Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.558.102 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
(..) przecież żadnych świadectw o istnieniu Abrahama poza przekazem z Księgi Rodzaju nie ma. Nie ma powodu do odrzucenia poglądu, że cały cykl Abrahamowy (..) jest zbiorem mitów.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Rok 2010
 Lipiec (23)
 Sierpień (23)
 Wrzesień (34)
 Październik (20)
 Listopad (24)
 Grudzień (17)
Rok 2011
 Styczeń (34)
 Luty (39)
 Marzec (43)
 Kwiecień (19)
 Maj (18)
 Czerwiec (17)
 Lipiec (19)
 Sierpień (30)
 Wrzesień (29)
 Październik (45)
 Listopad (35)
 Grudzień (24)
Rok 2012
 Styczeń (18)
 Luty (31)
 Marzec (34)
 Kwiecień (12)
 Maj (10)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (12)
 Sierpień (9)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (11)
 Grudzień (4)
Rok 2013
 Styczeń (4)
 Luty (4)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (6)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (5)
 Sierpień (4)
 Wrzesień (3)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (20)
Rok 2014
 Styczeń (32)
 Luty (53)
 Marzec (38)
 Kwiecień (23)
 Maj (45)
 Czerwiec (46)
 Lipiec (36)
 Sierpień (26)
 Wrzesień (20)
 Październik (24)
 Listopad (32)
 Grudzień (13)
Rok 2015
 Styczeń (16)
 Luty (13)
 Marzec (8)
 Kwiecień (13)
 Maj (18)
 Czerwiec (11)
 Lipiec (16)
 Sierpień (13)
 Wrzesień (10)
 Październik (9)
 Listopad (12)
 Grudzień (13)
Rok 2016
 Styczeń (20)
 Luty (11)
 Marzec (3)
 Kwiecień (3)
 Maj (5)
 Czerwiec (2)
 Lipiec (1)
 Sierpień (7)
 Wrzesień (6)
 Październik (3)
 Listopad (5)
 Grudzień (8)
Rok 2017
 Styczeń (5)
 Luty (2)
 Marzec (10)
 Kwiecień (11)
 Maj (11)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (8)
 Sierpień (5)
 Wrzesień (8)
 Październik (3)
 Listopad (3)
 Grudzień (3)
Rok 2018
 Styczeń (2)
 Luty (1)
 Marzec (7)
 Kwiecień (9)
 Maj (6)
 Czerwiec (5)
 Lipiec (4)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (11)
Rok 2019
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (1)
 Kwiecień (1)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (2)
 Sierpień (8)
 Wrzesień (1)
 Październik (5)
 Listopad (3)
 Grudzień (5)
Rok 2020
 Styczeń (7)
 Luty (1)
 Marzec (1)
 Kwiecień (3)
 Maj (4)
 Czerwiec (1)
 Lipiec (3)
 Sierpień (1)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (3)
Rok 2021
 Styczeń (3)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (3)
 Październik (2)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2022
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2023
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
 Kwiecień (0)
 Maj (0)
 Czerwiec (0)
 Lipiec (0)
 Sierpień (0)
 Wrzesień (0)
 Październik (0)
 Listopad (0)
 Grudzień (0)
Rok 2024
 Styczeń (0)
 Luty (0)
 Marzec (0)
Archiwum nowinek naukowych
Astronomia
Charakterystyczny strój Andromedy (16-02-2011)

Międzynarodowy zespół astronomów obrał sobie za cel galaktykę Andromedy, naszą bliską sąsiadkę, i obserwował mrowie gwiazd, które nakreśla gruby dysk gwiazdowy. Zważywszy na fakt, że gwiazdy te są starsze od tych tworzących cienki dysk Andromedy, oczekuje się, że odkrycie to poszerzy zakres badań nad formowaniem się i ewolucją galaktyk takich jak nasza. Odkrycia zespołu zostaną opublikowane w najbliższym numerze czasopisma Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Podobnie jak Droga Mleczna, nasz galaktyczny dom, Andromeda jest dużą galaktyką spiralną - z dyskami gwiazdowymi o spiralnych ramionach okalających wypukłość z gwiazd w rdzeniu. "Na podstawie obserwacji naszej Drogi Mlecznej i innych pobliskich spirali wiemy, że te galaktyki zazwyczaj posiadają dwa dyski gwiazdowe: cienki i gruby" - wyjaśnia kierowniczka badań, Michelle Collins, doktorantka z Instytutu Astronomii Uniwersytetu w Cambridge, Wlk. Brytania. Dysk cienki zawiera obszary aktywnego formowania się gwiazd, podczas gdy dysk gruby, tam gdzie jest on osadzony, tworzą starsze gwiazdy.

Wraz z kolegami z Australii, Francji, USA i Wlk. Brytanii Collins przeanalizowała pomiary prędkości pojedynczych jasnych gwiazd w galaktyce Andromedy za pomocą teleskopu Kecka na Hawajach, USA. Wyniki tych wspólnych działań umożliwiły zespołowi zaproponowanie pierwszej charakterystyki nowo zidentyfikowanego dysku.

"Nasze początkowe badania tego komponentu już sugerowały, że prawdopodobnie jest starszy od cienkiego dysku i ma odmienny skład chemiczny" - zauważa dr Mike Rich z UCLA (Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles), współautor raportu z badań. "Dalsze, bardziej szczegółowe obserwacje powinny umożliwić nam odkrycie sposobu formowania się systemu dysków Andromedy oraz ewentualne wykorzystanie tej wiedzy w kontekście formowania się galaktyk spiralnych w całym wszechświecie".

Collins wyjaśnia: "Klasyczne, cienkie dyski gwiazdowe, które zazwyczaj widzimy na zdjęciach z teleskopu Hubble'a są wynikiem akrecji gazów pod koniec formowania się galaktyki - stwierdza - podczas gdy grube dyski powstają na znacznie wcześniejszym etapie życia galaktyki, co sprawia, że są idealnymi wskaźnikami procesów związanych z ewolucją galaktyczną." Większość grubych dysków naszej galaktyki jest dla nas niewidoczna, podczas gdy cały gruby dysk Andromedy można obserwować z Drogi Mlecznej. Zapewnia to astronomom doskonałą okazję do analizowania właściwości dysku i poszukiwania tropów wskazujących na wydarzenia, które go uformowały.

"Te wyniki są jednymi z najbardziej ekscytujących, jakie wyłaniają się z szerszego, nadrzędnego projektu badań ruchów i składu chemicznego gwiazd na peryferiach Andromedy" - mówi dr Scott Chapman, członek zespołu badawczego z Instytutu Astronomii. "Odkrycie grubego dysku przyniosło nam unikalny i spektakularny obraz powstawania układu Andromedy i bez wątpienia pomoże nam zrozumieć ten złożony proces." Czasami warto mieć sąsiadów na oku.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Collins, M., et al (2011) The kinematic identification of a thick stellar disc in M31. Monthly Notices of the RAS, w druku. Zapowiedź.

Więcej informacji

Różności
Czy piękno wszechświata może przyciągnąć dzieci do nauki? (15-02-2011)

Podnoszenie atrakcyjności nauki w oczach małych dzieci to jeden z priorytetów UE. Mając to na uwadze UE przyznała grant o wartości 1,9 mln EUR na program edukacyjny EUNAWE - jednostka programu Świadomość Wszechświata (UNAWE) - który dąży do pobudzenia wśród małych dzieci w wieku od 4 do 10 lat, zwłaszcza pokrzywdzonych przez los, zainteresowania nauką i technologią. Projekt EUNAWE (Czerpanie z Międzynarodowego roku astronomii - uświadamianie małym dzieciom istnienia wszechświata) został dofinansowany z tematu "Kosmos" Siódmego Programu Ramowego (7PR) UE.

W ciągu trzech lat program EUNAWE będzie pobudzać wśród dzieci zainteresowanie nauką i zachęcać je do wstąpienia w szeregi społeczności naukowej raczej wcześniej niż później. Środki finansowe przeznaczone przez UE pomogą osiągnąć cel programu UNAWE, którym jest sprawienie, aby dzieci postrzegały astronomię jako pociągającą na równi z dorosłymi.

Projekt EUNAWE pozwoli wdrożyć program Świadomość Wszechświata w Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Republice Południowej Afryki, Wlk. Brytanii i Włoszech. Działania zaplanowane w ramach projektu obejmują kursy dla nauczycieli i opracowanie materiałów praktycznych dla dzieci. Ostatecznie program EUNAWE odegra ważną rolę w zapewnieniu Europie kolejnego pokolenia inżynierów i naukowców. Kluczem do sukcesu programu jest pomoc dzieciom upośledzonym społecznie w zrozumieniu, jak ważne są dla europejskiej społeczności.

"Dzięki temu połączeniu społecznych, edukacyjnych i naukowych celów, program UNAWE może odegrać wyjątkową rolę w umacnianiu edukacji i rozwoju" - zauważa profesor George Miley z Uniwersytetu w Leiden w Holandii, Wiceprzewodniczący IAU oraz założyciel i przewodniczący UNAWE. "Przyznanie tego grantu to uznanie przez UE wagi programu UNAWE i ważny krok naprzód w kierunku realizacji naszych ambicji, aby do 2020 r. program UNAWE był aktywnie realizowany w każdym kraju na świecie".

Od uruchomienia programu UNAWE w 2006 r., dzięki wsparciu Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU), zyskał on silną pozycję w 40 krajach. Wśród członków UNAWE, których jest w sumie niemal 500, znaleźli się astronomowie i nauczyciele. Tę międzynarodową działalność innowacyjną rozpoczął Uniwersytet w Leiden przy wsparciu Królewskiej Holenderskiej Akademii Nauk oraz Holenderskiego Ministerstwa Edukacji, Kultury i Nauki. W 2009 r. przekształciła się w projekt "Cornerstone" w ramach Międzynarodowego roku astronomii (IYA2009) ogłoszonego przez IAU/UNESCO (Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury).

Tylko w tamtym roku wiele działań w ramach programu UNAWE zrealizowano w ponad 45 krajach. Przykładem jest Wenezuela, gdzie ponad 1500 nauczycieli i 60 tys. dzieci wzięło udział w 43 sesjach szkoleniowych dla nauczycieli.

Program UNAWE jest również częścią planu strategicznego IAU na lata 2010-2020 pt. "Astronomia w świecie rozwijającym się". W ramach tej inicjatywy astronomia wykorzystywana jest do promowania edukacji oraz budowania umiejętności i kompetencji w nauce i technologii na całym świecie.

Biuro Rozwoju Astronomii (OAD) przy IAU w południowoafrykańskim obserwatorium astronomicznym przekuwa ten plan na czyn. Program UNAWE to pierwsze działanie w planie strategicznym IAU, które pozyskało finansowanie zewnętrzne. Źródła podają, że istnieje szansa na udostępnienie dalszego dofinansowania na inne działania.

"Zapoznawanie małych dzieci z pięknem i rozmiarem wszechświata pozwala pobudzić w nich podziw i zachwyt, które odgrywają znaczącą rolę w ich rozwoju" - mówi Kevin Govender, nowo mianowany Dyrektor OAD. "Ogromnie się cieszymy, że UE zdecydowała się wesprzeć wdrożenie tego wyjątkowego programu".

