Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.563.368 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Ludzie władzy od tysiącleci starali się słowem, własnym przykładem i represjami formować umysły dalekie od samodzielności, krytycyzmu, filozoficznej kultury myślenia. Najlepsi poddani i wyborcy to łatwowierna, podatna na emocjonalne apele masa, nawykła do myślenia życzeniowego.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Rok 2010
 Lipiec (23)
 Sierpień (23)
 Wrzesień (34)
 Październik (20)
 Listopad (24)
 Grudzień (17)
Rok 2011
 Styczeń (34)
 Luty (39)
 Marzec (43)
 Kwiecień (19)
 Maj (18)
 Czerwiec (17)
 Lipiec (19)
 Sierpień (30)
 Wrzesień (29)
 Październik (45)
 Listopad (35)
 Grudzień (24)
Rok 2012
 Styczeń (18)
 Luty (31)
 Marzec (34)
 Kwiecień (12)
 Maj (10)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (12)
 Sierpień (9)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (11)
 Grudzień (4)
Rok 2013
 Styczeń (4)
 Luty (4)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (6)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (5)
 Sierpień (4)
 Wrzesień (3)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (20)
Rok 2014
 Styczeń (32)
 Luty (53)
 Marzec (38)
 Kwiecień (23)
 Maj (45)
 Czerwiec (46)
 Lipiec (36)
 Sierpień (26)
 Wrzesień (20)
 Październik (24)
 Listopad (32)
 Grudzień (13)
Rok 2015
 Styczeń (16)
 Luty (13)
 Marzec (8)
 Kwiecień (13)
 Maj (18)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (16)
 Sierpień (13)
 Wrzesień (10)
 Październik (9)
 Listopad (12)
 Grudzień (13)
Rok 2016
 Styczeń (20)
 Luty (11)
 Marzec (3)
 Kwiecień (3)
 Maj (5)
 Czerwiec (2)
 Lipiec (1)
 Sierpień (7)
 Wrzesień (6)
 Październik (3)
 Listopad (5)
 Grudzień (8)
Rok 2017
 Styczeń (5)
 Luty (2)
 Marzec (10)
 Kwiecień (11)
 Maj (11)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (8)
 Sierpień (5)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (3)
Rok 2018
 Styczeń (2)
 Luty (1)
 Marzec (7)
 Kwiecień (9)
 Maj (6)
 Czerwiec (5)
 Lipiec (4)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (11)
Rok 2019
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (1)
 Kwiecień (1)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (2)
 Sierpień (8)
 Wrzesień (1)
 Październik (5)
 Listopad (3)
 Grudzień (5)
Rok 2020
 Styczeń (7)
 Luty (1)
 Marzec (1)
 Kwiecień (3)
 Maj (4)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (3)
 Sierpień (1)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (3)
Rok 2021
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (2)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2022
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2023
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2024
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
Archiwum nowinek naukowych
Różności
Dyskusje Wikipedystów odzwierciedlają polityczną stabilność (31-07-2011)

Wskaźniki pozwalające ocenić warunki socjoekonomiczne panujące w danym kraju są bardzo istotne dla rozwoju regionalnego i przeprowadzania politycznych reform. Te, które obecnie stosuje się powszechnie, mają tę wadę, że są bardzo złożone i często nie można porównywać wartości z różnych lat. Ostatnie badania ukazały potęgę Internetu, jako prostego i skutecznego narzędzia do zdobywania informacji. Statystyki wyszukiwania haseł w Google pozwalają dokładnie przewidzieć przebieg epidemii grypy. Twitter pełnił dużą rolę podczas wielkich wydarzeń politycznych.

Wikipedia to encyklopedia internetowa składająca się z milionów powiązanych ze sobą stron. Jednocześnie nikt nie jest właścicielem publikowanych tam informacji i nikt nie kontroluje edycji na bieżąco; mimo to Wikipedia jest niemal tak wiarygodna, jak profesjonalne encyklopedie pisane przez ekspertów. Oczywiście, kiedy opisywane hasło jest kontrowersyjne, podnosi się dyskusja, której celem jest opracowanie neutralnego artykułu. Naukowcy wzięli pod uwagę dyskusje nad hasłami w angielskiej Wikipedii (bo tylko angielska obejmuje cały świat w wystarczającym stopniu), które są podlinkowane bezpośrednio w artykule o danym kraju. Są to często hasła dotyczące polityki, geografii i historii. Postanowili sprawdzić, jaki ułamek tych haseł jest dyskutowany przez wikipedystów. Sprawdzono ponad 130 krajów.

Okazało się, że wartość tego ułamka korelowała ze stabilnością polityczną w danym regionie. Im większy jest ułamek dyskutowanych artykułów (opcja "dyskutowania" artykułu w Wikipedii to forma komentarzy i sporów związana z danym hasłem), tym mniejsza jest stabilność regionu. Najmniej stabilnymi regionami są Kosowo, Bośnia i Hercegowina oraz Korea Północna. Stabilne są kraje Ameryki Północnej i Europy Zachodniej.

Wadą tego wskaźnika jest fakt, że nie dla każdego kraju można pozyskać wystarczająco dużo danych. Np. polska Wikipedia jest czwartą największą na świecie, więc procent dyskutowanych haseł w języku angielskim jest znacznie niższy, niż można oczekiwać. Z kolei na temat niektórych krajów jest zbyt mało stron, by można było uznać wskaźnik za wiarygodny. W niektórych krajach zbyt mało osób ma dostęp do Internetu.

Ten prosty wskaźnik zgadza się z innymi, bardziej skomplikowanymi. Jego zaletą jest, że w przeciwieństwie do większości popularnych wskaźników stabilności politycznej, jest całkowicie obiektywny, łatwy do obliczenia, i można porównywać jego wartości na przestrzeni lat. Oczywiście, nie mógłby zastąpić obecnie stosowanych, ale na pewno może być użyteczny. Ta praca może też zainspirować innych badaczy do pracy nad informacjami, jakich dostarcza Internet.

Źródło: Apic G, Betts MJ, Russell RB (2011) Content Disputes in Wikipedia Reflect Geopolitical Instability. PLoS ONE 6(6): e20902. doi:10.1371/journal.pone.0020902

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Neuronauki
Czym jest piękno? (29-07-2011)

sxc.huTomohiro Ishizu i Semir Zeki z University College London postanowili poszukać odpowiedzi na pytanie, które od tysiącleci nurtuje filozofów. Przyjęli hipotezę, że piękno to pewna właściwość przedmiotów, która oddziaływa na ludzką świadomość za pośrednictwem zmysłów. Pojawiło się pytanie, czy doświadczenie piękna za pośrednictwem wzroku czy słuchu pobudza te same rejony mózgu? Czy pobudzenie mózgu jest proporcjonalne do intensywności doświadczenia?

Z pomocą 30 ochotników, oceniono 60 obrazów i 60 dźwięków w skali od 1 (brzydkie) do 9 (piękne). Później naukowcy zaprosili do badania funkcjonalnym rezonansem magnetycznym 21 innych osób - zdrowych, praworęcznych ochotników z różnych kręgów kulturowych - byli wśród nich Europejczycy, Amerykanie, Japończycy, Chińczycy i Hindusi. Siedząc w skanerze, oceniali prezentowane materiały.

