpieczeństwa podawania szczepionki w ciąży. Obawy te nie znajdują oparcia w przeprowadzonych w tej kwestii badaniach naukowych, natomiast faktem jest, iż dane na temat bezpieczeństwa szczepień przeprowadzanych w pierwszym trymestrze ciąży były dość skąpe. Lukę tę zapełnia badanie retrospektywne opublikowane we wrześniowym Obstetrics&Gynecology. Jeanne S. Sheffield z zespołem porównują sytuację położniczą i zdrowie noworodków w grupach ciężarnych zaszczepionych przeciw grypie w poszczególnych trymestrach oraz nieszczepionych. Badania objęły ciężarne pacjentki pozostające pod opieką klinik centrum medycznego przy University of Texas w latach 2003-2008. Podczas obserwowanego okresu wszystkim ciężarnym proponowano standardowo trójwalentną inaktywowaną szczepionkę przeciw grypie, przy czym od 2004 roku oferowano ją także w pierwszym trymestrze (w 2004 pojawiły się zalecenia CDC w tej kwestii).

WikimediaDane demograficzne oraz dotyczące przebytych szczepień zestawiono z położniczą bazą danych centrum medycznego. Ogółem zaszczepiono 10225 ciężarnych, spośród których 8690 rodziło w klinikach podległych uniwersytetowi - zatem podlegało ocenie. W pierwszym trymestrze w obserwowanej grupie podano szczepionkę 439 osobom, pozostałych 8251 kobiet poddało się procedurze szczepienia w trymestrze drugim bądź trzecim. Szczepionki nie przyjęły 76153 ciężarne. Pośród kobiet, które zdecydowały się na szczepienie było więcej pacjentek obciążonych położniczo (np. cukrzycą - tak zwykłą, jak i cukrzycą ciężarnych) - 72% versus 48% wśród kobiet niezainteresowanych szczepionką.

Podsumowanie danych położniczych wykazało, że szczepienie ciężarnej (niezależnie od etapu ciąży - także w pierwszym trymestrze) nie było związane z większą częstością wad wrodzonych u dzieci, jednocześnie w grupie szczepionej można było zaobserwować znacząco mniejszą częstość martwych urodzeń, porodów przedwczesnych i zgonów noworodków. Nieznacznie większą częstość hospitalizacji noworodków matek szczepionych na oddziałach intensywnej opieki położniczej autorzy raportu przypisują uprzednio wspomnianej większej proporcji ciężarnych obciążonych zdrowotnie pośród kobiet, które zdecydowały się na szczepienie, jednocześnie zaś podkreślają, że rzeczone hospitalizacje nie były powiązane ze wzrostem śmiertelności badanych noworodków ani przedłużeniem pobytu dzieci w szpitalu.

Korzystny - niezależnie od momentu podania szczepionki - wpływ szczepienia przeciw grypie na przebieg ciąży autorzy raportu wiążą z już wcześniej wielokrotnie wykazaną skutecznością szczepienia, ergo - ze zmniejszoną podatnością zaszczepionych ciężarnych na infekcje. Jednocześnie badanie potwierdza dotychczasowe doniesienia medyczne o bezpieczeństwie szczepionki.

Artykuł: Effect of Influenza Vaccination in the First Trimester of Pregnancy, Jeanne S. Sheffield, MD, Laura G. Greer, MD, Vanessa L. Rogers, MD, Scott W. Roberts, MD, Heather Lytle, MD, MSPH, Donald D. McIntire, PhD, and George D. Wendel, Jr, MD; Obstetrics&Gynecology 2012;120:532-7. Abstrakt

Zdrowie
Późne macierzyństwo nie szkodzi zdrowiu dziecka (13-09-2012)

Chociaż wcześniej uważano, że późne zakładanie rodziny może zwiększać zagrożenie problemami zdrowotnymi wśród dorastających dzieci, wyniki nowych badań pokazują, że to raczej wykształcenie matki i liczba lat, jaką przeżywa po porodzie, wpływają na zdrowie jej dorosłych dzieci, niż jej wiek, w momencie rozwiązania ciąży.