Dnia 24 maja w Brukseli, Belgia, odbędzie się oficjalne spotkanie w Parlamencie Europejskim w celu formalnego zaprezentowania programu EUNAWE. Pośród osób zaproszonych do wzięcia udział są astronomowie, nauczyciele, dziennikarze, autorzy blogów i pasjonaci astronomii.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Karta informacji o projekcie EUNAWE w serwisie CORDIS

Zdrowie
Spożywanie ryb-wegetarianek ma dobroczynny wpływ na organizm (15-02-2011)

Czy żywienie ryb warzywami może przełożyć się na jakość i bezpieczeństwo żywności? Według unijnych naukowców, istnieje taka możliwość. Naukowcom z projektu AQUAMAX (Zrównoważone akwapasze na rzecz optymalizacji korzyści zdrowotnych dla konsumentów ryb hodowlanych) udało się zastąpić warzywami karmę pochodzenia morskiego w hodowli łososia i troci, bez uszczerbku dla właściwości zdrowotnych produktów spożywczych. Projekt AQUAMAX otrzymał 10,5 mln EUR z tematu "Jakość i bezpieczeństwo żywności" Szóstego Programu Ramowego (6PR) UE.

Zespół AQUAMAX, pracujący pod kierunkiem norweskiego Krajowego Instytutu Żywienia i Owoców Morza (NIFES), zbadał zalety odżywcze ryb hodowanych na paszy, w której niektóre składniki pochodzenia morskiego zostały zastąpione substytutami warzywnymi. Naukowcy ocenili, czy łososia hodowlanego, którego dieta w 50% składa się z paszy warzywnej, nadal można uznawać za zdrową żywność. Wyniki badań przynoszą nowe informacje na temat wymagań ryb w zakresie żywienia i rzucają światło na to, co czyni je bezpiecznymi i zdrowymi pod względem spożywczym.

Partnerzy AQUAMAX twierdzą, że składniki warzywne mogą zastąpić 70% oleju rybiego i 80% białek pochodzenia morskiego w tradycyjnej paszy bez negatywnego wpływu na zdrowie ryb. Należy również zauważyć, że łosoś wydaje się zachowywać swoją wartość jako cenne źródło kwasów tłuszczowych, które są dobroczynne dla człowieka.

"Wprowadzenie składników warzywnych zamiast mączki rybnej i oleju rybiego wiąże się z uwzględnieniem ogromnej liczby składników paszy" - mówi Dyrektor NIFES, Øyvind Lie, koordynator projektu AQUAMAX.

Partnerzy twierdzą, że karmienie ryb hodowlanych warzywami można uznać za coś w rodzaju kompromisu. "Znamy ryzyko utraty niektórych z dobroczynnych kwasów tłuszczowych omega-3 pochodzenia morskiego w rybach z powodu zmiany składu paszy" - wyjaśnia dr Lie. "Jednakże w porównaniu ze źródłami warzywnymi te same składniki pochodzenia morskiego mogą zawierać więcej zanieczyszczeń, takich jak dioksyny, PCB [polichlorowane bifenyle] i bromowane środki obniżające palność. Zaobserwowaliśmy znacznie obniżone poziomy dioksyn w rybach, które są żywione składnikami warzywnymi" - dodaje.

"Ryzyko spożycia substancji zanieczyszczających należy porównać z korzyściami zdrowotnymi płynącymi ze spożywania owoców morza bogatych w kwasy tłuszczowe omega-3 pochodzenia morskiego, tj. EPA [kwas eikozapentaenowy] i DHA [kwas dokozaheksaenowy]. To dylemat zwłaszcza dla kobiet ciężarnych".

Konsorcjum AQUAMAX skupiło się w szczególności na przyszłych matkach. Według dr Lie kobiety ciężarne i noszone przez nie dzieci są zagrożone wyższym ryzykiem oddziaływania zanieczyszczeń, takich jak dioksyny. "Ale mają również największe zapotrzebowanie na substancje odżywcze z ryb. Kwasy tłuszczowe omega-3 pochodzenia morskiego są szczególnie ważne zarówno dla matki, jak i dla dziecka".

Sześćdziesiąt dwie kobiety ciężarne spożywały dwa razy w tygodniu łososia hodowanego przez naukowców na paszy warzywnej, od 21 tygodnia ciąży do porodu. Zespół prowadził również obserwację dzieci przez pierwsze sześć miesięcy. Grupa kontrolna 62 kobiet ciężarnych spożywała taką ilość łososia, jaką by zjadała normalnie, co stanowiło niewielką część ich całej diety.

"Wyniki były bardzo zachęcające" - mówi dr Lie. "W grupie spożywającej testowe filety z łososia, poziom zawartości kwasów omega-3 wzrósł zarówno u matek, jak i u dzieci. Chociaż testowany łosoś otrzymywał mniej kwasów omega-3 w paszy opartej głównie na składnikach warzywnych, to jego mięso nadal stanowiło doskonałe źródło zdrowych kwasów tłuszczowych" - podkreśla.

"To oznacza, że możemy hodować łososia na paszy o wysokiej zawartości składników warzywnych. Co z kolei redukuje nasze zapotrzebowanie na zasoby morskie, utrzymując jednocześnie wystarczająco zdrowy poziom kwasów tłuszczowych i zmniejszając zagrożenie substancjami zanieczyszczającymi. Tego typu wiedza ma decydujące znaczenie dla organów, które podają wytyczne żywieniowe dotyczące zalecanego spożycia owoców morza".

W ramach projektu AQUAMAX oceniono również reakcje konsumentów na podawanie rybom hodowlanym bardziej zróżnicowanej diety. Wyniki pokazują, że negatywnych opinii było więcej niż pozytywnych. Aczkolwiek zapatrywania konsumentów były zróżnicowane w poszczególnych krajach - zauważa zespół, dodając że te wyniki mogą zapewnić branży dane, jakich potrzebuje, aby lepiej informować społeczeństwo.

W skład konsorcjum AQUAMAX weszło w sumie 33 partnerów z Belgii, Chin, Estonii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Indii, Niemiec, Norwegii, Szwecji, Węgier, Wlk. Brytanii i Włoch.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Fizyka
Milowy krok w poszukiwaniu kilograma (14-02-2011)

Naukowcy policzyli atomy w krysztale krzemu z niespotykaną dotychczas dokładnością, czyniąc ogromny krok naprzód w staraniach zmierzających do zdefiniowania kilograma (kg) na podstawie stałych fizycznych.

Prace, których wyniki opublikowano w czasopiśmie Physical Review Letters, zostały częściowo dofinansowane ze środków unijnych za pośrednictwem projektu IMERA Plus (Wdrażanie metrologii w Europejskiej Przestrzeni Badawczej - plus). Projekt IMERA Plus, który otrzymał 21 mln EUR z budżetu "Koordynacja działalności badawczej" Siódmego Programu Ramowego (7PR), gromadzi krajowe instytuty metrologiczne z całej Europy, aby odpowiedzieć na podstawowe pytania, takie jak definicja kilograma.

Obecnie większość miar opiera się na ustalonych stałych fizycznych. Na przykład Międzynarodowe Biuro Miar i Wag (BIPM) definiuje metr jako "długość drogi, jaką przebywa światło w próżni w przedziale czasu równym 1/299.792.458 sekundy", podczas gdy sekunda jest "czasem trwania 9.192.631.770 okresów promieniowania odpowiadającym przejściu między dwoma nadsubtelnymi poziomami stanu podstawowego atomu cezu 133".

Tylko jedna miara oparła się tego rodzaju definicji - kilogram, który jest nadal definiowany przez BIPM jako "równy masie międzynarodowego prototypu kilograma". Międzynarodowy prototyp kilograma to blok platynoirydu (Pt-Ir) przechowywany w siedzibie BIPM w Paryżu, Francja. Jednak pomimo przechowywania go w starannie kontrolowanych warunkach, waga oficjalnego kilograma nie jest stała. Naukowcy szacują, że w ciągu ostatnich stu lat zmieniła się o około 50 mikrogramów. Poszukiwania polegają zatem na wypracowaniu jednoznacznej, stałej definicji kilograma.

Od 2003 r. w ramach międzynarodowego projektu Avogadro, którego koordynatorem jest Physikalisch-Technische Bundesanstalt (PTB) w Niemczech, prowadzone są prace nad opracowaniem definicji kilograma opartej na stałej Avogadra. W przypadku pierwiastka stała Avogadra odnosi się do liczby atomów w ilości materiału, którego masa w gramach odpowiada liczbie atomowej pierwiastka. Jako taka, stała Avogadra "łączy właściwości atomowe i makroskopowe materii" - napisali naukowcy.

W ramach ostatnich badań międzynarodowy zespół naukowców dążył do policzenia liczby atomów w pojedynczym, jednokilogramowym krysztale krzemu. Krzem został wybrany zdaniem naukowców dlatego, że może powstawać w postaci niezwykle czystych, dużych i niemal doskonałych kryształów. Ostatecznym celem projektu Avogadro jest pomiar stałej Avogadra w takim krysztale z niepewnością pomiaru zaledwie 2 x 10 do potęgi -8. W toku procesu czerpano z wiedzy eksperckiej instytutów metrologicznych z całego świata.

Naukowcy wykorzystali dwie kule wypolerowane w Australii. Następnie poddano ocenie doskonałość kryształów oraz wpływ wad w sieci krystalicznej. Włoski instytut metrologiczny (INRIM) zastosował interferometrię rentgenowską do ustalenia parametru sieci krystalicznej, a jego wyniki zostały potwierdzone na podstawie porównania pomiarów w naturalnym krysztale krzemu przeprowadzonych w amerykańskim Narodowym Instytucie Standaryzacji i Technologii (NIST).

Masa dwóch kuli krzemowych została porównana z masą wzorców kilograma przechowywanych w BIPM, PTB i Japońskim Krajowym Instytucie Metrologii (NMIJ). Warstwa powierzchniowa kul z ditlenku krzemu została poddana serii testów, w tym promieniowaniu rentgenowskiemu i promieniowaniu synchrotronowemu. Zmierzono również zanieczyszczenie powierzchni krzemkami miedzi i niklu oraz oceniono jego wpływ na objętość i masę kul. Wreszcie zespół z PTB zastosował nową metodę spektroskopii mas do ustalenia masy molowej kul.

Działania te umożliwiły policzenie liczby atomów w próbkach z niepewnością pomiaru zaledwie 3 x 10 do potęgi -8. "Otrzymana wartość... jest najprecyzyjniejszą daną wejściową dla nowej definicji kilograma" - napisali naukowcy. W oświadczeniu PTB zauważa: "Wynik stanowi krok milowy na drodze do udanego wypracowania nowej definicji kilograma w oparciu o podstawowe stałe, których wartości są już ustalone".

Naukowcy podkreślają, że ich definicja nadal nie jest wystarczająco precyzyjna, aby zastąpić prototyp kilograma z Paryża. W tym celu muszą osiągnąć poziom niepewności rzędu 2 x 10 do potęgi -8, jak wymaga tego Komitet Koordynacyjny ds. Masy (CCM) przy BIPM. Aczkolwiek wygląda na to, że dni paryskiego kawałka metalu jako wzorca kilograma są policzone.