Jedynym miejscem mózgu, które aktywowało się zarówno w odpowiedzi na bodźce wzrokowe, jak i słuchowe, była środkowa część kory okołooczodołowej. Stopień aktywacji tego miejsca był wprost proporcjonalny do tego, jak uczestnicy oceniali intensywność piękna bodźców wzrokowych lub słuchowych.

Definicja piękna, oparta na badaniach neurologicznych, nie musi brać pod uwagę wartości artystycznej czy pieniężnej dzieł ani kontekstu kulturowego, chociaż takie czynniki mogą wpływać na subiektywne wrażenia estetyczne. W świetle wyników tego badania, doświadczanie piękna jest czymś, co można obiektywnie zmierzyć i przedstawić w liczbach.

Źródło: Ishizu T, Zeki S (2011) Toward A Brain-Based Theory of Beauty. PLoS ONE 6(7): e21852. doi:10.1371/journal.pone.0021852.

[Zuzanna Niemier]

Medycyna
Wyższe kobiety częściej zapadają na raka (26-07-2011)

sxc.huNiejedna dziewczyna marzy o wzroście i długich nogach Claudii Schiffer, a mężczyźni z rzadka wspomną o niepozornym krasnoludku jako o ideale kobiety. Możliwe jest jednak, że wysokim kobietom przychodzi płacić za hojność natury większą zapadalnością na raka.

The Lancet Oncology opublikował kilka dni temu badania, w których śledzono stan zdrowia ponad 1,3 miliona Brytyjek, ze szczególnym uwzględnieniem zachorowalności na raka. Badanie pokazało, że zapadalność na 10 rodzajów raka, w tym białaczki, raka piersi czy jajowodów, znacząco zwiększa się z każdymi dodatkowymi 10 centymetrami wzrostu. Trend ten utrzymywał się nawet gdy wzięto pod uwagę status socjoekonomiczny pacjentek. Co więcej, ta tendencja nie różniła się znacząco między kobietami z Europy, Ameryki Północnej, Australii czy Azji.

Dlaczego wyższe osoby miałyby częściej zapadać na raka? Mechanizm i bezpośrednia przyczyna tego zjawiska są ciągle nieznane, ale jedna z hipotez mówi, że hormony odpowiadające za większy wzrost, mogą również stymulować rozwój komórek rakowych

Źródło: The Lancet Oncology, Early Online Publication, 21 July 2011 doi:10.1016/S1470-2045(11)70154-1

[Katarzyna Kulma]


 

Różności
Wandale niszcza genetycznie zmodyfikowane uprawy (26-07-2011)

Przeciwnicy genetycznie zmodyfikowanej zywnosci (w skrocie: GM - genetically modified) przeszli do ofensywy w Niemczech i Australii. Jak donosi ScienceInsider, w nocy 9 lipca szesciu zamaskowanych wandali wtargnelo na teren hodowli GM w Gross Lüsewitz. Zniszczyli oni uprawy zboza odpornego na grzybice oraz ziemniakow produkujacych cyjanoficyne (bialkowy polimer, ktory moze byc potencjalnie uzyty do produkcji plastiku). Dwa dni pozniej w niemieckiej miejscowosci Üplingen tuzin chuliganow uzbrojonych w gaz pieprzowy i kije bejsbolowe zdemolowalo uprawy genetycznie zmodyfikowanych ziemniakow, kukurydzy i zboza. Calkowite straty poniesione podczas tych atakow szacuje sie na 250 000 euro.

Podobne ataki mialy miejsce w Australii, niecaly tydzien po niemieckich zajsciach. Jak do tej pory, nikt nie zostal zatrzymany.

Artykul mozna przeczytac na stronie ScienceInsider: http://news.sciencemag.org/scienceinsider/2011/07/vandals-attack-transgenic-wheat-.html

[Źródło: http://news.sciencemag.org/scienceinsider/2011/07/vandals-attack-transgenic-wheat-.html] Dodał(a): kasiek

Astronomia
Stwierdzono obecność nadtlenku wodoru w przestrzeni międzygwiazdowej (26-07-2011)

Po raz pierwszy astronomowie odkryli molekuły nadtlenku wodoru w przestrzeni międzygwiazdowej. Nowe informacje zaprezentowane w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics mogą pomóc naukowcom rzucić nowe światło na powiązanie chemiczne między wodą a tlenem - molekułami kluczowymi dla życia.

Nadtlenek wodoru jest wysoce reaktywną substancją chemiczną, istotną zwłaszcza dla chemii wody i ozonu w atmosferze Ziemi. W związku z tym, że znaczne ilości wody obecnej na Ziemi miały powstać pierwotnie w przestrzeni kosmicznej, naukowcy chcieliby wiedzieć, jak powstała.

Do dokonania najnowszego odkrycia zespół wykorzystał teleskop Atacama Pathfinder Experiment (APEX), przedsięwzięcie realizowane przez Instytut Radioastronomii im. Maxa Plancka (MPIfR) w Niemczech, Obserwatorium Kosmiczne Onsala przy Politechnice Chalmers w Szwecji i Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO). APEX znajduje się na płaskowyżu Chajnantor w Andach chilijskich.

W pobliżu gwiazdy Rho Ophiuchi, oddalonej o około 400 lat świetlnych, astronomowie odkryli w naszej galaktyce pewien region. Jest on skrajnie zimny oraz występują w nim gęste obłoki kosmicznego gazu i pyłu, a także pojawiają się nowe gwiazdy. Wprawdzie większość gwiazd jest wodorowa, ale są tam również inne substancje chemiczne. To one w szczególności interesują naukowców poszukujących molekuł w kosmosie. Eksperci są przekonani, że teleskop APEX, eksploatowany przez ESO, jest wiarygodnym narzędziem, które potrafi wykrywać sygnały tych molekuł.

W przypadku tego najnowszego osiągnięcia astronomowie odkryli charakterystyczną sygnaturę światła emitowanego przez nadtlenek wodoru i pochodzącego z części obłoków Rho Ophiuchi.

"Jesteśmy szczególnie podekscytowani odkryciem sygnatur nadtlenku wodoru za pomocą teleskopu APEX" - mówi naczelny autor Per Bergman z Obserwatorium Kosmicznego Onsala. "Wiedzieliśmy, na podstawie doświadczeń laboratoryjnych, których długości fal należy szukać, ale ilość nadtlenku wodoru w obłoku to zaledwie 1 molekuła na każde 10 mld molekuł wodoru, a zatem ich wykrycie wymagało bardzo starannych obserwacji."

Naukowcy twierdzą, że nadtlenek wodoru powstaje w przestrzeni kosmicznej kiedy wodór jest dodawany do molekuł tlenu na powierzchni ziaren pyłu kosmicznego, które eksperci opisują jako drobne cząstki podobne do piasku i sadzy. Woda może powstawać w wyniku dalszej reakcji nadtlenku wodoru z większą ilością wodoru.

Zdaniem astronomów, te odkrycia pomogą pogłębić naszą wiedzę na temat powstawania wody we wszechświecie.