W artykule opublikowanym w czasopiśmie Demography, zespół niemieckich naukowców poddaje w wątpliwość pogląd, że dzieci z matek rodzących w późniejszym okresie życia są w wieku dorosłym słabszego zdrowia z powodu następstw fizjologicznych, takich jak spadająca jakość oocytów czy osłabione łożysko.

Badaniami, w ramach których wykorzystano dane 18.000 amerykańskich dzieci i ich matek, kierował Mikko Myrskylä z Instytutu Badań Demograficznych im. Maxa Plancka w Rostoku, Niemcy. Odkrył, że dzieci urodzone przez matki w wieku od 35 do 44 lat nie mają w późniejszym okresie życia słabszego zdrowia od dzieci urodzonych przez matki z przedziału wiekowego 25 - 34 lata.

Mimo iż im później kobieta zachodzi w ciążę, tym bardziej wzrasta ryzyko poronienia i rozwoju schorzeń takich jak trisomia 21, to ogólnie rzecz biorąc u dzieci matek rodzących w wieku 24 lat i młodszym diagnozuje się większą liczbę chorób, dzieci te szybciej umierają, pozostają mniejsze i jest większe prawdopodobieństwo, iż będą otyłe w wieku dorosłym.

Wyniki badań pokazują, że im wcześniej kobieta urodzi, tym bardziej jej dziecko boryka się z chorobami jako osoba dorosła. Dzieci rodzone przez matki w wieku od 20 do 24 lat cierpią na 5% więcej chorób niż dzieci urodzone przez matki z przedziału 25 - 34 lata, a w przypadku dzieci matek w wieku 14 - 19 lat wskaźnik ten wzrasta do 15%.

Mikko Myrskylä zauważa: "Dane sugerują, że na pierwszy rzut oka wydaje się, iż negatywny wpływ późnego macierzyństwa to iluzja wywoływana przez wykształcenie matki i wiek, w którym dziecko traci matkę".

Co ciekawe powiązanie między wiekiem matki a wykształceniem uległo z czasem odwróceniu. Podczas gdy na początku XX w. rodzice o mniej wykształceni nadal mieli dzieci w późniejszym okresie życia, a lepiej wykształceni rodzice mieli mniej dzieci w starszym wieku, to obecnie, im kobieta jest statystycznie lepiej wykształcona, tym później decyduje się na dziecko.

Wyniki tych badań pozwolą złagodzić obawy o kondycję zdrowotną, żywione przez pokolenie, które coraz później decyduje się na dzieci.

Publikacja: Mikko Myrskylä and Andrew Fenelon, 'Maternal Age and Offspring Adult Health: Evidence from the Health and Retirement Study', Demography, OnlineFirst, 2012. doi: 10.1007/s13524-012-0132-x. Ilustracja: freedigitalphotos.net. Źródło: CORDIS.

Ekologia
Inwazyjne szopy pracze (01-09-2012)

sxc.huNic dziwnego w tym, że wiele osób uważa, iż szop pracz wygląda uroczo i byłby doskonałym puchatym przyjacielem, jednak w rzeczywistości ci mali mięsożercy niewiele mają wspólnego z misiem przytulanką. Są łakome i trudno nad nimi zapanować, dostosowują się do nowych siedlisk i są w stanie w nich przetrwać - a wraz z zasiedlaniem nowych obszarów roznoszą choroby zakaźne.

Wyniki nowych badań przeprowadzonych przez hiszpańskich naukowców, opublikowane w czasopiśmie European Journal of Wildlife Research, opisują szczegółowo, jak ich ekspansja w Europie, zwłaszcza w Hiszpanii, wiąże się z rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych i pasożytniczych, takich jak wścieklizna, zagrażając zdrowiu rodzimych gatunków oraz ludzi. W raporcie z badań zawarto ostrzeżenie, że gęstość populacji szopa pracza może niedługo przekroczyć 100 osobników na km2. Ssak ten szybko dostosowuje się do zróżnicowanych warunków środowiskowych, jest wszystkożerny, ma wysoki potencjał reprodukcyjny i nie zagrażają mu naturalni drapieżnicy.