Naukowcy podsumowują: "Zgodność między różnymi realizacjami nie jest jeszcze wystarczająca na tyle, by wycofać prototyp Pt-Ir kilograma, niemniej zważywszy na już wypracowane możliwości i przewidywane udoskonalenia, realistycznym wydaje się osiągnięcie docelowej niepewności w najbliższej przyszłości".

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Andreas, B., et al. (2011) Determination of the Avogadro constant by counting the atoms in a 28si crystal. Physical Review Letters 106: 030801 (publikacja z dnia 18 stycznia). DOI: 10.1103/PhysRevLett.106.030801.

Fot. The Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation of Australia

Ekologia
Skutki globalnego ocieplenia odczują również bogate kraje (14-02-2011)

Gdy mowa o skutkach ocieplenia klimatu, zwykło się zwracać uwagę na straty, jakie ten proces i jego bezpośrednie i pośrednie konsekwencje mogą spowodować w krajach rozwijających się. Można więc było w ostatnim czasie przeczytać doniesienia naukowe o powiązaniach zmian klimatycznych z sytuacją polityczną na kontynencie afrykańskim, czy też o wpływie zmian klimatycznych na dynamikę procesu migracji ludności w różnych częściach świata, np. na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem. Stosunkowo mniejsza jest świadomość, że proces ocieplenia klimatu może uderzyć w dobrobyt i szanse rozwojowe również krajów wysoko rozwiniętych.

Wielkie katastrofy naturalne ostatnich lat, takie jak huragan Katrina czy powodzie w Australii, a nawet powodzie w Polsce pokazały, że przed skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych, których nasilenia oczekuje się w związku z ociepleniem klimatu, nie uchroni bogatych państw ani rozwinięta infrastruktura, ani dobrobyt panujący w kraju dotkniętym kataklizmem. Odbudowa i naprawa zniszczeń może stanowić poważne obciążenie dla gospodarek nawet takich państw, jak Stany Zjednoczone czy Australia. Dość powiedzieć, że straty spowodowane samym huraganem Katrina, który dotknął znaczne obszary Stanów Zjednoczonych w 2005 roku przekroczyły 80 miliardów dolarów, a spadek liczby ludności w stanie Luizjana w następstwie katastrofy wyniósł blisko 5%. W Australii konieczne było wprowadzenie nowych podatków w celu uzyskania dodatkowych środków na odbudowę zniszczeń po powodziach, do których doszło w tym kraju na przełomie 2010 i 2011 roku. Wygląda na to, że słony rachunek za globalne ocieplenie zapłacić może również Europa.

Wyniki analiz wpływu zmian klimatycznych na szanse rozwojowe gospodarek krajów wysokorozwiniętych, tym razem państw członkowskich Unii Europejskiej, zostały przedstawione niedawno na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS Early Edition) przez grupę kilkunastu naukowców z różnych europejskich placówek naukowo-badawczych. Głównym celem autorów artykułu było określenie wpływu zmian klimatycznych w Europie w czterech kategoriach wpływu na rynek i gospodarkę, to jest: rolnictwo, powodzie rzeczne, obszary przybrzeżne i turystyka.

Wyniki przeprowadzonych analiz sugerują, że gdyby przewidywane w 2080 roku warunki klimatyczne występowały współcześnie, wiązałyby się one z ubytkiem w krajowym bogactwie Unii Europejskiej rzędu 0,2-1% rocznie. Jeżeli wartość wskaźnika ubytku bogactwa byłaby w przybliżeniu stała w dłuższym okresie czasu, mogłoby to oznaczać zmniejszenie o połowę wzrostu bogactwa w Unii. Jeżeli bierze się pod uwagę scenariusze, w których wzrost temperatur jest jeszcze wyższy, a poziom mórz podnosi się jeszcze bardziej niż w przyjętym modelu, może to oznaczać jeszcze poważniejsze straty dla gospodarki, równe obniżeniu unijnego PKB o 20 do nawet 65 miliardów euro rocznie. Jak zauważają analitycy, PKB nie jest jednak zbyt dobrym wskaźnikiem ewentualnych strat związanych ze skutkami globalnego ocieplenia. Dlaczego? Otóż wielkie katastrofy naturalne mogą przyczyniać się do wzrostu PKB poprzez następujące po nich większe wydatki na odbudowę, ale dla konsumentów oznacza to w dalszym ciągu zubożenie i drenaż portfela.

Wyniki przeprowadzonych analiz pokazują jednak, że nie wszystkie obszary Unii Europejskiej są w równym stopniu narażone na straty gospodarcze w wyniku przewidywanych zmian klimatycznych. Kraje Europy Południowej, Wyspy Brytyjskie i kraje północnej Europy Środkowej (a więc Belgia, Holandia, Niemcy i Polska) mogą ponieść największe straty w związku z ociepleniem klimatu. Z kolei Skandynawia jest jedynym obszarem Unii Europejskiej, który na ociepleniu klimatu może wyraźnie zyskać, głównie ze względu na pozytywny wpływ ocieplenia klimatu na kondycję rolnictwa.

[Oprac. C. O. Reless]

Odniesienia: Physical and economic consequences of climate change in Europe. PNAS Early Edition

Różności
Polskie przedsiębiorstwa mają problemy z innowacyjnością (13-02-2011)

Problematyka innowacyjności była i pozostaje nadal kluczowym elementem rozważań związanych z rozwojem tak Polski jak i Unii Europejskiej. W opublikowanym w marcu 2010 r. komunikacie "Europa 2020 - Strategia na rzecz inteligentnego i zrównoważonego rozwoju sprzyjającemu włączeniu społecznemu" określającym nowy, długookresowy program rozwoju społeczno-gospodarczego Unii, który zastąpił Strategię Lizbońską, rozwój oparty na wiedzy i innowacjach to jeden z trzech kluczowych priorytetów. Wiąże się z tym także, określony przy tej okazji, ambitny cel systematycznego poprawiania warunków prowadzenia działalności badawczo-rozwojowej, zmierzający do zwiększenia inwestycji w badania i rozwój do poziomu 3% produktu krajowego brutto.

Raport na temat działalności innowacyjnej polskich przedsiębiorstw w latach 2006-2009 opublikował na swojej stronie interentowej na początku lutego 2011 Główny Urząd Statystyczny. Publikacja przygotowana została przez zespół pracowników Ośrodka Statystyki Nauki, Techniki, Innowacji i Społeczeństwa Informacyjnego w Urzędzie Statystycznym w Szczecinie. Publikacja przedstawia wyniki poszerzonego badania działalności innowacyjnej przedsiębiorstw w przemyśle w latach 2006-2008 oraz badania działalności innowacyjnej w sektorze usług w latach 2006-2008, opartych na kwestionariuszu i metodologii badania Community Innovation Survey 2008 (CIS 2008), jak również wyniki badania skróconego obejmującego badanie działalności innowacyjnej przedsiębiorstw w przemyśle w latach 2007-2009 oraz badanie działalności innowacyjnej w sektorze usług w latach 2007-2009. Wyniki badań dotyczą całokształtu działalności pozostającej w związku z opracowywaniem i wdrażaniem innowacji produktowych i procesowych, organizacyjnych i marketingowych.

Działalność innowacyjna jest to całokształt działań naukowych, technicznych, organizacyjnych, finansowych i komercyjnych, które prowadzą lub mają w zamierzeniu prowadzić do wdrażania innowacji. Niektóre z tych działań mają charakter innowacyjny, natomiast inne nie są nowością, lecz są konieczne do wdrażania innowacji. Działalność innowacyjna obejmuje także działalność badawczo-rozwojową (B+R), która nie jest bezpośrednio związana z tworzeniem konkretnej innowacji.

Zgodnie z wynikami przeprowadzonych analiz w 2009 r. nakłady poniesione na działalność innowacyjną były niższe niż w 2008 r. W grupie przedsiębiorstw przemysłowych nakłady te zmalały o 8,2% do 22652,1 mln zł (w 2008 r. wyniosły 24684,0 mln zł). W sektorze usług nakłady na działalność innowacyjną zmalały o 22,5% i wyniosły 8260,1 mln zł (w 2008 r. - 10664,8 mln zł)

W 2009 r. mniej przedsiębiorstw przemysłowych niż przed rokiem dokonało zakupu lub sprzedaży nowych technologii (licencji, prac badawczo-rozwojowych, środków automatyzacji, usług konsultingowych oraz innych). Biorąc pod uwagę kryterium kraju zakupu lub sprzedaży w 2009 r., podobnie jak w roku poprzednim, dominowała Polska. W obrocie technologiami, z punktu widzenia podstawowego rodzaju działalności przedsiębiorstw przeważały jednostki zaliczane do sekcji Przetwórstwo przemysłowe.

Rozpatrując przedsiębiorstwa przemysłowe według rodzajów działalności w badanych okresach, najbardziej innowacyjny był dział Produkcja podstawowych substancji farmaceutycznych oraz leków i pozostałych wyrobów farmaceutycznych, zaś najmniej innowacyjny - dział Produkcja odzieży. Zarówno w latach 2006 - 2008, jak i 2007 - 2009 wśród przedsiębiorstw z sektora usług najwyższy odsetek przedsiębiorstw innowacyjnych należał do działu Ubezpieczenia, reasekuracja oraz fundusze emerytalne, z wyłączeniem obowiązkowego ubezpieczenia społecznego. Najmniej innowacyjnym działem w latach 2006 - 2008 był Transport lądowy oraz transport rurociągowy, natomiast w latach 2007 - 2009 - Transport lotniczy.

Udział przedsiębiorstw przemysłowych i z sektora usług, które w latach 2007 - 2009 wprowadziły innowacje produktowe i/lub procesowe, w ogólnej liczbie tych przedsiębiorstw był niższy niż w latach 2006 - 2008.

W przedsiębiorstwach przemysłowych udział przychodów netto ze sprzedaży produktów nowych lub istotnie ulepszonych wprowadzonych na rynek w latach 2007-2009 w przychodach ogółem był w 2009 r. niższy niż w 2008 r. i wyniósł odpowiednio 10,6% i 12,4%. W sektorze usług udział ten był również niższy w 2009 r. niż w 2008 r. (3,2% i 6,4%).

W latach 2007-2009 wśród wszystkich przedsiębiorstw przemysłowych innowacje organizacyjne wdrożyło blisko co dziesiąte z nich, co oznacza spadek w stosunku do poprzedniego okresu badawczego, kiedy to w latach 2006-2008 13,5% przedsiębiorstw przemysłowych wdrożyło takie innowacje. W przypadku przedsiębiorstw z sektora usług występowała taka sama zależność. Odsetek przedsiębiorstw, które wprowadziły innowacje organizacyjne w latach 2007-2009 był niższy niż odsetek przedsiębiorstw, które wprowadziły innowacje organizacyjne w latach 2006-2008 i wynosił 9,3% wobec 15,1%.

W latach 2007-2009 innowacje marketingowe wprowadziło 8,0% przedsiębiorstw przemysłowych, co oznacza spadek o 5,7 pkt proc. w stosunku do lat 2006-2008. W grupie przedsiębiorstw z sektora usług również odnotowano spadek (o 5,4 pkt proc. do 8,8%).