"Na razie nie rozumiemy, jak niektóre z najważniejszych molekuł tutaj na Ziemi powstają w kosmosie" - zauważa Bérengère Parise, kierowniczka grupy badawczej Emmy Noether, pracującej nad powstawaniem gwiazd i astrochemią w Instytucie Radioastronomii im. Maxa Plancka. "Niemniej nasze odkrycie nadtlenku wodoru za pomocą teleskopu APEX pokazuje nam, że składnikiem tego procesu, którego dotychczas brakowało, jest kosmiczny pył" - dodaje współautorka.

Zespół twierdzi, że najnowsze odkrycie może pomóc w rozwiązaniu kolejnej międzygwiezdnej zagadki: dlaczego tak trudno znaleźć molekuły tlenu w kosmosie? Molekuły tlenu po raz pierwszy odkryto w kosmosie w 2007 r. za pomocą satelity Odin.

Astronomowie planują dalsze obserwacje obłoku Rho Ophiuchi i innych obłoków tworzących gwiazdy, aby zrozumieć, w jaki sposób są powiązane ze sobą źródła tych kluczowych molekuł.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS, ESO

Referencje dokumentu: Bergman, P. et al. (2011). Detection of interstellar hydrogen peroxide. A&A, publikacja internetowa z dnia 20 czerwca. DOI: 10.1051/0004-6361/201117170

Psychologia
Dzieci chętniej dzielą się zabawkami, jeśli współpracują (26-07-2011)

Naukowcy z Niemiec i USA odkryli, że już w wieku trzech lat dzieci dzielą się zabawkami z rówieśnikami, ale tylko wtedy, kiedy współpracowały, aby je pozyskać. Wyniki badań przeprowadzonych pod kierunkiem Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka (MPI) w Niemczech sugerują, że dzielenie się przez dzieci jest zjawiskiem opartym na współpracy, co stoi w jaskrawym kontraście z szympansami, u których nie obserwuje się tego zjawiska ani żadnych objawów współpracy w zachowaniu. Odkrycia opublikowano w Nature.

Współpracujący z kolegami z Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Stanowego Michigan w USA, niemieccy naukowcy twierdzą, że dzieci, które dostają nagrody jako dodatkową korzyść - nie za współpracę z innymi - częściej są skłonne do zatrzymywania większości zabawek dla siebie. Podobnie dzieje się, kiedy dzieci bawią się obok siebie, ale nie wchodzą ze sobą w interakcje - wówczas nie będą się dzielić zabawkami.

Różne badania wykazały już, że dorośli generują większość swoich zasobów, kiedy pracują z rówieśnikami. Dorośli podejmują wysiłek dzielenia się nie tylko w oparciu o normy sprawiedliwości, ale także zasadę równości. Dzieci jednak mają bardziej samolubne usposobienie. Niemniej wyniki ostatnich badań dostarczają informacji o tym, w jaki sposób dzieci w wieku trzech lat uznają, że nagrody zostały wypracowane wspólnie, co z kolei wpływa na ewentualne dzielenie się zabawkami z rówieśnikami.

Zespół dobrał w pary dzieci w wieku od dwóch do trzech lat. Poproszono je o manipulowanie urządzeniem, aby otrzymać zabawki (szklane kulki).

W pierwszej części badań powiedziano dzieciom, że mają pociągnąć dwa końce sznurka jednocześnie, aby przesunąć deskę ze szklanymi kulkami w swoją stronę. Po pociągnięciu sznurka dzieci mogły otrzymać zabawki, z tym że jedno dziecko dostawało trzy, a drugie tylko jedną. Naukowcy porównali tę sytuację z nieoczekiwaną gratką bez wspólnego ciągnięcia sznurka, ale z tym samym podziałem zabawek.

W drugiej i trzeciej części badań naukowcy umieścili dzieci w warunkach współpracy, nieoczekiwanej gratki lub pracy równoległej. Grupa pracująca równolegle musiała wnieść ten sam nakład pracy. Zespół poprosił każde dziecko o ciągnięcie własnego sznurka niezależnie od innych dzieci. Naukowcy odkryli, że we wszystkich trzech częściach trzylatki, a nawet niektóre z dwulatków, dzieliły się swoimi zabawkami jedynie w następstwie współpracy. Nie zaobserwowano dzielenia się w przypadku pracy indywidualnej lub braku pracy.

"Ontogenetycznie pierwsze poczucie sprawiedliwości dystrybutywnej może polegać na tym, że udział we wspólnym działaniu wymaga równego podziału zdobyczy" - wyjaśnia naczelna autorka, doktorantka Katharina Hamann z Wydziału Psychologii Rozwojowej i Porównawczej z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka.

Zespół twierdzi, że prawdopodobieństwo dzielenia się przez szympansy, nawet w przypadku wspólnego działania, jest bardzo nikłe. Naukowcy podkreślają, że w środowisku naturalnym szympansy rzadko działają wspólnie, kiedy chodzi o przetrwanie. A zatem mogły nie wykształcić w toku ewolucji tendencji do bardziej równomiernego podziału zasobów, kiedy są one pozyskiwane w ramach wspólnego wysiłku - spekulują naukowcy.

Hamann podsumowuje: "Patrząc całościowo, pierwotna sytuacja dzielenia się zasobami przez ludzi mogła być następstwem wspólnych działań, takich jak wspólne zbieranie, kiedy grupa ludzi musi dzielić się zdobyczami pozyskanymi podczas wspólnych działań."

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Hamann, K. et al. (2011) Collaboration encourages equal sharing in children but no chimpanzees. Nature, publikacja internetowa z dnia 20 lipca. DOI: 10.1038/nature10278.

Psychologia
Przewagi samców beta (26-07-2011)

W przypadku samców pawianów wyższej pozycji społecznej odpowiada zazwyczaj wyższy poziom testosteronu i niższy poziom hormonów stresu. Jednakże, zgodnie z doniesieniami z najnowszych badań, zajmowanie w stadzie najwyższej pozycji samca alfa związane jest z wyższym poziomem stresu, niż zajmowanie nieco niższej pozycji w stadzie, jaką cieszą się tzw. samce beta. Wyniki badań wskazują tym samym, że życie na szczycie hierarchii społecznej, przynajmniej w przypadku dziko żyjących małp naczelnych, może być bardziej wyczerpujące, niż wcześniej myślano.

Wyniki wcześniejszych badań naukowych prowadzonych nad rachunkiem zysków i strat, związanych z zajmowaniem w stadzie pozycji samca alfa, prowadziły częstokroć do sprzecznych wniosków. Wysoka pozycja w stadzie w przypadku wielu gatunków zwierząt społecznych przynosi zazwyczaj określone korzyści. Samce alfa mają m.in. pierwszeństwo w dostępie do pożywienia; są również ojcami większości przychodzącego na świat potomstwa. Jednak uzyskanie wysokiej pozycji w stadzie i jej utrzymanie oznacza również wyższe ryzyko konfliktów i stres, z czym wiąże się obciążenie fizyczne i psychiczne. Wystawienie na długotrwałe działanie hormonów stresu może prowadzić do osłabienia układu odpornościowego i prowadzić do zaburzeń układu sercowo-naczyniowego, w tym nadciśnienia, choroby wieńcowej czy udarów.