Pochodzący z Ameryki Północnej szop pracz to gatunek inwazyjny, który zadomowił się w Europie w następstwie polowań i handlu futrami; jest także powszechnie nabywany jako zwierzę domowe. W Hiszpanii jego obecność w środowisku naturalnym już jest powszechna w okolicach Madrytu i Guadalajary oraz sporadyczna w innych regionach, np. na wyspie Mallorca.

Autorka naczelna raportu z badań, Beatriz Beltrán-Beck z Hunting Resources Research Institute (IREC), wspólnego ośrodka Uniwersytetu Castilla-La Mancha, Hiszpańskiej Krajowej Rady Badawczej i Rady Castilla-La Mancha, ostrzega, że szybka ekspansja szopów praczy i "długa lista chorób, których mogą być nosicielami" stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia.

Mimo iż trudno jest dokładnie ocenić wpływ ich ekspansji, naukowcy są przekonani, że wzrost populacji i ekspansja na nowe kraje i/lub środowiska miejskie może spowodować intensyfikację przenoszenia niebezpiecznych pasożytów i chorób na zwierzęta domowe i ludzi.

Wścieklizna i glista Baylisascaris procyonis - bardzo niebezpieczny dla człowieka pasożyt patogeniczny, którego obecność stwierdzono w Niemczech - to jedne z najpoważniejszych zagrożeń zakaźnych przenoszonych przez szopy.

Baylisascaris procyonis wywołuje zespół larwy wędrującej (Larva migrans), które to schorzenie polega na przemieszczaniu się larw i utrzymywaniu pasożytów pod skórą, w mózgu i innych narządach. W przeszłości choroba występowała wyłącznie w Ameryce, ale teraz pojawia się i rozwija w Europie.

Chociaż wścieklizna została wyeliminowana w Europie Zachodniej dzięki doustnym szczepieniom dla lisów, to nadal istnieje obawa, że szop pracz może skomplikować sytuacje w niektórych obszarach Europy Wschodniej, gdzie nadal szerzy się wścieklizna. W ostatnich latach odnotowano 142 przypadki szopów praczy chorych na wściekliznę, zwłaszcza w Estonii, na Litwie, w Niemczech i na Ukrainie.

Szop pracz od dawna jest uznawany za gatunek inwazyjny, zwłaszcza od jego zadomowienia się w Europie w latach 70. XX w. i szybkiej ekspansji jaka potem nastąpiła. Mimo tego faktu, większość krajów europejskich nie kontroluje handlu tym gatunkiem, który jest wprowadzany na rynek jako zwierzę domowe.

"Przypadek Hiszpanii stanowi dobry przykład. Źródłem ekspansji szopa pracza są prawdopodobnie osobniki uciekające z domu, w którym były trzymane jako zwierzę do towarzystwa oraz właściciele wypuszczający swoich podopiecznych na wolność na wsi, kiedy zwierzęta osiągają wiek dojrzały i stają się agresywne" - mówi Beatriz Beltrán-Beck. "Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że całkowicie brakuje wiedzy na temat biologii, ekologii i gęstości populacji szopa pracza w Europie".

"Potrzebne są dalsze badania epidemiologiczne nad obecną sytuacją zdrowotną i wdrożenie praktyk ograniczających możliwe oddziaływanie inwazyjnych szopów praczy".

Publikacja: Beltrán-Beck, B. et al., 'Raccoons in Europe: disease hazards due to the establishment of an invasive species', European Journal of Wildlife Research, 2012. doi:10.1007/s10344-011-0600-4. Źródło: CORDIS


Archiwum (starsze -> nowsze) [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
[11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20]
[21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30]
[31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40]
[41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50]
[51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60]
[61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70]
[71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80]
[81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90]
[91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]
:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365