Wyniki badania działalności innowacyjnej wskazują, że w przedsiębiorstwach przemysłowych oraz z sektora usług w latach 2006-2008 i 2007-2009 wyższy był udział przedsiębiorstw, które wprowadziły innowacje procesowe(nowe lub istotnie ulepszone procesy), niż innowacje produktowe (nowe lub istotnie ulepszone produkty). Udział przedsiębiorstw przemysłowych oraz z sektora usług, które wprowadziły innowacje produktowe i procesowe w latach 2006-2008 i 2007-2009 był wyższy w sektorze publicznym niż prywatnym.

Najwięcej innowacji procesowych wprowadzonych przez przedsiębiorstwa przemysłowe w latach 2006 -2008 oraz 2007 - 2009 dotyczyło nowych lub istotnie ulepszonych metod wytwarzania (produkcji) wyrobów i usług (odpowiednio 13,3% i 10,5%), a w sektorze usług - nowych lub istotnie ulepszonych metod (systemów) wspierających procesy w przedsiębiorstwie (odpowiednio 9,8% i 8,4%), takich jak systemy utrzymania (konserwacji), systemy operacyjne związane z zakupami, rachunkowością (księgowością), systemy obliczeniowe.

Najniższy odsetek przedsiębiorstw przemysłowych, które wprowadziły innowacje w latach 2006-2008 wystapił w województwie lubuskim (14,7%), natomiast w latach 2007-2009 - w województwie łódzkim (14,1%). Podobnie jak w przemyśle największy udział przedsiębiorstw z sektora usług, które wprowadziły innowacje w latach 2006-2008, odnotowano w województwie mazowieckim (22,0%), a w latach 2007-2009 - w województwie opolskim (19,9%). Najmniej innowacyjne w badanych okresach były województwa: zachodniopomorskie(7,8%) i świętokrzyskie (5,2%).

Analizując odsetek przedsiębiorstw przemysłowych, które w latach 2006-2008 wprowadziły innowacje w ogólnej liczbie tych przedsiębiorstw zauważyć można, że był on najwyższy w województwie mazowieckim (25,8%), a w przypadku innowacji wprowadzonych w latach 2007-2009 - w województwie podkarpackim (23,3%).

Oprac. C. O. Reless

Źródło: GUS

Dalsze informacje: Działalność innowacyjna przedsiębiortsw w latach 2006-2009

Medycyna
Medycyna niekonwencjonalna a menopauza (10-02-2011)

Symptomy menopauzy z pewnością nie należą do najprzyjemniejszych doznań w życiu kobiety. Uderzenia gorąca, zawroty głowy, niepokój i inne objawy wegetatywne, takie jak bezsenność czy nocne poty potrafiłyby każdemu poważnie dać się we znaki. W związku z tym nie należy się dziwić, że wiele kobiet, poszukując różnego rodzaju sposobów na poradzenia sobie z tym problemem, może przypadkowo zetknąć się z preparatami ziołowymi i suplementami diety, które - jak niesie fama i reklama - są "całkowicie naturalne", a "w 100% skuteczne", i to wszystko bez konieczności "bezmyślnego trucia się chemią".

W związku z tym w lutowym wydaniu "Clinical Digest", przygotowanym przez amerykańskie Narodowe Centrum Medycyny Komplementarnej i Alternatywnej (NCCAM) przypomniano przegląd wyników badań nad skutecznością i bezpieczeństwem stosowania tzw. medycyny niekonwencjonalnej w łagodzeniu objawów menopauzy. Zainteresowanie NCCAM skupiło się na kilku roślinach "leczniczych", które zazwyczaj rekomendowane są przez producentów suplementów diety i preparatów ziołowych, jako szczególnie przydatne w radzeniu sobie z tym problemem zdrowotnym, a mianowicie: pluskwicy groniastej (ang. black cohosh), dzięgielu chińskim (znanym również w Polsce pod tradycyjną nazwą handlową dong quai), żeń-szeniu, pieprzu metystynowym (znanym również jako kava kava), koniczynie łąkowej i soi. Należy zwrócić uwagę, że niektóre z tych roślin są składnikami suplementów diety szeroko dostępnych na polskim rynku, zatrważająco szybko, jak wiadomo, oswajającym wszelkie "zielarskie" nowości z całego świata.

NCCAM w swoich materiałach zwraca między innymi uwagę, że istnieje stosunkowo niewiele doniesień na temat skuteczności medycyny niekonwencjonalnej w łagodzeniu symptomów menopauzy, które zostały sformułowane na podstawie wyników rzetelnie zaplanowanych i przeprowadzonych badań naukowych. Choć opublikowano pewną ilość raportów z badań na ten temat, większość z nich posiada pewne ograniczenia, które dyskwalifikują je jako źródło wiarygodnych danych w medycynie. Najczęściej chodzi o metodologiczne niedociągnięcia w przeprowadzeniu badań lub stosunkowo krótki czas ich prowadzenia, co utrudnia wyciągnięcie z nich jednoznacznych wniosków. Co częste w przypadku suplementów diety, pewien problem stanowi to, że standardy dotyczące składu chemicznego preparatów nie są jednoznacznie określone, a różne partie produktu mogą znacznie różnić się poziomem zawartości czynnej (przynajmniej w zamyśle) substancji.

W związku z tymi wątpliwościami NCCAM finansuje obecnie badania nad produktami (bazującymi na wymienionych wcześniej roślinach "leczniczych"), które są jednocześnie dobrze opisane pod względem składu i dawkowania, a przy ich wytwarzaniu zachowane są ściśle określone standardy, a także nad innymi rodzajami niekonwencjonalnej terapii, które według popularnych pogłosek mogłyby przynieść obiecujące efekty w łagodzeniu objawów menopauzy.

W badaniach nad metodami medycyny niekonwencjonalnej, mającymi znajdować zastosowanie w przypadku menopauzy, nie chodzi jednak bynajmniej tylko o kreślenie ich skuteczności, ale również o warunki bezpiecznego ich stosowania. Przy stosowaniu produktów i praktyk tego rodzaju mogą bowiem występować efekty uboczne oraz potencjalnie szkodliwe dla zdrowia interakcje z innymi środkami ziołowymi, suplementami i lekami.

Pluskwica groniasta (black cohosh, Actaea racemosa, Cimicifuga racemosa). Z tym ziołem według NCCAM wiązano stosunkowo największe nadzieje i jemu też naukowcy poświęcili dotychczas najwięcej uwagi. Jednak ostatecznie badania nad skutecznością preparatów przygotowanych na bazie tej rośliny w zwalczaniu takich jak dolegliwości, jak częste w czasie menopauzy uderzenia gorąca, nie przyniosły jednoznacznych rezultatów. Co więcej, badania sfinansowane przez NCCAM i National Institute on Aging (Narodowy Instytut Starzenia się) pozwoliły ustalić, że pluskwica groniasta, niezależnie od tego, czy była używana samodzielnie czy też z innymi ziołami, nie przynosi ulgi w przypadku uderzeń gorąca i nocnych potów u kobiet w okresie postmenopauzy lub w okresie bezpośrednio przed menopauzą. Inne badania wykazały z kolei, że pluskwica groniasta nie działa w sposób zbliżony do estrogenów, jak uważano wcześniej.

Eksperci z United States Pharmacopeia sugerują, że kobiety używające preparatów zwierających pluskwicę groniastą powinny natychmiast tego zaprzestać, a także rozważyć konsultację z lekarzem, zwłaszcza gdy wystąpiły u nich problemy w funkcjonowaniu wątroby, na co mogą wskazywać bóle brzucha, ciemny odcień oddawanego moczu lub żółtaczka. Wśród kobiet zażywających preparaty zawierające pluskwicę groniastą odnotowano pewną ilość przypadków niewydolności i zapalenia wątroby. Nie wiadomo z całą pewnością, czy pluskwica groniasta była główną przyczyną omawianych problemów zdrowotnych. Mimo że zdarzają się one dość rzadko, naukowcy nadal mają wiele wątpliwości co do możliwego oddziaływania pluskwicy groniastej na wątrobę i inne narządy organizmu.

Dong quai (Angelica sinensis). Jak dotąd NCCAM dysponuje doniesieniami tylko z jednego randomizowanego badania klinicznego na temat właściwości leczniczych tej rośliny majacych zmniejszać dolegliwości związane z menopauzą. Naukowcy uznali dong quai za nieprzydatny w redukowaniu takich dolegliwości, jak uderzenia gorąca. Znane są doniesienia o szkodliwej dla zdrowia interakcji dong quai z warfaryną, lekiem przeciwzakrzepowym. Dong quai wzmacnia przeciwzakrzepowe działanie warfaryny, co może prowadzić do powikłań krwotocznych u kobiet przyjmujących w tym samym czasie lek i preparaty na bazie dong quai.

Żeń-szeń (Panax ginseng, Panax quinquefolius). Specjalnie powołany przez NCCAM panel naukowy ustalił, że żeń-szeń w istocie może być pomocny w radzeniu sobie z niektórymi symptomami menopauzy, takimi jak zaburzenia nastroju i bezsenność. Wpływa również korzystnie na ogólne samopoczucie. Natomiast nie dysponujemy obecnie wynikami badań, które pozwalałyby stwierdzić, że żeń-szeń pomaga w przypadku uderzeń gorąca.

Kava kava (Piper methysticum). Kava kava może obniżać niepokój, lecz nic nie wskazuje na to, by redukowała uderzenia gorąca. Trzeba podkreślić, że kava kava, podobnie jak wspomniana wcześniej pluskwica groniasta, może powodować zaburzenia pracy wątroby. Amerykańska Agencja do spraw Żywności i Leków (FDA) przestrzega przed przyjmowaniem suplementów zawierających kava kava ze względu na ryzyko uszkodzenia wątroby.

Koniczyna łąkowa (Trifolium pratense), znana również jako pospolita koniczyna czerwona. Powołany przez NCCAM panel naukowy ustalił, że w przypadku wyników pięciu znanych badań naukowych na temat wpływu przyjmowania preparatów tej rośliny na nasilenie symptomów menopauzy nie znaleziono jednoznacznych dowodów, że ekstrakt z liści czerwonej koniczyny istotnie zmniejsza nasilenie uderzeń gorąca. Wyniki badań klinicznych z udziałem kobiet wskazują na niewielkie ryzyko wystąpienia efektów ubocznych. Mimo to, istnieją powody do zachowania ostrożności. W niektórych badaniach naukowych zwracano uwagę, że koniczyna łąkowa, która zawiera naturalne fitoestrogeny (estrogeny pochodzenia roślinnego) może mieć szkodliwy wpływ na tkanki wrażliwe na tę grupę hormonów (na przykład piersi, macicę).

Soja. Literatura naukowa zawiera doniesienia zarówno o pozytywnym, jak i negatywnym wpływie ekstraktów z soi na nasilenie uderzeń gorąca. Przyjmowanie preparatów z soi nie miało skutków ubocznych, jeżeli nie trwało zbyt długo, w przeciwnym wypadku wiązało się z pogrubieniem wyściółki macicy.