Zespół naukowców, pracujący od czterdziestu lat pod kierunkiem dr Jeanne Altmann z Princeton University, we współpracy z dr Susan Alberts z Duke University zajmuje się badaniem sawannowych pawianów masajskich (Papio cynocephalus), żyjących w rejonie Basenu Amboseli w Kenii. W celu określenia zysków i strat, związanych z pozycją osobników w hierarchii społecznej, naukowcy zbierali w tym okresie dane na temat warunków pogodowych, historii życiowej osobników, różne dane behawioralne, a od 1999 r. pozyskiwali również próbki odchodów.

Przedsięwzięcie stworzyło wyjątkową okazję do śledzenia losów indywidualnych osobników, w tym zmian w zajmowanej przez nie pozycji społecznej, jakie zachodziły z biegiem czasu.

W swoim ostatnim raporcie naukowcy przedstawili wyniki pomiarów poziomu hormonów stresu w 4500 próbkach odchodów uzyskanych od 125 samców pawianów na przestrzeni 9 lat. Próbki zostały przebadane pod kątem zawartości produktów metabolizmu testosteronu i glikokortykoidów ("hormonów stresu"), a wyniki pomiarów porównano z pozycją w hierarchii społecznej, zajmowaną przez danego osobnika.

Badania zostały sfinansowane przez amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia, w tym Narodowy Instytut Starzenia Się (NIA) i Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego (NIMH), i National Science Foundation. Wyniki opublikowano 15 lipca 2011 na łamach Science.

W przypadku tych samców pawianów, które zajmowały wyższą pozycję w hierarchii społecznej (tzw. samce alfa i samce beta), odnotowano istotnie wyższy poziom testosteronu, ale niższy poziom glikokortykoidów niż w przypadku innych samców; z jednym wyjątkiem: zajmujące najwyższą pozycję w hierarchii samce alfa cechowały się istotnie wyższym poziomem glikokortykoidów niż samce beta, niezależnie od tego, czy zajmowana przez nie pozycja społeczna była stabilna czy też ulegała zmianom.

Naukowcy poszukiwali czynników, które mogłyby wyjaśnić zaobserwowane zależności. Samce alfa i samce beta spotykały się z podobnym zagrożeniem ze strony samców zajmujących niższe stopnie w hierarchii i z podobnym zainteresowaniem ze strony dojrzałych samic, przy czym samce alfa poświęcały znacznie więcej energii na pilnowanie płodnych samic oraz prezentowanie  wobec konkurentów odstraszających, agresywnych zachowań, mających służyć utrzymaniu dotychczasowego statusu.

W każdej z badanych grup samce alfa i samce beta najczęściej łączyły się w pary z samicami i były ojcami przeważającej większości potomstwa. Badania wskazują jednak na zaskakujące minusy bycia samcem alfa, które mogą mieć konsekwencje dla dalszych badań nad wpływem zajmowanej pozycji w hierarchii społecznej na stan zdrowia i kondycję psychofizyczną.

"Pawiany nie są genetycznie blisko związane z ludźmi, lecz podobnie jak ludzie żyją w bardzo złożonych społecznościach" - komentuje wyniki dr Laurence Gesquiere z Princeton University. "Ważnym wnioskiem płynącym z naszych badań jest to, że zajmowanie najwyższej pozycji społecznej w przypadku niektórych zwierząt, a niewykluczone, że i w przypadku ludzi, wiąże się z wyjątkowymi kosztami i przywilejami, zarówno gdy hierarchia społeczna jest stabilna, jak gdy podlega daleko idącym zmianom". Bycie "na szczycie" może więc kosztować więcej, niż dotychczas sądzono.

[tłum./oprac. C. O. Reless]

Referencje dokumentu:

The Benefits of Being a Beta Male (NIH)

Gesquiere et al., Life at the Top: Rank and Stress in Wild Male Baboons, Science 15 July 2011: Vol. 333 no. 6040 pp. 357-360, DOI: 10.1126/science.1207120

Genetyka
Wiek twojego genomu (25-07-2011)

sxc.huLudzie starzeją się od momentu poczęcia. Komórki i tkanki różnicują się i zmieniają z upływem lat. Zarówno różnicowanie tkanek, jak i starzenie jest przynajmniej częściowo powodowane przez chemiczne modyfikacje genomu, takie jak metylacja DNA. Ostatnie badania dokumentowały wpływ starzenia na metylację DNA myszy, ludzi i hodowli komórek. Jednak większość z badań dotyczyło próbek o podobnym wieku, zatem nie było jasne, jak metylacja zmienia się na przestrzeni lat. Oszacowanie wieku próbki na podstawie metylacji DNA nie było możliwe.

Bliźniaki jednojajowe są wdzięcznym obiektem badawczym, bo w momencie rozdzielenia embrionu miały niemal identyczną metylację DNA. W nowym badaniu udział wzięły 34 pary identycznych bliźniaków w wieku od 21 do 55 lat. Badacze zidentyfikowali 80 nowych genów, których metylacja jest pozytywnie bądź negatywnie skorelowana z wiekiem.

Okazało się, że niektóre z tych genów znane są już ze swojego wpływu na choroby związane z podeszłym wiekiem (głównie neurologiczne i układu krążenia). Dalsze badania powinny zatem skupić się na roli, jaką pozostałe z tych 80 genów odgrywają w procesie starzenia i w chorobach wieku podeszłego.

Co ciekawe, stopień metylacji dla tych genów z wiekiem zmienia się liniowo, dzięki czemu naukowcy opracowali sposób, który pozwala oszacować wiek człowieka tylko na podstawie próbki jego DNA ze średnią dokładnością ok. 5 lat.

Te odkrycia przydadzą się nie tylko w kryminalistyce. To badanie wskazuje kierunek przyszłych prac, które pozwolą nam lepiej zrozumieć proces starzenia.

Źródło: Bocklandt S, Lin W, Sehl ME, Sánchez FJ, Sinsheimer JS, et al. (2011) Epigenetic Predictor of Age. PLoS ONE 6(6): e14821. doi:10.1371/journal.pone.0014821

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Zdrowie
Skąd się wzięła epidemia otyłości? (23-07-2011)

sxc.huOd połowy lat '70 odsetek osób otyłych wzrósł gwałtownie w wielu krajach. W Stanach Zjednoczonych odsetek otyłych podwoił się od roku 1980 - obecnie ponad 30% dorosłych Amerykanów (72 miliony osób) ma BMI powyżej 30. Ludzie z nadwagą i otyli są bardziej narażeni na cukrzycę, choroby serca czy udar i umierają młodziej. Aby zatrzymać epidemię otyłości, warto zrozumieć jej przyczyny. Niektórych ekspertów zadowala wyjaśnienie, że ludzie pochłaniają więcej kalorii i prowadzą siedzący tryb życia.

Naukowcy postanowili ustalić, dlaczego ludzie przyswajają coraz więcej energii. W badaniach opierano się na ankietach zbieranych na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat. W ankiecie pytano ludzi o wszystkie posiłki, przekąski i napoje spożyte w ciągu ostatniej doby.

Na podstawie tych ankiet badacze odkryli, że do epidemii otyłości przyczyniła się wzrastająca kaloryczność jedzenia i napojów, ale to ilość posiłków w ciągu doby i większe porcje są główną przyczyną tycia. Można podważać wiarygodność ankiet, niemniej jednak badania sugerują, że w walce z otyłością warto przede wszystkim zmniejszyć liczbę posiłków w ciągu dnia i zrezygnować z przekąsek.

Opracowanie: Zuzanna Niemier

Źródło: Duffey KJ, Popkin BM (2011) Energy Density, Portion Size, and Eating Occasions: Contributions to Increased Energy Intake in the United States, 1977-2006. PLoS Med 8(6): e1001050. doi:10.1371/journal.pmed.1001050

Psychologia
Lepiej rozumiemy problemy osób uzależnionych od Internetu (22-07-2011)

Wraz z upowszechnieniem komputerów, coraz większe zainteresowanie badaczy budzi  zespół uzależnienia od Internetu (Internet addiction disorder - IAD). Oficjalnie taka jednostka chorobowa nie istnieje. W praktyce, szacuje się, że w samych Chinach problem dotyczy co najmniej 24 mln młodych ludzi. Osoby uzależnione od Internetu osiągają gorsze wyniki w nauce, są mniej efektywne w pracy, trudniej im kontrolować swoje zachowanie, mają obniżoną motywację i częściej cierpią na depresję. Ponadto IAD może powodować dyskomfort psychiczny i problemy zdrowotne, takie jak zespół cieśni nadgarstka, zespół suchego oka, bóle pleców czy uciążliwe bóle głowy. Wciąż nie opracowano standardowej terapii, która pomogłaby uzależnionym, dlatego tak ważne jest zrozumienie mechanizmów choroby.

Naukowcy zakwalifikowali do badania osiemnastu młodych studentów z Chin. Zdiagnozowali u nich uzależnienie od Internetu na podstawie kwestionariusza oraz rozmów z ich współlokatorami, kolegami z klasy oraz rodzicami. Uzależnieni spędzali przy od 7 do 13 godzin dziennie przy grach internetowych. Grupę kontrolną stanowiło osiemnastu zdrowych studentów, którzy przy Internecie spędzali mniej niż 2 godziny dziennie. W badaniu nie brały udziału osoby z zaburzeniami neurologicznymi, uzależnione od alkoholu, papierosów lub narkotyków. Badacze uwzględnili, że uzależnienie od Internetu jest procesem, i starali się stwierdzić, czy istnieją liniowe zmiany w strukturze mózgu.

Okazało się, że u osób uzależnionych w niektórych rejonach mózgu dochodzi do zaniku szarych lub białych komórek mózgu. Im dłużej trwało uzależnienie, tym poważniejsze były zmiany. Takie uszkodzenia prowadzą do pogorszenia kontroli poznawczej. Kontrolę poznawczą można zdefiniować jako zdolność do hamowania przemożnych, lecz niewłaściwych reakcji, i umiejętność radzenia sobie z zagrożeniami psychologicznymi (np. zmieniająca się sytuacja) dzięki odpowiedniemu ukierunkowaniu uwagi i interpretacji sytuacji.

Mniejsza objętość szarych komórek w określonych regionach mózgu przynajmniej częściowo wyjaśnia najważniejsze objawy uzależnienia od Internetu. Dzięki temu badaniu wiemy, że zanik szarych i białych komórek jest wysoko skorelowany z czasem trwania uzależnienia. Znajomość neurobiologicznych podstaw choroby pozwoli z czasem opracować skuteczną farmakoterapię.

[Opracowanie: Zuzanna Niemier]

Źródło:  Yuan K, Qin W, Wang G, Zeng F, Zhao L, et al. (2011) Microstructure Abnormalities in Adolescents with Internet Addiction Disorder. PLoS ONE 6(6): e20708. doi:10.1371/journal.pone.0020708

Medycyna
Astmatycy w uścisku placebo (21-07-2011)

Wyniki najnowszych badań naukowych pozwalają lepiej zrozumieć, jaki może być wpływ efektu placebo na subiektywny i obiektywny stan zdrowia pacjenta w czasie przeprowadzania naukowych badań klinicznych. Wyniki badań, przeprowadzonych przez naukowców z Harvard Medical School w Bostonie (USA), Endicott College w Beverly w stanie Massachusetts (USA) i University of Hull (Wielka Brytania), opublikowano właśnie na łamach The New England Journal of Medicine.

Poprzez efekt placebo rozumiemy poprawę stanu zdrowia pacjenta, występującą w odpowiedzi na preparaty lub zabiegi, które tak naprawdę pozbawione są jakichkolwiek aktywnych substancji lub innych czynników leczniczych. W naukowych badaniach klinicznych często uwzględnia się efekt placebo, w celu precyzyjnego określenia specyficznego oddziaływania leczniczego, związanego z zastosowaniem danego leku, zabiegu, procedury itp. Jest to szczególnie istotne w przypadku tych badań naukowych, w których za dowód skuteczności leczenia traktuje się subiektywne wskaźniki poprawy stanu zdrowia i samopoczucia, określane przez samych chorych, z czym wiąże się zazwyczaj możliwość wystąpienia istotnego efektu placebo.

Nadal wiele pytań dotyczących placebo pozostaje bez odpowiedzi: Jaki jest mechanizm występowania efektu placebo? Jaka jest rola efektu placebo w praktyce klinicznej? Czy jest możliwe, by efekt placebo znalazł w leczeniu celowe zastosowanie, zgodne z zasadami etyki lekarskiej? Jaki jest wpływ efektu placebo na wyniki uzyskiwane w naukowych badaniach klinicznych?

W omawianych amerykańsko-brytyjskich badaniach pilotażowych, przeprowadzonych w modelu badań naprzemiennych (crossover) z podwójnie ślepą próbą, wzięło udział 39 osób, cierpiących z powodu przewlekłej astmy. Każdy chory korzystał z trzech form oddziaływań (leczniczych i placebo): 1) przyjmował albuterol (lek wziewny, jedyna zastosowana w trakcie badań substancja czynna o naukowo udowodnionym działaniu), 2) przyjmował inny preparat wziewny (placebo), 3) był poddawany tzw. pozornej akupunkturze (akupunkturze bez penetracji skóry, w której stymuluje się przypadkowe punkty na skórze - również w roli placebo). Ponadto każda osoba badana brała udział w sesjach, w trakcie których nie stosowano żadnych zabiegów.

W sumie każda osoba biorąca udział w badaniach została w trakcie ich trwania objęta trzykrotnie wszystkimi wymienionymi formami oddziaływań w losowej kolejności, co daje w sumie dwanaście wizyt na każdego pacjenta. Spotkania odbywały się w odstępach od trzech do siedmiu dni.

W czasie każdej wizyty dokonywano również obiektywnych pomiarów funkcji płuc, a także odnotowywano subiektywne nasilenie symptomów chorobowych, określane przez pacjenta. Funkcje płuc oceniano na podstawie pomiaru rezerw wentylacyjnych układu oddechowego (spirometria), poprzez określenie maksymalnej ilości wydychanego powietrza w ciągu jednej sekundy przy wymuszonym wydechu powietrza (FEV1 - natężona objętość wydechowa pierwszosekundowa). W dniu każdej wizyty obiektywne badanie spirometryczne przeprowadzano dwukrotnie w odstępie dwóch godzin.