[Tłum./oprac. C. O. Reless]

Źródło: NCCAM

Dalsze informacje: NIH State-of-the-Science Conference on Management of Menopause-Related Symptoms

Ewolucja
Zaawansowana technologia wskazuje na ewolucyjne pochodzenie węży (09-02-2011)

Skąd pochodzą węże? Zespół europejskich naukowców odkrył, że współczesne węże wykształciły się na drodze ewolucji z jaszczurki lądowej, a nie z tej zamieszkującej morza. Odkrycia, zaprezentowane w czasopiśmie Journal of Vertebrate Paleontology, mogą pomóc naukowcom w poznaniu ewolucji węży, która pozwoliła im przepełznąć zygzakiem różne ścieżki w czasie swojego istnienia na tym świecie.

Naukowcy z Niemiec i Francji wykorzystali innowacyjną technikę obrazowania rentgenowskiego dostępną w Europejskim Ośrodku Synchrotronu Atomowego (ESRF) w Grenoble, aby wygenerować trójwymiarowe obrazy (3D) jednej z niewielu skamielin węża z kończynami. Obrazy pokazują, że kości kończyn starożytnego węża posiadają wewnętrzną strukturę, która bardzo upodabnia je do kości kończyn współczesnych jaszczurek lądowych.

Innowacyjna pod względem projektowym, laminografia synchrotronowa została opracowana specjalnie do analizowania dużych, płaskich próbek. Przypomina technikę tomografii komputerowej (CT) używaną przez personel szpitalny, ale wykorzystuje spójną wiązkę synchrotronowego promieniowania rentgenowskiego, która pozwala analizować najdrobniejsze szczegóły o wielkości zaledwie kilku mikrometrów - około 1.000 razy mniejsze niż szpitalny skaner CT.

Wykorzystując tę najnowszą technikę naukowcy obracali skamielinę pod kątem w błyszczącej, wysokoenergetycznej wiązce promieniowania rentgenowskiego, rejestrując tysiące dwuwymiarowych (2D) obrazów w czasie pełnego obrotu o 360 stopni. Złożyli te obrazy w jedną trójwymiarową reprezentacje w wysokiej rozdzielczości, ujawniając ukryte informacje, w tym wewnętrzne struktury kończyn starożytnego węża.

Paul Tafforeau z ESRF, jeden z autorów raportu z badań, powiedział: "Synchrotrony, te ogromne urządzenia, umożliwiają nam dostrzeżenie mikroskopijnych detali w skamielinach, które są niewidoczne dla wszelkich innych technik, bez narażania na szwank tych bezcennych okazów".

Naukowcy, pracujący pod kierunkiem Alexandry Houssaye z Muséum National d'Histoire Naturelle (MNHN) we Francji, stwierdzili, że istnieją trzy okazy skamieniałych węży z zachowanymi kośćmi kończyn. W toku badań zespół zanalizował Eupodophis descouensi, starożytnego węża odkrytego dziesięć lat temu w Libanie, w skałach liczących sobie 95 milionów lat.

Okaz o długości 50 centymetrów (cm) ma jedną kończynę o długości 2 cm, połączoną z miednicą. Zdaniem naukowców skamielina ta odegra kluczową rolę w poznawaniu przez naukowców ewolucji węży. "Jest pośrednim etapem ewolucji, na którym starożytne węże nie utraciły jeszcze całkowicie kończyn odziedziczonych po jaszczurkach" - twierdzą.

Skamielina ma tylko jedną kończynę na powierzchni, ale dzięki najnowszej technologii naukowcy byli w stanie ujawnić drugą kończynę, co do której podejrzewano, że jest ukryta w kamieniu.

Obrazy 3D wysokiej rozdzielczości, jak twierdzą naukowcy, wskazują, iż ten gatunek stracił kończyny, ponieważ rosły one wolniej lub przez krótszy czas. Odkrycia pokazują również, że ukryta kończyna jest zgięta w kolanie i ma cztery kości stawów skokowych. Ale nie ma stóp ani kości palców.

"Ujawnienie wewnętrznej budowy ukrytych kończyn Eupodophis umożliwia nam badanie procesu regresji kończyn w toku ewolucji węży" - wyjaśnia dr Alexandra Houssaye, naczelna autorka raportu z badań.

W badaniach udział brał również Instytut Technologii w Karlsruhe, Niemcy, gdzie opracowano zaawansowaną technikę i specjalne narzędzie do rejestracji obrazów.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Houssaye, A., et al. (2011) 3D pelvis and limb anatomy of the Cenomanian hind-limbed snake Eupodophis descouensi (Squamata Ophidia) revealed by synchrotron-radiation computed laminography. Journal of Vertebrate Paleontology 31(1): 1-6.

Society of Vertebrate Paleontology

Neuronauki
Zdalna komunikacja neuronów za pomocą pól elektrycznych (09-02-2011)

Naukowcy byli przekonani, że neurony w mózgu komunikują się za pośrednictwem fizycznych połączeń zwanych synapsami. Jednakże finansowani ze środków unijnych neuronaukowcy odkryli solidny dowód na to, że neurony komunikują się również ze sobą za pomocą słabych pól elektrycznych, a odkrycie to może pomóc nam zrozumieć, w jaki sposób biofizyka daje początek poznaniu.

Badania, których wyniki ukazały się w czasopiśmie Nature Neuroscience, zostały częściowo dofinansowane z projektu EUSYNAPSE (Od molekuł do sieci - poznawanie fizjologii i patologii synaptycznej w mózgu na podstawie modeli myszy), który otrzymał 8 mln EUR z tematu "Nauki o życiu, genomika i biotechnologia na rzecz zdrowia" Szóstego Programu Ramowego (6PR).

Naczelny autor, dr Costas Anastassiou, naukowiec z Kalifornijskiego Instytutu Technologii (Caltech) w USA, wraz z kolegami wyjaśnia, że mózg jest złożoną siecią pojedynczych komórek nerwowych czy neuronów, które wykorzystują sygnały elektryczne i chemiczne do komunikowania się ze sobą.

Za każdym razem kiedy impuls elektryczny przebiega przez wypustkę neuronu, niewielkie pole elektryczne otacza tę komórkę. Grupę kilku neuronów można porównać od grupy osób zwracających się do siebie i prowadzących rozmowy towarzyskie. Ale kiedy aktywują się one razem, przypomina to ryk tłumu na zawodach sportowych.

Ten "ryk" stanowi sumę wszystkich niewielkich pól elektrycznych, które powstały w efekcie zorganizowanej aktywności neuronalnej w mózgu. Chociaż już dawno dostrzeżono, że mózg wytwarza słabe pola elektryczne obok aktywności elektrycznej wzbudzanych komórek nerwowych, jednak pola te uznano za epifenomen - zbędny skutek uboczny.

Nic nie było wiadomo na temat tych słabych pól, ponieważ tak naprawdę są one zazwyczaj zbyt nikłe, by je zmierzyć na poziomie poszczególnych neuronów - ich zasięg mierzy się w milionowych metra (mikronach). Naukowcy postanowili jednak ustalić, czy te słabe pola mają jakikolwiek wpływ na neurony.

Pomiar tak nikłych pól emitowanych przez niewielką liczbę komórek mózgowych lub wpływających na nie był doświadczalnie trudnym zadaniem. W pobliżu klastra neuronów szczura umieszczono mikroskopijne elektrody, aby poszukać "lokalnych potencjałów pola", tj. pól elektrycznych generowanych przez aktywność neuronów. Wynik? Naukowcom udało się zmierzyć słabe pola rzędu jednego miliwolta (jednej tysięcznej wolta).

Wypowiadając się na temat wyników dr Anastassiou powiedział: "Zważywszy na niezwykłą trudność umieszczenia wielu elektrod w tkance mózgowej o tak małej objętości, nasze odkrycia są naprawdę nowatorskie. Nikt nie był w stanie do tej pory osiągnąć takiego poziomu rozdzielczości przestrzennej i czasowej".

Odkrycia naukowców okazały się zaskakujące. "Zaobserwowaliśmy, że pola o wartości zaledwie jednego miliwolta na milimetr zdecydowanie zmieniają wzbudzanie poszczególnych neuronów oraz wzrost tak zwanej 'koherencji impuls-pole' - synchroniczności wzbudzania neuronów w powiązaniu z polem" - wyjaśnia.

Na przykład w czasie gwałtownych napadów epilepsji partie mózgu wytwarzają bardzo silne pola elektryczne rzędu 100 miliwoltów na milimetr. Jednakże wyniki ostatnich badań pokazały, że nawet znacznie słabsza energia pola - skierowana na reaktywny obszar neuronów - wytwarza to, co naukowcy nazywają połączeniem efaptycznym.

To "połączenie" pól energetycznych może być innym sposobem koordynacji w mózgu - odmiennym od zwykłych kanałów neuron-synapsa. Dr Anastassiou sugeruje, że "podwyższona koherencja impuls-pole może znacznie zwiększać zarówno ilość informacji przekazywanych między neuronami, jak również ich niezawodność."

Te prace wpisują się w nurt badań naukowych poszukujących odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób "myślenie" zależy od skoordynowanej aktywności różnych regionów mózgu. Wielu neuronaukowców jest przekonanych, że stosunkowo powolna i niemal nieskończenie zależna od siebie aktywność neuronów i synaps nie zwiększa szybkości ani sprawności myśli.

"Jestem głęboko przekonany, że poznanie pochodzenia i funkcjonalności endogennych pól mózgowych doprowadzi do kilku rewelacji na temat przetwarzania informacji na poziomie układu, który w mojej opinii jest poziomem, na którym powstają percepcje i pojęcia" - mówi dr Anastassiou.

"To z kolei pozwoli nam zająć się sposobem, w jaki biofizyka daje początek poznaniu w ujęciu mechanistycznym, a to jak sądzę jest świętym Graalem neuronauki".

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Anastassiou, C. A., et al. (2011) Ephaptic coupling of cortical neurons, Nature Neuroscience, published on January 16. DOI:10.1038/nn.2727.

EUSynapse

Antropologia
Człowiek mógł dotrzeć na Półwysep Arabski bezpośrednio z Afryki już 125 tysięcy lat temu (09-02-2011)

Zdjęcie satelitarne Półwyspu ArabskiegoArcheologowie od dawna spierają się co do przypuszczalnej daty pierwszego przejścia współczesnego człowieka z Afryki na Półwysep Arabski, choć wyniki większości badań naukowych sugerowały jak do tej pory, że exodus miał miejsce około 60 tysięcy lat temu. Jednakże artefakty wykopane niedawno w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA) przeczą tej teorii i sugerują, że człowiek mógł dotrzeć na Półwysep Arabski bezpośrednio z Afryki już 125 tysięcy lat temu. Te przełomowe wyniki badań zostały niedawno opublikowane w magazynie "Science".

Naukowcy pracujący pod kierunkiem Hansa-Petera Uerpmanna z Eberhard Karls Universität Tübingen w Niemczech i Simona Armitage'a z Royal Holloway Uniwersytetu w Londynie w Wlk. Brytanii zakwestionowali tradycyjne myślenie o przybyciu Afrykanów na Półwysep Arabski po odkryciu starożytnego kompletu narzędzi na stanowisku archeologicznym Jebel Faya w ZEA. Twierdzą, że zestaw narzędzi przypomina technologię wykorzystywaną przez pierwszych ludzi w Afryce Wschodniej a nie rzemiosło, jakie rozwinęło się na Bliskim Wschodzie.

Zdaniem dr Armitage'a komplet narzędzi, w którym znalazły się stosunkowo prymitywne toporki oraz różnorodne skrobaki i dziurkarki, sugeruje że innowacja technologiczna niekoniecznie oznaczała dla pierwszych ludzi migrację na Półwysep Arabski. Obliczył wraz ze swoim zespołem wiek narzędzi z kamienia za pomocą datowania luminescencyjnego.

To stosunkowo nowa metoda datowania stanowisk archeologicznych i materiałów, która polega na pomiarze ilości energii świetlnej uwięzionej w kryształach minerałów. Naukowcy ustalili, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi sugestiami, że artefakty mają około 100 tysięcy - 125 tysięcy lat, wnioskując że ludzie mogli dotrzeć na Półwysep Arabski już 125 tysięcy lat temu, raczej bezpośrednio z Afryki niż przez Dolinę Nilu czy Bliski Wschód.

"Ci współcześni pod względem anatomicznym ludzie - jak ty czy ja - ewoluowali w Afryce około 200 tysięcy lat temu, a następnie zaludnili pozostałą część świata" - stwierdza dr Armitage, dodając że odkrycia "powinny stanowić impuls do ponownej oceny sposobów, dzięki którym współczesnym człowiek stał się gatunkiem globalnym". Przejście współczesnego człowieka z Afryki na Półwysep Arabski najprawdopodobniej było częścią migracji, która rozeszła się po Europie i Azji po Australię.

Dr Uerpmann wraz ze swoim zespołem również przeanalizował dane na temat poziomu morza i zmian klimatu w regionie w czasie ostatniego okresu międzylodowcowego, około 130 tysięcy lat temu. Naukowcy ustalili, że cieśnina Bab al-Mandab, która oddziela Arabię od Rogu Afryki, zwęziła się z powodu niższego poziomu morza, umożliwiając bezpieczną przeprawę przed nastaniem ostatniego okresu międzylodowcowego i na jego początku. W owym czasie Półwysep Arabski był znacznie bardziej wilgotny niż obecnie z większą pokrywą roślinną oraz siecią jezior i rzek. Taki krajobraz zdaniem naukowców umożliwił pierwszym ludziom dostęp do Arabii, a następnie do regionu Żyznego Półksiężyca w Zachodniej Azji i Indiach.

"Archeologia bez epok jest jak puzzle pozbawione wycięć - masz wiele pojedynczych skrawków informacji, ale nie jesteś w stanie ich połączyć, aby powstał większy obraz" - wyjaśnia dr Armitage. "Na stanowisku Jebel Faya epoki ujawniają fascynujący obraz, wedle którego migracja współczesnego człowieka z Afryki nastąpiła znacznie wcześniej niż dotychczas sądzono, dzięki globalnym wahaniom poziomu morza i zmianom klimatycznym na Półwyspie Arabskim".

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Armitage, S.J., et al. (2011) The Southern Route 'Out of Africa': Evidence for an Early Expansion of Modern Humans into Arabia. Science 331: 453-456. DOI: 10.1126/science.1199113.

Neuronauki
To samo zachowanie, różne mózgi u młodocianych i dorosłych szczurów (08-02-2011)

Kora czołowo-oczodołowa u człowieka, źródło: Wikimedia CommonsPomiar poziomu aktywności pojedynczych neuronów w mózgach szczurów pozwolił na opis uderzających różnic między dorastającymi i dorosłymi szczurami, mimo że osobniki z obu grup wiekowych zachowywały się podobnie w trakcie zadania, w którym zdobywały atrakcyjną nagrodę. To odkrycie może stanowić pewną wskazówkę co do neurologicznego podłoża skłonności do pewnych zachowań w wieku dorastania i szczególnej podatności na występowanie zaburzeń psychicznych w tej grupie wiekowej.

Z wielu dotychczasowych badań wynika, że w wieku dorastania mózg, zarówno u ludzi, jak w przypadku zwierząt, przechodzi głębokie przemiany i proces dojrzewania. Poprzez lepsze zrozumienie natury tych zmian naukowcy chcą wyjaśnić, dlaczego takie choroby psychiczne, jak schizofrenia i zaburzenia nastroju, często rozpoczynają się w okresie adolescencji, a także dlaczego wskaźniki nadużywania substancji psychoaktywnych i skłonność do podejmowania zachowań ryzykownych są większe w tej grupie wiekowej niż w jakiejkolwiek innej.

David Sturman i Bita Moghaddam, naukowcy z University of Pittsburgh, rejestrowali aktywność pojedynczych komórek nerwowych w mózgach młodocianych i dorosłych szczurów w czasie, gdy wykonywały one zadanie, po którym otrzymywały nagrodę pokarmową. Szczury uczyły się bardzo prostego zadania, wkładania nosów w świecący otwór, a po jego wykonaniu utrzymywały nagrodę. Wykonywanie tak prostych zadań stanowi podstawę bardziej skomplikowanych zachowań, co z kolei umożliwia pomiar aktywności mózgu związanych z wykonywaniem czynności.

Gdy szczury już wykonały to zadanie, badacze rejestrowali aktywność pojedynczych neuronów w okolicy czołowo-oczodołowej, która jest częścią mózgu zaangażowaną w przewidywanie otrzymania nagrody. Wcześniejsze badania wykazały, że właśnie ten rejon mózgu nie jest jeszcze w pełni ukształtowany u osobników młodocianych. W związku z tym, jak wskazują wyniki omawianych badań, jeżeli nawet dorosłe i młodociane osobniki zachowywały się w podobny sposób, aby otrzymać nagrodę, wzorce aktywności poszczególnych komórek w ich mózgach były odmienne. W porównaniu z dorosłymi szczurami w mózgach młodocianych osobników rejestrowano w kluczowych momentach wykonywania zadania (np. w momencie otrzymania nagrody) istotnie mniejsze nasilenie procesów hamowania aktywności. Odnotowano również różnice w rejestrowanych lokalnie poziomach potencjałów elektrycznych, które są skutkiem zsynchronizowanych wyładowań całych grup neuronów. Poziomy tych potencjałów odzwierciedlają zdolność do skoordynowanych wyładowań neuronalnych w poszczególnych częściach mózgu, a zaobserwowane różnice między dorosłymi i młodocianymi osobnikami można w związku z tym interpretować jako wyraz mniejszej dojrzałości i mniej wydajnych połączeń mózgowych w przypadku adolescentów.

Aktywność mózgu odzwierciedla bieżący stan równowagi miedzy dwoma procesami - pobudzeniem i hamowaniem. Wcześniejsze badania pozwoliły zidentyfikować różnice w aktywności mózgowej między dorosłymi i młodocianymi osobnikami; następnym celem, jaki badacze postawili przed sobą, było dotarcie do aktywności poszczególnych komórek nerwowych i zidentyfikowanie neuronalnego podłoża zaobserwowanych różnic w funkcji mózgu związanych z uzyskaniem nagrody. Najpierw zrobiono to u osobników młodocianych. Podejście wykorzystane w toku badań pozwoliło na przeprowadzenie obserwacji w czasie rzeczywistym, jak mózg młodocianego osobnika reaguje na otrzymanie nagrody w wyniku danego zachowania.

Autorzy podkreślają, że proces hamowania jest istotny z punktu widzenia zdolności neuronów do skoordynowanych wyładowań. Mniejsza siła procesów hamowania, obserwowana w przypadku mózgów młodocianych osobników, sugeruje, że mogą one odpowiadać znacznie bardziej intensywnie na uzyskanie nagrody. To może z kolei tłumaczyć podwyższoną podatność ludzkich adolescentów na nagradzającą wartość alkoholu i innych substancji psychoaktywnych. W dodatku, wykrycie różnic w przebiegu regulacji wyładowań neuronalnych, z którymi mamy do czynienia w przypadku osobników młodocianych, może pomóc w ostatecznym wyjaśnieniu, dlaczego schizofrenia, zaburzenie psychiczne związane z zaburzoną równowagą między procesami pobudzenia i hamowania w mózgu, tak często rozpoczyna się w okresie dorastania i wczesnej dorosłości. Zaburzona równowaga między pobudzeniem i hamowaniem w mózgu, którą zaobserwowano w tych badaniach, nakładająca się na genetycznie uwarunkowaną podatność na wystąpienie schizofrenii, może być czynnikiem przesądzającym o wystąpieniu choroby u konkretnej osoby. Monitorowanie, w jaki sposób procesy mózgowe przebiegają inaczej u osobników młodocianych i dorosłych, stwarza również możliwość lepszego zrozumienia słabszych stron młodych ludzi i rozwinięcie adekwatnych sposobów wczesnej interwencji.

[Tłum./oprac. C. O. Reless]

Źródło: NIMH

Referencje dokumentu: Sturman, D.A. and Moghaddam, B. Reduced neuronal inhibition and coordination of adolescent prefrontal cortex during motivated behavior. Journal of Neuroscience 31:1471-1478, 2011.

Różności
O złożoności problemu internetowego groomingu (07-02-2011)

Jak pokazują wyniki nowych badań dofinansowanych ze środków unijnych, seksualni drapieżcy wykorzystują Internet do nagabywania, czyli tzw. "groomingu", młodych ludzi w celu ich wykorzystania, a dzieci używające seksualnie sugestywnych nazw profili i mniej powściągliwe w czasie surfowania w Internecie są znacznie bardziej narażone na stanie się ofiarą internetowego groomingu.

Wcześniejsze badania poświęcone analizie seksualnego wykorzystywania dzieci ujawniły, że przestępcy całymi miesiącami zaprzyjaźniali się z młodą osobą, nawiązując czasami kontakt z jej rodziną, aby realizować proces wykorzystania. Internet całkowicie to zmienił. Przestępcy mogą wybrać swoją ofiarę z dużej grupy młodych ludzi.

Europejski projekt walki z internetowym groomingiem, dofinansowany przez Komisję Europejską z programu "Bezpieczniejszy Internet Plus", dąży do podniesienia świadomości tego zjawiska oraz wyposażenia młodych ludzi w narzędzia do bezpiecznego korzystania z Internetu. Ustaliwszy trzy typy "uwodzicieli" partnerzy projektu twierdzą, że teraz potrzebne jest wprowadzenie ustawodawstwa w całej Europie, aby przeciwdziałać zagrożeniu, jakie stwarzają dla obywateli. "Internet nie ma granic geograficznych" - podkreślają.

Naukowcy badali to zagadnienie, przeprowadzając wywiady ze skazanymi internetowymi uwodzicielami w Belgii, Norwegii, Wlk. Brytanii i Włoszech. Początkowe wyniki projektu, realizowanego pod kierunkiem National Centre for Social Research (NatCen) w Wlk. Brytanii, pokazują że przestępcy nie zachowują się w ten sam sposób. Można wyróżnić co najmniej trzy odrębne typy uwodzicieli: "wypaczone przywiązanie", "przestępca elastyczny" i "hiperseksualny".