W wyniku badań wykazano, że leczenie przy pomocy albuterolu prowadziło do istotnej i obiektywnej poprawy funkcji płuc - po podaniu leku objętość wydychanego powietrza wzrastała ok. 20%. Obiektywne wskaźniki funkcji płuc ulegały również istotnej, choć mniejszej poprawie (o ok. 7%) przy zastosowaniu dwóch metod placebo, ale również w trakcie wizyt, w czasie których nie stosowano żadnych leków czy zabiegów. Mimo to, wskaźniki oparte na samoocenie stanu zdrowia przez pacjentów wykazały niemal taką samą poprawę (średnio ok. 50%) w przypadku wszystkich trzech zastosowanych w badaniach form interwencji: leku, preparatu placebo i pozornej akupunktury.

Wynika stąd, że choć odnotowano w badaniach wystąpienie korzystnego dla samopoczucia chorych z przewlekłą astmą efektu placebo (m.in. złagodzenie poczucia ucisku w klatce piersiowej i trudności w oddychaniu), to udowodniono jednocześnie, że nie towarzyszy mu obiektywna poprawa funkcji płuc, której zaburzenia są odpowiedzialne za wiele poważnych i potencjalnie zagrażających życiu następstw nieleczonej astmy.

Wprawdzie celem leczenia astmy jest zarówno poprawa funkcji płuc, jak złagodzenie symptomów stresu, związanych z zaburzeniami oddychania, ale badacze zwracają jednak uwagę, że samoocena stanu zdrowia i stanu samopoczucia może być po prostu nierzetelna jako wskaźnik skuteczności zastosowanego leczenia.

Z metodologicznego punktu widzenia ważnym aspektem omawianych badań było wskazanie, że kontrolowanie efektu braku interwencji może być pomocne w precyzyjnym określeniu wpływu różnych elementów potencjalnie terapeutycznych oddziaływań.

[tłum./oprac. C. O. Reless]

Źródło: NCCAM: Study Examines the Placebo Response in Patients With Asthma

Referencje dokumentu: Wechsler ME, Kelley JM, Boyd IOE, et al. Active albuterol or placebo, sham acupuncture, or no intervention in asthma. New England Journal of Medicine. 2011;365(2):119-126.

Astronomia
Czarne dziury aktywowane przez wewnątrzgalaktyczne siły (18-07-2011)

W większości galaktyk we Wszechświecie znaleźć można masywne czarne dziury, których masa jest od około 1 mln do 10 mln razy większa od masy Słońca. Aby je odnaleźć, astronomowie poszukują miejsc ogromnego promieniowania emitowanego przez gaz, który wpada w takie obiekty w okresie aktywności czarnej dziury. Uważa się, że owo "wpadanie" gazu to sposób, w jaki czarna dziura powiększa się.

W niektórych galaktykach, takich jak nasza Droga Mleczna, centralna czarna dziura jest spokojna. Zespół astronomów twierdzi, że czarne dziury mogą aktywować się bez zderzenia galaktyk - rzecz wcześniej uznawana za niemożliwą. Naukowcy wykorzystali dane pozyskane z Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) i rentgenowskiego obserwatorium kosmicznego XMM-Newton Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

Do tej pory astronomowie sądzili, że aktywne jądro uruchamia się, kiedy dwie galaktyki przechodzą blisko siebie lub się łączą, a rozproszony materiał staje się paliwem dla centralnej czarnej dziury. Nowe badania, których wyniki mają zostać opublikowane w czasopiśmie The Astrophysical Journal, wskazują że niekoniecznie tak musi być w przypadku wielu aktywnych jąder galaktycznych (AGN).

Viola Allevato z Max-Planck-Institut für Plasmaphysik w Garching, Niemcy, wraz z kolegami przyjrzała się szczegółowo ponad 600 galaktykom w intensywnie badanym sektorze nieba. Znany jako pole Cosmos w równikowym gwiazdozbiorze Sekstantu, pokrywa obszar około 10 razy większy od Księżyca w pełni.

Obecność AGN wykryto za pomocą promieni rentgenowskich, emitowanych wokół czarnych dziur, wychwyconych przez obserwatorium kosmiczne XMM-Newton ESA. Jądra galaktyczne były następnie obserwowane za pomocą VLT ESO, który był w stanie zmierzyć odległości do galaktyk.

W połączeniu obserwacje umożliwiły zespołowi przygotowanie trójwymiarowej mapy z zaznaczonymi AGN. "Zabrało to ponad pięć lat, ale pozwoliło nam opracować jeden z największych i najbardziej kompletnych wykazów aktywnych galaktyk na niebie w zakresie rentgenowskim" - zauważa współautorka raportu, Marcella Brusa z Max-Planck-Institut für Extraterrestrische Physik.

Pole COSMOS, © ESO

Następnie astronomowie wykorzystali nową mapę do sprawdzenia rozmieszczenia AGN i porównania go z przewidywaniami teoretycznymi. Ponadto, naukowcy byli w stanie zobaczyć, jak rozmieszczenie to zmieniało się wraz ze starzeniem się Wszechświata - od około 11 mld lat temu do dnia niemal dzisiejszego - i stwierdzić, że AGN występują głównie w galaktykach masywnych.

Wyniki były zaskakujące, ponieważ wydają się wykluczać odkształceniogenne połączenia galaktyk jako istotną przyczynę powstawania AGN - powszechnie przyjmowane do tej pory założenie. Jeżeli AGN byłyby skutkiem łączenia się lub bliskiego mijania się galaktyk, występowałyby w galaktykach o umiarkowanej masie. Jednakże stwierdzono, że większość AGN występuje w galaktykach o masie około 20 razy większej od wartości przewidywanej w teorii.

"Te nowe wyniki dostarczają nam nowej wiedzy o tym, jak supermasywne czarne dziury rozpoczynają swoje posiłki" - mówi Viola Allevato, naczelna autorka badań. "Wskazują, że czarne dziury są zazwyczaj zasilane przez procesy zachodzące wewnątrz galaktyki, takie jak niestabilność dysków czy wybuchy gwiazd, a nie przez zderzenia galaktyk."

Alexis Finoguenov z Max-Planck-Institut für Extraterrestrische Physik, który nadzorował badania, podsumowuje, że "nawet w odległej przeszłości, aż do niemal 11 mld lat temu, zderzenia galaktyk mogły odpowiadać za niewielki procent umiarkowanie jasnych, aktywnych galaktyk. W owym czasie galaktyki znajdowały się bliżej siebie, a zatem połączenia mogłyby zachodzić częściej niż w bliższej przeszłości, co sprawia, że nowe wyniki są tym bardziej zaskakujące."

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS, ESO

Referencje dokumentu: Allevato, V., et al. (2011) The XMM-Newton Wide field survey in the Cosmos field: redshift evolution of AGN bias and subdominant role of mergers in triggering moderate luminosity AGN at redshift up to 2.2, The Astrophysical Journal

Neuronauki
Przynależność do mniejszości religijnej a choroby neurodegeneracyjne (16-07-2011)

Naukowcy coraz częściej badają neurologiczne podstawy przeżyć duchowych i religijnych, ale dopiero niedawno opublikowano wyniki jednego z pierwszych eksperymentów, dotyczących związku między anatomią mózgu a doświadczeniami religijnymi. Wcześniej niewielka liczba badań sugerowała związek praktyk i doświadczeń religijnych z objętością konkretnych rejonów mózgu, lecz ich uczestnikami byli głównie hiper-religijni pacjenci z padaczką psychomotoryczną.