"Te nowe dane brzmią jak głośne ostrzeżenie, że potrzebnych jest jeszcze więcej działań, aby zapewnić młodym ludziom bezpieczeństwo w wirtualnym świecie" - podkreśla Stephen Webster z NatCen. "Wprowadzenie przez portale społecznościowe przycisku 'ratunku' [ang. panic button] oraz praca wykonana na rzecz podnoszenia wśród młodzieży świadomości zagrożeń w Internecie to doskonałe działania, ale wyniki tych badań mówią nam, że przyjmowanie podejścia 'uniwersalnego' już nie wystarczy. Chcemy promować te odkrycia, aby zaznaczyć początek nowego etapu reagowania na ten problem".

"Wypaczone przywiązanie" odnosi się do uwodziciela, który jest przekonany, że pozostaje w romantycznym i świadomym związku z młodą osobą, którą uwodzi. Wbrew powszechnemu wyobrażeniu internetowego uwodziciela, ten typ przestępcy ujawnia swoją tożsamość ofierze i nie wykorzystuje nieprzyzwoitych zdjęć dzieci. Poświęca ogromną ilość czasu na zaprzyjaźnienie się z ofiarą zanim się z nią spotka twarzą w twarz.

"Przestępca elastyczny" korzysta z wielu tożsamości w Internecie, dostosowując styl uwodzenia do swojego celu. Ten typ przestępcy może, ale nie musi wykorzystywać nieprzyzwoite zdjęcia, postrzegając osobę uwodzoną jako dojrzałą seksualnie. Jego celem nie zawsze jest spotkanie się z młodym człowiekiem w świecie rzeczywistym.

Przestępca "hiperseksualny" zajmuje się gromadzeniem jak największej liczby nieprzyzwoitych zdjęć dzieci i dzieleniem się nimi. Ten typ zwykle stanowi element internetowej sieci przestępców seksualnych, którzy są bardzo mało, jeżeli w ogóle, zainteresowani spotkaniem ofiary twarzą w twarz. Naukowcy twierdzą, że ten typ uwodziciela najprawdopodobniej używać będzie rozmaitych tożsamości lub erotycznej nazwy profilu i zdjęcia, aby nawiązać szybki kontakt z młodą osobą.

"Partnerzy projektu są przekonani, że problem można rozwiązać poprzez walkę z pozbawiającym zahamowań oddziaływaniem środowiska internetowego na uwodzicieli i młodych ludzi. "Musimy zdać sobie sprawę z tego, że środowisko internetowe pozbawia zahamowań zarówno młodych ludzi, jak dorosłych i że młodzież wykazuje zachowania seksualne znacznie wcześniej niż bywało to dotychczas" - zauważa Webster, kierownik zespołu ds. przestępczości i sprawiedliwości przy NatCen. "Te dowody mówią nam, że niektórzy młodzi ludzie nieświadomie ułatwiają zadanie internetowym uwodzicielom, wybierając seksualną nazwę profilu lub wykazując zachowania seksualne wobec ludzi spotykanych w Internecie".

Profesor Antonia Bifulco z Uniwersytetu Kingston w Londynie, Wlk. Brytania, która brała udział w projekcie, powiedziała: "Młodzi ludzie powinni być uczeni, na czym polega odpowiednie zachowanie w Internecie, opierając się na pracach organizacji CEOP [ang. Child Exploitation and Online Protection Centre] oraz Childnet. Jednym z niepokojących odkryć był zakres, w jakim młodzi ludzie używają nazw i zdjęć o zabarwieniu seksualnym. Często nie zdają sobie sprawy, że będą one dostępne w całej cyberprzestrzeni, pozostając przez to przez długi czas magnesem dla uwodzicieli".

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

W tym roku dzień 8 lutego obchodzony jest jako Dzień Bezpiecznego Internetu (DBI)

Dzień Bezpiecznego Internetu 2011

Genetyka
Naukowcy zidentyfikowali sekwencję genetyczną wariantów strukturalnych (06-02-2011)

Międzynarodowemu zespołowi naukowców udało się zidentyfikować sekwencję genetyczną 28000 wariantów strukturalnych (SV). Przełomowe badania, których wyniki zostały zaprezentowane w czasopiśmie "Nature", w efektowny sposób ukazały bardzo szczegółową mapę zmienności strukturalnej genomu człowieka. Naukowcy mogli wykorzystać mapę do ustalenia przyczyn genetycznych chorób człowieka i podjąć próbę wyjaśnienia, dlaczego niektóre części genomu człowieka podlegają mutacji częściej niż inne. Ostatecznie genetycy kliniczni będą w stanie ograniczyć swoje poszukiwania do mutacji wywołujących choroby.

Naukowcy przeanalizowali dane 185 genomów człowieka, których sekwencjonowanie zostało przeprowadzone w ramach projektu "1000 genomów" - zakrojonych na ogromną skalę międzynarodowych badań naukowych rozpoczętych w 2008 r. w celu ustalenia możliwie szczegółowego katalogu zmienności genetycznej człowieka. Wskazali ponad 1.000 SV, znanych również jako warianty liczby kopii, które przerywają sekwencję jednego genu lub ich większej liczby.

"Poznanie dokładnej sekwencji genetycznej SV i ich kontekstu w genomie może pomóc w odnalezieniu przyczyn niewyjaśnionych jak do tej pory chorób" - zauważa Jan Korbel, naukowiec z Europejskiego Laboratorium Biologii Molekularnej (EMBL) w Heidelbergu, Niemcy, i jeden z autorów raportu z badań. "To może pomóc w poznaniu przyczyny, dla której niektóre osoby pozostają zdrowe do późnej starości, podczas gdy inne zapadają na choroby we wczesnym okresie życia".

Zdaniem naukowców w następstwie szeregu procesów molekularnych w różnych miejscach genomu zachodzą delecje i insercje. Delecje mają miejsce wtedy, kiedy materiał genetyczny podlega utracie, a insercje - kiedy materiał jest pozyskiwany. Zauważają, że rozległe delecje zachodzą zazwyczaj w regionach, gdzie DNA (kwas dezoksyrybonukleinowy) pęka i musi zostać ponownie połączony w miejscach, w których brakuje "kawałków materiału genetycznego".

"Odkryliśmy 51 gorących punktów, gdzie niektóre SV, takie jak duże delecje, wydają się zachodzić szczególnie często" - mówi dr Korbel, dodając że "sześć z tych gorących punktów znajduje się w regionie znanym ze swojego powiązania z chorobami genetycznymi, takimi jak zespół Millera-Diekera - wrodzona choroba mózgu, która może prowadzić do zgonu niemowlęcia".

Wcześniejsze badania powiązały SV z rozmaitymi chorobami genetycznymi, w tym z niektórymi formami nowotworów i ślepoty barw. Niemniej naukowcy nie potrafili zidentyfikować SV, ponieważ nie tylko cechują się one stosunkowo dużymi rozmiarami, ale posiadają również złożoną sekwencję DNA.

W ramach ostatnich badań naukowcom udało się jednak opracować innowacyjne podejścia obliczeniowe, skutecznie wyposażające ich w środki do ustalenia konkretnych lokalizacji owych zmienności w genomie. Osiągnięte wyniki dają przyszłym badaniom nad chorobami zastrzyk nowej energii.

"Istnieje wiele wariantów strukturalnych w genomie każdej osoby i są one coraz bardziej wiązane z rozmaitymi aspektami zdrowia człowieka" - stwierdza profesor Charles Lee, cytogenetyk kliniczny z Harvard Medical School i Brigham and Women's Hospital w USA, współkierownik badań. "Istotne znaczenie ma umiejętność identyfikowania i pełnego charakteryzowania tych wariantów genetycznych za pomocą nowoczesnych technologii sekwencjonowania DNA".

Ważny wkład w badania wnieśli naukowcy z Chin, Danii, Holandii, Kanady, Niemiec, USA i Wlk. Brytanii.

Dane pozyskane w ramach badań zostały udostępnione zarówno społeczności naukowej, jaki i opinii publicznej za pośrednictwem projektu "1000 genomów". Informacje zebrane w toku projektu "1000 genomów" przyniosą korzyści wszystkim dyscyplinom, a w szczególności genetyce, medycynie, bioinformatyce i farmakologii. W ramach projektu, który ma się zakończyć w 2012 r., sekwencjonowaniu zostanie poddanych 2500 genomów.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Referencje dokumentu: Mills, R.E., et al. (2011) Mapping copy number variation by population-scale genome sequencing. Nature 470: 59-65. DOI: 10.1038/nature09708.

Różności
Dobra edukacja przedszkolna i wczesnoszkolna - to się opłaca! (06-02-2011)

W okresie niemrawego wychodzenia z gospodarczej i finansowej zapaści rządy i samorządy na całym świecie nadal skrzętnie liczą każdy grosz (i cent) i nieufnie spoglądają na jakąkolwiek pozycję po stronie wydatkowej budżetów. Ponieważ edukacja dzieci i młodzieży stanowi zazwyczaj spore obciążenie dla publicznych finansów, nic dziwnego, że właśnie tutaj najczęściej poszukuje się oszczędności, które uznaje się za stosunkowo mało dotkliwe społecznie i w niewielkim stopniu ryzykowne politycznie. Działając w takich okolicznościach, naukowcy prowadzący ewaluację różnorakich programów i innych projektów edukacyjnych i wychowawczych dążą nie tyle do określenia stopnia ich skuteczności, ale koncentrują się na obliczeniach dotyczących ich zwyczajnej finansowej opłacalności. Edukację i wychowanie coraz częściej traktuje się w kategoriach inwestycji i, jak to bywa w biznesie, oczekuje się dla niej rozsądnej stopy zwrotu. Czy można stąd wnioskować, że uniwersalny język księgowości, rachunkowości i finansów stanie się wkrótce głównym językiem publikacji w dziedzinie pedagogiki? Nie jest to wykluczone, o ile sprawujący władzę decydenci będą żądać konkretów, najlepiej wyrażonych w złotówkach, euro czy dolarach.

Parę dni temu w "Nowinach naukowych" opublikowano doniesienia z badań prowadzonych w Nowej Zelandii, w których próbowano uzyskać odpowiedź na pytanie, czy programy profilaktyczne i interwencje wychowawcze ukierunkowane na rozwijanie zdolności samokontroli u dzieci zwyczajnie się opłacają. Okazało się, że podobno tak, choć metodologia tego typu buchalterii może niejednego pedagoga-idealistę przyprawić o ból głowy.

W styczniowo-lutowym (2011) wydaniu "Child Development" opublikowano wyniki podobnej, choć nieco bardziej skrupulatnej, analizy opłacalności, opracowanej tym razem dla chicagowskiego programu Ośrodków dla Dzieci i Rodziców (Child-Parent Centers, CPC). Analizy zostały przeprowadzone przez zespół naukowców w składzie: dr Arthur J. Reynolds, dr Judy A. Temple, mgr Barry A.B. White i dr Suh-Ruu Oh - wszyscy afiliowani w University of Minnesota w Minneapolis, oraz dr Dylan L. Robertson z Chicago Public Schools. Naukowcom udało się przeanalizować życiorysy ponad 1500 dzieci urodzonych w latach 1979-1980. Około 1000 dzieci zaczęło korzystać w tym czasie z programu w wieku 3-4 lat, pozostałe dzieci brały udział w innych programach lub w ogóle nie chodziły do przedszkola. 93% dzieci biorących udział w programie było pochodzenia afroamerykańskiego, a 7% latynoskiego.