W nowym badaniu udział wzięła duża próba osób. Część z nich cierpiała na depresję, natomiast grupa kontrolna nigdy nie doświadczyła depresji lub chorób neurologicznych. Z badania wykluczono osoby, które spełniały kryteria chorób psychiatrycznych innych niż depresja lub cierpiały z powodu istotnych zaburzeń poznawczych czy uzależnień. Uczestników pytano o udział w publicznych zgromadzeniach, prywatne praktyki religijne (modlitwa, medytacja, czytanie Biblii), członkostwo w grupach religijnych, gwałtowne nawrócenie (new-born - doświadczenie religijne, które polega na odwróceniu się od grzechów i uznaniu Chrystusa za Zbawiciela), czy inne doświadczenia religijne, które odmieniły życie. W analizie zebranych danych uwzględniono czynniki psychospołeczne i demograficzne, takie, jak przebyty ostry stres, wsparcie przyjaciół, zadowolenie z życia towarzyskiego, depresja, wiek, płeć, rasa i wykształcenie.

Hipokamp jest rejonem mózgu, który bierze udział w praktykach duchowych i religijnych. Aktywuje się podczas medytacji. U niektórych epileptyków mniejszy hipokamp jest skorelowany z hiper-religijnością. Poprzednie badania sugerują, że przewlekły stres może na różne sposoby prowadzić do zaniku hipokampu. Znaczący zanik hipokampa zapowiada depresję, demencję czy chorobę Alzheimera.

Największy zanik hipokampa zaobserwowano u osób, których życie zostało odmienione przez ważne doświadczenie religijne (m.in. gwałtownie nawrócenie), oraz u bezwyznaniowców. Zmian tych nie wyjaśniły uwzględnione czynniki psychospołeczne i demograficzne. Częstość udziału w publicznych zgromadzeniach czy prywatna aktywność religijna nie miały wpływu na zanik hipokampa.

Wyniki nowego badania sugerują, że to przynależność do mniejszości religijnej (nawróceni lub bezwyznaniowcy) może być źródłem przewlekłego stresu, który powoduje zmiany w mózgu i może powodować lub przyspieszać choroby neurodegeneracyjne.

Źródło: Owen AD, Hayward RD, Koenig HG, Steffens DC, Payne ME (2011) Religious Factors and Hippocampal Atrophy in Late Life. PLoS ONE 6(3): e17006. doi:10.1371/journal.pone.0017006.

Opracowanie: Zuzanna Niemier

Ekologia
Zanim wykąpiesz się w morzu... (13-07-2011)

W ramach nowych badań odkryto wirusy w niemal 40% z ponad 1.400 próbek wody pobranych z nadmorskich i śródlądowych obszarów kąpieliskowych w 9 krajach europejskich. Badania stanowią dorobek projektu VIROBATHE (Metody stężania i wykrywania adenowirusów i norowirusów na europejskich kąpieliskach w odniesieniu do nowelizacji dyrektywy 76/160/EWG dotyczącej zarządzania jakością wody w kąpieliskach), który uzyskał wsparcie na kwotę 2,25 mln EUR z budżetu przekrojowego tematu "Badania wspierające strategię" Szóstego Programu Ramowego (6PR) UE. Odkrycia, zaprezentowane w czasopiśmie Water Research, sugerują że obecność zakaźnych adenowirusów i norowirusów w próbkach wody "może stanowić zagrożenie dla zdrowia".

Mimo niskich stężeń, naukowcy wskazują na konieczność monitorowania mikroorganizmów, zwłaszcza w okresach wzrostu ich liczby, które następują po obfitych opadach deszczu. W przeciwieństwie do maksymalnych poziomów bakterii - na przykład paciorkowca jelitowego i Esherichia coli - ustalonych przez dyrektywę UE w sprawie jakości wody w kąpieliskach, dla wirusów nie ma konkretnego limitu. Przepis zaleca jedynie przeprowadzenie badań naukowych w celu ustalenia parametrów referencyjnych i wiarygodnych metod wykrywania.

W ramach projektu VIROBATHE, który zgromadził 16 organizacji badawczych z Cypru, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski, Portugalii, Wlk. Brytanii i Włoch, przeprowadzono ocenę obecności adenowirusów (posiadających kwas dezoksyrybonukleinowy (DNA)) i norowirusów (posiadających kwas rybonukleinowy (RNA) i wywołujących zapalenie żołądka i jelit) w 1.410 próbkach wody kąpieliskowej, zarówno słodkiej, jak i morskiej. Partnerzy VIROBATHE z Uniwersytetu w Barcelonie (UB) skontrolowali na przykład plaże w Gavà.

Zespół VIROBATHE stwierdził, że 553 próbek zawierało wirusy, co odpowiadało 39,2% łącznej liczby próbek. Adenowirusy stwierdzono w 36,4% próbek w stosunku do 9,4%, w których obecne były norowirusy. Należy zauważyć, że odkryto ich więcej w wodzie słodkiej niż w morskiej.

Naukowcy skonstatowali również, że około 25% mikroorganizmów w niewielkiej liczbie próbek posiada zdolność zakażania. Eksperci twierdzą, że adenowirusy są powiązane z zapaleniem żołądka i jelit u dzieci oraz z zapaleniem ucha, zapaleniem spojówek i infekcjami dróg oddechowych. Wskazują jednak, że duża liczba osób już miała z nimi kontakt i zbudowała odporność na zakażenie przez większość szczepów.

"Na ogół adenowirusy nie stwarzają znaczącego zagrożenia dla populacji (jeżeli są pospolitymi szczepami, które zaraziły już większość osób w dzieciństwie i jeżeli utrzymują się na niskim poziomie)" - wyjaśnia współautorka Rosina Girones, Dyrektorka Laboratorium Wody i Wirusowego Zanieczyszczenia Żywności przy UB.

Zespół twierdzi, że w porównaniu do bakterii przywrócenie wirusów do akceptowalnego poziomu po obfitych opadach deszczu zabiera więcej czasu. Kilka zbiorowisk wirusów jest w stanie przetrwać procesy oczyszczania ścieków lepiej niż bakterie i jest odporniejszych na wodę morską.

Wypowiadając się na temat odkryć poczynionych w toku badań, dr Girones stwierdza: "Pokazują one, że już jesteśmy w posiadaniu wiarygodnej techniki, którą można łatwo znormalizować (ilościowe PCR), do wykrywania i ilościowego ujmowania wirusów w wodzie z kąpielisk, co umożliwia ocenę skażenia kałem oraz jakości wody. Oprócz tego nie ma wyraźnej korelacji między wskaźnikami bakterii cytowanymi w przepisie a obecnością badanych wirusów."

Wyniki wspierają również teorię wykorzystywania pomiarów ludzkich adenowirusów, które są wydalane przez okrągły rok na każdym obszarze geograficznym i występują w 100% próbek ścieków, jako wskaźnika wirusowego skażenia wody.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Wyn-Jones, A.P., et al. (2011) Surveillance of adenoviruses and noroviruses in European recreational waters. Water Research 45: 1025. DOI: 10.1016/j.watres.2010.10.015.