CPC działają od 1967 roku w Chicago w ramach programu wczesnej edukacji dla dzieci pochodzących z rodzin o niskich dochodach. Dzieci z rodzin dotkniętych ubóstwem mają możliwość udziału w programie od trzeciego do dziewiątego roku życia, a ich rodzice są angażowani do aktywnego współuczestnictwa. Program jest realizowany przy udziale certyfikowanych nauczycieli, a kładzie się w nim nacisk na kształtowanie kompetencji komunikacyjnych i wczesną naukę czytania i pisania. W porównaniu do innych form edukacji dzieci realizowanych w ramach szkolnictwa publicznego na jednego nauczyciela przypada stosunkowo niewielu podopiecznych. Przewidziane są również klasy dla rodziców i opiekunów, które pozwalają zdobyć wykształcenie na poziomie szkoły średniej, warsztaty rozwojowe i inne zajęcia dla dorosłych.

Ocena opłacalności CPC jest częścią większego przedsięwzięcia badawczego, którego celem jest określenie korzyści, jakie płyną z intensywnej edukacji przedszkolnej dla przyszłego zdrowia i rozwoju dziecka. Naukowcy brali pod uwagę takie zmienne, jak osiągnięcia w nauce, historię zatrudnienia, karalność i zależność od pomocy społecznej osób badanych do momentu osiągnięcia 26 roku życia. Wyniki wcześniejszych badań wskazywały, że dzieci uczęszczające do CPC miały później większą szansę na podjęcie nauki w college'u, otrzymanie stałej pracy w pełnym wymiarze czy wykupienie ubezpieczenia zdrowotnego. Jednocześnie niższe było prawdopodobieństwo, że wejdą w poważny konflikt z prawem czy będą miały problemy z depresją.

Jak zauważa dr Reynolds, wyniki aktualnych badań jednoznacznie wskazują, że program CPC po prostu się opłaca: "Na przykładzie dzieci, które zostały objęte programem CPC widać jasno, że początkowa inwestycja zwróciła się ze znaczną nawiązką. Korzyści związane z CPC wynikają z wczesnych osiągnięć dziecka w zakresie gotowości szkolnej, poziomu osiągnięć szkolnych i zaangażowania rodziców w naukę szkolną dziecka".

Wyniki aktualnych badań, analiz i symulacji wskazują, że korzyści z uczestnictwa w programie mogą odnieść zarówno dzieci, które w pełni w nim uczestniczyły, jak również te, które korzystały z niego jedynie przez krótszy czas. Dzieci najkrócej uczestniczące w programie, które przystąpiły do niego w 1 lub 2 klasie szkoły podstawowej mogą zyskać na tym w ciągu całego życia średnio $4 na każdego dolara zainwestowanego w prowadzenie programu, co można porównać do zysków z lokaty oprocentowanej na 10% rocznie. Oczekiwane zyski w przypadku dzieci, które uczestniczyły w programie CPC przez 4 do 6 lat mogą wynieść nawet $11 na każdego zainwestowanego dolara. Ogólnie w ciągu całego życia oznacza to zysk dla samego dziecka, jego rodziny i całego społeczeństwa na średnim poziomie ok. $8 z każdego dolara zainwestowanego w prowadzenie programu, co można porównać do zysków z lokaty kapitału oprocentowanej na 18% rocznie. Największe korzyści z programu mogą odnieść dzieci w największym stopniu dotknięte ubóstwem i zaniedbaniem.

Ponieważ badanie nie spełnia rygorystycznych wymogów metodologicznych, między innymi dlatego, że nie jest badaniem randomizowanym (dzieci, młodzież i dorośli biorący w nim udział nie byli losowo przydzieleni do grup badawczych), nie można jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie udział w programie CPC zaowocował całym zyskiem, który wykazano w toku przeprowadzonych analiz. Mimo to, wyniki badań stanowią silny argument na rzecz tezy, że program przyniósł długofalowe korzyści ekonomiczne, i to nawet w przypadku dzieci, które nie brały w nim pełnego udziału.

"Wyniki tych badań sugerują, że programy edukacyjne wysokiej jakości realizowane w wieku przedszkolnym i w szkole podstawowej mogą przynosić długofalowe korzyści nie tylko samym dzieciom, które biorą w nich udział, ale również całemu społeczeństwu" - mówi dr Alan E. Guttmacher, dyrektor Eunice Kennedy Shriver National Institute of Child Health and Human Development (NICHD), instytutu NIH, który sfinansował badania. "Wyniki tych badań dostarczają również dowodów na to, że powiązanie wczesnej edukacji dziecka z doskonaleniem umiejętności zawodowych i instruktażem dla jego rodziców może przynieść większe korzyści także dzieciom".

"Wielkość badań i rodzaj analizowanego programu wskazują, że uzyskane wyniki mogą być uogólnione na inne grupy" - mówi Dr James A. Griffin, który prowadzi Early Learning and School Readiness Program (Program Wczesnej Edukacji i Gotowości Szkolnej) w Child Development and Behavior Branch w NICHD. "Choć dysponowaliśmy dowodami z innych badań, dokonane obecnie odkrycia uwypuklają znaczenie idei, że inwestowanie w edukację w okresie wczesnego dzieciństwa przynosi efekty zarówno jednostkom, jak i całemu społeczeństwu".

[Tłum./oprac. C. O. Reless]

Źródło: NIH

Dalsze informacje: Children Who Complete Intensive Early Childhood Program Show Gains in Adulthood: Greater College Attendance, Lower Crime and Depression

Różności
Europejscy liderzy innowacyjności - Polska w dolnej części stawki (05-02-2011)

22@Barcelona, Źródło: F4EWydajność innowacyjna w UE cały czas wzrasta dzięki postępowi, jaki poczyniły państwa członkowskie, ale UE nadal pozostaje w tyle za Japonią i USA - według pierwszej edycji nowej "Tablicy wyników w zakresie innowacji" (IUS). Unia Europejska musi zacząć łatać swoje luki innowacyjne, aby doścignąć światową konkurencję i utrzymać przewagę nad konkurentami, w tym Brazylią, Chinami, Indiami i Rosją tam gdzie to możliwe. Choć grupa UE-27 nadal prowadzi przed Indiami i Rosją, to czuje już gorący oddech Brazylii i Chin, które depczą jej po piętach.

Intensyfikacja działań skutecznie ułatwi wykorzystywanie wyników innowacji i zapewni sektorowi prywatnemu ważny impuls - podkreślono w raporcie. W ramach inicjatywy "Unia innowacji", która ma na celu umacnianie sektora prywatnego i wdrażanie pomysłów na rynku, IUS 2010 pomoże państwom członkowskim poprawić swoją wydajność innowacyjną oraz rozpoznać słabe i mocne strony.

Tabela IUS została opracowana na podstawie 25 wskaźników związanych z badaniami naukowymi i innowacyjnością, i obejmuje wszystkie 27 państw członkowskich UE, plus Byłą Jugosłowiańską Republikę Macedonii, Chorwację, Islandię, Norwegię, Serbię, Szwajcarię i Turcję. Zastępuje poprzednią europejską tablicę wyników innowacyjności (EIS).

Najlepsi pod względem innowacyjności w UE skupieni są w regionie skandynawskim ze Szwecją na czele, za którą plasuje się Dania i Finlandia zamykająca najlepszą trójkę. Niemcy znalazły się na czwartej pozycji, a za nimi w kolejności Wlk. Brytania, Belgia, Austria, Irlandia, Luksemburg, Francja, Cypr, Słowenia i Estonia. Umiarkowani innowatorzy w Europie to Chorwacja, Czechy, Grecja, Węgry, Włochy, Malta, Polska, Portugalia, Słowacja i Hiszpania. Ich wyniki kształtują się poniżej średniej dla UE-27.

Warto zauważyć, że wszystkie 27 państw członkowskich pozostawiło w tyle USA w dwóch kluczowych dziedzinach: nakłady na usługi eksportowe oparte na wiedzy i publiczne badania naukowe i rozwój (B+R). Raport IUS podkreśla, że to dzięki europejskim systemom badań naukowych, charakteryzującym się otwartością, doskonałością i dobrami intelektualnymi, takimi jak zastrzeżone znaki handlowe oraz wzory, najbardziej stymulowany jest wzrost wszystkich wskaźników innowacji UE-27.

Według IUS największą luką, z jaką musi sobie poradzić UE, jest kategoria "Działalność przedsiębiorstw". W świetle zbyt małej liczby publikacji publiczno-prywatnych oraz zbyt małych nakładów B+R w przedsiębiorstwach, UE musi wprowadzić legislację i inne warunki ramowe, które sprzyjać będą stymulowaniu inwestycji w sektorze prywatnym w celu skutecznego wykorzystywania wyników badań. Są one szczególnie ważne w kontekście zapewnienia skutecznego systemu patentowego. Unia Europejska musi również pracować nad redukowaniem luki, jaka istnieje w zakresie przychodów z licencji i patentów z zagranicy. W raporcie IUS zaznaczono, że ten obszar ma zasadnicze znaczenie dla promowania zmian w systemie gospodarczym rozłożonych w czasie, ze szczególnym naciskiem na zachowania przedsiębiorstw, rynków i gospodarki w ogóle.

© European Union, 1995-2011

"Tablica wyników pokazuje, że musimy zwiększyć nasze wysiłki, aby uczynić Europę bardziej innowacyjną i doścignąć naszych głównych konkurentów, jak również wrócić na ścieżkę silnego i zrównoważonego rozwoju" - podkreśla Wiceprzewodniczący Komisji i Komisarz ds. Przemysłu i Przedsiębiorczości, Antonio Tajani. Komisarz ds. Badań Naukowych, Innowacji i Nauki, Máire Geoghegan-Quinn, zwróciła natomiast uwagę, jak kluczową rolę pełni innowacyjność w budowaniu i utrzymywaniu owocnej, nowoczesnej gospodarki. "To istota polityki gospodarczej i główny sposób, w jaki gospodarki tworzą miejsca pracy" - podkreśla. "Zatem obecna tablica wyników stanowi główny punkt strategii Europa 2020. Chcemy, aby państwa członkowskie w pełni ją wykorzystywały do czerpania korzyści z posiadanych atutów i eliminowania słabych stron".

Europa 2020 to unijna strategia rozwoju, której celem jest inteligentna, zrównoważona i sprzyjająca inkluzji społecznej gospodarka. Osiągnięcie tego celu w ciągu następnych dziewięciu lat przełoży się ostatecznie na wysoki poziom zatrudnienia, produktywność i spójność społeczną w UE i w państwach członkowskich.

© Unia Europejska 2005-2011

Źródło: CORDIS

Dalsze informacje: Innovation Union Scoreboard


Archiwum (starsze -> nowsze) [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
[11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20]
[21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30]
[31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40]
[41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50]
[51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60]
[61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70]
[71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80]
[81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90]
[91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]
:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..
Wyszukaj

Wprowadzenie
Indeks artykułów
Książka: Racjonalista
Napisz do nas
Newsletter
Promocja Racjonalisty

Racjonalista w Facebooku
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365