Genetyka
Irlandzkie korzenie niedźwiedzi polarnych (13-07-2011)

Finansowany ze środków europejskich, międzynarodowy zespół naukowców odkrył, że drzewo genealogiczne niedźwiedzia polarnego doprowadziłoby do samicy niedźwiedzia brunatnego, która żyła od około 20.000 do 50.000 lat temu, w połowie ostatniej epoki lodowcowej, w rejonie współczesnej Irlandii.

Dzięki dofinansowaniu przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych, pochodzącemu z budżetu Siódmego Programu Ramowego (7PR), zespół naukowców z Irlandii, Hiszpanii, Rosji, Szwecji, USA i Wlk. Brytanii wyjaśnia, jak zmiany klimatu oddziałujące na pokrywę lodową Północnego Atlantyku spowodowały w stopniu więcej niż prawdopodobnym okresowe nakładanie się siedlisk niedźwiedzi. To częściowe pokrywanie się siedlisk doprowadziło do krzyżowania międzygatunkowego, przez co matczyne DNA niedźwiedzi brunatnych pojawiło się u niedźwiedzi polarnych.

W toku badań zespół poddał analizie 242 próbki rodowodów mitochondrialnych niedźwiedzi brunatnych i polarnych pochodzące z okresu ostatnich 120.000 lat i rozmaitych stref geograficznych.

Prezentując swoje odkrycia w czasopiśmie Current Biology, zespół stwierdza, że obecnie więcej wiadomo na temat genealogii niedźwiedzi polarnych, zagrożonego gatunku, co pozwoli na lepsze ukierunkowanie działań na rzecz ich ochrony.

Istnieją ogromne różnice między niedźwiedziami polarnymi a brunatnymi, zwłaszcza pod względem rozmiarów ciała, koloru skóry i futra, typu futra, budowy zębów i wielu innych cech fizycznych. Różnice te znajdują również odzwierciedlenie w zachowaniu. Podczas gdy niedźwiedzie polarne są doskonałymi pływakami, potrafiącymi radzić sobie z arktycznym trybem życia, niedźwiedzie brunatne są znacznie lepiej przystosowane do regionów górskich, lasów i dolin Azji, Europy i Ameryki Północnej.

"Mimo tych różnic wiemy, że te dwa gatunki krzyżowały się ze sobą - oportunistycznie i prawdopodobnie wielokrotnie - w ciągu ostatnich 100.000 lat" - wyjaśnia Beth Shapiro, jeden z naukowców pracujących nad projektem z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii w USA. "Co ważniejsze wyniki wcześniejszych badań wskazywały, że niedźwiedź brunatny wniósł materiał genetyczny w rodowód mitochondrialny niedźwiedzia polarnego - matczyną część genomu, czy też DNA przekazywane potomstwu wyłącznie przez matki. Niemniej do tej pory nie było wiadomo, kiedy współczesne niedźwiedzie polarne zyskały obecną formę genomu mitochondrialnego."

Chociaż naukowcy sądzili wcześniej, że samica-praprzodek współczesnych niedźwiedzi polarnych żyła na wyspach ABC (alaskie wyspy Admiralicji, Baranowa i Cziczagowa) około 14.000 lat temu, wyniki ostatnich badań pogłębiają wiedzę na ten temat i ujawniają, że dwa gatunki krzyżowały się ze sobą znacznie wcześniej. To oznacza, że mitochondrialne DNA współczesnych niedźwiedzi polarnych uległo prawdopodobnie utrwaleniu - drastycznej redukcji zmienności genetycznej i przejściu w stan, w którym cała pula genowa obejmuje zaledwie jedną formę określonego genu.

Chociaż niedźwiedzie polarne, podobnie jak brunatne, doświadczyły długich okresów stabilności geograficznej, okresy ocieplenia i ochłodzenia w ciągu ostatnich 500.000 i więcej lat doprowadziły prawdopodobnie do warunków środowiskowych sprzyjających krzyżowaniu się tych dwóch gatunków.

"Niedźwiedzie polarne i brunatne wchodziły ze sobą w kontakt prawdopodobnie sporadycznie, w szczególności w regionach przybrzeżnych, gdzie skutki zmian klimatu mogły być silniejsze" - zauważa Shapiro. "Niezależnie od tego, kiedy wchodziły ze sobą w kontakt, wydaje się, że niewiele stało na przeszkodzie ich parzeniu się. Konkluzja jest taka, że dwa gatunki wpadały na siebie przez dłuższe okresy przy rozmaitych sposobnościach, dzieląc ze sobą siedliska i geny."

Zmiany klimatu, dzięki którym dwa niedźwiedzie mogły się spotkać, wiązały się z ogromnymi fluktuacjami w ilości i rozmieszczeniu siedlisk w regionie Północnego Atlantyku. Fluktuacje te powodowały tymczasowe nakładanie się zasięgów geograficznych niedźwiedzi polarnych i brunatnych. Na przykład w okresie ocieplenia, podwyższona temperatura powietrza, topniejący lód z lodowców i podnoszący się poziom morza prawdopodobnie zmuszały niedźwiedzie polarne do spędzania więcej czasu na poszukiwaniu pożywienia na lądzie, gdzie były bliżej swoich kuzynów, niedźwiedzi brunatnych. Tak samo w okresie lodowcowym niedźwiedzie brunatne żyjące dalej od wybrzeża mogły być zmuszane do przenoszenia się do siedlisk zajmowanych zazwyczaj przez niedźwiedzie polarne.

Około 20.000 lat temu ogromne lodowce uchodzące do morza na zachodnim szelfie i w dół do basenu Morza Irlandzkiego i Morza Celtyckiego spowodowały, że części Irlandii nie nadawały się już do zamieszkania z powodu zlodowacenia. To oznacza, że niedźwiedzie brunatne zostały prawdopodobnie zmuszone do spędzania większej ilości czasu na szelfach lodowych i na lądzie, niżej nad poziomem morza.

Naukowiec jest przekonana, że planeta doświadcza obecnie kolejnego okresu ocieplania znanego jako holocen lub obecny interglacjał, który jest nawet cieplejszy od okresu, który zapoczątkował ostatnią epokę lodowcową.

"Co ciekawe, obecnie obserwujemy podobne zmiany w klimacie arktycznym z topniejącym lodem lodowcowym, mniejszą liczbą dni z pokrywą lodową na morzu, dłuższymi okresami wolnej wody latem i podnoszącym się poziomem morza" - zauważa Shapiro. "Ponownie ta zmiana stwarza niedźwiedziom polarnym i brunatnym sposobność do dzielenia się siedliskami i hybrydyzację (krzyżowanie się). Rzeczywiście, w ciągu ostatnich pięciu lat odnotowano kilka dorosłych, niedźwiedzich hybryd."

To oznacza, że działania z zakresu ochrony muszą skoncentrować się teraz również na hybrydach.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Edwards, C.J., et al. (2011) Ancient Hybridization and an Irish Origin for the Modern Polar Bear Matriline. Current Biology. DOI:10.1016/j.cub.2011.05.058.


Archiwum (starsze -> nowsze) [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
[11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20]
[21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30]
[31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40]
[41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50]
[51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60]
[61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70]
[71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80]
[81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90]
[91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]
:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365